Wspólne odchudzanie! Razem na pewno sobie poradzimy!

[Loriette]

Napisane przez AnULka248

Ty się tak nie stresuj!

Tyle w temacie. Poddaję się.

[Aniaa_89]

Napisane przez Loriette

Tyle w temacie. Poddaję się.

co się stało?

[Loriette]

Napisane przez Aniaa_89

co się stało?

Nie wiem już co robić - mam ochotę rzucić to w cholerę. Mam do siebie pretensję, że kocham tego faceta. Od miesiąca staram się z Nim zobaczyć, ale tu załatwia polski PESEL, tutaj oddaje kamienicę pod dzierżawę, tutaj jest umówiony z architektem. Ostatnio rzucił, że po dzisiejszych zajęciach ma czas - ale ja nie miałam zamiaru dojeżdżać do Katowic 60km. Do tego rodzice w pracy, dziadkowie na wyjezdzie i nie miałabym z kim zostawić młodego. No to dostałam dzisiaj sms, że Go olałam, że on chciał zabrać mnie na kolację, a ja miałam to w d.
A CO JA ROBIĘ OD MIESIĄCA?!!?

[Aniaa_89]

Napisane przez Loriette

Nie wiem już co robić - mam ochotę rzucić to w cholerę. Mam do siebie pretensję, że kocham tego faceta. Od miesiąca staram się z Nim zobaczyć, ale tu załatwia polski PESEL, tutaj oddaje kamienicę pod dzierżawę, tutaj jest umówiony z architektem. Ostatnio rzucił, że po dzisiejszych zajęciach ma czas - ale ja nie miałam zamiaru dojeżdżać do Katowic 60km. Do tego rodzice w pracy, dziadkowie na wyjezdzie i nie miałabym z kim zostawić młodego. No to dostałam dzisiaj sms, że Go olałam, że on chciał zabrać mnie na kolację, a ja miałam to w d.
A CO JA ROBIĘ OD MIESIĄCA?!!?

wiesz co tak szczerze, jeśli komuś zależy to co by się nie działo ZAWSZE znajdzie czas na spotkanie.
Widocznie tutaj to Tobie przede wszystkim zależy, jemu chyba niekoniecznie
miłość nie wybiera, ale czasem lepiej odpuścić, bo pewnych rzeczy nie da się uratować a tylko potem się przez to cierpi bardziej..
a Ty jesteś młodą, ładną, fajną dziewczyną, możesz mieć dziesiątki facetów. Wyjedziesz na studia, na pewno poznasz masę fajnych chłopaków, więc nie ma sensu teraz się wpatrywać i wszystko podporządkowywać pod jednego, który tak Cię traktuje..
wiem, że to co napisałam nie jest zbyt miłe i wiem, że łatwo się mówi, a trudniej robi, ale na prawdę przemyśl sobie czy to ma sens
i głowa do góry

[Loriette]

Napisane przez Aniaa_89

wiesz co tak szczerze, jeśli komuś zależy to co by się nie działo ZAWSZE znajdzie czas na spotkanie.
Widocznie tutaj to Tobie przede wszystkim zależy, jemu chyba niekoniecznie
miłość nie wybiera, ale czasem lepiej odpuścić, bo pewnych rzeczy nie da się uratować a tylko potem się przez to cierpi bardziej..
a Ty jesteś młodą, ładną, fajną dziewczyną, możesz mieć dziesiątki facetów. Wyjedziesz na studia, na pewno poznasz masę fajnych chłopaków, więc nie ma sensu teraz się wpatrywać i wszystko podporządkowywać pod jednego, który tak Cię traktuje..
wiem, że to co napisałam nie jest zbyt miłe i wiem, że łatwo się mówi, a trudniej robi, ale na prawdę przemyśl sobie czy to ma sens
i głowa do góry

ŻADNA opinia w tym temacie nie może być miła. Napisałam mu dzisiaj smsa, że wygrał, a ja zabieram swoje zabawki i nie będę wchodziła mu w życie z buciorami. Jego zamek prawie się wybudował, więc o kobietę nie będzie mu trudno.
Najgorsze jest jednak to, że pewnie za kilka godzin wyśle mi takiego smsa, że się popłaczę i będę chciała jak najszybciej się do Niego przytulić. Nie mogę.
Jeśli spojrzę na to zimno, to wiem, że może być ciężko nawet wtedy, gdy się uda. Przeżyliśmy na odległość 2 lata - z różnymi skutkami, ale ja w październiku będę we Wrocku, a On tutaj - znowu odległość.. i tym razem na 5 lat. Zupełnie nie wiem co robić

Na śniadanie kromka ciemnego chleba ze słonecznikiem z polędwicą, dwie kostki Milki i dwa kubki zielonej herbaty.

[AnULka248]

Napisane przez Loriette

Nie wiem już co robić - mam ochotę rzucić to w cholerę. Mam do siebie pretensję, że kocham tego faceta. Od miesiąca staram się z Nim zobaczyć, ale tu załatwia polski PESEL, tutaj oddaje kamienicę pod dzierżawę, tutaj jest umówiony z architektem. Ostatnio rzucił, że po dzisiejszych zajęciach ma czas - ale ja nie miałam zamiaru dojeżdżać do Katowic 60km. Do tego rodzice w pracy, dziadkowie na wyjezdzie i nie miałabym z kim zostawić młodego. No to dostałam dzisiaj sms, że Go olałam, że on chciał zabrać mnie na kolację, a ja miałam to w d.
A CO JA ROBIĘ OD MIESIĄCA?!!?

nie wiem, o co może mu chodzić... próbuję znaleźć jakiś inny powód niż ten, który podała Ania. Może się boi, że skoro już tu jest, to teraz Wasz związek będzie tak na poważnie, a nie tylko przez telefon, internet itd. Faceta ciężko zrozumieć a czemu on nie przyjedzie tutaj jak tak bardzo chce? Przecież autostradę mamy, blisko jest

Napisane przez Loriette

ŻADNA opinia w tym temacie nie może być miła. Napisałam mu dzisiaj smsa, że wygrał, a ja zabieram swoje zabawki i nie będę wchodziła mu w życie z buciorami. Jego zamek prawie się wybudował, więc o kobietę nie będzie mu trudno.
Najgorsze jest jednak to, że pewnie za kilka godzin wyśle mi takiego smsa, że się popłaczę i będę chciała jak najszybciej się do Niego przytulić. Nie mogę.
Jeśli spojrzę na to zimno, to wiem, że może być ciężko nawet wtedy, gdy się uda. Przeżyliśmy na odległość 2 lata - z różnymi skutkami, ale ja w październiku będę we Wrocku, a On tutaj - znowu odległość.. i tym razem na 5 lat. Zupełnie nie wiem co robić

Na śniadanie kromka ciemnego chleba ze słonecznikiem z polędwicą, dwie kostki Milki i dwa kubki zielonej herbaty.

Kurcze... ja nie umiałam miesiąc bez Tż wytrzymać, kiedy wyjechał na miesiąc jakieś 4 lata temu (czyli jeszcze było to takie szczeniackie), więc 5 lat to dla mnie całkowity kosmos... Ale pewnie jakoś dalibyście radę, tylko musi być jakaś inicjatywa z jego strony można wiedzieć, ile ma lat?

*moje śniadanie - bułka słonecznikowa z szynką, pomidorem i ogórkiem

[Loriette]

Napisane przez AnULka248

nie wiem, o co może mu chodzić... próbuję znaleźć jakiś inny powód niż ten, który podała Ania. Może się boi, że skoro już tu jest, to teraz Wasz związek będzie tak na poważnie, a nie tylko przez telefon, internet itd. Faceta ciężko zrozumieć a czemu on nie przyjedzie tutaj jak tak bardzo chce? Przecież autostradę mamy, blisko jest

Wątpię, żeby bał się tego, że związek teraz stałby się poważny, bo był od początku. Jeździł do mnie te cholerne 670km choćby po to, żebyśmy mogli spędzić razem noc. Planowaliśmy wspólną przyszłość - może to nas zgubiło, bo wszystko było takie idealne.. wszystko zostało wybrane.
On mi zarzuca, że przez dwa lata przyjeżdżał i teraz ja mogłabym przyjechać te 30km - ale to ON zostawił mnie bez słowa w lipcu.

Napisane przez AnULka248

Kurcze... ja nie umiałam miesiąc bez Tż wytrzymać, kiedy wyjechał na miesiąc jakieś 4 lata temu (czyli jeszcze było to takie szczeniackie), więc 5 lat to dla mnie całkowity kosmos... Ale pewnie jakoś dalibyście radę, tylko musi być jakaś inicjatywa z jego strony można wiedzieć, ile ma lat?

*moje śniadanie - bułka słonecznikowa z szynką, pomidorem i ogórkiem

Gdyby wszystko się ułożyło to ściągnęłabym Go do siebie, bo studiuje zaocznie, więc na weekendy wracałby do Katowic.
Napisałam mu sms, że jadę dzisiaj na maraton Halloween i skoro zawsze byliśmy tam razem to może ze mną jechać, żebyśmy zakończyli to wszystko jak normalni ludzie.

Ma 21 lat.

[AnULka248]

Napisane przez Loriette

Wątpię, żeby bał się tego, że związek teraz stałby się poważny, bo był od początku. Jeździł do mnie te cholerne 670km choćby po to, żebyśmy mogli spędzić razem noc. Planowaliśmy wspólną przyszłość - może to nas zgubiło, bo wszystko było takie idealne.. wszystko zostało wybrane.
On mi zarzuca, że przez dwa lata przyjeżdżał i teraz ja mogłabym przyjechać te 30km - ale to ON zostawił mnie bez słowa w lipcu.


Gdyby wszystko się ułożyło to ściągnęłabym Go do siebie, bo studiuje zaocznie, więc na weekendy wracałby do Katowic.
Napisałam mu sms, że jadę dzisiaj na maraton Halloween i skoro zawsze byliśmy tam razem to może ze mną jechać, żebyśmy zakończyli to wszystko jak normalni ludzie.

Ma 21 lat.

ciężka sprawa... ale wiesz, same przyjazdy na chwilę to nie to samo, co bycie bliżej siebie cały czas pogadaj z nim szczerze, zapytaj, o co naprawdę mu chodzi... Wiem, że pewnie gadałaś z nim nie raz, ale z nich niektóre rzeczy trzeba długo wyciągać a z planowaniem przyszłości zwykle jest tak, że dzieje się zupełnie inaczej, niż to sobie wymarzyliśmy... niestety wiem po sobie. Trzymam za Was kciuki, oby dzisiejszy wieczór doszedł do skutku i oczywiście się udał

[Loriette]

Napisane przez AnULka248

ciężka sprawa... ale wiesz, same przyjazdy na chwilę to nie to samo, co bycie bliżej siebie cały czas pogadaj z nim szczerze, zapytaj, o co naprawdę mu chodzi... Wiem, że pewnie gadałaś z nim nie raz, ale z nich niektóre rzeczy trzeba długo wyciągać a z planowaniem przyszłości zwykle jest tak, że dzieje się zupełnie inaczej, niż to sobie wymarzyliśmy... niestety wiem po sobie. Trzymam za Was kciuki, oby dzisiejszy wieczór doszedł do skutku i oczywiście się udał

Nawet się nie łudzę, że dzisiejszy wieczór zostanie zrealizowany. Bo gdyby się spełnił to na bank wrócilibyśmy do siebie, a ja już nie żyję marzeniami, bo i po co
Czuję, że tegoroczne święta jak i sylwester - będą ciężkie

[Aniaa_89]

Loriette ciężka sytuacja z tymi facetami już tak jest z nimi źle, bez nich jeszcze gorzej
ale co by się nie stało, to sobie z tym poradzisz
jak nie on, to inny. Musisz się zastanowić czego chcesz i czy widzisz jakąkolwiek przyszłość tego związku.
Jak stwierdzisz, że nie warto, bo za dużo już przez to wycierpiałaś to odpuść i definitywnie to zakończ. Żadnego kontaktu, nic
jeśli jednak chcesz walczyć, to walcz, Ale musisz się przygotować na to, że będzie ciężko i może się to różnie zakończyć
co by nie było, jesteśmy z Tobą i musisz być twarda

ja dziś na śniadanie owsianka z granatem. Żadnych innych owoców w domu nie miałam, więc z braku laku wzięłam tego Granata, ale bez szału no ale cóż, zjem

[Loriette]

Napisane przez Aniaa_89

Loriette ciężka sytuacja z tymi facetami już tak jest z nimi źle, bez nich jeszcze gorzej
ale co by się nie stało, to sobie z tym poradzisz
jak nie on, to inny. Musisz się zastanowić czego chcesz i czy widzisz jakąkolwiek przyszłość tego związku.
Jak stwierdzisz, że nie warto, bo za dużo już przez to wycierpiałaś to odpuść i definitywnie to zakończ. Żadnego kontaktu, nic
jeśli jednak chcesz walczyć, to walcz, Ale musisz się przygotować na to, że będzie ciężko i może się to różnie zakończyć
co by nie było, jesteśmy z Tobą i musisz być twarda

ja dziś na śniadanie owsianka z granatem. Żadnych innych owoców w domu nie miałam, więc z braku laku wzięłam tego Granata, ale bez szału no ale cóż, zjem

No właśnie nie rozumiem tego, że bez faceta może być jeszcze ciężej niż z Nim - przez ostatnie 2 lata byłam pewna, że bycie samą czasami wyszłoby mi na zdrowie, a jednak nie!
Aniu, zastanawiam się czy taka walka ma jakikolwiek sens. Bo ja naciskam, denerwuję się, płaczę.. a dostaję sms: "Myślę o Tobie. Spójrz na swoją prawą rękę i drugi palec licząc od prawej". I nie wiem co On sobie myśli, że sms wystarczy? Jakby dalej mieszkał w Niemczech to byłoby łatwiej, bo miałabym to w nosie, a tak.. Mieszka tutaj i wszystko się zmienia, tyle perspektyw się otwiera przed nami.

Uwielbiam granaty! Ostatnio rodzice przywieźli mi z Włoch prosto z drzewa Muszę w końcu zrobić owsiankę...

[Aniaa_89]

Napisane przez Loriette

No właśnie nie rozumiem tego, że bez faceta może być jeszcze ciężej niż z Nim - przez ostatnie 2 lata byłam pewna, że bycie samą czasami wyszłoby mi na zdrowie, a jednak nie!
Aniu, zastanawiam się czy taka walka ma jakikolwiek sens. Bo ja naciskam, denerwuję się, płaczę.. a dostaję sms: "Myślę o Tobie. Spójrz na swoją prawą rękę i drugi palec licząc od prawej". I nie wiem co On sobie myśli, że sms wystarczy? Jakby dalej mieszkał w Niemczech to byłoby łatwiej, bo miałabym to w nosie, a tak.. Mieszka tutaj i wszystko się zmienia, tyle perspektyw się otwiera przed nami.

Uwielbiam granaty! Ostatnio rodzice przywieźli mi z Włoch prosto z drzewa Muszę w końcu zrobić owsiankę...

faceci inaczej patrzą na pewne sprawy
w ogóle my do wszystkiego bardzo emocjonalnie podchodzimy, myślimy dużo, analizujemy, przejmujemy się itd a oni nie i jest im łatwiej
nie wiem, nikt nie będzie podejmował za Ciebie decyzji bo to Twoje życie, ale musisz to dobrze przemyśleć. Wszystkie za i przeciw i wtedy podejmij decyzje i się tego trzymaj

[AnULka248]

Napisane przez Aniaa_89

Loriette ciężka sytuacja z tymi facetami już tak jest z nimi źle, bez nich jeszcze gorzej

święte słowa

Napisane przez Aniaa_89

ale co by się nie stało, to sobie z tym poradzisz
jak nie on, to inny. Musisz się zastanowić czego chcesz i czy widzisz jakąkolwiek przyszłość tego związku.
Jak stwierdzisz, że nie warto, bo za dużo już przez to wycierpiałaś to odpuść i definitywnie to zakończ. Żadnego kontaktu, nic
jeśli jednak chcesz walczyć, to walcz, Ale musisz się przygotować na to, że będzie ciężko i może się to różnie zakończyć
co by nie było, jesteśmy z Tobą i musisz być twarda

ja dziś na śniadanie owsianka z granatem. Żadnych innych owoców w domu nie miałam, więc z braku laku wzięłam tego Granata, ale bez szału no ale cóż, zjem

Zanim mój Tż doszedł do wniosku, że faktycznie nie warto czekać ze ślubem aż do wybudowania domu i zbicia fortuny minęło pół roku (przedtem był twardy w swoich postanowieniach), więc sama widzisz... często ich teorię są tak głupie, że aż strach wtedy lepiej odpuścić i pokazać, że tak naprawdę masz to już gdzieś i że teraz jego kolej.
I oczywiście, że będziemy z Tobą

Napisane przez Loriette

No właśnie nie rozumiem tego, że bez faceta może być jeszcze ciężej niż z Nim - przez ostatnie 2 lata byłam pewna, że bycie samą czasami wyszłoby mi na zdrowie, a jednak nie!
Aniu, zastanawiam się czy taka walka ma jakikolwiek sens. Bo ja naciskam, denerwuję się, płaczę.. a dostaję sms: "Myślę o Tobie. Spójrz na swoją prawą rękę i drugi palec licząc od prawej". I nie wiem co On sobie myśli, że sms wystarczy? Jakby dalej mieszkał w Niemczech to byłoby łatwiej, bo miałabym to w nosie, a tak.. Mieszka tutaj i wszystko się zmienia, tyle perspektyw się otwiera przed nami.

Uwielbiam granaty! Ostatnio rodzice przywieźli mi z Włoch prosto z drzewa Muszę w końcu zrobić owsiankę...

Obietnice bez pokrycia to też częsta cecha facetów mój jest w tym samym wieku, co Twój i może to ten wiek jest taki dziwny że są strasznie niezdecydowani, jedno mówią, drugie robią... wydaje mi się, że w tym wypadku potwierdza się teoria, że mężczyźni dojrzewają dłużej i są 2 lata do tyłu. Co najmniej! Może nie będzie tak źle a do świąt jeszcze 2 miesiące, wszystko może się zmienić

Też lubię granaty ale do owsianki może rzeczywiście nie bardzo pasują

[Aniaa_89]

Napisane przez AnULka248

Obietnice bez pokrycia to też częsta cecha facetów mój jest w tym samym wieku, co Twój i może to ten wiek jest taki dziwny że są strasznie niezdecydowani, jedno mówią, drugie robią... wydaje mi się, że w tym wypadku potwierdza się teoria, że mężczyźni dojrzewają dłużej i są 2 lata do tyłu. Co najmniej! Może nie będzie tak źle a do świąt jeszcze 2 miesiące, wszystko może się zmienić

mój TŻ ma 26lat, a czasem gorzej z nim niż z dzieckiem
facet to facet, bez względu na wiek, to takie duże dziecko

idę zaraz ćwiczyć

[AnULka248]

Napisane przez Aniaa_89

mój TŻ ma 26lat, a czasem gorzej z nim niż z dzieckiem
facet to facet, bez względu na wiek, to takie duże dziecko

idę zaraz ćwiczyć

Masz rację

Ja chyba będę ćwiczyć wieczorem, teraz lecę do mojej bratanicy

[Loriette]

Ha! Nadal nie odpisał, a ja tak się pokłóciłam z rodzicami, że ubrałam jeansy, wzięłam psa i poszłam z domu na 2h! Powiem Wam, że aż mi lepiej

Zjadłam obiad, a teraz piję zieloną herbatę i robię GŁĘBOKIE ODDECHY.

[AnULka248]

Napisane przez Loriette

Ha! Nadal nie odpisał, a ja tak się pokłóciłam z rodzicami, że ubrałam jeansy, wzięłam psa i poszłam z domu na 2h! Powiem Wam, że aż mi lepiej

Zjadłam obiad, a teraz piję zieloną herbatę i robię GŁĘBOKIE ODDECHY.

A ja tak się cały czas zastanawiam, czemu nie jesteś dziś w szkole, a przecież macie długi weekend ja też się przed chwilą wkurzyłam i to przez wizaż i jego konkursy

[Loriette]

Napisane przez AnULka248

A ja tak się cały czas zastanawiam, czemu nie jesteś dziś w szkole, a przecież macie długi weekend ja też się przed chwilą wkurzyłam i to przez wizaż i jego konkursy

Oj, co Ci wizaż złego zrobił?
No tak, ja jeszcze jestem młoda i piękna i mam ten rarytas, że posiadam długie weekendy!

[AnULka248]

Napisane przez Loriette

Oj, co Ci wizaż złego zrobił?
No tak, ja jeszcze jestem młoda i piękna i mam ten rarytas, że posiadam długie weekendy!

Nawet nie pytaj rzuciłam się na konkurs Rossmann, raz wygrałam, drugi raz nie mimo, że miałam najwięcej głosów już nie mówiąc o tym, że na karty podarunkowe z zeszłego konkursu czekamy miesiąc, bo coś tak się porobiło... szkoda gadać

Tylko pozazdrościć tych długich weekendów ja przez najbliższe 3 lata nie będę miała w ogóle wolnych weekendów

A swoją drogą, gdzie jest festiwal horrorów? Bo pamiętam, że rok, czy 2 lata temu byliśmy w multikinie, ale z horrorami to miało mało wspólnego, więcej było śmiechu na sali niż grozy

[Loriette]

Napisane przez AnULka248

Nawet nie pytaj rzuciłam się na konkurs Rossmann, raz wygrałam, drugi raz nie mimo, że miałam najwięcej głosów już nie mówiąc o tym, że na karty podarunkowe z zeszłego konkursu czekamy miesiąc, bo coś tak się porobiło... szkoda gadać

Tylko pozazdrościć tych długich weekendów ja przez najbliższe 3 lata nie będę miała w ogóle wolnych weekendów

A swoją drogą, gdzie jest festiwal horrorów? Bo pamiętam, że rok, czy 2 lata temu byliśmy w multikinie, ale z horrorami to miało mało wspólnego, więcej było śmiechu na sali niż grozy

Dzisiaj są w multikinie i u mnie w kinie Centrum. Miałam sama jechać do Rybnika, ale się poddaję

Przede mną najdłuższe wakacje, a potem przeprowadzka i NOWE ŻYCIE Nic dodać nic ująć! Przeraża mnie tylko wizja kolejnych 5-ciu lat nauki!

Ja nigdy nie startuję w konkursach na wizażu, bo nie wierzę w swoje szczęście

[Aniaa_89]

Napisane przez Loriette

Dzisiaj są w multikinie i u mnie w kinie Centrum. Miałam sama jechać do Rybnika, ale się poddaję

Przede mną najdłuższe wakacje, a potem przeprowadzka i NOWE ŻYCIE Nic dodać nic ująć! Przeraża mnie tylko wizja kolejnych 5-ciu lat nauki!

Ja nigdy nie startuję w konkursach na wizażu, bo nie wierzę w swoje szczęście

wakacje po maturze były moimi najlepszymi wakacjami w życiu

[AnULka248]

Napisane przez Loriette

Dzisiaj są w multikinie i u mnie w kinie Centrum. Miałam sama jechać do Rybnika, ale się poddaję

Przede mną najdłuższe wakacje, a potem przeprowadzka i NOWE ŻYCIE Nic dodać nic ująć! Przeraża mnie tylko wizja kolejnych 5-ciu lat nauki!

Ja nigdy nie startuję w konkursach na wizażu, bo nie wierzę w swoje szczęście

życzę Ci szczęścia i spotkania faceta, który jest wart takiej dziewczyny jak Ty. Swoją drogą, co powiedział, kiedy zobaczył Twoje zdjęcia

Napisane przez Aniaa_89

wakacje po maturze były moimi najlepszymi wakacjami w życiu

Moimi najlepszymi były o dziwo te przed maturą ach... imprezy osiemnastkowe, pierwsze wspólne, długie wakacje z Tż... a w tym roku posucha i długość też miała w tym wypadku znaczenie

[Loriette]

Napisane przez Aniaa_89

wakacje po maturze były moimi najlepszymi wakacjami w życiu

Rany, ale dodajesz mi apetytu na maturę!

Napisane przez AnULka248

życzę Ci szczęścia i spotkania faceta, który jest wart takiej dziewczyny jak Ty. Swoją drogą, co powiedział, kiedy zobaczył Twoje zdjęcia

Skupił się na tym, że nadal noszę pandorę od Niego, bo akurat była na zdjęciach

Jadę na maraton z koleżanką. Ubieram seksowną sukienkę, marynarkę i mam zamiar czuć się dobrze.

[AnULka248]

Napisane przez Loriette

Skupił się na tym, że nadal noszę pandorę od Niego, bo akurat była na zdjęciach

matko...

Wrzucę Wam teraz dzisiejszą perełkę mojej 3-letniej bratanicy. Zdenerwowała się, bo wkładałam jej kapcie, ale jeden się gdzieś zawieruszył. Na co mała zrobił mix złowieszczych okrzyków "Ludzies Maryja!" Po co mówić dwa razy, jak można połączyć w jedno

[Aniaa_89]

hej dziewczyny
jak tam dzisiaj?

u mnie trochę mniej dietetycznie, ale wiadomo jak to przy święcie-rodzina była, więc obiad dwudaniowy, ciasto na deser itd, no ale raz nie zawsze od ćwiczeń dziś dzień wolny

Loriette i jak tam na maratonie było? jakie filmy puszczali?

[Loriette]

Napisane przez Aniaa_89

hej dziewczyny
jak tam dzisiaj?

u mnie trochę mniej dietetycznie, ale wiadomo jak to przy święcie-rodzina była, więc obiad dwudaniowy, ciasto na deser itd, no ale raz nie zawsze od ćwiczeń dziś dzień wolny

Loriette i jak tam na maratonie było? jakie filmy puszczali?

Ja dzisiaj żyję na zielonej herbacie i murzynku!

Maraton był ok, ale wokół same pary i źle się czułam ;x Nawet w przypływie emocji napisałam sms do M., a ten odpisał, że sama nieświadomie podjęłam decyzję o rozstaniu, bo skłaniało ku temu moje zachowanie. Wiem, że mam troszkę za skórą, ale On nie był lepszy...

Była 3 część Zmierzchu - przegadałam z kumpelą, potem Zejście 2 - chyba lepsze od jedynki.. i na koniec OSTATNI EGZORCYZM - pół filmu z rękami na twarzy. Po wszystkim bałam się jechać autem, haha

Może gdybym była szczuplejsza to nie byłoby tych kłopotów z M?

[Aniaa_89]

Napisane przez Loriette

Może gdybym była szczuplejsza to nie byłoby tych kłopotów z M?

no weź nawet nie wymyślaj takich głupot

to on jest głupi, że nie chce takiej fajnej dziewczyny. I kiedyś na pewno będzie żałował, że teraz tak się zachowuję

[Loriette]

Napisane przez Aniaa_89

no weź nawet nie wymyślaj takich głupot

to on jest głupi, że nie chce takiej fajnej dziewczyny. I kiedyś na pewno będzie żałował, że teraz tak się zachowuję

No właśnie nie wiem. Ja mam wrażenie, że On ciągle mnie kocha, ale zachowuje się tak jak wtedy, gdy widział, że mięknę - zaczyna się odsuwać i delektować tym jak o Niego zabiegam. Niech się wypcha! Nie mam czasu na myślenie o Nim. Już nie!

Muszę pięknieć, za dwa miesiące studniówka

[Aniaa_89]

Napisane przez Loriette

No właśnie nie wiem. Ja mam wrażenie, że On ciągle mnie kocha, ale zachowuje się tak jak wtedy, gdy widział, że mięknę - zaczyna się odsuwać i delektować tym jak o Niego zabiegam. Niech się wypcha! Nie mam czasu na myślenie o Nim. Już nie!

Muszę pięknieć, za dwa miesiące studniówka

może i kocha, ale w jakiś dziwny sposób to okazuję
musisz mu postawić sprawę jasno, albo niech się ogarnie i spróbujcie jeszcze raz, albo niech da Ci święty spokój, bo Ty się wykończysz przez tą cała sytuację

studniówka jest fajna kiedy dokładnie masz?

[Loriette]

Napisane przez Aniaa_89

może i kocha, ale w jakiś dziwny sposób to okazuję
musisz mu postawić sprawę jasno, albo niech się ogarnie i spróbujcie jeszcze raz, albo niech da Ci święty spokój, bo Ty się wykończysz przez tą cała sytuację

studniówka jest fajna kiedy dokładnie masz?

Studniówkę mam 27 stycznia i póki co żadnego pomysłu na siebie Nie wiem ile jeszcze włosy mi urosną - czy zostawię je proste, czy upięte w nieładzie na bok.

Makijaż chyba ten http://4.bp.blogspot.com/-olcOldKOTL...s640/adele.jpg

A reszta wyjdzie w praniu Bo najpierw muszę dobić do 55kg, a właśnie zjadłam kilka łyżek gyrosu i może być ciężko..