Powiedz to tutaj.

[mandragona]

Do M: O co Tobie właściwie chodzi?

Do P: Idż Ty idioto spadaj z mojego życia mam Cię dość

[yv0nne]

wcale nie jestem z Toba taka szczęśliwa jaką przy Tobie udaje ....

[DolinaNocy]

Źle mi i nawet nie wiem komu miałabym coś napisać , do kogo mam żal
W sumie to chyba tylko napisze:
- do siebie: po pierwsze: na Ciebie też kiedyś przyjdzie czas .. po drugie: jednym uchem wpuszczaj drugim wypuszczaj .. tylko czy na pewno to sprawi, że będziesz szczęśliwa?

[olenka2303]

do W: twoje żarty są czasami głupie ale bez nich byłoby mi Ciebie brak:P

tak tak KOCHAM CIE

[Isselilija]

Do siebie: Wez sie w końcu pozbieraj i zacznij dzialać zamiast się użalać!!!
Wrrrr....

Do wewnetrznego lenia: Sio! Sio! A ksz!!!

Do M. : Nie chcę żebyś palił. Juz NIGDY więcej !

[PinkSlip]

Do J. "Skoro jesteś ze mną to powinieneś dbać o mnie! Nie tylko od święta! Nie jestem zabawką którą możesz po zabawie odłożyć na półkę czy rzucić w kąt! "
Do M. "I jest jak zawsze. Namieszałeś i zniknąłeś. Lepiej będzie gdy znikniesz już na dobre. Nie chcę byś znów pojawił się w moim życiu. To niebezpieczne. "
Do Wizażanek "Z Wami zawsze jest najlepiej "

[seclusion]

To takie trudne..

[soulone]

Cieszę się, że Cię spotkałam. Cieszę się, że nawet serce mi nie zabiło szybciej jak Cię zobaczyłam. Umarła moja miłość do Ciebie.

Do K. Dzięki za to, że byłeś tam dla mnie człowiekiem. Dzięki za rozmowę.

[2018070520180950]

Do Tanyi - Wybierzcie mnie!!! proszę dajcie mi szansę

[Aninek]

Napisane przez Isselilija

Do siebie: Wez sie w końcu pozbieraj i zacznij dzialać zamiast się użalać!!!
Wrrrr....

Do wewnetrznego lenia: Sio! Sio! A ksz!!!

Patrz wyżej
Do M.-masz być jutro na tym cholernym wykładzie!!!

[dziuba85]

rusz dupsko kobieto!!!!

[Merkurana]

Do Petera: I'm not the right woman for you.

Do faceta z okuli.pl: jesteś idiotą.

[Shisha]

Kobieto czy wy aby na pewno jesteście sobie przeznaczeni?Może lepiej skończyć to wszystko? Może poszukać kogoś bardziej odpowiedniego? Przemyśl to.

[TeQuiero]

Do T: Hmmm... dlaczego ja Cię nie mogę rozgryźć?

[kahsh]

Jak możesz być takim obłudnikiem? Fajnie jest wracać do kogoś kogo nazwałeś nikim? Takie to wspaniałe? Niech ta kobieta też przejrzy na oczy! Gdyby tylko wiedziała ....Wierzyłam, wierzyłam , wierzyłam ale teraz jestem mądrzejsza,nie odezwę się już .....nigdy....zapamiętaj. ..w moim życiu nie ma już miejsca dla Twoich kłamstw..przez 3 lata zbyt wiele się ich nazbieralo...niech inne też na to nie pozwolą



( chociaż tu mogę sobie pokrzyczeć )

[sylwia_kele]

Nie nawidzę Cię! Ty tępy idioto!

[ZAQOCHANA]

Kochaj mnie tak jak kochasz teraz i nigdy nie przestawiaj. Pozwol mi slyszec bicie Twojego serca juz do konca... ufaj mi i nie zarzucaj mi,ze szukam innego bo tak nie jest!!! I nie tlumacz mi sie ,ze czepiasz sie bo kochasz....brak zaufania rani ..

[shure]

oj ten buziak dzisiaj ...mmm...
nie rob tego wiecej wiesz ze nie mozesz..;/

[koKOro]

wyć mi się chce, niech już będzie wieczór, żebym mogła przytulić się do poduszki

ktoś mnie nieźle podsumował, dzida w serce...

[Steffka]

Do M: No pokaż że mnie kochasz tak jak kiedyś

[mylifeMG]

Przyznam, świetny pomysł. Miałam załamanie nerwowe, prawie popełniłam samobójstwo. Nie chciałam żyć na tym okrutnym świecie. To wszystko przez mojego ojca, który bił nas. Na całe szczęście to wszystko się skonczyło. Później zaczełam dojżewać i rozumieć otaczający mnie świat. Wszystkie dzieci miały kochających rodziców tylko nie jaaa, było mi z tym naprawde źle. Wiadomo buntowałam się, kłóciłam z moja naukochańszą mamą robiłam takie rzeczy za które się teraz bardzo wstydze. Chodziłam chyba wtedy do 6 klasy niby "elitarnej" szkoły same rozwydrzone bachory czułam się odrzucona - nie miałam firmowych ciuchów to znajomych też nie. Potem poszłam do gimnazjum, bardzo dużego gimnazjum na poczatku chciałam się odbić od mojej przyjaciólki teraz juz wiem że to jest prawdziwa przyjaź i jestem z niej bardzo dumna. Wracając do żalenia się znalazła sie pewno odoba, która doprowadziłą mnie jeszcze do gorszego stanu, że mniałam juz nie malże depresje. No i wtedy jak grom z jasnego nieba pojawił się pewien chłopak - nie znam go do tej pory ale zakochałam raczej zauroczyłam i dzięki temu wyszłam z tej deprechy no i zaczeło mi się chcieć żyć. No to koniec mojej opowiewsci nie widziałam go od ponad 3 lat ale czuje sie doskonale. Dostałam sie do wymarzonej szkoły mam przyjaciolke i sama wybieram sobie znajomy, a najwazniejsze jest to ze moja mam mnie kocha i dba jak potrafi. Zyc nie umierac.

pominelam wiele szczegolow, ale naprawde tego wszystkiego jeszcze nikomu nie powiedzialam, mam nadzieje ze pozstanie to anonimow. I czuje sie teraz dzieki temu ze to napisalam jakos lzej, wlasciwie ciesze sie z tego.

[ankasz]

Ty cholerny egoisto! Myślisz że pstrykniesz palcami a ja już będę na twoje skinienie?! Bujaj sie ze swoimi zabawkami, myslisz że co ja jestem? Twoja sponsorka?! I kiedy, do cięzkiej cholery, widzisz że jestem na ciebie wściekła, nie pytaj "O CO CI CHODZI?" !!!!



Dziękuję za to że moglam to wykrzyczec. Ulżyło mi

[sweet.girl]

• Do Siebie : głowa do góry - nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło

• Do J : a teraz ja się śmieje i wiem że żałujesz że mnie straciłeś... Ona by i tak nie dała Ci tego szczęścia co ja dawałam... A teraz płacz!

[princessss]

nienawidze cie !!!**
chcialabym o tobie jak najszybciej zapomniec..czemu to tak boli??

[rare bird]

T, dlaczego?

[Asienka187]

o nie, znowu mnie jakieś chorobsko dopada już 2 raz w tym roku

A.: Wczorajszy wieczór był cudowny. Uwielbiam się w Ciebie wtulać. Kocham

[soulone]

Do moich rodziców: Niczego nie rozumiecie, w ogóle nie jesteście wyrozumiali. Jak możecie oczekiwać ode mnie wdzięczności skoro robicie mi takie rzeczy? Tato dlaczego wychowujesz mojego brata na swój wzór? To jest mała kopia Ciebie. Cwaniak, bez ogłady. Nie chcę, żeby taki był, dlatego się często sprzeciwiam, dlatego chcę go niektórych zachowań nauczyć. Więc dlaczego każde wyrażone przeze mnie zdanie na jakikolwiek temat sprowadza się do tego, że robicie mi awanturę o to co ja robię źle, czego nie robię, jaka jestem zła i niedobra. Nie musicie mnie wyganiać z domu, nie musicie mi pomagać wyrzucać ubrania z szafy. Ja to niedługo sama zrobię. Przykro mi po prostu, że w tej chwili nie mam dokąd pójść. Proszę jedynie o trochę zrozumienia, o trochę wsparcia, o trochę konstruktywnej samokrytyki.

I nigdy więcej nie próbujcie zrobić mi krzywdy. Dzisiaj był ostatni raz. Nie zasłużyłam sobie na to, nie moja wina, że od jakiegoś czasu nie panuję nad nerwami i nad swoimi myślami. Ale trzeba otworzyć czasami oczy na to co się dzieje z dzieckiem... nie patrzeć na nie jak na najgorsze. Ja się na ten świat nie prosiłam. Trzeba było się zastanowić 10 razy.

[Pancza]

R. wybacz, już za późno. Nie wyobrażam sobie już NAS. Chciałabym żebyś zostawił mnie w spokoju. Przez Ciebie znowu rozchwiałam się emocjonalnie. Nie wiem o co Ci chodzi, nie chcę wiedzieć. Nie chcę słyszeć tych wszystkich miłych słów, nas już nie będzie. Nigdy już z Tobą nie będę, bo nie przeżyłabym naszego rozstania drugi raz ... Zajmij się swoim życiem, znajomymi, planami, nauką. Mnie zostaw w moim wyidealizowanym aktualnie świecie, nie niszcz moich marzeń. Po prostu zniknij

[illuvies]

Napisane przez mylifeMG

Przyznam, świetny pomysł. Miałam załamanie nerwowe, prawie popełniłam samobójstwo. Nie chciałam żyć na tym okrutnym świecie. To wszystko przez mojego ojca, który bił nas. Na całe szczęście to wszystko się skonczyło. Później zaczełam dojżewać i rozumieć otaczający mnie świat. Wszystkie dzieci miały kochających rodziców tylko nie jaaa, było mi z tym naprawde źle. Wiadomo buntowałam się, kłóciłam z moja naukochańszą mamą robiłam takie rzeczy za które się teraz bardzo wstydze. Chodziłam chyba wtedy do 6 klasy niby "elitarnej" szkoły same rozwydrzone bachory czułam się odrzucona - nie miałam firmowych ciuchów to znajomych też nie. Potem poszłam do gimnazjum, bardzo dużego gimnazjum na poczatku chciałam się odbić od mojej przyjaciólki teraz juz wiem że to jest prawdziwa przyjaź i jestem z niej bardzo dumna. Wracając do żalenia się znalazła sie pewno odoba, która doprowadziłą mnie jeszcze do gorszego stanu, że mniałam juz nie malże depresje. No i wtedy jak grom z jasnego nieba pojawił się pewien chłopak - nie znam go do tej pory ale zakochałam raczej zauroczyłam i dzięki temu wyszłam z tej deprechy no i zaczeło mi się chcieć żyć. No to koniec mojej opowiewsci nie widziałam go od ponad 3 lat ale czuje sie doskonale. Dostałam sie do wymarzonej szkoły mam przyjaciolke i sama wybieram sobie znajomy, a najwazniejsze jest to ze moja mam mnie kocha i dba jak potrafi. Zyc nie umierac.

pominelam wiele szczegolow, ale naprawde tego wszystkiego jeszcze nikomu nie powiedzialam, mam nadzieje ze pozstanie to anonimow. I czuje sie teraz dzieki temu ze to napisalam jakos lzej, wlasciwie ciesze sie z tego.

Napisane przez soulone

Do moich rodziców: Niczego nie rozumiecie, w ogóle nie jesteście wyrozumiali. Jak możecie oczekiwać ode mnie wdzięczności skoro robicie mi takie rzeczy? Tato dlaczego wychowujesz mojego brata na swój wzór? To jest mała kopia Ciebie. Cwaniak, bez ogłady. Nie chcę, żeby taki był, dlatego się często sprzeciwiam, dlatego chcę go niektórych zachowań nauczyć. Więc dlaczego każde wyrażone przeze mnie zdanie na jakikolwiek temat sprowadza się do tego, że robicie mi awanturę o to co ja robię źle, czego nie robię, jaka jestem zła i niedobra. Nie musicie mnie wyganiać z domu, nie musicie mi pomagać wyrzucać ubrania z szafy. Ja to niedługo sama zrobię. Przykro mi po prostu, że w tej chwili nie mam dokąd pójść. Proszę jedynie o trochę zrozumienia, o trochę wsparcia, o trochę konstruktywnej samokrytyki.

I nigdy więcej nie próbujcie zrobić mi krzywdy. Dzisiaj był ostatni raz. Nie zasłużyłam sobie na to, nie moja wina, że od jakiegoś czasu nie panuję nad nerwami i nad swoimi myślami. Ale trzeba otworzyć czasami oczy na to co się dzieje z dzieckiem... nie patrzeć na nie jak na najgorsze. Ja się na ten świat nie prosiłam. Trzeba było się zastanowić 10 razy.

Mi jest dzisiaj dobrze, więc wysyłam pozytywne myśli w eter.

[dolores1986]

do Ł:Jesteś nikim,wczoraj miałam ci ochotę dac w twarz.Porzucać swoją żonę która jest w ciąży.Jeszcze twierdzisz,że on Ciebie zmusiła do ślubu, do zamieszkania ze sobą...Skoro nie wiedziałeś,nie byłeś pewien swoich uczuć do niej,mogłeś powiedzieć jej żeby nie przeprowadzała się z Tobą,mogłeś ja ją wtedy zostawić.Nie masz prawa się usprawiedliwiać,bo to tylko przez Ciebie sytuacja tak się potoczyła,to tylko i wyłącznie Ty jesteś winny.Nie mam pretensji o to ,że przestałeś kochać,wiem sama przestałam kochać będąc w związku.Ale miałam odwagę zerwać kiedy nie było za późno.