Serge Lutens

[tymena]

Napisane przez melkmeisje

W Galerii Bałtyckiej

Już są flaszki?? świetne wieści

[rachela]

Napisane przez pieńkowa_dama

Rachelo, koniecznie przetestuj Gris Clair na skórze. On naprawdę dopiero zaczyna życ na skórze.
I lawenda w nim zawarta nie ma nic wspólnego z topornościa i wulgarnością lawendy yardleyowej.

Hm, ja bardzo lubię lawendę Yardley - jest prosta i świdrująca, ale trwała i działa na mnie lepiej niż ziołowa herbatka uspokajająca. Pierwsze nuty GC na blotterze były uderzająco podobne, ta intensywna sucha lawenda... Oczywiście papierek to nie to samo co ciepła skóra, więc GC przetestuję na pewno.


Wtrącę się jeszcze do dyskusji o Santal Blanc.
Aragonte hojnie się wczoraj nim potraktowała, więc wąchałam z jej nadgarstka. Drzewo sandałowe, bardzo delikatne, mleczne i takie... wygłaskane. Wiekowe i nieco zwietrzałe.
Santal de Mysore jest zdecydowanie bardziej wyrazisty.

[karamari]

Dziękuję za wszystkie opinie o Santal Blanc i odsyłacze do KWC!
Wasze opinie są tak sprzeczne, że nie pozostaje mi nic innego, aż cierpliwie czekać się na testy na własnej skórze
Skoro w Galerii Bałtyckiej już są, to może i do Polski centralnej wkrótce dojadą?
A Santal de Mysore będzie musiał chyba zaczekać do jakiejś wycieczki do Paryża...

[tymena]

Napisane przez karamari

Dziękuję za wszystkie opinie o Santal Blanc i odsyłacze do KWC!
Wasze opinie są tak sprzeczne, że nie pozostaje mi nic innego, aż cierpliwie czekać się na testy na własnej skórze
Skoro w Galerii Bałtyckiej już są, to może i do Polski centralnej wkrótce dojadą?
A Santal de Mysore będzie musiał chyba zaczekać do jakiejś wycieczki do Paryża...

Jeżeli chcesz to podeślę Ci próbaska SB Podaj adres na PW.

A Sabbath też proszę o adres bo fond z chorego walenia czeka w fiolce od tygodnia

[Santorio]

Nowa lutkowa strona na www:

www.sergelutens.com

[madziczka]

Ciekawe czy Lutensy pojawią się np na Śląsku, albo we Wrocławiu.... Fajnie by było


Możecie mi wyjaśnić, czym się różnią Lutensy czarne od białych? Czy czarne to te koncentraty? Ale chyba nie o to chodzi, z tego co widzę. Dziękuję

[Daffodilka]

A co to za zapach Un Lys? Wszystkie inne już kojarzę, a tego wcale

[Contax]

Napisane przez madziczka

Możecie mi wyjaśnić, czym się różnią Lutensy czarne od białych? Czy czarne to te koncentraty? Ale chyba nie o to chodzi, z tego co widzę. Dziękuję

biale to EdT, a czarne to wersja skoncentrowana EdP

[madziczka]

Napisane przez Contax

biale to EdT, a czarne to wersja skoncentrowana EdP

A więc jednak dobrze mi gdzieś kołatało po głowieDziękuję

[Santorio]

Napisane przez Contax

biale to EdT, a czarne to wersja skoncentrowana EdP

Contax, ale czy aby na pewno - posiadam jeszcze pustą flaszkę po Gris Clair (wersja beżowa) i jest na niej napisane Eau de Parfum (co prawda nie Haute Concentree)

[Contax]

Napisane przez Santorio

Contax, ale czy aby na pewno - posiadam jeszcze pustą flaszkę po Gris Clair (wersja beżowa) i jest na niej napisane Eau de Parfum (co prawda nie Haute Concentree)

Wiesz, ze nie wiem co o tym myslec Do tej pory wydawalo mi sie, ze jest tak jak napisalam powyzej Ale moze na przestrzeni ostatnich kilku lat zmienili etykiety na bardziej czytelne Przyznaje, ze nie sledzilam tego az tak dokladnie

[taka taka]

Napisane przez Santorio

Contax, ale czy aby na pewno - posiadam jeszcze pustą flaszkę po Gris Clair (wersja beżowa) i jest na niej napisane Eau de Parfum (co prawda nie Haute Concentree)

ja też mam GC z beżową etykietką z napisem edp na spodzie butelki

[tymena]

Mój AS też ma beżową nalepkę i jest edp Czyli są wesje edp, concentree, fresh i fond, tak?


Dzisiaj moja mama pojechała obwąchać Lutensy do galerii. Jedna z Pań konsultantek wmawiła jej, że te perfumy mają już od roku tylko, że testerów nie było Druga, kiedy usłyszała, że mama od roku używa Ambre Sultan powiedziała, że to chyba nie mozliwe i pomyliło jej się coś bo te perfumy to przyszły do nich tydzień temu... Załamałam się

[madziczka]

Napisane przez tymena

Mój AS też ma beżową nalepkę i jest edp Czyli są wesje edp, concentree, fresh i fond, tak?


Dzisiaj moja mama pojechała obwąchać Lutensy do galerii. Jedna z Pań konsultantek wmawiła jej, że te perfumy mają już od roku tylko, że testerów nie było Druga, kiedy usłyszała, że mama od roku używa Ambre Sultan powiedziała, że to chyba nie mozliwe i pomyliło jej się coś bo te perfumy to przyszły do nich tydzień temu... Załamałam się

No nie mogę...

[Contax]

Napisane przez tymena

Dzisiaj moja mama pojechała obwąchać Lutensy do galerii. Jedna z Pań konsultantek wmawiła jej, że te perfumy mają już od roku tylko, że testerów nie było Druga, kiedy usłyszała, że mama od roku używa Ambre Sultan powiedziała, że to chyba nie mozliwe i pomyliło jej się coś bo te perfumy to przyszły do nich tydzień temu... Załamałam się

Normalnie totalna ignorancja

[Sabbath]

Napisane przez Contax

Wiesz, ze nie wiem co o tym myslec Do tej pory wydawalo mi sie, ze jest tak jak napisalam powyzej Ale moze na przestrzeni ostatnich kilku lat zmienili etykiety na bardziej czytelne Przyznaje, ze nie sledzilam tego az tak dokladnie

Sprawa wygląda tak, że wszystkie Lutki to wody perfumowane.
Wśród eksportów biała etykieta to zawsze normalne edp, zaś czarna wcale niekoniecznie oznacza Haute Concentration.
Znane mi "zwykłe" edp z czarną etykietką to na przykład Louve, Un Lys, Chene czy Vetiver Oriental.

Pałacówki chyba wszystkie mają czarne etykiety, ale na moich nie ma napisów Haute Concentration.

[Kagan]

Napisane przez Sabbath

Sprawa wygląda tak, że wszystkie Lutki to wody perfumowane.
Wśród eksportów biała etykieta to zawsze normalne edp, zaś czarna wcale niekoniecznie oznacza Haute Concentration.
Znane mi "zwykłe" edp z czarną etykietką to na przykład Louve, Un Lys, Chene, Five O'Clock Au Gingembre czy Vetiver Oriental.

Pałacówki chyba wszystkie mają czarne etykiety, ale na moich nie ma napisów Haute Concentration.

Sabb, moje Five O'Clock Au Gingembre ma jasną etykietę.

[Sabbath]

Napisane przez Kagan

Sabb, moje Five O'Clock Au Gingembre ma jasną etykietę.

Jasne, że ma. Całkiem słusznie z resztą.
Pomyliło mi się, bo płyn jest ciemny, a flaszki nie posiadam.
Przepraszam, poprawię zaraz.

[Kagan]

Napisane przez Sabbath

Jasne, że ma. Całkiem słusznie z resztą.
Pomyliło mi się, bo płyn jest ciemny, a flaszki nie posiadam.
Przepraszam, poprawię zaraz.

[Contax]

No to wszystko sie wyjasnilo

[karamari]

Przychodzę tu z wątku codziennego z opowieścią o mojej pierwszej randce z Czarnym Sergem, której mam pełne usta i dłonie.
Nie spieszyłam się na to poznanie, pełna wątpliwości czy jeszcze zaskoczą mnie tricki Serge'a, ciekawa innych światów poza nim i odstraszona tymi historiami o słoninie przy ognisku i adidasach ze stadionu... Sam skład goździkowo-kadzidlany nie poruszał zresztą mojej wyobrażni, bo na te pierwsze mam wrodzoną awersję smakowo-węchową, a drugie to nie mój świat. Tymczasem zaaplikowany po aptekarsku do testu zapach uderzył mnie absolutnie piękną, drzewną kamforą, chłodno-gorącą, orzeźwiająco-rozpalającą, cudownie złożoną w swej dwoistości. Ani śladu goździków. Po chwili gęsta żywica, witalna, soczysta, zaczęła zasychać na mojej skórze, stapiając się z nią miękko, ciszej, zmieniając się w zapach polan wpół strawionych przez ogień. Powiało chwilę kościołem, ale z daleka i raczej mirrą. Po kilku godzinach potórzyłam test, tym razem globalnie i cały dzień unosi się wokół mnie zapach intensywny, trwały, o zmiennym obliczu - teraz stał się słodkawy jak dym z ogniska, bliski Feminite de Bois.

Takiego Lutensa kocham.

[czarnazuzia1]

Napisane przez karamari

Przychodzę tu z wątku codziennego z opowieścią o mojej pierwszej randce z Czarnym Sergem, której mam pełne usta i dłonie.
Nie spieszyłam się na to poznanie, pełna wątpliwości czy jeszcze zaskoczą mnie tricki Serge'a, ciekawa innych światów poza nim i odstraszona tymi historiami o słoninie przy ognisku i adidasach ze stadionu... Sam skład goździkowo-kadzidlany nie poruszał zresztą mojej wyobrażni, bo na te pierwsze mam wrodzoną awersję smakowo-węchową, a drugie to nie mój świat. Tymczasem zaaplikowany po aptekarsku do testu zapach uderzył mnie absolutnie piękną, drzewną kamforą, chłodno-gorącą, orzeźwiająco-rozpalającą, cudownie złożoną w swej dwoistości. Ani śladu goździków. Po chwili gęsta żywica, witalna, soczysta, zaczęła zasychać na mojej skórze, stapiając się z nią miękko, ciszej, zmieniając się w zapach polan wpół strawionych przez ogień. Powiało chwilę kościołem, ale z daleka i raczej mirrą. Po kilku godzinach potórzyłam test, tym razem globalnie i cały dzień unosi się wokół mnie zapach intensywny, trwały, o zmiennym obliczu - teraz stał się słodkawy jak dym z ogniska, bliski Feminite de Bois.

Takiego Lutensa kocham.

[Aggie125]

Napisane przez czarnazuzia1

Tak, wiem, Czarny Serż zrobił Ci kuku Mi też...

[homyk]

Napisane przez karamari

Przychodzę tu z wątku codziennego z opowieścią o mojej pierwszej randce z Czarnym Sergem, której mam pełne usta i dłonie.
Nie spieszyłam się na to poznanie, pełna wątpliwości czy jeszcze zaskoczą mnie tricki Serge'a, ciekawa innych światów poza nim i odstraszona tymi historiami o słoninie przy ognisku i adidasach ze stadionu... Sam skład goździkowo-kadzidlany nie poruszał zresztą mojej wyobrażni, bo na te pierwsze mam wrodzoną awersję smakowo-węchową, a drugie to nie mój świat. Tymczasem zaaplikowany po aptekarsku do testu zapach uderzył mnie absolutnie piękną, drzewną kamforą, chłodno-gorącą, orzeźwiająco-rozpalającą, cudownie złożoną w swej dwoistości. Ani śladu goździków. Po chwili gęsta żywica, witalna, soczysta, zaczęła zasychać na mojej skórze, stapiając się z nią miękko, ciszej, zmieniając się w zapach polan wpół strawionych przez ogień. Powiało chwilę kościołem, ale z daleka i raczej mirrą. Po kilku godzinach potórzyłam test, tym razem globalnie i cały dzień unosi się wokół mnie zapach intensywny, trwały, o zmiennym obliczu - teraz stał się słodkawy jak dym z ogniska, bliski Feminite de Bois.

Takiego Lutensa kocham.

Karamari, kocham Cię za ten opis tym bardziej, że odczucia zblizone do moich

[czarnazuzia1]

Napisane przez Aggie125

Tak, wiem, Czarny Serż zrobił Ci kuku Mi też...

Agnieszko zaczelam podejrzewac ,ze dostalysmy nie te co trzeba flaszki do testowania

[Sabbath]

Napisane przez karamari

Przychodzę tu z wątku codziennego z opowieścią o mojej pierwszej randce z Czarnym Sergem, której mam pełne usta i dłonie.
Nie spieszyłam się na to poznanie, pełna wątpliwości czy jeszcze zaskoczą mnie tricki Serge'a, ciekawa innych światów poza nim i odstraszona tymi historiami o słoninie przy ognisku i adidasach ze stadionu... Sam skład goździkowo-kadzidlany nie poruszał zresztą mojej wyobrażni, bo na te pierwsze mam wrodzoną awersję smakowo-węchową, a drugie to nie mój świat. Tymczasem zaaplikowany po aptekarsku do testu zapach uderzył mnie absolutnie piękną, drzewną kamforą, chłodno-gorącą, orzeźwiająco-rozpalającą, cudownie złożoną w swej dwoistości. Ani śladu goździków. Po chwili gęsta żywica, witalna, soczysta, zaczęła zasychać na mojej skórze, stapiając się z nią miękko, ciszej, zmieniając się w zapach polan wpół strawionych przez ogień. Powiało chwilę kościołem, ale z daleka i raczej mirrą. Po kilku godzinach potórzyłam test, tym razem globalnie i cały dzień unosi się wokół mnie zapach intensywny, trwały, o zmiennym obliczu - teraz stał się słodkawy jak dym z ogniska, bliski Feminite de Bois.

Takiego Lutensa kocham.

Napisane przez homyk

Karamari, kocham Cię za ten opis tym bardziej, że odczucia zblizone do moich

Na mnie goździki są wyraźnie wyczuwalne, ale i tak nie są tym, czego się obawiałam.
A zgodzić się z Wami muszę - nowy Serge i mnie uwiódł.
Także swoją niejednorodnością, niejednoznacznością. Nawet opis trudno spreparować dla tak zmieniającego się w czasie i przestrzeni zapachu. Ale oczywiście, spróbowałam. I tak w najbliższym czasie niewiele w nim zmienię, bo próbka bezwstydnie obnażyła dno. Szkooooda.

[2fc115705b804dd24ceafb6c62ae2b078a3b7407_5febc32a8749f]

Aggie, Czarna Zuziu, Anuschko, my i tak wiemy swoje
Ale nie ma tego złego. Jedna dostała garść gożdzików do żucia, inna kawałek słoniny, a ja nowiusieńkie adidasy. To chyba kijanka z całej tej grupy wyszła na randce z Serżem najlepiej.
A tak serio, to bardzo gratuluję Homyczkowi, Tymenie, Sabbath i Karamari nowej zapachowej miłości.

[Sabbath]

[1=2fc115705b804dd24ceafb6 c62ae2b078a3b7407_5febc32 a8749f;9275594]Aggie, Czarna Zuziu, Anuschko, my i tak wiemy swoje
Ale nie ma tego złego. Jedna dostała garść gożdzików do żucia, inna kawałek słoniny, a ja nowiusieńkie adidasy. To chyba kijanka z całej tej grupy wyszła na randce z Serżem najlepiej.
A tak serio, to bardzo gratuluję Homyczkowi, Tymenie, Sabbath i Karamari nowej zapachowej miłości. [/quote]
Hihhi! Kijanko, dziękuję.
Choć nie wiem, czy nowe adidasy nie przydałyby mi się bardziej.

[Anuschka]

[1=2fc115705b804dd24ceafb6 c62ae2b078a3b7407_5febc32 a8749f;9275594]Aggie, Czarna Zuziu, Anuschko, my i tak wiemy swoje
Ale nie ma tego złego. Jedna dostała garść gożdzików do żucia, inna kawałek słoniny, a ja nowiusieńkie adidasy. To chyba kijanka z całej tej grupy wyszła na randce z Serżem najlepiej.
A tak serio, to bardzo gratuluję Homyczkowi, Tymenie, Sabbath i Karamari nowej zapachowej miłości. [/quote]
Nie chyba Kijanko, nie chyba, tylko na pewno. Wyszłaś z tej randki w dziewiczym obuwiu sportowym made in China. Czegóż chcieć więcej?

Ja mam zamiar zmierzyć się z tym panem jeszcze raz - zamierzam dokonać samobójczego psiku na skórę w Douglasie i zobaczyć co się stanie. Może to wina lanej próbki...te wszystkie atrakcje

[Kattarina]

Napisane przez Anuschka

Nie chyba Kijanko, nie chyba, tylko na pewno. Wyszłaś z tej randki w dziewiczym obuwiu sportowym made in China. Czegóż chcieć więcej?

Ja mam zamiar zmierzyć się z tym panem jeszcze raz - zamierzam dokonać samobójczego psiku na skórę w Douglasie i zobaczyć co się stanie. Może to wina lanej próbki...te wszystkie atrakcje

Anuschko, zabrzmialo to tak groznie, jakbys idac w slady Tylera Durdena zamierzala eksperymentowac z kwasem na skorze