Odchudzanie na zawołanie i Dieta Turbo PART II

[OneSweetTaste]

Witam ponownie MilkInc cieszę się, że wróciłaśmam nadzieję, że z jeszcze większą motywacją!

[lippi]

[QUOTE=idgi;18009638]Słodziutka - było ciężko bo oprócz marchewek miałam jeszcze 1kg pieczarek, 1kg cebuli, 2 kapusty i 1kg grejpfrutów takie małe ćwiczenia siłowe z rana
Lippi - aż 20 kg? a z dużej wagi startowałeś? robiłeś coś oprócz dietkowania? jakieś ćwiczenia?

Tak aż 20 kg, sam nie mogłem uwierzyć. Można powiedzieć że z dużej przy 185cm wzrostu było aż 116kg. Teraz mam koło 95. Tak naprawdę dwie pierwsze serie były z 3 dniową przerwą. plus trzecia było po tygodniu przerwy. Wiec w sumie cały cykl zrzucania trwał jakieś 40-45 dni tak myślę. Fakt trochę szybko ale cóż poradzić tak reagował organizm. Co do ćwiczeń to tak. Rano były brzuszki ok.200, popołudniu 1-1,5 godziny spaceru codziennie. No i wieczorem kolejna seria ćwiczeń.

Po diecie był już rower 2-3 razy w tygodniu.

[sabinek810]

OneSweetTaste - jak to miło, że ktoś się do mnie odezwał
Słuchaj... to skoro Ty już zaczęłaś to może ja szybko w poniedziałek dołączęco robisz do jedzenia - sama surowizna czy coś gotowanego?ćwiczysz do tego?

[Andziusiaech]

lippi to gratuluje takiego ladnego spadku wagi i dzieki za odpowiedz

No nic, lece na sprzatanko, milego dnia

[Xfionka]

Zdecydowanie za dużo tu się dzieje jak śpię !

wikk27
Zgadzam się ze Słodziutką, jeśli chodzisz później spać niż ta 20-21 to powinnaś też jeść później. Najlepiej ostatni posiłek 3h przed snem, nie dłużej. I nikt nie każe Ci się przecież objadać

idgi
No najważniejsze, że czujesz się lepiej Mów nam zaraz coś Ty za surówki narobiła z tych prawie 10 kg warzyw, które dotachałaś jakimś cudem do domu ;>
No i gratuluję tego kilograma ;*, ja jeszcze na wagę nie wejdę, boję się

karmeelek
Gratulacje ! Tylko nas tu teraz ni kuś tym co będziesz jadła

lippi
witamy w naszym kobiecym gronie Jak dziewczyny przede mną jestem pod wrażeniem! Na pewno to, że komuś się udało, doda nam tez motywacji!

sabinek810
witamy i życzymy sukcesów Każda z nas dietkuje tutaj troszkę innym tempem, ale może się do kogoś uda Ci się wpasować.

MilkInc
co to za dietka? brzmi ciekawie ;P

***
Biorę się zaraz za zupę sojową. namoczyła się przez noc i urosła, aż boję się ile tej zupy mi wyjdzie ! Jakby co to się podzielę z Wami

[OneSweetTaste]

Napisane przez sabinek810

OneSweetTaste - jak to miło, że ktoś się do mnie odezwał
Słuchaj... to skoro Ty już zaczęłaś to może ja szybko w poniedziałek dołączęco robisz do jedzenia - sama surowizna czy coś gotowanego?ćwiczysz do tego?

No zapraszam serdecznie W sumie jem wszystko, raczej z tych dozwolonych rzeczy( no wczoraj mi mandarynka w ręce wpadła ). I gotowane, podsmażane też (na teflonie, z tłuszczem lub bez, zależy od humoru:P a tak to staram się go ograniczyć do minimum), surowe również (oczywiście nie mięso, tylko warzywa, jakaś wędlinka, owoce). Co do ćwiczeń - ćwiczę. Obecnie robię dwa programy Insanity Workout oraz Hip-hop ABS. Dla mnie świetne, dają wycisk - głównie to ten 1-szy, bo ten drugi traktuje jako rozrywkę:P
A Ty co zamierzasz jeść?:P i czy będziesz chciała ćwiczyć? jeśli tak to co? Tylko ostrzegam, przy tych dietach wytężony wysiłek będzie dla Ciebie masakrą. Mało energii ma się na tej diecie, dlatego też nie polecają ćwiczyć. Że tak powiem, to jest dla zdeterminowanych

Fionka - myślę, że dieta o której wspomniała MilkInc to dieta Pierra Dukana

[MilkInc]

dokładnie - to dieta Pierre'a Dunkana, książka w której ją dokładnie opisał jest zatytułowana "nie potrafię schudnąć" dieta ta jednak wymaga większego zaangażowania, jednak jeżeli już się wytrwa to na pewno efekt wyśmienity

[NaTkA_1990]

Ja zaczynam od jutra 1 ture turbo.
Mam wiele pytan i licze na pomoc.
Czy ryby moga byc smazone (oczywiscie bez panierki), czy musza byc gotowane??
jecie tylko te wyznaczone ryby czy inne tez??
A seler do salatek moze byc gotowany??
Moj cel to 12 kg w dol, MOTYWACJA!!!!

moze ktos jeszcze ze mna zacznie jutro???

---------- Dopisano o 19:27 ---------- Poprzedni post napisano o 19:24 ----------

Aha, poza tym dostalam oferte od ONZ ze z polaczeniem 3minutowe odchudzanie
efekty sa szybsze.
czy ktoras z was je stosowala, kiedy cwiczyc te 3 min rano czy wieczorem czy obojetnie??

[red_chameleon]

Witam wszystkich nowych i życzę zadowalających efektów.
Natka ja ryb nie smażę z okazji tego, że mama zawsze robi na parze. Gdyby nie ona o kto wie. Ja jem ryby z harmonogramu, ale jakby mi ktoś halibuta zrobił to bym chętnie zjadła Jem warzywa surowe lub gotowane z paczki.
Ja kolejną turę zaczynam w poniedziałek.
***
U mnie dzisiaj porażka. Czuję się obżarta i chce mi się przez to ryczeć. Czuję, że przestaję się kontrolować. Wczoraj na noc zeżarłam snikersa i prince-polo. Jestem okropna. Boję się wagi. wiem w jakim tempie wracają mi kilogramy. Już mogę ważyć tyle ile przez ostatnią tura turbo.

[idgi]

łoooo Kochani ale się dziś wytańczyłam już dawno tak świetnie się nie bawiłam, był Big Cyc i Skiba nalewał nam piwko zza baru :P byli sami cudowni znajomi i pyszne drinki, co prawda pewnie wyjdę na zero albo nawet przybędzie rano na wadze ale nie żałuję, na obiadek w domu były szaszłyczki, surówki, roladki ze śliwek i boczku i ciacho jak Wy spędzacie pierwszy dzień wiosny?

[red_chameleon]

idgi taniec to coś co uwielbiam Fajnie, że się wyszalałaś.
Ja za pewne będę dziś w domu!

[Xfionka]

Słodziutka, MilkInc
Skoro więcej przy tej diecie roboty to zdecydowanie nie dla mnie ;P

red_chameleon
wpadki zdarzają się każdemu, nie przejmuj się. ważne tylko, żeby trwać do końca ;*

idgi
no proszę, proszę, a ja tu się nudziłam ;P następnym razem wychodzę z Tobą !

Pierwszy dzień wiosny ... zdecydowanie w domu! Pada, mokro, śnieg się topi, fuj

[MilkInc]

a ja po południu pójdę sobie pojeździć na rowerze wiecie co sobie wczoraj wymyśliłam.. żeby mieć większą motywację do jeżdżenia - zaznaczam sobie ulice jakie przejechałam i mam zamiar objechać wszystkie ulice w wałbrzychu, a wałbrzych to wcale nie takie małe miasto

[Ilonusek]

sama już nie wiem Dziewczyny co myśleć o TURBO!
W II turze schudłam 1,5kg i po zakończeniu diety przez 3dni jeszcze 0,5kg a jadłam normalnie (nawet słodycze - codziennie coś słodkiego). Co prawda nie chodzę jakoś szczególnie "obżarta" ale nie pilnuję się też z tym co pochłaniam Cieszę się że waga leci w dół z tym że zastanawiam się czy jest to zasługa diety??

[NaTkA_1990]

Napisane przez red_chameleon

Witam wszystkich nowych i życzę zadowalających efektów.
Natka ja ryb nie smażę z okazji tego, że mama zawsze robi na parze. Gdyby nie ona o kto wie. Ja jem ryby z harmonogramu, ale jakby mi ktoś halibuta zrobił to bym chętnie zjadła Jem warzywa surowe lub gotowane z paczki.
Ja kolejną turę zaczynam w poniedziałek.
***
U mnie dzisiaj porażka. Czuję się obżarta i chce mi się przez to ryczeć. Czuję, że przestaję się kontrolować. Wczoraj na noc zeżarłam snikersa i prince-polo. Jestem okropna. Boję się wagi. wiem w jakim tempie wracają mi kilogramy. Już mogę ważyć tyle ile przez ostatnią tura turbo.

Dzieki za odpowiedz, a ty sie nie dołuj tylko zabieraj za dalsze działanie
Kazdy zawsze moze sobie na to pozwolic

trzymamy za ciebie kciuki

ja 1 dzien 1 tura turbo

byłam pewna ze sałatka z jajek mi nie bedzie smakowala, a tu niespodzianka, z selerem jest przepyszna.

a jak przezywacie dni bez owoców????

POWODZENIA wszystkim

[idgi]

ku mojemu zaskoczeniu dziś na wadze 60,5 ale poczekam jeszcze ze 2 dni i zobaczę, czy się utrzyma i dopiero wtedy zmienię podpis. albo w ogóle dopiero po skończonej diecie. a to już niedługo, w środę już się nie mogę doczekać poniedziałku i wtorku, moje ulubione dni na onzecie, mogłabym białek wcale nie jeść a za warzywka i owoce oddam wszystko. jak już skończę to od środy albo od początku pojadę na onz albo zrobię sobie 1-2 dni wolnego, zresztą nie będą się wiele różniły od tych onzetowski ale może pójdę na lody jakieś albo troszkę makaronu zjem (kiedyś to była moja miłość, na pierwszym roku studiów - wiadomo, samemu się mieszkało, pierwsza większa samowolka, gotowanie tylko tego co się lubi to tak potrafiłam np 3x w tygodniu jeść spaghetti z bolońskim sosem. przytyłam wtedy w pół roku 6kg. teraz jakoś nawet nie mam ochoty na niego)

red_chameleon - masz baty na gołe dupsko przecież wiesz, że w Ciebie wierzymy to dlaczego się podłamujesz?

[kasienka1985]

hej
podczytuję Was od wczoraj nie udało mi się przeczytać całego wątku, więc proszę o wybaczenie!
Dziś drugi dzień ONZ-ta- to moje pierwsze podejście do tej diety.
Jak na razie jest ok.
Ale potrzebuję kilku informacji
* Powiedzcie mi kochane czy jecie ser żółty??
Wiem, że nie ma go w tabelce białkowej, ale czy Wy czasem sobie na niego pozwalacie czy nie?
Mam ochotę np na kotleta z piersi kurczaka z serem
* Stosujecie się tylko i wyłącznie do produktów z tabelki??
Czy czasem dodajecie cos od siebie?
* Czy jecie fasolę?? Również nie ma jej w tabelce,ale wyczytałam, że ma dużo białka- a mama wczoraj zrobiła taką pyszną po bretońsku...
* Co myślicie o dyni i słoneczniku??
Uwielbiam takie skubanki- bardziej niż słodycze... skoro są orzeszki dozwolone... to mooooże?? :P
* I co w końcu z zupami- tego mi najbardziej będzie brakowac... można zupki? jesli tak to jakie i jako posiłek jakiego typu?? <ale się jakich nagromadziło >

Baaaaaaaaaaaaaardzo proszę o odpowiedzi

Jak na razie najbardziej martwię się tym, że od jutra ide na kurs i nie wiem jakie posiłki mam sobie tam szykowac i ciezko tez moze byc z godzinami posiłków...
Ale mam nadzieje , że dam rade!


Trzymam za Was kciuki i będę zaglądac do Was

...
Edit- właśnie jako posiłek białkowy zjadłam pierś kurczaczka doprawioną sola, pieprzem i czosnkiem smażoną-niestety w samym jajku na odrobinie oliwy z oliwek.
Następnie odsączony chusteczką
Troszke tłuszczu było, ale najadłam się jak dzik! I pychoooooooooota! Polecam

[Xfionka]

MilkInc
też bym pojeździła, gdyby śnieg nie padał ;D

Ilonusek
nie zastanawiaj się czy to zasługa diety czy nie tylko się ciesz że waga leci !

Natka
no właśnie słabo żyjemy bez owoców, ale jakoś się da. Ja np. jem dużo serków wiejskich na różne sposoby (z cynamonem i kardamonem, ze szczypiorkiem i pieprzem, z orzechami) i jajka (kotleciki z jajek, jajecznica, omlet, gotowane). Jako że nie jem mięsa mam troszkę ograniczone menu.

idgi
warzywka i owoce, nasze dni się zaczynają !

kasienka1985
*ja sera żółtego nie jem, nawet mnie tak specjalnie do niego nie ciągnie Ci powiem A jak mam ochotę na coś ciągnącego się, to robię placuszki z serka wiejskiego, pychotka.
*Pewnie, że dodajemy coś od siebie ;P Co akurat w łapki wpadnie i do posiłku pasuje, ale staramy się ograniczać do minimum,
*hm, fasolę nie, soję owszem, i cieciorkę w ramach warzyw. A w fasolce po bretońsku to chyba więcej niedozwolonych produktów jest ;P
*Myślę, że dynia i słonecznik to nie taki duży grzech, ale zamiast tego możesz poskubać sobie orzeszki, albo ostatnio trafiłam w sklepie na soję prażoną i soloną, też ciekawa alternatywa
*Zupkę jak ugotujesz z samych warzyw to jak najbardziej. Można też zupę owocową, albo jak ja zrobiłam z soi (przy czym możesz do tego dodać kurczaka) poszukaj przepisów ;P

Na kursie możesz jeść owoce w całości, albo wziąć ze sobą sałatkę, surówkę, to chyba najprościej
Mam nadzieję, że troszkę pomogłam. Życzę powodzenia !

[wikk27]

fionka a jak robisz placuszki z derka wiejskiego ?

Co do wcześniejszej rozmowy ze po 18 nie jem , moze macie racje ze powinnam jeszcze pozniej coś zjesc ale jakos od kiedy pamietam nie jadam po tej godzine , ale musze sprobować tak do 19 jeszcze cos postaram się jesc

idgi : a jestes na turbo ? która faza i ile udało Ci w ogole schudnac ?

[kasienka1985]

Napisane przez Xfionka

kasienka1985
*ja sera żółtego nie jem, nawet mnie tak specjalnie do niego nie ciągnie Ci powiem A jak mam ochotę na coś ciągnącego się, to robię placuszki z serka wiejskiego, pychotka.
*Pewnie, że dodajemy coś od siebie ;P Co akurat w łapki wpadnie i do posiłku pasuje, ale staramy się ograniczać do minimum,
*hm, fasolę nie, soję owszem, i cieciorkę w ramach warzyw. A w fasolce po bretońsku to chyba więcej niedozwolonych produktów jest ;P
*Myślę, że dynia i słonecznik to nie taki duży grzech, ale zamiast tego możesz poskubać sobie orzeszki, albo ostatnio trafiłam w sklepie na soję prażoną i soloną, też ciekawa alternatywa
*Zupkę jak ugotujesz z samych warzyw to jak najbardziej. Można też zupę owocową, albo jak ja zrobiłam z soi (przy czym możesz do tego dodać kurczaka) poszukaj przepisów ;P

Na kursie możesz jeść owoce w całości, albo wziąć ze sobą sałatkę, surówkę, to chyba najprościej
Mam nadzieję, że troszkę pomogłam. Życzę powodzenia !

dziękuję bardzo za odpowiedzi
jak na razie jestem twarda
co do zupek warzywnych to jeśli takowe zrobię to mam je traktowac jako BW czy samą W jesli jem bez mieska??

dołączam sie rowniez do pytania coz to za placuszki z serka wiejskiego??

ogólnie to z serkiem wiejskim jest tak, że lubię go- ale z czymś!
sam jest za mdły
a jesli połącze go z pomidorkiem czy innym warzywkiem to juz bedzie WB

co innego dodać, żeby było zupełnie białkowo?

Zawsze mało piłam ale od wczoraj wyznaczyłam sobie za cel <poza innymi napojami typu kawa i herbata zielona> 1,5 litra wody.
Wiem, że powinnam więcej ale chyba nie dam rady nie nadążam z sikaniem

W dodatku mam zapalenie pęcherza

Fajnie jak nie jest się samemu w swych wyrzeczeniach!
Już się cieszę, że mogę się tu wygadać

[wikk27]

A oprócz placuszków z serka wiejskiego , jestem ciekawa czy jecie kurczaka ? jak tak to z czym bo mam ochote ale nie mam pomysłu z czym i jak mogę go zrobic

[idgi]

Fionka - już się nie mogę doczekać
dzisiejszy jadłospis - parówka (ale z surówką, została od wczoraj i jakoś nie mogłam się jej oprzeć), pieczarki z papryką i surówka, zostały mi jeszcze 2 posiłki ale wcale nie chce mi się jeść możliwe, że ostatniego dziś nie zjem (a to wszystko przez to, że za późno wstałam)

Kasienka1985 - ja jem czasem ser żółty, bardzo fajne są takie z ziołami i jak się ugotuje brokuła to położyć sobie na tym jeden plasterek albo można dodać do jajecznicy.
jak napisała Fionka - dodajemy co podleci ale w granicach rozsądku
fasolę jem ale tylko szparagową i nie za często (ostatnio chyba z miesiąc temu jak nie wcześniej i nie zamierzam jakoś w najbliższym czasie), takiej zwykłej nie lubię, a jak już widzę fasolkę po bretońsku to mnie mdli, bleee, to takie tłuste, no i kiełbacha tam jest... poza tym fasola jest wzdymająca a to strasznie niefajne uczucie
ja serek wiejski jem czasami z papryką, białą rzodkiewką albo szczypiorkiem, żeby było całkiem białkowo to serka dodaję tuńczyka albo ugotowane na twardo jajko . (Fionka, też jestem ciekawa placuszków z serka wiejskiego, zostało mi pół więc może coś by się udało z tym zrobić :P)
na sprawy z pęcherzem dobra jest pokrzywa, co prawda lekko moczopędna ale coś za coś
Wikk27 - jestem na onz, już nei pamiętam który raz, nie udało mi się jeszcze ani razu zrobić tury bez jakiś grzeszków. najwięcej schudłam na pierwszej turze, coś chyba około 4kg, później spadało wolniej, spadło raz do 60,5kg (chyba w grudniu albo pod koniec listopada) później były święta w domu, później jakaś taka rezygnacja mnie dopadła, kolejne dni w domu- ferie - kolejne tuczenie no i doszłam do 63,5. ale teraz już się nie poddam, cel pierwszy 58kg. nie było chyba takiego dnia, żebym widziała na wadze 5 z przodu - nigdy się nie ważyłam, wagi z podstawówki nie pamiętam a jak zaczęli mnie ważyć w klubie wioślarskim to już ważyłam około 60 i tak już zostało) kurcze chyba ten dzień będzie jednym z radośniejszych w moim życiu

a kurczaka jem, w każdych ilościach, gotowany, pieczony, smażony na patelni grilowej, z ziołami, przyprawami itd

[Xfionka]

Tak więc, dziewczyny, Placuszki z serka wiejskiego:
Ja robiłam z 2 jajek, 2 kopiastych łyżek (jakaś połowa opakowania) serka wiejskiego (ogólnie zasada - jedna łyżka serka na jedno jajko), do tego trochę mąki żeby się trzymało (Następnym razem kupię mąkę sojową, żeby trzymać się białek). No i to wszystko. Mój serek był smakowy więc nie musiałam dodawać cukru, ale myślę, że równie dobrze można dodać soli i pieprzu, posiekanych orzechów, czy czegokolwiek takiego, jajko + serek + mąka to po prostu taka baza.

Podzielę się też z wami pomysłem na kotleciki rybne. Jako, że po gotowaniu zupy sojowej została mi prawie szklanka ugotowanej soi to chciałam coś z niej zrobić ;P Ugniotłam ją (pewnie lepiej by było zmielić, ale jestem zbyt leniwa na wyciąganie miksera ), pocięłam w drobniutką kosteczkę filet z ryby, do tego dodałam jajko, przyprawy (min. pietruszka suszona), no i troszkę bułki tartej, żeby się skleiło. Potem na patelnię naprawdę delikatnie wysmarowanej tłuszczem i usmażyć. (później jeszcze odsączałam je z tłuszczu, żeby było już jak najmniej ) Praktycznie białkowy posiłek

idgi
ja też wyczekuję 5 z przodu to będzie radość! Ciebie jednak to prędzej czeka

kasienka
ja zupki z samych warzyw traktuję jako W A co do serka to jak mówiłam wyżej: możesz dodać orzechów, albo soli, pieprzu i szczypiorku np, to wtedy nie będzie duże odejście od schematu.
btw. też nie nadążam z sikaniem, haha ;P

[wikk27]

Jutro spróbuję tych placuszków

a macie jakiś dobry przepis na danie z kurczakiem (oczywiście oby jak najmnije odbiegały skłądniki od naszej diety :P)

Też bym chciała widzieć 5 z przodu w wakacje jeszcze ważyłam z 59 w ubraniu itp ale potem mi sie tak przytyło ze hoho ... z 65 miałam przed rozpoczęciem diety , zwaze sie na koniec i wtedy napisze

Tak to jest zdrowo się odzywiać w domu a potem przychodzi czas trzeba wyfrunać na studia i o , zaczyna się jedzenie w biegu , niezdrowe jedzienie , slodycze itp itd jestem tego doskonalym przykladem, ale wierzę w to , że dojde gdzies do 55

a mam jeszcze jedno bardzo ważne PYTANIE :
Co myslicie o tym (w srode konczy mi sie I faza turbo) i od czwartku chcialabym przejsc na ONZ , nie bedzie to zbyt szybka zmiania bo to jednak roznica 2 posilków .

[kasienka1985]

Napisane przez idgi

Fionka - już się nie mogę doczekać
dzisiejszy jadłospis - parówka (ale z surówką, została od wczoraj i jakoś nie mogłam się jej oprzeć), pieczarki z papryką i surówka, zostały mi jeszcze 2 posiłki ale wcale nie chce mi się jeść możliwe, że ostatniego dziś nie zjem (a to wszystko przez to, że za późno wstałam)

Kasienka1985 - ja jem czasem ser żółty, bardzo fajne są takie z ziołami i jak się ugotuje brokuła to położyć sobie na tym jeden plasterek albo można dodać do jajecznicy.
jak napisała Fionka - dodajemy co podleci ale w granicach rozsądku
fasolę jem ale tylko szparagową i nie za często (ostatnio chyba z miesiąc temu jak nie wcześniej i nie zamierzam jakoś w najbliższym czasie), takiej zwykłej nie lubię, a jak już widzę fasolkę po bretońsku to mnie mdli, bleee, to takie tłuste, no i kiełbacha tam jest... poza tym fasola jest wzdymająca a to strasznie niefajne uczucie
ja serek wiejski jem czasami z papryką, białą rzodkiewką albo szczypiorkiem, żeby było całkiem białkowo to serka dodaję tuńczyka albo ugotowane na twardo jajko . (Fionka, też jestem ciekawa placuszków z serka wiejskiego, zostało mi pół więc może coś by się udało z tym zrobić :P)
na sprawy z pęcherzem dobra jest pokrzywa, co prawda lekko moczopędna ale coś za coś
Wikk27 - jestem na onz, już nei pamiętam który raz, nie udało mi się jeszcze ani razu zrobić tury bez jakiś grzeszków. najwięcej schudłam na pierwszej turze, coś chyba około 4kg, później spadało wolniej, spadło raz do 60,5kg (chyba w grudniu albo pod koniec listopada) później były święta w domu, później jakaś taka rezygnacja mnie dopadła, kolejne dni w domu- ferie - kolejne tuczenie no i doszłam do 63,5. ale teraz już się nie poddam, cel pierwszy 58kg. nie było chyba takiego dnia, żebym widziała na wadze 5 z przodu - nigdy się nie ważyłam, wagi z podstawówki nie pamiętam a jak zaczęli mnie ważyć w klubie wioślarskim to już ważyłam około 60 i tak już zostało) kurcze chyba ten dzień będzie jednym z radośniejszych w moim życiu

a kurczaka jem, w każdych ilościach, gotowany, pieczony, smażony na patelni grilowej, z ziołami, przyprawami itd

1- wow ! parówka?? toż to wieprzek i masa tłuszczu chyba duże odstępstwo hmm?
2- buuuuuuuuuuuuu tyle, że ja nie przepadam za tuńczykiem
i mam jajowstręt do jajek gotowanych
czyli na białkowo serek wiejski pozostaje mi z pieprzem albo jutro spróbuje z orzechami ziemnymi Fionka jak smakuje??
3- na mój pęcherz to już sama nie mam sił...
piję dużo wody- przez co dużo sikam- a to ważne i biore furagin i vit C , dodatkowo jem owoce cytrusowe- mam nadzieję, że to pomoże
mam to drugi raz od 3 miesiecy
4- to chyba tak jak ja wrrrrrrrrrrrrrrrrrr
szczerze mówiąc to nawet wstyd mi pisac ile ważę, bo jest to wręcz nie do uwierzenia!
Swojego czasu- jak nie wyglądałam tak wcale źle- 5 kg temu i chodziłam na Body Space to Pan , który mnie ważył dostał zawału i ważył mnie 3 razy!
po prostu koniec świata!!!
5- ja chyba muszę zainwestowac w patelnię, bo bez tłuszczu na tych moich zwykłych chyba ni dy rydy

Napisane przez Xfionka

Tak więc, dziewczyny, Placuszki z serka wiejskiego:
Ja robiłam z 2 jajek, 2 kopiastych łyżek (jakaś połowa opakowania) serka wiejskiego (ogólnie zasada - jedna łyżka serka na jedno jajko), do tego trochę mąki żeby się trzymało (Następnym razem kupię mąkę sojową, żeby trzymać się białek). No i to wszystko. Mój serek był smakowy więc nie musiałam dodawać cukru, ale myślę, że równie dobrze można dodać soli i pieprzu, posiekanych orzechów, czy czegokolwiek takiego, jajko + serek + mąka to po prostu taka baza.

Podzielę się też z wami pomysłem na kotleciki rybne. Jako, że po gotowaniu zupy sojowej została mi prawie szklanka ugotowanej soi to chciałam coś z niej zrobić ;P Ugniotłam ją (pewnie lepiej by było zmielić, ale jestem zbyt leniwa na wyciąganie miksera ), pocięłam w drobniutką kosteczkę filet z ryby, do tego dodałam jajko, przyprawy (min. pietruszka suszona), no i troszkę bułki tartej, żeby się skleiło. Potem na patelnię naprawdę delikatnie wysmarowanej tłuszczem i usmażyć. (później jeszcze odsączałam je z tłuszczu, żeby było już jak najmniej ) Praktycznie białkowy posiłek

kasienka
ja zupki z samych warzyw traktuję jako W A co do serka to jak mówiłam wyżej: możesz dodać orzechów, albo soli, pieprzu i szczypiorku np, to wtedy nie będzie duże odejście od schematu.
btw. też nie nadążam z sikaniem, haha ;P

fajne przepisy dzięki
ja muszę się przede wszystkim zaopatrzyć w mąkę jakas taka bardziej dozwolona, chlebek owsiany <nawet nie wiem kto takie produkuje > i majonez odchudzony

Ryby pewnie jecie różnego rodzaju,a nie halibuta <chyba by mnie to zrujnowało>.

Co do zupek to chętnie włączę je do swojej dietki, tyle że nie mam czasu na ich gotowanie i będę je jadła tylko jak babcia ugotuje <a ona gotuje na mięsku> ale może to przejdzie?

Co do sikania... własnie mi się zachciało!

.........................
To może i ja przedstawię Wam swój 2-dniowy jadłospis:

Dzień 1:
W- 2 kromeczki chleba razowego z ogórkiem zielonym <naturalnie dziurki w chlebie zakryte masłem, bo inaczej się nie da>
W- sałątka owocowa
WB- rybka z puszki <brak pomysłu> w sosie pomidorowym z kromeczką chleba razowego
W- sałątka owocowa- reszta

Dzień 2:
W- 2 kromki chlebka razowego z warzywami <sałata lodowa, pomidor i ogórek>
B- piersiątko kurczacze w jajeczku smażone na oliwce
W- mix sałatkowy z ogórkiem i pomidorkiem- kupiłam gorzką sałatę której nie dało się zjesc i dodałam łyżkę jogurtu naturalnego z czosnkiem
W- sałatka owocowa- za godzinkę wszamię

Myślicie, że bardzo przegięłam??
Czy nie ma tragedii??

A iiii powiedzcie mi czy orzeszki np. ziemne traktujecie jako caly posiłek ??
czy dodatek do czegos?

[Xfionka]

wikk27
myślę, że będzie okej, ale jeden dzień przerwy by też nie zaszkodził

kasienka
szczerze powiedziawszy z orzechów jeszcze nie wsypywałam do środka do serka, więc nie powiem Ci jak smakuje, możesz być pierwsza no i pytasz czy traktujemy je jako oddzielny posiłek. Wiesz, to zależy. Jak już nie mam ochoty nic jeść, to biorę garść orzechów i to jest mój posiłek ;P Ale prawie zawsze płuczę je z soli, nie wiem no, nie lubię takich mocno posolonych, jestem amatorką słodkiego raczej ;P

***
w ogóle wiem że nie powinnam, ale z ciekawości weszłam sobie przed chwilą na wagę i załamka ! Ja wiem, że pełny żołądek, że powinnam rano i w ogóle, ale waga pokazała mi 69 ;x do czwartku rano nie wchodzę, nie ma mowy !

[MilkInc]

Xfionka to u Ciebie śnieg pada ? w pierwszy dzień wiosny ? masakra hehe

dziewczyny wiecie co, miałam dziś taką przygodę na tym rowerze rano trochę popadało, ale po południu się rozpogodziło więc pojechałam odwiedzić kolegę - jakieś 7km nas dzieli, wyciągnęłam go na rower i pojechaliśmy dalej razem. Stwierdził że potrzebuje swoją mamę odwiedzić (z 7km) więc pojechaliśmy.. w połowie drogi złapała nas taka ulewa że co sił do jego mamy byłam wykończona, zwłaszcza że ciągle pod górkę było. no ale dotarliśmy, dostaliśmy herbatkę no i mieliśmy zamiar przeczekać cali mokrzy aż się lało z nas w końcu wyczekaliśmy moment że przestało, nawet wydawało się że słońce wychodzi, więc poszliśmy.. dwie minuty jazdy i znowu się rozpadało jak diabli, ale już tak nam się nie chciało kombinować i mieliśmy tak dobry humor że jechaliśmy w tą ulewę, po wszystkich kałużach - caaaała mokra byłam aż się lało ze mnie ale taką mi to radoche sprawiło - jak małemu dziecku
zła tylko byłam bo rodzice to mi przecież taką aferę zrobili jakbym siedziała gdzieś i chlała i ćpała.. dlatego już się nie mogę doczekać wyprowadzki bo oni zawsze mają problem o coś co nie jest do końca poważne ale dodaje szaremu życiu blasku.. ale jeszcze dwa miesiące

[red_chameleon]

kasienka miło powitać nową osóbkę (tak zawziętą) na tym forum Życzę wielu sukcesów i aby Ci było z nami łatwiej Ja jem orzechy z serkiem wiejskim i często same (tyle, że ja robię Turbo).
Milk świetna historia z tym rowerem, dosłownie jak w filmie Tak to jest z tymi rodzicami...
idgi Ty naprawdę jesteś już tak blisko 5 z przodu. Nie mogę się już doczekać kiedy nam napiszesz, że już ją widzisz To nam doda wiary w tą dietkę.
***
Dziewczyny b. dziękuję Wam za wsparcie. Ja normalnie w takiej sytuacji (powinięcie się nogi) zaczęłabym żreć od nowa i trwałoby to na tyle długo (a raczej krótko) aż zobaczyłabym na wadze 73 kg. Zaczęłam odstawiać taką głupotę, że pomimo tego, że czułam się najedzona (było mi nawet niedobrze) jadłam dalej. To są moje stare, złe nawyki, że ciągle muszę jeść. Wiem, że to nieprawda.
Dzisiaj pół dnia przespałam, rano z żarciem było źle, nie będę urywać. Jak się obudziłam wypiłam jogurt do picia, zjadłam kiwi i to na dziś koniec. Jutro i pojutrze mam zamiar zrobić sobie dni prawie samoowocowe (nie licząc jednej kanapki z ciemnego chlebka dziennie). Od środy turbo, tak, żeby wyszła mi przerwa na same święta. Dziś rozmawiałam z siostrą o Turbo i ona powiedziała, że mam jej dać plan i ona od jutro zaczyna. Tyle, że ona od września schudła już 9 kg odżywiając się zdrowo.
Większość z z Was jest na ONZ. Tak się zastanawiam, żeby po świętach też przejść na ONZ. Zobaczę ile mi zejdzie to tej najbliższej Turbo (bez żadnych oszustw) i wtedy stwierdzę.
Boję się wagi. Bardzo się boję. Zważę się dopiero w środę rano (przed turbo).
Dobrze, że Wam dobrze idzie i dobrze, że piszę do Was na tym forum. Przynajmniej wiem, że nie mogę się poddać!

---------- Dopisano o 20:09 ---------- Poprzedni post napisano o 20:05 ----------

Fionka już wkleiłam swoje przepisy do mojego pliku z pierdołkami z tego forum

---------- Dopisano o 20:13 ---------- Poprzedni post napisano o 20:09 ----------

Twoje*

[OneSweetTaste]

A u mnie dzisiaj porażka. W sumie nie zjadłam nic aż tak bardzo niedozwolonego( jedne co to mięsko ze spaghetti z pieczarkami), ale jadłam głównie BW a nie samo W lub B. Truudno, żyjemy dalej i dalej się odchudzamy

Miłego wieczorku, spadam, bo wróciłam dzisiaj z imprezy o 13 i całą noc nie spałam

[red_chameleon]

Słodziutka nie martw się. Nie poddawaj się i staraj się jeść jak w rozkładzie
***
Widzę, że Wy tutaj gównie imprezujecie i spalacie kalorie.
Fionka zapomniałam wyżej dodać żebyś się nie przejmowała tym 69 kg. Ja wiem jak waga potrafi sobie z nas drwić. Cały czas się odchudzasz, więc musi być dobrze. To na pewno chwilowe zatrzymanie wody, więc głowa do góry i się nie waż jeśli tak Ci lepiej Ja nie wiem jak zrobię. W I fazie ważyłam się prawie codziennie i byłam zadowolona z wagi, w II już nie i na końcu jak się zważyłam to się nie cieszyłam.