Wirtualna przyjaźń 4

[Cyferkaa]

Pa Emmi dobrego dnia
Roślinki pod pierzynką śniegową.
Śnieg zaraz stopnieje, mokry jest.
W nocy słyszałam deszcz, głośno dzwonił
po parapetach. Rano odsłaniam rolety i co widzę?
Biało.
--------------

matushkaaa, witaj Zapraszam na pogaduszki

[Adazina]

U nas pogoda listopadowa. Zimno, ponuro i mokro. Parasolkę spakowałam. Rękawiczki również.

---------- Dopisano o 07:17 ---------- Poprzedni post napisano o 07:16 ----------

Idę na skojarzenia. Zobaczymy jak mi umysł o poraku pracuje.

[Cyferkaa]

Adusia witaj
O której jedziesz?
Jak się czujesz?

[Adazina]

Buźka Cyferuś.
Jak? Kiepskawo.
Gorączka nie wraca, ale kaszel i duszności masakrują mnie.
Autobus mam o 8:45 więc jeszcze trochę mogę tu u nas posiedzieć.
-----
Masz biało. Musiałaś rano rozprawić się z tą paskudą, czy może raczej białe samo zniknie?

[Cyferkaa]

Trzeba było odśnieżyć, dużo tego spadło, mokry, ciężki.
---------
Powodzenia Adusia.

[Adazina]

Cyfereńko,
a więc jednak. Poranna gimnastyka na świeżym powietrzu.
-----
Dziękować Ci nie będę, bo nie chcę zapeszyć. Oby tylko to nie żadne zapalenie było.

[Adazina]

Zobaczcie co w necie znalazłam.
Może to i mnie obecnie tak męczy?
Wprawdzie tu o dzieciach piszą, ale wiecie stary człowiek to już taki prawie jak dziecko.


https://zdrowie.parenting.pl/fala-at...zyciel-do-domu

[lenifa]

Cóż wiesz o kaszlu? - rzeczą jest człowieczą, że się leniwa odezwała. Nawet się zastanawiałam czy cokolwiek pisac, Bo tak różne mogą byc przyczyny onego, zwłaszcza jak nie przechodzą ze zwykłą infekcją. Tak ogólniaście wiadomo że infekcyjny może być a infekcje to jest bądź co, ale może byc tez uczuleniowy. tzn rozregulowany układ odpornościowy uruchamia te swoje ścieżki. Tych przyczyn może być bardzo dużo. Więc trudno tak z góry strzelac poratowanie. A każdy się sam na sobie najlepiej zna. Zwłaszcza w czasach co bądź co lata w powietrzu, a nasza odporność z różnych powodów zostawia wiele do życzenia. Więc napiszę tylko co znam, a ty sama zadecydujesz czy to ma ręce i nogi i może ci pomóc, oczywiście z wcześniejszym sprawdzeniem czy nie masz na to cuś uczulenia, bo i to się zdarza.
Z klasyków aptecznych zastanawiałabym się nad 3 rzeczami . nad syropkiem Pini, tussipectem czy jakuś tak oraz pectosolem. Z pectosolem jest problem bo zmieniono jego skład i jest już bez płucnicy islandzkiej, chociaż można czasem dostać w zielarskim z oną. Można też zrobić syropek z cebuli. Po prostu zasypuje się cukrem pokrojoną cebulę w szklance i się zrobi dość szybko, po kilku godzinach już jest.
Dobre doświadczenia mam też z propolisem. Ale to wszystko trzeba wiedzieć czy nie ma jakiegoś uczulenia. To dość istotne. I w końcu sam kaszel może być objawem rozregulowanego systemu odpornościowego i to w różny sposób. A to już więcej myślenia, bo system odpornościowy jest bardzo złożony. Immunomodulujący jest np wiąz, który akuratnie przerabiam. Ale to wszystko co napisałam to bardzo ogólne jest. No bo nie mogę napisac nic konkretnie. Z chorobą jak z pożarem. Musisz użyć odpowiedniego środka gaszącego. Czyli strażak musi się znać co sie pali. Bo jak zacznie gasić wodą olej to dopiero wybuchnie. A z kaszlem tak jest. Trzeba wiedzieć z czego. Większość związana z typowymi infekcjami po prostu mija, po klasycznym leczeniu. Miałam tak, że po takim przeziębieniu doslownie jeszcze dusiłam się przez miesiąc. Dostawałam taki napadowy kaszel. To było bardzo dawno temu. No i wtedy mi pomógl właśnie pectosol z pełnym składem. Osobiście to się dziwię, że w XXI wieku nikt nie robi żadnej diagnostyki, w celu ustalenia przyczyn. Tylko jak w jakiś średniowieczu, lekarze podchodza to tego, no tak normalne, ktoś kaszle i recepta z systemu. Badania podrażają koszty? Może i tak, ale prawdziwy koszt to czlowiek z nieprawidłowym leczeniem. I nie ma takich pieniędzy co by ten bilans wyszedl na zero. Życze powrotu do zdrowia Herbatko. No i masz, wyszło moje roztrzepulstwo. Bo czytam co napisałam, a tu zamiast Adazina, napisałam Herbatko Jak widać za dużo siedzę na zagrodzie. Przepraszam Cię Adazina. Mea culpa, roztrzepaniec jeden jestem.

[Adazina]

Wróciłam.
Aż sama nie wiem jak mam Wam to powiedzieć.
No dobra, ponieważ od tygodnia opowiadam tu u nas o moich objawach, to powiem też o rozpoznaniu.
Dopadło mnie ciężkie obustronne zapalenie płuc. Niestety, najprawdopodobniej na podłożu bakteryjnym. A jakby tego było mało, to pulmo podejrzewa jeszcze dodstkowo krztusiec.
Babeczki pobrały mi krew, a kierowca zawiózł do specjalistycznego laboratorium w Łodzi. Wynik, miej więcej za tydzień, pokaże jaka bakteria zaatakowała mi płuca i czy faktycznie jeszcze i ten krztusiec dołożył się. Jak już będzie wiadomo, to żebym nie musiała wychodzić z domu, doktor do mnie zadzwoni i powie jaki jest dalszy leczenia.
Tymczasem mam przepisane antybiotyki, sterydy i jeszcze inne leki, które w teorii powinny przynieść mi trochę ulgi. A jak będzie w praktyce, to zobaczymy.

---------- Dopisano o 12:45 ---------- Poprzedni post napisano o 12:42 ----------

Lenifko Kochana,
absolutnie nie masz powodu do przepraszania.
To jest zupełnie normalna sprawa.
Jakieś dwa dni temu pomyliłam Emmi z Cyferką.

---------- Dopisano o 12:58 ---------- Poprzedni post napisano o 12:45 ----------

Lenifko,
dziękuję Ci za zainteresowanie i za chęć niesienia pomocy.
Tak, najważniejsze wiedzieć o przyczynach.
No widzisz, z tym brakiem diagnostyki nie jest jednak aż tak źle. Mnie dzisiaj w poradnii pulmonogisznej natychmiast w gabinecie zabiegowym umieścili i krew na pięć różnych badań (pokazujących skąd ten straszny kaszel) pobrali.

Na produkty pszczele alergią reaguję.
Pectosolem moją astmę leczono od połowy lat 70-tych. Bardzo mi on pomagał. Później niestety przestał być skuteczny, pewnie właśnie za sprawą tej zmiany składu.

[Emmi123]

Och!! Adi Jak dobrze, że tak szybko wizyta była i od razu diagnoza postawiona. O rany!! Uuuu... Kochana wiele zdrowia życzę

---------- Dopisano o 15:25 ---------- Poprzedni post napisano o 15:21 ----------

Cyferko
Lenifo


Siadłam tutaj z bólem głowy, aby dowiedzieć się co dolega Adi, ale jestem niesprawna myślowo. Rozemocjonowałam się dzisiaj mocno. Nawet spacer ze stacji do domu nie pomógł. Ot na chwilę. Nic złego, ale pisać na razie nie będę. Ot, na różne rzeczy napotyka się na drodze, zostawione przez Boga.

[Cyferkaa]

Adusia
Bardzo współczuję.
Życzę dużo zdrowia

[lenifa]

Wszystko jest po coś Emmi. Tylko albo to zagrzebiemy albo poukładamy te klocki.

[Adazina]

Emmi i Cyferko,
przytulam Was serdecznie, jednocześnie dziękując.

Jestem w łóżku. Oczywiście w pozycji półleżącej, bo inaczej się nie da. Cały czas słyszę tę "orkiestrę" w moich płucach. Żałuję, że nie kupiłam sobie dzisiaj stoperów do uszu (ciekawe czy w aptece je mają? ) może wtedy nie słyszałabym tej cholernej "muzyki".
W nocy spałam raptem trzy i pół godziny. Jestem strasznie wymęczona, a zasnąć nie mogę. Buuu...

[Adazina]

Witajcie !!
Środa. Kwa, herbata i my.

[Cyferkaa]

Cześć Adusia
Jak się czujesz?
Spałaś?

[Adazina]

Melduję Wam, Drogie Panie, że chyba idzie ku lepszemu.
Spałam od drugiej prawie do siódmej snem (prawie) nieprzerwanym. Kilka łyżek owsianki zjadłam (prawie ) bez obrzydzenia. Za to kawa smakuje mi jak najwspanialszy eliksir. Hura!

---------- Dopisano o 07:19 ---------- Poprzedni post napisano o 07:18 ----------

Cyfereńko,
wracam do świata żywych.

---------- Dopisano o 07:22 ---------- Poprzedni post napisano o 07:19 ----------

Idę powyrazować... zobaczymy co z moim rozumkiem...

[Cyferkaa]

Adusia bardzo się cieszę

---------- Dopisano o 07:49 ---------- Poprzedni post napisano o 07:29 ----------

Słoneczko świeci
świtem było -1*C
Spałam niespokojnie, głupie sny.
Emek zaczął mi chorować
Bardzo wysokie ciśnienie.

---------- Dopisano o 08:01 ---------- Poprzedni post napisano o 07:49 ----------

Emmi Termosik leci za Tobą.
Dzisiaj wcześniej, głowę mam zajętą różnymi myślami,
mogłabym zapomnieć.
Dobrego dnia w pracy

[Adazina]

Ruzumek też się (chyba) czuje lepiej.
Encorton. No właśnie. Znowu przede mną długie tygodnie na Encortonie. Który to już raz w życiu moim? Nie jestem w stanie tego policzyć. Zaczęło się prawie 60 lat temu i.. i z przerwami trwa do dziś. Ten Encorton ratuje mi życie ale z drugiej strony powoduje, że jestem jaka jestem. Czyli pulchna, puszysta, obrzęknięta, gruba.

---------- Dopisano o 08:34 ---------- Poprzedni post napisano o 08:11 ----------

Cyfereczko,
jejuś, jejuś... Ale jak znam Ciebie, to wiem doskonale, że zaopiekujesz się TM-kiem wspaniale. Oby tylko słuchał Twoich poleceń, zaleceń i decyzji.
Bo np. MM-kowi już odrosły jego dawnie buntownicze rogi. Znowu staje się mądrzejszy i "on wie lepiej".
Ma od kardiologów kilka zaleceń, aby od rodzinnego wziął skierowania do wielu specjalistów. Ma też nakazanie zrobienia kilku badań laboratoryjnych. I wszystko to leży w całkowitym niebycie. Na każde moje podjęcie tematu jest podobna odpowiedź: jeszcze nie teraz. Mówię Wam, ręce normalnie mi opadają. A ja sama teraz tak chora i osłabiona, że nie mam siły przebicia. Tuż przed moim zachorowaniem myślałam sobie, że skoro tak, to nic mu nie mówiąc, umówię się na wizytę do jego rodzinnego i poproszę o skierowania. Z nimi w ręku pojadę do przyszpitalnej poradni specjalistycznej i tam poumawiam mu wizyty. No, ale to co mnie teraz spotkało sprawiło, że misterny plan legł w gruzach. Przez zapalenie płuc nie mogę teraz jechać do tych medycznych przybytków, bo jak mówi moja pulmo - łapię wszelkie wirusy i bakterie niczym gąbka.

[Cyferkaa]

Adusia wczoraj udało mi się namówić go na wizytę u lekarza.
Poszedł
EKG i prześwietlenie klatki piersiowej zaliczone.
Teraz jest na badaniach krwi i mam nadzieję, że zapisze się do kardiologa.
Ciśnienie pewnie od jakiegoś czasu ma wysokie, ale
my się nie badamy i nie kontrolujemy tego.
Wyszło przez przypadek. Teściowa od kilku tygodni
walczy z wysokim ciśnieniem, Emek nie wierzył co wskazywały
parametry, mówił - masz pewnie zepsuty ciśnieniomierz
zaraz sobie zmierzę. Okazało się, że ma bardzo zbliżone do ciśnienia mamy.
No i tak się zaczęło.

---------- Dopisano o 08:46 ---------- Poprzedni post napisano o 08:44 ----------

Adusia rzeczywiście masz uparciuszka
Dbaj teraz o siebie
Kto zakupy Wam robi?

[Adazina]

Cyferciu,
matko jedyna...!! Cud, że taki przypadek sprawił i TM-ek zmierzył...!!

Cukrzyca MM-ka też podobnie przypadkiem wyszła. Parę lat temu czekał w długiej kolejce do swojego rodzinnego. Miejsce siedzące miał tuż obok gabinetu zabiegowego i słyszał doskonale, że co kawałek ktoś tam wchodzi na mierzenie poziomu glukozy. Pomyślał, że dla zwykłego zabicia czasu wejdzie i on. Wszedł. Zmierzył. No i się zaczęło... Natychmiast dostał skierowanie do szpitala na cito. I co...?? Najzwyczajniej doktorowi prosto w oczy dmówił...!! A że jego rodzinny jest jednocześnie jego kolegą, to nie został z gabinetu wyrzucony pod hasłem: skoro tak, to pacjencie lecz się sam. Doktor ugiął się i zaczął zastępować szpitalnego diabetologa.
Ech......

Cuferuś,
zakupy. Oczywiście dzieci chciały. Ale sąsiadka B. jest pod ręką. To bardzo wygodne. Telefonicznie mówimy co nam potrzeba. Kochana B. kupuje, stawia pod drzwiami. A my, bez kontaktu z nią, odbieramy.
No i całe szczęście, że tak właśnie działamy. Bo jeśli u mnie jest dodatkowo faktycznie ten dziadowski koklusz, to taka izolacja ma swoje uzasadnienie. Koklusz jest bardzo zakaźny i może powodować poważne powikłania.

[Cyferkaa]

To dobrze Adusia, że jest B.
Taka osoba to skarb Pozdrawiam ją serdecznie
-----
Biegałam do księgowego.
Słońce , ale chłód niesamowity i wiatr.
----------
Doktor Emka też kolega, taka dalsza rodzina,
dzięki niemu wszystko szybciej, a to jest bardzo ważne.
Mój raczej zdyscyplinowany i słucha się lekarza

[Adazina]

Cyferciu,
mając takiego M jesteś szczęściarą. Życie z głupkowato upartym mądralą jest bardzo ciężkie.
-----
W imieniu sąsiadki B. pięknie Ci dziękuję.

[Cyferkaa]

Adusia, żeby nie było w innych dziedzinach
życia mój skorpion jak osioł uparty
na zasadzie nie, bo nie

---------- Dopisano o 10:28 ---------- Poprzedni post napisano o 10:28 ----------

U mnie przerwa za chwilę.
Biegnę rozwieść faktury.
Pa.

[Adazina]

Pozwolicie, że wrócę do spisywania mojego jadłospisu. W ten właśnie prosty sposób jest mi wygodnie zapanować na tym co i jak często jem.

7:00 - cztery łyżki owsianki (więcej nie udało mi się przełknąć) + kawa z mlekiem
9:00 - jogurt Skyr + pączek (rety, jak mi się tego pączka chciało!)
10:00 - kawa z mlekiem
12:00 - kubek białego barszczu (na białej kiełbasie) z dodatkiem czosnku, chrzanu i jogurtu naturalenego
15:00 - duży banan + kawa z mlekiem
18:00 - kubek krupniku (ze zblendowanym kawałeczkiem piersi kurczaka)
21:00 - kubek barszczu białego

[Emmi123]

Witajcie
Adi Ja też często przy chorobie i braku apetytu nalewam sobie do kubka trochę wywaru z zupy, najczęściej rosołu i po prostu piję. Ostatnio tak zrobiłam MM i też postawiło go to na nogi. Ogromnie się cieszę, że leki tak szybko działają i jest widoczna poprawa
Cyferko Lubię zajrzeć z komórki na swój termosik z prowiantem

---------- Dopisano o 15:34 ---------- Poprzedni post napisano o 15:33 ----------

Adi Wspaniałe macie to sąsiedztwo.

[Adazina]

Witajcie!!

Kaweczka i herbatka już gotowe.

[Cyferkaa]

Hej Adusia
Jak się masz?
Dzięki za kawkę
----------
-5*C słoneczko.

[Emmi123]

Witajcie
I ja już jestem.

U mnie od rana słonko świeci. Słyszę zza okna ćwierkot wróblowatych. One też się cieszą ze słoneczka.

Jak Wam minęła noc?

U mnie dość dobrze.

[Adazina]

Buźka, Cyferciu !!

Ech, niby lepiej, ale dalej spać nie mogę. Mimo osłabienia i zmęczenia, w ciągu dnia nawet oka nie zmrużę. W nocy, jak już uda mi się zasnąć, to na króciutko. Np. tej nocy spałam od wpół do pierwszej do piątej z minutami
Kaszlę nieco mniej, duszności też odrobinę mniejsze. A wczoraj mocno pilnowałam się z posiłkami i udało mi się jadłospisu przestrzegać.

Cyferuś,
koniecznie powiedz co z TM? Jak się czuje? Co z jego wynikami i doktor na to wysokie ciśnienie?

[Emmi123]

Och! U Cyferki też choroba , przeoczyłam wczoraj. Wiele zdrowia

---------- Dopisano o 07:04 ---------- Poprzedni post napisano o 07:03 ----------

Złapałam Annorl pw i jest wszystko ok, tylko czasu nie ma. Na pewno chciałaby abym pozdrowiła Was od niej. Gadałyśmy chwilkę i w przelocie.