Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz V

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Tak sobie pomyślałam, że nie znam nikogo kto kupował jakieś inne meble dla dziecka poza łóżeczkiem. A teraz czytam często na forach że ludzie kupują komody i inne takie. My będziemy trzymać rzeczy dziecka w szafach które już mamy, tylko trzeba zrobić miejsce.
Wózek planujemy kupić używany.
Ubranka używane, sporo kupiłam w SH, większość mam od rodziny.
Na ale na takie drobne pierdołki trochę kasy pójdzie na pewno.

[MartynaKato]

Napisane przez Cockatrice

Ma kredyt, ledwo wiąże koniec z końcem, mimo to bez żadnej refleksji zrezygnował z pracy, nie potrafi oszczędzać, twierdzi uparcie że nie umie, nie panuje w ogóle nad tym na co się jego pieniądze rozchodzą

Sent from my HUAWEI CAN-L11 using Wizaz Forum mobile app

Cockatrice, tak czuję, że temat nie do końca został wyczerpany. Według mnie żeby zacząć oszczędzać potrzebny jest cel. To daje motywację do tego żeby kontrolować wydatki i odmawiać sobie zachcianek. Może warto byłoby pogadać z mężem o jego większych pragnieniach bądź wizji swojej przyszłości. Może chciałby gdzieś pojechać, mieszkać w innym miejscu, posiadać coś cennego, albo np nie musieć pracować od jakiegoś wieku. Motywację można też budować wyobrażając sobie najczarniejszy scenariusz, czyli co stanie się jeśli nie będzie miał pieniędzy. Jest to co prawda oparte na strachu, ale skuteczne. Np. wizja życia za państwową emeryturę

Kiedy już będzie miał rozbudzoną motywację myślę, że dobrze by było przyjrzeć się wydatkom, np przez miesiąc skrupulatnie notować na co idą środki. To powinno dać mu pogląd na to z czego mógłby i chciałby zrezygnować żeby osiągnąć swój cel.

Pewnie Ameryki na tej grupie nie odkryję, ale polecam blog Macieja Szafrańskiego "jak oszczędzać pieniądze". Opisuje tematy związane z finansami w bardzo przystępny sposób

---------- Dopisano o 17:25 ---------- Poprzedni post napisano o 16:55 ----------

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;8177684 6]Tak sobie pomyślałam, że nie znam nikogo kto kupował jakieś inne meble dla dziecka poza łóżeczkiem. A teraz czytam często na forach że ludzie kupują komody i inne takie. My będziemy trzymać rzeczy dziecka w szafach które już mamy, tylko trzeba zrobić miejsce.
Wózek planujemy kupić używany.
Ubranka używane, sporo kupiłam w SH, większość mam od rodziny.
Na ale na takie drobne pierdołki trochę kasy pójdzie na pewno.[/QUOTE]
Też napiszę kilka swoich patentów, a co
1) zabrałam się za kompletowanie wyprawki dość wcześnie, dzięki czemu miałam czas na wyszukiwanie okazji
2) ubezpieczenie grupowe w pracy - ja akurat cały czas byłam ubezpieczona, ale gdybym nie była to w ciąży bym zapisała siebie i męża. Dzięki temu do budżetu wyprawkowego wpadło nam łącznie 3000 zł
3) przewijak (Ikea), łóżeczko (Ikea), wózek (Mutsy), fotelik samochodowy (Cybex), laktator (nowy Medela) kupiłam na OLX po okazyjnych cenach w bardzo dobrym stanie. Celowo wpisałam nazwy, ponieważ są to rzeczy popularne i chętnie kupowane i tylko na początku tracą na wartości. Kiedy przestaną mi być potrzebne planuję je sprzedać w tej samej cenie.
4) przejrzałam sporo wpisów na temat bubli w wyprawkach, dzięki czemu nie kupowałam tego, co może być nieprzydatne. Oczywiście filtrowałam przez własne potrzeby, np. pościel i ochraniacze na szczebelki zwiększają u takiego maleństwa ryzyko śmierci łóżeczkowej i na początku nie są potrzebne
5) gadżety dla dziecka z popularnych firm np. Lullalove, Skip Hop, La Millou, Elodie Details - także po to by łatwo je można było sprzedać, gdy przestaną być potrzebne. Są dobrej jakości i raczej się nie niszczą
6) pielęgnacja: apteki internetowe typu gemini, melisa. Kosmetyki ograniczone do minimum, wystarczy krem pod pieluchę, płyn do kąpieli i krem z fitrem lub na mrozy w zależności od pory roku. Polecam www.srokao.pl
7) pieluchy: na początku nie kupować za dużo, bo nie wiadomo czy dziecko nie dostanie alergii, chyba, że traficie na taką okazję, w której wychodzą za takie pieniądze, że jeszcze ewentualnie można sprzedać z zyskiem
8) najważniejsze dla mnie - dziecięce rzeczy są tak słodkie, do tego emocje ciążowe, mieszanka wybuchowa dla portfela Żeby ograniczyć to zjawisko wpisywałam sobie przedmiot na listę i po tygodniu do niej wracałam czy rzeczywiście chcę to mieć. Jeśli tak, kupowałam.

[I ona]

Pewne rzeczy dla dziecka/noworodka nie są konieczne ale są wygodne i pomocne dla rodziców. Dlatego też zgodzę się, że można kupić wyprawkę taniej. My z mężem na pewne rzeczy patrzymy tak pośrodkowo, pewne ułatwienia dla nas też są ważne. Każdy natomiast w tym temacie ma swoje zdanie i robi tak jak uważa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

U mnie przy ubezpieczeniu grupwym okres karencji 9 mcy. I wcale nie ma duzo kasy. Wyszloby mi chyba z 400- 500zl na czysto, ale juz bylo za pozno zeby sie zapisac.
Mam zamiar kupowac w gemini. Juz tam kupuje swoje witaminy bo cena najlepsza.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Terha]

Napisane przez MartynaKato

Cockatrice, tak czuję, że temat nie do końca został wyczerpany. Według mnie żeby zacząć oszczędzać potrzebny jest cel. To daje motywację do tego żeby kontrolować wydatki i odmawiać sobie zachcianek.

Nie trzeba mieć konkretnego celu, żeby oszczędzać, aczkolwiek zgodzę się, że kogoś kto nie lubi oszczędzać będzie łatwiej przekonać do oszczędzania jeśli wybierze sobie jakiś cel.

[I ona]

U nas w grupowym jakie mamy u męża oboje powinniśmy dostać za urodzenie dziecka w sumie około 3 tysięcy (coś koło 1500 zeta dla każdego z nas). My już dawno mamy to ubezpieczenie i już korzytsałam z niego jak byłam w ubiegłym roku w szpitalu. Miesięcznie się tego nie odczuwa, a jednak potem te pieniążki są jak jest potrzeba.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Terha]

O czym piszecie dziewczyny? W ubezpieczalniach są jakieś benefity za bycie w ciąży?

[I ona]

Napisane przez Terha

O czym piszecie dziewczyny? W ubezpieczalniach są jakieś benefity za bycie w ciąży?

Nie za bycie, za urodzenie dziecka. Tak samo jak za śmierć rodzica itp, pobyt w szpitalu i wiele innych zdarzeń. To jest PZU Życie, ale inne firmy też mają te ubezpieczenia w różnych formach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Terha]

Napisane przez I ona

Nie za bycie, za urodzenie dziecka. Tak samo jak za śmierć rodzica itp, pobyt w szpitalu i wiele innych zdarzeń. To jest PZU Życie, ale inne firmy też mają te ubezpieczenia w różnych formach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie wiedziałam, że coś takiego w ogóle jest. A można się zapisać będąc w ciąży? Pytam ogólnie, bo pewnie każdy ubezpieczyciel ma trochę inaczej.

---------- Dopisano o 19:10 ---------- Poprzedni post napisano o 19:09 ----------

Napisane przez I ona

U nas w grupowym jakie mamy u męża oboje powinniśmy dostać za urodzenie dziecka w sumie około 3 tysięcy (coś koło 1500 zeta dla każdego z nas). My już dawno mamy to ubezpieczenie i już korzytsałam z niego jak byłam w ubiegłym roku w szpitalu. Miesięcznie się tego nie odczuwa, a jednak potem te pieniążki są jak jest potrzeba.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A możesz napisać jakiego rzędu są to kwoty miesięcznie? Bo pewnie znając nasz sposób bycia to lepiej nie wykupować dodatkowego ubezpieczenia, tylko w razie potrzeby wyciągnąć kasę z konta, niż płacić co miesiąc x zł.

[I ona]

U nas to jest chyba 37zł miesięcznie za osobę. Potrąca to pracodawca męża. Nie wiem dokładanie jak to jest, bo niby w każdej chwili można się zapisać jednak niektóre świadczenia mają okres karencji. I właśnie chyba wypłata za urodzenie dziecka jest tym objęta. Ja mam u siebie też PZU ale zdrowie, czyli prywatną opiekę medyczną i mam tutaj bezpłatne prowadzenie ciąży w prywatnych placówkach no i dostęp do specjalistów i badań bez limitów. Płacę za to 79 zł miesięcznie. U poprzedniego pracodawcy płaciłam 12 zeta. Mimo wszystko to mi się opłaca, bo teraz korzystam z tego bardzo dużo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Ja obliczylam ze to sie srednio oplaca. Chcialam sie zapisac w trakcie staran ale okazalo sie ze juz jestem w ciazy. Gdybym placila ubezpieczenie wczesniej to wiecej bym wsadzila w skladki niz bym otrzymala.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[semantique]

Poza tym, stawki typu 50 zł miesięcznie istnieją tylko przy ubezpieczeniach grupowych, więc jeśli pracodawca tego nie oferuje, to indywidualnie zupełnie się to nie opłaca.

Wysłane z mojego 5080X przy użyciu Tapatalka

[I ona]

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;8178205 1]Ja obliczylam ze to sie srednio oplaca. Chcialam sie zapisac w trakcie staran ale okazalo sie ze juz jestem w ciazy. Gdybym placila ubezpieczenie wczesniej to wiecej bym wsadzila w skladki niz bym otrzymala.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Dla samej ciąży przy takiej kwocie jaką wskazałaś się faktycznie nie opłaca. Natomaist poza urodzeniem dziecka wszystkie te świadczenia dotyczą zdarzeń losowych, które są raczej nieprzewidywalne.

Napisane przez semantique

Poza tym, stawki typu 50 zł miesięcznie istnieją tylko przy ubezpieczeniach grupowych, więc jeśli pracodawca tego nie oferuje, to indywidualnie zupełnie się to nie opłaca.

Wysłane z mojego 5080X przy użyciu Tapatalka

Tak, zgadza się. Indywidualnie o tak rozszerzonej liście zdarzeń nie wiem nawet czy istnieją. A jeśli tak to napewno ich składka nie zamyka się w takiej kwocie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MartynaKato]

W mojej firmie była możliwość zapisania się w ciąży. Koleżanka z takiej opcji skorzystała. Składka grupowego w każdej firmie jest inna - zależy od ilości członków i kwot na jakie jest się ubezpieczonym. W moim przypadku to ok. 50 zł/mies.

A jeszcze ciekawostka. Z PZU za urodzenie dziecka dostaje się taką paczkę: https://www.klubpzupomoc.pl/produkty/bezpiecznapaczka

Trzeba tylko do nich wysłać formularz

Napisane przez Terha

Nie wiedziałam, że coś takiego w ogóle jest. A można się zapisać będąc w ciąży? Pytam ogólnie, bo pewnie każdy ubezpieczyciel ma trochę inaczej.

---------- Dopisano o 19:10 ---------- Poprzedni post napisano o 19:09 ----------



A możesz napisać jakiego rzędu są to kwoty miesięcznie? Bo pewnie znając nasz sposób bycia to lepiej nie wykupować dodatkowego ubezpieczenia, tylko w razie potrzeby wyciągnąć kasę z konta, niż płacić co miesiąc x zł.

---------- Dopisano o 20:57 ---------- Poprzedni post napisano o 20:50 ----------

Napisane przez Terha

Nie trzeba mieć konkretnego celu, żeby oszczędzać, aczkolwiek zgodzę się, że kogoś kto nie lubi oszczędzać będzie łatwiej przekonać do oszczędzania jeśli wybierze sobie jakiś cel.

Mi też nie chodziło tu o bardzo uSMARTowiony cel. Dużo bardziej chodzi mi o samą motywację do działania. Po prostu po coś się to robi, a już szczególnie jeśli ma nastąpić zmiana względem obecnego zachowania, które jest wyuczone i uruchamia się z automatu. Może to być rozmyta wizja przyszłości, może być poczucie, że jest się człowiekiem, który panuje nad swoimi wydatkami, a może być ukonkretnione, że w ciągu 5 lat chcę zbudować własny dom. Może to być nawet chęć zadowolenia żony

[scarlett26]

Dziewczyny przestrzegam przed udostępnianiem swoich danych w związku z dzieckiem firmom, zwłaszcza oferującym próbki na porodówkach - za kilka gównianych próbek i masę nieprzydatnej makulatury do dziś mam zalew maili, smsów, a co najgorsze telefonów i wyplątanie się z tego to jakiś horror, a wiem, że to wszystko ich sprawka, bo przekręcili moje imię, więc każdy kontaktowy spam ma jasne pochodzenie. Minęło niemal 5 lat, a ciągle klnę na to, że to zrobiłam i tak, wiem, że wystarczy się wypisać, problem w tym, że wysiali te dane już całemu światu

[Talullah]

Napisane przez MartynaKato

Cockatrice, tak czuję, że temat nie do końca został wyczerpany. Według mnie żeby zacząć oszczędzać potrzebny jest cel. To daje motywację do tego żeby kontrolować wydatki i odmawiać sobie zachcianek. Może warto byłoby pogadać z mężem o jego większych pragnieniach bądź wizji swojej przyszłości. Może chciałby gdzieś pojechać, mieszkać w innym miejscu, posiadać coś cennego, albo np nie musieć pracować od jakiegoś wieku. Motywację można też budować wyobrażając sobie najczarniejszy scenariusz, czyli co stanie się jeśli nie będzie miał pieniędzy. Jest to co prawda oparte na strachu, ale skuteczne. Np. wizja życia za państwową emeryturę

Kiedy już będzie miał rozbudzoną motywację myślę, że dobrze by było przyjrzeć się wydatkom, np przez miesiąc skrupulatnie notować na co idą środki. To powinno dać mu pogląd na to z czego mógłby i chciałby zrezygnować żeby osiągnąć swój cel.

Pewnie Ameryki na tej grupie nie odkryję, ale polecam blog Macieja Szafrańskiego "jak oszczędzać pieniądze". Opisuje tematy związane z finansami w bardzo przystępny sposób

---------- Dopisano o 17:25 ---------- Poprzedni post napisano o 16:55 ----------


Też napiszę kilka swoich patentów, a co
1) zabrałam się za kompletowanie wyprawki dość wcześnie, dzięki czemu miałam czas na wyszukiwanie okazji
2) ubezpieczenie grupowe w pracy - ja akurat cały czas byłam ubezpieczona, ale gdybym nie była to w ciąży bym zapisała siebie i męża. Dzięki temu do budżetu wyprawkowego wpadło nam łącznie 3000 zł
3) przewijak (Ikea), łóżeczko (Ikea), wózek (Mutsy), fotelik samochodowy (Cybex), laktator (nowy Medela) kupiłam na OLX po okazyjnych cenach w bardzo dobrym stanie. Celowo wpisałam nazwy, ponieważ są to rzeczy popularne i chętnie kupowane i tylko na początku tracą na wartości. Kiedy przestaną mi być potrzebne planuję je sprzedać w tej samej cenie.
4) przejrzałam sporo wpisów na temat bubli w wyprawkach, dzięki czemu nie kupowałam tego, co może być nieprzydatne. Oczywiście filtrowałam przez własne potrzeby, np. pościel i ochraniacze na szczebelki zwiększają u takiego maleństwa ryzyko śmierci łóżeczkowej i na początku nie są potrzebne
5) gadżety dla dziecka z popularnych firm np. Lullalove, Skip Hop, La Millou, Elodie Details - także po to by łatwo je można było sprzedać, gdy przestaną być potrzebne. Są dobrej jakości i raczej się nie niszczą
6) pielęgnacja: apteki internetowe typu gemini, melisa. Kosmetyki ograniczone do minimum, wystarczy krem pod pieluchę, płyn do kąpieli i krem z fitrem lub na mrozy w zależności od pory roku. Polecam www.srokao.pl
7) pieluchy: na początku nie kupować za dużo, bo nie wiadomo czy dziecko nie dostanie alergii, chyba, że traficie na taką okazję, w której wychodzą za takie pieniądze, że jeszcze ewentualnie można sprzedać z zyskiem
8) najważniejsze dla mnie - dziecięce rzeczy są tak słodkie, do tego emocje ciążowe, mieszanka wybuchowa dla portfela Żeby ograniczyć to zjawisko wpisywałam sobie przedmiot na listę i po tygodniu do niej wracałam czy rzeczywiście chcę to mieć. Jeśli tak, kupowałam.

Fotelik samochodowy kupiłaś używany? Nie balas się że może być powypadkowy (zalecana jest wymiana fotelika nawet przy drobnej stluczce) ale sprzedający się nie przyznał?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Napisane przez scarlett26

Dziewczyny przestrzegam przed udostępnianiem swoich danych w związku z dzieckiem firmom, zwłaszcza oferującym próbki na porodówkach - za kilka gównianych próbek i masę nieprzydatnej makulatury do dziś mam zalew maili, smsów, a co najgorsze telefonów i wyplątanie się z tego to jakiś horror, a wiem, że to wszystko ich sprawka, bo przekręcili moje imię, więc każdy kontaktowy spam ma jasne pochodzenie. Minęło niemal 5 lat, a ciągle klnę na to, że to zrobiłam i tak, wiem, że wystarczy się wypisać, problem w tym, że wysiali te dane już całemu światu

Szwagierce to przychodziły jakieś książki za które musiała płacić.
Ale ja jestem cwana- biorę udział w wielu konkursach. Mam specjalny mail do spamu i druga kartę sim do internetu, numer podaję jako kontaktowy. I zawsze podaje te dane.
A co tam takiego dają że ludzie podają swoje namiary?

---------- Dopisano o 22:23 ---------- Poprzedni post napisano o 22:19 ----------

Napisane przez Talullah

Fotelik samochodowy kupiłaś używany? Nie balas się że może być powypadkowy (zalecana jest wymiana fotelika nawet przy drobnej stluczce) ale sprzedający się nie przyznał?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie widzę zeby była mowa u używanym foteliku. Pisze że laktator z OLX.
Ja chyba bym nie ufała że jest nowy- ponoć można dostać zapalenia piersi po używanym.

Z fotelikiem mam zagwozdkę, bo ten pierwszy to na rok albo krócej, a dzieciak będzie rzadko wożony. Chyba kupimy najtańszy czyli Maxi Cosi City- ma 4 gwiazdki w testach. Podobają mi się droższe, ale chyba nie ma co przepłacać, bo to nie jest na lata.

[MartynaKato]

Napisane przez Talullah

Fotelik samochodowy kupiłaś używany? Nie balas się że może być powypadkowy (zalecana jest wymiana fotelika nawet przy drobnej stluczce) ale sprzedający się nie przyznał?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Byłam świadoma, że wiele osób przed tym przestrzega. Kupując obejrzeliśmy go z mężem z każdej strony bardzo dokładnie, ściągnęliśmy wszystkie pokrowce i obejrzeliśmy też styropian. Nie było śladu zadrapań. Dostaliśmy paragon, więc wiedzieliśmy, że fotelik nie ma nawet roku (bo niby w starych fotelikach plastik i styropian mogą ze starości być słabsze). Problemem mogą też być poprzecinane pasy, bo w przypadku wypadku, ratujący je przecinają. Tu czegoś takiego nie było. Trochę zaryzykowaliśmy, ale nie żałuję.

---------- Dopisano o 22:29 ---------- Poprzedni post napisano o 22:23 ----------

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;8178788 6]
Nie widzę zeby była mowa u używanym foteliku. Pisze że laktator z OLX.
Ja chyba bym nie ufała że jest nowy- ponoć można dostać zapalenia piersi po używanym.[/QUOTE]

Fotelik rzeczywiście był używany, a laktator myślę, że nowy. Wiadomo to już kwestia wiary, natomiast dostałam paragon, który był wystawiony miesiąc wcześniej, więc długo na pewno nie był używany w najgorszym wypadku. To jest model Medela Electric Mini i można do niego dokupić zapasowe części, które mają kontakt z ciałem - tak też zrobiłam

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Ja widzę dziwny trend na OLX.
Szukamy używanego wózka i ludziska wołają 1100- 1200zł za wózek który nowy kosztuje 1300- 1500zł. Chyba ich pogięło. A wózki naprawdę drogie puszczają za 300- 600zł. Nie jarze tego.
Foteliki- przed chwilą zerknęłam tez ceny z kosmosu 400- 500zł i mam nowy.
Z ciekawości zerknęłam na przewijaki- to samo, używane a cena jak ze sklepu.

---------- Dopisano o 22:34 ---------- Poprzedni post napisano o 22:29 ----------

Napisane przez MartynaKato

Fotelik rzeczywiście był używany, a laktator myślę, że nowy. Wiadomo to już kwestia wiary, natomiast dostałam paragon, który był wystawiony miesiąc wcześniej, więc długo na pewno nie był używany w najgorszym wypadku. To jest model Medela Electric Mini i można do niego dokupić zapasowe części, które mają kontakt z ciałem - tak też zrobiłam

Niby mówią że i tak bakterie zostają i powinien być całkiem nowy
I nie wiadomo czy temu wierzyć czy nie. Bo tak naprawdę to jest jeden wielki biznes.
Tak samo są rożne opinie o żywotności fotelika i ja nie za bardzo w to wierze.
Coś mi świta, że jedna z dziewczyn pisała do producenta czy może używać fotelika który ma więcej jak 5 lat i dostała pozytywna odpowiedź.

[scarlett26]

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;8178788 6]Szwagierce to przychodziły jakieś książki za które musiała płacić.
Ale ja jestem cwana- biorę udział w wielu konkursach. Mam specjalny mail do spamu i druga kartę sim do internetu, numer podaję jako kontaktowy. I zawsze podaje te dane.
A co tam takiego dają że ludzie podają swoje namiary?

---------- Dopisano o 22:23 ---------- Poprzedni post napisano o 22:19 ----------


Nie widzę zeby była mowa u używanym foteliku. Pisze że laktator z OLX.
Ja chyba bym nie ufała że jest nowy- ponoć można dostać zapalenia piersi po używanym.

Z fotelikiem mam zagwozdkę, bo ten pierwszy to na rok albo krócej, a dzieciak będzie rzadko wożony. Chyba kupimy najtańszy czyli Maxi Cosi City- ma 4 gwiazdki w testach. Podobają mi się droższe, ale chyba nie ma co przepłacać, bo to nie jest na lata.[/QUOTE]

jakieś tam próbki, z których nic nie użyłam - płyn do prania, krem do tyłka, takie tam, może z 5 sztuk

mnie część używanych rzeczy po prostu brzydzi, wózka całego się do pralki nie wsadzi, nie wszystkie materiałowe części są rozbieralne - kupowaliśmy nowy

laktatora używanego bym nie kupiła, choć akurat kwoty za dobry są spore - można niby kupić części do niego, ale nie wszystkie które mają kontakt z mlekiem są wymienialne

co do fotelika to bardzo od dziecka zależy - tak samo ciuchy i pieluchy - nasze dziecię niby standard, 3400g, 58cm - dobrze zrobiłam, że nie kupiłam jak często radzą ciuchów na 64 od razu, bo w takich się topiła, pieluchy jedynki (też często widziałam rady, żeby od razu kupować 2 bo wychodzi taniej) używałam gdzieś do końca 3 miesiąca, inaczej zawartość wylatywała wokół pajęczych nóżek fotelik do 13 kg to u nas było gdzieś do 1,5 roku

[MartynaKato]

Zawsze można spróbować negocjować cenę jak coś nas interesuje. A jeśli się za tyle sprzedają to może trzymają wartość i jest na nie zapotrzebowanie. Największym hitem jest dla mnie marka La Millou, gdzie czasem używana rzecz z jakiejś kolekcji jest warta więcej niż nowa.
Poza tym nasuwa mi się pytanie czy aby na pewno nowe tyle kosztują, np. w przypadku wózków model może nazywać się tak samo, a rok produkcji zmienia cenę o kilkaset złotych. Z fotelikami też różnie bywa - ja kupiłam używany z bazą z Cybexa z zeszłego roku za 450 zł, choć mogłam kupić nowy innej firmy. Przekonały mnie te boczne zabezpieczenia przed zderzeniem, których większość firm jeszcze nie miała.

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

no mimo wszystko taki bebeto nawet użytkowany pół roku za 1100 zł to przesada, gdzie mam nowy za 1250.

Wózek na pewno będzie używany ( chyba że nie znajdziemy nic sensownego). Nie wiem jak długo dziecko zechce jeździć w gondoli i czy zimą się zmieści w kombinezonie i z kocykami. Może być ciężko.
A znając życie zechcę kupić lżejsza spacerówkę.
Wszystko się się wyczyścić i uprać.

Dzisiaj przeglądałam ciuszki w pepco- najtansze spodenki 10zł.
Za 18zł kupiłam w SH chyba z 20 sztuk ubranek ( było 15zł za kg, jak patrzylam pojedyncze rzeczy na wadze to wychodziły po 70groszy czy 1zł) . Ciuchy już wyprane. Jakość o wiele lepsza niż Pepco.
Sobie z resztą też kupuję głównie w sklepach z używaną odzieżą.
Wiadomo, że buciki będą musiały być nowe i dobrej jakości.

[MartynaKato]

Ubranka Pepco mają bardzo słabą jakość. Ja też mam sporo używanych, choć tu miałam farta, bo wiem po kim są. Z moich obserwacji ubranka dobrej jakości mają: H&M, Coccodrillo, Lupilu, Tape l'oeil. Czasem coś dobrej jakości trafi się w Cool Club ze Smyka. Gorzej moim zdaniem wypada 5 10 15, a najgorzej Pepco.

A jak u Was?

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez MartynaKato

Ubranka Pepco mają bardzo słabą jakość. Ja też mam sporo używanych, choć tu miałam farta, bo wiem po kim są. Z moich obserwacji ubranka dobrej jakości mają: H&M, Coccodrillo, Lupilu, Tape l'oeil. Czasem coś dobrej jakości trafi się w Cool Club ze Smyka. Gorzej moim zdaniem wypada 5 10 15, a najgorzej Pepco.

A jak u Was?

Biorąc pod uwagę tempo wzrostu dzieci, jakość pepco nie jest zła. Mówię z perspektywy matki przedszkolakow, które jeden rozmiar ubrań noszą +- rok. Spodni dresowe chyba nie oszczedzaja, na kolanach jeżdżą codziennie. I faktycznie po roku użytkowania te spodnie nie nadają się do odsprzedaży, bo widać ślady użytkowania, ale przy cenie 10zl za parę nie mam większych oczekiwań.
Nie dałabym 3x tyle za spodnie w innym sklepie, żeby potem bawić się w odsprzedaz.
Bluzki za to po roku wyglądają całkiem nieźle i spokojnie drugie dziecko jeszcze ponosi.
Piżamy też spokojnie 2 lata służą.

Innych ubrań nie kupuję, bo mam tzn dostaje.

[scarlett26]

Napisane przez MartynaKato

Ubranka Pepco mają bardzo słabą jakość. Ja też mam sporo używanych, choć tu miałam farta, bo wiem po kim są. Z moich obserwacji ubranka dobrej jakości mają: H&M, Coccodrillo, Lupilu, Tape l'oeil. Czasem coś dobrej jakości trafi się w Cool Club ze Smyka. Gorzej moim zdaniem wypada 5 10 15, a najgorzej Pepco.

A jak u Was?

Ja kupuję wszystko, nie mam rodziny/znajomych z małymi dziećmi, więc nie dostaję niczego po kimś. 5 10 15 jest dość drogie (przynajmniej było 3-4 lata temu jak sporadycznie tam wchodziłam), Cocodrillo i Wójcik jeszcze drożsże - z tych 2 firm nie miałam nic. 2 kolejnych firm w ogóle nie znam. Jeśli chodzi o H&M nie lubię sklepu jako sklepu w ogóle, straszny ścisk tych wieszaków, rzeczy na podłodze miałam jakieś pojedyncze i było ok. Pepco przy ciągłym praniu to w większości robią się szmaty, choć bardzo od konkretnej rzeczy zależy - no ale pewnie i częstotliwości prania.

Smyk ma droższe i tańsze rzeczy, generalnie polecam bardzo kurtki i kombinezony zimowe, choć są dość drogie, ale warto zapolować na końcówkach wyprzedaży na rozmiar na następny rok/kupić używkę. Generalnie rzadko tam kupuję poza powyższymi, bo jednak sporo kasy chcą.

Większość nowych ciuchów to u nas F&F, z jakości przy ciągłym praniu jestem zadowolona.

Najwięcej to ciucholandy i allegro - polecam angielską firmę Next (jest nie do zdarcia) tak samo amerykański Carter's.

Dresy do szorowania po podłodze polecam kupić w Lidlu (są dość trwałe, kilka razy w roku są akcje, sprzedają w dwupakach, wychodzi mniej więcej jak w Pepco a jakość lepsza - trochę zawyżają rozmiarówkę). Tak samo w Lidlu kupuję piżamy - polecam dla przedszkolaka zwłaszcza takie w formie kombinezonu, jak się odkopie to nie zmarznie.

---------- Dopisano o 07:15 ---------- Poprzedni post napisano o 07:07 ----------

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

Biorąc pod uwagę tempo wzrostu dzieci, jakość pepco nie jest zła. Mówię z perspektywy matki przedszkolakow, które jeden rozmiar ubrań noszą +- rok. Spodni dresowe chyba nie oszczedzaja, na kolanach jeżdżą codziennie. I faktycznie po roku użytkowania te spodnie nie nadają się do odsprzedaży, bo widać ślady użytkowania, ale przy cenie 10zl za parę nie mam większych oczekiwań.
Nie dałabym 3x tyle za spodnie w innym sklepie, żeby potem bawić się w odsprzedaz.
Bluzki za to po roku wyglądają całkiem nieźle i spokojnie drugie dziecko jeszcze ponosi.
Piżamy też spokojnie 2 lata służą.

Innych ubrań nie kupuję, bo mam tzn dostaje.

chyba na inne rzeczy trafiamy, mała po pół roku wyrasta z ciuchów, no i staram się nie kupować już tam raczej, bo jak komuś coś daję to zaznaczam, że tak na "po domu/do malowania farbkami/do piaskownicy"

[Terha]

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;8178205 1]Ja obliczylam ze to sie srednio oplaca. Chcialam sie zapisac w trakcie staran ale okazalo sie ze juz jestem w ciazy. Gdybym placila ubezpieczenie wczesniej to wiecej bym wsadzila w skladki niz bym otrzymala.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Tak mi się też wydawało.

Napisane przez scarlett26

Dziewczyny przestrzegam przed udostępnianiem swoich danych w związku z dzieckiem firmom, zwłaszcza oferującym próbki na porodówkach - za kilka gównianych próbek i masę nieprzydatnej makulatury do dziś mam zalew maili, smsów, a co najgorsze telefonów i wyplątanie się z tego to jakiś horror, a wiem, że to wszystko ich sprawka, bo przekręcili moje imię, więc każdy kontaktowy spam ma jasne pochodzenie. Minęło niemal 5 lat, a ciągle klnę na to, że to zrobiłam i tak, wiem, że wystarczy się wypisać, problem w tym, że wysiali te dane już całemu światu

Mój mąż ma fisia na punkcie ochrony swoich danych i co prawda czasami mnie wkurza, że robi problemy bo wszystkich ciągle podejrzewa, że wykorzystają jego dane, ale z drugiej strony przynajmniej będzie bezpieczny.

Tak samo mówi że nie warto się spowiadać bankowi ze swoich dochodów nawet jeśli raty danego sprzętu są rzeczywiście 0 % albo są odroczone o pół roku.

Ja osobiście jeszcze się nie nacięłam na żadne akcje promocyjne, które wymagały wypełnienia formularza, a od których potem nie moglam się opędzić. Ale wiem, że nigdy nie dodam na portalach społecznościowych żadnych zdjęć naszych dzieci. Moich już też od wielu lat nie dodaję. Nie używam też statusów związku, rocznic itp. Mam tylko jedno zdjęcie profilowe i tyle.

[scarlett26]

Napisane przez Terha

Tak mi się też wydawało.



Mój mąż ma fisia na punkcie ochrony swoich danych i co prawda czasami mnie wkurza, że robi problemy bo wszystkich ciągle podejrzewa, że wykorzystają jego dane, ale z drugiej strony przynajmniej będzie bezpieczny.

Tak samo mówi że nie warto się spowiadać bankowi ze swoich dochodów nawet jeśli raty danego sprzętu są rzeczywiście 0 % albo są odroczone o pół roku.

Ja osobiście jeszcze się nie nacięłam na żadne akcje promocyjne, które wymagały wypełnienia formularza, a od których potem nie moglam się opędzić. Ale wiem, że nigdy nie dodam na portalach społecznościowych żadnych zdjęć naszych dzieci. Moich już też od wielu lat nie dodaję. Nie używam też statusów związku, rocznic itp. Mam tylko jedno zdjęcie profilowe i tyle.

nigdy nie brałam sprzętu na raty, choć niektórzy straszyli, że jak nic nigdy nie brałaś to kredytu hipotecznego nie dostaniesz - nie wiem skąd się te bzdury biorą, my dostaliśmy

ja w ogóle nie korzystam z portali społecznościowych

[_Asiek__]

Napisane przez scarlett26

Pepco przy ciągłym praniu to w większości robią się szmaty, choć bardzo od konkretnej rzeczy zależy - no ale pewnie i częstotliwości prania.

Większość nowych ciuchów to u nas F&F, z jakości przy ciągłym praniu jestem zadowolona.

Dresy do szorowania po podłodze polecam kupić w Lidlu (są dość trwałe, kilka razy w roku są akcje, sprzedają w dwupakach, wychodzi mniej więcej jak w Pepco a jakość lepsza - trochę zawyżają rozmiarówkę). Tak samo w Lidlu kupuję piżamy - polecam dla przedszkolaka zwłaszcza takie w formie kombinezonu, jak się odkopie to nie zmarznie.

Zgadzam sie mam podobne doswiadczenia. Warto polowac na promocje w Tesco bo czasami obnizaja jeszcze bardziej ceny ubranek F&F.
Z Pepco dostalismy w prezencie kilka ubranek no i niestety po kilku praniach albo sie zbiegly albo zrobily sie szmaty. Do codziennego uzytkowania nie bardzo natomiast mielismy taka sytuacje ze potrzebowalismy na jedna okazje spodniczke tiulowa- kupilismy wtedy w Pepco.

Co do fotelika samochodowego to tez slyszalam ze max 5-7 lat mozna uzytkowac. My kupilismy wozek 3w1 (razem z fotelikiem). Wiem ze ich jakosc jest slaba, ale nie mielismy i tak wtedy samochodu. Wszedzie jezdzilismy komunikacja miejska albo pociagiem. Mala uzyla fotelik ze 3 razy max.

Jesli chodzi o wozek to polecam marke bebetto. Mielismy model torino i w stosunku do innych wozkow ma wieksza gondole. Czesc wozkow ma tak male gondole ze przypuszczam ze sluza do 3-4 miesiaca maksymalnie. My ze wzgledow zdrowotnych malej musielismy wozic ja w gondoli az do momentu az sama usiadzie. A ze trwalo to dosc dlugo to cieszylismy sie ze mala miala wygodnie w duzej gondoli.

[scarlett26]

Ja miałam (w sumie nadal mam zbunkrowany w piwnicy) Mutsy Evo - wielbiłam ten wózek, bo mieścił się nawet w atrapie bagażnika mojego samochodu, był lekki (lekarz kategorycznie zabraniał mi podnosić cokolwiek ciężkiego po cesarce), w ogóle bardzo wygodny pod wieloma względami. Z gondoli korzystaliśmy do pół roku - w instrukcji wózka było do ilu kg można, już nie pamiętam w tej chwili. Mała nie siedziała do roku prawie, ale spacerówka rozkładała się na płasko, więc gdy było ciepło to sobie jeździła pod kocykiem, potem w śpiworku. Fotelik miałam BeSafe IziGo jako pierwszy - wpinany pasami, bo nie mamy isofixa.

[Shiruvii]

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;8178205 1]Ja obliczylam ze to sie srednio oplaca. Chcialam sie zapisac w trakcie staran ale okazalo sie ze juz jestem w ciazy. Gdybym placila ubezpieczenie wczesniej to wiecej bym wsadzila w skladki niz bym otrzymala.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Ja to wzięłam jako ubezpieczenie na życie. Nie wyobrażam sobie nie mieć. Wypłaty z tytułu urodzenia dziecka, śmierci rodziców czy pobytu w szpitalu są dla mnie tylko dodatkiem.
A swoją drogą kilka razy byłam w szpitalu w czasie ciąży + kasa za urodzenia dziecka - no mnie się opłacało

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz