Jestem stara i przegrałam życie

[ama]

Napisane przez _Judith_

Uwierz mi, przegrałam Ten dom to z musu, moich rodziców. Kredyt taki, że jeszcze ja będę go spłacać

A to ty mieszkasz tam z rodzicami? Ja w sumie wynajmuję kawalerkę 30 metrów z siostrą w socjalistycznym bloku z lat 50-tych gdzie ciągle wywala korki i dopiero założono nam ciepłą wodę (wcześniej był śmiercionośny piec gazowy), ale chociaż nie muszę z rodzicami się dzień w dzień użerać Znaczy oni sa bardzo fajni, ale ja już się przyzwyczaiłam do życia sama.

Oraz też jesteś z Warszawy?

Ale tak serio, to masz talent dekoratorski, bo mieszkanie jest PRZEPIĘKNIE urządzone. Ze smakiem, ascetycznie, ale naprawdę cudnie.

[201604191001]

Z rodzicami Właśnie na tym głównie polega moje wizażowe przegranie życia Stara baba z rodzicami mieszka i nieprędko się wyprowadzi. Na szczęście mamy raczej mało konfliktów. Chociaż i tak mnie to uwiera, bo nie tak powinno być.
Mieszkaliśmy w Warszawie, teraz mieszkamy jakieś 15km od granicy miasta.
Dziękuję za komplement

[201604250941]

Napisane przez _Judith_

Wiesz, to jest trudny temat. Nie wiem jak bym postąpiła bo nie wyobrażam sobie jak to ciężko być w takiej sytuacji. Najważniejsze jest to co ty czujesz. Jak myślisz, co byś chciała najbardziej?

iiii wracamy do "i co?, aha, ooo".

Cza iść za głosem serca!

Judy, wlasnie stalam niedawno przed wyborem, kupic duze mieszkanie/szeregowiec, i mieszkac z rodzicami, czy kupic po kawalerce i sie rozstac. Zaraz sie przeprowadzam do kawalerki. Nie wiem z czego oplace rachunki, ale jest.

[201604191001]

Napisane przez candycotton

Cza iść za głosem serca!

Judy, wlasnie stalam niedawno przed wyborem, kupic duze mieszkanie/szeregowiec, i mieszkac z rodzicami, czy kupic po kawalerce i sie rozstac. Zaraz sie przeprowadzam do kawalerki. Nie wiem z czego oplace rachunki, ale jest.

To dobrze, że miałaś własne pieniądze, w takim przypadku.

[ama]

Heh, mnie nigdy nie będzie stać na własne M. No chyba, że jakimś cudem zostanę stewardessą a potem lekarzem. Rodzice nie mają nawet zdolności kredytowej, więc spełnienie marzenia o własnym domu jest w ogóle poza zasięgiem. Azbestowe bloki z wielkiej płyty forever

Dziewczyny, tak z innej beczki: gotujecie na parze? Zaczynam się odchudzać i chciałbym ganek do takiego gotowania. Najlepiej jeszcze jakiś niedrogi. Polecacie coś? Gdzie w ogóle takie cuda się kupuje (oprócz Ikei, bo tam mi się nie chce jechać i neta, bo ja chcę już natychmiast, a czekanie na przesyłkę mnie zawsze denerwuje i jeszcze muszę chodzić i to potem z poczty odbierać, bo mnie ciągle w domu nie ma)?

[magyarparaszt]

Napisane przez ama

Dziewczyny, tak z innej beczki: gotujecie na parze? Zaczynam się odchudzać i chciałbym ganek do takiego gotowania. Najlepiej jeszcze jakiś niedrogi. Polecacie coś? Gdzie w ogóle takie cuda się kupuje (oprócz Ikei, bo tam mi się nie chce jechać i neta, bo ja chcę już natychmiast, a czekanie na przesyłkę mnie zawsze denerwuje i jeszcze muszę chodzić i to potem z poczty odbierać, bo mnie ciągle w domu nie ma)?

Ja kładę durszlak na garnek <forever poor>

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez ama

Heh, mnie nigdy nie będzie stać na własne M. No chyba, że jakimś cudem zostanę stewardessą a potem lekarzem. Rodzice nie mają nawet zdolności kredytowej, więc spełnienie marzenia o własnym domu jest w ogóle poza zasięgiem. Azbestowe bloki z wielkiej płyty forever

Dziewczyny, tak z innej beczki: gotujecie na parze? Zaczynam się odchudzać i chciałbym ganek do takiego gotowania. Najlepiej jeszcze jakiś niedrogi. Polecacie coś? Gdzie w ogóle takie cuda się kupuje (oprócz Ikei, bo tam mi się nie chce jechać i neta, bo ja chcę już natychmiast, a czekanie na przesyłkę mnie zawsze denerwuje i jeszcze muszę chodzić i to potem z poczty odbierać, bo mnie ciągle w domu nie ma)?

ja gotuję na parze, tyle, że zakupiłam parowar. lepiej się sprawdza niż sam garnek. mogę spokojnie wrzucić mięso, ryż, warzywa i się robi. a w przypadku garnka jedną rzecz jednocześnie się robi. polecam poszukać czegoś na allegro, podobne do garnka tylko z dziurami na spodzie. i co ciekawe, mam taki cieniutki garnek, w sensie blaszki i się super sprawdza. szybko się nagrzewa.

[glam_star]

Ja mam w domu jakiś gar do dotowania na parze ale nigdy go nie używałam. On chyba starszy ode mnie jest.

[ama]

Napisane przez magyarparaszt

Ja kładę durszlak na garnek <forever poor>

Dobry pomysł Tylko muszę chyba kupic blaszany durszlak, bo plastikowy się stopi raczej, co?

Na parowar mnie nie stać niestety. A szkoda. Może po świętach się szarpnę.

W ogóle jeszcze jeden list motywacyjny napiszę to chyba zejdę. Serio, czy ja naprawdę muszę udowadniać jak marzę o byciu popychadłem w sekretariacie?

[Eithne]

Napisane przez ama

Ja chętnie poszłabym na kurs: "jak wstawać i kłaść się o ludzkich porach i dlaczego chodzenie w piżamie do Teleexperssu jest złe". Pozdrowienia znad śniadanka w łóżku

Ooo, coś dla mnie. To podobno DSPS - zespół opóźnionej fazy snu. Przerąbane, jak trzeba wstać o 7 to tragedyja jest - mogę grać w horrorach bez charakteryzacji Najlepiej sypiam w godzinach 4 - 13, 14. Zanim się ogarnę ciemno się robi. Życie ucieka więc je przegrywam

[ama]

Napisane przez Eithne

Ooo, coś dla mnie. To podobno DSPS - zespół opóźnionej fazy snu. Przerąbane, jak trzeba wstać o 7 to tragedyja jest - mogę grać w horrorach bez charakteryzacji Najlepiej sypiam w godzinach 4 - 13, 14. Zanim się ogarnę ciemno się robi. Życie ucieka więc je przegrywam

Jej, to naprawdę istnieje! Ja najbardziej lubię kłasc się około 2/3 i wstawać o 11-13. Wtedy jestem wypoczęta, mogę się skupić i w ogóle jest git. Wstawanie o 6.30 to koszmar.

[201604181004]

Naciągasz pieluchę tetrową na garnek i mocujesz gumką.
No i masz parowar jeśli w środku garnka jest gotująca się na gazie woda:P

[201604191001]

A nie wali potem tetrą? o_O

[zakonna]

chyba nie śmierdzi pieluchą, moja mama gotowała podobnie tylko zamiast tetry używała ściereczki lnianej albo gazy (takiej z apteki). gotowała tak kluchy na parze i na pewno nie jechały niczym.

[GrumpyCat]

Napisane przez ama

Heh, mnie nigdy nie będzie stać na własne M. No chyba, że jakimś cudem zostanę stewardessą a potem lekarzem. Rodzice nie mają nawet zdolności kredytowej, więc spełnienie marzenia o własnym domu jest w ogóle poza zasięgiem. Azbestowe bloki z wielkiej płyty forever

Dziewczyny, tak z innej beczki: gotujecie na parze? Zaczynam się odchudzać i chciałbym ganek do takiego gotowania. Najlepiej jeszcze jakiś niedrogi. Polecacie coś? Gdzie w ogóle takie cuda się kupuje (oprócz Ikei, bo tam mi się nie chce jechać i neta, bo ja chcę już natychmiast, a czekanie na przesyłkę mnie zawsze denerwuje i jeszcze muszę chodzić i to potem z poczty odbierać, bo mnie ciągle w domu nie ma)?

Dostalam w prezencie ślubnym parowar, ale jeszcze nie miałam okazji go użyć Ale chyba czas zacząć

[hey_stella]

Napisane przez magyarparaszt

Mogę jeszcze: Jak niesłuchając udawać, że się słucha, tak aby inni brali nas za znakomitych słuchaczy

Och, w tym to jestem doskonała. Koleżanka przez dwie godziny ostatnio nawijała mi o jakimś kolesiu i szczerze mówiąc pojęcia nie mam o czy mówiła.

Napisane przez ama

E, to mamy pół planety Einsteinów.

Ja chętnie poszłabym na kurs: "jak wstawać i kłaść się o ludzkich porach i dlaczego chodzenie w piżamie do Teleexperssu jest złe". Pozdrowienia znad śniadanka w łóżku

Kiedy ubieracie choinkę? Bo ja bym chciała dziś, ale moja siostra krzyczy że to jeszcze za wcześnie. W sklepach już są i też chcę

Różnie ubieram, w tamtym roku jakoś tak w pierwszym tygodniu grudnia. Teraz mam okropny bałagan wszędzie i ogólnie mi się nie chce. Jak masz ochotę to ubieraj i się nie przejmuj.

Napisane przez _Judith_

Wiesz, to jest trudny temat. Nie wiem jak bym postąpiła bo nie wyobrażam sobie jak to ciężko być w takiej sytuacji. Najważniejsze jest to co ty czujesz. Jak myślisz, co byś chciała najbardziej?

iiii wracamy do "i co?, aha, ooo".

Dokładnie. Też tak robię.

Napisane przez ama

Heh, mnie nigdy nie będzie stać na własne M. No chyba, że jakimś cudem zostanę stewardessą a potem lekarzem. Rodzice nie mają nawet zdolności kredytowej, więc spełnienie marzenia o własnym domu jest w ogóle poza zasięgiem. Azbestowe bloki z wielkiej płyty forever

Dziewczyny, tak z innej beczki: gotujecie na parze? Zaczynam się odchudzać i chciałbym ganek do takiego gotowania. Najlepiej jeszcze jakiś niedrogi. Polecacie coś? Gdzie w ogóle takie cuda się kupuje (oprócz Ikei, bo tam mi się nie chce jechać i neta, bo ja chcę już natychmiast, a czekanie na przesyłkę mnie zawsze denerwuje i jeszcze muszę chodzić i to potem z poczty odbierać, bo mnie ciągle w domu nie ma)?

Ja gotuję na parze, głównie warzywa. Mam jakiś garnek do gotowania na parze, który dostałam od babci. Kupiony w jakimś markecie. Wcześniej używałam zwykłego durszlaka.

[Operetta]

Napisane przez hey_stella

Och, w tym to jestem doskonała. Koleżanka przez dwie godziny ostatnio nawijała mi o jakimś kolesiu i szczerze mówiąc pojęcia nie mam o czy mówiła.


Różnie ubieram, w tamtym roku jakoś tak w pierwszym tygodniu grudnia. Teraz mam okropny bałagan wszędzie i ogólnie mi się nie chce. Jak masz ochotę to ubieraj i się nie przejmuj.


Dokładnie. Też tak robię.



Ja gotuję na parze, głównie warzywa. Mam jakiś garnek do gotowania na parze, który dostałam od babci. Kupiony w jakimś markecie. Wcześniej używałam zwykłego durszlaka.

Fajny masz podpis

[ama]

Dzięki za rady odnośnie gotowania na parze. Spróbuję z tym durszlakiem.

GrumpyCat, tak a propos prezentu ślubnego. Jestem świadkową mojej przyjaciółki. Ślub jest w Finlandii. Wydam kasę na bilet, ewentualnie 1-2 dni spania w Helsinkach, bo ślub jest w dworku 200 km dalej. No i nie będę już miała pieniędzy żeby im dac jakąś normalną sumę, a 100 euro to raczej śmiech. Więc pomyślałam, że kupię młodym prezent. Co sądzisz o obrusie ręcznie haftowanym, lnianym razem z serwetkami jako prezent? Cieszyłabyś się z takiego prezentu? Tak kombinuję, bo chcę im kupić coś przydatnego, a takie rzeczy się przydają na święta i tak dalej. Oni nie mają jeszcze własnego M, a wyposażenie obecnego to IKEA głównie.

[magyarparaszt]

Napisane przez ama

Dzięki za rady odnośnie gotowania na parze. Spróbuję z tym durszlakiem.

GrumpyCat, tak a propos prezentu ślubnego. Jestem świadkową mojej przyjaciółki. Ślub jest w Finlandii. Wydam kasę na bilet, ewentualnie 1-2 dni spania w Helsinkach, bo ślub jest w dworku 200 km dalej. No i nie będę już miała pieniędzy żeby im dac jakąś normalną sumę, a 100 euro to raczej śmiech. Więc pomyślałam, że kupię młodym prezent. Co sądzisz o obrusie ręcznie haftowanym, lnianym razem z serwetkami jako prezent? Cieszyłabyś się z takiego prezentu? Tak kombinuję, bo chcę im kupić coś przydatnego, a takie rzeczy się przydają na święta i tak dalej. Oni nie mają jeszcze własnego M, a wyposażenie obecnego to IKEA głównie.

Ja nie Grumpy , ale myślę, że taki obrus to fajna sprawa. Jeśli używają, oczywiście

[ama]

Napisane przez magyarparaszt

Ja nie Grumpy , ale myślę, że taki obrus to fajna sprawa. Jeśli używają, oczywiście

Wiesz, ja tam u nich nie byłam póki co. Ale na święta przecież nie będą jeść na gołym stoliku z IKEI. A ja chcę taki obrus za kilka stów kupić, żeby mieli coś na specjalne okazje.

W ogóle oglądam te hafty teraz i ja chcę się nauczyć hartować! To taka piękna umiejętność. Któraś z Was umie? Ja nawet nie mam sie od kogo nauczyć, musze jakiegoś domu kultury poszukać chyba.

[GrumpyCat]

Napisane przez ama

Dzięki za rady odnośnie gotowania na parze. Spróbuję z tym durszlakiem.

GrumpyCat, tak a propos prezentu ślubnego. Jestem świadkową mojej przyjaciółki. Ślub jest w Finlandii. Wydam kasę na bilet, ewentualnie 1-2 dni spania w Helsinkach, bo ślub jest w dworku 200 km dalej. No i nie będę już miała pieniędzy żeby im dac jakąś normalną sumę, a 100 euro to raczej śmiech. Więc pomyślałam, że kupię młodym prezent. Co sądzisz o obrusie ręcznie haftowanym, lnianym razem z serwetkami jako prezent? Cieszyłabyś się z takiego prezentu? Tak kombinuję, bo chcę im kupić coś przydatnego, a takie rzeczy się przydają na święta i tak dalej. Oni nie mają jeszcze własnego M, a wyposażenie obecnego to IKEA głównie.

Jasne że tak Mnie zawsze najbardziej cieszą takie ręczne prezenty bo są "unikatowe" i wiadomo że ktoś w wykonanie tego poświęcił swój czas i to z myślą o osobie obdarowanej. Ja od świadkowej dostałam ręcznie robione na szydełku buciki dla dziecka (w ciąży nie jestem) ale są słodkie i bardziej "cieszące" niż jakiś drogi prezent, przynajmniej dla mnie

[ama]

Napisane przez GrumpyCat

Jasne że tak Mnie zawsze najbardziej cieszą takie ręczne prezenty bo są "unikatowe" i wiadomo że ktoś w wykonanie tego poświęcił swój czas i to z myślą o osobie obdarowanej. Ja od świadkowej dostałam ręcznie robione na szydełku buciki dla dziecka (w ciąży nie jestem) ale są słodkie i bardziej "cieszące" niż jakiś drogi prezent, przynajmniej dla mnie

Znaczy wiesz, ja ten obrus to kupię w necie albo poszukam jakieś hafciarki. Sama to go nie zrobię przecież

A z tymi bucikami to ekstra pomysł! Na szydełku akurat umiem robić. Przyjaciółka dzieci planuje niedługo po ślubie to może też jej zrobię kaftanik albo buciki

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez magyarparaszt

Ja nie Grumpy , ale myślę, że taki obrus to fajna sprawa. Jeśli używają, oczywiście

u mnie się używa obrusów na święta, jakieś imprezy rodzinne...

[Alyssum]

Witam.
Przegrałam bo:
-mam 24 lata i mieszkam z rodzicami,
-rok w plecy z wykształceniem
-na co dzień tonę w marzeniach i iluzji które pewnie nigdy się nie spełnią,
-wiecznie porównuję swoje życie do innych,
-męża, dzieci brak - tego drugiego wolałabym unikać

[ama]

Napisane przez Alyssum

Witam.
Przegrałam bo:
-mam 24 lata i mieszkam z rodzicami,
-rok w plecy z wykształceniem
-na co dzień tonę w marzeniach i iluzji które pewnie nigdy się nie spełnią,
-wiecznie porównuję swoje życie do innych,
-męża, dzieci brak - tego drugiego wolałabym unikać

Witamy! Zdradzisz jakie to marzenia i iluzje? Wierzysz, że książę na białym koniu po ciebie przyjedzie?

[GrumpyCat]

Napisane przez Alyssum

Witam.
Przegrałam bo:
-mam 24 lata i mieszkam z rodzicami,
-rok w plecy z wykształceniem
-na co dzień tonę w marzeniach i iluzji które pewnie nigdy się nie spełnią,
-wiecznie porównuję swoje życie do innych,
-męża, dzieci brak - tego drugiego wolałabym unikać

A do tego jesteś TROLLEM, dziewczyny uważajcie na tą wizażankę, pamiętam z wątku Tż'2008 wyszły zaraz duże problemy psychiczne...

[201604191001]

Obrus to super pomysł, ja bym się cieszyła. Szczególnie jak lniany <3


Grumpy, dzięki za ostrzeżenie

[Alyssum]

Napisane przez ama

Witamy! Zdradzisz jakie to marzenia i iluzje? Wierzysz, że książę na białym koniu po ciebie przyjedzie?

moim marzeniem jest budowa domu oraz wyjazd w jakieś ekstra super miejsce na wczasy ale co wiąże się z tym to oczywiście posiadanie odpowiedniej ilości gotówki no ale może i kiedyś będzie mi dane?

[Operetta]

Napisane przez ama

Witamy! Zdradzisz jakie to marzenia i iluzje? Wierzysz, że książę na białym koniu po ciebie przyjedzie?

ja tam wierzę, że po mnie przyjedzie i mnie porwie.

[ama]

Napisane przez Operetta

ja tam wierzę, że po mnie przyjedzie i mnie porwie.

Księżniczka Fiona też wierzyła... A patrz co jej się trafiło