Kwietniowa Panna Młoda

[ewaes]

Napisane przez papryczka

i tak trzymac!!!

my wyslalismy juz liste utworow do dj-a. troche przydluga wyszla...
teraz przerabiamy akcje "ciasto i tort" - oczywiscie na odleglosc...
myslimy tez o napojach - rodzicow wyslemy zeby kupili, bo teraz przyjedziemy dopiero na swieta i w sobote przed wielkanoca chcialabym zalatwic sprawe bukietu i ozdoby auta, no i odebrac stroj dla narzeczonego, a cos pewnie sie jeszcze znajdzie. umowilam sie tez do fryzjera na farbowanie, ale nie wiem czy dwa tygodnie przed to dobra data i czy sie w ta sobote wyrobie... ewentualnie pozostanie czwartek dwa dni pzred slubem - bede dzis dzwonic do mojej fryzjerki sie poradzic, bo nie bylo jej w salonie jak sie zapisywalam. (na ukladanie jestem juz oczywiscie umowiona w dzien slubu).
moj narzezcony to teraz glownie o podrozy poslubnej mysli (nie stresuje sie kompletnie, hehe), a ja jakos nie moge sie oddac poszukiwaniom wycieczek bezgranicznie...
aha, jeszcze problem z makijazem - chcialam sie na probny umowic, ale wlasciwie to teraz nie dam rady, bo w sobote przed swietami bym musiala, a ona nie moze. hm... ryzykowac bez probnego???
a z drobnych spraw, to zostal pasek dla tz i ponczochy dla mnie.
z tych, ktore do drobnych nie naleza, to oczywiscie spowiedz......

Papryczka, widzę, że Ty już na finiszu
A nie dasz rady na ten próbny makijaż umówić się w tygodniu, nie w weekend? Czy musisz na niego dojechać?
Ja mam trochę inaczej z makijażem. Jestem zdecydowana, że zrobię go sama (miałam już makijaż robiony przez specjalistę i zupełnie mi się nie podobał), ale żeby mieć "spokojne" sukienie, umówiłam się na próbny. Nie spodoba mi się, to powiem: a nie mowiłam! A jak mi się spodoba, to też będzie dobrze

[papryczka]

Napisane przez ewaes

Papryczka, widzę, że Ty już na finiszu
A nie dasz rady na ten próbny makijaż umówić się w tygodniu, nie w weekend? Czy musisz na niego dojechać?

miejsce mojego aktualnego zamieszkania od miejsca slubu dzieli prawie 300 km.
wiekszosc spraw zalatwiamy wiec na odleglosc, albo w maratonach weekendowych...

[pluszowa21]

No to sie dolanczam do 29kwietniowiczek My bierzey slub wlasnie w kwetniu 29 kwietnia 2006 roku i mam nadzieje ze wsztko pieknie wyjdzie i ze pogoda bedzie ladna oczywiscie mam taka marnareczke biala ale to na wszelki wypadek ale do kosciola i tak ja ubiore bo mam suknie bez szelek wiec wypada mi sie ubrac . jesli chodzi o przygotowania to mamy juz prawie wsztko! zostalo nam kupic garnitur i dekoracje na samochod i szampana i dokupic wodki np na bramy i to by bylo na tyle...chyba ze oczyms zapomnialam

[neska11]

Czesc.Ja sie rowniez dolacze29 kwietnia o 15 Do zalatwieni jeszcze torche mamy - w tym tygodniu menu, lista piosenek dla zespolu, 1 taniec, zabawy oczepinowe, zdecydowac sie na bukiety, dekoracje samochodu, kupic bizuterie do sukienki ktora sie konczy szyc, A w polowie kwietnia - probny makijaz,fryzura, kosmetyczka, zlozyc konkretne zamowienie na tort Uff,to chyba tyle?Na razie wiecej nie pamietam

[papryczka]

no to witamy dwie nowe kolezanki!
teraz musicie sie dziewczyny pochwalic wszytskim co dotychczas zalatwilyscie, bo jak przejrzycie nasz watek, to my tu juz od miesiecy zdajemy sobie relacje i wklejamy zdjecia.
czekamy!
zacznijcie moze od sukienek...
pozdrawiam.

[neska11]

Ok,chwalic sie obiecujeAle tak na serio,to wiekszosc ustalen czeka nas na dniach,bo wszyscy uparli sie zeby dopiero w kwietniu sie dogadywac i najlepiej przed swietami.Staralismy sie pouzgadniac sami ze soba co chcemy konkretnie i jak,wiec teraz czeka nas tylko maly maratonik zeby to przekazac zespolowi,pani z sali itd.Z makijazem tez mam poczekac do polowy kwietnia,bo odwiedzam solarium i trzeba poczekac az bede w takim kolorze jak potrzebaFryzurka probna tez bedzie pozniej,bo trzeba zrobic blondzik pasemka,a zeby do slubu nie odrosly to tez trzeba poczekac.Zwariuje od tego czekania
Sukienka sie caly czas tworzy u krawcowej,wiec na razie zadnych fotek nie ma bo jeszcze nie widac calego efektu.Z wczorajszej przymiarki najbardziej podobal mi sie welon Dlugi, z mieciutkiego lekko polyskujacego tiulu-cudenkoObiecuje jakies obrazki jak juz niedlugo (mam nadzieje ze zdazymy z moja nieslychanie cierpliwa krawcowa)
Na szczescie wszystkie papierkowe sprawy juz pozalatwiane,zaproszenia rozwiezione, czekamy teraz na potwierdzenia.
I tak to jest,kolorowy zawrot glowy
Pozdrowka

[sasanka]

Napisane przez neska11

Zwariuje od tego czekania

dokładnie
witam was dziewczyny, fajnie że do nas dołaczyłyście gdzie byłyscie cały czas ?
wiecie co - ja chyba jako jedyna na tym forum mam ślub o 12.00 Zastanawiam się jak sobie ten poranek zorganizować i pusty śmiech mnie ogarnia (u mnie to już "ten etap" ) ma to swoje plusy - nie zdąże sie zestresować

[neska11]

Aha,takie ataki smiechu to normalne ?Etap kiedy mialam dosyc i plakac mi sie chcialo przez to zamieszanie chyba juz mam za soba,teraz czas na glupawke A juz sie balam ze cos ze mna nie tak jest Uciekam,bo jedziemy ustalac menu,jutro opowiem jak bylo.Pozdrowka

[papryczka]

a ja nie mialam atakow placzu ani nie mam atakow smiechu.......
jak na razie, o dziwo, totalne opanowanie...

[neska11]

hi,hi ... tez nie mialam takich atakow,do czasu....ale spokojnie,ja jestem lekko stuknieta wiec nikt sie nie dziwi Jeszcze kilka dni temu bylam przerazona wszystkim co mamy jeszcze zalatwic,ale od soboty pokazala sie wiosenka u nas i jest cudnie Na dodatek moj TZ chwilowo przestal sie stresowac i wogole jest wspaniale

[one_shot]

A ja rycze od soboty prawie non stop

Dziewczyny miałam mieszkać "na swoim" a będe niestety mieszkac na razie u teściów i się człowiek nawet odezwać nie bedzie mógł bo nie u siebie jest. Długo rozmawiałam z mamą na ten temat (będę miała koszmarny rach za telefon ale co tam) ustaliłysmy sobie parę szczegułów takich jak np ze pranie bede robiła sobie u niej (odległosc 10 km) zeby jak najmniej obiciążyc teściów z rachunkami i żeby mi tego później pan domu nie wypomniał bo on złośliwy jest koszmarnie

Boję sie tego niesamowicie - całe moje zycie obróci sie o 180 stopni, jedna z sióstr TŻ serdecznie nienawidzi mnie jak i drugiej przyszłej bratowej - obraża nas mówiąc jakby o innych wiemy że to o nas, jak wchodzi to traktuje mnie jak powietrze, ta druga bratowa to pyskata jest i sie niczym nie przejmuje ale ona mieszka u siebie
ojjjjj ciężki przede mna czas

[ewaes]

Napisane przez one_shot

A ja rycze od soboty prawie non stop

Dziewczyny miałam mieszkać "na swoim" a będe niestety mieszkac na razie u teściów i się człowiek nawet odezwać nie bedzie mógł bo nie u siebie jest.

One_shot, strasznie mi przykro to czytać. A czy na prawdę MUSISZ wprowadzać się do teściów, nie ma innego rozwiązania?

[sasanka]

Napisane przez one_shot

A ja rycze od soboty prawie non stop

Dziewczyny miałam mieszkać "na swoim" a będe niestety mieszkac na razie u teściów i się człowiek nawet odezwać nie bedzie mógł bo nie u siebie jest. Długo rozmawiałam z mamą na ten temat (będę miała koszmarny rach za telefon ale co tam) ustaliłysmy sobie parę szczegułów takich jak np ze pranie bede robiła sobie u niej (odległosc 10 km) zeby jak najmniej obiciążyc teściów z rachunkami i żeby mi tego później pan domu nie wypomniał bo on złośliwy jest koszmarnie

Boję sie tego niesamowicie - całe moje zycie obróci sie o 180 stopni, jedna z sióstr TŻ serdecznie nienawidzi mnie jak i drugiej przyszłej bratowej - obraża nas mówiąc jakby o innych wiemy że to o nas, jak wchodzi to traktuje mnie jak powietrze, ta druga bratowa to pyskata jest i sie niczym nie przejmuje ale ona mieszka u siebie
ojjjjj ciężki przede mna czas

pomysl sobie, ze to przejściowa sytuacja....... A skoro tak juz musi być i nie ma możliwości zebyście zamieszkali z twoimi rodzicami to radze ci zrobić 2 rzeczy - po pierwsze olać nieprzychylna rodzine TŻta i przejawy tej nieprzychylności, po drugie porozmawiać z narzeczonym (on musi stawać po twojej stronie widząc, ze ktoś ci robi przykrość, albo źle cię traktuje - wtedy może rodzina sie opamieta..... Ale powiedz mu o tym co czujesz i czego się obawiasz, bo może sobie nie zdawać z tego sprawy)

Trzecia rzecz -GŁOWA DO GÓRY

[papryczka]

Napisane przez sasanka

pomysl sobie, ze to przejściowa sytuacja....... A skoro tak juz musi być i nie ma możliwości zebyście zamieszkali z twoimi rodzicami to radze ci zrobić 2 rzeczy - po pierwsze olać nieprzychylna rodzine TŻta i przejawy tej nieprzychylności, po drugie porozmawiać z narzeczonym (on musi stawać po twojej stronie widząc, ze ktoś ci robi przykrość, albo źle cię traktuje - wtedy może rodzina sie opamieta..... Ale powiedz mu o tym co czujesz i czego się obawiasz, bo może sobie nie zdawać z tego sprawy)

Trzecia rzecz -GŁOWA DO GÓRY

podpisuje sie pod wypowiedzia sasanki. najwazniejsze, aby maz stal za toba murem!
trzymaj sie!!!

[sasanka]

dziewczyny, a jak tam wasze suknie?

[-jola-]

Witajcie Dziewczynki!!! Wreszcie udało mi się uruchomić komputer (nie działał internet) i poczytać co tam u Was. U mnie też sporo spraw juz załatwionych i nie mogę doczekać się końca. W poniedziałek byłam na próbnej fryzurce w przyszłym tygodniu mam mieć makijaż. Wczoraj ustaliłam wygląd bukietu dla mnie i świadkowej (będzie mieć podobny, tylko z bordowymi akcentami pasującymi do jej sukni). Spowiedź pierwsza zaliczona, ale nie możemy się zmobilizować do tych wizyt w poradni (jeszcze dwie). Tańczymy sobie 2 razy w tygodniu na indywidualnych kursach. Alkohol w domu nęci A jutro odbieramy mebelki do naszej kuchni Już niewiele czasu zostało, bo 30 dni!!!! Ale zleciało

[sasanka]

cześć Jolu - zleciało, zleciało, a teraz to dopiero zleci cóż - ja w porównaniu z toba jestem troszeczke do tyłu, ale mam zamiar jak najszybciej nadgonić....
Za to moja kiecka właściwie gotowa

[neska11]

Sasanka-zazdroszcze Ci ze juz masz gotowa sukienkeMoja jeszcze caly czas w trakcie tworzenia-trzeba dopracowac szczegoly, moja krawcowa 5 razy uklada i poprawia kazdy kawaleczek materialu,to bardzo dobrze bo bedzie na pewno ok ale ja juz nie moge sie doczekac i chcialabym zabrac ja do domku,zeby sobie wszystko spokojnie poprzymierzac no i przecwiczyc sznurowanie gorsetu przez moja druhenkePozdrowka

[sasanka]

Napisane przez neska11

Sasanka-zazdroszcze Ci ze juz masz gotowa sukienkeMoja jeszcze caly czas w trakcie tworzenia-trzeba dopracowac szczegoly, moja krawcowa 5 razy uklada i poprawia kazdy kawaleczek materialu,to bardzo dobrze bo bedzie na pewno ok ale ja juz nie moge sie doczekac i chcialabym zabrac ja do domku,zeby sobie wszystko spokojnie poprzymierzac no i przecwiczyc sznurowanie gorsetu przez moja druhenkePozdrowka

Moja byla szyta na odległość i przysłana gotowa - wiadomo, że tu i tam trzeba dopasować, ciesze sie jednak bo przynajmniej suknie mam prawie z głowy no i napewno zaoszczedziłam troche czasu bo podejrzewam, że przymiarek przy szyciu od podstaw musi byc o wiele więcej......
A spraw do załatwienia itak mam jeszcze sporo .....

[papryczka]

a propos sukienki, to ja mam dzis przymiarke. zobacze wiec moje cudo.
oprocz tego mamy zamiar isc wieczorem do spowiedzi - trzymajcie kciuki!
wczoraj kupilam ponczochy, ale stwierdzilam, ze sa chyba za ciemne i bede musiala kupic jasniejsze.
na razie tyle. pozdrawiam!

[neska11]

Papryczko a jaki kolor ponczoch wybralas?Ja chcialam takie naturalne,ale moja krawcowa doradza mi jakies perlowo-cos tam (zapytam jeszcze raz i zapisze),bo mowi ze mam troche tiulu w sukience i bedzie sie ladnie zgrywalo,jak mi gzies nozka wypsnie sie spod sukienki

[one_shot]

Niestety musze zamieszkac u Teściów mimo że tego nie chcę, myślałam żeby zostac miesiąc czy dwa jeszcze w Poznaniu ale to osobno od TŻ więc taka opcja odpada (TŻ i jego rodzice mówia kategoryczne NIE), moi rodzice się nie wtrącają. Staram się być dzielna a TŻ cały czas mówi że bedzie dobrze choć sobie tego po prostu nie wyobrażam

Ze spraw przyjemnych dziś odbieram gotową sukienkę, no chyba że cos trzeba będzie poprawić, pani krawcowa jednak jest przekonana ze sie dzis uda (jak na razie byłam na jednej przymiarce), w końcu kobieta ma praktyke.
Ide sie posmażyć na solarium no i zafunduję sobie maniciure - tak na poprawę humorku

[-jola-]

one_shot może uda Wam się jednak z tym mieszkankiem załatwić tak, ze będziecie mogli tam pomieszkać najpierw wynajmując, a jak się sprawy unormują to kupicie. A nawet jak będziecie musieli zamieszkać u teściów, to pamiętaj, że najważniejsze powinno być to, że jesteście razem i że jesteście już MAŁŻEŃSTWEM! Może nie będzie tak tragicznie z teściami, a nawet jak będzie Ci źle to pamiętaj, że to tylko sytuacja chwilowa. Życzę powodzenia z całego serca i trzymam kciuki, żeby się wszystko pomyslnie ułożyło

[papryczka]

Napisane przez neska11

Papryczko a jaki kolor ponczoch wybralas?Ja chcialam takie naturalne,ale moja krawcowa doradza mi jakies perlowo-cos tam (zapytam jeszcze raz i zapisze),bo mowi ze mam troche tiulu w sukience i bedzie sie ladnie zgrywalo,jak mi gzies nozka wypsnie sie spod sukienki

ja zamierzam zalozyc cieliste, bo moja sukienka jest bladorozowa, ale te, ktore wczoraj nabylam maja za ciemny odcien...

[neska11]

ja tez przymierzalam cieliste i byly duzo za ciemne, a ze mam biala sukienke to chyba zdecyduje sie na te perlowo-jakies (skleroza ze mnie).Zapewne kupie sobie ponczoszki i rajstopki na wszelki niewypadek i mam nadzieje ze jakies ladne uda mi sie znalezc.

[sasanka]

jakie to pocieszające, że mam pończochy zakupione i w dodatku trafione przynajmniej z czymś nie jestem w tyle

[neska11]

Napisane przez sasanka

jakie to pocieszające, że mam pończochy zakupione i w dodatku trafione przynajmniej z czymś nie jestem w tyle

SzczesciaraJa sie ponczochami nie przejmuje tak bardzo,bo i tak ich nie bedzie widac,gorzej mam z dodatkami,bo wymyslilam sobie kolczyki i bransoletke z krysztalkow - i nie moge sie zdecydowac czy biale przezroczyste czy bialo-rozowo-zielonkawe (chce bukiecik z rozowych roz z jakimis bialymi dodatakmi i zielonym bluszczem - taki tez wystroj sali).Makijaz tez delikatnie rozowo zielonkawy,to bizuteria biala czy moze polaczyc biel z kolorkami? (wiem,wiem marudze,ale uwielbiam polaczenie rozu z soczysta zielenia)
A jak Twoje dodatki?

[-jola-]

Ja też długo szukałam biżuterii zanim się zdecydowałam i są z kryształkami bezbarwnymi, ślicznie się świecą, a pani kwiaciarka powiedziała, że oplecie mi bukiet taką cieniutką wstążeczką (gruba srebrna nitka) też z kryształkami. A co do pończoch, to jeszcze nie mam, ale pewnie będą białe z wzorkiem.

[papryczka]

dziewczyny, pierwsza spowiedz zaliczona! stresowalam sie troche, bo ostatnio spowiadalismy sie dawno temu, a tutejszych ksiezy nie znamy. tymczasem trafilismy na swietnego starszego ksiedza proboszcza i poszlo gladko! ufff...

[papryczka]

a tak w ogole, to moj suwaczek zwariowal! pokazuje, ze do mojego slubu pozostalo piec dni!
mam nadzieje, ze to jakis zart primaaprilisowy... no chyba ze przespalam ponad trzy tygodnie!?...