nie jesteśmy święte

[coff3ina]

Lapus pomyśl mogłoby być całkiem zabawnie Taki mały casting

[Cześka]

Skoro lublin ma tyle ukrytych zalet to szukanie na forum niepotrzebne.

[TmargoT]

Napisane przez lapus

ohoho, jaka rozochocona
TmargoT, hmm, chyba nie jestem aż tak zdesperowana żeby pisać o tym na forach tzn takie ogłoszenia ;P

buzi dla cześki
buzi dla lapusa
buzi dla pink,ale jej tu nie widzę
buzi dla ceri
co do ciebie lapusku to nie mowiał o ogłoszeniu.można tam poznac znajomych ,ale każdy robi to co lubi.
ja kiedyś przed ślubem z .tz napisałam z koleżanką w nicku.coś erotycznego dzis juz nie pamietam.spotkałyśmy się z kolesiami-chodziło nam w darmowy wjazd na disco i drinki,a pod koniec wieczoru znikłysmy pod pretekstem wyjscia do WC.fajnie było
dzis bylam w robocie,a ze wstaję o 4:30 to odsypialam po południu.byłam na spacerku z psem i teraz juz jestem

[lapus]

hmm, tzn. w Lublinie nie ma typowo branżowego klubu żeby kogoś zarwać chociaż jakiś czas temu widziałam przed moim uniwerem jak jedna laska daje drugiej kwiatka, hehe
no cóż, może kiedyś...

[coff3ina]

To zapraszamy do Szczecina. Inferno czeka

[Cześka]

Napisane przez TmargoT

buzi dla cześki
buzi dla lapusa
buzi dla pink,ale jej tu nie widzę
buzi dla ceri
co do ciebie lapusku to nie mowiał o ogłoszeniu.można tam poznac znajomych ,ale każdy robi to co lubi.
ja kiedyś przed ślubem z .tz napisałam z koleżanką w nicku.coś erotycznego dzis juz nie pamietam.spotkałyśmy się z kolesiami-chodziło nam w darmowy wjazd na disco i drinki,a pod koniec wieczoru znikłysmy pod pretekstem wyjscia do WC.fajnie było
dzis bylam w robocie,a ze wstaję o 4:30 to odsypialam po południu.byłam na spacerku z psem i teraz juz jestem

Och dzieki

Ja tez mam za sobą takie epizody, że umawiałam się do kina czy do pubu pod pretekstem obejrzenia za darmoche filmu czy zjedzenia czegś dobrego. Faceci stawiali i ja nie widze w tym nic złego.

[lapus]

coff3ina hehe, a wiesz że być może będę w sz-nie na początku maja

[Cześka]

Ja byłam kiedyś na śląsku na dyskotece. W wakacje to było. Fajnie było, drinki tanie. setka wódki z colą za 10zł.. no no no... tanio jak barszcz.

[TmargoT]

Napisane przez Cześka

Ja byłam kiedyś na śląsku na dyskotece. W wakacje to było. Fajnie było, drinki tanie. setka wódki z colą za 10zł.. no no no... tanio jak barszcz.

a njie powdrywali ci ew ten sposób?
-E DZIOŁCHA,walniemy oberka,tak długo,aż nasz szłapy zabulom.

[Cześka]

Napisane przez TmargoT

a njie powdrywali ci ew ten sposób?
-E DZIOŁCHA,walniemy oberka,tak długo,aż nasz szłapy zabulom.

Jakiś w czerwonej bluzce mnie zarywał.. A co drugi ząb to wystąp...
Ogólnie było fajnie, później tylko ratowałam koleżanke bo jej coś zaszkodziło...

[lapus]

"co drugi ząb to wystąp"
jezu, podrywy na dyskotece mnie przerażają, naprawdę, jak się jeden z drugim uczepi jak gówno dupy, to lata za tobą całą dyskotekę :|

[pink69]

Napisane przez TmargoT

buzi dla cześki
buzi dla lapusa
buzi dla pink,ale jej tu nie widzę
buzi dla ceri

Już przylazła

[Cześka]

Oj tak... Na tych większych miastowych dyskotekach to jeszcze nie jest tak źle... Spróbujcie jechac na dicho gdzieś pod Ciechanowem... Każda znajdzie amatora... Szkoda tylko, ze większość z tych facetów ma sobotnie koszule i big stary, a malboro kupuje tylko na weekend, bo w czasie tyg to kasy szkoda, a zaszpanowac trzeba nie? No i ten ciężkawy podryw.... Zebym nie była gołosłowna, potwierdzam, byłam kilka razy na wiejskich dyskotekcach.

[201707171013]

Napisane przez Cześka

Oj tak... Na tych większych miastowych dyskotekach to jeszcze nie jest tak źle... Spróbujcie jechac na dicho gdzieś pod Ciechanowem... Każda znajdzie amatora... Szkoda tylko, ze większość z tych facetów ma sobotnie koszule i big stary, a malboro kupuje tylko na weekend, bo w czasie tyg to kasy szkoda, a zaszpanowac trzeba nie? No i ten ciężkawy podryw.... Zebym nie była gołosłowna, potwierdzam, byłam kilka razy na wiejskich dyskotekcach.

Wiesz na wsi to się dopiero zaczyna zabawa

[TmargoT]

Napisane przez pink69

Już przylazła

o juz jest.mnie też cię miło widzieć
ja jako nastolatka miałam przerąbane.
moja mama pracowała jako kelnerka w restauracji z dancingiem,a ze przychodzili młodzi i starsi to były znajomości.
nie mogłam nigdy nikogo zarwać,kazdy się bał mojej mamy
nawet miała swoich szpiegów.wiedziała,gdzie jestem,kiedy wracałam i z kim byłam.nawet raz wiedziała w co jestem ubrana.

dzieś jej za to dziękuję bo ja naprawde zła kobieta jestem

[Cześka]

Napisane przez Literka96

Wiesz na wsi to się dopiero zaczyna zabawa

Ale ja dosnokanle zdaję sobie sprawę i wcale nie mówię, że ja od takiej zabawy stronię Jeżeli jest okazja isc i się pobawić (bo przecież o zabawę tu chodzi) to idę i mam na prawdę głęboko taaam, że to jest wieś. Liczy się zabawa, a nie szpanowanie furami i metkami i drinkami za 25zł.

[201707171013]

Napisane przez Cześka

Ale ja dosnokanle zdaję sobie sprawę i wcale nie mówię, że ja od takiej zabawy stronię Jeżeli jest okazja isc i się pobawić (bo przecież o zabawę tu chodzi) to idę i mam na prawdę głęboko taaam, że to jest wieś. Liczy się zabawa, a nie szpanowanie furami i metkami i drinkami za 25zł.

Wiadomo. Co mają zrobić osoby mieszkające na wsi na stałe...
Swoją drogą to najgorzej jak coś wykręcisz po procentach. Cała wieś będzie Cię wytykać palcami. Za szybko się wieści rozchodzą

[Cześka]

Napisane przez Literka96

Wiadomo. Co mają zrobić osoby mieszkające na wsi na stałe...
Swoją drogą to najgorzej jak coś wykręcisz po procentach. Cała wieś będzie Cię wytykać palcami. Za szybko się wieści rozchodzą

Dlatego już nie jeżdzę na wieś....

[Latoya]

Napisane przez Cześka

Oj tak... Na tych większych miastowych dyskotekach to jeszcze nie jest tak źle... Spróbujcie jechac na dicho gdzieś pod Ciechanowem... Każda znajdzie amatora... Szkoda tylko, ze większość z tych facetów ma sobotnie koszule i big stary, a malboro kupuje tylko na weekend, bo w czasie tyg to kasy szkoda, a zaszpanowac trzeba nie? No i ten ciężkawy podryw.... Zebym nie była gołosłowna, potwierdzam, byłam kilka razy na wiejskich dyskotekcach.

No ...i ten samochöd pozyczony od tatusia

[201707171013]

Czyżbyś chciała wyjawić jakiś brzydki grzeszek co do "alkoholowych sytuacji" ?

[pink69]

Cześka,help !
Twoja pozycja mi się nie wyświetla

[lapus]

o nie, to ja nie mogłabym mieszkać na wsi, zawsze coś po % wykręcam.
pamiętam jak kiedys przesadziłam z alko i poszlam hmm, "oddaję tobie co kryję w sobie", koleżanka poszla ze mną jako asekuracja przed drzwiami, no i beztrosko sobie rzygam a tu nagle słyszę głos panny "kiedy ona wyjdzie! niech ona wychodzi! zaraz jej za***...!
rozumiecie jaka trauma? nawet w spokoju człowiek nie może się odtruć!

[Cześka]

Ja kiedys zgubiłam buty na dyskotece... Wracałam na boso. Tak wywijałam!

[TmargoT]

no ładnie,ja poszłam na kolacje i dymka,a tu cisza.DZIEWCZYNY JA SIĘ NUDZE

[Cześka]

Ja też, żadna już nie pisze.... Poopowiadajcie jakieś śmieszne historie. Alkoholowe

[lapus]

jaka tam cisza
też się nudzę bo nie chce mi się uczyć, jezu, nienawidzę tego nawału kolosów.

[TmargoT]

Napisane przez Cześka

Ja też, żadna już nie pisze.... Poopowiadajcie jakieś śmieszne historie. Alkoholowe

moja historia alkoholowa-spowiedź.
po szkole zaczęłam pracę w sklepie.miałysmy wieczór personelski i mialysmy sie dobrze bawic za szefa pieniądze z szefem włącznie.ja jako młoda osoba tańczyłam i mało piłam.stare wygi złe na mnie napoiły mnie wódką z wodą utleniona.dwie pięćdziesiątki i straciłam film.kolezanka dowiozła mnie do domu.mama połozyla u siebie w łóżku i pilnowała pół nocy.rano obudziłam się z wątróbce obiadowej.

[Cześka]

Ja kiedyś znakomicie bawiłam się w jakimś pubie ze znajomymi. Trochę przecholowałam z alko i zasnęłam przy stoliku. Jedyne co pamiętam, że jeden kolega nie pił i odwiozł mnie swoim samochodem do domu i pomógł mi wejść do domu. ALe chyba nie musze wspominac ze musiał sobie tapicerke czyscić?

[TmargoT]

przypomiały mi się moje pierwsze samotne wakacje.
pojechałam z kolezanką pod namioty.
byly to lata 90 i braki w sklepach.moj tato gdzies wykombinowal namiot dwójka chińska(szafa na ubrania)
dzien wczesniej pod blokiem uczylysmy sie rozkladac namiot.
na drugi dzien pojechalyśmy naj jezioro kolo nysy.

juz na polu namitowym okazało się,ze nie mamy środkowego prętu podtrzymującego tropik.

chcialo mi sie plakać bo następny pociąg byl dopiero na drugi dzien,zapowiadała sie noc pod chmurka.udalo sie nam zalatwic tą rurke od chlopakow na czas naszego pobytu.

przez dwa dni jadłysmy obiad w restauracji,potem pizze,a potem tylko frytki na cały dzień.
taka była impreza,`ze nawet na bilet do domu brakło.

udało nam się podewrac konduktora i jeszcze dal nam kanapki do zjedzenia.
boże jaki wstyd

[coff3ina]

Moja historia alkoholowa
Dziecina lat 16 chciała pokazać jaka jest dorosła piła spirytus popijając piwem łącznie ponad 10kieliszków które pamiętała (rozrabiane3/4 spirytusu i woda) następnie obudziła sie w brodziku w tym co było w jej udręczonym żołądku, następnie żeby było śmieszniej (rzecz dzieje się w internacie) koledzy kochani zrobili jej zdjęcia... Które krążą po dziś dzień... No tak zostałam Legendą...