odchudzić się przed 40 ;) po 40 też ;)

[barbra66]

Witajcie Dziewczęta....
Ostatni tydzień miałam maraton w pracy,bo w jednej,jak i drugiej ludziska L4 złożyli kumulacyjnie.....ale w tym tygodniu,może odsapnę ...

W diecie nie najgorzej,ale wpadają słabsze dni...np.weekendowo z okazji Agnieszki....zjadłam spory kawałek ciasta szpinakowego z maskarpone,które na moje życzenie solenizantka przygotowała ,ale była tak miła,że obiadek strikte dietetyczny(bez mojego już życzenia) ....

A właśnie... nasza Aga (której tu ostatnio brak)...chyba też świetuje dzisiaj...

Stylowa...
A jak w nowej pracy ??

Eliza .... gratulacje za 8kę,mnie taki spadek by już satysfakcjonował

Taż widziałam foty Beatki na fejsie,fakt,że zimowe kurtki ładnie co nieco tuszują,ale też myslę,że Beatka ,bardziej potrzebuje tych spadków dla własnej satysfakcji... bo do otyłości jej stale daleko

U mnie dzisiaj w menu:
śniadanie...2 kromki razowego z ziarnami z masłem ,salami i sałatą
2 śniadanie:bułka razowa z warzywami i salami
obiad:3 placki ziemniaczane+budyń czekoladowy
kolacja:zupa warzywna
dodatkowo między posiłkami:miseczka sałaty z warzywami z sosem jogurtowo-majonezowym,cukierek miętowy z czekoladą

No pewnie z 2 tys.kalorii wyszło... ....zatem z ważenia rezygnuję
Z płynami dzisiaj bez szaleństwa... bo jakieś 2 litry
..... ale sie nie poddaję....trwam dalej...

[Milennka03]

Basiu-Ty cwaniaro ale też tak mam że jak zjem ciut za dużo to waga idzie w niepamięć
U mnie dziś ładnie-obyło sie bez grzechów.
Jutrzejsze menu prezentuje się następująco :
Śniadanie- sałatka taka jak dziś
II śniadanie-grapefruit,koktajl z mleka,banana,kakao i 2 daktyli
Obiad- makaron shirataki z pieczoną brukselka z czosnkiem i serem gorgonzola
Kolacja-nie wiem może jogurt naturalny
Prócz tego morwa,herbata zielona i min.1.5 litra czystej ....wody

[basia_ww]

cześć dziewczynki

ja dziś się załamałam stając na wadze, ale nie ma się czemu dziwić po weekendowym menu jakie sobie zaserwowałam. @ nadchodzi ale to żadne wytłumaczenie ani na głupotę ani na wzrost wagowy.
Tak więc dziś spięłam się trochę, choć bardzo ciągnęło mnie do kuchni, zjadłam rano koktajl, potem sałatkę, potem dwie kanapki z pastą pieczarkową, na kolacje 3 mandarynki. zaliczyłam godzinny trening na rowerkach, ale jak sobie znów poprzestawiać w głowie by było dobrze?. na jutro też zaplanowałam trening ale już wysiłkowy 2 godz, cierp ciało jak się jadło ile wlazło, na środę znów rowerki, czwartek luz i w piątek też coś poczynię, za karę

Agusiom wszystkiego naj

Elizka fajnie że nie jesteś sama no i brawo za spadki
ja zaczynam twierdzić że nic w przyrodzie nie ginie - co u Ciebie spada u mnie rośnie

Milenko ale ten Twój małż jest romantyczny

Lyrcia tak dobrze mi szły spadki, jeszcze lepiej idą wzrosty, że już Cię przegoniłam w tę drugą stronę

dobrej nocy

[Milennka03]

Basiu - rzadko ma takie spędy choć nie powiem -kwiatki lubi dać często ale poza tym to różnie bywa
Basiu niezłe te pasty co nie?też dziś dokupiłam.
Miłej nocji

[barbra66]

Napisane przez Milennka03

Basiu-Ty cwaniaro ale też tak mam że jak zjem ciut za dużo to waga idzie w niepamięć

Milennka....wyznaję zasadę "że narzekanie nie spali kalorii "... zatem jak nie ma wysiłku z mojej strony,to nie liczę na spadki.... po co stawać na wagę i się dołować ???

Może w końcu muszę dostać jakiegoś kopa od dietetyka??... szkoda,że koleżanka od "Topolskiego "....nas opuściła
Daję sobie czas do końca miesiąca,jak nie będzie przynajmniej 2 kg stabilnego spadku.... to muszę na fachowca się zdecydować ...

Tymczasem.... pięknych starań...wytrwałości i codziennego zadwolenia Wszystkim życzę.... no i żeby zdrówko nas nie opuszczało

[LyraBea]

Napisane przez eliza40

Beatka widziałam Twoje fotki.Nie wiem z czego chcesz się odchudzać.Chyba,że coś ukrywasz pod kurtką lub źle się czujesz sama ze sobą
U mnie dziś trochę lepiej może dlatego ,że mężny jest i nie siedzę sama z tym wszystkim.Od dziś jestem na chorobowym.

No bo Eliza, wszystko to co się trzęsie i zwisa i owiewa, pod kurtką schowane. Ale przyjmuję komplement. Będzie na przyszłość jak znalazł. Zreszta po Tobie teŻ nie widać było kilogramów.

Napisane przez Milennka03

Lyrcia-byłam na Glassie.
Elizko -dobrze że nie jesteś teraz sama
Stylowa-dzis tu ktoś ma swoje święto najlepszego

Aaaa. Na to się nie wybieram, poczekam na TV

Napisane przez eliza40

a właśnie pierwsze takie święto Stylowej

O czymś nie wiem?

Napisane przez barbra66

Witajcie Dziewczęta....
Ostatni tydzień miałam maraton w pracy,bo w jednej,jak i drugiej ludziska L4 złożyli kumulacyjnie.....ale w tym tygodniu,może odsapnę ...

W diecie nie najgorzej,ale wpadają słabsze dni...np.weekendowo z okazji Agnieszki....zjadłam spory kawałek ciasta szpinakowego z maskarpone,które na moje życzenie solenizantka przygotowała ,ale była tak miła,że obiadek strikte dietetyczny(bez mojego już życzenia) ....

A właśnie... nasza Aga (której tu ostatnio brak)...chyba też świetuje dzisiaj...

Stylowa...
A jak w nowej pracy ??

Eliza .... gratulacje za 8kę,mnie taki spadek by już satysfakcjonował

Taż widziałam foty Beatki na fejsie,fakt,że zimowe kurtki ładnie co nieco tuszują,ale też myslę,że Beatka ,bardziej potrzebuje tych spadków dla własnej satysfakcji... bo do otyłości jej stale daleko

U mnie dzisiaj w menu:
śniadanie...2 kromki razowego z ziarnami z masłem ,salami i sałatą
2 śniadanie:bułka razowa z warzywami i salami
obiad:3 placki ziemniaczane+budyń czekoladowy
kolacja:zupa warzywna
dodatkowo między posiłkami:miseczka sałaty z warzywami z sosem jogurtowo-majonezowym,cukierek miętowy z czekoladą

No pewnie z 2 tys.kalorii wyszło... ....zatem z ważenia rezygnuję
Z płynami dzisiaj bez szaleństwa... bo jakieś 2 litry
..... ale sie nie poddaję....trwam dalej...

No otyła nie jestem, baaa nawet na granicach normalnej wagi BMI mi wskazuje, ale to właśnie już ta wyższa granica i jż mi się wylewa galaretowaty tłuszcz a pasek w brzuchol pije. I grubych udach nie wspomnę.
A to ciasto szpinakowe to coś w rodzaju biszkoptu czy jak? Zaciekawiłaś mnie

Napisane przez basia_ww

cześć dziewczynki

ja dziś się załamałam stając na wadze, ale nie ma się czemu dziwić po weekendowym menu jakie sobie zaserwowałam. @ nadchodzi ale to żadne wytłumaczenie ani na głupotę ani na wzrost wagowy.
Tak więc dziś spięłam się trochę, choć bardzo ciągnęło mnie do kuchni, zjadłam rano koktajl, potem sałatkę, potem dwie kanapki z pastą pieczarkową, na kolacje 3 mandarynki. zaliczyłam godzinny trening na rowerkach, ale jak sobie znów poprzestawiać w głowie by było dobrze?. na jutro też zaplanowałam trening ale już wysiłkowy 2 godz, cierp ciało jak się jadło ile wlazło, na środę znów rowerki, czwartek luz i w piątek też coś poczynię, za karę

Agusiom wszystkiego naj

Elizka fajnie że nie jesteś sama no i brawo za spadki
ja zaczynam twierdzić że nic w przyrodzie nie ginie - co u Ciebie spada u mnie rośnie

Milenko ale ten Twój małż jest romantyczny

Lyrcia tak dobrze mi szły spadki, jeszcze lepiej idą wzrosty, że już Cię przegoniłam w tę drugą stronę

dobrej nocy

No właśnie tak mamy ostatnio, że gdy zaczynamy ładnie dietować, t nam coś we łbach odbija :/

Marna pociecha, że mnie przegoniłaś. Wskoczysz na rowerek raz czy dwa, machniesz trening i zejdziesz a ja macham na rowerze, pilnuję diety i waga zaklęta. W życiu nie miałam takiego zastoju.

Napisane przez barbra66

Milennka....wyznaję zasadę "że narzekanie nie spali kalorii "... zatem jak nie ma wysiłku z mojej strony,to nie liczę na spadki.... po co stawać na wagę i się dołować ???

Może w końcu muszę dostać jakiegoś kopa od dietetyka??... szkoda,że koleżanka od "Topolskiego "....nas opuściła
Daję sobie czas do końca miesiąca,jak nie będzie przynajmniej 2 kg stabilnego spadku.... to muszę na fachowca się zdecydować ...

Tymczasem.... pięknych starań...wytrwałości i codziennego zadwolenia Wszystkim życzę.... no i żeby zdrówko nas nie opuszczało

Też się zaczynam nad pomocą dietetyka zastanawiać. Dam sobie czas do końca stycznia, jeśli waga nie drgnie, to chyba jednak poproszę o pomoc dietetyka.
Żeby nie być gołosłownym...Dziś waga kolejne 10 dkg w górę! za co???

[barbra66]

[QUOTE]

Napisane przez LyraBea

No bo Eliza, wszystko to co się trzęsie i zwisa i owiewa, pod kurtką schowane. Ale przyjmuję komplement. Będzie na przyszłość jak znalazł. Zreszta po Tobie teŻ nie widać było kilogramów.

Ja dlatego jesień/zimę lubię....bo łatwiej to i owo ciuszkami przysłonić

O czymś nie wiem?

NO....mamy bacię na forum

No otyła nie jestem, baaa nawet na granicach normalnej wagi BMI mi wskazuje, ale to właśnie już ta wyższa granica i jż mi się wylewa galaretowaty tłuszcz a pasek w brzuchol pije. I grubych udach nie wspomnę.

No,wiem o czym mówisz....do otyłości rzecz jasna nie dopuścimy,bo rozsądne jesteśmy.... ale też nie znoszę,kiedy mi się spodnie dopiąć luźno nie chcą

A to ciasto szpinakowe to coś w rodzaju biszkoptu czy jak? Zaciekawiłaś mnie

To ciasto tzw.leśny mech,czy leśne runo...jak kto woli....ostatnio i w sklepach cukierniczych też się pokazuje ... koleżanka robi na mąkach bezglutenowych spód ,z racji tego,że w rodzinie jest taka konieczność....

Tutaj przepis https://www.kwestiasmaku.com/przepis/lesny-mech

No właśnie tak mamy ostatnio, że gdy zaczynamy ładnie dietować, t nam coś we łbach odbija :/

U mnie już niestety wiek i hormony ....robią swoje,bo jakoś śmieciowo sie nie odżywiam na co dzień,poza tymi ciągotami do słodyczy,ale ostatnio już naprawdę ograniczam Alkohol od wielkiego świeta ... zresztą to sama wiesz,bo kompanem do kielicha dla Was raczej nie byłam ...??? ale smak Twojego chleba i bułeczek z jagodami,co mi na drogę spakowałaś....mam w pamięci po dziś dzień .

Też się zaczynam nad pomocą dietetyka zastanawiać. Dam sobie czas do końca stycznia, jeśli waga nie drgnie, to chyba jednak poproszę o pomoc dietetyka.

Elizka zaskoczyła.... to i może my damy radę

[Milennka03]

Lyrcia co do filmu to żeby zrozumieć Glassa trzeba by oglądnąć Splita bo są ściśle powiązane ze sobą no i Niezniszczalnego ale to już staroć .Ja na Splicie byłam i bardzo mi się podobał -główny aktor gra rewelacyjnie człowieka o wielu osobowościach.
U mnie dziś grzecznie-zjadłam obiad i zakopałam się w wyrze-pora na drzemkę
Ciasto leśny mech nigdy nie jadłam a jestem ciekawa smaku.
No właśnie Stylowa pewnie jeszcze odsypia wczorajszą imprezkę
Ja też lubię zimę pewnie też dlatego że można dużo ukryć a i na rowerku do pracy codziennie jeżdżę -póki w śniegu nie ma to korzystam- zawsze to jakiś ruch.

[barbra66]

Napisane przez basia_ww

cześć dziewczynki

Milenko ale ten Twój małż jest romantyczny ...

dobrej nocy

Z tego co pamiętam.... to Oni w małżeństwie raczkujący są ... ,ale niech tak będzie zawsze.... a co? .... w koncu coś nam się od życia należy

---------- Dopisano o 16:02 ---------- Poprzedni post napisano o 15:57 ----------

Napisane przez Milennka03

U mnie dziś grzecznie-zjadłam obiad i zakopałam się w wyrze-pora na drzemkę
Ciasto leśny mech nigdy nie jadłam a jestem ciekawa smaku.
No właśnie Stylowa pewnie jeszcze odsypia wczorajszą imprezkę
Ja też lubię zimę pewnie też dlatego że można dużo ukryć a i na rowerku do pracy codziennie jeżdżę -póki w śniegu nie ma to korzystam- zawsze to jakiś ruch.

U mnie dzisiaj w menu...też przyzwoicie,chociaż dwa cukierki czekoladowe wpadły... ale zaraz parzę dzbanek zieolonej herbaty z cytryną i imbirem,szczyptą miodu....i nadrabiam płyny ....

Leśny mech ... upsss....rozpływające sie ciasto u ustach,sama raczej nie robię ...ale w końcu zdrowy szpinak i białko,bo maskarpone,i zdrowy owoc.... czasem można...

[Milennka03]

Barbra- w małżeństwie krótko to fakt ale małż już 5 lat kwiaty nosi i nadal robi to dość regularnie jeszcze mu się chce

[barbra66]

Napisane przez Milennka03

Barbra- w małżeństwie krótko to fakt ale małż już 5 lat kwiaty nosi i nadal robi to dość regularnie jeszcze mu się chce

I oby jak najdłużej....

[Milennka03]

Napisane przez barbra66

I oby jak najdłużej....

W cuda nie wierzę ale póki co cieszę się że ma chęci.
Kurde przez ten leśny mech mam zachcianki na słodycze a nie miałam weźcie przestańcie

[barbra66]

Napisane przez Milennka03

W cuda nie wierzę ale póki co cieszę się że ma chęci.
Kurde przez ten leśny mech mam zachcianki na słodycze a nie miałam weźcie przestańcie

Tylko odpowiedziałam na zapytanie....

Ale fakt....lepiej o nich nie mówić,nie posiadać,nie jeść....wtedy ciągoty brak

U mnie w menu dzisiaj:

sniadanie: kawa i 3 ciastka owsiane z żurawiną
obiad:zupa soczewicowa z dodatkiem kiełbaski+bułka żytnia
podwieczorek:kawałek sera pleśniowego chudszego+pół grejfruta+ garstka orzechów
kolacja:też białko

p.s. no wpadły te dwa cukierki czekoladowe i ciastko kruche
płyny: koło 3 litrów z kawką będzie

Z ruchu ....spacer w ramach zakupów

[Stylowa1]

Hej dziewczynki... Miałam dzisiaj swoje pierwsze święto , ale niczym się ten dzień nie różni od pozostałych. Nawet wnusi nie widziałam jedynie synowa przysłała mi zdjęcie. Niestety nie są razem i nie wiem czy kiedyś będą razem... Coś tam nie pykło w tym związku. Nie wiem, nie pytam. Razem wychowują dziecko ale nie mieszkaja.
Nie odsypialam tylko byłam w pracy. Jak na razie jest spoko, zupełnie inna robota z dziećmi. Już weszłam w dyżury na szczęście bo nie cierpię wstawać na ranki codziennie. Dziewczyny są fajne, na razie... Zastanawiam się czemu szybciej nie podjęłam takiej decyzji

[LyraBea]

Hej, hej
Pisałam do Was dlugiego posta, z wielocytatami i zamknęlam jakimś skrótem stronę i poszło w kosmos. Już tego nie odtworzę
Pozostało mi Wam życzyć miłego dnia.


Waga 72,1kg.... Niestety wczoraj napatrzyłam się na zielony mech i pożarłam 6 kupnych ciastek, więc z 500 kcal weszło w de i mi cały plan diety na wczoraj siadł. Dziś niby mniej tyci, ale odbije jutro, na bank odbije

[barbra66]

Witajcie....

Napisane przez LyraBea

Hej, hej
Waga 72,1kg.... Niestety wczoraj napatrzyłam się na zielony mech i pożarłam 6 kupnych ciastek, więc z 500 kcal weszło w de i mi cały plan diety na wczoraj siadł. Dziś niby mniej tyci, ale odbije jutro, na bank odbije

[QUOTE]Milennka03....Kurde przez ten leśny mech mam zachcianki na słodycze a nie miałam weźcie przestańcie [/QUOTE]

No jasne....żeby na mnie było
Ja wczoraj przed nocą,też pożarłam 2 pierniki

Dzisiaj nie zamierzam tego błędu popełnić .... nawet na kawkę nie miałam ochoty .... ???

---------- Dopisano o 19:42 ---------- Poprzedni post napisano o 19:37 ----------

Stylowa....
Czasem pozostaje nam zaakceptować pewne wybory takimi jakie są....

---------- Dopisano o 19:48 ---------- Poprzedni post napisano o 19:42 ----------

Ja dzisiaj zabrałam sie za porządkowanie szaf,dzieki czemu zbytnich ciągot do zakazanego nie było.... wodę ładnie uzupełniałam siedząc w domu....
Ale i tak....idzie wszystko tak flegmatycznie,że już sama nie wiem co począć .... poczytam jeszcze tego Topolskiego przed nocą .

[Milennka03]

U mnie wczoraj i dziś grzecznie.Tyle że w piekarniku chleb i pachnie na cały dom ciężko będzie się oprzeć takiemu ciepłemu
Aha-Lyrcia u mnie w Auchan akcja smaki Azji i nasz makaroniki w kształcie ryżu jest w ofercie i to w alejce promocyjnej za 3.99zl.Zobacz czy u Ciebie czasem nie ma tej akcji bo nie wiem czy to od danego miasta zależy ale jeśli jest ta akcja to będzie na pewno.Kupiłam maly zapasik.
Menu dziś
Śniadanie-bułka razowa z pastą pieczarkowa ,serem i warzywami.
II śniadanie-jogurt naturalny +siemię lniane,daktylem i łyżeczka miodu.
Obiad-makaron shirataki z pieczoną brukselka i serem pleśniowym
Kolacja-twaróg chudy że szczypiorem i rzodkiewką.
Ale zapach chleba w domu mnie osłabia...oby nie zdążył ostygnąc przed pójściem spać bo inaczej pewnie zadegustuję

[barbra66]

Witajcie Dziewczęta...

Poczytałam wczoraj o diecie Topolskiego.... i idąc za ciosem wykupiłam dietę... skoro na słodycze potrafię wydawać bez żalu,to 60 zł za ułożenie diety nie jest wielkim wyrzeczeniem ....czekam na ułożenie diety,tylko zapomniałam napisać dietetykowi ,że mam sładość do słodyczy (może się domyśli ).

Wczoraj udało się bez pokus słodyczowych,ale brakuje mi motywacji takiej codziennej,stabilnej....
To co udaje mi się sumiennie,to przygotowanie dzbanka przegotowanej wody z cytryną/limonką +imbir+szczypta miodu nawłociowego .... mam w ten sposób zagwarantowany pierwszy litr płynów....

Dzisiaj w planach:
śniadanie :bułka żytnia z pastą z awokado+2 plastry polędwicy+2 pomidorki
2 śniadanie: 1/2 grejfruta+garstka orzechów
obiad:gołąbki mięsno-warzywne
podwieczorek/kolacja ...jeszcze nie wiem....oby zdrowo

Miłego dnia....

[Milennka03]

Barbra dawaj regularnie znać jak Ci będzie szło.Ciekawa jestem efektów.
U mnie dziś tak:
Śniadanie 3 kromki domowego chleba gryczano-żytniego z pastą pieczarkową, serem i warzywami
II śniadanie 4 małe mandarynki
Obiad- tu będzie 1 piwo i nie wiem co -bo idę z koleżanką po pracy do pubu i planuję tam coś zjeść, niestety jedzenie mają dobre więc spróbuję jakieś mniejsze zło wybrać może jakaś sałatka
Kolacja- dziś chyba odpuszczę.
Do tego kawa z mlekiem rano, morwa i 2x zielona herbata oraz z litr wody (to w pracy) oraz chmiel w płynie a w domu pewnie herbatka i woda.Byłyby 2 morwy ale jedne ziółka wylałam na siebie- cały kubek, dobrze że mam czarny sweter to nic nie widać no ale ...wstyd

[SovaEvree]

Dobry

Wiecie pogniewalam sie na wage.... tak maupa ladnie pokazywala (powiedzmy ze ladnie) a wczoraj tz wymienil baterie.... czy mam mowic wiecej? Normalnie jakas porazka to jest.... 73.7 to duzo za duzo....
Normalnie juz nie mam ppjecia co jest zle....
Wczoraj w ogole mialam taki spadek cukru ze sie ratowalam chalwa...ale az mi sie rece trzesly, juz dawno tak nie mialam.....
A pani dr nadal nie widzi powodow dla ktorych mialabym zrobic krzywa insulinowa.... chyba poswiece niedziele ktoras i podejde i zrobie.... i jak sie okaze ze mialam dobre podejrzenia to jek te wyniki wepchne w paszcze....
Poza tym zima sie panoszy jak glupia... szczeka mnie jeszcze po zebie boli....

Eh... spadam popracowac

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Milennka03]

Asiu- to powinnaś opitolić chłopa, po co wymieniał
Ja się delektuję zimą ale wiem że jestem wyjątkiem że ją lubię - z Barbrą

[eliza40]

Asia trzeba było zostawić baterie
Ja to jestem mądra.Wczoraj odwiedziłam Maca i dzisiaj waga pokazała mi co o mnie myśli Nawet dzisiaj nie podałam dietetyczce wagi

[Milennka03]

Ja będę jutro płakała przy wazeniu.- z planowanej sałatki w knajpie jak to zwykle nici wyszły -wypiłam dwa piwa. Na pocieszenie mogę tylko powiedzieć że jedno miało 400 ml nie standardowo 500 prócz tego smażony ser z frytkami z sosem czosnkowym i sałatkę a na drugie deser lodowy. Brawo ja...Ale warto było takie to dobre....

[Stylowa1]

Milenka też bym popłynęła z frytkami i tym serem... Mniam... Piwo bym mogła ci oddać.
Ja dziś po nocy więc też uprawiam sport, chodzę od lodówki do kanapy , ciągle coś mamlam a na dodatek zbliża się krwawica

[Milennka03]

Napisane przez Stylowa1

Milenka też bym popłynęła z frytkami i tym serem... Mniam... Piwo bym mogła ci oddać.
Ja dziś po nocy więc też uprawiam sport, chodzę od lodówki do kanapy , ciągle coś mamlam a na dodatek zbliża się krwawica

Zrobiłybyśmy jakiegoś deala wiesz że ja piwo zawsze chętnie Choć tyle że zmniejszyli porcje bo kiedyś dużo większe były teraz zjadłam i wcale nie czułam się jakoś full.Frytek było zdecydowanie za mało Z drugiej strony nie mam jakiś mega wyrzutów sumienia bo tak rzadko jem na mieście że raz na czas i to w fajnym towarzystwie można a nawet trzeba co by nie zdziczec.
U mnie tez @ za pasem-wychodzi na to że będę miała na wyjazd do mamci
Jutrzejsze menu będzie takie:
Śniadanie-3 kromki mojego chleba z jajkiem i warzywami
II śniadanie-3 mandarynki i kefir.
Obiad- to samo co wczoraj i przedwczoraj bo czyszcze lodówkę-pieczona brukselka z makaronem shirataki i reszta sera pleśniowego
Kolacja-nie wiem
Miłej nocki

[SovaEvree]

Sluchajcie jestem w szoku.... po wczorajszych 73.7 wlazlam na wage spodziewajac sie moze malego spadku..... a tu 71.5
Normalnie wlazilam na ta wage prawie z 10x i za kazdym razem w innym miejscu.... i bez zmian..
Ale jeszcze sie niw ciesze bo cholera wie co sie zadzieje do jutra.....

Milego dnia ide odaniezac sanochod

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Milennka03]

No to nic ino się cieszyć Asiu.U mnie tak: 2 x rano weszłam na wagę i było -300 gram ale za 2 minuty weszłam ponownie i wskazało zastój czyli waga ta sama co tydzień temu.Niepotrzebnie wchodziłam drugi raz... nie wiem co wpisać w fitatu ale chyba ten zastój...

[LyraBea]

Cześć Dziewczynki
Basiu, ciekawa jestem jak Ci pójdzie na diecie tego Topolskiego. Ja już byłam bliska wykupienia, ale jeszcze dałam sobie szansę na samodietę


Milennko, jak tak czytałam wcześniej, że się wybierasz do pubu i masz ambitne plany na jednym piwie i sałatce poprzestać, to sobie pomyślałam, ciekawe, czy sprosta. No i dalej czytam..... I
Asiu, niedobry ten Twój facet. Baterie wymienił, wagę popsuł Dobrze, że się naprawiła.
Eliza, za Maca . Tak łatwo potem popłynąć jak się raz zgrzeszy. Wrrrrr.


Stylowa, zostaw lodówkę w spokoju


Dziś troszkę się podbudowałam. Wlazłam na wagę a ta pokazała 71,4kg. To znaczy, że chyba wreszcie ruszyła. Najwyższy czas, bo mi motywacja spadła do 0. A wczoraj na obiad miałam chińszczyznę. W końcu w sklepach chiński nowy rok. To jakże by inaczej.
Millenko, u mnie w Auchan cuda na kiju w azjatyckim zakątku. Obkupiłam się pastami, makaronem noodles, zwykłym. Shirataki niestety u mnie nie ma, ale ryżowy kupiłam sobie w Allegro, więc mam zapas.
Jutro idziemy na proszony obiad do rodziców TŻta, pewnie za dietetycznie nie będzie, ale nie będę wydziwiać i z dietą się obnosić. Ja mam robić tiramisu. Lekko nie będzie
A dziś w menu tradycyjnie:
Na dzień dobry kawa z mlekiem
I śniadanie 2 kromeczki mojego pełnoziarnistego zakalca z 30g fety i plastrami wędzonej piersi z kurczaka
II śniadanie 240ml zielonego koktajlu z warzyw
Przedobiad 220ml zielonego koktajlu

Obiad 200g makarony shirataki z 50 gramami wędliny, 125g chudego kilimka i 2 łyżek chudego jogurtu


kolacja 125g kilimka z jogurtem i szczypiorkiem
Mam jeszcze ugotowane udko z kurczaka, może też je wcisnę do jakiegoś posiłku
Powinnam się zmieścić w max 1300kcal a tylko przy takich wartościach waga i spada.
Wody już mam za sobą 1,5l i się dopiero rozkręcam
U mnie tak średnio z zimą, ale mróz -5st jest. Fajnie się oddycha.

Miłego dnia

[Milennka03]

Napisane przez LyraBea

Milennko, jak tak czytałam wcześniej, że się wybierasz do pubu i masz ambitne plany na jednym piwie i sałatce poprzestać, to sobie pomyślałam, ciekawe, czy sprosta. No i dalej czytam..... I

Ale Lyrcia - no była sałatka... jako dodatek do frytek i sera

[barbra66]

Witajcie Kochane...

No dostałam tą dietę....i co ?....tu jest wszystko o czym wiemy,tylko przysłowiowy kopniak w d... na poprawę motywacji ,i jeszcze fota w załączeniu wysportowanego dietetyka,co by powera do działania nie zabrakło.A swoją drogą,tak sobie czasem patrzyłam na programy dietetyków,którzy zachęcając do zdrowego żywienia ,swoją sylwetką dobrym przykładem nie świecili ..... no to tu chociaż dobry start dla oka .

No raczej zakazane jest upublicznianie diet.... ale zasady ogólne są nam wszystkim znane ... czyli sumienność, cierpliwość, regularność... (2 litry wody dziennie +inne płyny (kawka nie jest wykluczona),regularne godziny posiłków-wybrałam 5 jak miałam w zwyczaju,furorę robią koktajle warzywne (do nich nie byłam przyzwyczajona),posiłki ze sposobami przygotowania,ale jak nie mam czasu na pichcenie to mogę dzień przetrwać też na kanapkach pełnoziarnistych... i to co mnie bardzo cieszy,to że mogę zamienić kolację ze śniadaniem....czyli jak wrócę z pracy po całym dniu,to kanapka nie jest zabroniona,albo obiad w godzinach późniejszych,albo jak idę na noc,to zabiorę bardziej treściwe danie do pracy,nie ma tu wałkowania,że ostatni posiłek o 17 czy 18 ej ).... no zaznaczyłam,że w nocy też pracuję....

To co mam tu podane jak na dłoni,to wartości odżywcze z uwzględnieniem zapotrzebowania na żelazo i witaminy oraz gospodarkę elektrolitową,oczywiście z uwzględnieniem zapotrzebowania na proporcje :białka+tłuszcze+ węglowodany... dla tego przelicznika głównie zdecydowałam się na gotowca ....

Przez weekend opróżniam lodówkę z zapasów zywieniowych....a potem się zabieram .Trzymajcie kciukasy

Nie określiłam limitu do schudnięcia ....BMI pokazuje mi nadwagę...i będę usatysfakcjonowana każdym spadkiem....zatem pierwszy cel to brak 7-ki z przodu wagi,a potem stabilna 6 -stka .
Jak nie będę zadwolona ze spadków...mam kontaktować się z dietetykiem,będzie modyfikował dietę,w ramach tej opłaty miesięcznej,czyli 60 zł. Kontaktować mam się kiedy uznam za stosowne,nie ma bata z naciskiem informowania o wadze,jeśli nie mam takiej potrzeby...
Skoro na słodycze,bez większych wyrzutów sumienia umiałam wydać z 50 zł /miesięcznie....to czemu nie na dietetyka ???

To tyle...na start ode mnie
Sama w NR ...osiągnłęłam wynik spadkowy - 1 kg ....zobaczymy jak pójdzie z dietetykiem

Elizka...dzięki,bo Twoje spadki wreście mnie jakoś zmotywowały .

---------- Dopisano o 14:18 ---------- Poprzedni post napisano o 14:00 ----------

Napisane przez LyraBea

Cześć Dziewczynki
Basiu, ciekawa jestem jak Ci pójdzie na diecie tego Topolskiego. Ja już byłam bliska wykupienia, ale jeszcze dałam sobie szansę na samodietę



Dziś troszkę się podbudowałam. Wlazłam na wagę a ta pokazała 71,4kg. To znaczy, że chyba wreszcie ruszyła. Najwyższy czas, bo mi motywacja spadła do 0. :

I śniadanie 2 kromeczki mojego pełnoziarnistego zakalca z 30g fety i plastrami wędzonej piersi z kurczaka
II śniadanie 240ml zielonego koktajlu z warzyw
Przedobiad 220ml zielonego koktajlu

Obiad 200g makarony shirataki z 50 gramami wędliny, 125g chudego kilimka i 2 łyżek chudego jogurtu

kolacja 125g kilimka z jogurtem i szczypiorkiem

Powinnam się zmieścić w max 1300kcal a tylko przy takich wartościach waga i spada.
Wody już mam za sobą 1,5l i się dopiero rozkręcam
U mnie tak średnio z zimą, ale mróz -5st jest. Fajnie się oddycha.

Miłego dnia

Lyrcia.... jak czytam Twoje menu...to u mnie jest bardzo podobnie,głównie makarony są zastąpione kaszami ....w sumie wychodzi w gr.1500 kal (bez szczególnej aktywności fizycznej)... wliczyłam jedynie spacery (z koteczką ) .... od wiosny wrócę na basen....
Jak sama przeliczasz wartości energetyczne.... to nic szczególnego ,nowego dla siebie w tym gotowcu dietetyka nie znajdziesz...no chyba ,że ten przysłowiowy kopniak,na odległość....ale to my Ci w tym pomożemy Zatem masz dobre nawyki....tylko czasem weny bak,jak pokusy do słodyczy i % niespodziewanie wezmą górę....

Możesz mi Kochana....coś doradzić z tymi zielonymi koktajlami,bo głównie mam propozycje ze szpinakiem,a jego najbardziej lubię ... no wiecie w czym,ale głośno nie powiem

Na szczęście druga opcja jest ...banan z awokado,to juz bardziej dla mnie

---------- Dopisano o 14:31 ---------- Poprzedni post napisano o 14:18 ----------

Napisane przez SovaEvree

Dobry

Wiecie pogniewalam sie na wage.... tak maupa ladnie pokazywala (powiedzmy ze ladnie) a wczoraj tz wymienil baterie.... czy mam mowic wiecej?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Upsss....miałam też taką fajna wagę łazienkową,która z 2 kg mniej pokazywała,niż inne .... znajomi wychodzili ode mnie podbudowani ,bo była w centrum uwagi i wypadało sie zważyć ,po zrobieniu siku ....ale w końcu przestałam być dobrą wróżką dla innych i siebie...i wyniosłam ją na śmietnik

---------- Dopisano o 14:54 ---------- Poprzedni post napisano o 14:31 ----------

Gawędząc z Wami... "obskoczyłam" internetowe wyprzedaże....czego efektem są takie oto bluzy,wczoraj odebrałam:
https://netmoda.pl/product-pol-11033...90-CZARNY.html
https://netmoda.pl/product-pol-11029...88-CZARNY.html... moja ciut inna,ale podobny fason....już zniknęłą ze sprzedaży.

Osobiście lepiej czuję się w tej pierwszej (krótszej)....ale jak się wylaszczę,to na jesień ta dłuższa,będzie jak ulał .