...Zrzucamy balast po złych nawykach lub ciąży...cz.II

[konwalia57]

Hej, zjadłam dziś dwa małe paczki, i jak nigdy były kupcze. Ledwo się powstrzymałam, żeby nie usmażyć swoich ale się udało, do tego zanotowałam 1 kg spadku dzień przed @, poproszę o ukłony u brawa heh ;-)
A jak u was?

[eewelinaa92]

zjadłam 1,5 pączka kupnego i 5 faworków małych-sama robiłam Do tego dieta leży od przyjazdu wiec będzie wzrost :/

[Wioletta 098]

Hej Ja z dieta wczoraj poległam zjadłam uwaga 4 pączki, ale za to nie jadłam ani 2 śniadania, ani podwieczorku ani kolacji, dziś na wadze jest 300g mniej niż w poniedziałek ,więc nie jest tak żle zeszłam z 79. Może do jurta będzie 78,5 oby! Gratuluję Elu spadku , Ja zaczynam tracić nadzieje,że uda mi sie wrocić do wagi z marca ub roku. Ewelinka dasz radę tobie nadwyżki szybko schodzą , a stres po sesji też zrobiła swoje. Idę sprzątać pa

[eewelinaa92]

Wioletta trzymam kciuki za jutrzejsze 78,5

Się ogarnąć nie mogę jakoś, dzisiaj z siostrą robimy ciasteczka kruche z czekoladą dla naszych TŻetów jako dodatek walentynkowy no i podjadamy . Byłam też na mieście i kupiłam bluzke w house bo znowu jest -40% więc humor okej Jak spędzacie walentynki?

[konwalia57]

Napisane przez eewelinaa92

Wioletta trzymam kciuki za jutrzejsze 78,5

Się ogarnąć nie mogę jakoś, dzisiaj z siostrą robimy ciasteczka kruche z czekoladą dla naszych TŻetów jako dodatek walentynkowy no i podjadamy . Byłam też na mieście i kupiłam bluzke w house bo znowu jest -40% więc humor okej Jak spędzacie walentynki?

Ja będę sprzątać w domu ;-) nie przewiduje żadnych niespodzianek w tym dniu... Heh mam nadzieje ze u was będzie inaczej ;-)

[Wioletta 098]

Dziś dieta ok , płyny też. Jeśli chodzi o walentynki to mój Mężuś idzie do pracy na nockę.Dziś się dowiedział, że wszystkie soboty do końca marca ma pracujące. , dosłownie szaleję z radości( on także). Moze w niedziele pójdziemy do kina na "Kingsman- Tajne Służby". bo na Greya nie ma szans. Może jak opadnie szał to się wybierzemy( książka mi nie bardzo podeszła). Wypełniam czas dziergając na szydełku , teraz wzięłam się za obrus na stół do jadalni muszę zrobić 60 kwadracików( wymiary obrusu ok 140x220cm),. Średnio robię 1-2 kwadraty dziennie , można więcej ,ale coś mnie ostatnio głowa boli, chyba w końcu pójdę do lekarza , bo to pewnie zatoki.Jak skończe to wrzucę fotkę , a teraz wrzucam zdjęcie serwetek z ub tyg. Proszę o opinie.

[klara78]

Dzień dobry
Po pierwsze melduje, że przedwczoraj wpadły dwa pączki. A wczoraj byliśmy ze starszym synkiem na wypadzie w Bielsku i Wiśle (w ramach zakończenia ferii) i wpadło KFC. I wuzetka :-D

Walentynki spędzam z synkami w domu i pewnie pójdziemy na spacer, bo pogoda piękna. A mój mąż też idzie do pracy na 13, kończy o 1 w nocy. Jutro może wyskoczymy gdzieś we dwójkę, ale nie wieczorem. W dzień dziadkowie i moja siostra mogą trochę z lobuzami posiedzieć.

Obiad mam gotowy, posprzątane w miarę jest. To teraz relaks;-)

[klara78]

WIOLETTA zapomniałam napisać, że w telefonie nie widzę zdjęć.... Serwetki zobaczę później

[Wioletta 098]

Dziś dieta ok. Waga niestety bez zmian. Byłam na "kijach", płyny 0k2,5litra. Mąż pojechał właśnie do pracy, starszy syn siedzi u siebie na necie, a młodszy wybył na weekend do dziewczyny. Siedzę sama i dziergam na szydełku, czuję się nie zbyt miło. Totalna porażka. A jak u was? Do tego waga nie spada tylko rośnie dosłownie mam dość.pa

[konwalia57]

Napisane przez Wioletta 098

Dziś dieta ok. Waga niestety bez zmian. Byłam na "kijach", płyny 0k2,5litra. Mąż pojechał właśnie do pracy, starszy syn siedzi u siebie na necie, a młodszy wybył na weekend do dziewczyny. Siedzę sama i dziergam na szydełku, czuję się nie zbyt miło. Totalna porażka. A jak u was? Do tego waga nie spada tylko rośnie dosłownie mam dość.pa

Wiola ja miałam podobnie, przesprzayalam całe walentynki i przejadłam....
Od jutra wraca przedszkole wiec będę mogła pomyśleć o ćwiczeniach... Na dworze robi się całkiem ładnie wiec może skuszę się znowu na bieganie...
Miłej niedzieli ;-)

[Wioletta 098]

Hej. Jak minął wam weekend bo mi nie wesoło, niestety. Zmarła córeczka mojej Koleżanki miała 10 lat. Była w CZD w Łodzi powikłania pooperacyjne ( 2 etapowa operacja na serduszku).Cała miejscowość jest w żałobie. Pozatym Mąż spał do południa po nocce , a pózniej zawieżliśmy syna na stancje i tyle po niedzieli. dziś myję okna i z dziewczynami ze stowarzyszenia ustalamy sprawy z uczestnictwem w pogrzebie. Idę kończyć wieszać firany zajze póżniej.

[konwalia57]

Cześć, co taka cisza?

Wiola straszne to co piszesz :-( bardzo mi przykro :-(

Poćwiczylam dzisiaj ;-) dieta tez w miarę ok, najgorzej na wieczór mnie bierze podjadanie, do tego mąż właśnie smaży frytki....

[klara78]

WIOLETTA masakra jakaś... Śmierć dziecka to najgorsza rzecz jaka może przydarzyć się człowiekowi. Nawet nie mogę i nie próbuję sobie tego wyobrazić.

A ja siedzę cicho, bo mi wstyd. Nie jestem jakoś specjalnie wierząca, tym bardziej praktykująca, ale postanowiliśmy z mężem, że cw czasie postu odpuszczamy wszelkie słodycze, fast foody i alkohol. No i dzisiaj zjedlismy po kebabie i zaraz będzie wino. A wczoraj i przedwczoraj na kolację były kanapki z majonezem i innymi cudami. Do tego też przedwczoraj w ramach Walentynek knajpa chińska.... Ale od jutra obiecuję sobie i Wam, że będę już grzeczna. I zaraz lukam na internet i może się zapisze na jakiś fitness albo siłownię???

U Was też już wiosna?

[eewelinaa92]

Hej A ja zaczełam kolejny semestr na uczelni i zapowiada się bardzo pracowity. Cały tydzien na rano, pobudka o 5-6, rano jade wracam popołudniami. Na diete mam niewiele czasu :/

Byłam dzisiaj z kolezanką w kinie na 50 twarzach Greya, tak w ramach okienka miedzy zajeciami fajny film, chociaż czuje niedosyt. Spodziewałam się innego zakończenia, nie powalił mnie na kolana. Poza tym w każda srode bede miała na uczelni 1,5h rowerków wiec się co nieco poruszam.

klara trzymam za wytrwałość w postanowieniu

[Wioletta 098]

Hej dziś rano na wadze było 78!! mama nadzieje,że wynik się utrzyma ,albo obniży do soboty. Może wreszcie coś zaczęło ruszać w dół??? Dzis pogrzeb, pierwszy raz i mam nadzieję,że ostatni pogrzeb dziecka w którym będę brała udział, bardzo się stresuje. Zajrzę tu wieczorem ide coś uszykować mężowi na obiad.

[Wioletta 098]

Już wróciłam. Było ciężko, ale dałam radę. Teraz zamierzam się odstresować , kupiłam wino i jak mąż wróci z pracy to się napijemy (wiem jest post) potrzebuję tego. Idę pooglądać seriale( Bitten, Pamiętniki Wampirów itp)

[eewelinaa92]

hej rozchorowałam się, gardło, gorączka, kaszel a na uczelnie oczywiscie jeździć trzeba :/

[klara78]

WIOLETTA po takim przeżyciu każdy by się napil...

EWELINA wracaj szybko do zdrowia.

[Wioletta 098]

Hej dziewczyny. Ewelinka ty staraj się przynajmniej przez weekend wyleżeć grypsko. Sąsiad zaraził swoją rodzinę "bostonką" która przywiózł z niemiec( był tam słuzbowo) koszmar cała rodzin lezy jak kłody juz tydzień. Powikłania po grypowe są bardzo cięzkie i często o ich istnieniu dowiadujemy się długo po grypie. Klara dzięki za zrozumienie, jutro Koleżanka zaprosiła nas (całą grupę) na kawę i ciasto i muszę iść, choć nie mam sił i ochoty, ale jak mus to mus. Jesteśmy jej potrzebne i nie ma boli.Idę poleżeć w wannie , mąz przyjedzie dopiero o 22, 30 . Pa

[konwalia57]

Wiolka masz rację trzeba się wspierać w takiej chwili, nie wyobrażam sobie nawet co czyje twoja znajoma i nawet nie chce sobie wyobrazić. U nas na wsi tez była podobna sytuacja, też dziewczynka w wieku 10 lat zmarła po operacji serca i nigdy nie zapomnę widoku jej matki na pogrzebie. Nie życzę nikomu!!!!
Gratuluje spadku...

Ewelinka wracaj szybko do zdrowia, niech Cię miłość wygrzeje

U mnie też mały spadek ale wcześniej był wzrost wiec się nie chwale... Ale dieta jako taka i zaczęłam ćwiczyć przedewszystkim dziś mam cudownie bolące zakwasy poczułam juz wiosnę a z nią zawsze wracają mi siły ;-)

[Wioletta 098]

Hej. Co u was dziewczęta? Mnie złapało koszmarne choróbsko , leki na przeziębienie nie skutkują usiłuję dostać sie po południu do lekarza , ale boję sie że marne szanse. Dziś mamy kolejny pogrzeb , ale mąż pójdzie sam bo ja mam 39 st gorączki. W piątek zmarł kolega męża , a mąż mojej koleżanki miał 45 lat( zator płucny), koszmar jakiś. Waga bez zmian między 78,5 a 79, nic sie nie zmienia. Teraz muszę sie wyleczyć bo zapalenie krtani mam na bank.. 3majcie sie cieplutko pa

[konwalia57]

Napisane przez Wioletta 098

Hej. Co u was dziewczęta? Mnie złapało koszmarne choróbsko , leki na przeziębienie nie skutkują usiłuję dostać sie po południu do lekarza , ale boję sie że marne szanse. Dziś mamy kolejny pogrzeb , ale mąż pójdzie sam bo ja mam 39 st gorączki. W piątek zmarł kolega męża , a mąż mojej koleżanki miał 45 lat( zator płucny), koszmar jakiś. Waga bez zmian między 78,5 a 79, nic sie nie zmienia. Teraz muszę sie wyleczyć bo zapalenie krtani mam na bank.. 3majcie sie cieplutko pa

Hej, wracaj szybko do zdrowia kochana...
U mnie na wadze też bez zmian, ale trzymam dietę i zaczęłam regularnie ćwiczyć prawie co dziennie... No ale waga stoi... :-(

[Wioletta 098]

Hej. byłam wczoraj u lekarza mam ostrą postac grypy, mam leżeć co najmniej przez 5 dni . leki antywirusowe i przeciwgrypowe co 4 godz, dużo płynów i tyle. czuję się koszmarnie. Gorączka mija mi tak po zażyciu lekow na gora 1 godz. Nie mam siły na nić . Jeden tylko plus bo od przedwczoraj waga z 79 spadła na 77,6. po prostu nie mam apetytu. W piątek mam fitness ale nie pójdę z ruchu to do toalety i po piciu ide leżeć pa

[eewelinaa92]

Powoli zdrowieje, po tygodniu minęła gorączka i inne objawy, został tylko kaszel :/ Byłam wczoraj w kinie na Snajperze, polecam Diety nie trzymam, ale też nie odpuszczam. Na wadze poniżej 62 ostatnio było

Wiolka zdrowka bo wiem jak choroba może wykończyć.
Ela może mieśnie Ci rosną przez ćwiczenia

[konwalia57]

Napisane przez eewelinaa92

Powoli zdrowieje, po tygodniu minęła gorączka i inne objawy, został tylko kaszel :/ Byłam wczoraj w kinie na Snajperze, polecam Diety nie trzymam, ale też nie odpuszczam. Na wadze poniżej 62 ostatnio było

Wiolka zdrowka bo wiem jak choroba może wykończyć.
Ela może mieśnie Ci rosną przez ćwiczenia

Hej ;-) to napewno nie mięśnie... Jestem załamana, zdezorientowana :-( ja rosne!

[Wioletta 098]

Hej . Pomału wracam do zdrowia , ale opornie to idzie. Waga pomiędzy 77,5 a 78. Na razie na spadki nie ma co liczyć aktywność ruchowa bliska zeru. Dieta prawie ok, bo nie mam apetytu, a wszystko smakuje jak trociny. Kurcze ten wirus jest koszmarny trzyma i nie chce odpuścić. Elu ja tez mam wrażenie ,że już chyba ta waga mi zostanie, choć bardzo bym chciała zejść do wakacji do 70 kg , ale chyba nie ma szans. Za oknem leje deszcz , choć chwilami i słonko się pokazuje.Kupiłam sobie fajne spodnie z Bon Prix , czarne z wyższym stanem Mąż mowi ,ze wyglądam w nich ,że mniam). Ale upatrzyłam sobie sukienki na lato i wstrzymuję sie z kupnem bo może jeszcze do wakacji schudnę i za lużne będą.Oby do wiosny ..

[Wioletta 098]

Hej co jest? Dziewczyny wiosna!!! U mnie z dieta tak sobie tz nie przekraczam 1500kcal, ale musze w koncu zejsc do 1200 i zamienic węgle na białko, ponadto wczoraj zaliczyłam 2 godz grabienia w ogrodzie oraz 1 godz aerobiku. Dziś wybieram się na rower chcę pojechac do gminnej biblioteki ( razem 19km), napiszę wieczorkiem jak poszło. Na razie jeszcze rowerkirm syna, ale ju z wybrała sobie i tylko musimy pojechac po niego niestety brak czasu.

[konwalia57]

Cześć widzę ze w końcu choróbsko Cie puścilo
Ja też w końcu wzięlam się w garść, od tygodnia prowadzę przykłada dietę tak 1200 kcal, waga poszła 1.5 kg w dół ale dziś już wzrosła ( jutro termin @) mam nadzieje ze zleci, wczoraj nawet wybrałam się pobiegać, zamierzam tez uruchomić rower i zakupić rolki jednak wiosna to wiosna

[Wioletta 098]

Witam Elu za dietę, u mnie najgorzej z ilością posiłków jakoś nie mogę wpaść w rytm. Dziś z ruchu rower było super. Dziś na razie 980 kcal niestety nie będzie 5 ale 4 posiłki. W przyszłym tyg jade na wyniki zobaczymy co pokażą , jeśli są w normie to zaciskam pasa na maxa i muszę zejść do 70 kg czyli zgubić ok 8-9kg!!. Zobaczymy jak pójdzie , ale będę zadowolona jak zejdę do wagi z kwietnia ubr,

[konwalia57]

No właśnie u mnie też największy problem z ilością posiłków.... Ale za to ruchu więcej, więcej spacerów...Wiec może przemiana trochę przyspieszy... Dziś kupiłam córce nowy rower i tak jej się dobrze jeździ ze musze za nią biegać ;-)