Nasze codzienne jadłospisy cz. XIX - OCENA JADŁOSPISÓW

[Poa alpina]

Napisane przez dezett

U. Nie przesadzam z tluszczami? Niby walcze o @.

9.30 Sn. Owsianka (40g platkow górskich, 15g orzechów włoskich, 30g twarogu póltłustego, 200ml mleka 2%, 100ml wody, garść borowek)
12.45 40min Ewa Chodakowska Skalpel, 10min Mel B pośladki
14.30 Obiad: 150g indyka na parze, pol woreczka kaszy gryczanej, 100g brokula, duzy pomidor + całość polana lyzka oliwy z oliwek.
16.20Rower rekreacyjnie 30min.
17. 30 Podwieczorek: 2 babeczki kruche z budyniem śmietankowym, 40g czekolady lindt pełno mlecznej , miseczka malin, duża mocna kawa.
21 Kolacja: 2 kromki razowca z twarogiem półtłustym 100g i 1/4 awokado
rukolą, pomidorem, ogórkiem i solą morską. (chodze spać o 00:00)

po. herbata z dzikiej rozy, przed snem Teraflu Extra Grip do picia bo coś mnie rozbiera choroba..

Nie przesadzasz z tłuszczami. Myślisz o zdrowych ich źródłach, a to się chwali. Bardzo fajne menu. Jak smakuje Ci mleczny Lindt? I dlaczego "niby" walczysz o @? Trzymam kciuki, żeby choróbsko nie rozłożyło...

Napisane przez SybilVane

PI(8.00): owsianka (20g płatków, 15g otrębów, 100g malin, 100g nektarynki, łyżka bakalii)
II(11.00): jogurt owocowy bez cukru, kilka różyczek brokuła, kawa z mlekiem 0,5%
III(14.00): kalafior, dużo surówek, na deser herbatnik i puszka coli light
IV(17.00): jabłko, kawa z mlekiem 0,5%
V(19.00): kromka razowca z paprykarzem wegetariańskim, kromka razowca z pomidorem, 150g brokuła


mam takie trochę głupie pytanie do dziewczyn z niedowagą - czy Wam też jest tak ciągle smutno, nawet jeśli nie ma racjonalnego powodu? czy jest jakaś nadzieja, że jak przytyję to będzie lepiej?

Chyba za wcześnie Cię pochwaliłam... Znowu zero białka i tłuszczy, brzydko ... Tak, jest smutno. Ja wprawdzie nigdy nie zjechałam poniżej BMI 18,5, ale problemy hormonalne = spieprzony nastrój bez przyczyny.

Napisane przez Psotka87

Moje niezbyt udane R dzisiejsze pod znakiem czekolady (słaby dzień, dzieci mnie wykończyły :P):

1. Owsianka czekoladowa (łyżka kakao, miód) z chili, nektarynką i dwoma łyżkami serka homo
2. Placuszki bananowe (banan, jajko, łyżka twarogu, łyżka mąki)
Kawa czarna, 2 kostki czekolady 70% i kosteczka 90%, 3 śliwki
3. Miska leczo, 2 kromki razowca z masłem
4. Domowa chińszczyzna (makaron z pszenicy durum, mieszanka warzyw chińskich i kurczak smażony na oleju kokosowym, wszystko posypane sezamem), duża szklanka koktajlu szpinakowo-jabłkowo-ogórkowego
Znów kawa i dwie kostki czekolady 70%
60 minut z Tiffany (to za chwilę)
5. Kawałek pieczonej piersi indyka, druga szklanka koktajlu jak wyżej.

Niestety nadal (jak dawniej) mam niepokojącą tendencję do pocieszania się/nagradzania/poprawiania humoru jedzeniem, a konkretnie słodyczami. Chociaż za ogromny postęp uważam, że w tej chwili do pocieszenia wystarczą 2 kostki dobrej gorzkiej czekolady zamiast dwóch tabliczek mlecznej...

Oj tam, oj tam! Gorzka czekolada wyjdzie Ci na zdrowie, bo jadłospis jest super!



Dzisiejsze U...

Śniadanie: Owsianka z kaszą manną i otrębami orkiszowymi na mleku z brzoskwiniami, serkiem homo i masłem orzechowym crunchy
Do kawy: Bałkańskie jogurtowe ciastko z kokosem i miodem; kawałek domowego ciasta z śliwkami i kruszonką
Obiad: Pierś z kurczaka smażona bez tłuszczu, kasza kukurydziana z masłem, sałatka z cukinii, papryki i czerwonej cebuli
Kolacja: 3 kromki chleba graham z jajem na twardo i serkiem ziołowym / serem typu feta / salami; sałata, rzodkiewki i pomidor

Do picia: woda źródlana, czarna kawa, herbaty: 2x zielona, ziołowa.

[dezett]

Napisane przez Poa alpina

Nie przesadzasz z tłuszczami. Myślisz o zdrowych ich źródłach, a to się chwali. Bardzo fajne menu. Jak smakuje Ci mleczny Lindt? I dlaczego "niby" walczysz o @? Trzymam kciuki, żeby choróbsko nie rozłożyło...


Chyba za wcześnie Cię pochwaliłam... Znowu zero białka i tłuszczy, brzydko ... Tak, jest smutno. Ja wprawdzie nigdy nie zjechałam poniżej BMI 18,5, ale problemy hormonalne = spieprzony nastrój bez przyczyny.

Dzisiejsze U...

Śniadanie: Owsianka z kaszą manną i otrębami orkiszowymi na mleku z brzoskwiniami, serkiem homo i masłem orzechowym crunchy
Do kawy: Bałkańskie jogurtowe ciastko z kokosem i miodem; kawałek domowego ciasta z śliwkami i kruszonką
Obiad: Pierś z kurczaka smażona bez tłuszczu, kasza kukurydziana z masłem, sałatka z cukinii, papryki i czerwonej cebuli
Kolacja: 3 kromki chleba graham z jajem na twardo i serkiem ziołowym / serem typu feta / salami; sałata, rzodkiewki i pomidor

Do picia: woda źródlana, czarna kawa, herbaty: 2x zielona, ziołowa.

"Niby" walczę bo średnio mi to wychodzi trwając na U -które w praktyce wychodzi jako U/R z - przy moim bmi o którym lepiej nie wspominać głośno...
Podliczyłam kalorie za dzisiaj to ok 1400 mi wyszło
Zeby był efekt powinnam przejść na P i utrzymac aktywnośc fizyczna, a tak.. eh.

Lindt mleczny bardzo smaczny Ale chyba wole jednak czekolady z nutami orzechowymi/nugatowymi - moze dlatego smakuje mi zwykła Milka Jutro chyba kupię czerwoną tabliczkę Lindt a z gorzkich miałam okazje probowac 99% zabójstwo! Ale pyszna była

Twój jadłospis jak zwykle świetny, szczególnie to kokosowe ciastko brzmi smacznie, od wczoraj wlasnie chodzi za mna kokos

Ah! I dzieki Tobie "przekonałam" się do jajek jem 2-3 razy w tygodniu po 2 sztuki wiejskich, których mam pod dostatkiem a jakoś nie doceniałam wcześniej bojąc się o "cholesterol" i "tłuszcz" i proszę o to efekt brak @.

[Irish lady 28]

Rrr

1. ciabatta z serem,szynką, pomidorem, kapką majonezu
2. parówka nadziewana serem
3. grahamka z pastą z tuńczyka, pomidor
4. 2 plastry polędwicy sopockiej, kilka kawałków śledzia w oleju
5. śledź w śmietanie + 2 ziemniaki

ocenicie?
Bardzo proszę.

[dezett]

[QUOTE=Irish lady 28;42738363]Rrr

1. ciabatta z serem,szynką, pomidorem, kapką majonezu
2. parówka nadziewana serem
   
3. grahamka z pastą z tuńczyka, pomidor
4. 2 plastry polędwicy sopockiej, kilka kawałków śledzia w oleju
   
5. śledź w śmietanie + 2 ziemniaki

ocenicie?
Bardzo proszę.
[/QUOTE

Ale Ty cały czas od 2 lat wstawiasz te same jadlospisy.
Marne sniadania, brak obiadu, przetworzone rzeczy typu parowki ktore maja "niby" stanowić posiłek, mało NNKT, owoców, warzyw - sałatek poza sporadycznymi "pomdorami" czy "ogórkami kiszonymi"...
Twoje posiłki to jakies "przegryzki". Zjedz jutro porządne sniadanie, konkretny obiad białko, wegle zlozone, warzywa, owoc jakis

[Poa alpina]

Napisane przez dezett

"Niby" walczę bo średnio mi to wychodzi trwając na U -które w praktyce wychodzi jako U/R z - przy moim bmi o którym lepiej nie wspominać głośno...
Podliczyłam kalorie za dzisiaj to ok 1400 mi wyszło
Zeby był efekt powinnam przejść na P i utrzymac aktywnośc fizyczna, a tak.. eh.

Lindt mleczny bardzo smaczny Ale chyba wole jednak czekolady z nutami orzechowymi/nugatowymi - moze dlatego smakuje mi zwykła Milka Jutro chyba kupię czerwoną tabliczkę Lindt a z gorzkich miałam okazje probowac 99% zabójstwo! Ale pyszna była

Twój jadłospis jak zwykle świetny, szczególnie to kokosowe ciastko brzmi smacznie, od wczoraj wlasnie chodzi za mna kokos

Ah! I dzieki Tobie "przekonałam" się do jajek jem 2-3 razy w tygodniu po 2 sztuki wiejskich, których mam pod dostatkiem a jakoś nie doceniałam wcześniej bojąc się o "cholesterol" i "tłuszcz" i proszę o to efekt brak @.

1400 kcal? To porcje zwiększ koniecznie. Nie ma co się oszukiwać - skoro potrzebujesz P, to jedz jak na P - czas leci i organizm "psuje się" coraz bardziej, jeśli nie bierzesz tej walki na serio... (Dziś mam dzień załamki i dopingowaniem Ciebie podbudowuję też siebie...)

Fakt, mleczny Lindt jest bardzo śmietankowy, aksamitny w smaku. A jak masz smaka na orzechowe nuty, to nic, tylko wcinać czekolady z orzechami! Też ogromny asortyment, no i przy okazji ładujemy w siebie zdrowe orzechy . Aż dziw bierze, ale nie próbowałam jeszcze Lindta 99%. Póki co w Magicznej Szufladzie czeka zapas innych tabliczek, więc się wstrzymam jeszcze z zakupem.

Ciacho z kokosem to wspomnienie po cudnym wyjeździe urlopowym z TŻ... To było już ostatnie, resztę zostawiłam rodzicom - trza wracać do rzeczywistości.

Kiedyś miałam dokładnie takiego samego stracha przed jajcami jak Ty...

[dezett]

Napisane przez Poa alpina

1400 kcal? To porcje zwiększ koniecznie. Nie ma co się oszukiwać - skoro potrzebujesz P, to jedz jak na P - czas leci i organizm "psuje się" coraz bardziej, jeśli nie bierzesz tej walki na serio... (Dziś mam dzień załamki i dopingowaniem Ciebie podbudowuję też siebie...)

Fakt, mleczny Lindt jest bardzo śmietankowy, aksamitny w smaku. A jak masz smaka na orzechowe nuty, to nic, tylko wcinać czekolady z orzechami! Też ogromny asortyment, no i przy okazji ładujemy w siebie zdrowe orzechy . Aż dziw bierze, ale nie próbowałam jeszcze Lindta 99%. Póki co w Magicznej Szufladzie czeka zapas innych tabliczek, więc się wstrzymam jeszcze z zakupem.

Ciacho z kokosem to wspomnienie po cudnym wyjeździe urlopowym z TŻ... To było już ostatnie, resztę zostawiłam rodzicom - trza wracać do rzeczywistości.

Kiedyś miałam dokładnie takiego samego stracha przed jajcami jak Ty...

Staram się: przełamywanie idzie mi powoli no ale jakoś idzie
Dlaczego załamki, masz piękne jadłospisy! Zazdroszcze serdecznie tego "luzu" i spontaniczności, który zawsze w nich widać Ja ciagle sie za bardzo kontroluję, obcinam kalorie albo je spalam.

[Shariana]

Szkolne U/P (symbolicznie).
Zrobiłam sobie "dzień wolny" - drażni mnie już to odzyskiwanie wagi i czekanie na cud (@)... Chcę się nauczyć jeść jak człowiek.
Śniadanie
* 2 kromki chleba kołodziej (1 z twarożkiem pieprzowym, druga z pieprzowym), 2 plasterki wędliny z kurczaka
* Inka + 2 słodziki
* serek wiejski lekki 150g + garść kiełek + niecała 1/2 pomidora, szczypior
II śniadanie
a) dwie kromki chleba kołodziej z twarożkiem jabłkowo-gruszkowym i dwoma plasterkami jabłka posypanymi cynamonem + herbata pomarańczowa
b) jak wyżej, z czego 1 kromka
Obiad
* ok. 1/2 woreczka kaszy
* kawałek łososia smażonego (bez panierki)
* sałatka szwedzka
30 minut średnio intensywnej jazdy na rowerze
Podwieczorek
* bułeczka maślana (ok. 40 g) z cienką warstwą masła orzechowego
* filiżanka maślanki 1.5%
Kolacja
* 2 kromki chleba kołodziej z twarożkiem pieprzowym i wędliną z kurczaka
* sałatka (spora garść mixu sałat, kawałek papryki i pomidora, łyżeczka sosu sojowego, łyżeczka pestek dyni, niecała łyżka chudego twarogu)
* nutridrink czekoladowy na gorąco

[moniczka795]

R

Ś: jajecznica z 3 jajek z 2 plastrami szynki i sporą ilością przypraw na odrobinie oliwy z oliwek, 2 pomidorki
IIŚ: mały jogurt naturalny z odrobiną muesli, żurawiny, cynamonem i sezamem i odrobina miodu + jabłko
O: sałatka: 1/2op mieszanki sałat, 2 pomidory, ogórek, czerwona cebula, 1/2 piersi z kurczaka usmażonej na odrobinie oliwy z o., oliwa z oliwek, przyprawy
P: garść orzeszków ziemnych i żurawiny + banan, kolba kukurydzy (nie mogłam się jej oprzeć )
K: 2szkl. kakao, 3 kromki pieczywa typu wasa z półtłustym serem białym i odrobiną miodu.

A do picia to woda, 2 kawy z mlekiem, zielona i czerwona herbata i relax tea
Chyba trochę za dużo, co?

[Poa alpina]

Napisane przez dezett

Staram się: przełamywanie idzie mi powoli no ale jakoś idzie
Dlaczego załamki, masz piękne jadłospisy! Zazdroszcze serdecznie tego "luzu" i spontaniczności, który zawsze w nich widać Ja ciagle sie za bardzo kontroluję, obcinam kalorie albo je spalam.

Ważne, że idzie do przodu - mi było ciężko ruszyć z miejsca, ale w porę się otrząsnęłam.

Luz i spontaniczność... Owszem, na minionym wyjeździe w góry to już w ogóle totalny luz jak zawsze - wysiłek fizyczny i mnóstwo dobrego żarcia. Poczyniłam duże postępy, ale teraz gdy po kolejnym roku terapii odstawiam tabsy i znów jasny gwint czekam na @ z utęsknieniem, to można mieć różne czarne myśli.

Napisane przez Shariana

Szkolne U/P (symbolicznie).
Zrobiłam sobie "dzień wolny" - drażni mnie już to odzyskiwanie wagi i czekanie na cud (@)... Chcę się nauczyć jeść jak człowiek.
Śniadanie
* 2 kromki chleba kołodziej (1 z twarożkiem pieprzowym, druga z pieprzowym), 2 plasterki wędliny z kurczaka
* Inka + 2 słodziki
* serek wiejski lekki 150g + garść kiełek + niecała 1/2 pomidora, szczypior
II śniadanie
a) dwie kromki chleba kołodziej z twarożkiem jabłkowo-gruszkowym i dwoma plasterkami jabłka posypanymi cynamonem + herbata pomarańczowa
b) jak wyżej, z czego 1 kromka
Obiad
* ok. 1/2 woreczka kaszy
* kawałek łososia smażonego (bez panierki)
* sałatka szwedzka
30 minut średnio intensywnej jazdy na rowerze
Podwieczorek
* bułeczka maślana (ok. 40 g) z cienką warstwą masła orzechowego
* filiżanka maślanki 1.5%
Kolacja
* 2 kromki chleba kołodziej z twarożkiem pieprzowym i wędliną z kurczaka
* sałatka (spora garść mixu sałat, kawałek papryki i pomidora, łyżeczka sosu sojowego, łyżeczka pestek dyni, niecała łyżka chudego twarogu)
* nutridrink czekoladowy na gorąco

Walka o własne zdrowie nie może Cię drażnić! Teraz też czekam na @ po odstawieniu kolejnej terapii hormonalnej. Wiele z nas tu czeka na @, wiele z nas o coś walczy - chwile załamki to coś normalnego, oby nie odbiły się kosztem Twoich jadłospisów. Tym razem tak nie było - menu jest ok. Wpychanie w siebie śmieci na siłę wcale by nie pomogło, a Ty jesz wartościowo, choć może jeszcze podbiłabym kaloryczność zdrowymi tłuszczami. Tylko po co te słodziki? Pozwól sobie na więcej luzu, skoro chcesz jeść jak człowiek. Nie bój się przekąsek, jeśli najdzie Cię na coś ochota. Wyjdź gdzieś na miasto i zamów sobie coś pysznego w kawiarni . Baw się jedzeniem, zamiast kierować myśli tylko w stronę P - skoro tak Cię drażni ów fakt, że to za wszelką cenę musi być P...

Napisane przez moniczka795

R

Ś: jajecznica z 3 jajek z 2 plastrami szynki i sporą ilością przypraw na odrobinie oliwy z oliwek, 2 pomidorki
IIŚ: mały jogurt naturalny z odrobiną muesli, żurawiny, cynamonem i sezamem i odrobina miodu + jabłko
O: sałatka: 1/2op mieszanki sałat, 2 pomidory, ogórek, czerwona cebula, 1/2 piersi z kurczaka usmażonej na odrobinie oliwy z o., oliwa z oliwek, przyprawy
P: garść orzeszków ziemnych i żurawiny + banan, kolba kukurydzy (nie mogłam się jej oprzeć )
K: 2szkl. kakao, 3 kromki pieczywa typu wasa z półtłustym serem białym i odrobiną miodu.

A do picia to woda, 2 kawy z mlekiem, zielona i czerwona herbata i relax tea
Chyba trochę za dużo, co?

Dużo to wcale nie jest, biorąc pod uwagę fakt, że brak tu węgli złożonych. Chrupkie pieczywo na kolację? Już lepiej kupić / upiec porządny chleb i wtedy zjeść kolorowe kanapki na śniadanie. Wieczorem węgle nie będą Ci już tak potrzebne, one są dla nas ważne od rana, celem uzyskania kopa energetycznego. Struktura śniadania i kolacji - nad tym w szczególności bym popracowała. Pierś kurczaka pojedynczą możesz zjeść bez obaw całą. W jaki sposób przyrządziłaś kolbę kukurydzy?

[Unex]

Rrr

I owsianka z kakao i jabłkiem + kawa z mlekiem 1,5 %, garsc borowek do tego, orzechy i pestki dyni
II dwa tosty z chleba razowego z jednym plasterkiem sera, szynka, pomidorem i papryka
III kurczak w sosie ( pomidorowy, robiony w domu, bez maki i smietany)
z ciemnym ryzem ( ok 1/2 torebki) z papryka, cebula
IV jajecznica z 2 ch jaj, z pomidorami, cebulką, papryka, szyneczką, na łyzeczce masła


Jakos ostatnio nie mam pomysłow na posiłki
i zastoj, tzn praktycznie mnie ruszenie wagi mnie dobija..

---------- Dopisano o 10:01 ---------- Poprzedni post napisano o 09:56 ----------

Napisane przez Irish lady 28

Rrr

1. ciabatta z serem,szynką, pomidorem, kapką majonezu
2. parówka nadziewana serem
3. grahamka z pastą z tuńczyka, pomidor
4. 2 plastry polędwicy sopockiej, kilka kawałków śledzia w oleju
5. śledź w śmietanie + 2 ziemniaki

ocenicie?
Bardzo proszę.

Ile to kcal wychodzi? bo jak dla mnie to lipnie, bardzo lipnie.
Gdzie jest obiad?
Więcej roznych warzyw, jak papryka, salata, brokuły moze lubisz ?
Gdzie jest jakieś białko ?
Sledzie w oleju to chyba nie najlepszy pomysł na R
Masz tu mnsotwo fajnych przykladowych jadłospisow na R, spróbuj coś skomponować. No i wyrzuć te przetworzone parówy..

[moniczka795]

Napisane przez Poa alpina

Dużo to wcale nie jest, biorąc pod uwagę fakt, że brak tu węgli złożonych. Chrupkie pieczywo na kolację? Już lepiej kupić / upiec porządny chleb i wtedy zjeść kolorowe kanapki na śniadanie. Wieczorem węgle nie będą Ci już tak potrzebne, one są dla nas ważne od rana, celem uzyskania kopa energetycznego. Struktura śniadania i kolacji - nad tym w szczególności bym popracowała. Pierś kurczaka pojedynczą możesz zjeść bez obaw całą. W jaki sposób przyrządziłaś kolbę kukurydzy?

Normalnie - ugotowałam ją Nic tam nie szalałam z jej przygotowaniem. A kukurydzę uwielbiam A chleba jakoś chciałam trochę unikać... Ale jak już to taki klik może być? Od kiedy znalazłam przepis to już piekłam go dziesiątki razy, na pewno dużo zdrowszy niż sklepowy biały... tylko że na krupczatce, ale nasionka za to są
A pieczywa typu wasa to co radzisz unikać? Czy taki z serem białym i miodem można przenieść na podwieczorek?
Mam nadzieję że dziś lepiej będzie

PS. Tak mogę pytać o takie rzeczy w tym temacie? Czy inny jest do tego?

[scandalistka]

R

I. owsianka (4 łyżki mixu płatków: owsiane, orkiszowe i jęczmienne) na mleku z jabłkiem, 1/2 banana, 2 suszone śliwki, łyżeczka syropu z agawy
~duża szklanka świeżo wyciskanego soku z pomarańczy
II. szklanka ugotowanego razowego makaronu spaghetti z cukinią, szpinakiem, rukolą, mozarellą i suszonymi pomidorami
~garść nerkowców
III. połowa grahamki z jajkiem i 2 plastrami szynki

Do picia woda i zielona herbata, plus uwzględniony wyżej sok.

[Madziuniusia]

R na jutro

I szklanka mleka 1,5% + 4 łyżki musli, mała czarna kawa + łyżeczka cukru

bieganie 0,5 h + ćwiczenia Jilian

II jajecznica na łyżeczce oliwy z cebulką i pomidorem + bułka ziarnista + zielona herbata

III jogurt naturalny + nektarynka + garść włoskich + ser biały ( łącznie miseczka)

IV miseczka łazanek

V makrela + ogórki kiszone

Do tego woda .


Te łazanki to chyba będę cały tydzień jeść bo tyle nagotowałam... I podejrzewam, że zasugerujecie zamianę posiłków III i IV, ale nie mogę, bo obiad jem z mężem jak wraca z pracy.

Ocenka?

[aniolbezskrzydel89]

Cześć.
Pewnie nikt mnie tu nie kojarzy (ja osobiście widzę kilka "starych" nicków- Poa, Ervisha, Milka, a no i oczywiście Irish*- pozdrawiam Was dziewczyny), ale wracam, po bardzo długiej przerwie.
Tytułem wstępu i w telegraficznym skrócie: z nieco rozwalonym metabolizmem (o tym zaraz), cięższa o 3 kilo, niż kiedy byłam tu ostatnio witam Piękne Panie. Aktualnie w związku z powyższym jestem na 1500-1600kcal, ćwiczę 5-6 razy w tygodniu (intensywniej lub mniej, ale staram się ćwiczyć każdego dnia) i stopniowo będę zwiększać kcal do 2000, bo takie było mniej więcej moje zapotrzebowanie.
Co do metabolizmu: w maju zeszłego roku byłam przez miesiąc na P, ze względu na to, że przez intensywne ćwiczenia zgubiłam 3kg, które były mi wówczas bardzo potrzebne (walka o @). Przytyłam więc do tej wagi i przestałam ćwiczyć. Okres odzyskałam w sierpniu ubiegłego roku. Od tamtej pory ćwiczyłam sporadycznie, jadłam ładnie, waga się trzymała. Aż do tegorocznych wakacji... W połowie czerwca zaczęły się wyjazdy, które trwały aż do końca lipca. Nie miałam możliwości przyrządzania sobie posiłków. Jadłam nieregularnie to, co dawali, a w przerwach dojadałam, co mogłam. Wieczorami zazwyczaj były "nasiadówy", więc najczęściej szłam spać krótko po jakimś posiłku. Sierpień miał był miesiącem aktywności, powrotu do zdrowych nawyków i doprowadzania się do porządku, ale niestety... 31 lipca miałam wypadek (potrącił mnie samochód- jak na złość właśnie wtedy, kiedy zaczęłam realizować swój plan, bo akurat... jeździłam sobie na rowerze!), który rozpoczął 3 tygodniowy okres TOTALNEGO bezruchu (choć nie ucierpiały narządy wewnętrzne ani kości, ze względu na 2 ogromne krwiaki na lewej nodze miałam polecenie od lekarza, by przez 2 tygodnie leżeć, ew. siedzieć z nogą uniesioną na wysokość bioder, później zacząć stopniowo chodzić- po domu, podwórku, następnie krótkie spacery...). 21 sierpnia już nie wytrzymałam i po raz pierwszy poszłam pobiegać. Ledwo wlokłam nogami. Zastane stawy i odzwyczajone od najmniejszego ruchu mięśnie bolały przez 3 kolejne dni!
I tak w tym czasie "wpadły" w gratisie ponad 3kg, które oczywiście poszły w d... tyłek i uda , a jakże (figura gruszki).
Po powrocie do zdrowia postanowiłam: wrócić do aktywności, uregulować posiłki i przygotowywać moje ukochane jadło- nareszcie mogę robić to, co chcę.

Elaborat napisany , to teraz już bez spamowania, od razu wrzucam swoje wczorajsze R/U:
I Kakaowa owsianka z chilli i cynamonem, miodem, gorącym musem brzoskwiniowym i prażonymi płatkami migdałów; 2 śliwki
rowerem ~3km do szkoły (mam praktyki- jestę panią nauczycielką! )
II Mały jogurt naturalny, garść mieszanki orzechów z żurawiną
III Kanapka: 2 kromki chleba żytniego z masłem, sałatą, papryką i polędwicą wieprzową
rower- powrót
45 minut Turbo Ewy Ch. + 15 minut stretching
IV Czosnkowy ryż brązowy ze smażonym na maśle zielonym groszkiem, porem, różyczkami brokuła i gotowanym udkiem kury
V ~100g twarogu z ketchupem (połączenie może wydawać się dziwne, ale polecam spróbować! Mi też takim się wydawało, kiedy po raz pierwszy mój ex przyniósł mi kanapki z twarogiem, polane ketchupem właśnie. Spróbowałam i muszę powiedzieć, że jest smaczne. Czasem więc zamiast dodawać zioła, polewam rozgnieciony twaróg ketchupem), sałatka z sałaty lodowej, ogórka, pomidora i oliwek z dressingiem musztardowo-miodowym.

Do picia: woda, zielona herbata i melisa z pomarańczą, multiwitamina
(sporo nabiału, wiem, ale wieczorem byłam najedzona tym potreningowym, więc tylko coś lekkiego przed snem, bo na nic nie miałam ochoty).

Uśmiecham się po ocenę i doskakuję do wątku.


*moja siostra odchudzała się na początku klasy maturalnej, czyli przełom roku 2009/2010 i Irish już tu była i "R"-kowała! Cóż za determinacja, cóż za wytrwałość!

[Reavela]

Poa alpina, czytam tutaj wszystkie Twoje posty i zaczęłam się zastanawiać, nie wiem na ile się orientujesz, ale może akurat byłabyś w stanie mi coś podpowiedzieć...
jak wiesz, jestem na R (od lutego ), zazwyczaj kończy się moje R napadami, więc dlatego to tak długo trwa... w każdym razie, od czerwca zaczęłam mieć kłopoty z okresem, problemy hormonalne i dopiero teraz zaczęłam się zastanawiać nad czym, czy moje odżywianie się mogło do tego przyczynić? raczej nie unikam tłuszczy, ani na pewno się nie głodzę... z góry dziękuję za jakąś radę i przepraszam za zabieranie czasu


moje dzisiejsze R: (chyba będę wstawiać wszystkie, jako motywacja, nawet takie z "bonusami" jak dziś)
I:owsianka na mleku 3,2% + łyżeczka miodu lipowego, gruszka
~ paczka delicji
IIkanapka z 2 kromek razowych; szynka, ser żółty, rukola, keczup (mogłabym jeść tonami! nie wiem co on ma takiego w sobie, pomidory już mi tak nie smakują, chociaz też uwielbiam)
+ gruszka
III:krokiet z kapustą (na oleju rzepakowym i z bułką tartą), dwie chochelki zupy ogórkowej
~ jabłko

planowane:
IV:twaróg + warzywa (pomidor, papryka, rukola, może jakaś szynka)
V:
jajecznica na maśle

do picia: woda, kawa z mlekiem

[Shariana]

Napisane przez Poa alpina

Walka o własne zdrowie nie może Cię drażnić! Teraz też czekam na @ po odstawieniu kolejnej terapii hormonalnej. Wiele z nas tu czeka na @, wiele z nas o coś walczy - chwile załamki to coś normalnego, oby nie odbiły się kosztem Twoich jadłospisów. Tym razem tak nie było - menu jest ok. Wpychanie w siebie śmieci na siłę wcale by nie pomogło, a Ty jesz wartościowo, choć może jeszcze podbiłabym kaloryczność zdrowymi tłuszczami. Tylko po co te słodziki? Pozwól sobie na więcej luzu, skoro chcesz jeść jak człowiek. Nie bój się przekąsek, jeśli najdzie Cię na coś ochota. Wyjdź gdzieś na miasto i zamów sobie coś pysznego w kawiarni . Baw się jedzeniem, zamiast kierować myśli tylko w stronę P - skoro tak Cię drażni ów fakt, że to za wszelką cenę musi być P...

Dziękuję za Twoje słowa, bardzo podnoszą na duchu, dają nadzieję. Sama koncepcja zabawy jedzeniem do mnie przemawia - to jedyny czas, kiedy mogę eksperymentować bez żalu, że "zmarnowałam kalorie" na coś niedobrego... gorzej, że zwykle moje "pomysły" na np. smaczny podwieczorek mieszczą się idealnie w moim zapotrzebowaniu, albo nawet poniżej - ale nadwyżki mi już nie wyrobią. No i przyznaję, trochę przejmuję się, że mam za bardzo rozciągnięty żołądek. Ale to jeszcze pozostałość z czasów, gdy na śniadanie jadło się pół bułki...

Co do słodzika - uwielbiam go. Naprawdę. Cukru nie używam, herbaty zresztą nie słodzę w ogóle, ale kawa musi mieć 2 słodziki i koniec.

[scandalistka]

Napisane przez Reavela

Poa alpina, czytam tutaj wszystkie Twoje posty i zaczęłam się zastanawiać, nie wiem na ile się orientujesz, ale może akurat byłabyś w stanie mi coś podpowiedzieć...
jak wiesz, jestem na R (od lutego ), zazwyczaj kończy się moje R napadami, więc dlatego to tak długo trwa... w każdym razie, od czerwca zaczęłam mieć kłopoty z okresem, problemy hormonalne i dopiero teraz zaczęłam się zastanawiać nad czym, czy moje odżywianie się mogło do tego przyczynić? raczej nie unikam tłuszczy, ani na pewno się nie głodzę... z góry dziękuję za jakąś radę i przepraszam za zabieranie czasu

Wprawdzie nie jest to kierowane do mnie, ale z całego serca mogę polecić książkę "Opanuj swój metabolizm" Jillian Miechaels; w całości jest poświęcona gospodarce hormonalnej w odniesieniu do diety (przede wszystkim redukcyjnej, ale nie tylko). Świetnie wszystko jest tam wytłumaczone, jak dla mnie to skarbnica wiedzy.

[Poa alpina]

Napisane przez Unex

Rrr

I owsianka z kakao i jabłkiem + kawa z mlekiem 1,5 %, garsc borowek do tego, orzechy i pestki dyni
II dwa tosty z chleba razowego z jednym plasterkiem sera, szynka, pomidorem i papryka
III kurczak w sosie ( pomidorowy, robiony w domu, bez maki i smietany)
z ciemnym ryzem ( ok 1/2 torebki) z papryka, cebula
IV jajecznica z 2 ch jaj, z pomidorami, cebulką, papryka, szyneczką, na łyzeczce masła


Jakos ostatnio nie mam pomysłow na posiłki
i zastoj, tzn praktycznie mnie ruszenie wagi mnie dobija..

-

A ruch jest? Może organizm osiągnął już "swój" pułap i zwyczajnie broni się przez zjechaniem z masą ciała jeszcze niżej? Ile mierzysz i ile ważysz?

Napisane przez moniczka795

Normalnie - ugotowałam ją Nic tam nie szalałam z jej przygotowaniem. A kukurydzę uwielbiam A chleba jakoś chciałam trochę unikać... Ale jak już to taki klik może być? Od kiedy znalazłam przepis to już piekłam go dziesiątki razy, na pewno dużo zdrowszy niż sklepowy biały... tylko że na krupczatce, ale nasionka za to są
A pieczywa typu wasa to co radzisz unikać? Czy taki z serem białym i miodem można przenieść na podwieczorek?
Mam nadzieję że dziś lepiej będzie

PS. Tak mogę pytać o takie rzeczy w tym temacie? Czy inny jest do tego?

Mój TŻ też ma fizia na punkcie kukurydzy .

Domowy chleb jest najlepszy, bo masz 100% pewność tego, co się w nim znajduje. Zdecydowanie lepszym pomysłem niż zapychanie się chrupkim pieczywem jest solidna kroma takiego chleba. Chlebki typu Wasa są wysokoprzetworzone i naprawdę zdrowiej jest zjeść normalny chleb. Sama dopiero półtora roku temu to zrozumiałam. No i na R chleb najlepszy w pierwszej połowie dnia, tak samo jak i inne węglowodany złożone. Choć na podwieczorek taka kromka to całkiem niezły pomysł - na pewno lepszy, niż jakieś kupne słodkości .

Oczywiście, że możesz pytać w tym temacie - wszak pytanie dotyczy stricte Twojego menu, które tu umieściłaś.

Napisane przez aniolbezskrzydel89

Cześć.
Pewnie nikt mnie tu nie kojarzy (ja osobiście widzę kilka "starych" nicków- Poa, Ervisha, Milka, a no i oczywiście Irish*- pozdrawiam Was dziewczyny), ale wracam, po bardzo długiej przerwie.
Tytułem wstępu i w telegraficznym skrócie: z nieco rozwalonym metabolizmem (o tym zaraz), cięższa o 3 kilo, niż kiedy byłam tu ostatnio witam Piękne Panie. Aktualnie w związku z powyższym jestem na 1500-1600kcal, ćwiczę 5-6 razy w tygodniu (intensywniej lub mniej, ale staram się ćwiczyć każdego dnia) i stopniowo będę zwiększać kcal do 2000, bo takie było mniej więcej moje zapotrzebowanie.
Co do metabolizmu: w maju zeszłego roku byłam przez miesiąc na P, ze względu na to, że przez intensywne ćwiczenia zgubiłam 3kg, które były mi wówczas bardzo potrzebne (walka o @). Przytyłam więc do tej wagi i przestałam ćwiczyć. Okres odzyskałam w sierpniu ubiegłego roku. Od tamtej pory ćwiczyłam sporadycznie, jadłam ładnie, waga się trzymała. Aż do tegorocznych wakacji... W połowie czerwca zaczęły się wyjazdy, które trwały aż do końca lipca. Nie miałam możliwości przyrządzania sobie posiłków. Jadłam nieregularnie to, co dawali, a w przerwach dojadałam, co mogłam. Wieczorami zazwyczaj były "nasiadówy", więc najczęściej szłam spać krótko po jakimś posiłku. Sierpień miał był miesiącem aktywności, powrotu do zdrowych nawyków i doprowadzania się do porządku, ale niestety... 31 lipca miałam wypadek (potrącił mnie samochód- jak na złość właśnie wtedy, kiedy zaczęłam realizować swój plan, bo akurat... jeździłam sobie na rowerze!), który rozpoczął 3 tygodniowy okres TOTALNEGO bezruchu (choć nie ucierpiały narządy wewnętrzne ani kości, ze względu na 2 ogromne krwiaki na lewej nodze miałam polecenie od lekarza, by przez 2 tygodnie leżeć, ew. siedzieć z nogą uniesioną na wysokość bioder, później zacząć stopniowo chodzić- po domu, podwórku, następnie krótkie spacery...). 21 sierpnia już nie wytrzymałam i po raz pierwszy poszłam pobiegać. Ledwo wlokłam nogami. Zastane stawy i odzwyczajone od najmniejszego ruchu mięśnie bolały przez 3 kolejne dni!
I tak w tym czasie "wpadły" w gratisie ponad 3kg, które oczywiście poszły w d... tyłek i uda , a jakże (figura gruszki).
Po powrocie do zdrowia postanowiłam: wrócić do aktywności, uregulować posiłki i przygotowywać moje ukochane jadło- nareszcie mogę robić to, co chcę.

Elaborat napisany , to teraz już bez spamowania, od razu wrzucam swoje wczorajsze R/U:
I Kakaowa owsianka z chilli i cynamonem, miodem, gorącym musem brzoskwiniowym i prażonymi płatkami migdałów; 2 śliwki
rowerem ~3km do szkoły (mam praktyki- jestę panią nauczycielką! )
II Mały jogurt naturalny, garść mieszanki orzechów z żurawiną
III Kanapka: 2 kromki chleba żytniego z masłem, sałatą, papryką i polędwicą wieprzową
rower- powrót
45 minut Turbo Ewy Ch. + 15 minut stretching
IV Czosnkowy ryż brązowy ze smażonym na maśle zielonym groszkiem, porem, różyczkami brokuła i gotowanym udkiem kury
V ~100g twarogu z ketchupem (połączenie może wydawać się dziwne, ale polecam spróbować! Mi też takim się wydawało, kiedy po raz pierwszy mój ex przyniósł mi kanapki z twarogiem, polane ketchupem właśnie. Spróbowałam i muszę powiedzieć, że jest smaczne. Czasem więc zamiast dodawać zioła, polewam rozgnieciony twaróg ketchupem), sałatka z sałaty lodowej, ogórka, pomidora i oliwek z dressingiem musztardowo-miodowym.

Do picia: woda, zielona herbata i melisa z pomarańczą, multiwitamina
(sporo nabiału, wiem, ale wieczorem byłam najedzona tym potreningowym, więc tylko coś lekkiego przed snem, bo na nic nie miałam ochoty).

Uśmiecham się po ocenę i doskakuję do wątku.


*moja siostra odchudzała się na początku klasy maturalnej, czyli przełom roku 2009/2010 i Irish już tu była i "R"-kowała! Cóż za determinacja, cóż za wytrwałość!

Ja Cię kojarzę jak najbardziej! Witaj ponownie!


Po pierwsze współczuję wypadku... Wiem jak ciężko otrząsnąć się po czymś takim i wrócić do normalnych czynności.

Mały jogurt i 100 g twarogu to nie jest sporo nabiału . Kurczę, nie mam czego się uczepić w tym jadłospisie (no chyba, że palnę moją starą gadkę o niełączeniu świeżego ogórka z pomidorem ), jest naprawdę super. 3 kg to nie jest dużo, więc regularne zdrowe posiłki i ruch powinny wszystko załatwić. Byle nie przesadzić .

A i też lubię twaróg z ketchupem! Tak samo jak jajka z ketchupem... Spróbuj twarogu wędzonego z ketchupem, to dopiero szał.

Napisane przez Reavela

Poa alpina, czytam tutaj wszystkie Twoje posty i zaczęłam się zastanawiać, nie wiem na ile się orientujesz, ale może akurat byłabyś w stanie mi coś podpowiedzieć...
jak wiesz, jestem na R (od lutego ), zazwyczaj kończy się moje R napadami, więc dlatego to tak długo trwa... w każdym razie, od czerwca zaczęłam mieć kłopoty z okresem, problemy hormonalne i dopiero teraz zaczęłam się zastanawiać nad czym, czy moje odżywianie się mogło do tego przyczynić? raczej nie unikam tłuszczy, ani na pewno się nie głodzę... z góry dziękuję za jakąś radę i przepraszam za zabieranie czasu


moje dzisiejsze R: (chyba będę wstawiać wszystkie, jako motywacja, nawet takie z "bonusami" jak dziś)
I:owsianka na mleku 3,2% + łyżeczka miodu lipowego, gruszka
~ paczka delicji
IIkanapka z 2 kromek razowych; szynka, ser żółty, rukola, keczup (mogłabym jeść tonami! nie wiem co on ma takiego w sobie, pomidory już mi tak nie smakują, chociaz też uwielbiam)
+ gruszka
III:krokiet z kapustą (na oleju rzepakowym i z bułką tartą), dwie chochelki zupy ogórkowej
~ jabłko

planowane:
IV:twaróg + warzywa (pomidor, papryka, rukola, może jakaś szynka)
V:
jajecznica na maśle

do picia: woda, kawa z mlekiem

Oczywiście, dieta może mieć na to wpływ... Z jednej strony R, a z drugiej napady i dostarczanie sobie dużej ilości kalorii - organizm głupieje i nie radzi sobie. Napad to też problem natury psychicznej, a stres mocno daje po garach hormonom.

Dobrze prawisz, wstawiaj nawet takie bonusy - lepiej będziesz się kontrolować. I nie przejmuj się, że taki bonus jak dziś to jest jakiś wielki napad - "normalnym" ludziom zdarza się wciągnąć na raz paczkę ciastek (co wcale nie oznacza, że jest to zdrowe). Może potrzebujesz jeszcze bardziej sytego śniadania? Twoja owsianka to przede wszystkim węgle - dodaj trochę twarożku i orzechów. Będzie bardziej wartościowo, nie przyssie Cię tak szybko po tym posiłku. No i gruszka, twaróg, miód i orzechy to boskie połączenie (+ jeszcze cynamon do tego).

No ketchup jest po prostu dobry, cóż poradzić. Wprawdzie sklepowy ma cukier (no i miewa konserwanty i różne polepszacze), ale za to posiada też mnóstwo likopenu - jak wszystko, co zawiera "skomasowane" pomidory.

Do tej jajecznicy też by się coś jeszcze przydało. Jakieś warzywko - będzie bardziej kolorowo i syto .

Napisane przez Shariana

Dziękuję za Twoje słowa, bardzo podnoszą na duchu, dają nadzieję. Sama koncepcja zabawy jedzeniem do mnie przemawia - to jedyny czas, kiedy mogę eksperymentować bez żalu, że "zmarnowałam kalorie" na coś niedobrego... gorzej, że zwykle moje "pomysły" na np. smaczny podwieczorek mieszczą się idealnie w moim zapotrzebowaniu, albo nawet poniżej - ale nadwyżki mi już nie wyrobią. No i przyznaję, trochę przejmuję się, że mam za bardzo rozciągnięty żołądek. Ale to jeszcze pozostałość z czasów, gdy na śniadanie jadło się pół bułki...

Co do słodzika - uwielbiam go. Naprawdę. Cukru nie używam, herbaty zresztą nie słodzę w ogóle, ale kawa musi mieć 2 słodziki i koniec.

Jak jeszcze raz pomyślisz, że masz za bardzo rozciągnięty żołądek - wspomnij mnie, na którą przewodnik wycieczki patrzył w zeszłym tygodniu z niedowierzaniem i podziwem, jak po powrocie ze szlaku wciągam ze smakiem na obiadokolację porcję jak dla dwóch chłopa

No cóż, pozostaje Ci zjadać większą porcję tego smacznego podwieczorku . Jak nie na jeden raz, to rozstaw sobie resztę na później. Przyjemność będzie dłużej trwać.

A jaki to słodzik? Bo wiesz, ludzie uwielbiają smak wielu rzeczy, niekoniecznie zdrowych - co nie znaczy, że np. codziennie po obiedzie muszą wpaść na frytki z Maca i koniec . Z dwojga złego, wolę już nawet cukier czy też syrop smakowy do kawy - a w Twoim przypadku to już w ogóle.

[Madziuniusia]

Napisane przez Madziuniusia

R na jutro

I szklanka mleka 1,5% + 4 łyżki musli, mała czarna kawa + łyżeczka cukru

bieganie 0,5 h + ćwiczenia Jilian

II jajecznica na łyżeczce oliwy z cebulką i pomidorem + bułka ziarnista + zielona herbata

III jogurt naturalny + nektarynka + garść włoskich + ser biały ( łącznie miseczka)

IV miseczka łazanek

V makrela + ogórki kiszone

Do tego woda .


Te łazanki to chyba będę cały tydzień jeść bo tyle nagotowałam... I podejrzewam, że zasugerujecie zamianę posiłków III i IV, ale nie mogę, bo obiad jem z mężem jak wraca z pracy.

Ocenka?

Poa alpina spojrzysz na moje?

[Ervisha]

Napisane przez aniolbezskrzydel89

Cześć.
Pewnie nikt mnie tu nie kojarzy (ja osobiście widzę kilka "starych" nicków- Poa, Ervisha, Milka, a no i oczywiście Irish*- pozdrawiam Was dziewczyny), ale wracam, po bardzo długiej przerwie.
Tytułem wstępu i w telegraficznym skrócie: z nieco rozwalonym metabolizmem (o tym zaraz), cięższa o 3 kilo, niż kiedy byłam tu ostatnio witam Piękne Panie. Aktualnie w związku z powyższym jestem na 1500-1600kcal, ćwiczę 5-6 razy w tygodniu (intensywniej lub mniej, ale staram się ćwiczyć każdego dnia) i stopniowo będę zwiększać kcal do 2000, bo takie było mniej więcej moje zapotrzebowanie.
Co do metabolizmu: w maju zeszłego roku byłam przez miesiąc na P, ze względu na to, że przez intensywne ćwiczenia zgubiłam 3kg, które były mi wówczas bardzo potrzebne (walka o @). Przytyłam więc do tej wagi i przestałam ćwiczyć. Okres odzyskałam w sierpniu ubiegłego roku. Od tamtej pory ćwiczyłam sporadycznie, jadłam ładnie, waga się trzymała. Aż do tegorocznych wakacji... W połowie czerwca zaczęły się wyjazdy, które trwały aż do końca lipca. Nie miałam możliwości przyrządzania sobie posiłków. Jadłam nieregularnie to, co dawali, a w przerwach dojadałam, co mogłam. Wieczorami zazwyczaj były "nasiadówy", więc najczęściej szłam spać krótko po jakimś posiłku. Sierpień miał był miesiącem aktywności, powrotu do zdrowych nawyków i doprowadzania się do porządku, ale niestety... 31 lipca miałam wypadek (potrącił mnie samochód- jak na złość właśnie wtedy, kiedy zaczęłam realizować swój plan, bo akurat... jeździłam sobie na rowerze!), który rozpoczął 3 tygodniowy okres TOTALNEGO bezruchu (choć nie ucierpiały narządy wewnętrzne ani kości, ze względu na 2 ogromne krwiaki na lewej nodze miałam polecenie od lekarza, by przez 2 tygodnie leżeć, ew. siedzieć z nogą uniesioną na wysokość bioder, później zacząć stopniowo chodzić- po domu, podwórku, następnie krótkie spacery...). 21 sierpnia już nie wytrzymałam i po raz pierwszy poszłam pobiegać. Ledwo wlokłam nogami. Zastane stawy i odzwyczajone od najmniejszego ruchu mięśnie bolały przez 3 kolejne dni!
I tak w tym czasie "wpadły" w gratisie ponad 3kg, które oczywiście poszły w d... tyłek i uda , a jakże (figura gruszki).
Po powrocie do zdrowia postanowiłam: wrócić do aktywności, uregulować posiłki i przygotowywać moje ukochane jadło- nareszcie mogę robić to, co chcę.

Elaborat napisany , to teraz już bez spamowania, od razu wrzucam swoje wczorajsze R/U:
I Kakaowa owsianka z chilli i cynamonem, miodem, gorącym musem brzoskwiniowym i prażonymi płatkami migdałów; 2 śliwki
rowerem ~3km do szkoły (mam praktyki- jestę panią nauczycielką! )
II Mały jogurt naturalny, garść mieszanki orzechów z żurawiną
III Kanapka: 2 kromki chleba żytniego z masłem, sałatą, papryką i polędwicą wieprzową
rower- powrót
45 minut Turbo Ewy Ch. + 15 minut stretching
IV Czosnkowy ryż brązowy ze smażonym na maśle zielonym groszkiem, porem, różyczkami brokuła i gotowanym udkiem kury
V ~100g twarogu z ketchupem (połączenie może wydawać się dziwne, ale polecam spróbować! Mi też takim się wydawało, kiedy po raz pierwszy mój ex przyniósł mi kanapki z twarogiem, polane ketchupem właśnie. Spróbowałam i muszę powiedzieć, że jest smaczne. Czasem więc zamiast dodawać zioła, polewam rozgnieciony twaróg ketchupem), sałatka z sałaty lodowej, ogórka, pomidora i oliwek z dressingiem musztardowo-miodowym.

Do picia: woda, zielona herbata i melisa z pomarańczą, multiwitamina
(sporo nabiału, wiem, ale wieczorem byłam najedzona tym potreningowym, więc tylko coś lekkiego przed snem, bo na nic nie miałam ochoty).

Uśmiecham się po ocenę i doskakuję do wątku.


*moja siostra odchudzała się na początku klasy maturalnej, czyli przełom roku 2009/2010 i Irish już tu była i "R"-kowała! Cóż za determinacja, cóż za wytrwałość!

Bardzo dobrze Ciebie pamiętam.. Witaj Cieszę się że wróciłaś... przyznam, że trochę bałam się o Ciebie...

Przykro mi z powodu wypadku... Ciesze się jednak ze jako tako doszłaś do siebie Mam nadzieję, że już będzie tylko lepiej

[Psotka87]

Pao alpina, dzięki jesteście dla mnie ogromną inspiracją i motywacją!

Dzisiejsze R:
1. Placek owsiany z makiem, daktylami i serkiem homo, kubek zielonej herbaty
2. Sałatka z serii "arcydzieła sztuki kulinarnej", czyli słoik mieszanki marchewka plus groszek plus kukurydza, puszka tuńczyka, pół cebuli, jogurt, garść słonecznika (zjadłam prawie pół tego co wyszło)
Kawa czarna, 2 kostki gorzkiej czekolady
3. Pół kostki twarożku z jogurtem, bananem, łyżką wiórków kokosowych i łyżką płatków migdałów
4. Pół miseczki kuskusu z olejem lnianym (kocham każdą kaszę czy ryż z olejem, czekam na nie jak kiedyś na tabliczkę czekolady!), spory kawałek łososia na parze z masłem i sokiem z cytryny, duszone warzywa: bakłażan z cebulą i pomidorem
Znów czarna kawa z kostką czekolady
Za chwilę będzie 45 minut biegu i:
5. Kawałek pieczonej piersi z indyka, reszta warzyw z obiadu, może jeszcze gruszka jak będę nadal głodna bo ostatnio ciągle jestem!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[moniczka795]

R
Ś: owsianka z błyskawicznych płatków ows., siemieniem lnianym, otrębami, sezamem, bananem, cynamonem, serem białym, odrobiną jagód goji i łyżeczką miodu (wyszła taka mała miseczka śniadaniowa łącznie) + kawa z mlekiem
pomiędzy wpadł plasterek szynki
co by nie było że nie piszę że ćwiczę - klik łącznie prawie 50min
IIŚ: mały jogurt naturalny z musli, odrobiną suszonej żurawiny, małą garstką słonecznika, cynamonem i otrębami, i łyżeczką miodu
O: miseczka zupy burakowej +1/3 szkl (przed ugotowaniem) kaszy jęczmiennej, 2 kawałki średniej wielkości mięsa wieprzowego ugotowane na parze i pół dużego buraka ugotowanego na parze, 2 pomidory
P: jabłko, banan i gruszka
K: 2 jajka ugotowane + 2 pomidory, spora garść orzechów ziemnych niesolonych

I pomiędzy zielona herbata, kawa z mlekiem, czerwona herbata, woda

Chyba się wybiorę jutro do sklepu po serek hom. naturalny, bo w przykładowych jadłospisach wyczytałam że nadaje się na kolację.

PS. Idę upiec chlebek

edit. drożdży brak, nawet suchych już nie mam to jutro upiekę

[poppy seed]

R/U

Śniadanie: Płatki owsiane z jogurtem naturalnym, bananem, suszonymi morelami i prażonymi wiórkami kokosowymi.
Drugie śniadanie: Bułka dyniowa z pieczonym kurczakiem, fetą, oliwkami i ziołami prowansalskimi; sok pomarańczowy 330 ml.
Obiad: Talerz zupy pomidorowej z ryżem.
Podwieczorek: Kakao naturalne na mleku z miodem lipowym, cynamonem i gałką muszkatołową, gruszka.
przysiady, skakanka 30 min
Kolacja: Kromka grahama z wędliną drobiową, rzodkiewkami, pomidorem i szczypiorkiem, 2 jajka na twardo z keczupem (danie z dzieciństwa )

mało to urozmaicone, ale cóż, szkoła

[Poa alpina]

Napisane przez Madziuniusia

R na jutro

I szklanka mleka 1,5% + 4 łyżki musli, mała czarna kawa + łyżeczka cukru

bieganie 0,5 h + ćwiczenia Jilian

II jajecznica na łyżeczce oliwy z cebulką i pomidorem + bułka ziarnista + zielona herbata

III jogurt naturalny + nektarynka + garść włoskich + ser biały ( łącznie miseczka)

IV miseczka łazanek

V makrela + ogórki kiszone

Do tego woda .


Te łazanki to chyba będę cały tydzień jeść bo tyle nagotowałam... I podejrzewam, że zasugerujecie zamianę posiłków III i IV, ale nie mogę, bo obiad jem z mężem jak wraca z pracy.

Ocenka?

Wywołano mnie do tablicy, to nie będą taka zła i spojrzę .

Pierwsze śniadanie mi się wydaje kiepskie. W sumie, kiedyś też jadałam musli z mlekiem, no ale... Może owsianka albo jakieś placuszki? Coś bardziej sytego od rana. Mi by pasowała tutaj owsianka z nektarynką, orzechami i twarogiem, które masz w trzecim posiłku.

Z ilu jaj robisz jajecznicę? Ten posiłek jest ok , choć w sumie zamiast bułki mogłaby wpaść po prostu kromka jakiegoś dobrego chleba - ale to tylko, jeśli rano zjadłabyś coś bardziej treściwego niż musli z mlekiem . Wtedy też w ramach przekąski fajny byłby ów jogurt z garstką musli, które posiadasz.

Jak robisz łazanki i z czym? Jakoś mało eRkowa mi się wydaje ta potrawa, choć mogę się mylić . No i ponadto od czasu do czasu wszystko jest dozwolone, bo człowiek by oszalał dietkując się .

Kolacja ok, choć mamy jeszcze dostępnych tyle świeżych warzyw, że zjadłabym jeszcze coś prócz kiszonych ogórków .

Napisane przez poppy seed

R/U

Śniadanie: Płatki owsiane z jogurtem naturalnym, bananem, suszonymi morelami i prażonymi wiórkami kokosowymi.
Drugie śniadanie: Bułka dyniowa z pieczonym kurczakiem, fetą, oliwkami i ziołami prowansalskimi; sok pomarańczowy 330 ml.
Obiad: Talerz zupy pomidorowej z ryżem.
Podwieczorek: Kakao naturalne na mleku z miodem lipowym, cynamonem i gałką muszkatołową, gruszka.
przysiady, skakanka 30 min
Kolacja: Kromka grahama z wędliną drobiową, rzodkiewkami, pomidorem i szczypiorkiem, 2 jajka na twardo z keczupem (danie z dzieciństwa )

mało to urozmaicone, ale cóż, szkoła

Bez przesady, że jakoś mało urozmaicone - jest prosto, smacznie i wszystko czego potrzeba. Jaja z ketchupem to jest to! I podwieczorek mmm...

Napisane przez Psotka87

Pao alpina, dzięki jesteście dla mnie ogromną inspiracją i motywacją!

Dzisiejsze R:
1. Placek owsiany z makiem, daktylami i serkiem homo, kubek zielonej herbaty
2. Sałatka z serii "arcydzieła sztuki kulinarnej", czyli słoik mieszanki marchewka plus groszek plus kukurydza, puszka tuńczyka, pół cebuli, jogurt, garść słonecznika (zjadłam prawie pół tego co wyszło)
Kawa czarna, 2 kostki gorzkiej czekolady
3. Pół kostki twarożku z jogurtem, bananem, łyżką wiórków kokosowych i łyżką płatków migdałów
4. Pół miseczki kuskusu z olejem lnianym (kocham każdą kaszę czy ryż z olejem, czekam na nie jak kiedyś na tabliczkę czekolady!), spory kawałek łososia na parze z masłem i sokiem z cytryny, duszone warzywa: bakłażan z cebulą i pomidorem
Znów czarna kawa z kostką czekolady
Za chwilę będzie 45 minut biegu i:
5. Kawałek pieczonej piersi z indyka, reszta warzyw z obiadu, może jeszcze gruszka jak będę nadal głodna bo ostatnio ciągle jestem!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

No i dobrze by było gdzieś wkomponować tą gruszkę, bo jedyne czego mi brakuje dziś u Ciebie, to świeżych owoców. Bardzo ładnie!


Dzisiejsze U. Trzy posiłki pomimo ćwiczeń i długiej wyprawy pieszej rano - ale naprawdę na tyle mnie syciły, że nawet nie miałam ochoty na coś pomiędzy. Chyba muszę odpocząć od częstego żarcia, jakie praktykowałam w górach .

Śniadanie: Owsianka z kaszą manną i otrębami orkiszowymi na mleku z śliwkami, serkiem homo i masłem orzechowym crunchy
Obiad: Nototenia gotowana na parze, ponad pół woreczka ryżu brązowego, kalafior z masłem i koperkiem
Pump It Up! Ultimate Dance Workout
Kolacja: 3 kromki ziarnistego razowca z sałatą, papryką, pomidorem i szynką / serem emmentaler / ziołowym serem brie

Do picia: woda źródlana, czarna kawa, herbaty: 2x zielona, ziołowa.

[Madziuniusia]

Napisane przez Poa alpina

Wywołano mnie do tablicy, to nie będą taka zła i spojrzę .

Pierwsze śniadanie mi się wydaje kiepskie. W sumie, kiedyś też jadałam musli z mlekiem, no ale... Może owsianka albo jakieś placuszki? Coś bardziej sytego od rana. Mi by pasowała tutaj owsianka z nektarynką, orzechami i twarogiem, które masz w trzecim posiłku.

Z ilu jaj robisz jajecznicę? Ten posiłek jest ok , choć w sumie zamiast bułki mogłaby wpaść po prostu kromka jakiegoś dobrego chleba - ale to tylko, jeśli rano zjadłabyś coś bardziej treściwego niż musli z mlekiem . Wtedy też w ramach przekąski fajny byłby ów jogurt z garstką musli, które posiadasz.

Jak robisz łazanki i z czym? Jakoś mało eRkowa mi się wydaje ta potrawa, choć mogę się mylić . No i ponadto od czasu do czasu wszystko jest dozwolone, bo człowiek by oszalał dietkując się .

Kolacja ok, choć mamy jeszcze dostępnych tyle świeżych warzyw, że zjadłabym jeszcze coś prócz kiszonych ogórków .

Postaram się w takim razie z tych płatków musli wymodzić jakieś placuszki na śniadanie a jajecznicę robię z 2 jajek, takich sporych hehe
Łazanki... no cóż.. niekoniecznie dietetyczne ale to w sumie bardziej dla męża przygotowałam, więc może jutro wsunę pierś z kurczaka z pęczakiem i fasolką szparagową...

A kiszone ogórki.. jakoś tylko one mi pasują do makreli haha wiem, że to głupie no zobacze ewentualnie jeszcze co się do mnie uśmiechnie w warzywniaku

dzięki **

[Limonka1987]

Dzisiejsze U

Śniadanie: owsianka z bananem i wiejskim, kawa z mlekiem i miodem
II śniadanie: 2 kromki razowca z pesto, pieczoną piersią z kurczaka, mozzarellą, świeżym szpinakiem i pomidorkami koktajlowymi
Lunch: zupa dyniowa-krem z gałką muszkatołową
Podwieczorek: serek wiejski z dżemem truskawkowym
Obiadokolacja: dwie połówki papryki faszerowanej mięsem mielonym, ryżem brązowym i fasolą czerwoną (to wszystko podsmażone na patelni z koncentratem pomidorowym i przyprawami) zapiekane z serem żółtym

[Milka1224]

Napisane przez Poa alpina

Wywołano mnie do tablicy, to nie będą taka zła i spojrzę .

Pierwsze śniadanie mi się wydaje kiepskie. W sumie, kiedyś też jadałam musli z mlekiem, no ale... Może owsianka albo jakieś placuszki? Coś bardziej sytego od rana. Mi by pasowała tutaj owsianka z nektarynką, orzechami i twarogiem, które masz w trzecim posiłku.

Z ilu jaj robisz jajecznicę? Ten posiłek jest ok , choć w sumie zamiast bułki mogłaby wpaść po prostu kromka jakiegoś dobrego chleba - ale to tylko, jeśli rano zjadłabyś coś bardziej treściwego niż musli z mlekiem . Wtedy też w ramach przekąski fajny byłby ów jogurt z garstką musli, które posiadasz.

Jak robisz łazanki i z czym? Jakoś mało eRkowa mi się wydaje ta potrawa, choć mogę się mylić . No i ponadto od czasu do czasu wszystko jest dozwolone, bo człowiek by oszalał dietkując się .

Kolacja ok, choć mamy jeszcze dostępnych tyle świeżych warzyw, że zjadłabym jeszcze coś prócz kiszonych ogórków .


Bez przesady, że jakoś mało urozmaicone - jest prosto, smacznie i wszystko czego potrzeba. Jaja z ketchupem to jest to! I podwieczorek mmm...


No i dobrze by było gdzieś wkomponować tą gruszkę, bo jedyne czego mi brakuje dziś u Ciebie, to świeżych owoców. Bardzo ładnie!


Dzisiejsze U. Trzy posiłki pomimo ćwiczeń i długiej wyprawy pieszej rano - ale naprawdę na tyle mnie syciły, że nawet nie miałam ochoty na coś pomiędzy. Chyba muszę odpocząć od częstego żarcia, jakie praktykowałam w górach .

Śniadanie: Owsianka z kaszą manną i otrębami orkiszowymi na mleku z śliwkami, serkiem homo i masłem orzechowym crunchy
Obiad: Nototenia gotowana na parze, ponad pół woreczka ryżu brązowego, kalafior z masłem i koperkiem
Pump It Up! Ultimate Dance Workout
Kolacja: 3 kromki ziarnistego razowca z sałatą, papryką, pomidorem i szynką / serem emmentaler / ziołowym serem brie

Do picia: woda źródlana, czarna kawa, herbaty: 2x zielona, ziołowa.

Poa alpina
eee tak jakoś wyszło z tymi warzywami bo było tyle rzeczy do wypróbowania aczkolwiek nie było ich tak tragicznie mało

Twoje 3 posiłki fajne jak zawsze no ale wiadomo czasem nie ma się ochoty na więcej i nie ma co wpychac na siłę

To od razu moje U wrzucę:

I owsianka z masłem orzechowym crunchy, śliwką i musem brzoskwiniowo-gruszkowym

II 2 kawałki certyfikowanego pieroga biłgorajskiego, garść kolorowych pomidorków koktajlowych

III domowy burger z piersi kurczaka z sosem jogurtowo-musztardowym z prażonym sezamem podany na kuskusie + gotowane brokuły

IV 2 kromki chleba litewskiego z róznymi serami (korycinskim z lubczykiem, korycinskim wędzonym, korycińskim dojrzałym, mazuriano i dżersejanem), roszponką, pomidorem i karmelizowaną czerwoną cebulą

do picia ponadto: espresso x2, pokrzywa, woda

---------- Dopisano o 21:31 ---------- Poprzedni post napisano o 21:21 ----------

Napisane przez aniolbezskrzydel89

Cześć.
Pewnie nikt mnie tu nie kojarzy (ja osobiście widzę kilka "starych" nicków- Poa, Ervisha, Milka, a no i oczywiście Irish*- pozdrawiam Was dziewczyny), ale wracam, po bardzo długiej przerwie.
Tytułem wstępu i w telegraficznym skrócie: z nieco rozwalonym metabolizmem (o tym zaraz), cięższa o 3 kilo, niż kiedy byłam tu ostatnio witam Piękne Panie. Aktualnie w związku z powyższym jestem na 1500-1600kcal, ćwiczę 5-6 razy w tygodniu (intensywniej lub mniej, ale staram się ćwiczyć każdego dnia) i stopniowo będę zwiększać kcal do 2000, bo takie było mniej więcej moje zapotrzebowanie.
Co do metabolizmu: w maju zeszłego roku byłam przez miesiąc na P, ze względu na to, że przez intensywne ćwiczenia zgubiłam 3kg, które były mi wówczas bardzo potrzebne (walka o @). Przytyłam więc do tej wagi i przestałam ćwiczyć. Okres odzyskałam w sierpniu ubiegłego roku. Od tamtej pory ćwiczyłam sporadycznie, jadłam ładnie, waga się trzymała. Aż do tegorocznych wakacji... W połowie czerwca zaczęły się wyjazdy, które trwały aż do końca lipca. Nie miałam możliwości przyrządzania sobie posiłków. Jadłam nieregularnie to, co dawali, a w przerwach dojadałam, co mogłam. Wieczorami zazwyczaj były "nasiadówy", więc najczęściej szłam spać krótko po jakimś posiłku. Sierpień miał był miesiącem aktywności, powrotu do zdrowych nawyków i doprowadzania się do porządku, ale niestety... 31 lipca miałam wypadek (potrącił mnie samochód- jak na złość właśnie wtedy, kiedy zaczęłam realizować swój plan, bo akurat... jeździłam sobie na rowerze!), który rozpoczął 3 tygodniowy okres TOTALNEGO bezruchu (choć nie ucierpiały narządy wewnętrzne ani kości, ze względu na 2 ogromne krwiaki na lewej nodze miałam polecenie od lekarza, by przez 2 tygodnie leżeć, ew. siedzieć z nogą uniesioną na wysokość bioder, później zacząć stopniowo chodzić- po domu, podwórku, następnie krótkie spacery...). 21 sierpnia już nie wytrzymałam i po raz pierwszy poszłam pobiegać. Ledwo wlokłam nogami. Zastane stawy i odzwyczajone od najmniejszego ruchu mięśnie bolały przez 3 kolejne dni!
I tak w tym czasie "wpadły" w gratisie ponad 3kg, które oczywiście poszły w d... tyłek i uda , a jakże (figura gruszki).
Po powrocie do zdrowia postanowiłam: wrócić do aktywności, uregulować posiłki i przygotowywać moje ukochane jadło- nareszcie mogę robić to, co chcę.

Elaborat napisany , to teraz już bez spamowania, od razu wrzucam swoje wczorajsze R/U:
I Kakaowa owsianka z chilli i cynamonem, miodem, gorącym musem brzoskwiniowym i prażonymi płatkami migdałów; 2 śliwki
rowerem ~3km do szkoły (mam praktyki- jestę panią nauczycielką! )
II Mały jogurt naturalny, garść mieszanki orzechów z żurawiną
III Kanapka: 2 kromki chleba żytniego z masłem, sałatą, papryką i polędwicą wieprzową
rower- powrót
45 minut Turbo Ewy Ch. + 15 minut stretching
IV Czosnkowy ryż brązowy ze smażonym na maśle zielonym groszkiem, porem, różyczkami brokuła i gotowanym udkiem kury
V ~100g twarogu z ketchupem (połączenie może wydawać się dziwne, ale polecam spróbować! Mi też takim się wydawało, kiedy po raz pierwszy mój ex przyniósł mi kanapki z twarogiem, polane ketchupem właśnie. Spróbowałam i muszę powiedzieć, że jest smaczne. Czasem więc zamiast dodawać zioła, polewam rozgnieciony twaróg ketchupem), sałatka z sałaty lodowej, ogórka, pomidora i oliwek z dressingiem musztardowo-miodowym.

Do picia: woda, zielona herbata i melisa z pomarańczą, multiwitamina
(sporo nabiału, wiem, ale wieczorem byłam najedzona tym potreningowym, więc tylko coś lekkiego przed snem, bo na nic nie miałam ochoty).

Uśmiecham się po ocenę i doskakuję do wątku.


*moja siostra odchudzała się na początku klasy maturalnej, czyli przełom roku 2009/2010 i Irish już tu była i "R"-kowała! Cóż za determinacja, cóż za wytrwałość!

Oooo! Witamy z powrotem Tak jak Poa napisała 3 kg to nie jest dużo wiec don't worry Trzymam kciuki zeby juz wszystko było ok i za wytrzymanie w postanowieniach

ps jakas specjalna receptura ryżu czosnkowego? Jadłospis bardzo fajny no i widac luz

ps 2 dziewczyny, jecie olej lniany? Dużo sie naczytałam o jego dobrych własciwościach ale chcialabym tez jakies Wasze opinie zanim kupię

[Psotka87]

Ja kocham olej lniany i dzięki niemu kocham też wszystkie kasze w sumie tylko do tego go używam, za to prawie codziennie. Dla mnie odkrycie roku

Pao alpina, dziękuję! Gruszka będzie jutro, bo tych warzyw tyle zostało że już nie mam siły...

[jvlka900]

Moje dzisiejsze R proszę o opinię:

Śniadanie: owsianka na mleku ze śliwkami, wiórkami kokosowymi, cynamonem i niewielką ilością brązowego cukru
II śniadanie: 50g serka wiejskiego z wkrojoną papryką i ogórkiem, kromka pieczywa chrupkiego z masłem
Obiad: 1/2 woreczka kaszy gryczanej, 1/2 piersi z kurczaka w przyprawie, sałatka (pekińska, ogórek,papryka, jog. naturalny)
Po obiedzie 2 kostki gorzkiej czekolady
Podwieczorek: cienki kawałek chałki drożdżowej (bez kruszonki i z mala iloscia cukru), pół grejpfruta
Godzina zumby (3 dzien z rzedu
Kolacja: 1,5 jajka na twardo, kromka chleba słonecznikowego z polędwicą wędzoną z kurczaka do tego sałata i rzodkiewka, 1,5 wafla ryżowego cienko posmarowanego miodem i z twarogiem, herbata

dodatkowo dużo wody w ciągu dnia

[Shariana]

Szkolne P.

Śniadanie (7:15)
* Bułka grahamka 55g z masłem orzechowym i 2 plasterkami jabłka
* jogurt naturalny 180g + łyżka musli orzechowego + niepełne 2 łyżki mieszanki studenckiej + trochę jabłka
* cappucino czekoladowe
II śniadanie
a) (10:30) 1 kromka chleba kołodziej z twarożkiem pieprzowym, sałatą, pietruszką i łososiem wędzonym
b) (12:30) grahamka 55 g z takimi samymi dodatkami
Do obu - zielona herbata.
Obiad (15:50)
* makaron faszerowany szpinakiem z dodatkiem brokuła i marchewki w bliżej nieznanym sosie
* trochę fileta z kurczaka bez panierki, w kawałkach
* sok marchew-jabłko 300 ml
Podwieczorek (19:00)
* jogurt Fantazja o smaku ananasowo-kokosowym z łyżeczką wiórek kokosowych
* ciasteczko Belvita
Kolacja (21:45)
* bułka grahamka 55 g z twarożkiem pieprzowym - 1 połówka z resztką wędzonego łososia, druga z połową plastra sera żółtego
* sałatka (garść miksu sałat, 1/2 pomidora, łyżeczka pestek dyni, łyżeczka otrąb, 2 solidne łyżki chudego twarogu, łyżeczka sosu sojowego)
Miałam trzymać się kolacji od dietetyka, ale zaczęłam eksperymentować.
A teraz piję nutridrinka czekoladowego na gorąco.