Zanik okresu.

[M92]

Czy możecie polecić jakiegoś dobrego ginekologa z Warszawy, mającego doświadczenie w pracy z chorymi na anoreksję? Zależy mi na kimś bardzo dobrym i rzetelnym.

[aniolbezskrzydel89]

Po 11 miesiącach znowu poczułam się kobietą...

[olik187]

Napisane przez aniolbezskrzydel89

Po 11 miesiącach znowu poczułam się kobietą...

o wow gratuluję i to bez tabletek?

[aniolbezskrzydel89]

Napisane przez olik187

o wow gratuluję i to bez tabletek?

Bez. Za to z dodatkowymi 5 kilogramami, kobiecymi biodrami , uśmiechem na twarzy i normalnym myśleniem, których nie miałam ważąc mniej.
Nigdy więcej głupiego odchudzania.

[olkaa77]

Napisane przez aniolbezskrzydel89

Po 11 miesiącach znowu poczułam się kobietą...

Gratuluje!
I zazdroszczę, we wtorek czeka mnie kolejna wizyta u ginekologa i zapewne przepisanie czegoś mocniejszego. eh

[delightful_]

Napisane przez aniolbezskrzydel89

Bez. Za to z dodatkowymi 5 kilogramami, kobiecymi biodrami , uśmiechem na twarzy i normalnym myśleniem, których nie miałam ważąc mniej.
Nigdy więcej głupiego odchudzania.

Gratuluję ! Doszłaś do wagi, przy której Ci zanikł, nie dobiłaś do niej, czy przewyższyłaś ? ;>

[aniolbezskrzydel89]

Napisane przez olkaa77

Gratuluje!
I zazdroszczę, we wtorek czeka mnie kolejna wizyta u ginekologa i zapewne przepisanie czegoś mocniejszego. eh

A jak z jedzeniem i wagą?

Napisane przez delightful_

Gratuluję ! Doszłaś do wagi, przy której Ci zanikł, nie dobiłaś do niej, czy przewyższyłaś ? ;>

Ważę troszkę mniej, niż ważyłam przed odchudzaniem. Ale bez przytycia by się nie obyło.
No i baaardzo ważne jest podejście i stosunek do jedzenia.


Dziękuję wam, bardzo się cieszę Choć w krzyżu tak mnie boli, jakby mnie ktoś ostro skopał. ;p

[delightful_]

Napisane przez aniolbezskrzydel89

A jak z jedzeniem i wagą?


Ważę troszkę mniej, niż ważyłam przed odchudzaniem. Ale bez przytycia by się nie obyło.
No i baaardzo ważne jest podejście i stosunek do jedzenia.


Dziękuję wam, bardzo się cieszę Choć w krzyżu tak mnie boli, jakby mnie ktoś ostro skopał. ;p

Ale ten ból w krzyżu chyba jest przyćmiony przez radość odzyskania kobiecości Zazdroszczę i jeszcze raz gratuluję !

A BMI masz w normie ? Czy gdzieś w granicach niedowagi ? Ja też 11 miesięcy nie miesiączkuję, przybrałam kilka kg i przybieram nadal, chyba jeszcze muszę, ale każda informacja będzie pomocna

[olkaa77]

Napisane przez aniolbezskrzydel89

A jak z jedzeniem i wagą?

Waga jak najbardziej ok, właściwie to ważę tyle ile przed odchudzaniem

[teczowa dlolinka 21]

Aniołku gratuluję.
Ja od dawna mam normalny naturalny okres, ale w tym miesiącu nie dostałam!!!! panikuję co się z nim dzieje?? gdzie jesteś @??!!!!
Strasznie się boję, czemu nie dostałam w tym miesiącu okresu.....nie wiem co robić ;(

[aniolbezskrzydel89]

Napisane przez delightful_

Ale ten ból w krzyżu chyba jest przyćmiony przez radość odzyskania kobiecości Zazdroszczę i jeszcze raz gratuluję !

A BMI masz w normie ? Czy gdzieś w granicach niedowagi ? Ja też 11 miesięcy nie miesiączkuję, przybrałam kilka kg i przybieram nadal, chyba jeszcze muszę, ale każda informacja będzie pomocna

Jestem w dolnej granicy normy. Ale z tego co wiem, co rozmawiałam z osobami, które też straciły @ po odchudzaniu, to BMI 18,5 stanowi absolutne MINIMUM dla powrotu płodności. Ja dla odzyskania @ przytyłam i totalnie przestałam ćwiczyć, żeby nie opóźniać ani nie zaburzać. No i przede wszystkim starałam się zmienić całe podejście. Bo chore liczenie kcal albo strach przed nadprogramowym 0.5kg też robią swoje...

Napisane przez olkaa77

Waga jak najbardziej ok, właściwie to ważę tyle ile przed odchudzaniem

No, to dobrze. Tylko tak, jak pisałam- PODEJŚCIE. Nie forsuj się, staraj nie stresować, jedz normalnie- zdrowo. Jeśli BMI jest prawidłowe i masz zdrowe podejście do jedzenia, to odzyskanie @ to kwestia (niedługiego pewnie ) czasu.

Napisane przez teczowa dlolinka 21

Aniołku gratuluję.
Ja od dawna mam normalny naturalny okres, ale w tym miesiącu nie dostałam!!!! panikuję co się z nim dzieje?? gdzie jesteś @??!!!!
Strasznie się boję, czemu nie dostałam w tym miesiącu okresu.....nie wiem co robić ;(

Ojej, mnóstwo czynników mogło na to wpłynąć. Pierwsze co mi przychodzi na myśl i to może być główny winowajca- Twój wyjazd. Wystarczy czasem lekka zmiana klimatu, organizacji dnia, trybu zajęć, rodzaju posiłków, by coś się poprzesuwało. Ja w czasie stresów (np. sesji) zawsze miałam poślizg. A jakieś objawy? Owulacji albo PMS?

Dziękuję dziękuję dziękuję i mam nadzieję, że już teraz będę normalnie miesiączkować. A także, że i Wy doczekacie niebawem tego dnia (ależ to wzniośle zabrzmiało ).

[delightful_]

Napisane przez aniolbezskrzydel89

Jestem w dolnej granicy normy. Ale z tego co wiem, co rozmawiałam z osobami, które też straciły @ po odchudzaniu, to BMI 18,5 stanowi absolutne MINIMUM dla powrotu płodności. Ja dla odzyskania @ przytyłam i totalnie przestałam ćwiczyć, żeby nie opóźniać ani nie zaburzać. No i przede wszystkim starałam się zmienić całe podejście. Bo chore liczenie kcal albo strach przed nadprogramowym 0.5kg też robią swoje...


No, to dobrze. Tylko tak, jak pisałam- PODEJŚCIE. Nie forsuj się, staraj nie stresować, jedz normalnie- zdrowo. Jeśli BMI jest prawidłowe i masz zdrowe podejście do jedzenia, to odzyskanie @ to kwestia (niedługiego pewnie ) czasu.



Dziękuję dziękuję dziękuję i mam nadzieję, że już teraz będę normalnie miesiączkować. A także, że i Wy doczekacie niebawem tego dnia (ależ to wzniośle zabrzmiało ).

Dziękuję, dziękuję Mnie jeszcze dwa-trzy kg do 18,5 zostało, więc nie dużo.. Mam nadzieję, że okres nastąpi rychło . Póki co odzyskam jeszcze kilka kg . I zobaczymy, jak będzie

[aniolbezskrzydel89]

Napisane przez delightful_

Dziękuję, dziękuję Mnie jeszcze dwa-trzy kg do 18,5 zostało, więc nie dużo.. Mam nadzieję, że okres nastąpi rychło . Póki co odzyskam jeszcze kilka kg . I zobaczymy, jak będzie

Warto, naprawdę. Te kilka kg to żadna tragedia. A zdrowie ważniejsze (bardzo się cieszę, że odzyskałam okres, bo im dłuższa przerwa, tym trudniej organizmowi przywrócić "funkcje" związane z płodnością). Więc nie ma co zwlekać i łudzić się, że przy niedowadze odzyska się @.

[delightful_]

Napisane przez aniolbezskrzydel89

Warto, naprawdę. Te kilka kg to żadna tragedia. A zdrowie ważniejsze (bardzo się cieszę, że odzyskałam okres, bo im dłuższa przerwa, tym trudniej organizmowi przywrócić "funkcje" związane z płodnością). Więc nie ma co zwlekać i łudzić się, że przy niedowadze odzyska się @.

Więc jeszcze raz gratuluję Pewnie, że zdrowie wiedzie prym w życiu; bez niego ani rusz .. Ja będę cierpliwie czekać; mam nadzieję, że już niedługo

[teczowa dlolinka 21]

Napisane przez aniolbezskrzydel89

Jestem w dolnej granicy normy. Ale z tego co wiem, co rozmawiałam z osobami, które też straciły @ po odchudzaniu, to BMI 18,5 stanowi absolutne MINIMUM dla powrotu płodności. Ja dla odzyskania @ przytyłam i totalnie przestałam ćwiczyć, żeby nie opóźniać ani nie zaburzać. No i przede wszystkim starałam się zmienić całe podejście. Bo chore liczenie kcal albo strach przed nadprogramowym 0.5kg też robią swoje...


No, to dobrze. Tylko tak, jak pisałam- PODEJŚCIE. Nie forsuj się, staraj nie stresować, jedz normalnie- zdrowo. Jeśli BMI jest prawidłowe i masz zdrowe podejście do jedzenia, to odzyskanie @ to kwestia (niedługiego pewnie ) czasu.


Ojej, mnóstwo czynników mogło na to wpłynąć. Pierwsze co mi przychodzi na myśl i to może być główny winowajca- Twój wyjazd. Wystarczy czasem lekka zmiana klimatu, organizacji dnia, trybu zajęć, rodzaju posiłków, by coś się poprzesuwało. Ja w czasie stresów (np. sesji) zawsze miałam poślizg. A jakieś objawy? Owulacji albo PMS?

Dziękuję dziękuję dziękuję i mam nadzieję, że już teraz będę normalnie miesiączkować. A także, że i Wy doczekacie niebawem tego dnia (ależ to wzniośle zabrzmiało ).

Dobrze gadasz
Jeśli chodzi o mnie też myślałam że to przez wyjazd, trochę też byłam chora, mam dużo stresów, ale za długo to już trwa... nie wiem najlepiej chyba zrobię jak przestanę się tym stresować....nie chcę znów stracić @

[Poa alpina]

A ja co chwilę gdzieś wyjeżdżam i ciekawe, jak niby mam odzyskać okres teraz jak mam odstawione tabletki:rolley es:

[teczowa dlolinka 21]

Napisane przez Poa alpina

A ja co chwilę gdzieś wyjeżdżam i ciekawe, jak niby mam odzyskać okres teraz jak mam odstawione tabletki:rolley es:

Sciskam mocno i całuję, trzymam kciuki by się unormowało, ja nie wiem czy to przez mój wyjazd i dużo stresów czy przez co, ale nie dostałam okresu. Odzyskałam okres już dawno, po przytyciu, potem zdecydowaliśmy się z Tż na antykoncepcje i brała tabsy, gdy je odstawiłam miałam trochę problemy z @, ale już było dobrze od kwietnia miesiączkowałam w miarę regularnie..a teraz ręce mi się załamały ... nie wiem co robić, zapisałam się do ginekologa ( do tej Pani do której wcześniej chodziłam nie chcę już chodzić, nie polecam jej i nie chcę do niej wracać, zapisałam się na wizytę do kogoś innego... i termin mam w październiku).


Zrobię jeszcze test ciążowy...

[Poa alpina]

Napisane przez teczowa dlolinka 21

Sciskam mocno i całuję, trzymam kciuki by się unormowało, ja nie wiem czy to przez mój wyjazd i dużo stresów czy przez co, ale nie dostałam okresu. Odzyskałam okres już dawno, po przytyciu, potem zdecydowaliśmy się z Tż na antykoncepcje i brała tabsy, gdy je odstawiłam miałam trochę problemy z @, ale już było dobrze od kwietnia miesiączkowałam w miarę regularnie..a teraz ręce mi się załamały ... nie wiem co robić, zapisałam się do ginekologa ( do tej Pani do której wcześniej chodziłam nie chcę już chodzić, nie polecam jej i nie chcę do niej wracać, zapisałam się na wizytę do kogoś innego... i termin mam w październiku).


Zrobię jeszcze test ciążowy...

Dziękuję Mój facet ma chyba większą wiarę w to, że dostanę okres, niż ja... Dzwoniłam do mojej doktor już 2 razy, że okresu nadal nie ma, a ona ciągle każe czekać. Super, ale zaraz się okaże, że będę mogła do niej iść na wizytę dopiero w październiku (a chodzę prywatnie, kupa kasy idzie, no ale co zrobić...), bo za chwilę znowu mam 2 duże wyjazdy. Nie mówiąc już o tym, że nie mam pojęcia, kiedy ona chce mnie położyć do szpitala na badania
Ja osobiście bałabym się brać antykoncepcję hormonalną po problemach z cyklem... (generalnie zawsze byłam przeciw hormonom i nigdy bym ich nie brała, gdybym nie musiała) Ale też trzymam kciuki za Ciebie, żeby wszystko było ok. Ciążę mimo wszystko traktuję też jako coś ok, bo to oznaka zdrowia, jakby nie patrzeć

[teczowa dlolinka 21]

Napisane przez Poa alpina

Dziękuję Mój facet ma chyba większą wiarę w to, że dostanę okres, niż ja... Dzwoniłam do mojej doktor już 2 razy, że okresu nadal nie ma, a ona ciągle każe czekać. Super, ale zaraz się okaże, że będę mogła do niej iść na wizytę dopiero w październiku (a chodzę prywatnie, kupa kasy idzie, no ale co zrobić...), bo za chwilę znowu mam 2 duże wyjazdy. Nie mówiąc już o tym, że nie mam pojęcia, kiedy ona chce mnie położyć do szpitala na badania
Ja osobiście bałabym się brać antykoncepcję hormonalną po problemach z cyklem... (generalnie zawsze byłam przeciw hormonom i nigdy bym ich nie brała, gdybym nie musiała) Ale też trzymam kciuki za Ciebie, żeby wszystko było ok. Ciążę mimo wszystko traktuję też jako coś ok, bo to oznaka zdrowia, jakby nie patrzeć

Wyjazdy nie sprzyjają to fakt, ale poza tym ciesz się, że Twój Tż wierzy że będzie dobrze. Mój bardziej boi się, że będziemy mieć bobaska skoro miałam okres, a teraz nie mam. Oni raczej nigdy nas nie zrozumieją, ale dobrze mieć wsparcie w swoim facecie.
Pewnie że ciąża była by oznaką zdrowia, i planujemy dzidziusia, ale jeszcze nie teraz za rok, za dwa.. jeszcze nie. A Ty chciałabyś już? Staracie się o potomstwo?
Co do hormonów w sumie żałuję, gdy po odzyskaniu prawidłowej wagi dostałam prawdziwy okres byłam w 7 niebie, a gdy odstawiłam tabsy okresu nie było, to się załamałam. A teraz gdy już był i było dobrze, czułam się tak dobrze z tym przeświadczeniem że jestem zdrowa, jest ok..teraz czekam.
Poa alpina poczekajmy razem

[Poa alpina]

Napisane przez teczowa dlolinka 21

Wyjazdy nie sprzyjają to fakt, ale poza tym ciesz się, że Twój Tż wierzy że będzie dobrze. Mój bardziej boi się, że będziemy mieć bobaska skoro miałam okres, a teraz nie mam. Oni raczej nigdy nas nie zrozumieją, ale dobrze mieć wsparcie w swoim facecie.
Pewnie że ciąża była by oznaką zdrowia, i planujemy dzidziusia, ale jeszcze nie teraz za rok, za dwa.. jeszcze nie. A Ty chciałabyś już? Staracie się o potomstwo?
Co do hormonów w sumie żałuję, gdy po odzyskaniu prawidłowej wagi dostałam prawdziwy okres byłam w 7 niebie, a gdy odstawiłam tabsy okresu nie było, to się załamałam. A teraz gdy już był i było dobrze, czułam się tak dobrze z tym przeświadczeniem że jestem zdrowa, jest ok..teraz czekam.
Poa alpina poczekajmy razem

W moim przypadku staranie się teraz o dziecko byłoby nierozsądne. W listopadzie miną 2 lata od mojej ostatniej prawdziwej miesiączki niewywoływanej hormonalnie... Gdybym nawet jakimś cudem zaszła teraz w ciążę, to na bank miałabym ogromne problemy z jej donoszeniem. Ja uwielbiam dzieci, ale nie okazuję tego, peszę się przy dzieciach w towarzystwie innych dorosłych... Bo zawstydza mnie ułomność mojej kobiecości, do której sama się doprowadziłam, a teraz NIE WIEM jak to odkręcić. Próbuję o tym nie myśleć, ale są takie dni (np. dziś), kiedy dołuje mnie to potwornie...

MUSZĘ położyć się do szpitala, żeby przemaglowali mnie od góry do dołu pod kątem mojej gospodarki hormonalnej (i nie tylko zresztą...), ale na razie doktor każe czekać na okres, ale ja nie mam kurczę CZASU. Gdybym tylko mogła chociaż iść na USG i zobaczyć, czy endometrium w ogóle rośnie... Może bym ochłonęła trochę w tych moich oczekiwaniach.

Czuję się jednak inaczej niż przedtem gdy nie miałam okresu - nie mam tak nieskazitelnie czystej twarzy jak wtedy, no i libido na szczęście duże (a wcześniej to był jakiś koszmar...). To jest moja iskierka nadziei, że jest lepiej... (choć może dzieje się tak dlatego, że jem o wiele więcej)

Muszę się gdzieś wygadać, na głos ciężko mi się z tego komuś zwierzać, a mój jedyny Przyjaciel to mój TŻ, a jak sama piszesz, mężczyźni mimo wszystko do końca tego nie zrozumieją...

[MagdaM46]

to normalne przy odchudzaniu, trzeba iść do ginekologa, który zazwyczaj przepisuje luteinę w tabletkach i po 2,3 tabletkach okres się pojawia

[Swaggie]

Ja również miałam to samo. Waga to sprawa indywidualna, każdy organizm potrzebuje nieco innej zawartości tłuszczu w organizmie, by mógł poprawnie funkcjonować. Mimo wszystko 42 kg przy twoim wzroście to malutko... Dobrze by było myślę dociągnąć chociaż do 47 według mnie..
Ja musiałam znaleźć dietetyka i dopiero po około 8 miesiącach racjonalnego odżywiania udało mi się odzyskać okres.

[tikwa]

pisze bo troszke sie pogubilam
dostałam okres
po 7 latach choroby,jednakze moje bmi nadal to 13,9
co prawda moja waga wzrasta systematycznie ale bardzo powoli
nie sadze tez abym miala w sobie duzo tk tluszczowej(na mojej wadze wychodzi jakie 7%!!)

miala z Was ktoras podobnie?

Nie mniej ciesze sie bo myslalam ze juz nigdy to nie wroci
w glowie metik ale na ustach usmiech

[agaabuu]

Napisane przez tikwa

pisze bo troszke sie pogubilam
dostałam okres
po 7 latach choroby,jednakze moje bmi nadal to 13,9
co prawda moja waga wzrasta systematycznie ale bardzo powoli
nie sadze tez abym miala w sobie duzo tk tluszczowej(na mojej wadze wychodzi jakie 7%!!)

miala z Was ktoras podobnie?

Nie mniej ciesze sie bo myslalam ze juz nigdy to nie wroci
w glowie metik ale na ustach usmiech

Ja mam podobnie.....nadal mam sporą niedowagę (BMI 14,5) a okres od pół roku mam systematycznie równiótko co miesiąc.......też jestem zdziwiona, ale nie narzekam

[Aritta]

Witam!. Od jakiegoś czasu nie mam okresu (pół roku). Mam 159cm i ważę 47kg. Czy od takiej wagi może zaniknąć okres? Dodam, że zmieniłam swoją dietę jednak nie zrobiłam tego w drastyczny sposób zaczęłam zwyczajnie zdrowiej jeść. Oto mój przykładowy jadłospis:
rano- płatki owsiane z mlekiem, owocami i zarnami np. słonecznka, dyni lub migdałami.
II śniadanie- owoce np. jabłko, nektarynka, arbuz itp.
obiad- mieso najczęsciej gotowane lub duszone, do tego ziemniaki, kasza lub ryż, i surówka.
W międzyczasie coś przekąszę ale nie zawsze zależy czy jestem głodna
i kolacja- bułka pełnoziarnista lub 2 kromki chleba z masłem wedliną lub serem, pomidor, oliwki.
Rzadko kiedy jem słodycze i fast foody, ale wiadomo bez nich tez ciężko żyć no i tez dużo się ruszam.
Czy zmiana diety na taką oraz taka waga mogą się przyczynić do zaniku miesiączki. Dodam, że parę osób mówiło mi, że schudłam i sama też to zauważyłam ale było to max 2-3 kg i to w ciągu niecałego roku.

[aniolbezskrzydel89]

Napisane przez agaabuu

Ja mam podobnie.....nadal mam sporą niedowagę (BMI 14,5) a okres od pół roku mam systematycznie równiótko co miesiąc.......też jestem zdziwiona, ale nie narzekam

Wiecie, że to nie jest zbyt mądre? Stąpacie po bardzo kruchym lodzie...

[the cherry blossom girl]

Może jesz za mało tłuszczu? Patrząc na twój jadlospis wydaje mi sie on dość redukcyjny. Poza tym od " jakiegoś czasu " ? Pól roku to sporo, to nie jest miesiąc czy dwa...Dziwne, że dopiero teraz cie to martwi.
Może te kilogramy , które zrzuciłaś spowodowały, że straciłaś okres i musisz znowu przytyć, do wagi którą miałaś.

[513900e90b83d91c2e26787f916d5639aed43c42]

Napisane przez Aritta

Witam!. Od jakiegoś czasu nie mam okresu (pół roku). Mam 159cm i ważę 47kg. Czy od takiej wagi może zaniknąć okres? Dodam, że zmieniłam swoją dietę jednak nie zrobiłam tego w drastyczny sposób zaczęłam zwyczajnie zdrowiej jeść. Oto mój przykładowy jadłospis:
rano- płatki owsiane z mlekiem, owocami i zarnami np. słonecznka, dyni lub migdałami.
II śniadanie- owoce np. jabłko, nektarynka, arbuz itp.
obiad- mieso najczęsciej gotowane lub duszone, do tego ziemniaki, kasza lub ryż, i surówka.
W międzyczasie coś przekąszę ale nie zawsze zależy czy jestem głodna
i kolacja- bułka pełnoziarnista lub 2 kromki chleba z masłem wedliną lub serem, pomidor, oliwki.
Rzadko kiedy jem słodycze i fast foody, ale wiadomo bez nich tez ciężko żyć no i tez dużo się ruszam.
Czy zmiana diety na taką oraz taka waga mogą się przyczynić do zaniku miesiączki. Dodam, że parę osób mówiło mi, że schudłam i sama też to zauważyłam ale było to max 2-3 kg i to w ciągu niecałego roku.

A dlaczego myślisz, że to z powodu wagi nie miesiączkujesz? Przyczyn braku okresu może być wiele (na przykład stres). Twoja waga przy wzroście nie jest jakaś niska, a skoro schudłaś tylko 2-3 kg i to w dłuższym okresie czasu a nie gwałtownie, to ja bym szukała raczej innych przyczyn.

[klora]

Napisane przez Aritta

Witam!. Od jakiegoś czasu nie mam okresu (pół roku). Mam 159cm i ważę 47kg. Czy od takiej wagi może zaniknąć okres? Dodam, że zmieniłam swoją dietę jednak nie zrobiłam tego w drastyczny sposób zaczęłam zwyczajnie zdrowiej jeść. Oto mój przykładowy jadłospis:
rano- płatki owsiane z mlekiem, owocami i zarnami np. słonecznka, dyni lub migdałami.
II śniadanie- owoce np. jabłko, nektarynka, arbuz itp.
obiad- mieso najczęsciej gotowane lub duszone, do tego ziemniaki, kasza lub ryż, i surówka.
W międzyczasie coś przekąszę ale nie zawsze zależy czy jestem głodna
i kolacja- bułka pełnoziarnista lub 2 kromki chleba z masłem wedliną lub serem, pomidor, oliwki.
Rzadko kiedy jem słodycze i fast foody, ale wiadomo bez nich tez ciężko żyć no i tez dużo się ruszam.
Czy zmiana diety na taką oraz taka waga mogą się przyczynić do zaniku miesiączki. Dodam, że parę osób mówiło mi, że schudłam i sama też to zauważyłam ale było to max 2-3 kg i to w ciągu niecałego roku.

Poczytaj o podwzgorzowym zaburzeniu miesiaczki http://www.t-blog.pl/zaburzenia-mies...podwzgorzowych
To bardzo powszechna dolegliwość w czasie lub po redukcji wagi.

[tikwa]

Napisane przez aniolbezskrzydel89

Wiecie, że to nie jest zbyt mądre? Stąpacie po bardzo kruchym lodzie...

No własnie tez spotkałam sie z taka opinia
ze mozemy sobie nawet szkodzic
tylko czym?
bo ja jestem calkowicie zielnona jesli chodzi o te kwestie
i faktycznie od sb(czyli od dnia pierwszego krwawienia)jestem strasznie oslabiona(choc nie wiem czy to akutra przez to)
bylabym wdzieczna za rozwiniecie tematu