Poprawiamy maturę w maju 2009 :)

[gwiazda89]

Napisane przez oh!

Studjuję położnictwo : ))
Mam ochotę na fizjoterapię, ratownictwo medyczne, pedagogikę albo... budowę maszyn na polibudze
Nie wiem na co się zdecyduję bo do wszystkiego mnie ciągnie Z tym, że gdybym robiła drugi kierunek na tej samej uczelni wiem, że było by mi łatwiej ;]

Bardzo fajne kierunki ja jestem chora na punkcie fizjoterapii i w tym roku się uda do pedagogiki specjalnej i filologii włoskiej też mnie ciągnie ale to może kiedyś w ramach zainteresowań a co do polibudy to myślałam kiedyś o inżynierii produkcji

A na jakiej teraz uczelni jesteś?

[201607111050]

Na Uniwersytecie Medycznym : )
Polibuda to taka szczeniacka miłosć, zawsze chciałam budować samoloty
A pedagogika to opcja na taką troche lżejszą pracę kiedyś. I tu myślałam nad wczesnoszkolną.
Fizjoterapia i ratownictwo to takie dwie opcje zapasowe, chociaż ratownictwo też mi się po nocach marzy, ale obawiam się że nie dam rady fizycznie.

[AmericanGirl]

Napisane przez Choomik

Tzn na dzień dzisiejszy psychologia jest pięcioletnia, a jak zmienią i zacznę an 3 roku, to moze mi się nie zazębi W sumie wolałabym żeby zmienili na 3+2, bo po co mi magister psychologii skoro i tak studiowałabym dla siebie, ewentualnie żeby podpierać się tą wiedzą juz jako prawnik.

W kwestii perspektyw na przyszłość - myślę, że Twoja Skandynawistyka jest bardziej przyszłościowa, niż psychologia (która perspektyw nie daje)

A właśnie mój kolega w tym roku zaczął Skandynawistyke i bardzo mu się podoba, z tym, ze przyznaje, że troszkę się to odbywa kosztem ekonomii (IV rok), ale to już chyba kwestia indywidualna, bo on pracę licencjacką napisał jakoś w tydzień

Oh mi się tak marzy skandynawistyka , szczególnie szwedzka bo mieszkanko w szwecji będe miała ale tak cięzko się dostać , jeden z najwyzszych progów na ug , a na dodatek tylko 60 miejsc . Ale chociaż konkurencja mała ;P Troche mi się wydaje , że to marzenie nieosiągalne , bo tyle trzeba mieć pkt z matury eh .. Jak nie skandynawistyka to jakaś inna filologia wchodzi w grę : lingwistyka stosowana tylko u mnie niemiecki słabo ;/ , anglistyka lub amerykanistyka ( wszedzie progi wysokie ) no a ostateczności jak juz bede taka głupią dupą , że na nic sie nei dostane to pozostaje slawistyka - tylko po tym słabe perspektywy ..

A mogłabys mi powiedzieć jak to jest na dziennych ? Macie często koła ? I czy macie jakiś dzien w tygodniu zawsze wolny czy jestescie na uczelni 5 dni w tygodniu ? I do której tak mw siedzicie na uczelni ?

[201707171556]

Napisane przez gwiazda89

Ooooo to widzę, że większość osób miała jednak "taką" lekcję łaciny a ja liczyłam na to, że będę umiała przedstawić się w tymże języku

Napisane przez AmericanGirl

Ja w sumie chyba miałam na lacinie jak się przedstawić ale to bylo chyba tak w ramach ciekawostki . Na łacinie nawet na studiach ( np filologicznych ) uczą odmieniać moja przyjaciółka , mojej przyjaciółce haha no i sentencje qui novi ? nihil novi . nic wiecej nie paamiętam

Ja studiuję fililogię klasyczna (łacina+ greka) i uczę się własnie samej gramatyki , slownictwo jest dosyć skąpe u nich - porównując z angielskim - i mozna się go uczyć we własnym zakresie, z tym ze mi ciężko jest cokolwiek zapamietać bo to nie tak jak w nowożytnych językach że uczymy się jak jest "jechać w stronę dworca", "lotnisko". "łapać stopa" i innych potocznych wyrażen która neiwątpliwie przydałyby nam się w życiu tylko uczymy się takich słów jak : "woźnica", "lejce", "trybun", "składac ofiarę" a to ciężko wchodzi
A przedstawić się..? Hmm...tez nei wiem jak jest - to jest własnie bierna znajomosć jezyka
Ale chwilka zastanowię się i napiszę wam bo mnei zaintrygowałyście

[Choomik]

Napisane przez AmericanGirl

A mogłabys mi powiedzieć jak to jest na dziennych ? Macie często koła ? I czy macie jakiś dzien w tygodniu zawsze wolny czy jestescie na uczelni 5 dni w tygodniu ? I do której tak mw siedzicie na uczelni ?

To jest tak, że wykład jest codziennie, w środe 2 (po 3h - masakra), ale z Rzymu co 2 tygodnie, więc da sie wytrzymać. Z cwiczeniami jest śmiesznie, bo poza prawoznawstwem wszystko co 2 tygodnie, więc albo pierwsza, albo 2ga połowa tygodnia zawsze zawalona. Zawalona, bo na każdych ćwiczeniach jest odpytka lub wejściówka, na Rzymie koło. Tak więc wolne jest jak sobie zrobisz. (Np masz tydzień w którym nie ma ćwiczeń i nie idziesz na wykład)

Dochodzą języki, łacina(fakultatywna), wf i przedmiot społeczny, więc od pon do środy siedzę po 6-9h, ale juz czw pt są luźne 1,5 lub 3h z wykładem. Jestem ciekawa jak Wy to mieścicie w sobote i niedziele Ze wszystkiego Was pytają? Mi się zdarzyło już mieć materiał do wkucia obejmujący 300+ stron na jeden dzień, więc wątpie czy jest coś przed czym oni by się cofnęli

Edit. Z tym przedstawieniem się, to moze po prostu: "Ego sum ...", czy samo "Sum" ...? Nie wiem, my głównie tłumaczymy jakieś teksty o Rzymianach, sentencje itp..

[misiu12]

Cześć dziewczyny Dawno takiego ruchu tu nie było
Co do poprawiania przedmiotów maturalnych to jest tak, że jeżeli pisałaś podstawę i chcesz poprawiać to możesz wybrać poziom PP lub PR, a jeżeli pisałaś rozszerzenie to poprawiać możesz tylko rozszerzenie

A ja siedzę nad biologią, nad układem nerwowym, jeszcze kilka stron i kończę człowieka i zaczynam genetykę
A wy biolożki na czym jesteście?

[201707171556]

Doszłam do tego

Mihi nomen est... (tu imię)
(Ego sum - Jestem... też może być oczywiscie

My własnie też tłuamczymy teksty i sentencje w ramach ćwiczeń, nie ma żadnych konwersacji jak się latwo domyśleć

[Choomik]

I nam się wyjaśniło

[nebya]

Witam Dziewczyny
Wróciłam dzisiaj o drugiej z Warszawy, a zmarzłam jak nie wiem Kurcze, jak ja nienawidzę zimy! A w następnym tygodniu podobno ma być jeszcze zimniej

Dzisiaj zajęcia minęły mi zaskakująco szybko, robiliśmy zadania to może dlatego. Interesujące jest to, że im bliżej matury tym więcej osób na wykładach Każdy chyba czuje już realne zagrożenie, w końcu to już za 4 miesiące Chyba trzeba się wziąć do roboty

Tymczasem żegnam się na pare chwil, czas coś zjeść
Miłego wieczoru

edit. misiu12 ja to przerabiam komórkę znowu na szczęście mam już za sobą calutką genetykę.

[AmericanGirl]

Napisane przez Choomik

To jest tak, że wykład jest codziennie, w środe 2 (po 3h - masakra), ale z Rzymu co 2 tygodnie, więc da sie wytrzymać. Z cwiczeniami jest śmiesznie, bo poza prawoznawstwem wszystko co 2 tygodnie, więc albo pierwsza, albo 2ga połowa tygodnia zawsze zawalona. Zawalona, bo na każdych ćwiczeniach jest odpytka lub wejściówka, na Rzymie koło. Tak więc wolne jest jak sobie zrobisz. (Np masz tydzień w którym nie ma ćwiczeń i nie idziesz na wykład)

Dochodzą języki, łacina(fakultatywna), wf i przedmiot społeczny, więc od pon do środy siedzę po 6-9h, ale juz czw pt są luźne 1,5 lub 3h z wykładem. Jestem ciekawa jak Wy to mieścicie w sobote i niedziele Ze wszystkiego Was pytają? Mi się zdarzyło już mieć materiał do wkucia obejmujący 300+ stron na jeden dzień, więc wątpie czy jest coś przed czym oni by się cofnęli

Generalnie u nas jest strasznie mało ćwiczeń np u nas jest 5 ćwiczeń ( po 4-5godzin ) z prawoznawstwa a u was podobno 25 materiał sami musimy przerabiac bo na zajeciach nie ma czasu . co cw mamy kolo choc ostatnio pan od prawoznawstwa sie zlitował i nie mielismy. Materiał wiadomo na jedne zajecia nawet 300 str teraz akurat z prlu tyle jest . Wykłady mamy w soboty i niedziele co tydzień , niedziele luzniejsze a soboty zwykle do 18-19 ale czasami jest tez luzniej . Załuje ze jestem na zaocznych bo napewno wiecej sie naucze na dziennych dlatego trzeba sie przeniesc ale z drugiej str na 1 roku nie ma az tak waznych przedmiotów i nie musze sie nudzic tyle godzin na cwiczeniach z historii no i nie mamy jezyków ( dop. od 3 roku ) i wf nie ma .

[Nija_]

Napisane przez oh!

Na Uniwersytecie Medycznym : )
Polibuda to taka szczeniacka miłosć, zawsze chciałam budować samoloty
A pedagogika to opcja na taką troche lżejszą pracę kiedyś. I tu myślałam nad wczesnoszkolną.
Fizjoterapia i ratownictwo to takie dwie opcje zapasowe, chociaż ratownictwo też mi się po nocach marzy, ale obawiam się że nie dam rady fizycznie.

Lżejszą?
Ja nie lubię dzieci, więc dla mnie to byłaby katorga A wczesnoszkolna to już w ogóle. Już widzę siebie w dwadzieściorgiem dzieci w klasie, rozdaję im jakieś naklejki, one je gubią i powstaje taki bałagan, że wybucham płaczem, wychodzę z siebie i staję obok



Od poniedziałku uczę się historii Kiedy ja zacznę porządnie się uczyć, no kiedy? 30 kwietnia?

[nebya]

Napisane przez Nija_

Od poniedziałku uczę się historii Kiedy ja zacznę porządnie się uczyć, no kiedy? 30 kwietnia?

W sumie to też JAKIŚ termin Jeśli zdążysz to czemu nie?

Nawiasem mówiąc, ja też nie lubię dzieci, za to one lubią mnie czego nie jestem w stanie zrozumieć

[Choomik]

Napisane przez AmericanGirl

Generalnie u nas jest strasznie mało ćwiczeń np u nas jest 5 ćwiczeń ( po 4-5godzin ) z prawoznawstwa a u was podobno 25 materiał sami musimy przerabiac bo na zajeciach nie ma czasu . co cw mamy kolo choc ostatnio pan od prawoznawstwa sie zlitował i nie mielismy. Materiał wiadomo na jedne zajecia nawet 300 str teraz akurat z prlu tyle jest . Wykłady mamy w soboty i niedziele co tydzień , niedziele luzniejsze a soboty zwykle do 18-19 ale czasami jest tez luzniej . Załuje ze jestem na zaocznych bo napewno wiecej sie naucze na dziennych dlatego trzeba sie przeniesc ale z drugiej str na 1 roku nie ma az tak waznych przedmiotów i nie musze sie nudzic tyle godzin na cwiczeniach z historii no i nie mamy jezyków ( dop. od 3 roku ) i wf nie ma .

Ja i tak Was podziwiam, mi by się mózg zagotował Kurcze, a ja biadolę, że mi 2 koła jednego dnia przypadły Pocieszę Cię, że na dziennych z ćwiczeniowców oprócz dr Z nikt nam nic nie tłumaczy Zazwyczaj ćwiczenia = 1,5 h odpytki/koło

[201707171556]

Napisane przez nebya

Nawiasem mówiąc, ja też nie lubię dzieci, za to one lubią mnie czego nie jestem w stanie zrozumieć

Ja mam tak samo

Ale tez myślę troche nad pedagogiką na specjalnosci "poradnictwo i pomoc psychopedagogiczna"...ost atnio stwierdziałam że chciałabym studiować psychologię lub socjologię (tak poza historia sztuki) to by mnie naprawde interesowało ale nie naucze się do maja na historię rozszerzoną dlatego tak o tej pedagogice pomyślałam jako awaryjnym kierunku jesli nie dostanę się na historię sztuki...

[Nenya_89]

Ja się zagłębiam w dział "Zwierzęta" później będzie anatomia człowieka, ale to kwestia powtórzenia bo do podstawy dosyć dobrze ją umiałam

A genetyka też już za mną - tylko ile z tego pamiętam

A Wy zamiast dyskutować to do nauki iść

[AmericanGirl]

Witam w ten piękny dzionek

Dziś dzień z prawoznawstwem . Chociaż coś co mnie interesuje ;D .

I tak się zastanawiam jak się uczyć , żeby się nauczyć ? Jak Wy się uczycie ?
Sama już nie wiem , bo czasami jak jest zbyt duzo materiału to nie mam pomysłu jak to szybko wchłonąć ;D Generalnie to czytam ksiązke/rozdział ( cały materiał który mam umieć ) , pożniej skupiam się na kawałku i robie notatki , pozniej następny kawałek i notatki i tak az do konca , no i wtedy sie ucze . Ale to strasznie czasochłonne , bo jak mam ogarnąć książke , która ma 600 str to nie bardzo mam chęci na taki system nauki . Dlatego tez poszukuję czegoś co będzie ciekawym pomyslem na naukę . Podzielcie się swoim sposobem , może ktoś skorzysta

a teraz uciekam do nauki

ps . Jaką książkę polecacie do wosu ?

[Nenya_89]

Napisane przez AmericanGirl

W
I tak się zastanawiam jak się uczyć , żeby się nauczyć ? Jak Wy się uczycie ?
Sama już nie wiem , bo czasami jak jest zbyt duzo materiału to nie mam pomysłu jak to szybko wchłonąć ;D Generalnie to czytam ksiązke/rozdział ( cały materiał który mam umieć ) , pożniej skupiam się na kawałku i robie notatki , pozniej następny kawałek i notatki i tak az do konca , no i wtedy sie ucze . Ale to strasznie czasochłonne , bo jak mam ogarnąć książke , która ma 600 str to nie bardzo mam chęci na taki system nauki . Dlatego tez poszukuję czegoś co będzie ciekawym pomyslem na naukę . Podzielcie się swoim sposobem , może ktoś skorzysta

Ja też miałam system notatek, ale niestety jest to strasznie czasochłonne. Cierpię teraz na brak czasu więc porzuciłam tą metodę. Ale szczerze mówiąc samo czytanie nic mi nie daje. Mogę czytać coś kilka razy a i tak nie zapamiętam.
Więc podpinam się do Twojego pytania - sposoby na efektywną naukę

[gwiazda89]

Jeśli chodzi o biologię to ja mam notatki juz z liceum, zeszyt starannie prowadzony, książki i po prostu siadam i zakuwam, mówię sama do siebie, opowiadam sobie rożne procesy na głos. W ciszy nie potrafie się uczyć, o wiele lepiej i efektywniej do glowy wchodzi mi jak coś usłysze od kogoś czy od siebie samej. Więc polecam sobie mówić
A co do polskiego, z ktorym moja historia dopiero sie zaczyna to pewnie też użyje mojej "głosowej" metody dodatkowo zielona herbatka, pusty pokój, światło i jazda
Myślę, że na każdą z nas co innego działa. Jedna bedzię czytała 10 razy to samo, inna będzie słuchała muzyki klasycznej, a inna będzie pisała notatki, i poprzez to zapamięta materiał zależy to od każdej z osobna

ps. do dziewczyn, które mają za sobą bądź przed sobą rozszerzony polski: jakie książki, repetytoria, opracowania polecacie?

[nebya]

Ja uczę się czytając podręcznik, ale muszę być maksymalnie skupiona, cisza, spokój i porządek w pokoju, bo w bałaganie nie umiem się uczyć Często zaglądam do notatek, czytam streszczenia tematów po każdym dziale i w sumie wystarcza. Kiedyś robiłam streszczenia tematów kiedy czytałam, zapisywałam najważniejsze rzeczy wszystko w skrótach, więc tylko dla mnie te notatki były użyteczne Ale za dużo czasu mi to zajmowało. Ja jestem wzrokowcem, więc nie zapamiętam nic ze słuchu, muszę mieć to napisane. Chyba każdy ma jakiś inny system nauki, ale zawsze warto próbować innych metod

[gwiazda89]

Napisane przez AmericanGirl

ps . Jaką książkę polecacie do wosu ?

Koleżanki, które zdawał WOS u mnie w klasie polecały vademecum operona może już je masz, a jeśli nie to proponuje przejść się do księgarni i oglądnąć je sobie ogólnie te "vademeca" do różnych przedmiotów są przejrzyście jak dla mnie napisane

[Nija_]

Do WOSu tylko vademecum OPERON

Może za rok poprawię sobie WOS dla własnej satysfakcji, teraz już szkoda mi tracić czas, jeżeli nie potrzebuję go do żadnej rekrutacji.

A jak się uczę? Jeśli chodzi o historię to czytam, czytam, czytam. Najważniejsze informacje czy nawet nazwiska po prostu sobie piszę na kartce (nie traktuję tego jako notatek, po prostu piszę nawet 10 razy aż dobrze zapamiętam) i wyobrażam sobie, że jest o to pytanie na maturze i ja odpowiadam pisząc właśnie to

[AmericanGirl]

u mnie chyba najgorzej jest właśnie z tą koncentracją . taki niespokojny duch ze mnie haha . zawsze mnie coś rozproszy i dłuzej nie potrafię się na niczym skupić . a to telefon dzwoni , a to bym coś zjadła , a to może w necie coś fajnego piszą ... i tak ciągle Jak usiedze 30 min nad czymś to jestem pod wrażeniem ;D A jak mnie coś nie interesuje ( tak jak historia ) to nawet 15 min nie wysiedzę .

Dla mnie najlepszy sposób na naukę to czytanie i pisanie . Zdecydowanie jestem wzrokowcem i jak cos pisze to zapamiętuje od razu ( tylko jak tu ksiązke 600stronnicową zapamiętać pisząc? ) . Jak coś słysze to tez zapamiętuje. Głównie czytam na głos , bo jakoś po cichu nie zawsze rozumie co czytam .


I normalnie muszę się pochwalić , że dziś w jeden dzień przeczytałam leksykon współczesnej teorii i filozofii prawa ( ponad 360 str ) a nie poswięciłam na to zbyt wiele czasu , bo wstałam dosyc późno , babcię ugościłam , poobijałam się , ponudziłam , z moim skarbem na spacerze byłam , kolacyjkę zrobiłam i jeszcze kilka rzeczy , a tu patrzę jedna ksiązka do sesji zaliczona ależ jestem uradowana


Co do ksiązki do wosu to własnie się waham . Kiedyś mój nauczyciel polecał poprostu przygotowywać się ze zwyklych podręczników do wosu . Ja natomiast posiadam Vademecum Operona z Historii i w sumie jakoś specjalnie mnie nie zachwyciło . Same jakieś wyliczenia , nic konkternego jak na mój gust { wolę bardziej opisowo chyba - i może dlatego w moich przygotowaniach do historii pomogły mi zwykle podręczniki do historii } jedyny plus tego Vademecum to obrazki - czy vademecum do wosu jest tak opracowane jak do historii ?
Jadę jutro po ksiązkę do historii prawa , bo okazało się , że mam zlą ( chociaż zdązylam pół przeczytać ) to może zafunduję sobie coś do wosu

[nebya]

Ehh dziewczyny dzisiaj nic nie zrobiłam Normalnie wstyd i hańba Ale jutro siadam do biologi i chemii i zadania zrobię, bo już nie pamiętam kiedy miałam testy w ręku.

Jakiś spadek formy mnie dopadł, cały czas bym leżała pod kocykiem i nic nie robiła

[Nija_]

Napisane przez AmericanGirl

Co do ksiązki do wosu to własnie się waham . Kiedyś mój nauczyciel polecał poprostu przygotowywać się ze zwyklych podręczników do wosu . Ja natomiast posiadam Vademecum Operona z Historii i w sumie jakoś specjalnie mnie nie zachwyciło . Same jakieś wyliczenia , nic konkternego jak na mój gust { wolę bardziej opisowo chyba - i może dlatego w moich przygotowaniach do historii pomogły mi zwykle podręczniki do historii } jedyny plus tego Vademecum to obrazki - czy vademecum do wosu jest tak opracowane jak do historii ?
Jadę jutro po ksiązkę do historii prawa , bo okazało się , że mam zlą ( chociaż zdązylam pół przeczytać ) to może zafunduję sobie coś do wosu

NIE!
Vademecum Operonu z historii to największa porażka jaką widziałam Natomiast to z WOSu - cud, miód i orzeszki

[Choomik]

AmericanGirl jestem pod wrażeniem Przecie ten leksykon to taka mała encyklopedia. Ale najwyraźniej dobrze się czyta. Też muszę do koła to przeczytać.. nie wiem kiedy ale ok

A metoda nauki mojej koleżanki, którą chcę wypróbować, to ustalenie sobie danego przedmiotu na dany dzień i czytanie ksiązki od tego przedmiotu. Jest systematycznie i nie powoduje obrzydzenia tematem.. Tak muszę to wypróbować

Z nauki siedzę teraz nad latiną i. jest śmiesznie Słówek sie może i nauczę, bo są w większości dość oczywiste, ale gramatyka.. hmm. Ciężko ciężko. III deklinacja, jeśli wiecie o co chodzi Ale mam caaałą noc, a w sumie teoretycznie to umiem (oby)

[Nija_]

Wymyśliłam, że teraz chcę mieć staż w moim gimnazjum Tylko muszę pogadać z dyrektorem. Ale nasz dyro jest taki faaajny, że nie powinno być problemu. Oby tylko Urząd Pracy miał pieniądze na staże

Oczywiście wykonywałabym czynności administracyjno-biurowe. Na razie buźka mi się śmieje, bo uważam, że to fantastyczny pomysł Teraz do US tracę na dojazdy 3 godziny dziennie, a do gimnazjum mam jakieś 15 minut piechotą, a 2 przystanki autobusem

Trzymajcie kciuki.

[AmericanGirl]

Napisane przez Choomik

AmericanGirl jestem pod wrażeniem Przecie ten leksykon to taka mała encyklopedia. Ale najwyraźniej dobrze się czyta. Też muszę do koła to przeczytać.. nie wiem kiedy ale ok

A metoda nauki mojej koleżanki, którą chcę wypróbować, to ustalenie sobie danego przedmiotu na dany dzień i czytanie ksiązki od tego przedmiotu. Jest systematycznie i nie powoduje obrzydzenia tematem.. Tak muszę to wypróbować

Sama jestem pod wrazeniem , że to przeczytalam ale naprawde jest swietnie napisana choć niektóre slowa są tak niezrozumiałe ze szok { skąd ci prawnicy znają takie słowa hehe ciekawe czy ja za lat 5 równiez będe władać takim językiem }

Co do takiej metody - to zastosowałam ją do styczniowej nauki do sesji 2 dni historiia , 2 dni prl , 3 dni prawoznawstwo , 2 dni terminologia .. i tak w kółko oby zadziałalo



Wymyśliłam, że teraz chcę mieć staż w moim gimnazjum Tylko muszę pogadać z dyrektorem. Ale nasz dyro jest taki faaajny, że nie powinno być problemu. Oby tylko Urząd Pracy miał pieniądze na staże

Oczywiście wykonywałabym czynności administracyjno-biurowe. Na razie buźka mi się śmieje, bo uważam, że to fantastyczny pomysł Teraz do US tracę na dojazdy 3 godziny dziennie, a do gimnazjum mam jakieś 15 minut piechotą, a 2 przystanki autobusem

A to tak można zażyczyc sobie , że chce odbyć staż tu i tu a nie gdzie oni wysyłają ? I ogolnie ile taki staż trwa? Sama kiedys mialam isc na staz do WKU ale nie wstawiłam się niestety za kase z takiego stazu nawet nie opłace szkoły ;/

Powie mi ktoś jak cytowac wiecej niz jedną wypowiedz?

[abercrombie&fitch]

Ale się naprodukowałyście... Musiałam nadrabiać zaległości w czytaniu...


Co do mojej biologii to kończę człowieka (chyba jutro mi się uda). Mam do przerobienia genetykę, ewolucjonizm, ekologię i ochronę środowiska. Potem tylko powtórki i TESTY!

Napisane przez Nenya_89

Ja też miałam system notatek, ale niestety jest to strasznie czasochłonne. Cierpię teraz na brak czasu więc porzuciłam tą metodę. Ale szczerze mówiąc samo czytanie nic mi nie daje. Mogę czytać coś kilka razy a i tak nie zapamiętam.
Więc podpinam się do Twojego pytania - sposoby na efektywną naukę

Ja zanim wzięłam się za naukę do matury to zakupiłam książki o superuczeniu i korzystam częściowo z tych rad które w nich wyczytałam.

Przede wszystkim to najpierw czytam rozdział podręcznika tak żeby zrozumieć mechanizmy i pojęcia, nie nastawiam się na zapamiętywanie a na rozumienie. Potem uczę się i robię notatki w formie kolorowych plakatów z rzeczy które ciężej zapamiętać. Dzisiaj np zrobiłam z hormonów bo to mi się strasznie myli. Potem wieszam te plakaty na ścianie w moim pokoju. Powtarzam i znowu przeglądam podręcznik. Jeżeli mam okazje to staram się spoglądać na te plakaty np kiedy czeszę włosy Mam pamięć obrazkową więc plakaty muszą być kolorowe i jak najwięcej rysuję, wstawiam "głupie" skojarzenia.
Cały czas pracuję nad systematycznością w powtórkach bo jakoś średnio mi to wychodzi

Napisane przez nebya

Ehh dziewczyny dzisiaj nic nie zrobiłam Normalnie wstyd i hańba Ale jutro siadam do biologi i chemii i zadania zrobię, bo już nie pamiętam kiedy miałam testy w ręku.

Jakiś spadek formy mnie dopadł, cały czas bym leżała pod kocykiem i nic nie robiła

Ja też średnio. Cały czas się poganiam w myślach ale opornie mi to idzie.

[Nija_]

Napisane przez AmericanGirl

A to tak można zażyczyc sobie , że chce odbyć staż tu i tu a nie gdzie oni wysyłają ? I ogolnie ile taki staż trwa? Sama kiedys mialam isc na staz do WKU ale nie wstawiłam się niestety za kase z takiego stazu nawet nie opłace szkoły ;/

Powie mi ktoś jak cytowac wiecej niz jedną wypowiedz?

Tzn. może być tak, że ktoś, kto chce mieć staż sam szuka sobie osobę/instytucję, która go przyjmie na staż. Najlepiej jest znaleźć instytucję państwową, bo wtedy po okresie stażu stażysta odchodzi i dana instytucja nie ma żadnych obowiązków. Natomiast prywatny pracodawca musi na jakiś czas (określony przez UP) przyjąć po odbyciu stażu stażystę do pracy.

Czas trwania stażu jest różny w różnych UP. U mnie jest to 6 miesięcy - ja właśnie za tydzień skończę taki staż, na którym byłam od lipca.

Kasy jest mało, ale zawsze coś W spożywczaku mi się nie podobało, zwolniłam się po 3 dniach, a coś trzeba robić

Normalnie wciskasz "+" przy danej wypowiedzi którą chcesz zacytować, plusów może być i 10, wszystkie znajdą się w Twoim poście.



EDIT: jeżeli ktoś kto chce mieć staż sam znajdzie sobie pracodawcę, to później ten pracodawca zanosi do UP jakiś wniosek, że chce na staż tę konkretną osobę.
Ja tak właśnie chcę zrobić.

[Nenya_89]

Ja dzisiaj pół dnia siedziałam nad biologią, ale pamiętam z tego tyle co nic wkurza mnie ten brak czasu. Dziennie mam niewiele ponad godzinę na naukę, a to strasznie mało.
Zaczęłam dzisiaj robić streszczenia, ale to też nic nie daje. Wrr...
A z uczeniem się "głosowo" - pamiętam materiał przez kilka godzin a później pustka. Ja już się chyba nie potrafię uczyć

Nija piszesz że prywatny pracodawca musi później stażystę zatrudnić chyba nijak ma się to do rzeczywistości.
Dziewczyna, z którą teraz pracuję miała staż w sklepie i po stażu normalnie została osobą bezrobotną.