Nasze Codzienne Jadłospisy XIV

[_Kari_]

A ja ide sobie własnie na śniadako zrobic owsiankę z prażonymi jabłkami z cynamonem
Zjem może kilka plastrów szynki kurczaczkowej po owsiance
W miedzy czasie łucha ojeju lnianego (pomaga tez na zaparcia ale nie tylko)
Na obiad Cyc kurzy ze szpinakiem (albo brokuły z kalafiorem)
Podwieczorek to pewnie bedzie kawka z budyniem
Na kolacje może jakaś sałatka wazywna albo warzywno-rybka !!

Raczej to ma być na R - i tak pyrów czy chleba nie jem

[orzeszek01]

Napisane przez zielona_zabcia

bardzo mi zależy.proszę o radę. byłam u lekarza kazał mi niestety stosować olej rycynowy i jeść dużo surowych jabłek oraz tłuste ryby i orzchy-w sporych ilościach....(po 8dni sie nie wypróżniłam)

próbowałas zjeść kilka śliwek?
wode przegotowaną pić?
mi to pomaga na zaparcia

[yousuck]

Czarna kawa + jabłko działają prawie na każdego

[moja imaginacja]

Napisane przez yousuck

Czarna kawa + jabłko działają prawie na każdego

na nią już nie...
jak ktoś ma problemy z jelitami, długotrwałe zaparcia to większość domowych sposobów nie zadziała.

[ekstradyska]

Napisane przez zielona_zabcia

bardzo mi zależy.proszę o radę. byłam u lekarza kazał mi niestety stosować olej rycynowy i jeść dużo surowych jabłek oraz tłuste ryby i orzchy-w sporych ilościach....(po 8dni sie nie wypróżniłam)

więc dzisiejszy (wiem że masakra ale wyję z bólu, nie wyłaziłam z łóżka polazłam tylko do lekarza bo myślałam że umieram!)
eR.
woda z cytryną i miodem
kawa i grucha
I.dwie kromy razowca ze słonecznikiem,połowa wieśniaka, sałata, pomidor, ogór, szczypior, rzodkiew; inka z duzą ilością mleka
II.kefir 400g, b.duża pomarańcza
III.połowa makreli, filet z dorsza duszony w warzywach (2marchwie, pietrucha, por, cebula i pomidory); pół jabłka
IV.reszta wieśniaka ze sniadania (czyli ok.połowa), ogórek szczypiorek
i trochę jabłka. +dwie łyżki oleju rycynowego(nie mogłam nic więcej wcisnąć)
woda,koper,czerwona herbata i inne herbaty

na jutro...
woda z miodem i cytryną
kawa i grucha
I.owsianka (3ł pł, 2ł otrąb na mleko-wodzie) +4suszone śliwki, 2łychy żurawiny suszonej i wieśniak;
II.połowa dużego jogurtu nat. (czyli na oko 170g) + duże jabłko albo dwa i dwie łychy siemienia (jak mam je zmielić jeśli nie mam młynka do kawy?) i cynamon
III.duża pierś z kurczaka zapiekana ze sporą ilością twarogu, szpinaku, i wszysko z olejem z pestek winogron; warzywa na patelnię;
IV.jajecznica z dwóch jaj z twarogiem i warzywami/ cała makrela( 200g w skórce) I warzywa

I co będzie to to?

a ile dziennie pijesz wody mineralnej, ?
hmm ja na twoim miejscu popróbowałabym :
- jeśc ciepłe zupy codziennie
- ogórki kiszone, kapusta kizona - i równiez zupa z tych warzyw
- cos tłustego - tak tłuszcz daje poslizg, osobiscie zamist olejku rycynowego (co jest fuj) po prostu zrobiłabym sałatkę - może grecka z fetą i oliwą ...albo inne...(oczywiscie stosój sie do zalecen lekarza jesli chodzi o olejek, ja nie podwazam lekarskiej opinii - na przyszlośc mówie)
- wywaliłabym otreby z diety - masz owsianke, razowiec, warzywa, owoc, inne żródła błonnika, jesz prawie codziennie otreby ale jak widac one nie skutkuja, nie kazdemu słuzą...
- kefir , jogurt, mąslanka (także owocowa), spróbowałabym równieć activi najlepiej do picia np kiwi truskawka , bo te owoce pobudzaja jelita
- własnie owoce - warto skusic się na cos innego niz jabłko - truskawki kiwi pomarancz itp

uregulowałas tarczycę ? co powiedział endykronolog, i jak ci wyszły badania
to wazne
przypuszczam, że twoje "tycie" to po prostu zaleganie kału w jelitach ..że tak brzydko powiem..
nie wyprózniac sie po 8 dni, przy diecie dość wysokoresztkowej - musi miec to jakies odbicie na wadze
daj sobie spokój na razie z jamis cud dietami redykcyjnymi, ewentualnie obniz kalorycznośc od swojego zapotrzebowania, skup się na regulacji pracy tych nieszczesnych jelit

aha, ja bym jeszcze wywalila wiekszośc herbat - zostawiła z jedna, ponadto dołaczyła herbate np rooibos bo ona nie zawiera kofeiny wcale, pomaga troche na problemy trawienne.
z innych sposobów pozostaje
- czopek gilcerynowy (apteka) - próbowałas ?
- kontrowersyjna 3-dniowa dieta tombaka - tzn kefir sucharki, sok jabłkowy sucharki, warzywa sucharki -
długotrwałe zapracia nie saniczym dobrym, jak dojdzie do dwóch tygodni, to po prostu organizm zatruwa się toksynami, nerki gorzej pracuja wtedy juz trzeba sięgnąc po prostu po srodek przeczyszczajacy...- tzn sól gorzka np...
p.s. prosze nie umoralniac za niketóre metody, bo sa napewno mniej szkodliwie niz bardzo długotrawłe zaparcie
a na przyszłoścodwiedzic gatsrologa - koniecznie
tu lekarz rodzinny nie zdziała nic, kompleks badan i porzadny lekarz

[PoProstuIzka]

Dzisiejsze
I-owsianka na mleku z furą płatków cheerios trochę cookie crisp i garścią mieszanki studenckiej+soczek Capri Sonne (taki pyszny,niemiecki)

II-brak bo śniadanie jedzone było ok.11 ;D

III-duży talerz zagęszczanej zupy ogórkowej z ziemniaczkami i trochę kopytek z mięskiem w sosie pieczeniowym

IV-pewnie wpadnie jakiś jogurt i orzeszki w miodzie <3

V-grahamka z serem i szynką+kakao do popicia

po drodze trochę płatków cheerios i czipsów (wiem niezdrowo ..ale chęć niesamowitą mam )

[ekstradyska]

Napisane przez PoProstuIzka

Dzisiejsze
I-owsianka na mleku z furą płatków cheerios trochę cookie crisp i garścią mieszanki studenckiej+soczek Capri Sonne (taki pyszny,niemiecki)

II-brak bo śniadanie jedzone było ok.11 ;D

III-duży talerz zagęszczanej zupy ogórkowej z ziemniaczkami i trochę kopytek z mięskiem w sosie pieczeniowym

IV-pewnie wpadnie jakiś jogurt i orzeszki w miodzie <3

V-grahamka z serem i szynką+kakao do popicia

po drodze trochę płatków cheerios i czipsów (wiem niezdrowo ..ale chęć niesamowitą mam )

mało
brak warzyw(w zupie , ale za mało)
brak owoców
mało białka
i zapewne za mało kalorii

generalnie luzny jadlospis, koniecznie do dopracowania

---------- Dopisano o 22:24 ---------- Poprzedni post napisano o 22:16 ----------

Napisane przez Nora_Grey

Pe

Ś: 2 kromki razowego: 1-z masłem orzechowym crunchy i dżemem truskwkowym, 2- z serkiem topionym paprykowym z sałatą, pomidorem, bazylią i szczypiorem. 6ł musli crunchy ze szklanką mleka (w ten oto sposób mi się skończyło ale to nic, bo już zaopatrzyłam się w nowe ciut inne.) jabłko.

IIŚ: berliso jabłkowe, buła z ziarnami z masłem, serem, sałatą, pomidorem, szczypiorem i bazylią.

Ob: Talerz gęstej grzybowej zabielanej z kluskami.

P: Warstwowo - banan, jogurt nat., kiwi, czekolada gorzka pokruszona, pokruszone herbatniki (wyszła porządna porcja ) ale i tak wszamałam jeszcze orzechowe Danio

K: 2 kromki razowego z masłem: 1- z serem salami i pomidorem, bazylią; 2 - z masłem i z sałatką pikantną z makreli(dużo) + ogromna garść mieszanki studenckiej. Nie umiem się przemóc do 3 kromek. ;/// choć jadałam tak zawsze na U..

Po: kisiel truskawkowy, którego jakimś cudem dziś nie zjadłam.


I jak?

hmmm dalej jest dośc słabo, poprawiłas podwieczorek czy II sniadanie, natomiast obiad leży - ma byc porzadny obiad na P, a jest...zupa...
zupy sa fajne owszem, zrób sobie jakąs w miare lekka, ale zabielana i wypij kubek przed obiadem własciwym - obiad to w zasadzie najbardziej odzywczy i kaloryczny posiłek w ciągu dnia
możebyc mięso, mają byc wegle, tluszcze, warzywka, ma byc bogato !!!
pisałas że masz miec 3000 kcal - nie ma tu tyle, napewno tu tyle nie ma
fajnie, ze sie przełamujesz, ale jesz duzo takich pierdołek -tzn fajnie, że gdzies wpadna orzeszki i berliso- sa potrzebne, ale wazne sa 3 główne posiłki - sniadanie obiad kolacja na maksa porzadne, odzywcze i kaloryczne
ziemniaki miesko sałtka z oliwa/majonezem/ smietana-
nie ogorek kiszony,
makaron sos , zapiekanki, cuda - możesz jesz wszystko - ma być obiad, czy w twoim domu tak czesto nie ma obiadu...tylko zupa (bardzo czesto widze u ciebie własnie tylko zupę) twój tato się np tym najada ? jedz jak rodzina, tak po prostu

[ama09]

R
I: duża grahamka z polędwicą drobiową z warzywami, jabłko
II: mała grahamka z rzodkiewką <3, szklanka maślanki
III: wątróbka( fuuu-ale mam anemię), 2 duże gotowane ziemniaki, surówka z kiszonej kapusty i marchewki
IV: pół drożdżówki z budyniem
V: wieśniak z migdałami i cynamonem, 3 schrupane rzodkiewki

ogólnie dziś taki, wiem że sobie pozwoliłam na drożdżówkę-ale to nie oznacza że jem je codziennie
pozdrawiam i proszę o ewentualne wskazówki(tym bardziej jeśli któraś z Was jest na redukcji a ma anemię)

[Junx]

Dzisiejsze R
z okazji wolnej niedzieli troszkę sobie pozwoliłam
I: herbata z bratka na czczo, 3 kromki ciemne z masłem, twarożkiem i sałatą, w miseczce rzodkiewki i ogórek w kosteczkę, gruszka
II: 2 muffinki z razowej mąki, z płatkami owsianymi, słodzikiem, rodzynkami, gorzką czekoladą i słonecznikiem, herbata rooibos,
III: porcja lasagne ze szpinakiem, serkiem wiejskim i beszamelem dukana (niestety makaron biały), herbata puerh
IV: serek homo naturalny z cynamonem i słodzikiem, kawa z mlekiem bez cukru
V: sałatka z sałaty, pomidora, szynki

A! Godzinny spacer po parku

[yousuck]

Napisane przez moja imaginacja

na nią już nie...
jak ktoś ma problemy z jelitami, długotrwałe zaparcia to większość domowych sposobów nie zadziała.

Skoro sytuacja przybrała poważniejszy obrót, lekarz będzie jedynym rozwiązaniem. Musi być przecież jakiś powód.

Napisane przez Junx

Dzisiejsze R
z okazji wolnej niedzieli troszkę sobie pozwoliłam
I: herbata z bratka na czczo, 3 kromki ciemne z masłem, twarożkiem i sałatą, w miseczce rzodkiewki i ogórek w kosteczkę, gruszka bardzo ładnie
II: 2 muffinki z razowej mąki, z płatkami owsianymi, słodzikiem, rodzynkami, gorzką czekoladą i słonecznikiem, herbata rooibos, mało redukcyjnie, ale zdrowo. w końcu jest 10% odstępstwa
III: porcja lasagne ze szpinakiem, serkiem wiejskim i beszamelem dukana (niestety makaron biały), herbata puerh jeśli makaron jest z semoliny, ma stosunkowo niskie IG, chociaż oczywiście pełnoziarnisty lepszy. dodałabym mięsa
IV: serek homo naturalny z cynamonem i słodzikiem, kawa z mlekiem bez cukru ok
V: sałatka z sałaty, pomidora, szynki ok

A! Godzinny spacer po parku

Dziś sobota przecież mnie się podoba, jest ładnie i luźniej, ale póki nie jest to codziennością to waga i tak powinna spadać. Za dużo nabiału (w śn, ob, podw) - dołóż jaja i ryby/mięso

[Pia Gizela]

dzisiejsza Redukcja

1. śniadanie: filiżanka kawy z mlekiem. danio z orzechami laskowymi, herbatnikiem, słonecznikiem i migdałami.

2. II śniadanie: herbata zielona. 2 kanapki razowego pełnoziarnistego z masłem, sałatą, szynką i 1/3 czerwonej papryki.

3. obiad: będzie spaghetti z pieczarkami, odrobiną parmezanu. szklanka wysoka soku z 2 grejfrutów.

4. podwieczorek: planuję kefir z mieszanką jak do danio ze śniadania.

5. kolacja: herbata zielona. twarożek wiejski ze szczypiorkiem, kiełkami - to na 2 kanapkach razowego z masłem.

w między czasie dużo wody, trochę ruchu i ze 2 marchewki do przechrupania z jabłkiem dużym

[zielona_zabcia]

dziewczyny czy to jest normalne że kawa czarna na czczo z jabłkiem/gruchą nic mi nie daje,
owsianka na wodzie z suszonych śliwek (tzn.zalewam duużo tych śliwek ponad 8 napewno wrzątkiem i zostawiam na noc, a rano poprostu gotuję z mlekiem, lub wieśniakiem) jem kefiry od 2tyg codziennie,
wczoraj już nawet nałykałam się tego obleśnego oleju (mało nie zwróciłam)
I On mi też nie pomógł! aha stosuję też laxinat, ale nic się nie zmiło.

Czy mam się bać? co to znaczy mam pędzić do gastrologa?
Ile kosztuje prywatna wizyta...?
Czy te czopki są na receptę? Może ta herbata z senesem?chociaż nie chciałabym.... ale może coś da.? Przecież ten olejek jest silnie przeczyszczajacy a ja nawet zwykłej ku*y nie zrobiłam.
, a tego siemienia nie wypije-jak wypiłam ten kisiel, i zobaczyłam ziarneka to wyobraziłam sobie że to są jakieś robale oślizgłe i zwymiotowałam tym wszystkim.

[_Kaitlyn_]

Moja dzisiejsza R:

Śniadanie:
3 kromki orkiszowego z szynką i serem pleśniowym, papryką i sałatą. Czerwona herbata.

Obiad:
2 naleśniki z mąki pełnoziarnistej z truskawkami i twarogiem, Jabłko, troszkę słonecznika i pestek dyni.

Podwieczorek(będzie):
Jogurt naturalny.

Kolacja:
Grillowana pierś kurczaka, sałatka z sałaty, kukurydzy, pomidora, ogórka, papryki.


(wstałam o 10 tak wiec nie było 2 śniadania)

Poproszę o ocenę, czy jest dobrze, czy coś zmienić Z góry bardzo dziękuje.

[Nora_Grey]

Napisane przez ekstradyska

mało
brak warzyw(w zupie , ale za mało)
brak owoców
mało białka
i zapewne za mało kalorii

generalnie luzny jadlospis, koniecznie do dopracowania

---------- Dopisano o 22:24 ---------- Poprzedni post napisano o 22:16 ----------




hmmm dalej jest dośc słabo, poprawiłas podwieczorek czy II sniadanie, natomiast obiad leży - ma byc porzadny obiad na P, a jest...zupa...
zupy sa fajne owszem, zrób sobie jakąs w miare lekka, ale zabielana i wypij kubek przed obiadem własciwym - obiad to w zasadzie najbardziej odzywczy i kaloryczny posiłek w ciągu dnia
możebyc mięso, mają byc wegle, tluszcze, warzywka, ma byc bogato !!!
pisałas że masz miec 3000 kcal - nie ma tu tyle, napewno tu tyle nie ma
fajnie, ze sie przełamujesz, ale jesz duzo takich pierdołek -tzn fajnie, że gdzies wpadna orzeszki i berliso- sa potrzebne, ale wazne sa 3 główne posiłki - sniadanie obiad kolacja na maksa porzadne, odzywcze i kaloryczne
ziemniaki miesko sałtka z oliwa/majonezem/ smietana-
nie ogorek kiszony,
makaron sos , zapiekanki, cuda - możesz jesz wszystko - ma być obiad, czy w twoim domu tak czesto nie ma obiadu...tylko zupa (bardzo czesto widze u ciebie własnie tylko zupę) twój tato się np tym najada ? jedz jak rodzina, tak po prostu

U mnie zawsze jadało się obiady jednodaniowe. Przeniosłam się do dziadka, nie mam wpływu na to co mama wykombinuje na obiad, bo w tygodniu musi coś przygotować dzień wcześniej, żeby chory dziadek, do którego się przenieśliśmy, mógł coś szybko zjeść, a właśnie jak eksperymentujemy to wybrzydza, tak jak dziś no i do tego nie pogryzie.. A wiadomo w tym wypadku najlepsza jest zupa właśnie. Też mi się to nie podoba, no ale muszę się przystosować, trudno. Zup nie mam codziennie więc nie jest tak źle, a jak są to zabielane, gęste z masą ziemniaków, czy makaronu/ ryżu. Czy jem jak rodzina? Jem największe porcje. Gdy tata żył jadłam porcje takie jak on, serio, teraz mam po prostu taką sytuację w domu i moim zdaniem i tak jakoś sobie radzę..
no. Wybaczcie mi za OT.
Wiem, że gdy dziadek wydobrzeje trochę to też będzie to wyglądało inaczej... No ale dziękuję mimo wszystko.

[Lady1000]

Napisane przez _Kaitlyn_

Moja dzisiejsza R:

Śniadanie:
3 kromki orkiszowego z szynką i serem pleśniowym, papryką i sałatą. Czerwona herbata.

Obiad:
2 naleśniki z mąki pełnoziarnistej z truskawkami i twarogiem, Jabłko, troszkę słonecznika i pestek dyni.

Podwieczorek(będzie):
Jogurt naturalny.

Kolacja:
Grillowana pierś kurczaka, sałatka z sałaty, kukurydzy, pomidora, ogórka, papryki.


(wstałam o 10 tak wiec nie było 2 śniadania)

Poproszę o ocenę, czy jest dobrze, czy coś zmienić Z góry bardzo dziękuje.

przerzuć te pestki z obiadu do podwieczorku i będzie ok

[ekstradyska]

Napisane przez Nora_Grey

U mnie zawsze jadało się obiady jednodaniowe. Przeniosłam się do dziadka, nie mam wpływu na to co mama wykombinuje na obiad, bo w tygodniu musi coś przygotować dzień wcześniej, żeby chory dziadek, do którego się przenieśliśmy, mógł coś szybko zjeść, a właśnie jak eksperymentujemy to wybrzydza, tak jak dziś no i do tego nie pogryzie.. A wiadomo w tym wypadku najlepsza jest zupa właśnie. Też mi się to nie podoba, no ale muszę się przystosować, trudno. Zup nie mam codziennie więc nie jest tak źle, a jak są to zabielane, gęste z masą ziemniaków, czy makaronu/ ryżu. Czy jem jak rodzina? Jem największe porcje. Gdy tata żył jadłam porcje takie jak on, serio, teraz mam po prostu taką sytuację w domu i moim zdaniem i tak jakoś sobie radzę..
no. Wybaczcie mi za OT.
Wiem, że gdy dziadek wydobrzeje trochę to też będzie to wyglądało inaczej... No ale dziękuję mimo wszystko.

przepraszam, bardzo mi przykro, że uderzyłam tam, gdzie nie powinnam,przez swoja wscibskość
wiekszego komentarza to nie wymaga, a Ty doskonale wisz o co chodzi
więc...nom..postaraj sie po prostu czasem ugottowac obiadek dla siebie/rodzinki , drugie dani albo ciepła kolację...bedzi be\ardziej kalorycznie , zdro, i jenocesnie smaczniei trzymaj sie niunia, naprawde
uwierz że naprawde, wszystke cierpieniai złe chwile sie wzróca z nawiazką i bedzie lepiej..

[Moyraa]

Redukcja / Utrzymanie

I. Płatki owsiane, łyżka otrąb, jakieś 3 łyżki domowej granoli (płatki, nerkowce, cukier trzinowy, miód), mleko sojowe, suszone morele i śliwki, łyżeczka słonecznika, ok. 100g serka wiejskiego, jabłko;
Przed - łyżka oleju lnianego i łyżeczka ogórecznika;
II. 3 kromki chleba orkiszowego:
- 2 z szynką drobiową i masłem
- 1 ("piętka") z samym masłem
III. Na mieście - 2 gałki lodów - waniliowe i czekoladowe, rurka z kremem, jedno małe ciastko gratisowe
IV. Gulasz z piersi z kurczaka, ziemniaki gotowane na parze
V. Serek wiejski / serek homo, duża garść orzechów (brazylijskie, nerkowce, migdały) - czyli jak zwykle
narazie jakieś 2h chodzenia, jeszcze będzie wieczorem długi spacer

Znów niewarzywnie, ale znów większość dnia poza domem, no . Jutro już zupa będzie.

[orchidea24]

Napisane przez Bloody_

Bardzo mało warzyw i prawie 4 jajka . To chyba trochę za dużo jak na jeden dzień, ale zdarza się i tak... Z racji sporego wysiłku fizycznego to wydaje mi się trochę mało, szczególnie w drugiej połowie dnia. Nie chodzisz głodna?

dziękuje za komentarz
No fakt sporo jajek... ale lodówka świeciła pustkami a to było chyba z niej najracjonalniesze by zjeść
od 3 tygodni dość systematycznie i porządnie ćwiczę w tym również siłowo i jakoś po ćwiczeniach zauważyłam, że w ogole nie chodzę głodna...mogłabym nie jeść nic, ale sporo spalam więc zawsze coś staram się wcisnąć mimo wszystko

waga stoi ale cm lecą więc coś się dzieje... ważenie za tydzień

[ekstradyska]

Napisane przez Moyraa

Redukcja / Utrzymanie

I. Płatki owsiane, łyżka otrąb, jakieś 3 łyżki domowej granoli (płatki, nerkowce, cukier trzinowy, miód), mleko sojowe, suszone morele i śliwki, łyżeczka słonecznika, ok. 100g serka wiejskiego, jabłko;
Przed - łyżka oleju lnianego i łyżeczka ogórecznika;
II. 3 kromki chleba orkiszowego:
- 2 z szynką drobiową i masłem
- 1 ("piętka") z samym masłem
III. Na mieście - 2 gałki lodów - waniliowe i czekoladowe, rurka z kremem, jedno małe ciastko gratisowe
IV. Gulasz z piersi z kurczaka, ziemniaki gotowane na parze
V. Serek wiejski / serek homo, duża garść orzechów (brazylijskie, nerkowce, migdały) - czyli jak zwykle
narazie jakieś 2h chodzenia, jeszcze będzie wieczorem długi spacer

Znów niewarzywnie, ale znów większość dnia poza domem, no . Jutro już zupa będzie.

ale wystraczy na chleb połozyć salate na to cos ser/szynke na to pomidora/ogórka/rzodkiweke/szczypior
do obiadu moznadoda gotowany brokul lub salatke
wszystko mozna jak sie chce

kiedys nie lubiłam jogurtu naturalnego, nie wyobrażalam sobie jak mozna to jeśc, dzis dla mnie jogurt owocowy jest fe, a naturalne własnie lubie (zaczełam je jeśc glownie ze wzgledu na wapn, nie na dietę, po prostu sa bardziej odzywcze według mnie niż te owocowe), serek wiejski kiedys mi nie smakowal - wolałam np danio, dziś uwielbiam wiejskie serki, z tym, że świeże, - ze sklepu do loówki i szamac od razu, bo potem kwasnieją (?), i hmmm kwestia przyzwyczajenia, a warzyw jest tyle odmian i gatunków, tyle sposobów ich przygotowywania, że naprawde to nic trudnego by zacząc uzupełniac nimi ditetę

[emelie]

Napisane przez ekstradyska

ale wystraczy na chleb połozyć salate na to cos ser/szynke na to pomidora/ogórka/rzodkiweke/szczypior
do obiadu moznadoda gotowany brokul lub salatke
wszystko mozna jak sie chce

kiedys nie lubiłam jogurtu naturalnego, nie wyobrażalam sobie jak mozna to jeśc, dzis dla mnie jogurt owocowy jest fe, a naturalne własnie lubie (zaczełam je jeśc glownie ze wzgledu na wapn, nie na dietę, po prostu sa bardziej odzywcze według mnie niż te owocowe), serek wiejski kiedys mi nie smakowal - wolałam np danio, dziś uwielbiam wiejskie serki, z tym, że świeże, - ze sklepu do loówki i szamac od razu, bo potem kwasnieją (?), i hmmm kwestia przyzwyczajenia, a warzyw jest tyle odmian i gatunków, tyle sposobów ich przygotowywania, że naprawde to nic trudnego by zacząc uzupełniac nimi ditetę

Właśnie. Polecam warzywa szczególnie na obiad - można zrobić leczo z mięsem i warzywami, można zrobić warzywa po chińsku z kurczakiem i makaronem/ryżem, można zrobić zupę z dużą ilością warzyw... Mnóstwo jest sałatek, np. z warzywami, kurczakiem i pysznym dressingiem, dzięki którym potrawa nabiera smaku... Albo szaszłyki warzywno - mięsne... Wg mnie taka kanapka z masłem i szynką nabiera smaku dopiero, gdy obłożymy ją warzywami

[pozytywna-wariatka]

U. celuję w lekkie R.
1śn - trzy placuszki owsiano-otrębowo-orzechowe posmarowane cienko nutellą/kremem z białej czekolady.
malutki żytni rogalik - lubię je same.
2śn - kromka żytniego z szynką z indyka i pomidorem, serek wiejski 200g.
40 km na rowerku.
obiad - miseczka mięsa z indyka z pieczarkami, kromka żytniego z twarogiem i pomidorem,po - dwa placki owsiane ze śniadanie - same.
kolacja - garść orzechów laskowych, jajecznica z dwóch jajek.



---------- Dopisano o 18:52 ---------- Poprzedni post napisano o 18:50 ----------

Napisane przez zielona_zabcia

dziewczyny czy to jest normalne że kawa czarna na czczo z jabłkiem/gruchą nic mi nie daje,
owsianka na wodzie z suszonych śliwek (tzn.zalewam duużo tych śliwek ponad 8 napewno wrzątkiem i zostawiam na noc, a rano poprostu gotuję z mlekiem, lub wieśniakiem) jem kefiry od 2tyg codziennie,
wczoraj już nawet nałykałam się tego obleśnego oleju (mało nie zwróciłam)
I On mi też nie pomógł! aha stosuję też laxinat, ale nic się nie zmiło.

Czy mam się bać? co to znaczy mam pędzić do gastrologa?
Ile kosztuje prywatna wizyta...?
Czy te czopki są na receptę? Może ta herbata z senesem?chociaż nie chciałabym.... ale może coś da.? Przecież ten olejek jest silnie przeczyszczajacy a ja nawet zwykłej ku*y nie zrobiłam.
, a tego siemienia nie wypije-jak wypiłam ten kisiel, i zobaczyłam ziarneka to wyobraziłam sobie że to są jakieś robale oślizgłe i zwymiotowałam tym wszystkim.

nienormalne. jeśli nie działają żadne domowe sposoby, to faktycznie wybierz się do lekarza, bo musi być przyczyna. czopki są bez recepty i faktycznie doraźnie są bardzo skuteczne. senesu nie polecam, a przynajmniej nie na dłuższą metę. prywatna wizyta pewnie około 70 zł, niestety.

[emelie]

Napisane przez pozytywna-wariatka

U. celuję w lekkie R. po co? wagę masz w normie... po którymś Twoim jadłospisie, w którym załamywałaś się nad 2/3 bułki z nutellą i masłem orzechowym, zaczęłam się zastanawiać, czy naprawdę wszystko ok?...
1śn - trzy placuszki owsiano-otrębowo-orzechowe posmarowane cienko nutellą/kremem z białej czekolady.
malutki żytni rogalik - lubię je same. ok
2śn - kromka żytniego z szynką z indyka i pomidorem, serek wiejski 200g. przydałby się owoc. masło jest?
40 km na rowerku.
obiad - miseczka mięsa z indyka z pieczarkami, kromka żytniego z twarogiem i pomidorem,po - dwa placki owsiane ze śniadanie - same. ok

brak podwieczorku

kolacja - garść orzechów laskowych, jajecznica z dwóch jajek. + warzywa + kromka z masłem

jw.
mało
nie ma żadnego owocu

[mon88]

Dzisiejsze R

Śniadanie: (dzisiaj sobota, więc śniadanie było po 10)

mały jogutrt naturalny, ze skorojnym bananem, łyżką otrębów, 2 łyżkami płatków owsianych do tego kilkanaście rodzynek i mała łyżeczka miodu, zielona herbata z cytryną

obiad:
coś ala chińszczyzna (pierś z kurczaka, mrożonone chińskie warzywa, przyprawy i brązowy ryż)

podwieczorek:
2 kromki chleba z pieczoną papryką, kilkoma plasterkami domowej kiełbasy i plasterkiem żółtego sera, zielona herbata z cytryną

kolacja:
sałatka (sałata lodowa, koktajlowe pomidorki, czerwona cebula, ser feta, pestki słonecznika i vinegret)

do tego 1,5l wody mineralnej

proszę o ocenę

[Agashia]

Napisane przez Bloody_

Na utrzymaniu może by jeszcze uszło, ale na Pe to za mało. Nie wydaje mi się, żebyś na tym przytyła...

Napisane przez M92

Jak na U to ok, ale Ty masz PPPPPP! Zacznij jeść porządnie kobieto! ;P

Dziekuje za ocene dziewczyny... To jeszcze musze zwiekszyc A dzisiaj miałam troche wyzadowo bo poza domem wiec moglo wyjsc slabo ale do sprawdzenia pisze :

Śniadanie:
3 komki chleba każda z masłem
dwie z sałatą i po plasterku szynki z indyka
jedna z dżemem niskosłodzonym

2 Śniadanie:
batonik musli + duze jabłko <<- zabrałam z domu

3 Śniadanie:
kanapka - z 2 kromek chleba (złożona) z margaryną (ramą) sałatą, szynką z indyka i papryką <<- zrobiona w domku i zabrana w trase

Obiad:
SPHINX (delikatna, grillowana pierś z kurczaka 100g, z cebulą, papryką i pieczarkami, podawana z ryżem i lekką sałatką wegetariańską) <= ta pierś jak na grilowaną była bardzo tłusta ale nie narzekam

Podwieczorek:
Serek wiejski z wkrojonym bananem i szcypta cynamonu

Kolacja:
Będą 2 kanapki albo 5 pierogów z truskawkami... ) jeszcze nie wiem

Wiem, że rewelacji nie ma... no ale na wyjezdzie to trudniej tak zwiekszyc, od jutra "postanawiam poprawę" !! ) Ile wogole kalorii powinnam zjadac bo narazie to tak do 2000 liczylam, chociaż wiem ze liczyc nie powinnam

[M92]

Agashia, 3000. I nie bój się skoku, rusz metabolizm!

Co do jadłospisu to fajnie, że zjadłaś coś na mieście, wiem, że to bywa trudne przy ed. A ten batonik musli to typu fitness, czyli minimalna ilość kcal, czy trochę bardziej pożywny? ;>
Nie no, ogólnie, to bierz się w garść! Jak w ogóle z wagą? Jak nie chcesz tu to możesz na PW, oczywiście jeśli w ogóle chcesz powiedzieć. ;P

[_becia_]

U:
*placki z płatków owsianych,serka wiejskiego,jajek,z bananem i orzeszkami ziemnymi, posmarowane masłem orzechowym i miodem/powidłem z jabłkek i cnamonem, szkl.mleka z miodem cukrem i cynamonem potem kromka razowca z masłem,serem żótym,wędliną,sałatką i ogórkiem
*(na zakupach na szybko) banan, jogurt do picia brzoskwinia-marakuja, kilka małych ciasteczekFornetti (różne,z twarożkiem,truskawkami kiwi i napewno moje ulubione-brzoskiwinia ale chyba jeszcze jakieś...)
*zupa porowa z serkiem topionym i kromkami razowca smażonymi na maśle czosnkowym, filet z dorsza panierowany, kasza gryczana i buraki z jabłkiem i chrzanem oraz troche mojej ulubionej z kiszonej kapuchy,merchwii jabłka i oliwy;
*jogurt millera z chrupkami czekoladowymi, kanapka razowca z masłem serem żótym i papryką, kawałek szarlotki z budyniem tarym ciastem na wierzch -najlepsza na ziemiii! i troche orzeszków ziemnych->takie o podjadanie nic konkretnego
*właśnie skończyłam jeść,,barszcz czerwony gęsty z ziemniakami i jajami, dwa krokiety z mięsem i jeszcze do tego kubek barszczu bez "wkładu"
oraz na deser (eh ta babcia//) kubeczek lodów wanilowych z ciepłym powidłem jabłkowym (wł. podgrzanym wkładem do szarlotki który pozostał)cynamoem i rodzynami. tyle.
potem będzie coś bo jak zwykle idę na spacerro

i jak? (aha ostatnio przytyłam ok 1kg )

[Agashia]

Napisane przez M92

Agashia, 3000. I nie bój się skoku, rusz metabolizm!

Co do jadłospisu to fajnie, że zjadłaś coś na mieście, wiem, że to bywa trudne przy ed. A ten batonik musli to typu fitness, czyli minimalna ilość kcal, czy trochę bardziej pożywny? ;>
Nie no, ogólnie, to bierz się w garść! Jak w ogóle z wagą? Jak nie chcesz tu to możesz na PW, oczywiście jeśli w ogóle chcesz powiedzieć. ;P

Czasami potrafie sie przełamac...) ja ogolnie chce sie odzywiac zdrowo i strasznie boje sie słodyczy... wiec dlatego u mnie zadko goszcza...A batonik musli to nie fitness ale taki BiO z owocami poprostu bez dodatku cukru ale przyznaje ze byl mega słodki :P http://www.pasaz.v10.pl/img/thumbs/T...0d61dd1efa.jpg to ten batonik, mam nadzieje że to dobry wybór ??
Biore sie w garsc, moj psychiatra twierdzi ze jest lepiej i byle dalej do przodu. a co do tej liczby 3000 strasznie strasznie mnie przeraza gdyz w kalkulatorze na przemiane materii wyszlo mniej a ja nie chce mega duzo tyc na tydzien... ustalone mam z lekarzem ze tak max 3 kg na miesiac...

[Lady1000]

Utrzymanie

I. Owsianka z 4 łyżek płatków na mleku - z gruszką i cynamonem; kawa zbożowa z mlekiem.
II. Dwie kromki razowca - z twarogiem półtłustym, wędzonym brzuszkiem łososia i ketchupem/z twarożkiem, wędliną z kurczaka, pomidorem & rzeżuchą; jabłko.
III. Miseczka zupy fasolowej z ziemniakami; udko z kurczaka z zupy, gotowane brokuły i surówka z białej kapusty.
IV. Serek homogenizowany z cynamonem; pół kalarepki.
V. Dwie kromki razowca - z twarożkiem, kurczakiem i ketchupem/z twarogiem półtłustym, pomidorem i kiełkami słonecznika; kawa zbożowa z mlekiem.

[Nora_Grey]

Napisane przez ekstradyska

przepraszam, bardzo mi przykro, że uderzyłam tam, gdzie nie powinnam,przez swoja wscibskość
wiekszego komentarza to nie wymaga, a Ty doskonale wisz o co chodzi
więc...nom..postaraj sie po prostu czasem ugottowac obiadek dla siebie/rodzinki , drugie dani albo ciepła kolację...bedzi be\ardziej kalorycznie , zdro, i jenocesnie smaczniei trzymaj sie niunia, naprawde
uwierz że naprawde, wszystke cierpieniai złe chwile sie wzróca z nawiazką i bedzie lepiej..

Wierzę w to, w końcu musi

Pe:

Ś: 1,5 parówy z keczupem (to drugie pół wszamała mama), mieszana grahamka z masłem na pół: z szyną, pomidorem, szczypiorem, rzodkiewką i bazylią; z pikantną sałatką z makreli, Caro z mlekiem... banan.

IIŚ: 220g Danio waniliowego z saszetką musli crunchy bananowo-czekoladowego z lidla, mega gruuucha

Ob: Solidna porcja piersi z kurczaka w sosie śmietankowo-ziołowym z ryżem (b. dużo, ale ja uwielbiam takie obiady)

P: 4 duże danonkowo-bananowe placuszki(rozwijam się kulinarnie): 3 grubo z nutellą, 1 suchy(od dziadka), Fisiel o smaku truskawki z marchewką (jestem tym rozczarowana, jednak wolę te z kawałkami owoców.) Caro.

K: Myślałam o jakimś omlecie z szyną i serem, ale mama kupiła mi sporą, mięciutką grahamkę, więc chyba zjem ją z masłem, jakąś szyną + cały serek wiejski z pomidorem, bazylią, rzodkiewką i szczypiorem. No chyba, że mnie na tego omleta najdzie...

I to chyba będzie wszystko. no.. chyba, że wpadnie jeszcze ten muller mix bo mnie kusi, diabeł jeden

[Moyraa]

Napisane przez ekstradyska

ale wystraczy na chleb połozyć salate na to cos ser/szynke na to pomidora/ogórka/rzodkiweke/szczypior
do obiadu moznadoda gotowany brokul lub salatke
wszystko mozna jak sie chce

kiedys nie lubiłam jogurtu naturalnego, nie wyobrażalam sobie jak mozna to jeśc, dzis dla mnie jogurt owocowy jest fe, a naturalne własnie lubie (zaczełam je jeśc glownie ze wzgledu na wapn, nie na dietę, po prostu sa bardziej odzywcze według mnie niż te owocowe), serek wiejski kiedys mi nie smakowal - wolałam np danio, dziś uwielbiam wiejskie serki, z tym, że świeże, - ze sklepu do loówki i szamac od razu, bo potem kwasnieją (?), i hmmm kwestia przyzwyczajenia, a warzyw jest tyle odmian i gatunków, tyle sposobów ich przygotowywania, że naprawde to nic trudnego by zacząc uzupełniac nimi ditetę

W tym problem, że nie lubię kanapek z warzywami, w ogóle warzyw za bardzo nie lubię. Niektóre jakoś przełknę, ale np. do zupy przynajmniej nie muszę się zmuszać. Ale z tym przyzwyczajeniem to racja. Kiedyś nie lubiłam płatków owsianych - dziś je uwielbiam i nie wyobrażam sobie dnia bez nich. Serka wiejskiego też nie lubiłam - teraz lubię. Ale jakoś z warzywami trudniej.

Napisane przez emelie

Właśnie. Polecam warzywa szczególnie na obiad - można zrobić leczo z mięsem i warzywami, można zrobić warzywa po chińsku z kurczakiem i makaronem/ryżem, można zrobić zupę z dużą ilością warzyw... Mnóstwo jest sałatek, np. z warzywami, kurczakiem i pysznym dressingiem, dzięki którym potrawa nabiera smaku... Albo szaszłyki warzywno - mięsne... Wg mnie taka kanapka z masłem i szynką nabiera smaku dopiero, gdy obłożymy ją warzywami

Naprawdę chciałabym je jeść z apetytem... Ale u mnie jest na odwrót - jak obłożę kanapke warzywem to niedobra. Ale jak przyjdą sezonowe warzywa to spróbuję jakoś się przekonać i do tego. Ogólnie kiepsko u mnie z kosztowaniem czegoś nowego. Długo muszę się przekonywać, żeby w końcu skosztować... . Prawie od zawsze byłam niejadkiem i niestety trochę z tego pozostało. Chociaż jak byłam całkiem mała to i szpinak jadłam. Ale człowiek chyba głupieje z czasem .