wątpliwości- ślub przed seksem?

[hattivatti]

Elliott_2020, taki przypadek podchodzi pod kategorię "do indywidualnego rozeznania", szczególnie że życie na granicy ubóstwa nie służy wtedy małżonkom i należy starać się z tego stanu wyjść, by pozwolić sobie chociaż na skromne, ale godne życie.


Miss_Suze, ja wiem, że istnieje. Nie będę się rozpisywać, bo bez dowodów i tak uznasz, że bajdurzę, ale spotkałam Boga w tak namacalny sposób, w jaki spotyka się drugiego człowieka, i sprawił w moim życiu takie cuda, że ciężko to nazwać słowami.

[Gravitsappa]

Napisane przez hattivatti

Elliott_2020,


Miss_Suze, ja wiem, że istnieje. Nie będę się rozpisywać, bo bez dowodów i tak uznasz, że bajdurzę, ale spotkałam Boga w tak namacalny sposób, w jaki spotyka się drugiego człowieka, i sprawił w moim życiu takie cuda, że ciężko to nazwać słowami.

A to akurat bardzo ciekawe - powiedz, przecież "dawajcie świadectwo"

[Elliott_2020]

Napisane przez hattivatti

Elliott_2020, taki przypadek podchodzi pod kategorię "do indywidualnego rozeznania", szczególnie że życie na granicy ubóstwa nie służy wtedy małżonkom i należy starać się z tego stanu wyjść, by pozwolić sobie chociaż na skromne, ale godne życie.


Miss_Suze, ja wiem, że istnieje. Nie będę się rozpisywać, bo bez dowodów i tak uznasz, że bajdurzę, ale spotkałam Boga w tak namacalny sposób, w jaki spotyka się drugiego człowieka, i sprawił w moim życiu takie cuda, że ciężko to nazwać słowami.

A ja bym chętnie poczytała o tym namacalnym spotkaniu Boga i cudach.

[hattivatti]

Nie czuję się jeszcze gotowa, żeby o tym opowiadać. Ale ludzi składających podobne świadectwo jest sporo, łatwo znaleźć ich w sieci.

[invisible_01]

Napisane przez hattivatti

Nie czuję się jeszcze gotowa, żeby o tym opowiadać. Ale ludzi składających podobne świadectwo jest sporo, łatwo znaleźć ich w sieci.

Czy jeśli obecnie w sieci przeczytałabyś historię Marysi, która twierdziłaby, że jest dziewicą, ale Bóg uczynił ja brzemienną i urodzi kolejnego Jezusa Chrystusa, to uwierzyłabyś w to i czciła jej syna?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[hattivatti]

Nie, ponieważ nie istnieje takie proroctwo w Biblii.

[Elliott_2020]

Napisane przez hattivatti

Nie czuję się jeszcze gotowa, żeby o tym opowiadać. Ale ludzi składających podobne świadectwo jest sporo, łatwo znaleźć ich w sieci.

Wszystkie świadectwa, które miałam okazję w przeszłości przeczytac/wysłuchać (kiedyś byłam w Oazie itp) to było coś jak wiara w horoskopy - jak się postarasz, to tak zinterpretujesz, że zawsze cie się będzie wydawało, że się horoskop spełnił. Podobnie ze świadectwami - jak ktoś bardzo chce dostrzec Boga w swoim życiu, to dostrzeże go w najnormalniejszym splocie zdarzeń i jeszcze te zdarzenia będzie nazywał cudami (zamiast przypadkami, albo zbiegami okoliczności) . Tak działa nasz mózg. Np. uważam, że wszelkie tzw. "nawrócenia" ludzi, którzy kiedyś byli bandytami, przestępcami itp. po prostu wynikają np. z chęci zmiany swojego życia po uprzednim stoczeniu się na dno. I jedni zaczną opowiadać, że spotkali Jezusa i to on im pomógł zacząć nowe życie, a drudzy po prostu się porzucą poprzednie przestępcze życie, bez mieszania w to żadnych bytów nadprzyrodzonych. A jeszcze inni nie porzucą i pozostaną przestępcami.
Ale Ty napisałaś, że spotkałaś Boga w sposób tak namacalny, jak drugiego człowieka, więc mnie to zaciekawiło. Ale rozumiem, że nie chcesz o tym mówić.

[hattivatti]

Elliott_2020, w tym, co mówisz, jest pewnie trochę racji, sama kiedyś nie byłam w stanie wierzyć takim historiom, wydawały mi się zbyt naiwne, za bardzo nastawione na "widzisz to, co chcesz widzieć".

Ale są też takie doświadczenia, kiedy widzi się taki byt na własne oczy i wchodzi w interakcję z nim. I nie są to halucynacje ani objawy choroby psychicznej (ja np. byłam badana przez psychiatrę i jestem całkowicie zdrowa na tym tle).

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Ja kiedy też w takie swiadextwa wierzyłam i ba! Sama je mówiłam. Zawsze zaczynały się od "kiedyś nie wierzyłam, że..." a potem zdziwko, bóg mi się objawił, alleluja. Sama miałam sytuację, które była dla mnie mur beton dowodem na boską manifestację. Po latach kręcę głowa z niedowierzaniem.

Ludzie nie doceniają, jak potężnym narzędziem jest ich mózg, jak łatwo go oszukać, na niego wpłynąć i widzieć to, co się chce widzieć. Ba! Nawet podświadomość ma wielkie znaczenie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[hattivatti]

spielmitmir, tylko że u mnie "to" pojawiło się w momencie, w którym akurat nie byłam jakoś szczególnie wierząca. Wiem też, że wielu ateistów przeżyło coś takiego (i się potem nawróciło).

Nie musisz mi wierzyć. Rozumiem, że próbujesz sobie to zracjonalizować, bo to mechanizm obronny, który ma uchronić Cię przed konfrontacją z czymś, w to nie chcesz wierzyć, nawet gdyby wydarzyło się na Twoich oczach. Nie dziwię Ci się i nie wymagam, byś mi wierzyła.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez hattivatti

spielmitmir, tylko że u mnie "to" pojawiło się w momencie, w którym akurat nie byłam jakoś szczególnie wierząca. Wiem też, że wielu ateistów przeżyło coś takiego (i się potem nawróciło).

Nie musisz mi wierzyć. Rozumiem, że próbujesz sobie to zracjonalizować, bo to mechanizm obronny, który ma uchronić Cię przed konfrontacją z czymś, w to nie chcesz wierzyć, nawet gdyby wydarzyło się na Twoich oczach. Nie dziwię Ci się i nie wymagam, byś mi wierzyła.

Mechanizmy obronne, kompletny brak racjonalnego myslenia i wierzenie w to co chcesz wierzyc to widać u ciebie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Napisane przez hattivatti

spielmitmir, tylko że u mnie "to" pojawiło się w momencie, w którym akurat nie byłam jakoś szczególnie wierząca. Wiem też, że wielu ateistów przeżyło coś takiego (i się potem nawróciło).

Nie musisz mi wierzyć. Rozumiem, że próbujesz sobie to zracjonalizować, bo to mechanizm obronny, który ma uchronić Cię przed konfrontacją z czymś, w to nie chcesz wierzyć, nawet gdyby wydarzyło się na Twoich oczach. Nie dziwię Ci się i nie wymagam, byś mi wierzyła.

Ależ ja byłam bardzo wierząca i doskonale wiem, jak i co się wtedy myśli, jakie zachodzą procesy. Znam więc bardzo dobrze argumenty z obu stron barykady.

Szczerze, jak czytam sobie teraz te "świadectwa" które kiedy były mi serwowane i które były dla mnie wtedy niepodważalnym dowodem na istnienie boga, to śmiać mi się chce.

Kiedyś ludzie uważali widmo Brockenu za objawienie najświętszej panienki. Umysł ludzki niepodparty kompleksową wiedzą o prawach przyrody tak reaguje. Kiedy nie było innej opcji, żeby to zbadać, ale nauka w takich przypadkach mówi "nie wiem, ale może kiedyś będą środki, żeby się dowiedzieć" a religia mówi "to dowód na istnienie boga". Potem religia wycofuje się raczkiem i musi odszczekiwać i zmieniać tłumaczenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[hattivatti]

spielmitmir, które objawienia zostały "odszczekane" po wyjaśnieniu podanego przez Ciebie zjawiska?

[invisible_01]

Napisane przez hattivatti

spielmitmir, tylko że u mnie "to" pojawiło się w momencie, w którym akurat nie byłam jakoś szczególnie wierząca. Wiem też, że wielu ateistów przeżyło coś takiego (i się potem nawróciło).

Nie musisz mi wierzyć. Rozumiem, że próbujesz sobie to zracjonalizować, bo to mechanizm obronny, który ma uchronić Cię przed konfrontacją z czymś, w to nie chcesz wierzyć, nawet gdyby wydarzyło się na Twoich oczach. Nie dziwię Ci się i nie wymagam, byś mi wierzyła.

Szkoda, że ludzie nie dostrzegają widocznych na pierwszy rzut oka świadectw, że żadnego boga nie ma. Albo jest i ma kompletnie w dupie ofiary księży pedofilów i inne tego typu kwestie, chyba nawet gorzej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[hattivatti]

invisible_01, nigdy się z takim świadectwem nie spotkałam. Podasz przykład?

[invisible_01]

Napisane przez hattivatti

invisible_01, nigdy się z takim świadectwem nie spotkałam. Podasz przykład?

Księża pedofile, którzy mają się świetnie i są przenoszeni z parafii do parafii jak sprawa wychodzi na jaw. Przykład pierwszy z brzegu. Chyba że to według Ciebie boski plan? Albo może bóg uważa, że to jest spoko i to popiera? No i przecież widać jak na dłoni, że sam Watykan wie, że to wielki przekręt, skoro takie kwestie toleruje i masowo ukrywa. Sami się swojego boga nie boją?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Elliott_2020]

Napisane przez invisible_01

Szkoda, że ludzie nie dostrzegają widocznych na pierwszy rzut oka świadectw, że żadnego boga nie ma. Albo jest i ma kompletnie w dupie ofiary księży pedofilów i inne tego typu kwestie, chyba nawet gorzej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja przestalam wierzyć właśnie z tego powodu. Ogrom zła i cierpienia na świecie nijak mi się nie spinał z istnieniem dobrego i miłosiernego boga.

[hattivatti]

invisible_01, uważasz więc, że gdyby Bóg istniał, to ludzie by nie grzeszyli, nie podejmowali złych decyzji i nie próbowali rozwalić od środka instytucji, którym są przeciwni?

Ciekawa teoria, ale niestety sprzeczna z Biblią.

[invisible_01]

Napisane przez hattivatti

invisible_01, uważasz więc, że gdyby Bóg istniał, to ludzie by nie grzeszyli, nie podejmowali złych decyzji i nie próbowali rozwalić od środka instytucji, którym są przeciwni?

Ciekawa teoria, ale niestety sprzeczna z Biblią.

Czyli księża, papieże i cały Watykan są przeciwni instytucji kościoła? Nieźle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[this_witch]

Napisane przez hattivatti

invisible_01, uważasz więc, że gdyby Bóg istniał, to ludzie by nie grzeszyli, nie podejmowali złych decyzji i nie próbowali rozwalić od środka instytucji, którym są przeciwni?



Ciekawa teoria, ale niestety sprzeczna z Biblią.

Możesz nauczyć się cytować? Ciężko się czyta.

Sent from my SM-G996B using Tapatalk

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez hattivatti

Ale są też takie doświadczenia, kiedy widzi się taki byt na własne oczy i wchodzi w interakcję z nim. I nie są to halucynacje ani objawy choroby psychicznej (ja np. byłam badana przez psychiatrę i jestem całkowicie zdrowa na tym tle).

Nie trzeba być chorym psychicznie, żeby doświadczać jakiś 'mistycznych wizji', a sam psychiatra może nie mieć narzędzi, żeby stwierdzić, że twój mózg działa w jakiś specyficzny sposób i sam generuje religijne doznania.

https://www.polityka.pl/niezbednik/1...dowiarkow.read

[hattivatti]

this_witch, a możesz mi napisać, jak się cytuje? Pytam szczerze, bo nie wiem. Jak próbowałam, to cytowało mi całą wypowiedź, a nie wybrany fragment.

invisible_01, więc wg Ciebie wszyscy księża, cały Watykan i wszyscy papieże są/byli przeciwni instytucji Kościoła? Chciałabym bliżej przyjrzeć się w sprawie, czy możesz więc podać z imienia i nazwiska przeciwnych KK mieszkańców Watykanu (bo rozumiem, że masz jakieś ukryte kontakty, dzięki czemu pozyskujesz informacje, do których nikt inny nie ma dostępu)?

Leany, przeczytałam artykuł i niestety żadna z podanych prób wytłumaczenia zjawiska nie pokrywa się z tym, czego doświadczyłam.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez hattivatti

Leany, przeczytałam artykuł i niestety żadna z podanych prób wytłumaczenia zjawiska nie pokrywa się z tym, czego doświadczyłam.

Może to zabrzmi szorstko, ale jak dla mnie to rozpaczliwie chcesz się uważać za wyjątkową i religia ci na to pozwala. Masz kompleksy, czujesz się samotna, a przynajmniej w ten sposób możesz mieć poczucie bliskości Boga (czy w ogóle kogokolwiek), pocieszyć się, że jesteś moralnie lepsza od innych, że coś ci w życiu wyszło (np. powstrzymywanie się od pokus cielesny). Bardzo typowa reakcja obronna. Takich nieszczęśliwych dewotek jak ty to jest na pęczki. Oczywiście twoje prawo (póki nie narzucasz swoich przekonań innym), ale moim w ten sposób zamiatasz problemy pod dywan, a u wielu ludzi po prostu będziesz budzić śmieszność i politowanie, a nie szacunek

[hattivatti]

Leany, czułam się dużo bardziej wyjątkowa, kiedy żyłam z dala od Boga. Przez kilka ostatnich lat mocno romantyzowałam z zupełnie inną religią, która dawała mi takie poczucie siły i wyjątkowości, że miałam wrażenie, iż chodzę ponad chodnikami i jestem ponad innymi ludźmi. Bardzo mocno łechtało to moje ego, a w dodatku nie wymagało absurdalnych - jak mi się wtedy zdawało - wyrzeczeń. Ja jestem osobą, która bardzo lubi podążać własną ścieżką, nie cierpi utartych schematów i nie daje się do niczego przymusić. Zawsze więc się śmieję, że gdyby nie to, co mnie spotkało, na pewno nie zostałabym katoliczką - chyba każda inna religia bez wyjątku pociągałaby mnie bardziej. Ewentualnie zostałabym protestantką, jak część moich znajomych.

A budzenia śmieszności i politowania się nie boję, taki urok wyznawania najbardziej nienawidzonej religii na świecie. Też kiedyś wyśmiewałam katolików, siałam nienawiść, byłam uprzedzona i nietolerancyjna.

[invisible_01]

Napisane przez hattivatti

this_witch, a możesz mi napisać, jak się cytuje? Pytam szczerze, bo nie wiem. Jak próbowałam, to cytowało mi całą wypowiedź, a nie wybrany fragment.

invisible_01, więc wg Ciebie wszyscy księża, cały Watykan i wszyscy papieże są/byli przeciwni instytucji Kościoła? Chciałabym bliżej przyjrzeć się w sprawie, czy możesz więc podać z imienia i nazwiska przeciwnych KK mieszkańców Watykanu (bo rozumiem, że masz jakieś ukryte kontakty, dzięki czemu pozyskujesz informacje, do których nikt inny nie ma dostępu)?

Leany, przeczytałam artykuł i niestety żadna z podanych prób wytłumaczenia zjawiska nie pokrywa się z tym, czego doświadczyłam.

Przecież to Ty piszesz, że są ludzie, którzy są przeciwni tej instytucji i chcą ją rozwalić od środka. Kogo miałaś na myśli?
Chociażby Jan Paweł II, który latami krył pedofilię w KK, czy on kochał i wierzył w boga? Bo dla mnie krycie pedofilii przez głowę KK dobitnie pokazuje, że ta osoba sama nie wierzy w to, co opowiada ludziom.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:15 ---------- Poprzedni post napisano o 12:13 ----------

Napisane przez hattivatti

Leany, czułam się dużo bardziej wyjątkowa, kiedy żyłam z dala od Boga. Przez kilka ostatnich lat mocno romantyzowałam z zupełnie inną religią, która dawała mi takie poczucie siły i wyjątkowości, że miałam wrażenie, iż chodzę ponad chodnikami i jestem ponad innymi ludźmi. Bardzo mocno łechtało to moje ego, a w dodatku nie wymagało absurdalnych - jak mi się wtedy zdawało - wyrzeczeń. Ja jestem osobą, która bardzo lubi podążać własną ścieżką, nie cierpi utartych schematów i nie daje się do niczego przymusić. Zawsze więc się śmieję, że gdyby nie to, co mnie spotkało, na pewno nie zostałabym katoliczką - chyba każda inna religia bez wyjątku pociągałaby mnie bardziej. Ewentualnie zostałabym protestantką, jak część moich znajomych.

A budzenia śmieszności i politowania się nie boję, taki urok wyznawania najbardziej nienawidzonej religii na świecie. Też kiedyś wyśmiewałam katolików, siałam nienawiść, byłam uprzedzona i nietolerancyjna.

Lubisz podążać własną ścieżką i nie cierpisz utartych schematów, dlatego dołączyłaś do najliczniejszej religii w Polsce? Aha, ma to sens.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Elliott_2020]

Napisane przez hattivatti

Leany, czułam się dużo bardziej wyjątkowa, kiedy żyłam z dala od Boga. Przez kilka ostatnich lat mocno romantyzowałam z zupełnie inną religią, która dawała mi takie poczucie siły i wyjątkowości, że miałam wrażenie, iż chodzę ponad chodnikami i jestem ponad innymi ludźmi. Bardzo mocno łechtało to moje ego, a w dodatku nie wymagało absurdalnych - jak mi się wtedy zdawało - wyrzeczeń. Ja jestem osobą, która bardzo lubi podążać własną ścieżką, nie cierpi utartych schematów i nie daje się do niczego przymusić. Zawsze więc się śmieję, że gdyby nie to, co mnie spotkało, na pewno nie zostałabym katoliczką - chyba każda inna religia bez wyjątku pociągałaby mnie bardziej. Ewentualnie zostałabym protestantką, jak część moich znajomych.

A budzenia śmieszności i politowania się nie boję, taki urok wyznawania najbardziej nienawidzonej religii na świecie. Też kiedyś wyśmiewałam katolików, siałam nienawiść, byłam uprzedzona i nietolerancyjna.

Czy ten byt, który Ci się objawił powiedział, że powinnaś zostać tylko i wyłącznie katoliczką (a nie np. protestantką)? Czy w jakiś inny sposób dał Ci do zrozumienia, że katolicyzm jest jedyny i prawdziwy.

[this_witch]

Napisane przez hattivatti

this_witch, a możesz mi napisać, jak się cytuje? Pytam szczerze, bo nie wiem. Jak próbowałam, to cytowało mi całą wypowiedź, a nie wybrany fragment.



invisible_01, więc wg Ciebie wszyscy księża, cały Watykan i wszyscy papieże są/byli przeciwni instytucji Kościoła? Chciałabym bliżej przyjrzeć się w sprawie, czy możesz więc podać z imienia i nazwiska przeciwnych KK mieszkańców Watykanu (bo rozumiem, że masz jakieś ukryte kontakty, dzięki czemu pozyskujesz informacje, do których nikt inny nie ma dostępu)?



Leany, przeczytałam artykuł i niestety żadna z podanych prób wytłumaczenia zjawiska nie pokrywa się z tym, czego doświadczyłam.

Cytujesz całą wypowiedź i sama musisz wyedytować fragment, który Cię interesuje.
Skoro nawróciłaś się po czasie, to w sumie czemu wybrałaś akurat katolicyzm jako wyznanie?

Sent from my SM-G996B using Tapatalk

[hattivatti]

invisible_01, mam na myśli przede wszystkim ludzi, którzy zostali wprowadzeni w szeregi KK jakoś w połowie XX wieku. Mam gdzieś na dysku zapisane imię i nazwisko osoby, która to ujawniła, i jak znajdę, to wkleję.
Nie od dzisiaj też wiadomo, że w KK mocno miesza masoneria. Również egzorcysta, ks. Piotr Glas, w jednej ze swoich publikacji zdradził, że w szeregach KK są np. sataniści.

Czy w związku z powyższym możesz napisać, jaki dokument ujawnił, że Jan Paweł II krył pedofilów i nakazywał np. przenoszenie ich do innych parafii?

I tak, sama się dziwię, że przy takiej osobowości powróciłam do KK, no ale cóż - nieracjonalnie byłoby w moim przypadku postąpić inaczej.

[invisible_01]

Napisane przez hattivatti

invisible_01, mam na myśli przede wszystkim ludzi, którzy zostali wprowadzeni w szeregi KK jakoś w połowie XX wieku. Mam gdzieś na dysku zapisane imię i nazwisko osoby, która to ujawniła, i jak znajdę, to wkleję.
Nie od dzisiaj też wiadomo, że w KK mocno miesza masoneria. Również egzorcysta, ks. Piotr Glas, w jednej ze swoich publikacji zdradził, że w szeregach KK są np. sataniści.

Czy w związku z powyższym możesz napisać, jaki dokument ujawnił, że Jan Paweł II krył pedofilów i nakazywał np. przenoszenie ich do innych parafii?

I tak, sama się dziwię, że przy takiej osobowości powróciłam do KK, no ale cóż - nieracjonalnie byłoby w moim przypadku postąpić inaczej.

No nie udawaj, że nie słyszałaś o tym, że Jan Paweł II ukrywał pedofilię w kościele? Przecież to nie jest żadna tajemnica. Jeśli jakimś cudem o tym nie widziałaś, to znaczy, że żyjesz pod parasolem własnej religii i wymawianych Ci przez nią przekonań i unikasz jakichkolwiek wpływów z zewnątrz, które mogłyby zaburzyć jej idealny obraz. Trochę jak sekta.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[hattivatti]

Napisane przez invisible_01

No nie udawaj, że nie słyszałaś o tym, że Jan Paweł II ukrywał pedofilię w kościele? Przecież to nie jest żadna tajemnica. Jeśli jakimś cudem o tym nie widziałaś, to znaczy, że żyjesz pod parasolem własnej religii i wymawianych Ci przez nią przekonań i unikasz jakichkolwiek wpływów z zewnątrz, które mogłyby zaburzyć jej idealny obraz. Trochę jak sekta.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No słyszałam. Nierozsądnie jest jednak wierzyć we wszystko tylko dlatego, że ktoś o tym mówi. Wolę bliżej zapoznać się z tematem.
To jak będzie z tym dokumentem?