Sierpniowe żone 2015 i przyszłe PM 2016 cz.2 ;)

[1986rybka]

Napisane przez mmagduszka

Z tym potwierdzaniem przybycia to też jest jakieś nieporozumienie. Na zaproszeniu wół, że PM proszą o potwierdzenie. A gdzie tam. "No bo my przecież jak nas zapraszaliście to mówiliśmy że będziemy". Taaaaaa.

u mojej przyjaciółki były lepsze tłumaczenia..

najpierw goście przy otrzymaniu zaproszenia, mówili, że na pewno będą, potem nie potwierdzili przybycia.. i ostatecznie na wesele nie przyszli..

co powiedzieli później? no przecież trzeba było potwierdzić do któregoś tam - więc skoro tego nie zrobiliśmy to oznacza, że nas nie będzie

jaki wniosek? dzwonić.. aby potem nie płacić za puste miejsca..

[mmagduszka]

Już nawet niech nie dzwonią jak nie chcą, ale niech napiszą smsa;d Swoja drogą ja podziwiam PM które mają wesela na 100 i więcej osób - logistycznie wszystkich obdzwonić - masakra!

[mmagduszka]

Trzymajcie mnie, bo nie zdzierżę. Dzisiaj pośrednio dowiedziałam, że że nie będzie kolejnej osoby. Czy ludzie nie mogli by dzwonić bezpośrednio do zainteresowanych czyli PM?! Już abstrahując, że dzisiaj, na niecałe 3 tygodnie przed ślubem, jak już dawno hotel opłacony, dowiaduje się że 4 osoby w sumie to wcale nie chcą nocować i one sobie wrócą, żebym nie musiała płacić Mówiłam chyba ze 3 razy, że już opłacony i czeka, a na początku oczywiście na 100% mieli nocować.

[very niceee]

Ja to będę szczęśliwa, jak już będzie "po". Byliśmy ustalać wszystko na sali dziś. Na szczęście nie ma się do czego przyczepić, tylko spora ta nasza sala i musimy parę trików zastosować, żeby ją zmniejszyć.

[cherry1988]

Napisane przez mmagduszka

Trzymajcie mnie, bo nie zdzierżę. Dzisiaj pośrednio dowiedziałam, że że nie będzie kolejnej osoby. Czy ludzie nie mogli by dzwonić bezpośrednio do zainteresowanych czyli PM?! Już abstrahując, że dzisiaj, na niecałe 3 tygodnie przed ślubem, jak już dawno hotel opłacony, dowiaduje się że 4 osoby w sumie to wcale nie chcą nocować i one sobie wrócą, żebym nie musiała płacić Mówiłam chyba ze 3 razy, że już opłacony i czeka, a na początku oczywiście na 100% mieli nocować.

mmagduszka, mamy to samo! Prawdopodobnie odpadną nam 2 osoby, jeśli nawet nie 4... I to niby pewne, ale oni "jeszcze nam znać dadzą".. Jak na sali już chcą wiedzieć na ile osób będzie wesele

Kurde, my PM, mamy inne rzeczy na głowie niż tacy ludzie!

[Arya90]

My dziś ustalaliśmy szczegóły z djem.

Na 4 dni przed (licząc od jutra) zostało:

-spowiedź
-ozdobić salę
-rzęsy i paznokcie
-poprzewozić wszystko na salę
-zrobić plan stołów
-zrobić zawieszki na nalewki
-odebrać kwiaty do kościoła
-kupić majty

Chyba tyle

---------- Dopisano o 22:11 ---------- Poprzedni post napisano o 22:09 ----------

U nas dziś też jedna osoba obudziła się, że przyjdzie bez osoby towarzyszącej- szybko. Na szczęście telefon na salę i wykreślili jedną osobę z listy- nie zapłacimy za nią.

[mmagduszka]

Ja już majtki mam, to był jeden z pierwszych zakupów Ja dzisiaj wybierałam czytanie i ewangelię. Swoją drogą ksiądz pytał czy chcemy z pamięci pyknąć przysięgę czy ma nam fragmentami podpowiadać... stwierdziliśmy ze chyba wolimy powtarzać po nim

[Gosienka1707]

Napisane przez Arya90

My dziś ustalaliśmy szczegóły z djem.

Na 4 dni przed (licząc od jutra) zostało:

-spowiedź
-ozdobić salę
-rzęsy i paznokcie
-poprzewozić wszystko na salę
-zrobić plan stołów
-zrobić zawieszki na nalewki
-odebrać kwiaty do kościoła
-kupić majty

Chyba tyle

---------- Dopisano o 22:11 ---------- Poprzedni post napisano o 22:09 ----------

Właśnie weszłam z myślą, żeby zapytać, co na te kilka dni przed zostało Wam jeszcze do załatwienia?

[1986rybka]

Dziewczyny organizujecie jakiś transport z kościoła na salę i ew powrotny? Zastanawiam się czy jest sens, czy skończy się tak, że busik będzie jechał pusty :/

wczoraj mieliśmy kolejną lekcję tańca i wreszcie mamy cały układ i tak jak byłam średnio nastawiona do układu na 1 taniec i ogólnie do 1 tańca (mam 2 lewe nogi ) tak teraz to chyba z tej całej organizacji sprawia mi największą przyjemność

nie wiem czy tylko ja tak mam.. ale powiem Wam szczerze, że gdybym wiedziała ile nerwów będzie mnie to wszystko kosztować - nie robiłabym żadnego wesela.. do ślubu 3,5 tygodnia a ja marzę, żeby było już po..

---------- Dopisano o 09:52 ---------- Poprzedni post napisano o 09:48 ----------

Napisane przez mmagduszka

Trzymajcie mnie, bo nie zdzierżę. Dzisiaj pośrednio dowiedziałam, że że nie będzie kolejnej osoby. Czy ludzie nie mogli by dzwonić bezpośrednio do zainteresowanych czyli PM?! Już abstrahując, że dzisiaj, na niecałe 3 tygodnie przed ślubem, jak już dawno hotel opłacony, dowiaduje się że 4 osoby w sumie to wcale nie chcą nocować i one sobie wrócą, żebym nie musiała płacić Mówiłam chyba ze 3 razy, że już opłacony i czeka, a na początku oczywiście na 100% mieli nocować.

ja wczoraj widziałam się z dobrą koleżanką, która od samego początku mówiła, że chce pokój.. wczoraj tylko coś słowem na ten temat się zeszło.. to się wydarłam i powiedziałam, że nie chcę nawet słyszeć, że teraz Wam się odwidziało, bo już zapłacone i po ptakach

przestałam panować nad nerwami jakoś w sobotę.. równo miesiąc przed

[mmagduszka]

Napisane przez 1986rybka

nie wiem czy tylko ja tak mam.. ale powiem Wam szczerze, że gdybym wiedziała ile nerwów będzie mnie to wszystko kosztować - nie robiłabym żadnego wesela.. do ślubu 3,5 tygodnia a ja marzę, żeby było już po..

Tak

[cherry1988]

Ja już w ogóle nad sobą nie panuję i mam ochotę powiedzieć kilku osobom, żeby nie przychodziły na ten ślub i wesele Bo robią afery o noclegi, dojazdy, godziny rozpoczęcia przygotowań czy strojenia bram dzień wcześniej (taki zwyczaj u nas).

[mmagduszka]

Napisane przez cherry1988

Ja już w ogóle nad sobą nie panuję i mam ochotę powiedzieć kilku osobom, żeby nie przychodziły na ten ślub i wesele Bo robią afery o noclegi, dojazdy, godziny rozpoczęcia przygotowań czy strojenia bram dzień wcześniej (taki zwyczaj u nas).

Ja dzisiaj mam zamiar zamówić z TŻ dobrą pizzę, napić się winka i olać wszystko. Muszę się zrelaksować bo nie zdzierżę. Z tych nerwów odezwały mi się problemy zdrowotne;/ Nie mam już siły do mojej rodziny, do rodziny TŻ zresztą też. W życiu bym nie pomyślala, że będą takie problemy ze wszystkim.

[1986rybka]

Napisane przez mmagduszka

Ja dzisiaj mam zamiar zamówić z TŻ dobrą pizzę, napić się winka i olać wszystko. Muszę się zrelaksować bo nie zdzierżę. Z tych nerwów odezwały mi się problemy zdrowotne;/ Nie mam już siły do mojej rodziny, do rodziny TŻ zresztą też. W życiu bym nie pomyślala, że będą takie problemy ze wszystkim.

chyba muszę ze swoim zrobić to samo.. jak znajomi się pytają "jak tam przygotowania, stresik jest?" to mam ochotę gryźć

[very niceee]

Napisane przez 1986rybka

chyba muszę ze swoim zrobić to samo.. jak znajomi się pytają "jak tam przygotowania, stresik jest?" to mam ochotę gryźć

To dokładnie, tak jak ja. Teraz, gdybym mogła cofnąć czas, to zrobiłabym obiad dla góra 30-stu osób i do domu. Tyle nerwów, co ostatnio, to już sobie dawno nie napsułam. Cały czas mam wrażenie, że to wesele będzie katastrofą stulecia.

[1986rybka]

Napisane przez very niceee

To dokładnie, tak jak ja. Teraz, gdybym mogła cofnąć czas, to zrobiłabym obiad dla góra 30-stu osób i do domu. Tyle nerwów, co ostatnio, to już sobie dawno nie napsułam. Cały czas mam wrażenie, że to wesele będzie katastrofą stulecia.

czekam z niecierpliwością na Twoją relację już po weselu
jestem ciekawa czy 'ten dzień' wszystkie wcześniejsze stresy wynagradza, czy jednak nadal - lepiej było dać sobie spokój

[mmagduszka]

Napisane przez very niceee

Cały czas mam wrażenie, że to wesele będzie katastrofą stulecia.

Hahahahha mam to samo.

[pysia1987]

Napisane przez 1986rybka

Dziewczyny organizujecie jakiś transport z kościoła na salę i ew powrotny? Zastanawiam się czy jest sens, czy skończy się tak, że busik będzie jechał pusty :/

wczoraj mieliśmy kolejną lekcję tańca i wreszcie mamy cały układ i tak jak byłam średnio nastawiona do układu na 1 taniec i ogólnie do 1 tańca (mam 2 lewe nogi ) tak teraz to chyba z tej całej organizacji sprawia mi największą przyjemność

nie wiem czy tylko ja tak mam.. ale powiem Wam szczerze, że gdybym wiedziała ile nerwów będzie mnie to wszystko kosztować - nie robiłabym żadnego wesela.. do ślubu 3,5 tygodnia a ja marzę, żeby było już po..

---------- Dopisano o 09:52 ---------- Poprzedni post napisano o 09:48 ----------



ja wczoraj widziałam się z dobrą koleżanką, która od samego początku mówiła, że chce pokój.. wczoraj tylko coś słowem na ten temat się zeszło.. to się wydarłam i powiedziałam, że nie chcę nawet słyszeć, że teraz Wam się odwidziało, bo już zapłacone i po ptakach

przestałam panować nad nerwami jakoś w sobotę.. równo miesiąc przed

My mieliśmy autobus z kościoła na salę (tylko jedna rodzina przyjechała autem, a reszta chciala się napić ) i później mieliśmy od 1 czy 2 w nocy do dyspozycji 8osobowego busika i jedno osobowe auto. Samochody robiły kursy do 7 rano więc u nas to byl strzał w dziesiątkę, ale też sala była 25KM od kościoła a goście mieli z sali do domu od 20 do 50km , wiec wcale tez nie tak bliziutko

Napisane przez mmagduszka

Ja dzisiaj mam zamiar zamówić z TŻ dobrą pizzę, napić się winka i olać wszystko. Muszę się zrelaksować bo nie zdzierżę. Z tych nerwów odezwały mi się problemy zdrowotne;/ Nie mam już siły do mojej rodziny, do rodziny TŻ zresztą też. W życiu bym nie pomyślala, że będą takie problemy ze wszystkim.

Ja się tak relaksowalam przed slubem że w ostatnim miesiącu 3kg przytyłam, haha

[mmagduszka]

Napisane przez pysia1987

Ja się tak relaksowalam przed slubem że w ostatnim miesiącu 3kg przytyłam, haha

Ja nawet nie zamierzam zbliżać się do wagi. Może jakoś się wcisnę w kieckę

[angel001]

A ja wczoraj dostałam okres, czyli na 27.08 już się szykuję na to samo pomóźcie, co zrobić? Nie chcę z kwaśną miną siedzieć na własnym weselu albo z czerwoną plama na sukience

[mmagduszka]

Napisane przez angel001

A ja wczoraj dostałam okres, czyli na 27.08 już się szykuję na to samo pomóźcie, co zrobić? Nie chcę z kwaśną miną siedzieć na własnym weselu albo z czerwoną plama na sukience

Rozumiem, że nie łykasz tabletek anty? Bo jeżeli tak, to wystarczy że nie zrobisz przerwy w tym czasie co powinnaś. Jeżeli nie bierzesz tabsów i nie chcesz ich brać tak cały czas to możesz iść do lekarza po leki hormonalne typu norethisteron - on jest na bazie progesteronu, albo coś na bazie estrogenów (ale one mają więcej skutków ubocznych a nie chcesz mieć pewnie w dniu ślubu nudności etc). Tyle mogę doradzić od strony medycznej
A może Ci się przesunie ze stresu ślubnego) Domowych sposobów nie polecam, choć z racji zawodu o paru słyszałam

[Arya90]

My nie organizujemy transportu dla gości.

Mi tez może wypaść okres na ślubie, ale nie musi, bo to trochę rosyjska ruletka

[mmagduszka]

Napisane przez Arya90

Mi tez może wypaść okres na ślubie, ale nie musi, bo to trochę rosyjska ruletka

A mnie w ślubu wypada idealnie środek płodnych, TŻ się śmieje ze o nocy poślubnej mogę zapomnieć

[Arya90]

Napisane przez mmagduszka

A mnie w ślubu wypada idealnie środek płodnych, TŻ się śmieje ze o nocy poślubnej mogę zapomnieć

Ja tam myślę, że tak czy siak nocy poślubnej prawie nigdy nie ma komu by się chciało o 6 rano po 24h na nogach o tym myśleć? zwłaszcza jak ma się to na codzień

[pysia1987]

Napisane przez Arya90

Ja tam myślę, że tak czy siak nocy poślubnej prawie nigdy nie ma komu by się chciało o 6 rano po 24h na nogach o tym myśleć? zwłaszcza jak ma się to na codzień

Mojemu Tż przyszliśmy do pokoju ledwo żywi o 7:30 a On mówi że noc poslubna no to byla

[mmagduszka]

Napisane przez Arya90

Ja tam myślę, że tak czy siak nocy poślubnej prawie nigdy nie ma komu by się chciało o 6 rano po 24h na nogach o tym myśleć? zwłaszcza jak ma się to na codzień

no ja myślę tak samo z zakupów na noc poślubną to zakupiłam jakaś maść z kasztanowca na zmęczone stopy i jako ze będziemy spać w fajnym hotelu to stwierdziłam że zaszaleje i kupie jakaś mega sexy piżamę i szlafrok... po czym uznalam ze w sumie bez sensu bo i tak bede raczej zmeczona i zamierzam w czwartek kupić w lidlu pidżamkę z takim pieskiem z kreskówki xD

---------- Dopisano o 21:09 ---------- Poprzedni post napisano o 21:08 ----------

Napisane przez pysia1987

Mojemu Tż przyszliśmy do pokoju ledwo żywi o 7:30 a On mówi że noc poslubna no to byla

Hahahahah dobry

[bajka775]

Ja tez juz swiruje wsxystko mnie denerwuje albo wzrusza na przemian. Ostatnio sie poplakalam na probie piesni na msze haha😃

---------- Dopisano o 23:15 ---------- Poprzedni post napisano o 23:15 ----------

Do slubu 1,5 tygodnia

[mmagduszka]

Napisane przez bajka775

Ja tez juz swiruje wsxystko mnie denerwuje albo wzrusza na przemian. Ostatnio sie poplakalam na probie piesni na msze haha😃

Mnie też, a TŻ mówi że zachowuje się jakbym w ciązy była albo menopauze przechodziła To będzie cud jeżeli on sprzed tego ołtarza nie ucieknie po tych przygotowaniach. Zrobiłam wczoraj pazury. Nie ślubne tylko tak po prostu, bo mi ostatnio jak nie miałam hybrydy, dwa pękły i teraz musiałam je diametralnie skrócić żeby trochę wyrównać (nie chcę się bawić w żele, ani przedłuzanie hardem)... i w końcu będę mieć biały lakier i syrenkę, a na palcu tym najważniejszym dodatkowo malutką cyrkonię. Spodobało mi się i taki wezmę też za 2,5 tygodnia

[Arya90]

Ja mam 3 dni do ślubu i odczuwam nerwy powoli. Dziś spowiedź, brwi i robimy w końcu pompony na salę, bo jutro jedziemy dekorować. Jutro jeszcze oprócz sali mam rzęsy, a w piątek księdza i paznokcie
Muszę jeszcze jakoś ogarnąć ten plan stołów. Wczoraj robiłam próbny i kila rzeczy muszę zmienić.

[mmagduszka]

Napisane przez Arya90

Ja mam 3 dni do ślubu i odczuwam nerwy powoli. Dziś spowiedź, brwi i robimy w końcu pompony na salę, bo jutro jedziemy dekorować. Jutro jeszcze oprócz sali mam rzęsy, a w piątek księdza i paznokcie
Muszę jeszcze jakoś ogarnąć ten plan stołów. Wczoraj robiłam próbny i kila rzeczy muszę zmienić.

Na pewno będzie pięknie My jeszcze 2.5 tygodnia

[Myosottis]

Mi zostało 1,5 tygodnia i mam już wszystkiego dość. Normalnie na wymioty mi się zbiera jak o tym wszystkim myślę. Dodatkowo rodzice teraz chcą obgadać temat kasy i finansowania wesela (moi już dawno się uparli i powiedzieli, że płacą za salę, a w zeszły weekend mama TŻ wyskoczyła z kopertą i dziwna sytuacja wyszła).
Generalnie też się czuję, jakby to miała być wielka katastrofa - 4 próbne fryzury okazały się klapą, a nie miałam czasu szukać innej fryzjerki (ślubuję poza miejscem zamieszkania i pracy, no i problem z terminem, bo jest oblegany), sporo gości nam odpadło, z sukienki nie jestem w 100% zadowolona (szyję u krawcowej i kosztuje mnie to tylko 1000zł ze wszystkim, więc chociaż pieniążki zaoszczędzone), jest ładna, ale trochę inna niż salonowa, nie mam butów na przebranie, pierwszy taniec w ogóle nie ćwiczony (i tak miało nie być żadnego układu, tylko pobujanie się) i ogólnie katastrofa. To chyba klątwa 13...