Puszyste też piękne :) forum plotkowe !!

[Faficzkowa]

Polska- Czechy 2-1 i kto strzelił bramki? Wiślacy nie myślcie że ja jestem taką fanka to przez siostrę która czasami zachowuje się jak 15latka jak leci mecz to nie dość że co chwile słychać wrzask np"Ku...a co ty robisz" bez skakania po tapczanie się nie obędzie ogólnie przez jej zafascynowanie piłką muszę z razem z nią kibicować nie tylko reprezentacji ale też Wiśle Kraków wkręciłam się w to kibicowanie ostatnio nawet siostra stwierdziła że tak ładnie kibicuję że należy mi się szalik wiec nawet mma swój własny wiślacki

nice6irl widzisz ty masz problem z TŻem, powiem Ci że nie jedna chciała by być na Twoim miejscu ale faktem jest że zachował się chamsko, jak z Tobą tam przyszedł powinien z Tobą wyjść, w ogóle nie mieści mi się w głowie, wyszedł i nawet nie interesowało go jak trafisz do domu? pogadaj z nim... w sensie o co mu chodziło że tak się zachował... a do obiadu to hmm nie byłam w takiej sytuacji więc nie wiem ale jeśli zaprosili Cię jego rodzice to z jednej strony nie wypada im odmówić, ale z drugiej strony z pewnością będzie nieciekawa atmosfera jeśli obraziłaś się na TŻeta...

malinka_86 jak tam ta praca? napisałaś już coś czy jeszcze puste strony? tak na upartego to taką prace można napisać w 3 tygodnie, ale po co się tak stresować lepiej to zrobić wcześniej i mieć czas na poprawki

[malinka_86]

ja nie mam tż-ta i problemów też dużo bez nich źle z nimi też nie dobrze


a mi się znowu śnił pan X. kuźwa czy ja nie mogę oderwać myśli od tego pacana wrednego? :x

faficzku - dopiero we wtorek potwierdzam, że pisze u tej babki, w pt. mieliśmy dostać tematy od dziekana naszego i miałam zdecydować, dziekan rzucił takie tematy, że masakra! dlatego piszę to o tych komórkach, zamówiłam już książki i wsjo i dzisiaj szykowałam książki co mają mi rodzice zabrać jak będą jechać do mnie bo muszę obrobić te 100 pytań na egzamin dyplomowy - a tam wszystko i telekomunikacja i układy logiczne i informatyka i elektrotechnika i analogowa masakra!

[nice6irl]

Napisane przez Faficzkowa

Polska- Czechy 2-1 i kto strzelił bramki? Wiślacy nie myślcie że ja jestem taką fanka to przez siostrę która czasami zachowuje się jak 15latka jak leci mecz to nie dość że co chwile słychać wrzask np"Ku...a co ty robisz" bez skakania po tapczanie się nie obędzie ogólnie przez jej zafascynowanie piłką muszę z razem z nią kibicować nie tylko reprezentacji ale też Wiśle Kraków wkręciłam się w to kibicowanie ostatnio nawet siostra stwierdziła że tak ładnie kibicuję że należy mi się szalik wiec nawet mma swój własny wiślacki

Wiem, co przeżywasz i też wiem, że to zaraźliwe. Moja matka i mój tż to najwięksi kibice piłki nożnej w moim najbliższym otoczeniu. Tylko, że kibicują skromnie Polonii Bytom i reprezentacji Polski, wiadomo patriotyzm Obok tego ubóstwiają też siatkówkę, hokej, pływactwo, skoki i inne. Są chwile, kiedy mam dość, bo 3 tv w domu i w każdym leci inna relacja sportowa. Mój tż zaś ciągle obserwuje telegazete i wyniki różnych rozgrywek. Mało tego- mój tż odkąd go znam opuścił tylko 1 mecz swojej ukochanej drużyny, bo byliśmy na weselu. Jest na wszystkich wyjazdach i zapożycza się czasami na ogromne sumy, żeby móc ich zobaczyć. Początkowo nie rozumiałam. A teraz mnie również wzruszają wygrane i denerwują przegrane. Byłam na kilku meczach z tż, bo jakoś mnie przekonał i podobało mi się Mama zasponsorowała nam mecz Polska-Chiny w siatkę niedawno. Na wczorajszy mecz też były plany jechać, ale ja stoję kiepsko z kasą i tż też sobie podarował, bo jego znajomi też zrezygnowali. I wiem, że to wciąga. Swoją drogą też dostałam szal reprezentacji i kapelusz na wspomnianym meczu siatkówki, od mamy za patriotyczną postawę Więc chyba mamy podobnie.

Napisane przez Faficzkowa

nice6irl widzisz ty masz problem z TŻem, powiem Ci że nie jedna chciała by być na Twoim miejscu ale faktem jest że zachował się chamsko, jak z Tobą tam przyszedł powinien z Tobą wyjść, w ogóle nie mieści mi się w głowie, wyszedł i nawet nie interesowało go jak trafisz do domu? pogadaj z nim... w sensie o co mu chodziło że tak się zachował... a do obiadu to hmm nie byłam w takiej sytuacji więc nie wiem ale jeśli zaprosili Cię jego rodzice to z jednej strony nie wypada im odmówić, ale z drugiej strony z pewnością będzie nieciekawa atmosfera jeśli obraziłaś się na TŻeta...

W końcu do niego zadzwoniłam i spytałam czy ogólnie pamięta sytuację, powiedział, że nie bardzo i porozmawiamy jak się spotkamy. No był ostro wcięty I trochę źle mnie zrozumiałaś, bo nie napisałam też wszystkiego. Jechaliśmy już tramwajem do domu i on z niego właśnie wysiadł i poszedł bez słowa. Reszta znajomych normalnie się ze mną pożegnała, bo ja jechałam dalej. No, a na obiad się wybiorę jednak. Bo w końcu to gotowała jego matka, z którą mam dobry kontakt i którą szanuję. A która dzielnie poszukuje ze mną płaszczyka na jesień, bo nigdzie nie ma rozmiarówki na mnie, tj. mam problem się dopiąć i w śr specjalnie z tego powodu weźmie sobie wolne, żeby pojechać ze mną na dalsze poszukiwania... A tż zabije za jego zachowanie.

[adrijah]

malinka 3 lata? ja bym chyba dostała nerwicy macicy zgadza się - bez nich źle, z nimi tak samo eh..

od wczoraj powstrzymuję się żeby tylko nie napisać mu żeby nie dramatyzował problem tkwi w tym, że muszę się z nim spotkać.. bo tak jak ja byłam przygotowana i od razu oddałam mu jego rzeczy (łącznie z kompletem jego durexów które dostał na urodziny od koleżanki ), tak on nieprozygotowany, nie oddał mi nic. Moje rzeczy to pal licho, ale ma naczynie żaroodporne mojej kumpeli bo kiedyś jak przyszła z chłopakiem do nas, to zrobiła specjalnie dla exa lasagne (kiedyś jak u nich byliśmy to mu zasmakowała do tego stopnia, że potem ją wymęczył ) i wczoraj napisał, że nie możemy się spotkać, bo on tęskni itd

[Faficzkowa]

nice6irloh to chyba bym się dogadała z Twoją rodzicielką i TŻtem hahaha ja uwielbiam siatkówkę od 3 lat chodzę na mecze reprezentacji jak tylko gra w spodku! boshe jaka tam jest atmosfera zawsze wychodzę stamtąd głucha ale jest bosko! każdemu polecam!
no a ta piłka nożna to jakoś tak przypadkiem ale oglądam bardziej ze względu na sis która po prostu ma do kogo gadać a nie że siedzi i gada do siebie ale mimo to atmosfera się udziela!

adrijah kurde kolesiowi chyba faktycznie na Tobie zależy ale cóż może mu przejdzie jak dojdzie do niego że nie wrócisz?

malinko powodzenia życzę z tym pisaniem, to robota głupiego eh... ale potem jaka satysfakcja

[malinka_86]

Napisane przez adrijah

malinka 3 lata? ja bym chyba dostała nerwicy macicy zgadza się - bez nich źle, z nimi tak samo eh..

od wczoraj powstrzymuję się żeby tylko nie napisać mu żeby nie dramatyzował problem tkwi w tym, że muszę się z nim spotkać.. bo tak jak ja byłam przygotowana i od razu oddałam mu jego rzeczy (łącznie z kompletem jego durexów które dostał na urodziny od koleżanki ), tak on nieprozygotowany, nie oddał mi nic. Moje rzeczy to pal licho, ale ma naczynie żaroodporne mojej kumpeli bo kiedyś jak przyszła z chłopakiem do nas, to zrobiła specjalnie dla exa lasagne (kiedyś jak u nich byliśmy to mu zasmakowała do tego stopnia, że potem ją wymęczył ) i wczoraj napisał, że nie możemy się spotkać, bo on tęskni itd

kurcze Daria nie mogę się przyzwyczaić do twojego nowego nicka no teraz idzie 4 rok jak jestem sama mówiąc o poważniejszych związkach. czasami tam sobie kogoś dorwałam ale tylko góra 2-3 tyg. i koniec no ja dostaje właśnie nie tylko nerwicy ale i wścieku macicy
jak się z nim spotkasz to powiedz mu, żeby nie dramatyzował bo faktycznie przegina ale ostatnio mój ex (nie jestem z nim od 5 lat, taka "młodzieńcza" miłość) wyznał mi, że mnie kocha i że jak będę chciała pracować w Staszowie, to on mi się oświadczy i ten dom, teraz to jest jego

faficzku - haha dobrze powiedziane xD no cóż tysiące tych głupich co roku jest

[nice6irl]

Fafi,

Napewno byś się dogadała chociaż z moją matką to jest pewna trudność, bo ona lubi wytykać wszystko wszystkim.

Napisane przez Faficzkowa

adrijah kurde kolesiowi chyba faktycznie na Tobie zależy ale cóż może mu przejdzie jak dojdzie do niego że nie wrócisz?

A dziwisz się mu? Tu są same cudowne i piękne kobiety, więc łatwo można oszaleć na czyimś punkcie

[Faficzkowa]

ależ wcale się mu nie dziwię!

apropo facetów, kurde to ja chyba jakaś nienormalna jestem... wiecie nie uważam się za totalną paskudę, ale za piękność też nie, mimo to daaawno nikogo nawet na horyzoncie nie było... jak był to kurde on niby zakochany, ale to był mój kolega więc na "dzień dobry" nic by z tego nie było...
jestem dalej naiwna i czekam chyba na tego księcia z bajki.... :P albo kurde w złych miejscach się za tymi książętami oglądam?
ostatnio mam kryzysy bo moja przyjaciółka wyszła za mąż, wszystkie koleżanki zaczynają być w coraz bardziej poważnych związkach a ja tylko takie wybredne stworzenie cóż.... :P

[Ponura]

Napisane przez Faficzkowa

ależ wcale się mu nie dziwię!

apropo facetów, kurde to ja chyba jakaś nienormalna jestem... wiecie nie uważam się za totalną paskudę, ale za piękność też nie, mimo to daaawno nikogo nawet na horyzoncie nie było... jak był to kurde on niby zakochany, ale to był mój kolega więc na "dzień dobry" nic by z tego nie było...
jestem dalej naiwna i czekam chyba na tego księcia z bajki.... :P albo kurde w złych miejscach się za tymi książętami oglądam?
ostatnio mam kryzysy bo moja przyjaciółka wyszła za mąż, wszystkie koleżanki zaczynają być w coraz bardziej poważnych związkach a ja tylko takie wybredne stworzenie cóż.... :P

Ojjj chyba trudno przestać czekać na tego księciunia Ja już też wcześniej pisałam: szkaradna nie jestem, są głosy, że wręcz przeciwnie, a od roku - posuuuuucha Też właśnie dostaję 'skrętu macicy'. Ehhhhh....

[GOśka T.]

Napisane przez Faficzkowa

ależ wcale się mu nie dziwię!

apropo facetów, kurde to ja chyba jakaś nienormalna jestem... wiecie nie uważam się za totalną paskudę, ale za piękność też nie, mimo to daaawno nikogo nawet na horyzoncie nie było... jak był to kurde on niby zakochany, ale to był mój kolega więc na "dzień dobry" nic by z tego nie było...
jestem dalej naiwna i czekam chyba na tego księcia z bajki.... :P albo kurde w złych miejscach się za tymi książętami oglądam?
ostatnio mam kryzysy bo moja przyjaciółka wyszła za mąż, wszystkie koleżanki zaczynają być w coraz bardziej poważnych związkach a ja tylko takie wybredne stworzenie cóż.... :P

witam w klubie, jakbym o sobie czytała nooooo seryjnieee...a księciów nie ma choć powyglądać tzreba może akurat tuż za rogiem sie zaczaił jakiś i sie boi wyjść

Napisane przez Ponura

Ojjj chyba trudno przestać czekać na tego księciunia Ja już też wcześniej pisałam: szkaradna nie jestem, są głosy, że wręcz przeciwnie, a od roku - posuuuuucha Też właśnie dostaję 'skrętu macicy'. Ehhhhh....

nie no nie mogę

[malinka_86]

po prostu nie chcemy się brzydziej wyrażać dlatego zostaje "skręt macicy" a nie "wściek p....."

[adrijah]

eh... smutno mi... dotarłam do Warszawy i dotarło do mnie, że już nie mam do kogo zadzwonić czy napisać smsa, kto mi zaraz odpisze i nie będzie mi tak samotnie...... ale to jeszcze za mało żeby do niego wrócić, choć nadal pisze i dzwoni i prosi..

[malinka_86]

Daria - ja pewnego faceta nie widziałam od kwietnia, a przyzwyczajona byłam widywać go co 2 dni i teraz to boli, że tak się ode mnie oddalił... cholernie... ale ten temat już wałkowałam... to minie jeśli tylko jesteś pewna swojej decyzji

[Faficzkowa]

Napisane przez GOśka T.

witam w klubie, jakbym o sobie czytała nooooo seryjnieee...a księciów nie ma choć powyglądać tzreba może akurat tuż za rogiem sie zaczaił jakiś i sie boi wyjść

wiesz mnie już nie interesuje to czy książę przyjedzie na białym koniu, czy na ośle albo na traktorze, jeden kit (środek transportu jest mi obojętny bo mam swoje auto)... ale kurde ja bym chciała takiego normalnego faceta, którego nie będę się wstydziła przedstawić rodzinie, który pogada ze śmiesznymi babciami i ciotkami, który chociaż postara dogadać się z moimi przyjaciółmi... no bo o tym że będzie mnie akceptował to chyba nie muszę pisać... to chyba nie jest tak dużo? ja tego samego oczekuję od siebie! taka jestem więc czy takiego faceta nie ma? na pewno są ale z pewnością albo zajęci albo geje...

Napisane przez adrijah

eh... smutno mi... dotarłam do Warszawy i dotarło do mnie, że już nie mam do kogo zadzwonić czy napisać smsa, kto mi zaraz odpisze i nie będzie mi tak samotnie...... ale to jeszcze za mało żeby do niego wrócić, choć nadal pisze i dzwoni i prosi..

eh daj numer telefonu ja Ci będę odpisywać z pewnością zdajesz sobie sprawę z tego że to normalne że Ci brakuje tego że ktoś o Tobie myśli, że ty masz o kim myśleć, że ktoś jest zawsze w trudnej chwili ale jak wszystkie tu pisałyśmy, fajna dziewczyna z Ciebie więc na pewno wkrótce znajdziesz sobie kolejnego który będzie odpisywał od razu na smsy

Malina widzę że Pan X to Tobie ciągle w głowie... jak chcesz możemy o nim jeszcze pogadać? eh mój Pan Y (niech będzie taka jego ksywa)siedzi mi w głowie od hmmm ponad roku... ale zabawne jest to że brakuje mi go, ale nawet jeśli by był to na pewno bym z nim nie chciała być... (bo był kimś więcej niż kolegą) ale wkurza mnie że jest z dziewczyną której nie trawię.... ale nie mam sumienia żeby rozbijać związek dla samej satysfakcji...

p.s. wujek przysłał z Niemiec 800g żelek... właśnie je wcinam.......

[malinka_86]

Faficzku - tak siedzi i to dość mocno, bo to naprawdę była zajefajna znajomość, a wyszła taka lipa, aż szkoda słów, i jak słyszę, że odzywa się do tego i tego, że był u mojego współlokatora w pracy i nie zapytał o mnie to mnie krew zalewa, bo mam nerwy na pacana i płakać mi się chce

[Faficzkowa]

oj Malinko, doskonale Cię rozumiem, ale skoro tak bardzo Ci go brakuje, a nie pokłóciliście się z jakiegoś tam powodu, to może ty byś do niego zadzwoniła i zaproponowała spotkanie, bo chciałabyś pogadać... albo nie wiem nawiedź go niespodziewanie w jakiś wieczór, bo może on nie wie co ty myślisz? bo faceci są niedomyślni albo myślą sobie jakieś dziwne rzeczy im trzeba wszystko wyłożyć jak dzieciom w przedszkolu.... skoro o tym tak myślisz to chyba warto jeszcze o to powalczyć mimo że z pewnością już próbowałaś....?

[malinka_86]

Faficzku - ja już nie mam nadziei, że On się zmieni, chciałabym ale w wieku 28 lat już niewiele wchodzi do głowy... mogę napisać sms-a, ale dzwonić na pewno nie będę bo albo za dużo powiem, albo mu się rozryczę... między nami trochę tak skomplikowanie jest ale nie warto tego roztrząsać... niedługo moje urodziny ciekawa jestem czy będzie pamiętał... poza tym może mu napiszę, choć wątpię bo się zawzięłam, niech on trochę powalczy o tę znajomość nie tylko cholibka ja!

Poza tym jutro pon. i uczelnia dam wam znać czy mi się wydaje czy ten chłopaczek naprawdę mnie "śledzi"

[Faficzkowa]

Typowa kobieta z ciebie... uparataaaa jasne zależy Ci na znajomości ale nie będziesz już o nią walczyła, skoro tyle czasu o nim myślisz to chyba warto walczyć? a jak on od tego czasu się nie odzywa to chyba nie ma na co liczyć że on teraz powalczy... coś chyba ściemniasz że to TYLKO znajomy... jakby tak było to byś to już olała

ahaha no daj znać co tym prześladowcą

uciekam na "teraz albo nigdy"

[malinka_86]

faficzku - no On jest dla mnie ważny, ale nie będę z siebie robić idiotki, bo pisać kolejny raz sms-a czekać na odpowiedź nie dostać jej to naprawdę jest uwłaczające...

[Faficzkowa]

Wiesz no ja to na pewno widzę z innej perspektywy, a po za tym na pewno wieeeelu szczegółów nie znam... no właśnie tak to jest z smsami... najlepiej zadzwonić albo doprowadzić do niby przypadkowego spotkania, wtedy nie miał by okazji uciec... a może by Ci wytłumaczył co i tak... a może lepiej jednak to zostawić tak jak jest, pogodzić się z tym i postarać zapomnieć... eh takie sprawy są zawsze ciężkie...

[Ponura]

Adrijah - jesteś z mojego miasta i mojej uczelni - uderzaj do mnie

[malinka_86]

Napisane przez Faficzkowa

Wiesz no ja to na pewno widzę z innej perspektywy, a po za tym na pewno wieeeelu szczegółów nie znam... no właśnie tak to jest z smsami... najlepiej zadzwonić albo doprowadzić do niby przypadkowego spotkania, wtedy nie miał by okazji uciec... a może by Ci wytłumaczył co i tak... a może lepiej jednak to zostawić tak jak jest, pogodzić się z tym i postarać zapomnieć... eh takie sprawy są zawsze ciężkie...

dobra koniec tematu pana X. jak coś się ruszy w którąś stronę to dam znać, narazie idę spać jutro 3 godziny ćwiczeń czyli jestem ud... na uczelni do 13

[adrijah]

Napisane przez Ponura

Adrijah - jesteś z mojego miasta i mojej uczelni - uderzaj do mnie

no co Ty?! i ja nic nie wiem?! oo nie kochana, to trzeba zmienić o więcej szczegółów proszę

(właśnie odbyła się poważna rozmowa)

[nice6irl]

Przeczytałam wszystko, ale nie mam siły odpisać. Jest źle, bardzo bardzo kiepsko
Mój facet znów sobie wypił i znów doszło do kłótni, znów niby z mojej winy, bo znów mi to przeszkadza A mój ex spotyka się z moją kumpelą Jutro napiszę, dziś idę płakać w poduszkę

[ineczka7]

Napisane przez nice6irl

Przeczytałam wszystko, ale nie mam siły odpisać. Jest źle, bardzo bardzo kiepsko
Mój facet znów sobie wypił i znów doszło do kłótni, znów niby z mojej winy, bo znów mi to przeszkadza A mój ex spotyka się z moją kumpelą Jutro napiszę, dziś idę płakać w poduszkę

o exie nie myśl w ogóle, nie warto sobie tym psuć nerwów, po zerwaniu niech sobie robi co chce, prawda?
A z tym Twoim facetem to bym pogadała, bo jeśli Ty nie lubisz jak pije to powinien nie pić, w końcu co jest ważniejsze, alkohol czy Ty? Nie mówię, że masz mu cokolwiek zabraniać na zasadzie "nie możesz pić bo ja tak mówię", ale sam powinien widzieć o co chodzi, zwłaszcza jeśli wie, że Ci to przeszkadza

Ja odżyłam troszkę po weekendzie, 5h jechania pociągiem do Poznania, ale dzień spędzony z chłopakiem i powrót w niedzielę do Łodzi z jego rodzicami, zostałam zagadana przez teściową ale to dobrze, bo myślałam, że mnie nie lubi, a tu może jednak nie będzie tak źle
I dostałam CK Euphoria, za zajmowanie się kotkiem teściów w wakacje, jupiiii odkąd skończyło mi się Gucci Rush i musiałam używać na zmianę jakichś oriflame'owych perfum, miniaturki CK One i Kenzo Jungle (ale tej obrzydliwie ciezkiej zeberki) nie mogłam się doczekać jakiegoś nowego zapachu

Dziś dzień sprzątania w pokoju (i może w mieszkaniu), ale czekam aż współlokator i chłopak współlokatorski sobie pójdą, nie lubię towarzystwa

[malinka_86]

faficzku - no nie znasz niestety... pisać dużo można, jak chcesz to nakreślę Ci na PW ogólny zarys sytuacji... No ale On też telefonów nie odbiera momentami, a nie chcę iść do niego chociaż ma mi kasę oddać i tortownicę hahah zachowuję się jak prawdziwa baba aha miał być konieć tematu pana X.

Ponura, Daria- widzę, że spotkanie się szykuje Ja mam ochotę pojechać do Katowic na zakupy ale nie ma mnie kto pooprowadzać

nice- zgadzam się z ineczką, musisz z nim porozmawiać i wytłumaczyć mu, że to Ci się nie podoba, wkońcu związek polega na obustronnych ustępstwach.

ineczka- Za zajmowanie kotkiem takie dobroci ja kupiłam sobie ostatnio moje ukochane Pierre Cardin Emotion teraz muszę zamówić Romę Laury Biagotti moi współlokatorzy też mają sprzątać, może jakiś obiadek zrobią

[Faficzkowa]

Napisane przez nice6irl

Przeczytałam wszystko, ale nie mam siły odpisać. Jest źle, bardzo bardzo kiepsko
Mój facet znów sobie wypił i znów doszło do kłótni, znów niby z mojej winy, bo znów mi to przeszkadza A mój ex spotyka się z moją kumpelą Jutro napiszę, dziś idę płakać w poduszkę

kurde ale masz jazdy... jak tak piszecie o tych swoich obecnych TŻtach to zaczynam doceniać swój spokój ale faktycznie ciężka sprawa... ojoj.......

Napisane przez malinka_86

Ponura, Daria- widzę, że spotkanie się szykuje Ja mam ochotę pojechać do Katowic na zakupy ale nie ma mnie kto pooprowadzać

Kochana przyjeżdżaj oprowadzę Cię! Katowice to prawie mój drugi dom


wiecie co doszłam do wniosku że ja przez/dzięki meridii nie jestem głodna czasami fizycznie, nie czuję głodu jako takiego że ssie mnie w żołądku, ja jestem głodna psychicznie brakuje mi ruchów szczęką i trzymania czegoś dobrego w ręce... kurde to chyba z nudów, muszę sobie znaleźć jakiegoś zajęcie....

[malinka_86]

Faficzku - przyjadę ale muszę kasę zebrać jakaś wieksza na zakupy albo pójdziemy na jakiś fajny basen popatrzymy na ratowników...

no ja jak brałam meridię, to dzięki niej zmieniłam trochę nawyki żywieniowe, ale i tak najbardziej pomogła mi moja lekarka. teraz nie wiem czy nie dostanę spowrotem M. bo waga wacha mi się miedzy 76-78 i nie schodzi w dół...

[nice6irl]

Napisane przez ineczka7

o exie nie myśl w ogóle, nie warto sobie tym psuć nerwów, po zerwaniu niech sobie robi co chce, prawda?
A z tym Twoim facetem to bym pogadała, bo jeśli Ty nie lubisz jak pije to powinien nie pić, w końcu co jest ważniejsze, alkohol czy Ty? Nie mówię, że masz mu cokolwiek zabraniać na zasadzie "nie możesz pić bo ja tak mówię", ale sam powinien widzieć o co chodzi, zwłaszcza jeśli wie, że Ci to przeszkadza

Z exem to ja mam naprawdę ciężką sytuację. Bo to dobry kolega mojego obecnego tż Ost nawet się nie widywali, bo nie było czasu. Ale w zeszłym tyg widzieli się 2 razy już. I mój facet opowiadając mi o sobie, co robił, gdzie był, często wspomina o exie. Nie interesuje mnie jego osoba, ale mam wrażenie, że moje życie jest takie pogmatwane, jak telenowela, a ex w nim już na stałe zagościł, chociaż tak bardzo chciałabym się go pozbyć z niego. Bo ex jest bratem mojej najlepszej kumpeli, dobrym kumplem mojego tż i jeszcze kręci z moją koleżanką Istna telenowela.

Napisane przez ineczka7

Ja odżyłam troszkę po weekendzie, 5h jechania pociągiem do Poznania, ale dzień spędzony z chłopakiem i powrót w niedzielę do Łodzi z jego rodzicami, zostałam zagadana przez teściową ale to dobrze, bo myślałam, że mnie nie lubi, a tu może jednak nie będzie tak źle
I dostałam CK Euphoria, za zajmowanie się kotkiem teściów w wakacje, jupiiii odkąd skończyło mi się Gucci Rush i musiałam używać na zmianę jakichś oriflame'owych perfum, miniaturki CK One i Kenzo Jungle (ale tej obrzydliwie ciezkiej zeberki) nie mogłam się doczekać jakiegoś nowego zapachu

Dziś dzień sprzątania w pokoju (i może w mieszkaniu), ale czekam aż współlokator i chłopak współlokatorski sobie pójdą, nie lubię towarzystwa

Miłego sprzątanka
Napewno mile spędziłaś ten weekend, nie tak jak ja, męczyłam się z moim tż... i jego świetnymi pomysłami.
Teściowa pewnie cie lubi tylko traktuje cię z rezerwą, bo martwi się o synusia, jak to bywa w rodzinie no i jaki prezencik dostałaś, chyba dobra z ciebie opiekunka zwierzaczkowa Jak będę miała problem, gdzie pozostawić na kilka dni mojego piesia to się odezwę

Napisane przez malinka_86

nice- zgadzam się z ineczką, musisz z nim porozmawiać i wytłumaczyć mu, że to Ci się nie podoba, wkońcu związek polega na obustronnych ustępstwach.

Ale on wie to wszystko, bo dużo ze sobą rozmawiamy. Tylko, że gdy wypije sobie kilka piwek ze mną, lub beze mnie, to wszystko jest ok, ale w pewnym momencie jakoś ta granica się zaciera i zaczyna być nieznośny. Napewno mu niczego nie zakażę, bo sama lubię popiwkować lub powinkować. Wczoraj był np. obrażalski, wszystko, co powiedziałam obracał w cios skierowany do niego. A przed wczoraj jechał łaciną... bez przerwy.

Napisane przez Faficzkowa

Kochana przyjeżdżaj oprowadzę Cię! Katowice to prawie mój drugi dom

Ja również oprowadzę, bo Katowice znam dość dobrze, tzn. miejsca, które są warte oglądnięcia


Dziewczyny! Przed momentem się zważyłam! I nie jest tak źle jak myślałam, bo ważę 57kg, a bałam się, że już będzie ponad 60. Teraz to nic mi nie zepsuje humoru, jeszcze 7kg i może wrócę do swojej normalnej wagi! To dobry początek, żeby skończyć ze swoimi kompleksami. Wydaje mi się, że waga się zatrzymała i już tak nie skacze, więc czas najwyższy bardziej zabrać się za siebie. Jestem bardzo zadowolona, bo to duży postęp, jak dla mnie.

[ineczka7]

Napisane przez Faficzkowa

wiecie co doszłam do wniosku że ja przez/dzięki meridii nie jestem głodna czasami fizycznie, nie czuję głodu jako takiego że ssie mnie w żołądku, ja jestem głodna psychicznie brakuje mi ruchów szczęką i trzymania czegoś dobrego w ręce... kurde to chyba z nudów, muszę sobie znaleźć jakiegoś zajęcie....

A ja wmusiłam w siebie śniadanie (małą kanapkę chleba razowego z konfiturą babciną dla osłody). Jadłam z takim obrzydzeniem jak moje psy jedzą makaron (obrażone, że człowiek może im dać coś tak ohydnego). I teraz nic. Największym szokiem jest dla mnie, że widzę człowieka jedzącego grześka czy inne coś z czekoladą i nie lecę do sklepu kupić sobie batonika, na ogół tak miałam, od razu chciałam coś słodkiego zjeść. Dopiero 6 dni, ale aż takiego działania się nie spodziewałam, zobaczymy czy cokolwiek zrzucę, oby. Od tego tygodnia dochodzi basen. I fakt, troszkę psychicznie brakuje żucia czegoś, ale to kupiłam sobie wodę i się zapycham do oporu.

Napisane przez malinka_86

no ja jak brałam meridię, to dzięki niej zmieniłam trochę nawyki żywieniowe, ale i tak najbardziej pomogła mi moja lekarka. teraz nie wiem czy nie dostanę spowrotem M. bo waga wacha mi się miedzy 76-78 i nie schodzi w dół...

no ja się właśnie obawiam, że z meridią będzie jak z każdą dietą i ćwiczeniami u mnie, 3-4 kilo w dół i stop ale zobaczymy Nie mam wagi w domu, jak będę jutro jechać na zajęcia to wejdę do apteki i sprawdzę czy coś drgnęło.

Napisane przez nice6irl

Z exem to ja mam naprawdę ciężką sytuację. Bo to dobry kolega mojego obecnego tż Ost nawet się nie widywali, bo nie było czasu. Ale w zeszłym tyg widzieli się 2 razy już. I mój facet opowiadając mi o sobie, co robił, gdzie był, często wspomina o exie. Nie interesuje mnie jego osoba, ale mam wrażenie, że moje życie jest takie pogmatwane, jak telenowela, a ex w nim już na stałe zagościł, chociaż tak bardzo chciałabym się go pozbyć z niego. Bo ex jest bratem mojej najlepszej kumpeli, dobrym kumplem mojego tż i jeszcze kręci z moją koleżanką Istna telenowela.

o mamo, naprawdę telenowela Ja mam taką znajomą, o której nie chce słyszeć i mieć z nią nic wspólnego, ale poza mną ona jest znajomą mojego ex (z którym mam dobry kontakt), mojego obecnego (co doprowadza mnie do zaawansowanych stanów kur***owych) i jeszcze paru znajomych mamy wspólnych. Więc Cię rozumiem Jak Ty się nie wyprowadzisz z miasta albo on się nie wyprowadzi to będziesz musiała się do tego jakoś przyzwyczaić, chyba inaczej się nie da. Współczuję serdecznie

Napisane przez nice6irl

Miłego sprzątanka
Napewno mile spędziłaś ten weekend, nie tak jak ja, męczyłam się z moim tż... i jego świetnymi pomysłami.
Teściowa pewnie cie lubi tylko traktuje cię z rezerwą, bo martwi się o synusia, jak to bywa w rodzinie no i jaki prezencik dostałaś, chyba dobra z ciebie opiekunka zwierzaczkowa Jak będę miała problem, gdzie pozostawić na kilka dni mojego piesia to się odezwę

Teściowa chyba zauważyła, że jestem w jej syna wpatrzona tak samo jak i ona próbowała też mnie ostrzec przed jakimiś jego wadami, jakbym sama o nich nie wiedziała
Sprzątanko moje dziś będzie polegać głównie na prasowaniu i przymierzaniu ciuchów, muszę zrobić jakąś selekcję, bo mi się w szafkach nie mieszczą. A oczywiście jak przychodzi co do czego to nie mam co na siebie włożyć

Jak piesek jest duży to śmiało można ze mną zostawiać (pominąwszy odległości między miastami :P) , chociaż obawiam się, że lepiej jakbym dojeżdzała gdzieś niż brała zwierzę do siebie, bo moje koty mogłyby dostać cholery
Boję się małych psów, chyba że to takie klasyczne pieszczochy.

Napisane przez nice6irl

Ale on wie to wszystko, bo dużo ze sobą rozmawiamy. Tylko, że gdy wypije sobie kilka piwek ze mną, lub beze mnie, to wszystko jest ok, ale w pewnym momencie jakoś ta granica się zaciera i zaczyna być nieznośny. Napewno mu niczego nie zakażę, bo sama lubię popiwkować lub powinkować. Wczoraj był np. obrażalski, wszystko, co powiedziałam obracał w cios skierowany do niego. A przed wczoraj jechał łaciną... bez przerwy.

hm, my z tż-em dużo pijemy ogólnie (chyba za dużo, ale obydwoje mamy słabość do whisky i dobrego piwa), ale po piciu dogadujemy się jeszcze lepiej niż przed piciem. Może po prostu musisz poprosić swojego, żeby pił właśnie do pewnego momentu, skoro później macie się kłócić czy obrażać Ale pewnie już to robiłaś i nie zadziałało