Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. IX

[d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd]

Trochę mnie nie było, ale czytałam i wiem, że kilka postów piło do mnie, że nie wolno się chwalić/żalić
Ja niczego nie broniłam, tylko uważam, że narzekanie nic nie daje (wiem, że ja też narzekałam).

Swoją drogą, jak was czytam, to nie wiem, czy chcę w ogóle pracować. Stawiałam na ZUS/US, mimo, że wiem jak tam ciężko się dostać. Ale interesują mnie podatki i inne, ale po waszych postach - to ja już nic nie wiem...

Oglądam ogłoszenia i myślę sobie... kurdę! ogłoszenie dla studenta, nabite ponad 2 tys wyświetleń. Ok, nie każdy wysłał, ale dajmy na to, że nawet 1/4 = 500 osób. Koszmar tutaj jest.

Nie chciałam wyjeżdżać, ale powoli to rozważam, będę musiała wszystko zostawić, będzie mi przykro, ale chyba tylko to mi zostaje...

[ciaaastko]

Napisane przez Jabluszko9

Trochę mnie nie było, ale czytałam i wiem, że kilka postów piło do mnie, że nie wolno się chwalić/żalić
Ja niczego nie broniłam, tylko uważam, że narzekanie nic nie daje (wiem, że ja też narzekałam).

Swoją drogą, jak was czytam, to nie wiem, czy chcę w ogóle pracować. Stawiałam na ZUS/US, mimo, że wiem jak tam ciężko się dostać. Ale interesują mnie podatki i inne, ale po waszych postach - to ja już nic nie wiem...

Oglądam ogłoszenia i myślę sobie... kurdę! ogłoszenie dla studenta, nabite ponad 2 tys wyświetleń. Ok, nie każdy wysłał, ale dajmy na to, że nawet 1/4 = 500 osób. Koszmar tutaj jest.

Nie chciałam wyjeżdżać, ale powoli to rozważam, będę musiała wszystko zostawić, będzie mi przykro, ale chyba tylko to mi zostaje...

jakbym patrzyla na to ile jest wyświetleń i przeliczała ile osób petencjalnie wysłało CV, to nigdy bym nie wysłała swojego bo te liczby są kosmicznie wielkie, ale nie oznacza to ze mam rezygnować. Może będziesz 501 osobą i zadzwonią akurat do Ciebie, także nie ma się co poddawać.

[d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd]

Napisane przez ciaaastko

jakbym patrzyla na to ile jest wyświetleń i przeliczała ile osób petencjalnie wysłało CV, to nigdy bym nie wysłała swojego bo te liczby są kosmicznie wielkie, ale nie oznacza to ze mam rezygnować. Może będziesz 501 osobą i zadzwonią akurat do Ciebie, także nie ma się co poddawać.

Niby tak. Ale wystarczy, że 2-3 osoby mają doświadczenie, którego ja nie mam i jestem spalona na starcie.

[lazada]

Napisane przez Jabluszko9

Niby tak. Ale wystarczy, że 2-3 osoby mają doświadczenie, którego ja nie mam i jestem spalona na starcie.

Ja nie wierzę w liczbę wyświetleń, czasem widziałam bardzo specjalistyczne ogłoszenie i ponad 1000 wyświetleń. Poza tym na niektórych portalach liczy się również jak odświeżysz stronę, czyli jedna osoba może nabić np. 10.

Nie do końca się zgadzam, że w takim przypadku jak podałaś jesteś spalona na starcie tzn. oczywiście dużo zależy od wymagań jakie były w ogłoszeniu. Niektórzy pracodawcy wolą kogoś bez doświadczenia bo mogą taką osobę "urobić" po swojemu. Poza tym osoba która jest długo bezrobotna jak już dostanie prace to zwykle bardzo się stara. No i najbardziej prawdopodobny argument: osoba bez doświadczenia jest zwykle tańszym pracownikiem niż osoba z doświadczeniem, nierzadko jest trochę zdesperowana więc przystanie na warunki pracodawcy, podczas gdy osoba z doświadczeniem stawia warunki.

[d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd]

A od tej strony na to nie patrzyłam hmm dzięki

[niv_]

Dołączam ponownie do wątku zaczynam znów szukać pracy, zobaczymy co będzie, ale strasznie się boje (nie śmiać się) mam też bardzo zaniżone poczucie własnej wartości, ale muszę się zmobilizować i szukać do skutku. Mam też nadzieję, że poszukiwania pracy, nie przysłonią mi wszystkiego innego tylko spokojnie znajdę coś sensownego.

[d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd]

Niezłą ofertę "pracy" znalazłam

Witam,
Zatrudnię na maksimum kwadrans - pół godziny, parę młodych ludzi (młodych ze względu na prawdopodobnie większą tolerancję światopoglądową),uczniów, studentów, którzy są pełnoletni i posiadają dowód osobisty w czwartek 9 października. Chodzi o zgodę na bycie świadkiem mojej apostazji. Świadek przychodzi i ma jedynie przedstawić księdzu dowód, złożyć podpis i na tym koniec. Spotkanie miałoby się odbyć pod kancelarią Archikatedry na ul. ***. Wizyta z księdzem jest już umówiona na 9:45. Płacę 10zł dla jednej osoby. Wolałabym się umówić z dwiema osobami, które się znają by spotkanie przebiegło sprawniej. Zainteresowanych proszę o kontakt.

[Lanakila]

.

[d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd]

LanaKila witaj
Administracja publiczna. Fajnie. A tak, można zadać osobiste pytanie? Od zawsze sama dostawałaś stanowiska? Czy po protekcji?

[Lanakila]

.

[ama09]

Napisane przez Lanakila

Właśnie ja jestem przykładem osoby, która dostawała się bez żadnych znajomości. To już moja 3 praca w urzędzie (chociaż oczywiście było o wiele więcej konkursów, w których brałam udział i się nie dostałam). Wydaje mi się, że nie ma jakieś reguły w tymi konkursami. Wiadomo, że niektóre z góry są przesądzone i to mnie wkurza, bo po prostu szkoda mi potem czasu, który poświęciłam na przygotowania np. do jakiegoś testu. Ale można dostać się też tak z ulicy.

To może jakieś rady, skoro jesteś tak doświadczona. U mnie właśnie pojawiło się ogłoszenie na bip starostwa o stanowisku referenta. Spełniam warunki więc złożę papiery.
Czy na rozmowach są pytania które zawsze się powtarzają? Czego się spodziewać?

[Lanakila]

.

[ama09]

Napisane przez Lanakila

Zazwyczaj jest tak, że przy ogłoszeniu są wymienione ustawy, których znajomość jest wymaga do pracy na danym stanowisku. Na wszystkich konkursach, w których brałam udział był po prostu test ze znajomości tych przepisów (ewentualnie rozmowa jak było mało chętnych).

Tu jest wskazane to i to. Ustawy też są.

Jesteś zadowolona z pracy w budżetówce?

[d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd]

Napisane przez Lanakila

Właśnie ja jestem przykładem osoby, która dostawała się bez żadnych znajomości. To już moja 3 praca w urzędzie (chociaż oczywiście było o wiele więcej konkursów, w których brałam udział i się nie dostałam). Wydaje mi się, że nie ma jakieś reguły w tymi konkursami. Wiadomo, że niektóre z góry są przesądzone i to mnie wkurza, bo po prostu szkoda mi potem czasu, który poświęciłam na przygotowania np. do jakiegoś testu. Ale można dostać się też tak z ulicy.

Hmm, a mogę wiedzieć jakie województwo / miasto? Jak małe miasto, to nie musisz mówić, ale dajesz nadzieję

No właśnie, jesteś zadowolona?

[Lanakila]

.

[d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd]

Ja to wiem, że urzędnicy nie piją kawki.
Wiem to i Ci wierzę. Tak samo stereotyp "Zapracowanej (ironicznie) Pani z dziekanatu" też nie jest prawdą, bo na prawdę Panie w dziekanacie mają roboty od ch...olery

Ja myślę, że nie masz się co bać. Masz doświadczenie i może powinnaś brać pod uwagę wciąż te zastępstwa? Ja wiem, że każdy chce umowę na stałe, ALE może ta kolejna oferta pracy na zastępstwo przejdzie już w stałą pracę (bo ktoś odejdzie?). Może warto tak na to patrzeć

[Lanakila]

.

[d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd]

Ja? Nie
Ja studiuję ostatni rok i szukam zawzięcie pracy, z chęcią bym chciała właśnie w budżetówce, dlatego pytałam Ciebie

[niv_]

Napisane przez Lanakila

Masz rację, ale to naprawdę jest męczące.

A to widzę, że ty wprawiona jesteś w bojach ze studentami?

Z jednej strony zawsze można mieć nadzieję, że kiedyś zastępstwo przerodzi się w coś stałego, z drugiej jednak może to być niestety droga donikąd.

[201606210931]

Napisane przez Jabluszko9

Niby tak. Ale wystarczy, że 2-3 osoby mają doświadczenie, którego ja nie mam i jestem spalona na starcie.

Oj to nie zawsze tak jest, na prawdę

[Nemme]

Wróciłam właśnie przed chwilą z rozmowy... i mam wrażenie, że chyba powinnam się przekwalifikować albo sama nie wiem ;/ Rozmowa poszła dobrze, spełniałam wszystkie wymagania, pani kadrowa była bardzo zadowolona, a podczas czekania na rozmowę z prezesem, usłyszałam jego rozmowę z chyba zastępcą, w której stwierdził, że on to kobiety nie potrzebuje, nawet wykształconej, bo zaraz mu ucieknę na macierzyński i w ogóle ;/
Później byłam u niego na rozmowie, widać było pewnie uprzedzenia, ale na wszystkie jego pytania odpowiedziałam prawidłowo, był nawet zadowolony... ale już i tak wiem że nie zadzwoni.
Cóż, chyba powinnam zostać bibliotekarką albo inną nauczycielką :P

[niv_]

Napisane przez Hipokryzja

Oj to nie zawsze tak jest, na prawdę

Hej

Dalej pracujesz tam gdzie pracowałaś, czy coś się zmieniło ? Jak tam u Ciebie ?

---------- Dopisano o 13:29 ---------- Poprzedni post napisano o 13:28 ----------

Napisane przez Nemme

Wróciłam właśnie przed chwilą z rozmowy... i mam wrażenie, że chyba powinnam się przekwalifikować albo sama nie wiem ;/ Rozmowa poszła dobrze, spełniałam wszystkie wymagania, pani kadrowa była bardzo zadowolona, a podczas czekania na rozmowę z prezesem, usłyszałam jego rozmowę z chyba zastępcą, w której stwierdził, że on to kobiety nie potrzebuje, nawet wykształconej, bo zaraz mu ucieknę na macierzyński i w ogóle ;/
Później byłam u niego na rozmowie, widać było pewnie uprzedzenia, ale na wszystkie jego pytania odpowiedziałam prawidłowo, był nawet zadowolony... ale już i tak wiem że nie zadzwoni.
Cóż, chyba powinnam zostać bibliotekarką albo inną nauczycielką :P

[201606210931]

Napisane przez niv_

Hej

Dalej pracujesz tam gdzie pracowałaś, czy coś się zmieniło ? Jak tam u Ciebie ?

---------- Dopisano o 13:29 ---------- Poprzedni post napisano o 13:28 ----------

cześć niv_
Od 4 miesięcy pracuję w innym miejscu, zgodnie z moim kierunkiem, no i tam gdzie zawsze chciałam. Poprzednią pracę wspominam baardzo niemiło.

A co tam u Ciebie?

[75ddc484932d6abe74127785cb7415263f83996c]

Hej

I ja chciałabym do was dołączyć.

Pod koniec czerwca obroniłam licencjat i zaczęłam szukać pracy. Ale trafiła się świetna okazja wyjazdu za granicę to wyjechałam i wróciłam kilka dni temu.
W piatęk zarejestrowałam się w PUP i zaczynam aktywne poszukiwanie pracy.

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Napisane przez Nemme

Wróciłam właśnie przed chwilą z rozmowy... i mam wrażenie, że chyba powinnam się przekwalifikować albo sama nie wiem ;/ Rozmowa poszła dobrze, spełniałam wszystkie wymagania, pani kadrowa była bardzo zadowolona, a podczas czekania na rozmowę z prezesem, usłyszałam jego rozmowę z chyba zastępcą, w której stwierdził, że on to kobiety nie potrzebuje, nawet wykształconej, bo zaraz mu ucieknę na macierzyński i w ogóle ;/
Później byłam u niego na rozmowie, widać było pewnie uprzedzenia, ale na wszystkie jego pytania odpowiedziałam prawidłowo, był nawet zadowolony... ale już i tak wiem że nie zadzwoni.
Cóż, chyba powinnam zostać bibliotekarką albo inną nauczycielką :P

Strasznie mnie wkurza takie podejście. Zwłaszcza, że widziałam np. na budowie kobiety w akcji i nie raz o wiele lepiej sobie radziły, niż faceci.


W ogóle po zajęciach na uczelni trochę żałuję, że nie dostałam jednak żadnej pracy. Mam taki plan i prowadzących, że myślę, że nawet jakbym nie przeniosła się na zaoczne to bym dała radę spokojnie pracować i studiować. No ale cóż nie udało się.
Myślicie, że jakbym poszła do jakiejś firmy i bym zapytała czy by mnie nie chcieli przyjąć na 3 dni w tygodniu to by pomyśleli, że z księżyca spadłam czy by ktoś chciał ze mną rozmawiać? Mam na myśli teraz firmy z wąskiej dziedziny, z której przez cały okres moich poszukiwań znalazłam aż 1 ofertę pracy.

[niv_]

To super, że zajmujesz się czymś co Ci odpowiada, od razu lepiej się chodzi do pracy.

U mnie tak sobie, zaczynam (wreszcie) szukać nowej pracy, bo w obecnej źle się dzieje, kto może ten odchodzi, marne zarobki, brak premii, średnia atmosfera pracy zbierają żniwo.

[Nemme]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;48417860]Strasznie mnie wkurza takie podejście. Zwłaszcza, że widziałam np. na budowie kobiety w akcji i nie raz o wiele lepiej sobie radziły, niż faceci.


W ogóle po zajęciach na uczelni trochę żałuję, że nie dostałam jednak żadnej pracy. Mam taki plan i prowadzących, że myślę, że nawet jakbym nie przeniosła się na zaoczne to bym dała radę spokojnie pracować i studiować. No ale cóż nie udało się.
Myślicie, że jakbym poszła do jakiejś firmy i bym zapytała czy by mnie nie chcieli przyjąć na 3 dni w tygodniu to by pomyśleli, że z księżyca spadłam czy by ktoś chciał ze mną rozmawiać? Mam na myśli teraz firmy z wąskiej dziedziny, z której przez cały okres moich poszukiwań znalazłam aż 1 ofertę pracy. [/QUOTE]


Też widziałam kobiety i na budowie i w biurze projektowym i nie wiem czy one miały jakieś szczęście czy co? Mam wrażenie, że niektórzy pracodawcy są jeszcze w czasach PRL-u, gdzie kobieta-inżynier to było jak spotkanie UFO :P

Ja na Twoim miejscu bym próbowała, a czemu nie Może akurat przyda im się ktoś do pomocy te 2-3 dni w tygodniu, szczególnie, że masz status studenta bo wtedy o wiele łatwiej o pracę mam wrażenie :P

[d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd]

Napisane przez Nemme

Wróciłam właśnie przed chwilą z rozmowy... i mam wrażenie, że chyba powinnam się przekwalifikować albo sama nie wiem ;/ Rozmowa poszła dobrze, spełniałam wszystkie wymagania, pani kadrowa była bardzo zadowolona, a podczas czekania na rozmowę z prezesem, usłyszałam jego rozmowę z chyba zastępcą, w której stwierdził, że on to kobiety nie potrzebuje, nawet wykształconej, bo zaraz mu ucieknę na macierzyński i w ogóle ;/
Później byłam u niego na rozmowie, widać było pewnie uprzedzenia, ale na wszystkie jego pytania odpowiedziałam prawidłowo, był nawet zadowolony... ale już i tak wiem że nie zadzwoni.
Cóż, chyba powinnam zostać bibliotekarką albo inną nauczycielką :P

Ten kraj jest coraz gorszy dla kobiet, serio...

---------- Dopisano o 14:14 ---------- Poprzedni post napisano o 14:12 ----------

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;48417860]Strasznie mnie wkurza takie podejście. Zwłaszcza, że widziałam np. na budowie kobiety w akcji i nie raz o wiele lepiej sobie radziły, niż faceci.


W ogóle po zajęciach na uczelni trochę żałuję, że nie dostałam jednak żadnej pracy. Mam taki plan i prowadzących, że myślę, że nawet jakbym nie przeniosła się na zaoczne to bym dała radę spokojnie pracować i studiować. No ale cóż nie udało się.
Myślicie, że jakbym poszła do jakiejś firmy i bym zapytała czy by mnie nie chcieli przyjąć na 3 dni w tygodniu to by pomyśleli, że z księżyca spadłam czy by ktoś chciał ze mną rozmawiać? Mam na myśli teraz firmy z wąskiej dziedziny, z której przez cały okres moich poszukiwań znalazłam aż 1 ofertę pracy. [/QUOTE]

Ja też wybrałam jedną dziedzinę i jej się trzymam,ale ciężko jest. Myślę, że spróbować możesz. Popatrz na to z tej strony - pójdziesz, powiesz, że chcesz pracować 3 dni - popatrzą się na ciebie (w najgorszym wypadku), pośmieją i...zapomną
Takie jest życie.
Ja też mam lekki plan, spokojnie bym mogła pracować A nie mam gdzie

[Nemme]

Napisane przez Jabluszko9

Ten kraj jest coraz gorszy dla kobiet, serio...

Już się przyzwyczaiłam w czasie studiów do takich komentarzy :P Ale po co umieszczać ofertę pracy "Asystent/-ka projektanta" jeżeli nie szuka się kobiet? Poza tym, w twarz już mi nic nie powiedział, że na stanowisko nie szuka kobiety i to najbardziej boli, bo nie dość, że musiałam przejechać 70 km w jedną stronę to jeszcze przesiedzieć pół niedzieli nad zadaniem, które mi wysłali...

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Napisane przez Jabluszko9

Ja też wybrałam jedną dziedzinę i jej się trzymam,ale ciężko jest. Myślę, że spróbować możesz. Popatrz na to z tej strony - pójdziesz, powiesz, że chcesz pracować 3 dni - popatrzą się na ciebie (w najgorszym wypadku), pośmieją i...zapomną
Takie jest życie.
Ja też mam lekki plan, spokojnie bym mogła pracować A nie mam gdzie

Napisane przez Nemme

Ja na Twoim miejscu bym próbowała, a czemu nie Może akurat przyda im się ktoś do pomocy te 2-3 dni w tygodniu, szczególnie, że masz status studenta bo wtedy o wiele łatwiej o pracę mam wrażenie :P

No ja się nie trzymam tej dziedziny tak kurczowo, ale chciałabym na pewno spróbować. Wcześniej jak pisałam maile do firm, to mówili, że nie chcą nawet na bezpłatne praktyki. Ale mam nadzieję, że się coś zmieniło, bo to było rok czy 2 lata temu. I mam nadzieję, że skoro pójdę osobiście to chociaż ktoś będzie łaskawy mnie wysłuchać.