Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 65.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Zapomniałam odpisać.

Nie wiem czy dostali grzywnę, czy wyrok za to, ze narażają życie ale przestali wywalać śmieci z okna.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez Ava_

Juz pomijając wizualne aspekty takiej dżungli, może się podobać albo nie, często ludzie zabierają się za kolekcjonowanie roślin od d... strony i nie maja pojęcia co robią. W nocy rośliny doniczkowe (nie wszystkie) wydzielają dwutlenek węgla zamiast tlenu i można sobie kuku zrobić. Znam osobę, która zafundowała sobie las w sypialni i później po lekarzach biegała z problemami ze snem.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ogólnie to nie wystarczy kupić kwiatka i go postawić, podlewać i wsio.

Jedyne kwiaty w doniczce u mnie to bratki bo je się jada

[melkmeisje]

Napisane przez Ava_

Juz pomijając wizualne aspekty takiej dżungli, może się podobać albo nie, często ludzie zabierają się za kolekcjonowanie roślin od d... strony i nie maja pojęcia co robią. W nocy rośliny doniczkowe (nie wszystkie) wydzielają dwutlenek węgla zamiast tlenu i można sobie kuku zrobić. Znam osobę, która zafundowała sobie las w sypialni i później po lekarzach biegała z problemami ze snem.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bzdura. Musialabys miec chyba setki tych roslin na 5m2, zeby ci w jakis zauwazalny sposob tlen zabieraly.

---------- Dopisano o 16:36 ---------- Poprzedni post napisano o 16:34 ----------

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;88455335]Ogólnie to nie wystarczy kupić kwiatka i go postawić, podlewać i wsio.

Jedyne kwiaty w doniczce u mnie to bratki bo je się jada [/QUOTE]

Ja nie robie nic innego oprocz podlania raz w tygodniu wszystkiego jak leci, a dzungle mam, wszystko rosnie jak szalone Pewnie dlatego ze mam ogromne poludniowe okna, najwazniejsze jest swiatlo. Nawet nie uzywam nawozu.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

To zalezy. Bo sa rośliny które sa szkodliwe w dużych ilościach dla człowieka.
Mała przestrzeń, brak wietrzenia itd. moze wtedy zle wpływać na nas. No ale to tez nie tak, ze to sie po tygodniu objawia

---------- Dopisano o 15:38 ---------- Poprzedni post napisano o 15:37 ----------

Ale kurz tez sie na tych kwiatkach zbiera...

[invisible_01]

Ja mam kilkanaście kwiatków i to już jest dla mnie maks. Zbierają strasznie kurz, trzeba o nie dbać, trzeba przestawiać je, żeby wytrzeć parapet czy półkę, a są kwiatki grymaśne, które po jakimkolwiek ruszeniu gubią liście.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[natalia_t]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88455274]Załącznik 7739446
Dla mnie bomba


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]Chętnie bym sobie postawiła takie coś przy oknie w nowym mieszkaniu, ale tż by się pewnie od razu wyprowadził

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ava_]

Napisane przez melkmeisje

Bzdura. Musialabys miec chyba setki tych roslin na 5m2, zeby ci w jakis zauwazalny sposob tlen zabieraly.

Nie bzdura, tylko nigdy nie wiadomo czy ktoś nie ma problemów z drogami oddechowymi i duża ilość kwitów może zaszkodzić. Normalnemu, zdrowemu człowiekowi pewnie nic nie zrobią, co nie znaczy ze są całkiem obojętne dla zdrowia.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[j_fly]

Ja mam tylko kilka zielonych kwiatów, nie mogę mieć nic, co kwitnie, bo od razu uśmiercam Nie mam ręki do roślin.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[czekooczekolada]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88455185]Mój pies potrafi zeżreć taka ogromna wołowa kość, a właściwie gnat. Zreszta mój pies jest tak przepadlisty, że wszystko trzeba chować. Potrafi masło z blatu ściągnąć i zeżreć cała kostkę. Ukraść kanapkę z dżemem, porwać dziecku arbuza czy jakiegoś pączka z ręki...


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]

Mój też zeżre, ale ja mam wielkie bydle, więc się nie dziwię.


Co do kwiatków, ja lubię ale bez przesady. Mam w każdym pokoju po 2 kwiatki na parapet + jukę w salonie na podłodze i zamiokulkulasa w korytarzu. Juka chyba najbardziej z wszystkich zbiera kurz, zresztą coś mi zaczęła zdychać ostatnio i nie wiem czy ją uratuje jeszcze

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez czekooczekolada

Mój też zeżre, ale ja mam wielkie bydle, więc się nie dziwię.


Co do kwiatków, ja lubię ale bez przesady. Mam w każdym pokoju po 2 kwiatki na parapet + jukę w salonie na podłodze i zamiokulkulasa w korytarzu. Juka chyba najbardziej z wszystkich zbiera kurz, zresztą coś mi zaczęła zdychać ostatnio i nie wiem czy ją uratuje jeszcze

A jakiego masz psiura?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[czekooczekolada]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88455426]A jakiego masz psiura?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]

owczarek podhalański

[0235a76bf37a0c9e786a33d682e03cfb1aa33c8b_653ef22455ebf]

Napisane przez czekooczekolada

owczarek podhalański

kocham podhalany, moi dziadkowie mieli, gdy byłam dzieckiem i był to najukochańszy pies pod słońcem

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez czekooczekolada

owczarek podhalański

Fajne pyśki. ja tez mam dużego, bo rottweilera, ale jednak podhalańczyki większe bydlątka.
Ale ze mnie słaba psiara tak w ogóle, wole koty mój mąż za to woli psy wiec cóż


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[czekooczekolada]

[1=0235a76bf37a0c9e786a33d 682e03cfb1aa33c8b_653ef22 455ebf;88455514] kocham podhalany, moi dziadkowie mieli, gdy byłam dzieckiem i był to najukochańszy pies pod słońcem[/QUOTE]Tak, jest to najukochanszy i najwierniejszy pies jakiego miałam kiedykolwiek [1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88455534]Fajne pyśki. ja tez mam dużego, bo rottweilera, ale jednak podhalańczyki większe bydlątka.
Ale ze mnie słaba psiara tak w ogóle, wole koty mój mąż za to woli psy wiec cóż


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]To u mnie tak samo! Wolę koty, ale psy też kocham. A mój mąż woli psy a koty pp prostu toleruje ale to może bardziej przez to, że ma na nie alergię:p

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez tinkerver2

Dziwi mnie moda na rośliny w domu i prześciganie się kto ma więcej, chwalenie się tym, ciągłe robienie obrazków/memow na ten temat.
No ja rozumiem, też mam kwiatki w domu, no są, rosną, podlewam, ale np. Red Lipstick monster ma pół pokoju w kwiatach i się tym strasznie Jara, mi się to w ogóle nie podoba. I wrzuca czasem na insta jak to je poprzekladala, inne ustawienie i w ogóle. Tak samo graficzka dlugipisem_malowane, tak samo ciągle memy o kwiatkach.
Fajnie mieć zielono w domu, ale ściganie się kto ma więcej i robienie z pokoju dzungli mnie nie przekonuje.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

jedni lubią rośliny i się tym jarają
inni się jarają koteczkami i pieseczkami i im osobne konta na instagaramie robią
inni wrzucają miliony zdjęć dzieci
inni nie pójdą morsować bez zrobienia 30 zdjęć
jeszcze inni będą co dwa dni chwalić się, że przebiegli czy przejechali na rowerze dziesiątki km

nie wiem czemu akurat kwiaty Cię dziwią

---------- Dopisano o 20:44 ---------- Poprzedni post napisano o 20:42 ----------

Napisane przez Ava_

Juz pomijając wizualne aspekty takiej dżungli, może się podobać albo nie, często ludzie zabierają się za kolekcjonowanie roślin od d... strony i nie maja pojęcia co robią. W nocy rośliny doniczkowe (nie wszystkie) wydzielają dwutlenek węgla zamiast tlenu i można sobie kuku zrobić. Znam osobę, która zafundowała sobie las w sypialni i później po lekarzach biegała z problemami ze snem.

przecież to już dawno obalono naukowo
popularny mit i tyle

przeszkadzać mogą pyłki, ilość kurzu, która się zbiera, wilgoć, roztocza z gleby itd - ale nie dwutlenek węgla

[SzatAnka71]

Napisane przez invisible_01

Dziwią mnie, a raczej wkurzają i to mocno, ludzie wyrzucający jedzenie przez okno. Serio, skąd to się bierze? Czemu nie wyrzucą normalnie do kosza tylko wywalają przez okno? Na moim balkonie już kilka razy wylądowało czyjeś stare jedzenie, wspaniałe przeżycie, a w ogródku regularnie jest tak samo czyjeś żarcie. Nie rozumiem tego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mam sąsiadkę która regularnie wyrzuca pokruszony chleb przez okno, dla ptaków. Fajnie że dokarmia ale niefajnie bo już kilka razy dostałam nim w głowę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez SzatAnka71

Mam sąsiadkę która regularnie wyrzuca pokruszony chleb przez okno, dla ptaków. Fajnie że dokarmia ale niefajnie bo już kilka razy dostałam nim w głowę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

no ja bym się kłóciła czy fajnie że dokarmia. u mnie na osiedlu też wynoszą suchy chleb dla ptaszków... i dzięki temu mamy szczury. biegają w nocy po parkingu i przed blokiem


do starszych ludzi oczywiście to nie dociera, bo "oni nigdy tu szczura nie widzieli". no kurcze nie widzieli, bo po zmroku nie wychodzą z mieszkań

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez SzatAnka71

Mam sąsiadkę która regularnie wyrzuca pokruszony chleb przez okno, dla ptaków. Fajnie że dokarmia ale niefajnie bo już kilka razy dostałam nim w głowę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To wcale nie jest fajne, ptaków nie można dokarmiać chlebem

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;88456055]To wcale nie jest fajne, ptaków nie można dokarmiać chlebem

Sent from my SM-G973F using Tapatalk[/QUOTE]


I jak nie ma mrozów. One maja same sobie zdobyć pożywienie.
A jak sie dokarmia w mroźne zimy to trzeba to robic codziennie.


Warto poczytać sobie na ten temat.

Chlebem mozna dokarmiać ptaki. Ale trzeba to robic z głowa.
Np. Nie ma to być jako główny składnik. Czyli jesli zjedzą karmę dla ptaków to mozna dać chleb który tylko zapycha.


Niedawno o tym czytałam.

[Mimiko]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88454000]Ja niestety mam złe doświadczenie z emerytami i wielu z nich to nieuprzejmi kombinatorzy i wcale mnie nie dziwi samotność poszczególnych osób. Znam taka starowinkę bidulinkę co to kwiatki sprzedawała żeby sobie dorobić. Takie brzydkie wiechcie z kwiatków zajumanych z ogródka i na łące, małe i naprawdę nieurodziwy, sama bym ładniejszy zrobiła z chwastów przydomowych. Ale ok, mówię do męża- pójdę, kupię od babci te kwiatki, niechże se dorobi. Pytam jej w jakiej cenie bukiecik, ona na to, że co łaska dobra Pani. Wiec wyciągam dychę (nie miałam więcej) i mówię poproszę jeden w takim razie. A ta na mnie z gęba wyskoczyła, że jak to 10 zł, to więcej warte (przypominam, mini wiecheć z łąkowych badyli i liści), że co ja sobie myśle tak mnie wryło w chodnik, kopara mi do ziemi opadła że aż w szoku podeszłam do męża, wzięłam dodatkowe 5 zł i wróciłam z pytaniem czy 15 może być. A babcia z urażona duma odparła, że NO NIECH JUŻ BĘDZIE, ale powinno być więcej. Mój mąż miał ze mnie bękę przez tydzień. Co za baba bezczelna - i nie, nie zamierzam nikogo gloryfikować ze względu na wiek.
Innym razem starsza pani (mocno starsza, jak twierdziła ma 96 lat - w co wątpię, ale ok) wyszła mi na środek jezdni - już z daleka widziałam, że stoi na pasie ruchu i macha rękami. Ok, chcąc nie chcąc musiałam się zatrzymać i pytam co się dzieje. Na co Pani mówi, ze próbuje zatrzymać kogokolwiek, bo ona się źle czuje, bo ma cukrzyce (i jeszcze lista 35 innych chorób) i w ogóle 96 lat, może umrzeć w każdej chwili, nie wie co ma robić. Wpakowała mi się do samochodu bez żadnego pytania czy można (ot tak, otworzyła drzwi i wsiadła) i mówi mi żebym ja podwiozła do Rynku to ona se na herbatę pójdzie i zaraz jej się poprawi. Chciałam ja do szpitala wieźć, bo przecież umierająca była, płakała. Eee nie, już mi lepiej dziewczyno, herbatę se kupie i będzie dobrze. Jadę wiec z nią, i tak nie miałam wyboru za bardzo, dojechałam w okolice rynku, chce ja wysadzić, a ta, że podejdź bliżej bo ona nie będzie tyle chodzić
Masakra. Aha i jeszcze w samochodzie z boku na drzwiach są takie te kieszenie na boku drzwi, moje dziecko tam jakieś zabawki wsadziło pluszowe (w kształcie babeczek) i pani zaczęła sobie tam grzebać i wyciegnela te zabawki wiec pytam: czego tam pani szuka, proszę to zostawić i mi nie grzebać w samochodzie. Na co ona, ze myślała, ze to jabłko a głodna się robi ech starsze pani, zawsze takie cudowne i nic tylko je kochać...


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]To mnie dziwi, że miałaś drzwi otwarte. Zawsze jeżdże zamknięta od środka, żeby mi się nikt nie władował. Ale ogólnie zgadzam się co do starszych osób.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez Mimiko

To mnie dziwi, że miałaś drzwi otwarte. Zawsze jeżdże zamknięta od środka, żeby mi się nikt nie władował. Ale ogólnie zgadzam się co do starszych osób.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie powinno sie zamykać. Aby w razie wypadku pomoc mogli ci szybciej


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88454000]Ja niestety mam złe doświadczenie z emerytami i wielu z nich to nieuprzejmi kombinatorzy i wcale mnie nie dziwi samotność poszczególnych osób. Znam taka starowinkę bidulinkę co to kwiatki sprzedawała żeby sobie dorobić. Takie brzydkie wiechcie z kwiatków zajumanych z ogródka i na łące, małe i naprawdę nieurodziwy, sama bym ładniejszy zrobiła z chwastów przydomowych. Ale ok, mówię do męża- pójdę, kupię od babci te kwiatki, niechże se dorobi. Pytam jej w jakiej cenie bukiecik, ona na to, że co łaska dobra Pani. Wiec wyciągam dychę (nie miałam więcej) i mówię poproszę jeden w takim razie. A ta na mnie z gęba wyskoczyła, że jak to 10 zł, to więcej warte (przypominam, mini wiecheć z łąkowych badyli i liści), że co ja sobie myśle tak mnie wryło w chodnik, kopara mi do ziemi opadła że aż w szoku podeszłam do męża, wzięłam dodatkowe 5 zł i wróciłam z pytaniem czy 15 może być. A babcia z urażona duma odparła, że NO NIECH JUŻ BĘDZIE, ale powinno być więcej. Mój mąż miał ze mnie bękę przez tydzień. Co za baba bezczelna - i nie, nie zamierzam nikogo gloryfikować ze względu na wiek.
Innym razem starsza pani (mocno starsza, jak twierdziła ma 96 lat - w co wątpię, ale ok) wyszła mi na środek jezdni - już z daleka widziałam, że stoi na pasie ruchu i macha rękami. Ok, chcąc nie chcąc musiałam się zatrzymać i pytam co się dzieje. Na co Pani mówi, ze próbuje zatrzymać kogokolwiek, bo ona się źle czuje, bo ma cukrzyce (i jeszcze lista 35 innych chorób) i w ogóle 96 lat, może umrzeć w każdej chwili, nie wie co ma robić. Wpakowała mi się do samochodu bez żadnego pytania czy można (ot tak, otworzyła drzwi i wsiadła) i mówi mi żebym ja podwiozła do Rynku to ona se na herbatę pójdzie i zaraz jej się poprawi. Chciałam ja do szpitala wieźć, bo przecież umierająca była, płakała. Eee nie, już mi lepiej dziewczyno, herbatę se kupie i będzie dobrze. Jadę wiec z nią, i tak nie miałam wyboru za bardzo, dojechałam w okolice rynku, chce ja wysadzić, a ta, że podejdź bliżej bo ona nie będzie tyle chodzić
Masakra. Aha i jeszcze w samochodzie z boku na drzwiach są takie te kieszenie na boku drzwi, moje dziecko tam jakieś zabawki wsadziło pluszowe (w kształcie babeczek) i pani zaczęła sobie tam grzebać i wyciegnela te zabawki wiec pytam: czego tam pani szuka, proszę to zostawić i mi nie grzebać w samochodzie. Na co ona, ze myślała, ze to jabłko a głodna się robi ech starsze pani, zawsze takie cudowne i nic tylko je kochać...


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]

Nooo shiitt


Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[742bd6bdde1307502cba7e126292911bf766cf73_61f3325774e32]

Mon Cherry, zalecenia o niedokarmianiu malych ptakow (i innych zwierzat, u mnie np. wiewiorki) sie zmienily, przynajmniek u mnie, bo coraz mniej jest owadow i insektow i ptaki nawet w plusowych temp. maja problem ze znalezieniem pozywienia (i wody). Owady wymieraja, taka jest smutna prawda, miedzy innymi przez wszechobecne pryskanie roslin. Od lat nie widzialam np. wazki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PaulinciaKWC]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;88453948]sa emeryci, którzy pracują nie dlatego, że trudno im wyżyc z emerytury tylko zwyczajnie brakuje im zajęcia- kontaktu z ludźmi. akurat rozwożenie pizzy taki kontakt moze zapewnić no i maja jeszcze sporo wigoru, zeby w jakimś zakresie pracować.
ja znam osoby 70+ ktore potrafią przejechac w jeden dzien ponad 70 km na rowerze, przy tym się świetnie bawić i nawet jeszcze potańczyc gdzie na festynie

I wlasnie znam takich emerytów pracujących, żeby im sie nie nudziło. Chociaz to pewnie mniejszość[/QUOTE]
Ja mam taką osobę w pracy. Odszedl na emeryture, chwile pozwiedzal, odpocząl i wrocil, zeby troche popracowac

---------- Dopisano o 06:54 ---------- Poprzedni post napisano o 06:51 ----------

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88454000]Ja niestety mam złe doświadczenie z emerytami i wielu z nich to nieuprzejmi kombinatorzy i wcale mnie nie dziwi samotność poszczególnych osób. Znam taka starowinkę bidulinkę co to kwiatki sprzedawała żeby sobie dorobić. Takie brzydkie wiechcie z kwiatków zajumanych z ogródka i na łące, małe i naprawdę nieurodziwy, sama bym ładniejszy zrobiła z chwastów przydomowych. Ale ok, mówię do męża- pójdę, kupię od babci te kwiatki, niechże se dorobi. Pytam jej w jakiej cenie bukiecik, ona na to, że co łaska dobra Pani. Wiec wyciągam dychę (nie miałam więcej) i mówię poproszę jeden w takim razie. A ta na mnie z gęba wyskoczyła, że jak to 10 zł, to więcej warte (przypominam, mini wiecheć z łąkowych badyli i liści), że co ja sobie myśle tak mnie wryło w chodnik, kopara mi do ziemi opadła że aż w szoku podeszłam do męża, wzięłam dodatkowe 5 zł i wróciłam z pytaniem czy 15 może być. A babcia z urażona duma odparła, że NO NIECH JUŻ BĘDZIE, ale powinno być więcej. Mój mąż miał ze mnie bękę przez tydzień. Co za baba bezczelna - i nie, nie zamierzam nikogo gloryfikować ze względu na wiek.
Innym razem starsza pani (mocno starsza, jak twierdziła ma 96 lat - w co wątpię, ale ok) wyszła mi na środek jezdni - już z daleka widziałam, że stoi na pasie ruchu i macha rękami. Ok, chcąc nie chcąc musiałam się zatrzymać i pytam co się dzieje. Na co Pani mówi, ze próbuje zatrzymać kogokolwiek, bo ona się źle czuje, bo ma cukrzyce (i jeszcze lista 35 innych chorób) i w ogóle 96 lat, może umrzeć w każdej chwili, nie wie co ma robić. Wpakowała mi się do samochodu bez żadnego pytania czy można (ot tak, otworzyła drzwi i wsiadła) i mówi mi żebym ja podwiozła do Rynku to ona se na herbatę pójdzie i zaraz jej się poprawi. Chciałam ja do szpitala wieźć, bo przecież umierająca była, płakała. Eee nie, już mi lepiej dziewczyno, herbatę se kupie i będzie dobrze. Jadę wiec z nią, i tak nie miałam wyboru za bardzo, dojechałam w okolice rynku, chce ja wysadzić, a ta, że podejdź bliżej bo ona nie będzie tyle chodzić
Masakra. Aha i jeszcze w samochodzie z boku na drzwiach są takie te kieszenie na boku drzwi, moje dziecko tam jakieś zabawki wsadziło pluszowe (w kształcie babeczek) i pani zaczęła sobie tam grzebać i wyciegnela te zabawki wiec pytam: czego tam pani szuka, proszę to zostawić i mi nie grzebać w samochodzie. Na co ona, ze myślała, ze to jabłko a głodna się robi ech starsze pani, zawsze takie cudowne i nic tylko je kochać...


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]
Hahaha jejku dobrze, ze blokują sie nam drzwi w samochodzie

---------- Dopisano o 07:08 ---------- Poprzedni post napisano o 06:54 ----------

Napisane przez tinkerver2

Dziwi mnie moda na rośliny w domu i prześciganie się kto ma więcej, chwalenie się tym, ciągłe robienie obrazków/memow na ten temat.
No ja rozumiem, też mam kwiatki w domu, no są, rosną, podlewam, ale np. Red Lipstick monster ma pół pokoju w kwiatach i się tym strasznie Jara, mi się to w ogóle nie podoba. I wrzuca czasem na insta jak to je poprzekladala, inne ustawienie i w ogóle. Tak samo graficzka dlugipisem_malowane, tak samo ciągle memy o kwiatkach.
Fajnie mieć zielono w domu, ale ściganie się kto ma więcej i robienie z pokoju dzungli mnie nie przekonuje.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

Hobby jak kazde inne, tobie nie musi sie podobac

[Mimiko]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;88456096]Nie powinno sie zamykać. Aby w razie wypadku pomoc mogli ci szybciej


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]Serio? Jechałam kiedyś takim wypasionym autem i drzwi się automatycznie blokowały zaraz po ruszeniu. Nie wiem jakoś do mnie nie przemawia to, że mam się nie zamykać, bo parę razy miałam już sytuacje że ktoś chciał mi się wbić do auta. Na światłach jakiś żul szarpał za klamkę i raz innemu kierowcy nie spodobało się to, że w korku wjechałam na jego pas, wię wysiadł ze swojego samochodu, przybiegł do mnie coś tam wykrzykiwał i obleciał całe auto dookoła, żeby sprawdzić czy któreś drzwi się otworzą. Nie wiem co bym zrobiła, gdybym nie miała nawyku zamykania ich.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PaulinciaKWC]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;88456096]Nie powinno sie zamykać. Aby w razie wypadku pomoc mogli ci szybciej


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]

Napisane przez Mimiko

Serio? Jechałam kiedyś takim wypasionym autem i drzwi się automatycznie blokowały zaraz po ruszeniu. Nie wiem jakoś do mnie nie przemawia to, że mam się nie zamykać, bo parę razy miałam już sytuacje że ktoś chciał mi się wbić do auta. Na światłach jakiś żul szarpał za klamkę i raz innemu kierowcy nie spodobało się to, że w korku wjechałam na jego pas, wię wysiadł ze swojego samochodu, przybiegł do mnie coś tam wykrzykiwał i obleciał całe auto dookoła, żeby sprawdzić czy któreś drzwi się otworzą. Nie wiem co bym zrobiła, gdybym nie miała nawyku zamykania ich.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Automatyczne ryglowanie wyłącza się w momencie kolizji, nie wiem niestety jak jest z ręcznym zamykaniem drzwi od srodka.

[Milennka03]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;88455335]Ogólnie to nie wystarczy kupić kwiatka i go postawić, podlewać i wsio.
[/QUOTE]
Przyznam że to u mnie- mam kilka kwiatków i przyznam że nie robie z nimi w sumie nic poza podlewaniem a rosną od lat całkiem ładnie. Nie nawoże ani nie przesadzam-raz ino przesadzilam dracene-miałam ją 18 lat -dopiero w ubiegłym roku musiałam ją "pochować" .Najlepiej wyglądała jak podlewalam ja odrobiną piwa

[czekooczekolada]

Napisane przez Milennka03

Przyznam że to u mnie- mam kilka kwiatków i przyznam że nie robie z nimi w sumie nic poza podlewaniem a rosną od lat całkiem ładnie. Nie nawoże ani nie przesadzam-raz ino przesadzilam dracene-miałam ją 18 lat -dopiero w ubiegłym roku musiałam ją "pochować" .Najlepiej wyglądała jak podlewalam ja odrobiną piwa

ja nawoże tylko storczyki, tak to tylko podlewam ;P

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Mój samochód się nie rygluje sam, zamykam się jak prowadzę w nocy po mieście i jak czyje się w jakiś sposób zagrożona. Raz tez miałam sytuacje, ze gosciu wysiadł z samochodu, bo śmiałam go wyprzedzić i wjechać przed nim na światłach - wysiadł i szarpał mi za klamkę i wyzywał na cały głos. Nie wiem jak można być takim z☠☠☠em...w każdym razie wtedy nie byłam zamknięta i babcia wskoczyła. Całkiem gibka jak na rzekome 96 lat


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 08:25 ---------- Poprzedni post napisano o 08:23 ----------

Napisane przez czekooczekolada

ja nawoże tylko storczyki, tak to tylko podlewam ;P

Również ostatnio pierwszy raz w życiu obcinałam korzenie storczykom, a mam okazy, które maja koło 8-10 lat.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk