Nasze frustracje seksualne, czyli zrzędzenie i gawędziarstwo level hard.

[201607040950]

Napisane przez af096d25f0cf772bc51ba27de bbec984bc7420f7

Nie mam zielonego pojęcia do czego pijesz. Tak sobie odpowiedziałem na słowa kahoko, nie inaczej. Nie przywiązałem do tego większej wagi. Ty mi wyskakujesz z pytaniem z serii wtf.

Znaczy nie wiesz. Wystarczyło jedno słowo, nie prosiłam o wyczerpującą odpowiedź, ale dziękuję.

Napisane przez af096d25f0cf772bc51ba27de bbec984bc7420f7

Przeczytaj sobie to co tak skrzętnie pominęłaś w cytacie.

Przeczytałam. Zrozumiałam. A Ty nie.
Szczęście i spełnienie potencjalnej partnerki się dla Ciebie nie liczy. Priorytetem jest Twój ranking na największego f*uta, ranking na topbolca konkretnej laski, na najpiękniejsze genitalia jakie widziała... ile tego jeszcze?

Napisane przez af096d25f0cf772bc51ba27de bbec984bc7420f7

Lubisz sobie wybierać co Ci pasuje do poglądu na daną osobę.

Wybieram to, co istotne.
Co do Ciebie też się mylę, prawda?

Napisane przez af096d25f0cf772bc51ba27de bbec984bc7420f7

Nie martwię się w tym sensie że coś jest ze mną nie tak. Jeśli jej przeszkadza brak pochwowego to oczywiście będę się martwił.

A teraz próbujesz swoich sił w standupie czy co?

Napisałeś m.in. że:
- posiadacze <TŻsajza to półmężczyźni,
- nigdy nie będziesz w stanie zaspokoić kobiety,
- czujesz, że Twoje genitalia nie podobają się kobietom,
- nie chciałbyś być z kobietą, która miała większego, bo nie mógłbyś przestać o tym myśleć,
- żywisz głębokie przekonanie, że dla 99,9% kobiet <19cm = żal.

I twierdzisz, że:
a) ja lubię sobie tendencyjnie "wybierać"
b) nie martwisz się tym, że coś z Tobą nie tak.

I pojęcia o seksie nie masz skoro wychylasz się z takimi przekonaniami jak to, że do orgazmu pochwowego i niewaniliowego seksu niezbędne są TŻsajzy. Bzdury to są. Kosmicznych rozmiarów.

Napisane przez af096d25f0cf772bc51ba27de bbec984bc7420f7

Nie wiem, analną? Jak mi cipka wyrośnie to może też waginalną? Jeśli jestem prawiczkiem w Twoich oczach to proszę bardzo, mi to nie przeszkadza. Zaraz zostanę zrównany do surykatki jeśli chodzi o bajkopisarstwo. Poza tym mam 12cm, a w sumie to 9cm i nigdy nie trzymałem dziewczyny za rękę.

Och nie rozumiesz mnie. To był zupełnie nie ten kaliber obelgi.
Ja Ci nie imputuję, że nigdy żadnej nie wsadziłeś.
Ja mówię, że w zestawieniu z tym, co tu serwujesz, Twoimi myślami i przemyśleniami, to - cokolwiek robiłeś - nie liczy się jako seks. Od seksu to ego idzie w górę. A Ty masz to na tak ostrym minusie, że cokolwiek robiłeś, musiało być antyseksem.

[af096d25f0cf772bc51ba27debbec984bc7420f7]

Napisane przez adeedra

Przeczytałam. Zrozumiałam. A Ty nie.
Szczęście i spełnienie potencjalnej partnerki się dla Ciebie nie liczy. Priorytetem jest Twój ranking na największego f*uta, ranking na topbolca konkretnej laski, na najpiękniejsze genitalia jakie widziała... ile tego jeszcze?

Oczywiście że się liczy. Jednak martwię się o to że jej tego szczęścia nie dam + o swoje własne samopoczucie.

Napisane przez adeedra

I twierdzisz, że:
a) ja lubię sobie tendencyjnie "wybierać"
b) nie martwisz się tym, że coś z Tobą nie tak.

a) Dobra, dobra.
b) W tej jednej kwestii, w tym małym wycinku. Że rozmiar mojego penisa nie jest odpowiedzialny w tej chwili za brak jej orgazmu pochwowego bo ogólnie go nie osiąga.

Napisane przez adeedra

I pojęcia o seksie nie masz skoro wychylasz się z takimi przekonaniami jak to, że do orgazmu pochwowego i niewaniliowego seksu niezbędne są TŻsajzy. Bzdury to są. Kosmicznych rozmiarów.

Może. To po co kahoko mówi o tej wanilii w tym kontekscie, hm?

Napisane przez adeedra

Och nie rozumiesz mnie. To był zupełnie nie ten kaliber obelgi.
Ja Ci nie imputuję, że nigdy żadnej nie wsadziłeś.
Ja mówię, że w zestawieniu z tym, co tu serwujesz, Twoimi myślami i przemyśleniami, to - cokolwiek robiłeś - nie liczy się jako seks. Od seksu to ego idzie w górę. A Ty masz to na tak ostrym minusie, że cokolwiek robiłeś, musiało być antyseksem.

Spoko, po seksie byłem zadowolony z siebie. Teraz z perspektywy czasu widzę, że w sumie mogłem zostać przy palcach i języku.

[201705042038]

Napisane przez af096d25f0cf772bc51ba27de bbec984bc7420f7

Oczywiście że się liczy. Jednak martwię się o to że jej tego szczęścia nie dam + o swoje własne samopoczucie.

Przede wszystkim o swoje. Dziewczyna ma chyba głównie robić za publiczność i wyrażać uznanie. A i tak jej nie uwierzysz.

Napisane przez af096d25f0cf772bc51ba27de bbec984bc7420f7

Może. To po co kahoko mówi o tej wanilii w tym kontekscie, hm?

Ale kto Ci karze iść do łóżka z Kahoko?

Napisane przez af096d25f0cf772bc51ba27de bbec984bc7420f7

Spoko, po seksie byłem zadowolony z siebie. Teraz z perspektywy czasu widzę, że w sumie mogłem zostać przy palcach i języku.

Dlaczego?
Mówiłeś, że wcześniej nie miałeś takiej jazdy - co się stało? Palnęła coś w stylu, że jej eks był lepszy czy co?

[201607040950]

Napisane przez af096d25f0cf772bc51ba27de bbec984bc7420f7

O shit, tak łatwo tu kogoś namierzyć?

Dandżer! Dandżer!

---------- Dopisano o 21:53 ---------- Poprzedni post napisano o 20:32 ----------

Napisane przez af096d25f0cf772bc51ba27de bbec984bc7420f7

Oczywiście że się liczy. Jednak martwię się o to że jej tego szczęścia nie dam + o swoje własne samopoczucie.

Ale po jaką cholerę na zapas? Przecież to martwienie się nie miałoby sensu nawet gdyby się okazało, że pierwszy raz wypadł nieoszałamiająco. Rozmowa i próbowanie nowych rzeczy może doprowadzić do szczęścia, umartwianie się = wrzody, bez szczęścia.

Napisane przez af096d25f0cf772bc51ba27de bbec984bc7420f7

a) Dobra, dobra.
b) W tej jednej kwestii, w tym małym wycinku. Że rozmiar mojego penisa nie jest odpowiedzialny w tej chwili za brak jej orgazmu pochwowego bo ogólnie go nie osiąga.

Dobra, dobra.
Ale o czym to "b)" niby świadczy? O tym, że masz wywalone na jej brak orgazmu, skoro z innymi go nie miała. No to i z Tobą mieć nie musi. No bo po co jej?

Bosh, edukacja seksualna ...
1. Każda kobieta może mieć orgazm pochwowy.
2. Nie licząc kompletnych mikrusów <6cm, to rozmiar nie ma wpływu na zdolność-do, ani jakość orgazmu.
3. Duży f*ut daje kobiecie prestiż wśród koleżanek i ból r*chania. To pierwsze jest istotne dla nielicznych (poza wizażem), to drugie jest dla niektórych kobiet nie do zaakceptowania i całkowicie wykluczałoby jakąkolwiek przyjemność, inne to lubią (te proporcje to nie 1:99).
4. W seksie biorą udział co najmniej dwie osoby. DWIE. Nie, że ona wokół Ciebie skacze zachwycona urodą wiadomo czego. I nie, że ona tylko leży, a Ty zasuwasz. Orgazmy z nieba nie spadają, trzeba się ruszyć.

Napisane przez af096d25f0cf772bc51ba27de bbec984bc7420f7

Może. To po co kahoko mówi o tej wanilii w tym kontekscie, hm?

Bo - jak wcześniej zauważyła Stewardesa - konkuruje o prestiż i wysoką pozycję w stadzie z innymi samicami. Podkreśla swoje siły witalne i zdolność zaspokojenia się nawet na najdorodniejszym samcu.
Rozmiar z waniliowością nie ma związku. W ogóle bez f*uta też może być niewaniliowo.

Napisane przez af096d25f0cf772bc51ba27de bbec984bc7420f7

Spoko, po seksie byłem zadowolony z siebie.

To co Ci się zrobiło, że się zmieniło?

Napisane przez af096d25f0cf772bc51ba27de bbec984bc7420f7

Teraz z perspektywy czasu widzę, że w sumie mogłem zostać przy palcach i języku.

Kahoko woli duże bolce, więc Ty w ogóle zrezygnujesz z bzykania?
Ale zdajesz sobie sprawę z tego, że to dość brawurowa logika?
I że sensu nie ma?

[af096d25f0cf772bc51ba27debbec984bc7420f7]

Napisane przez anna87

Dlaczego?
Mówiłeś, że wcześniej nie miałeś takiej jazdy - co się stało? Palnęła coś w stylu, że jej eks był lepszy czy co?

No jak sobie przypomniałem to przy języku i palcach było jej fajnie. W czasie seksu, niezależnie jak bym to robił i w jakiej pozycji to już nie. Potem jeszcze sobie poczytałem wizaż i...

Napisane przez adeedra

Ale po jaką cholerę na zapas? Przecież to martwienie się nie miałoby sensu nawet gdyby się okazało, że pierwszy raz wypadł nieoszałamiająco. Rozmowa i próbowanie nowych rzeczy może doprowadzić do szczęścia, umartwianie się = wrzody, bez szczęścia.

Będę miał to na uwadze.

Napisane przez adeedra

Dobra, dobra.
Ale o czym to "b)" niby świadczy? O tym, że masz wywalone na jej brak orgazmu, skoro z innymi go nie miała. No to i z Tobą mieć nie musi. No bo po co jej?

FAK! Ja się będę starał jej go dać jednak nie będę już w tym widział winy mojego fiuta! Na nic nie mam wywalone!@!@! Rozumiesz?! Zaraz się przekręcę, gdzie są moje leki...

Napisane przez adeedra

Bosh, edukacja seksualna ...
1. Każda kobieta może mieć orgazm pochwowy.
2. Nie licząc kompletnych mikrusów <6cm, to rozmiar nie ma wpływu na zdolność-do, ani jakość orgazmu.
3. Duży f*ut daje kobiecie prestiż wśród koleżanek i ból r*chania. To pierwsze jest istotne dla nielicznych (poza wizażem), to drugie jest dla niektórych kobiet nie do zaakceptowania i całkowicie wykluczałoby jakąkolwiek przyjemność, inne to lubią (te proporcje to nie 1:99).
4. W seksie biorą udział co najmniej dwie osoby. DWIE. Nie, że ona wokół Ciebie skacze zachwycona urodą wiadomo czego. I nie, że ona tylko leży, a Ty zasuwasz. Orgazmy z nieba nie spadają, trzeba się ruszyć.

Ad 1. Czytając na ten temat, można dogrzebać się do informacji że część kobiet w ogóle tak nie szczytuje lub nie jest zdolna do osiągnięcia orgazmu w ten sposób.
Ad 3. A co z tym, co pisze wiele kobiet? Lepsza stymulacja, silniejsze doznania, uczucie wypełnienia przy dużych członkach.
Ad 4. Wiem.

Napisane przez adeedra

To co Ci się zrobiło, że się zmieniło?

Look na samą górę posta.

Napisane przez adeedra

Kahoko woli duże bolce, więc Ty w ogóle zrezygnujesz z bzykania?
Ale zdajesz sobie sprawę z tego, że to dość brawurowa logika?
I że sensu nie ma?

Tu nie chodzi o Kahoko.

[thirky]

Napisane przez adeedra

Bo - jak wcześniej zauważyła Stewardesa - konkuruje o prestiż i wysoką pozycję w stadzie z innymi samicami. Podkreśla swoje siły witalne i zdolność zaspokojenia się nawet na najdorodniejszym samcu.

Kahoko woli duże bolce, więc Ty w ogóle zrezygnujesz z bzykania?
Ale zdajesz sobie sprawę z tego, że to dość brawurowa logika?
I że sensu nie ma?

popłakałam się

---------- Dopisano o 22:38 ---------- Poprzedni post napisano o 22:37 ----------

Napisane przez af096d25f0cf772bc51ba27de bbec984bc7420f7

No jak sobie przypomniałem to przy języku i palcach było jej fajnie. W czasie seksu, niezależnie jak bym to robił i w jakiej pozycji to już nie. Potem jeszcze sobie poczytałem wizaż i...

a pytałeś, rozmawiałeś?

[kahoko hino]

Napisane przez thirky

gdzie jest ta granica waniliowości? serio się zastanawiam

dla mnie to granica bólu.

Napisane przez adeedra

Nie zmalał, urósł. To ja pisałam o więcej i to ja nie chciałam męskiej łechtaczki. Nie oczerniaj dziewczyny bezpodstawnie.

nawet anna pisała, że tym razem źle zapamiętałaś


co do wanilii - ja napisałam, że lubię duże, bo lubię, gdy w seksie jest też trochę bólu. ale wielu laskom to nie odpowiada, nie chcą ani grama bólu w łóżku, a duży penis to dla większości synonim tegoż. w związku z tym powiedziałam, że może Zev uprawiać seks waniliowy (bez bólu - moje takie własne dostosowanie słowa) z większością, a z resztą, która lubi ostro i boleśnie - tak, jak lubią. ma ten komfort, że może wybrać. armata nie może, bo większość lasek wrzaśnie i ucieknie na próbę penetracji. a że poszłam do muzeum, to nie miałam jak wytłumaczyć

[201607040950]

Napisane przez af096d25f0cf772bc51ba27de bbec984bc7420f7

No jak sobie przypomniałem to przy języku i palcach było jej fajnie. W czasie seksu, niezależnie jak bym to robił i w jakiej pozycji to już nie. Potem jeszcze sobie poczytałem wizaż i...

Zapewne się jeszcze nie odkryła.

Napisane przez kahoko hino

Będę miał to na uwadze.

Umiarkowaną ufność w tym pokładam.

Napisane przez af096d25f0cf772bc51ba27de bbec984bc7420f7

FAK! Ja się będę starał jej go dać jednak nie będę już w tym widział winy mojego fiuta! Na nic nie mam wywalone!@!@! Rozumiesz?! Zaraz się przekręcę, gdzie są moje leki...

Obudziłam namiętność .
Jeśli Ci się ten stan utrzyma, to warto było.

Napisane przez af096d25f0cf772bc51ba27de bbec984bc7420f7

Ad 1. Czytając na ten temat, można dogrzebać się do informacji że część kobiet w ogóle tak nie szczytuje lub nie jest zdolna do osiągnięcia orgazmu w ten sposób.
Ad 3. A co z tym, co pisze wiele kobiet? Lepsza stymulacja, silniejsze doznania, uczucie wypełnienia przy dużych członkach.
Ad 4. Wiem.

1. Bo:
a) mają beznadziejnych chłopów, którzy uważają, że wystarczy wsadzić,
b) wcześniej miały beznadziejnych chłopów i mają uraz,
c) nie są dostatecznie zainteresowane swoimi pochwami,
d) nie dążą do tego.
3. Zachwalają TeŻeta na wypadek gdyby czytał. Niektórzy czytają.
4. To nie zapominaj.

Napisane przez af096d25f0cf772bc51ba27de bbec984bc7420f7

Look na samą górę posta.

A pozostałe partnerki?

Napisane przez af096d25f0cf772bc51ba27de bbec984bc7420f7

Tu nie chodzi o Kahoko.

Sratatata. Poczytałem temat, na którym siedzi stado tęskniących za Ugandą i wyciągnąłem wnioski na temat upodobań seksualnych wszystkich kobiet.

Napisane przez kahoko hino

dla mnie to granica bólu.

Granica bólu to w sensie "ojej, boli" czy "przyznaję się, gdzie mam podpisać"?

Napisane przez kahoko hino

nawet anna pisała, że tym razem źle zapamiętałaś

Sprawdzę Twoją teczkę.

[af096d25f0cf772bc51ba27debbec984bc7420f7]

Napisane przez thirky

a pytałeś, rozmawiałeś?

"No co Ty, jest super"

Napisane przez adeedra

Zapewne się jeszcze nie odkryła.

W sensie otworzyłaby się jej magiczna zapadka i zaczęłoby jej się to podobać?

Napisane przez adeedra

Obudziłam namiętność .
Jeśli Ci się ten stan utrzyma, to warto było.

:s

Napisane przez adeedra

1. Bo:
a) mają beznadziejnych chłopów, którzy uważają, że wystarczy wsadzić,
b) wcześniej miały beznadziejnych chłopów i mają uraz,
c) nie są dostatecznie zainteresowane swoimi pochwami,
d) nie dążą do tego.
3. Zachwalają TeŻeta na wypadek gdyby czytał. Niektórzy czytają.
4. To nie zapominaj.

Ad 1. Ju siur? W wielu miejscach o tym czytałem, skąd masz inne info?
Ad 3. Hm. Ciekawe czy moja hipotetyczna przyszła, jak się trafi, będzie wizażankom. No dobra, gryząc z drugiej strony - co z tymi, które narzekają w wątkach na mniejsze penisy swoich aktualnych w porównaniu do byłego, byłych? Było kilka takich.

Napisane przez adeedra

A pozostałe partnerki?

Pierwsza to pierwsza, nie wiedziałem sam za bardzo co się dzieje. Z drugą było chyba dobrze, była mną zauroczona a po seksie wpadła po uszy. Nie wiem tylko czy z racji tego, że byłem dobry czy po prostu przejścia na kolejny etap bliskości. Niemniej jej nie zraziłem. Niestety, odległość.

[201607040950]

Napisane przez af096d25f0cf772bc51ba27de bbec984bc7420f7

"No co Ty, jest super"

Eew... z taką, to ciężko.

Napisane przez af096d25f0cf772bc51ba27de bbec984bc7420f7

W sensie otworzyłaby się jej magiczna zapadka i zaczęłoby jej się to podobać?

Mniej niż więcej. Najpierw ta magiczna zapadka musiałaby jej się otworzyć w głowie i obudzić jej zainteresowanie własną c*pką.
A potem, metodą prób, błędów i żeli intymnych...

Napisane przez af096d25f0cf772bc51ba27de bbec984bc7420f7

Ad 1. Ju siur? W wielu miejscach o tym czytałem, skąd masz inne info?

1. Koleżanki lubiły się chwalić swoim niesamowitym życiem intymnym, a ja byłam up*erdliwa i czepiałam się szczegółów - co dość szybko prowadziło do odkrycia, że niektóre nawet orgazmu nie miały, żadnego, nigdy. Zero masturbacji, palcówki, czegokolwiek. A że większość z nich związała się na długie lata ze swoimi pierwszymi/drugimi partnerami (przy czym pierwszy był tak koszmarny, że żal było wspominać) i albo miały zerowe porównanie, albo gość ograniczający się do wsadzenia i ruchów frykcyjnych wydawał im się cudownym kochankiem, bo podotykał i przytulił przy okazji.
2. Od bolców działających wyczynowo (z weryfikacją jakości usług).
3. Od partnerek.
Siedząc na wizażu, cierpiącym na najwyższy współczynnik kobiet świadomych swojej seksualności spośród jakichkolwiek innych skupisk, w pl przynajmniej można się dorobić całkiem spaczonego obrazu. Mam graniczące z pewnością wrażenie, że większość kobiet nie ma pojęcia do czego właściwie służą pewne partie ich ciała, a do tego mają p*erdyliard blokad, do tego cuda w typie przekonania, że tylko dziwki mają przyjemność z seksu (to akurat nie na koleżankach wiedza zdobyta, mąż przyjaciółki nas - tzn. mnie, ją i dzieci kiedyś wywiózł do swojego rodzinnego pippidova city, gdzie zostałyśmy trwale straumatyzowane mądrościami takiej klasy, że gdyby to nie było wypowiadane na naszych oczach to byśmy nie uwierzyły, od tamtej pory okazjonalnie czerpiemy newsy z tego niewysychającego źródła absurdów seksualnych), strachu przed seksem oralnym itd.

Napisane przez af096d25f0cf772bc51ba27de bbec984bc7420f7

Ad 3. Hm. Ciekawe czy moja hipotetyczna przyszła, jak się trafi, będzie wizażankom. No dobra, gryząc z drugiej strony - co z tymi, które narzekają w wątkach na mniejsze penisy swoich aktualnych w porównaniu do byłego, byłych? Było kilka takich.

Biorąc poprawkę na poprzednie akapity - pewności czy autorka takich przemyśleń potrafi stwierdzić, czy różnica na niekorzyść wynika z:
a) rozmiaru/kształtu,
b) różnicy w emocjach względem obecnego i byłego partnera (miłość, pożądanie, ekscytacja etc.),
c) techniki, charakteru gry wstępnej etc.

Jeśli aktualny TŻ ma <9cm to problem istotnie może zwisać w okolicach podbrzusza. Ale i z tego da się wycisnąć co trzeba, jak się chce i nie ma blokad.

[af096d25f0cf772bc51ba27debbec984bc7420f7]

Napisane przez adeedra

Biorąc poprawkę na poprzednie akapity - pewności czy autorka takich przemyśleń potrafi stwierdzić, czy różnica na niekorzyść wynika z:
a) rozmiaru/kształtu,
b) różnicy w emocjach względem obecnego i byłego partnera (miłość, pożądanie, ekscytacja etc.),
c) techniki, charakteru gry wstępnej etc.

Jeśli aktualny TŻ ma <9cm to problem istotnie może zwisać w okolicach podbrzusza. Ale i z tego da się wycisnąć co trzeba, jak się chce i nie ma blokad.

A co z tymi bardziej doświadczonymi, mającymi takie zdanie? One też nie wiedzą skąd im się to tak na prawdę wzięło?

[201607040950]

Napisane przez af096d25f0cf772bc51ba27de bbec984bc7420f7

A co z tymi bardziej doświadczonymi, mającymi takie zdanie? One też nie wiedzą skąd im się to tak naprawdę wzięło?

Doświadczenie się mierzy znajomością własnego ciała i umiejętnością wpływania na cudze. Bezproduktywne r*chanie ma się nijak do niczego a i tak się zdarza.

Jak pisałam wcześniej - chodzi o prestiż. To musi być coś atawistycznego.
Ne neguję istnienia kobiet, które faktycznie, fizycznie preferują armaty, bo lubią to uczucie. Tego tematu aż tak nie zgłębiałam, bo nie żywię aż tak wielkiej fascynacji penisami, ale nie sądzę by było ich aż tak wiele. Takie deklaracje padają przeważnie w rozmowach, które w jakimś stopniu są konkurowaniem o pozycję w stadzie. Ubolewania nad tym, że partner ma "tylko >14 cm" nigdy nie słyszałam (nie żeby to jakiś częsty temat był, bo w tych przesłuchaniach wspominanych wcześniej w ogóle nie o rozmiar chodziło).

Btw. nie czuję się autorytetem jako że z miarką nigdy nie latałam. Poza tym właśnie sobie uświadomiłam, że TŻsajzy mi się nie trafiały. Jeden prawie Uganda, jeden skromny wizażowy TŻ, poza tym to duży penis/penis/ech. Nie licząc podle opisanych skrajności nie przyszło mi do głowy ani żadnej innej części ciała się nad tym zastanawiać.

[201705042038]

Napisane przez adeedra

Koleżanki lubiły się chwalić swoim niesamowitym życiem intymnym, a ja byłam up*erdliwa i czepiałam się szczegółów - co dość szybko prowadziło do odkrycia, że niektóre nawet orgazmu nie miały, żadnego, nigdy. Zero masturbacji, palcówki, czegokolwiek. A że większość z nich związała się na długie lata ze swoimi pierwszymi/drugimi partnerami (przy czym pierwszy był tak koszmarny, że żal było wspominać) i albo miały zerowe porównanie, albo gość ograniczający się do wsadzenia i ruchów frykcyjnych wydawał im się cudownym kochankiem, bo podotykał i przytulił przy okazji.

No i to jest właśnie woda na młyn wszystkich Zevów. Zresztą nawet czytałam kiedys badania, że najbardziej usatysfakcjonowane z seksu są te kobiety, które są wciąż ze swoim pierwszym partnerem.

[Vallarr]

2 sprawy - bez sensu dajesz się wciągać w pyskówkę i grę na pocięte cytaty Ten temat jest for fun, czego się spodziewałeś?

Po drugie - zamiast pisać o seksie, dołować się i gadać bzdury - weź się za sam seks, co? Nic tak nie leczy kompleksów, jak kolejna kobieta, która mimo utopienia jej w żelu - i tak ją boli. Aż do absurdów, że jesteście strasznie napaleni, a z seksu nici, bo całkiem przeciętny rozmiar jest za duży.

Na dłuższą metę jest to oczywiście niefajne, ale z kompleksów leczy błyskawicznie. Jak byłem bardzo początkujący, to też (jak chyba każdy facet) się zastanawiałem czy aby nie za mały i inne takie bzdury.

Orgazm kobieta osiąga przy Twojej pomocy, a nie dzięki Tobie, Twoim rozmiarom czy cokolwiek wmawiają "męskie" czasopisma. Nie wierzysz? Załóż się z kobietą o coś cennego, że i tak dojdzie, że zmusisz. Jeśli się postara, jeśli nie będzie chciała, to jest to prawie niemożliwe. Nie myśl, że rozmiar coś zmieni.
Oczywiście - technika, dopasowanie rozmiarami, doświadczenie pomagają. Nie są kluczowe w niczym. Gonienie orgazmu pochwowego skutecznie zabija orgazm u kobiet, odpuść sobie obsesję.

Rozmiar się może przydać do grania w pornosach, do machania nim w szatni na siłowni, jak jesteś bi, do wieszania ręcznika czy wbijania nim gwoździ, ale nic nie daje gdy chcesz stworzyć zdrową relację z kobietą i nauczyć się jej tak, by czerpała ogromną przyjemność z seksu. Prędzej przeszkadza.

Co do myślenia o ex - co za różnica? Ex jest ex nie bez powodu. Może lepiej całował, może mógł ją nosić godzinami na rękach, może lepiej gotował, miał bardziej prestiżową pracę, wykształcenie, pozycję czy ładniejszy tornister w podstawówce. We wszystkim absolutnie najlepszy nie będziesz, nawet jeśli wybierała samych koszmarnych kretynów. Co z tego? Jest z Tobą, nie z nimi, już wygrałeś, jesteś lepszy, oni się nie liczą.
Inne myślenie całkiem szybko zabija relację, daruj sobie te penisy eksów.

[201607040950]

To jest głupie & męski wymysł.
I przyczyna nieudanego życia seksualnego kobiet, których partnerzy zamiast na seksie skupiają się na myśleniu o tym, czego im brakuje - brak penisa i pełne zaangażowanie jest sto razy lepsze od tego.

Tu już moje domysły, ale pewną rolę może w tym odgrywać zupełnie niezwiązane z penisem rozczarowanie związkiem/zranienie/wrzaskliwe rozstanie przy okazji którego zamiast (o wiele wcześniej powiedzieć co jest nie tak między nimi) prawdziwego powodu wali się tym, co zaboli najbardziej. A kompleksy na punkcie penisa czuć tak samo jak te na punkcie obwisłych piersi, rzekomej nadwagi, złego kształtu tyłka czy czego tam jeszcze. I wtedy strona zraniona/urażona/sfrustrowana rzuca klasycznym "wszystkie orgazmy udawałam", "zawsze myślałem o twojej grubej dupie" itd.
Czy to z rzeczywistością ma coś/ile wspólnego nigdy nie wiadomo, a rani i upokarza bardzo skutecznie.

---------- Dopisano o 02:40 ---------- Poprzedni post napisano o 02:34 ----------

Napisane przez anna87

No i to jest właśnie woda na młyn wszystkich Zevów. Zresztą nawet czytałam kiedys badania, że najbardziej usatysfakcjonowane z seksu są te kobiety, które są wciąż ze swoim pierwszym partnerem.

Czemu miałyby być nieusatysfakcjonowane skoro się rżną czy tam kochają z miłości? - po pierwsze.
Z drugiej strony ta satysfakcja może wynikać z tego, że nie wiedzą, co mogłyby mieć. Z trzeciej - może to mają.

---------- Dopisano o 02:45 ---------- Poprzedni post napisano o 02:40 ----------

Napisane przez Vallarr

2 sprawy - bez sensu dajesz się wciągać w pyskówkę i grę na pocięte cytaty

1 sprawa - zazdraszczasz, bo on tej pyskówki nie przegrał, tylko wylawirował i kontynuował dyskusję bez przejścia na noże .
2 sprawa - piszesz to samo co my.

[Vallarr]

Napisane przez adeedra

1 sprawa - zazdraszczasz, bo on tej pyskówki nie przegrał, tylko wylawirował i kontynuował dyskusję bez przejścia na noże .
2 sprawa - piszesz to samo co my.

Zgaduję, że powinienem teraz dopytywać się o przegrane pyskówki i kiedy było na noże, co?
2 sprawa - przyznaję bez bicia, przeleciałem po postach, czytając głównie Zeva z cycatami i tam, gdzie gify/dużo emotek. Ale nadal - to ja już nie mogę? Taka męska opinia przeca.

[201607040950]

Napisane przez Vallarr

Zgaduję, że powinienem teraz dopytywać się o przegrane pyskówki i kiedy było na noże, co?

Nigdy nie było na noże, ale doszło do złapania się za pochwy .

Napisane przez Vallarr

2 sprawa - przyznaję bez bicia, przeleciałem po postach, czytając głównie Zeva z cycatami i tam, gdzie gify/dużo emotek. Ale nadal - to ja już nie mogę? Taka męska opinia przeca.

A toś się faktycznie po mistrzowsku odniósł. Nie czytałem, ale nie słuchaj ich, bo Cię dołują, leć, top panny w żelu i nie dawaj rady się w nie wcisnąć, to Ci się polepszy.
Możesz, możesz. Dziel się obficie. Pomysł z leczeniem kompleksów nieudanym seksem jest interesujący.

---------- Dopisano o 03:02 ---------- Poprzedni post napisano o 02:59 ----------

Może to i by dobre było, ale on jest tak nieziemsko kreatywny, że bez tłumaczenia gotów wrócić z kompleksem, że seksu uprawiać nie może, bo ma za dużego i skończymy w tej samej dupie tylko się pozycja zmieni.

[Vallarr]

Napisane przez adeedra

Nigdy nie było na noże, ale doszło do złapania się za pochwy .

Dobre. Ukradnę kiedyś.

A toś się faktycznie po mistrzowsku odniósł. Nie czytałem, ale nie słuchaj ich, bo Cię dołują, leć, top panny w żelu i nie dawaj rady się w nie wcisnąć, to Ci się polepszy.
Możesz, możesz. Dziel się obficie. Pomysł z leczeniem kompleksów nieudanym seksem jest interesujący.

Już się przyznałem bez bicia. Zresztą - skoro piszę to samo, to chyba sukces, że wpadłem (przypadkiem zapewne) na taki mądry tok myślenia.
Choć na Twoim miejscu przemyślalbym swoje stanowisko, skoro takie samo jak moje - gdzieś MUSI być błąd.

Kpij, kpij. Facet patrzy inaczej, niespodzianka. Kiedy pierwszy raz wkurzony pomyśli "urrrwa, mógłbym mieć trochę mniejszego" - to potem trochę ciężko marzyć o 20+cm o obwodzie puszki piwa. Wierzę, że łapiesz.

Może to i by dobre było, ale on jest tak nieziemsko kreatywny, że bez tłumaczenia gotów wrócić z kompleksem, że seksu uprawiać nie może, bo ma za dużego i skończymy w tej samej dupie tylko się pozycja zmieni.

Pfff, wtedy fanki rozmiaru puszki założą klub na wzór klubu kreweta, a ten zrozumie, że nie to nie wygląd 11/10, tylko rozmiar ma znaczenie, a ja wytnę konkurencję.
Da plan.

[201607040950]

Napisane przez Vallarr

Już się przyznałem bez bicia. Zresztą - skoro piszę to samo, to chyba sukces, że wpadłem (przypadkiem zapewne) na taki mądry tok myślenia.
Choć na Twoim miejscu przemyślalbym swoje stanowisko, skoro takie samo jak moje - gdzieś MUSI być błąd.

Jak głosi mądrość ludowa o tej ślepej kurze...

Napisane przez Vallarr

Kpij, kpij. Facet patrzy inaczej, niespodzianka. Kiedy pierwszy raz wkurzony pomyśli "urrrwa, mógłbym mieć trochę mniejszego" - to potem trochę ciężko marzyć o 20+cm o obwodzie puszki piwa. Wierzę, że łapiesz.

A błąd jest, a jakże. Jakieś tam wstępne rozważania, wątpliwości i ledwo kiełkujące kompleksy względnie łatwo przyćmić w starciu z rzeczywistością. On poświęcił wiele godzin dokładnej lekturze epistolarnej 6000-postowej bitwy niewiast o to, którą najbardziej boli c*pka po TeŻecie i zaczął korodować.
Nie doceniasz potęgi dojrzałych umysłów, zdolnych wmówić sobie jakąś bzdurę i strzelić lasce focha o to, że nie będąc w stanie mówić przemilczała żądanie zreferowania swoich wrażeń ze stosunku - i w lot pojąć, że motywem tego działania była niewątpliwie litość, szczędząca mu upokorzeń w związku z tym, jak marnie wypadł.

[Vallarr]

Ano nie doceniam, albo jestem zbyt naiwny. Mam mimo wszystko nadzieję, że własnoręczne (errr...) doświadczenia są cokolwiek więcej warte, niż milion postów no name'ow z internetu.
Zresztą to jakiś absurd, żeby bardziej wierzyć w posty wizażanek, niż słowom i reakcjom własnej kobiety. Bez słuchania jej nigdzie nigdy i tak nie zajdzie, a ja psuję klawiaturę na próżno - więc wolę wierzyć, że to absurd.

[201607040950]

Napisane przez Vallarr

Pfff, wtedy fanki rozmiaru puszki założą klub na wzór klubu kreweta, a ten zrozumie, że nie to nie wygląd 11/10, tylko rozmiar ma znaczenie, a ja wytnę konkurencję.
Da plan.

Och tak! Wtedy przejdę na dietę "10 eklerek ze smalcem 5 razy dziennie" i poczekam aż mu się żyć odechce, może mi w końcu pozwoli rozwiązać moje problemy życiowe, a potem dorobi się traumy i będzie mi wiernym do grobowej deski .

---------- Dopisano o 03:38 ---------- Poprzedni post napisano o 03:29 ----------

Napisane przez Vallarr

Ano nie doceniam, albo jestem zbyt naiwny. Mam mimo wszystko nadzieję, że własnoręczne (errr...) doświadczenia są cokolwiek więcej warte, niż milion postów no name'ow z internetu.
Zresztą to jakiś absurd, żeby bardziej wierzyć w posty wizażanek, niż słowom i reakcjom własnej kobiety. Bez słuchania jej nigdzie nigdy i tak nie zajdzie, a ja psuję klawiaturę na próżno - więc wolę wierzyć, że to absurd.

No toteż my się z nim dzielimy osobiście dowcipnymi doświadczeniami próbując dziada zachęcić, żeby przestał jęczeć, przyjął, że to tylko posty pisane przez niewielką grupę mającą na myśli cholera-wie-co i raczył wreszcie obczaić jakąś kobietę.
Jak nie pójdzie, to wszyscy marnujemy klawiatury na jego vanitasvanitatum etomniavanitas.

[kahoko hino]

Napisane przez adeedra

Granica bólu to w sensie "ojej, boli" czy "przyznaję się, gdzie mam podpisać"?

drugi przypadek czasem mi się zdarza. granica wanilii dla mnie to granica odczuwania bólu, czyli to pierwsze. jak tego bólu w ogóle w seksie nie ma (czy to mocne ugryzienie, a nie smyranie zębami, czy mocne pchnięcie z zaskoczenia, czy klaps nie od niechcenia, ale taki, po którym mam ślady), to się nudzę.

Napisane przez adeedra

Sprawdzę Twoją teczkę.

no i co tam wyczytałaś?

Napisane przez adeedra

Jeśli aktualny TŻ ma <9cm to problem istotnie może zwisać w okolicach podbrzusza. Ale i z tego da się wycisnąć co trzeba, jak się chce i nie ma blokad.

dokładnie. odblokowanie się mentalne w łóżku to właściwie gwarancja sukcesu.

Napisane przez anna87

No i to jest właśnie woda na młyn wszystkich Zevów. Zresztą nawet czytałam kiedys badania, że najbardziej usatysfakcjonowane z seksu są te kobiety, które są wciąż ze swoim pierwszym partnerem.

bo z kim mają porównywać?

Napisane przez Vallarr

2 sprawy - bez sensu dajesz się wciągać w pyskówkę i grę na pocięte cytaty Ten temat jest for fun, czego się spodziewałeś?

Po drugie - zamiast pisać o seksie, dołować się i gadać bzdury - weź się za sam seks, co? Nic tak nie leczy kompleksów, jak kolejna kobieta, która mimo utopienia jej w żelu - i tak ją boli. Aż do absurdów, że jesteście strasznie napaleni, a z seksu nici, bo całkiem przeciętny rozmiar jest za duży.

Na dłuższą metę jest to oczywiście niefajne, ale z kompleksów leczy błyskawicznie. Jak byłem bardzo początkujący, to też (jak chyba każdy facet) się zastanawiałem czy aby nie za mały i inne takie bzdury.

Orgazm kobieta osiąga przy Twojej pomocy, a nie dzięki Tobie, Twoim rozmiarom czy cokolwiek wmawiają "męskie" czasopisma. Nie wierzysz? Załóż się z kobietą o coś cennego, że i tak dojdzie, że zmusisz. Jeśli się postara, jeśli nie będzie chciała, to jest to prawie niemożliwe. Nie myśl, że rozmiar coś zmieni.
Oczywiście - technika, dopasowanie rozmiarami, doświadczenie pomagają. Nie są kluczowe w niczym. Gonienie orgazmu pochwowego skutecznie zabija orgazm u kobiet, odpuść sobie obsesję.

Rozmiar się może przydać do grania w pornosach, do machania nim w szatni na siłowni, jak jesteś bi, do wieszania ręcznika czy wbijania nim gwoździ, ale nic nie daje gdy chcesz stworzyć zdrową relację z kobietą i nauczyć się jej tak, by czerpała ogromną przyjemność z seksu. Prędzej przeszkadza.

Co do myślenia o ex - co za różnica? Ex jest ex nie bez powodu. Może lepiej całował, może mógł ją nosić godzinami na rękach, może lepiej gotował, miał bardziej prestiżową pracę, wykształcenie, pozycję czy ładniejszy tornister w podstawówce. We wszystkim absolutnie najlepszy nie będziesz, nawet jeśli wybierała samych koszmarnych kretynów. Co z tego? Jest z Tobą, nie z nimi, już wygrałeś, jesteś lepszy, oni się nie liczą.
Inne myślenie całkiem szybko zabija relację, daruj sobie te penisy eksów.

---------- Dopisano o 10:34 ---------- Poprzedni post napisano o 10:27 ----------

Napisane przez adeedra

Jak nie pójdzie, to wszyscy marnujemy klawiatury na jego vanitasvanitatum etomniavanitas.

bo my wszystkie mamy jakieś perwersyjne zboczenie wyżywać się na biednych klawiaturach

[201705042038]

Napisane przez kahoko hino

bo z kim mają porównywać?

A muszą mieć z kim, żeby stwierdzić, czy są zadowolone?

[kahoko hino]

Napisane przez anna87

A muszą mieć z kim, żeby stwierdzić, czy są zadowolone?

w pewnym sensie tak. niewiele jest jednostek na tyle samoświadomych, że to będą wiedzieć. to oczywiście jest możliwe, ale w praktyce mało spotykane. większość z nich nie ma pojęcia, że seks może być o niebo lepszy i cieszy się tym, co ma.

[201607040950]

Napisane przez kahoko hino

w pewnym sensie tak. niewiele jest jednostek na tyle samoświadomych, że to będą wiedzieć. to oczywiście jest możliwe, ale w praktyce mało spotykane. większość z nich nie ma pojęcia, że seks może być o niebo lepszy i cieszy się tym, co ma.

Whatever. Ważne, że zadowolone.

[201705042038]

Napisane przez kahoko hino

w pewnym sensie tak. niewiele jest jednostek na tyle samoświadomych, że to będą wiedzieć. to oczywiście jest możliwe, ale w praktyce mało spotykane. większość z nich nie ma pojęcia, że seks może być o niebo lepszy i cieszy się tym, co ma.

Jeśli faktycznie satysfakcja spada wraz z ilością partnerów, można się zastanawiać, czy większe porównanie jest źródłem rozczarowania, czy może odwrotnie, ktoś, kto nie jest zadowolony, próbuje dalej.

Natomiast założenie, że muszę spróbować samosy żeby wiedzieć, czy lubię ruskie, a nawet, jak uważam, że lubię, to się nie liczy, jest trochę absurdalne.

[kahoko hino]

Napisane przez adeedra

Whatever. Ważne, że zadowolone.

dla mnie to jest poziom zadowolenia, że mąż nie bije, jeno tylko krzyczy. ale co kto lubi.

poza tym takie zadowolone, a o orgazmie to tylko czytały.

[201607040950]

Napisane przez kahoko hino

dla mnie to jest poziom zadowolenia, że mąż nie bije, jeno tylko krzyczy. ale co kto lubi.

poza tym takie zadowolone, a o orgazmie to tylko czytały.

Bo wysoce prawdopodobnie to dokładnie ten poziom zadowolenia jest.

[201705042038]

Napisane przez kahoko hino

dla mnie to jest poziom zadowolenia, że mąż nie bije, jeno tylko krzyczy. ale co kto lubi.

poza tym takie zadowolone, a o orgazmie to tylko czytały.

Pobrzmiewa w tej wypowiedzi nutka wyższości...

[kahoko hino]

Napisane przez anna87

Pobrzmiewa w tej wypowiedzi nutka wyższości...

bardziej współczucia. współczucia sytuacji, gdy muszą się zadowalać miernością, i uporu, z jakim przekonują innych, że wszystko jest cudownie. i serio, współczuję kobietom, które nie przeżyły nigdy żadnego orgazmu podczas stosunku z partnerem / partnerką.