Planujemy zajść w ciążę w 2007 roku:)

[GoniaJ]

Madziu u mnie wciaz niedziela wiec sie nie spoznilam! Wszystkiego naj lepszego w dniu urodzin i oby... wiesz co

[m@gd@len@]

Napisane przez GoniaJ

Madziu u mnie wciaz niedziela wiec sie nie spoznilam! Wszystkiego naj lepszego w dniu urodzin i oby... wiesz co

dziękuję Gonia

[viga3]

Madzik wczoraj mnie nie było i chcę szybciutko dołączyć do życzeń urodzinowych.

[stepnkat]

Cze. dziewczyny.
Od miesąca jestem szczęśliwą mężatką i mam nadzieję, że w przyszłym roku zostanę szczęślwą mamusią... a starania rozpoczeklismy w noc poślubnązobaczymy...

[majka versace]

Napisane przez stepnkat

Cze. dziewczyny.
Od miesąca jestem szczęśliwą mężatką i mam nadzieję, że w przyszłym roku zostanę szczęślwą mamusią... a starania rozpoczeklismy w noc poślubnązobaczymy...

Witaj My też tak rozpoczęliśmy staranka (nocą poslubną) , narazie się nie udało. Ale się uda, napewno. Czego i tobie życze!!!

[ewelka7]

Witam wszystkie Staraczki . Dawno mnie u Was nie było, ale na bierząco śledze watek. My tez staramy sie o dzidziusia, ale na razie bez efektów. Kolejne testowanie pod koniec m-ca. Chociaz w maju byłam prawie pewna, ze jestem w ciąży ( no chyba ze to ciąza urojona) dostałam jeszcze przed@ takiego dziwnego plamienia jakie mi sie nigdy nie zdarzało. Dopiero po kilku dniach przyszła @. Myślicie, ze to mogła być ciąza i ewentualne wczesne poronienie? Teraz staramy sie intensywnie i marze o tym zeby sie udało czego im Wam wszystkim życze. Gratuluje serdecznie wystraszonej. Trzymam kciuki. Mam pytanie do tych którym sie udało: czy bolał Was brzuch od owulacji do przyjscia@ ? CZy to moze być jakis wczesny znak?

[m@gd@len@]

dziewczyny wiem , ze jak się człowiek stara i bardo pragnie to nie potrafi się powstrzymać przed wyszukiwaniem objawów.
ja przysiegam jednak, ze już igdy na nic nie zwrócę uwagi. totalna ignorancja.
ja w tym mcu miała przewszystkie objawy ciąży. byłam tak pewna, że nam się udało, ze miałam już zamiar odwołać wizytę tż u androloga.
@ przylazła z jednodniowym opóźnieniem
czuję koszmarny żal i wstyd

[Nikita_Wawa]

Napisane przez m@gd@len@

dziewczyny wiem , ze jak się człowiek stara i bardo pragnie to nie potrafi się powstrzymać przed wyszukiwaniem objawów.
ja przysiegam jednak, ze już igdy na nic nie zwrócę uwagi. totalna ignorancja.
ja w tym mcu miała przewszystkie objawy ciąży. byłam tak pewna, że nam się udało, ze miałam już zamiar odwołać wizytę tż u androloga.
@ przylazła z jednodniowym opóźnieniem
czuję koszmarny żal i wstyd

Madziu doskonale cie rozumiem
Ja wiem ze i tak nie bede w ciąży a teraz @ sie spóźnia 35dc i objawów na @ brak, ale nie którzy mi wmawiaja że może w ciąży jestem w co wątpie ale czekam jeszcze troche i na przyszły tydzien zapisze sie do ginki a w weekend tak czy siak musze test zrobi, bo zawsze pierwsze pytanie ginki to czy robiłam test wiec musze zrobic.

[anusia_82]

Napisane przez m@gd@len@

dziewczyny wiem , ze jak się człowiek stara i bardo pragnie to nie potrafi się powstrzymać przed wyszukiwaniem objawów.
ja przysiegam jednak, ze już igdy na nic nie zwrócę uwagi. totalna ignorancja.
ja w tym mcu miała przewszystkie objawy ciąży. byłam tak pewna, że nam się udało, ze miałam już zamiar odwołać wizytę tż u androloga.
@ przylazła z jednodniowym opóźnieniem
czuję koszmarny żal i wstyd

Madziu nie ma czego sie wstydzic, przeciez to wciaz tlaca sie nadzieja, wiara i oczekiwanie. Kazda ze starajacych sie czuje to samo Po prostu chec zafasolkowania jest silniejsza od rozsadku i nie ma sie czemu dziwic, przeciez zalez nam na tym jak na niczym innym. Nie warto sobie odpuszczac i racjonalizowac w koncu wiara czyni cuda. A ja szczerze wierze ze Wszystkim Dziewczynom starajacym sie o fasolke w koncu sie uda

[m@gd@len@]

Napisane przez Nikita_Wawa

Madziu doskonale cie rozumiem
Ja wiem ze i tak nie bede w ciąży a teraz @ sie spóźnia 35dc i objawów na @ brak, ale nie którzy mi wmawiaja że może w ciąży jestem w co wątpie ale czekam jeszcze troche i na przyszły tydzien zapisze sie do ginki a w weekend tak czy siak musze test zrobi, bo zawsze pierwsze pytanie ginki to czy robiłam test wiec musze zrobic.

moja ginka jak tylko wchodzę to pyta: i co ciąża jest? ja odpowiadałam: nie i zaczynałam ryczeć. teraz już będę mogła podać jeje przyczynę. jak tylko tż dostanie jakieś zaleceia od androloga to idę do niej

Napisane przez anusia_82

Madziu nie ma czego sie wstydzic, przeciez to wciaz tlaca sie nadzieja, wiara i oczekiwanie. Kazda ze starajacych sie czuje to samo Po prostu chec zafasolkowania jest silniejsza od rozsadku i nie ma sie czemu dziwic, przeciez zalez nam na tym jak na niczym innym. Nie warto sobie odpuszczac i racjonalizowac w koncu wiara czyni cuda. A ja szczerze wierze ze Wszystkim Dziewczynom starajacym sie o fasolke w koncu sie uda

wiem. mysle ze gdybym w to nie wierzyła to nie czułabym tak wielkiego rozczarowania co miesiąc

[majka versace]

Napisane przez m@gd@len@

dziewczyny wiem , ze jak się człowiek stara i bardo pragnie to nie potrafi się powstrzymać przed wyszukiwaniem objawów.
ja przysiegam jednak, ze już igdy na nic nie zwrócę uwagi. totalna ignorancja.
ja w tym mcu miała przewszystkie objawy ciąży. byłam tak pewna, że nam się udało, ze miałam już zamiar odwołać wizytę tż u androloga.
@ przylazła z jednodniowym opóźnieniem
czuję koszmarny żal i wstyd

Też postanowiłam nie zwracać uwagi na objawy. Zresztą doszłam do wniosku że zanim sie staralismy o dzidzie to też miałam takie "objawy" ale wtedy do głowy by mi nie przyszło żeby zwracać na nie uwagę. Ale to nie takie proste. Czasem przechodzi mi przez myśl "a może jednak?" ale zaraz się opamiętuje.

[Ray]

dziewczyny ja was doskona;e rozumiem chcialabym az dac wszystkim fasolki wam bo wiem jakie sa okropne rozczarowania....

ciezko napisac cos co by moglo pocieszyc a jak sie czyta jak co chwile ktoras tu fasolkuje a ja nagle nie.... to sie robi smutno i czlowiek mysli " dlaczego to nie ja moge sie tu chwalic i cieszyc?"

doskonale to rozumiem i macie racje dziewczyny odpuscic ja zrobilam to wlasnie w tym mc... owszem nachodzily mnie mysli ze moze jednak ale olalam cala sprawe bylam chora bralam antybiotyk pilam sobie kawe zylam jak zylam i bylam szczesliwa ze sie uwolnilam od ciaglego zastanwiania sie tydzien temu zrobilam test negatyw pewna bylam ze nici tym bardziej ze lekarz potwierdzil ze nic nie widzi.... a tu prosze nagle okazuje sie ze to 4 tydz

ja wierze ze na kazda przyjdzie pora nie wiem czy to bedzie pocieszajace bo moja ciocia 2 lata sie starala a maja teraz dwoje dzieci.. a druga 10 lat!!! wiem ze to malo pocieszjacego bo zadna z was tyle nie chce czekac ale pomyslcie ze jednal to jest mozliwe i tlumaczcie sobie ze nic nie dzieje sie bez przyczyny ....

a poza tym nie ma sie co wstydzic i ukrywac rozczarowania czy zalu to calkiem naturalna kwestia nawet poplakac w poduszke to nic zlego tego wam potrzeba to to robcie

i przytulam mocno

[viga3]

Ray - moje największe GrAtUlAcJe!!!! : jupi: a jednak się tu dziewczynom udaje hehehe i oby ta dobra passa trwała. Chciałoby się napisać: CHWILO TRWAJ !!!

Dziewczyny musimy wierzyć, że i nam się uda, że przyjdzie ten dzień kiedy i my się pochwalimy.

[bassienkaw]

Majka versace wlasnie ostatnio zastanawialam sie co u ciebie... no i widze,ze nadal sie staracie... wiesz jakie jest dla was najwieksze zabezpieczenie przed zajsciem w ciaze? to ze tego tak bardzo pragniecie... sama cos wiem po sobie na ten temat... w kwietniu nie przypuszczalam nawet, ze jest taka mozliwosc, bylam pewna ze na pewno nie, ze sie nie uda... a tutaj niespodzianka, wiesz zreszta sama...

powodzenia dizewczyny

[Mylka]

Napisane przez wystraszona

: cmok::c mok:

Dzięki Dziewczynki -kochane jesteście za to,że o mnie myślałyście i trzymałyście kciuki. Baaaardzo Wam dziękuję !

Przepraszam,że wczoraj się nie odezwałam ale ryczałam...ze szczęścia !! A potem mój ukochany zabrał mnie na kolacyjkę do knajpki. Mam fasolkę !!! Jestem przeszczęśliwa - zacął się 4 tydzień, więc serduszko jeszcze nie bije. Nie wiemy czy wszystko jest ok, ale mam taką nadzieję. Rozryczałam się podczas usg jak już widziałam na ekranie malutką plamkę
Chyba jakaś nienormalna jestem...aż się lekarz wystraszył ale powiedziałam,że to łzy szczęścia. Boże, życzę tego Wszystkim Staraczkom. Piękne uczucie. Ale teraz muszę bardzo na siebie uważać....
Jeszcze raz wielkie d z i ę k i
: jupi::j upi::ju pi::jup i:

Gratulacje!!! Teraz trzymam kciuki żeby wszystko było ok. Na pewno będzie!

[Mylka]

Napisane przez Ray

dziewczyny ja was doskona;e rozumiem chcialabym az dac wszystkim fasolki wam bo wiem jakie sa okropne rozczarowania....

ciezko napisac cos co by moglo pocieszyc a jak sie czyta jak co chwile ktoras tu fasolkuje a ja nagle nie.... to sie robi smutno i czlowiek mysli " dlaczego to nie ja moge sie tu chwalic i cieszyc?"

doskonale to rozumiem i macie racje dziewczyny odpuscic ja zrobilam to wlasnie w tym mc... owszem nachodzily mnie mysli ze moze jednak ale olalam cala sprawe bylam chora bralam antybiotyk pilam sobie kawe zylam jak zylam i bylam szczesliwa ze sie uwolnilam od ciaglego zastanwiania sie tydzien temu zrobilam test negatyw pewna bylam ze nici tym bardziej ze lekarz potwierdzil ze nic nie widzi.... a tu prosze nagle okazuje sie ze to 4 tydz

ja wierze ze na kazda przyjdzie pora nie wiem czy to bedzie pocieszajace bo moja ciocia 2 lata sie starala a maja teraz dwoje dzieci.. a druga 10 lat!!! wiem ze to malo pocieszjacego bo zadna z was tyle nie chce czekac ale pomyslcie ze jednal to jest mozliwe i tlumaczcie sobie ze nic nie dzieje sie bez przyczyny ....

a poza tym nie ma sie co wstydzic i ukrywac rozczarowania czy zalu to calkiem naturalna kwestia nawet poplakac w poduszke to nic zlego tego wam potrzeba to to robcie

i przytulam mocno

Wspaniała wiadomość!!!

[bassienkaw]

Napisane przez Ray

dziewczyny ja was doskona;e rozumiem chcialabym az dac wszystkim fasolki wam bo wiem jakie sa okropne rozczarowania....

ciezko napisac cos co by moglo pocieszyc a jak sie czyta jak co chwile ktoras tu fasolkuje a ja nagle nie.... to sie robi smutno i czlowiek mysli " dlaczego to nie ja moge sie tu chwalic i cieszyc?"

doskonale to rozumiem i macie racje dziewczyny odpuscic ja zrobilam to wlasnie w tym mc... owszem nachodzily mnie mysli ze moze jednak ale olalam cala sprawe bylam chora bralam antybiotyk pilam sobie kawe zylam jak zylam i bylam szczesliwa ze sie uwolnilam od ciaglego zastanwiania sie tydzien temu zrobilam test negatyw pewna bylam ze nici tym bardziej ze lekarz potwierdzil ze nic nie widzi.... a tu prosze nagle okazuje sie ze to 4 tydz

ja wierze ze na kazda przyjdzie pora nie wiem czy to bedzie pocieszajace bo moja ciocia 2 lata sie starala a maja teraz dwoje dzieci.. a druga 10 lat!!! wiem ze to malo pocieszjacego bo zadna z was tyle nie chce czekac ale pomyslcie ze jednal to jest mozliwe i tlumaczcie sobie ze nic nie dzieje sie bez przyczyny ....

a poza tym nie ma sie co wstydzic i ukrywac rozczarowania czy zalu to calkiem naturalna kwestia nawet poplakac w poduszke to nic zlego tego wam potrzeba to to robcie

i przytulam mocno

wlasnie... i to jest rozwiazanie... mimo ze niestety nie jest latwe, bo musi przyjsc odpowiedni moment... gdy przestaje sie wierzyc w to ze sie uda, przestaje sie starac, i zyje swoim zyciem jak kiedys, a nie od okresu do okresu... gdzie seks jest seksem, a raczej staraniem o malenstwo... ray sie udalo, dlaczego? odpuscila sobie... i zafasolkowala
to jest rozwiazanie

[majka versace]

Napisane przez bassienkaw

Majka versace wlasnie ostatnio zastanawialam sie co u ciebie... no i widze,ze nadal sie staracie... wiesz jakie jest dla was najwieksze zabezpieczenie przed zajsciem w ciaze? to ze tego tak bardzo pragniecie... sama cos wiem po sobie na ten temat... w kwietniu nie przypuszczalam nawet, ze jest taka mozliwosc, bylam pewna ze na pewno nie, ze sie nie uda... a tutaj niespodzianka, wiesz zreszta sama...

powodzenia dizewczyny

Witaj bassienkaw ja też cie podczytuje i śledze twoja historię. Ciesze sie że z wami wszystko w porządku. Wiesz, tak naprawde od jakis 2 tygodni przestałam myśleć tak ciągle o ciąży. Zajmuje sie teraz kupnem domu, załatwiam mnóstwo spraw i tak sobie doszłam do wniosku że tak chyba ma być. Najpierw rozwiążą się sprawy mieszkaniowe, które wymagają duzych nakładów finansowych a tym samym wydajnej pracy. Jak wszystko się ułoży to napewno przyjdzie czas na dziecko. To znaczy dalej się staramy ale co ma byc to będzie. A będzie dobrze!

[bassienkaw]

Maja skarbie powiem ci szczerze tak, że najważniejsze by to zabezpieczenie psychiczne samo sie odblokowalo... sprawy do zalatwiania, kupno domu i co z tym zwiazane pewnie oderwie cie troche od ciaglego myslenia o tym by zajsc w ciaze... odpocznij troche, dajcie sobie luzu, teraz duzo czasu, sily, pieniedzy, energii bedzie szlo w kierunku nowego domu... poczekajcie az ta sprawa sie ustabilizuje i potem znowu zacznijcie starania... a kto wie, moze w miedzyczasie

[frida26]

Ja osobiście nie wierzę w to "odpuszczanie". Zależy też co macie na mysli, bo nie wierzę, że kochając się nie myslałyście o tym i nie pomagałyście leżąc kilka minut po stosunku. Jestem na tym etapie, że nie wyobrażam sobie jak to mozliwe nie mysleć Chyba, że ktos odpuszcza sobie w ten sposób, że zrezygnował z ciągłego mierzenia sobie tempki, brania specyfików i takie tam, ale mysleć o bobasie to chyba żadnej się nie udało. Jest to dla mnie nie do pojęcia

[bassienkaw]

frida jest do pojęcia... no chyba, że już bardzo długo się staracie... znam wiele takich par... ja np jakiś czas wstecz, przez trzy miesiące nastawiłam się z Ukochanym, że zadnych zabezpieczen, ze staramy sie o malenstwo... tak bardzo wtedy tego pragnelismy, chcielismy i wogole... i naturalne zabezpieczenie psychiczne bylo... teraz wyszla sytuacja,ze w kwietniu doslownie przez miesiac mialam nie brac tabletek, male problemy wtedy byly i nie moglam... i stwierdzilam,ze nie ma co sie przejmowac, bo na pewno tak szybko nam sie nie uda, bo tyle osob probuje tak dlugo itd itp... i co... i jestem w 14 tygodniu ciazy
a jak jest z osobami ktore staraja sie bardzo bardzo dlugo o dzieci, nie moga miec, adoptuja z domu dziecka, gdy jest to dzieciatko w domu, przestaje sie juz myslec o tym,ze moze akurat uda sie jeszcze miec swoje wlasne dziecko... a tu co sie okazuje, ze praktycznie wiekszosc kobiet wtedy zachodzi w ciaze
cos w tym jest

[JoanC]

Bassienkaw może i coś w tym jest, ale nie zawsze sprawdza się to u każdej pary. Ja z Tż staramy się prawie 3 lata, a właściwie od września 2004 roku do końca 2006 r. nie "staraliśmy się", po prostu odstawiłam w 2004 r. piguły i co ma być to będzie, ale wtedy nie myślałam o tym,że pragnę dziecka, tylko jeśli zaciążę to dobrze, jeśli nie to też dobrze, bez żadnych napięć, mierzenia temperatury,łykania różnych specyfików,nie kochałam się z myślą o dziecku, wręcz przeciwnie myslałam,że lepiej nie teraz,mam jeszcze czas, cieszyłam się seksem z ukochanym, no i co mi z tego niemyślenia wyszło ??? tylko tyle, że zaczęłam się zastanawiać,że naprawdę jest coś nie tak skoro minęły 2 lata i nie "wpadliśmy", w tym roku zaczęłam działać w tym kierunku,najpierw badania tż (wszystko w jak najlepszym porządku) i oczywiście moje. I nie myślę obsesyjnie każdego miesiąca, że może tym razem się uda, raczej że nie ma co się podniecać, bo będą jak zwykle nici, podczas seksu też nie myślę o tym żeby zaciążyć, bo nie miałabym żadnej przyjemności Wierzę w to,że kiedyś będę nosić w brzuchu małego groszka, prędzej czy później, ale tak będzie, chociaż czasem ciężko jest wierzyć.
Ale nie ma co się łamać, będzie dobrze

[bassienkaw]

JoanC podziwiam za podejscie... nie twierdze,ze w kazdym przypadku tak jest, ale w wielu... sa tez przypadki gdzie ludzie naprawde nie moga, bo nie... ale wam zycze powodzenia, oby sie udalo...

[JoanC]

Dzięki Bassienkaw
Powiem Ci,że bardzo chcę,żeby znaleźli przyczynę tego zamieszania, bo nie chcę być niepłodna z niewiadomych przyczyn. A tak poza tym, to kiedy lekarz zapytał ile to czasu bez zabezpieczenia się kochamy, regularnie oczywiście i usłyszał,że ponad 2 lata, to od razu wpisał w rozpoznaniu "niepłodność pierwotna" i to było najbardziej przykre dla mnie, bo nawet mnie nie zbadał. Ale na szczęście nie chodzę już do tego konowała.

P.S. masz piękny brzuszek, ciekawe ile podrośnie do Twojego ślubu (o ile dobrze pamiętam)

[m@gd@len@]

Napisane przez JoanC

Bassienkaw może i coś w tym jest, ale nie zawsze sprawdza się to u każdej pary. Ja z Tż staramy się prawie 3 lata, a właściwie od września 2004 roku do końca 2006 r. nie "staraliśmy się", po prostu odstawiłam w 2004 r. piguły i co ma być to będzie, ale wtedy nie myślałam o tym,że pragnę dziecka, tylko jeśli zaciążę to dobrze, jeśli nie to też dobrze, bez żadnych napięć, mierzenia temperatury,łykania różnych specyfików,nie kochałam się z myślą o dziecku, wręcz przeciwnie myslałam,że lepiej nie teraz,mam jeszcze czas, cieszyłam się seksem z ukochanym, no i co mi z tego niemyślenia wyszło ??? tylko tyle, że zaczęłam się zastanawiać,że naprawdę jest coś nie tak skoro minęły 2 lata i nie "wpadliśmy", w tym roku zaczęłam działać w tym kierunku,najpierw badania tż (wszystko w jak najlepszym porządku) i oczywiście moje. I nie myślę obsesyjnie każdego miesiąca, że może tym razem się uda, raczej że nie ma co się podniecać, bo będą jak zwykle nici, podczas seksu też nie myślę o tym żeby zaciążyć, bo nie miałabym żadnej przyjemności Wierzę w to,że kiedyś będę nosić w brzuchu małego groszka, prędzej czy później, ale tak będzie, chociaż czasem ciężko jest wierzyć.
Ale nie ma co się łamać, będzie dobrze

dokładnie tak . zgadzam się z JoanaC.
niemyślenie to moim zdaniem bzdura

[bassienkaw]

JoannaC
samo słowo niepłodność jest okropna sama w sobie... mam nadzieje, ze wam sie uda i pojdzie po waszej mysli... oby oby oby, trzymam mocno kciuki, a co do slubu... to wiesz do niego zostal miesiac i 6 dni, wiec pewnie sporo urosnie... bo teraz jeszcze nie jest taki typowo ciazowy, a w dniu slubu obstawiam ze taki bedzie...

m@gd@len@
a mi się Madziu wydaje, ze mimo wszystko cos w tym jest... znam wiele takich przypadkow i par... gdzie przyszly inne problemy, inne sprawy na glowie, ze nie bylo czasu zyc wkolo tego,ze od miesiaczki do miesiaczki, od testu do testu... i nagle cudowne zajscia w ciaze...
tak jak pisalam, nie zawzse, ale w wielu przypadkach tak jest

[JoanC]

To będziesz miała Basiu pięknego brzucholka w dniu ślubu, fajnie,że fasolek będzie z wami w takim dniu, będzie "obserwował" to z drugiej strony.

Wiesz ja miałam chyba za dużo spraw na głowie, za dużo pracy i stresu, bo inne kobitki w takiej sytuacji zachodzą, zresztą nie wiadomo jeszcze co we mnie siedzi. A co do testów, to ja np. ich nie kupuję i nie robię, bo i po co, jak @ przychodzi zawsze punktualnie, 28 dni i ani dnia dłużej
Jeszcze raz dziękuję, może kiedyś się pochwalę,że coś się wykluło

[Myszka_]

JoanC, kochna na pewno na Ciebie i na każdą z nas przyjdzie ten odpowiedni moment, na jedne szybciej, na drugie troszkę później ale przyjdzie!!
Życzę słodkich snów i udanego piątku

[JoanC]

Myszka_ wierzę w to,że będzie tak jak mówisz,jednak chciałabym zafasolkować do 30 urodzin, a to już niedługo, bo czas szybko płynie.

[Myszka_]

JoanC - to kochana trzymam za Ciebie baaardzo mocno kciuki i zobaczysz uda Ci się już niedługo spełnic to jedno takie najkochańsze pragnienie