Singielka na swoim

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[megamag]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Ok, w obu używano żelbetonu, ale to w ramie H stanowił on podstawę konstrukcji, dlatego zrozumiałam, że to Hultaj ma na myśli. I z tego też powodu rama H i uważana za trwalszą. W wielkiej płycie to te metalowe kotwy, dziś już w większości zardzewiałe, są newralgicznym punktem, bo mogą puścić, a mało która spółdzielnia te łączenia obecnie wzmacnia.

A to, że dziś niektórzy też budują po dziadowsku, nijak nie podwyższa jakości starych budynków. Poza tym napisałam też przecież, żeby zwracać uwagę na jakość wykonania nowych bloków i opinie o deweloperze (JW Destruction nie bez kozery zyskało sobie taki przydomek). Więc o co chodzi? Czepianie się dla samego czepiania?

[43c56b005e175578c737af668227e4cac658fbb4_65667f297924c]

Dla mnie w wielkiej plycie, nie jest najgorsza wielka plyta tylko to co napisała gypsy heart. Materiał to pewnie i nas przezyje i kolejne pokolenie ale najgorsze to ludzie, którzy tam mieszkają. Mam traume po mieszkaniu w takim wieżowcu z lat 80. Zagęszczenie żuli na metr kw. bylo zatrważajace. Byly sytuacje ze się autentycznie bałam. O prusakach, smrodach juz nawet nie wspominam. Na nowych osiedlach sie z tym nigdy nie spotkalam. Żul na nowym osiedlu mieszkania nie kupi. Owszem słychać sąsiadów czasem ale do zaakceptowania i to co najwyzej dzieci. Wiekszosc mieszkanciw to mlodzi ludzie, rodziny z dziecmi. A komfort wchodzenia na osiedle, do nowej pachnącej klatki, nowej windy nieporownywalny. Wolalabym mieszkac na zle zbudowanym nowym osiedlu niz w starej wielkiej plycie. Ale owszem jak sie juz szuka to opinie o deweloperze dobrze sprawdzic.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[43c56b005e175578c737af668227e4cac658fbb4_65667f297924c]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Ale jednak w tych zasiedzialych mieszkaniach z prl wieksze prawdopodobienstwo różnych żuli, zbieraczy itd
W mojej starej dzielnicy w starych blokach ostatnio bezdomni na klatce zamieszktali i tyle.Kazdy tam moze wejsc i na klatce siedziec. Na moim osiedlu w nowym bloku cos takiego w ogole nie byloby mozliwe. Ochrona interweniuje i tyle.

[megamag]

Mieszkałam w starych blokach przez wiele lat i przerobiłam wszystko: słuchanie telewizora sąsiada i tego, jak sąsiad spuszcza wodę w klopie, syfiarzy, zbieraczy, prusaki, obszczane klatki. I jeszcze kolesia, którego z mojego piętra eksmitował komornik i który przychodził się awanturować. Serio, sąsiedzi buce, którzy palą na balkonie i wyrzucają pety to jest nic. W starych blokach przeżyłam już wyrzucanie przez okno całych obiadów.

[coffeex]

Jestem trochę w szoku jak was czytam. Moje jedyne doświadczenie z wielką płytą to bardzo ładne, zadbane osiedle niskich bloków. Fajna lokalizują, dużo zieleni. Zero żuli, trochę studentów, starszych ludzi, młodych rodzin.
Warto według mnie też zauważyć, ze stare budownictwo ma często tez pewne zalety - przede wszystkich lokalizacja. Nowe bloki często budują się albo na totalnym zadu.piu albo dla odmiany prawie że na torach tramwajowych No i odległości między blokami, jednak w nowym budownictwie bardzo często można z sąsiadem piątkę przybić przez okno.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

Już rozmawialiśmy, że dużo zależy od bardzo konkretnej lokalizacji. Pisałam tutaj, że oglądałam 2 mieszkania w okolicy ulicy Wrocławskiej w Warszawie (Bemowo). Ogromne blokowce, jestem ciekawa, ile tam było klatek. Wydawało mi się lepiej niż tutaj, gdzie mieszkam, natomiast nie na tyle dobrze, żeby w ogóle okolicę rozważać. Nie podobało mi się tam, natomiast znalazły się tutaj mieszkanki tej okolicy, bardzo zadowolone. Zresztą moja koleżanka mieszka 2 przystanki tramwajem od tej okolicy i też uważa, że ma super lokalizację i bezpieczeństwo - i tutaj już jestem w stanie to czuć, bo byłam tam wieczorem i było super. Sąsiedzi nieuciążliwi.
Ja akurat mieszkam w dobrej lokalizacji w stosunku do mieszkania (przy tramwaju, niedługo metro), blisko pkp, natomiast to jedna z owianych najgorszą sławą dzielnic w Warszawie Jak się przeprowadzałam tutaj to byłam przerażona - 3 alkoholowe pod oknem xD Oczywiście, że w nocy to słychać. Tak jak pisałam, śmierdzi, codziennie mijam dziwnych ludzi, czy to rano czy wieczorem. Nie muszę mówić o tak przyziemnych sprawach jak obsługa piesków, naprawdę super zapachy są w windzie, fajnie się też łazi po okolicy pełnej niespodzianek. Jest dużo takich atrakcji. Myślę, że do tego można przywyknąć. Wcześniej mieszkałam w części willowej Ochoty i nikt mnie nie przekona, że to jest jakkolwiek porównywalne. Oczywiście mnie na tamtą część miasta nie było stać, ale mimo konieczności 10minutowego (xD długo, wiem) spaceru do tramwaju, ogólnej ciasnoty, to tam przez kilkanaście miesięcy mieszkania nie spotkało mnie 1/10 tego, co tutaj xD

A tak z ciekawostek ostatnio niedaleko mojego bloku (nie ma gdzie parkować oczywiście):
Załącznik 7704584
Dzisiaj byłam na chacie i poznałam jednego sąsiada. Jak na deweloperkę to jednak nietypowo trafiłam, bo pan w wieku mojego ojca - bardzo sympatyczny, oprowadził mnie po korytarzu xD i rozmawialiśmy o postępie prac Fajnie, że nie małe dzieci Jestem ciekawa, kto będzie mieszkał przy mojej sypialni, oby też jakieś małżeństwo z dużym stażem

[megamag]

Napisane przez coffeex

Jestem trochę w szoku jak was czytam. Moje jedyne doświadczenie z wielką płytą to bardzo ładne, zadbane osiedle niskich bloków. Fajna lokalizują, dużo zieleni. Zero żuli, trochę studentów, starszych ludzi, młodych rodzin.
Warto według mnie też zauważyć, ze stare budownictwo ma często tez pewne zalety - przede wszystkich lokalizacja. Nowe bloki często budują się albo na totalnym zadu.piu albo dla odmiany prawie że na torach tramwajowych No i odległości między blokami, jednak w nowym budownictwie bardzo często można z sąsiadem piątkę przybić przez okno.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Ja mieszkałam głównie w Śródmieściu. W wielu tych blokach kwaterowano jeszcze budowniczych Warszawy, a oni mieli swój klimat. Poza tym pewne osiedla są owiane złą sławą, a przez to tańsze. W Śródmieściu to na przykład Osiedle za Żelazną Bramą albo gwiazdy na Solcu.

[januszpolak]

Wszystko zależy jakie nowe bloki i jakie stare budownictwo. Jednak nie oszukujmy się stare budownictwo jest brzydkie i kicz niezależnie od stanu w jakim się znajduje. Może być czyste, zadbane, dopieszczone, po remontach ale dajcie spokój, piękne toto nie jest. A nowe bloki... szczególnie te budowane na obrzeżach miast, po taniości, byle mniej wyszło za metr, to są tak fatalnej jakości że po 5-10 latach wyglądają jak stare. Są nowe bloki przy centrum czy w ładnych okolicach, w podwyższonym standardzie i takie coś moim zdaniem ma największy sens. Typu max 2-3 piętrowe, ogrodzone osiedla w ładnym otoczeniu. Ale tutaj już zazwyczaj poniże 14 000 za metr nie schodzą. No bo jednak nie tylko ziemia kosztuje (lokalizacja) ale i materiały wykończeniowe. Te kiepskiej jakości nowe budynki to efekt oszczędności na każdym etapie, od lokalizacji po wykonanie i materiały. A robocizna i materiały kosztują coraz więcej i to się nie zmieni tendencja będzie wzrostowa.

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

Takie właśnie ceny ma Dom Development na Szczęśliwicach (nie jest to reklama xD) Dla mnie tam jest bardzo ciasno, ale gdyby te mieszkania były po 10k/metr to brałabym bez wahania. Moja znajoma mieszka na os Wilno i byłam w tych blokach - naprawdę wydają mi się godne zainteresowania. Niestety nie kojarzę wielu takich inwestycji w Warszawie, tzn. wysokiej jakości w dobrej lokalizacji mniej więcej (Wilno jest dla mnie bardzo średnią lokalizacją, chociaż dużo lepszą niż Tarchomin, Białołęka etc.). Piękne ceny ma np. Murapol na Woli czy na Mokotowie, a jaka to jest jakość to już inna bajka. Ja też kupiłam od gunwianego dewelopera, ale mieszkanie ma inne zalety No i gdzieś trzeba kupić.
Edycja: pisałam tutaj kiedyś o kuzynce, która ma mieszkanie na Odolanach. Mieszkanie kupione 1,5 roku temu. Cena 380 tys. Teraz myślę, że spokojnie za to mieszkanie mogą wziąć 0,5 mln zł (34 metry).
Edycja 2: ok, przegięłam, DD ma od ok 12k /metr.

[43c56b005e175578c737af668227e4cac658fbb4_65667f297924c]

Ja mieszkam na osiedlu dom development budowanym kilka lat temu. Kwestię lokalizacji pomijam, ale wszystko jest ladnie zrobione, kto do mnie pierwszy raz przychodzi to mowi, ze wygląda luksusowo w sensie części wspólne. Jedno co mi się nie podoba to wentylacja w mieszkaniach, ze jest mechaniczna.
Ale sądząc po poprzednich mieszkaniach to w kolejnych latach wiele zalezy od działania wspolnoty, czy ludzie mają gdzies otoczenie, bezpieczeństwo czy jednak się tym przejmują. U mnie bardzo się przejmują. Każdą najmniejszą usterkę natychmiast zglaszają, a jakie byly awantury z administracją, ze na patio ktoś rosnący chwast zobaczył. Wg mnie to nawet trochę przesadzają, ja chwastów nie widziałam, ale teraz prężnie działa architekt zieleni. Każda pęknięta donica czy cokolwiek to zaraz ktoś w administracji robi awanturę ze czemu tak dlugo nie jest wymieniona. Specjalne zebrania dodatkowe dla mieszkańców nieraz są. A jak byla proba wlamania do mieszkania kiedys to prawie zmienilismy firmę ochroniarską. Ludzie uwazają ze ochrona powinna zapobiegac wlamaniom.Wiec ogolnie ludziom bardzo zależy zeby mieszkania nie stracily na wartosci przez kiepskie otoczenie czy zniszczenia w kolejnych latach. Na moim poprzednim osiedlu w porownaniu z tym, to się nic nie działo, nie wiem czy w ogole wspolnota działała.

Moja kolezanka mieszka na osiedlu budowanym przez murapol i nie jest zadowolona. Sądzili sie już z deweloperem o jakieś grubsze usterki i wygrali.

[megamag]

14 tysięcy za metr na Szczęśliwicach? No to popłynęłyście. Fakt faktem, że kilka lat temu ceny zaczynały się tu od 7-8 tysięcy, a teraz zaczynają się od 10, ale na pewno nie od 14.

A Murapol to kijowy deweloper. Przy Prymasa Tysiąclecia wybudował chyba najbrzydsze bloki w Warszawie, w stylu wielkiej płyty właśnie. Nawet z ulicy widać, że jakościowo to marne.

Na Odolanach akurat ceny są niższe, bo tam duża konkurencja, blok na bloku się buduje.

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

Napisane przez megamag

14 tysięcy za metr na Szczęśliwicach? No to popłynęłyście. Fakt faktem, że kilka lat temu ceny zaczynały się tu od 7-8 tysięcy, a teraz zaczynają się od 10, ale na pewno nie od 14.

A Murapol to kijowy deweloper. Przy Prymasa Tysiąclecia wybudował chyba najbrzydsze bloki w Warszawie, w stylu wielkiej płyty właśnie. Nawet z ulicy widać, że jakościowo to marne.

Na Odolanach akurat ceny są niższe, bo tam duża konkurencja, blok na bloku się buduje.

Poprawiłam się Na ul. Przy Parku DD miał ceny właśnie w okolicach 14k i to nie dzisiaj, ale te mieszkania są już sprzedane i wykończone. Nie wiem, jakie tam były ceny X lat temu. Na stronie wisi jakieś jedno ogłoszenie od dewelopera. W ogóle bezpośrednio przy parku to tam są i były takie ceny nawet rok temu, teraz może nawet większe. W sumie nie wiem, co się konkretnie jeszcze buduje, oprócz tej inwestycji DD. Ul. Włodarzewska ma właśnie ceny 12k/metr, nie wiem, jak z najmniejszymi metrażami, bo to są wycenione mieszkania powyżej 50m. Polecam sprawdzić stronę dewelopera.
Z ciekawości sprawdziłam, czy jest taka kawalerka na Włodarzewskiej jeszcze na otodom. Rok budowy 2011, wykończona w stylu disco polo białą zabudową z różowymi wstawkami. Nie wiem, komu się to podoba, dla mnie straszny kicz. 15k/metr. Ale twardo to ogłoszenie stoi od 4-5 miesięcy.

Ja sama rozważałam okolice Instalatorów i Bakalarskiej i tam też ceny od dewelopera poszybowały No a to jest dużo gorsza lokalizacja w stosunku nawet do tej wiecznie zapchanej ludźmi Włodarzewskiej.

Chętnie zobaczę niższe ceny na Odolanach Nawet od dewelopera. Już o mieszkaniach wykończonych właśnie powyżej 2015 r. nie wspomnę. Małych metrażów nie ma dużo, ale mają właśnie ceny w okolicach 13/14k za metr.
A co do Murapolu to całkiem niedaleko mnie mają teraz sporą inwestycję w realizacji. Opóźnienie pół roku, przy czym planowy termin oddania miał być chyba na grudzień, później na koniec stycznia, a teraz się mieszkańcy dowiedzieli, że jednak na kwiecień Przez chwilę tam też rozważałam zakup mieszkania i cieszę się, że finalnie się nie udało kupić.

[megamag]

Weź jeszcze pod uwagę, że mniejsze metraże zwykle wychodzą drożej za metr. A na ul. Przy parku są dość wypasione bloki, na poddaszach tam były śliczne ponadstumetrowe mieszkania z dużymi tarasami. Włodarzewska zwykle stała taniej, zwłaszcza tam bliżej Jerozolimskich. Ja na Szczęśliwicach kupowałam kilka lat temu za 9 tysięcy i był to jeden z najdroższych bloków w okolicy.

Sprawdź te Odolany, bo jeszcze niedawno tam mieszkania chodziło po 7,5 za metr. Nawet jak skoczyło, to nie powinno aż tak bardzo. Raków, tam za Instalatorów, rzeczywiście jest tańszy, ale te bloki w większości nie wyglądają zbyt solidnie, tak bardziej na taniochę. Na jednym z osiedli tam nawet nie było szybów wentylacyjnych, tylko takie kratki wentylacyjne porobione w ścianach w mieszkaniach. Może są i jakieś lepsze, ale mnie akurat te dziadowskie w oko wpadły. No i Raków tańszy, bo na razie brzydki. Tam nic nie ma, tylko jakieś zwłoki upadłych zakładów. Ale to się zmieni, a to całkiem blisko. Jak to ucywilizują, to może być fajna okolica.

Ja tu mam wszystko obczajone, bo każdą uliczkę tu z psami złaziłam.

Rzeczywiście takie kosmiczne ceny mają czasem mieszkania kupione niedawno w nowych blokach i często urządzone w taki tragiczny sposób. Ktoś chyba nie ogarnia, myśli, że odwalił, i się obłowi.

Murapol na Służewcu również ma opóźnienia, więc to chyba taki i ch standard.

A, jeszcze jedno. Jak chcesz kupić w tych okolicach, to postój tam chwilę. Tędy idą drogi powietrzne samolotów z Okęcia i to jest tak śmiesznie, że w jednym miejscu je bardzo słychać, a już kawałek dalej wcale.

[43c56b005e175578c737af668227e4cac658fbb4_65667f297924c]

Sprawdziłam z ciekawosci i na moim osiedlu jest kawalerka na sprzedaz za 12 tys/m. Drogo. Ale ma niewatpliwą zaletę bo komórkę lokatorską, ktora u nas jest luksusem i o ktorej marzę. Oczywiście dodatkowo platna.

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

No ale to jest wątek SINGIELKA na swoim, to przypuszczam, że stołeczne singielki rzadziej rozważają 70 czy 80 m, niż te metraże, dajmy na to, do 40/50m. Pewnie niestołeczne też, aczkolwiek różnie bywa.

Ja też złaziłam Szczęśliwice, bez psów Nawet właśnie docierałam na Raków czy w drugą stronę na Starą Ochotę

Ta inwestycja DD jest dokładnie z 800m od Alei i ma takie ceny. Odolany dawno nie mają takich cen za stan deweloperski. Druga sprawa, ceny tylko w ubiegłym roku wzrosły jakoś 10%.

Tak, wiem, że przy parku są wypasione apartamentowce. Zawsze zazdrościłam mieszkańcom tam łażąc.

A co do jakości wykończenia - myślę, że większości nie stać po prostu na super jakość budynku, jeśli kupuje się to mieszkanie w relatywnie młodym wieku, bez wsparcia i przez jedną osobę. Ja wiem, że na Wizażu pięciocyfrowe zarobki w miesiąc to norma, ale nie wszyscy tak zarabiają Szczerze to już się nie wczuwam w to mieszkanie, byleby nie wybuchł cały budynek albo nie spłonął Mam plany pomieszkać w tym mieście kilka lat i się przenieść gdzieś w spokojne miejsce, bo szkoda mi życia na takie życie

---------- Dopisano o 00:43 ---------- Poprzedni post napisano o 00:41 ----------

[1=43c56b005e175578c737af6 68227e4cac658fbb4_65667f2 97924c;87518886]Sprawdziłam z ciekawosci i na moim osiedlu jest kawalerka na sprzedaz za 12 tys/m. Drogo. Ale ma niewatpliwą zaletę bo komórkę lokatorską, ktora u nas jest luksusem i o ktorej marzę. Oczywiście dodatkowo platna.[/QUOTE]


W ogóle mnie ta cena nie dziwi


Edycja: ja mieszkałam właśnie na Włodarzewskiej i samolociki ostatnie, które mnie denerwowały, bo miałam problemy ze snem, na zawsze będą w moim sercu.
A co do Murapolu to piszemy chyba właśnie o tej samej inwestycji. Ul. Cybernetyki

[megamag]

No ja właśnie jednak patrzyłam na jakość budynku, bo krezusem nie jestem. Trochę jeszcze będę spłacać i chciałabym pomieszkać. Ale fakt, że sama nie kupowałam, tak się tu tylko wrypałam do tego wątku.

Ale tak naprawdę z tą jakością budynku to jest wredne, bo przy tych cenach mogliby budować znacznie lepiej. I tak by zarobili, a robią nieraz takie dziadostwo.

[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;87518887]
A co do Murapolu to piszemy chyba właśnie o tej samej inwestycji. Ul. Cybernetyki [/QUOTE]

O tej samej. Znajomi tam wtopili, bo chcieli sprowadzić rodziców koleżanki, którzy już są na emeryturze. Taki był plan, że się sprowadzą, zanim jej się macierzyński skończy, i pomogą przy dziecku. No i musiała wziąć wychowawczy.

Btw pode mną jest mieszkanie do sprzedania, ale Ci nie polecę, bo ktoś urządził sobie takie marmurki i oczoâ˜☠â˜☠â˜☠ne kolory, że aż oczy bolą, a chce kilkanaście za metr. Z rok już to wisi. Zastanawiam się, kiedy go otrzeźwi i zejdzie na ziemię. Nie obczajam, jak ktoś chce na sprzedaż, to powinien jakoś neutralnie urządzić. Chyba, że myśli, że to takie piękne...

---------- Dopisano o 02:53 ---------- Poprzedni post napisano o 02:44 ----------

[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;87518887]
Ta inwestycja DD jest dokładnie z 800m od Alei i ma takie ceny. [/QUOTE]

To wiem która. Rzeczywiście się w takim razie rozszalały ceny. Jeszcze niedawno w tamtym rejonie można było dostać mieszkanie za 8 tys. za metr.

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez coffeex

Jestem trochę w szoku jak was czytam. Moje jedyne doświadczenie z wielką płytą to bardzo ładne, zadbane osiedle niskich bloków. Fajna lokalizują, dużo zieleni. Zero żuli, trochę studentów, starszych ludzi, młodych rodzin.
Warto według mnie też zauważyć, ze stare budownictwo ma często tez pewne zalety - przede wszystkich lokalizacja. Nowe bloki często budują się albo na totalnym zadu.piu albo dla odmiany prawie że na torach tramwajowych No i odległości między blokami, jednak w nowym budownictwie bardzo często można z sąsiadem piątkę przybić przez okno.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Tez trochę jestem w szoku (aczkolwiek jakies jednostki żulowe pod sklepem osiedlowym oddalonym o ok 0,5km stoją albo koło garaży), ale ja mieszkam w wielkiej płycie nie w Warszawie. blisko parku, blisko duuuużej łąki (gdzie latme mozna koc rozlozyc, z zimą pojeżdzic na sankach - kiedys, jak śnieg był...), minut pieszo do centrum, sąsiedni blok w oddali, parking nie zapchany, trochę garaży (nie stanowiska parkingowe), piwnica plus miejsce w dodatkowym pomieszczeniu piwnicznym na rowery. blok odmalowany, na pewno nie taki brudny jak na zdjęciu gypsy. Sąsiadów z góry słychać jak się mocno wydrą na dzieci- w łazience. no albo jak ze dwa razy na rok (np. w sylwestra puszczą głośniej muzykę


a propos trwałości wielkopłytowców to trafiłam na taki artykuł https://plus.gazetalubuska.pl/gorzow...zne/ar/9429118, fragment:
"Badania już są
Gdyby ktoś jednak miał wątpliwości, to przypominamy: w 2012 r. w Instytucie Techniki Budowlanej przebadano elementy 40-letniego, wyburzonego budynku z wielkiej płyty. Dokładne analizy nie wykazały żadnych niepokojących zniszczeń czy zużycia elementów, w tym kluczowych - łączników, które spajają płyty.

Ostatecznym dowodem na trwałość wielkiej płyty jest jednak tragiczne trzęsienie ziemi z 1977 r. Wówczas w Rumunii zawaliło się ponad 30 tys. budynków. Bez uszkodzeń ocalały za to wieżowce z wielkiej płyty."

[girl.of.glass]

[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;87518858]
Ja sama rozważałam okolice Instalatorów i Bakalarskiej i tam też ceny od dewelopera poszybowały No a to jest dużo gorsza lokalizacja w stosunku nawet do tej wiecznie zapchanej ludźmi Włodarzewskiej.
[/QUOTE]

Mogę zapytać, czemu uważasz, że to dużo gorsza okolica..? Że duży ruch/bliskość lotniska..?

[edan84]

Odolany to już chyba dawno kosztują sporo więcej niż 7.5k za metr. To już dalekie Bemowo pod Morami przekracza 8k.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7ccce98bd1fb37e774261cb8463420b8c7814618_5eb735f295b28]

Potwierdzam, moja wielka plyta to wiezowiec w fajnej lokalizacji, sasiedzi spokojni, czasami tylko ktos wyrzuca jakies resztki przed blok dla zwierzat

Ale blisko do przystanku, w okolicy duzo sklepow i przede wszystkim kolejny blok jest jakies 30 metrow dalej, wiec nikt mi w okna nie zaglada.

[edan84]

Dziwię się Wam, że chcecie się pchac w okolice Rakowa/Szczeliwic. Tam jest tylko zapchana po brzegi WKDka i zapachane Aleje. Głośno od samolotów, ruchu ulicznego. Tam są głównie biurowce i galerie. No i dojazd to pewnie gorszy niż z Bielan.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

Napisane przez megamag

No ja właśnie jednak patrzyłam na jakość budynku, bo krezusem nie jestem. Trochę jeszcze będę spłacać i chciałabym pomieszkać. Ale fakt, że sama nie kupowałam, tak się tu tylko wrypałam do tego wątku.

Ale tak naprawdę z tą jakością budynku to jest wredne, bo przy tych cenach mogliby budować znacznie lepiej. I tak by zarobili, a robią nieraz takie dziadostwo.



O tej samej. Znajomi tam wtopili, bo chcieli sprowadzić rodziców koleżanki, którzy już są na emeryturze. Taki był plan, że się sprowadzą, zanim jej się macierzyński skończy, i pomogą przy dziecku. No i musiała wziąć wychowawczy.

Btw pode mną jest mieszkanie do sprzedania, ale Ci nie polecę, bo ktoś urządził sobie takie marmurki i oczoâ˜â˜☠â˜â˜☠â˜â˜☠ne kolory, że aż oczy bolą, a chce kilkanaście za metr. Z rok już to wisi. Zastanawiam się, kiedy go otrzeźwi i zejdzie na ziemię. Nie obczajam, jak ktoś chce na sprzedaż, to powinien jakoś neutralnie urządzić. Chyba, że myśli, że to takie piękne...

---------- Dopisano o 02:53 ---------- Poprzedni post napisano o 02:44 ----------



To wiem która. Rzeczywiście się w takim razie rozszalały ceny. Jeszcze niedawno w tamtym rejonie można było dostać mieszkanie za 8 tys. za metr.

No dla mnie też się liczy, ale nie wiem, jak wycenić różnice w wykonaniu budynku. Na mieszkanie po 14k/metr mnie nie stać, na mieszkanie za rok, dwa też mnie nie stać. I nie chcę już mieszkać u kogoś. Nie jestem inżynierem budownictwa, nie mam pojęcia, na co zwracać uwagę. Niestety jakość wykończenia nie mówi wszystkiego o jakości budynku. Aczkolwiek siłą rzeczy w Warszawie jest kilku deweloperów złą sławą owianych i głównie są to te masówki.



Ja już remontuję zakupione mieszkanie (a raczej czekam na ekipę), więc już się nie wczuwam w szukanie Natomiast no sporo się napatrzyłam na te ogłoszenia, mieszkania, ceny. Jestem ciekawa, jak wygląda stan deweloperski w tych apartamentowcach - czy trzeba jak w masówkach wpuszczać rury w ściany? Pytam o instalacje wodne, nie wiem, jak to się ładnie określa


Koleżance współczuję. Właśnie się usunęłam z tej grupy, ale współczuję ludziom nerwów - to już są naprawdę ogromne kwoty, które ludzie muszą ponosić. Pomijam, że takie opóźnienie to także często konieczność szukania nowej ekipy, a to jest duży stres i dużo zależy od szczęścia Na miejscu koleżanki pomyślałabym jeszcze o wynajęciu tymczasowo mieszkania, na pewno jest to jakieś wyjście, bo to oddanie to się chyba bedzie ciągnąć w nieskończoność


[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;87519380]Tez trochę jestem w szoku (aczkolwiek jakies jednostki żulowe pod sklepem osiedlowym oddalonym o ok 0,5km stoją albo koło garaży), ale ja mieszkam w wielkiej płycie nie w Warszawie. blisko parku, blisko duuuużej łąki (gdzie latme mozna koc rozlozyc, z zimą pojeżdzic na sankach - kiedys, jak śnieg był...), minut pieszo do centrum, sąsiedni blok w oddali, parking nie zapchany, trochę garaży (nie stanowiska parkingowe), piwnica plus miejsce w dodatkowym pomieszczeniu piwnicznym na rowery. blok odmalowany, na pewno nie taki brudny jak na zdjęciu gypsy. Sąsiadów z góry słychać jak się mocno wydrą na dzieci- w łazience. no albo jak ze dwa razy na rok (np. w sylwestra puszczą głośniej muzykę


a propos trwałości wielkopłytowców to trafiłam na taki artykuł https://plus.gazetalubuska.pl/gorzow...zne/ar/9429118, fragment:
"Badania już są
Gdyby ktoś jednak miał wątpliwości, to przypominamy: w 2012 r. w Instytucie Techniki Budowlanej przebadano elementy 40-letniego, wyburzonego budynku z wielkiej płyty. Dokładne analizy nie wykazały żadnych niepokojących zniszczeń czy zużycia elementów, w tym kluczowych - łączników, które spajają płyty.

Ostatecznym dowodem na trwałość wielkiej płyty jest jednak tragiczne trzęsienie ziemi z 1977 r. Wówczas w Rumunii zawaliło się ponad 30 tys. budynków. Bez uszkodzeń ocalały za to wieżowce z wielkiej płyty."[/QUOTE]


Mój blok jest brzydszy. Ten na zdjęciu to jakiś odnowiony chyba Ogólnie wizualnie nie jest tu źle, jakoś brzydko, ot, wielka płyta, u mnie akurat jest niższa zabudowa i tylko 3 bloki mają po 10 pięter.



Tak jak pisałam, dużo zależy od okolicy. Ja też mam mnóstwo znajomych i rodziny w różnych miastach i żyją spokojnie, szczęśliwie, w czystości (xD), w spokojnych blokach. Norma Piszemy tutaj raczej o jakichś konkretnych okolicach, ale też o ogólnej estetyce. Ja tak jak piszę, mieszkałam kilkanaście miesięcy na Ochocie, głównie nowe budownictwo, za plecami wille. To najlepsze miejsce w Warszawie, w jakim mieszkałam i gdybym rozważała zakup bez względu na budżet to kupiłabym tam, majac na uwadze nie jakąś super lokalizację i wszystkie utrudnienia lokalizacji.

Edycja: wcześniej mieszkałam w WP na Woli i akurat dobrze trafiałam za każdym razem.

Napisane przez girl.of.glass

Mogę zapytać, czemu uważasz, że to dużo gorsza okolica..? Że duży ruch/bliskość lotniska..?

W sumie trochę palnęłam. Z jednej strony być może lepsza (bezpośrednio jest dojazd tramwajem), z drugiej strony mieszkać głębiej na ul. Instalatorów to trzeba trochę poczekać na rozwój infrastruktury. No i też trzeba chodzić z buta, jak z Włodarzewskiej, tam chyba jeździ 228 i nie ma przystanku. Nie wiem, jak "głęboko" tam już są budynki. Bliskość torów, właściwie pociągi z okna, tam trochę ruchu jest. No i z 1,5 km dalej.
Jeśli puszczą, zgodnie z obietnicami, 208 w dwie strony to nawet, mimo korków na Alejach, wreszcie mieszkańcy odetchną. Ja chodziłam z buta na tramwaj, ale głównie jeździłam pociągiem. A co do ruchu do Włodarzewska jest potworna pod tym względem, przed remontem było źle, a teraz jest oczywiście koszmar. Natomiast wiadomo, że to tylko etap

[megamag]

Napisane przez girl.of.glass

Mogę zapytać, czemu uważasz, że to dużo gorsza okolica..? Że duży ruch/bliskość lotniska..?

Raków to już trochę inny świat. Warszawę jednak na różne strefy trochę dzielą tory. Szczęśliwice są zielone, spokojne i willowe. Panie z pieskiem, knajpki i te klimaty. A potem nagle bach, idą tory, kończy się Ochota, zaczynają Włochy i jest zupełnie inny klimat. Jest betonowo, nie ma zieleni, sporo rozsypujących się opuszczonych zakładów, które nie robią najlepszego wrażenia. Wiadomo, że to wyburzą i postawią bloki, tylko że to będzie właśnie blokowisko i sypialnia, w takich miejscach nikt nie robi parków i zielonych skwerów, tylko blok przy bloku.

Ja od Rakowa bym wolała Stare Włochy, bo są duże bardziej klimatyczne. Przed wojną budowano to jednak jako miasto ogród i trochę z tego willowo-zielonego klimatu tam zostało. Raków to były za to PRL-u tereny industrialne, same zakłady. Trochę tak jak Służewiec. Tam te zakłady wyburzono, ale za to stoi blok przy bloku i biurowiec przy biurowcu, ani skrawka zieleni.

Duże przyjemniejszy od Rakowa jest też Rakowiec, z tym że tam są głównie stare bloki, mało nowych się buduje. Do tego moim zdaniem Rakowiec jest gorzej skomunikowany od innych części Ochoty, zwłaszcza jak ktoś nie ma odpowiedni blisko do Grójeckiej albo Żwirek. Na Starej Ochocie czasem coś jeszcze się buduje, ale niewiele, bo nie ma tam już gdzie wcisnąć budynków. Teraz buduje się jeden blok przy Parku Zachodnim, jeden taki mały niedaleko skrzyżowania Bitwy Warszawskiej z Grójecką i jeden za Halą Kopińską, ale tam ceny będę pewnie dużo wyższe niż gdzie indziej.

A jak ktoś ze Szcześliwic kojarzy tylko biurowce wzdłuż Jerozolimskich, ta ja tego komentować nie będę.

[edan84]

Napisane przez megamag

Raków to już trochę inny świat. Warszawę jednak na różne strefy trochę dzielą tory. Szczęśliwice są zielone, spokojne i willowe. Panie z pieskiem, knajpki i te klimaty. A potem nagle bach, idą tory, kończy się Ochota, zaczynają Włochy i jest zupełnie inny klimat. Jest betonowo, nie ma zieleni, sporo rozsypujących się opuszczonych zakładów, które nie robią najlepszego wrażenia. Wiadomo, że to wyburzą i postawią bloki, tylko że to będzie właśnie blokowisko i sypialnia, w takich miejscach nikt nie robi parków i zielonych skwerów, tylko blok przy bloku.

A jak ktoś ze Szcześliwic kojarzy tylko biurowce wzdłuż Jerozolimskich, ta ja tego komentować nie będę.

Ja zrozumiałem , że chodzi o pogranicze Ochoty, Włoch i Woli. Bo była rozmowa dot. Rakowa, Szczęśliwic, Odolan. Więc na pograniczu są biurowce, tory, hałas i Aleje.
I tam też powstają bloki, widziałem ze stawiają coś przy Mercedesie/BRW/Castoramie oraz pomiędzy torami WKD i tymi na Sluzewiec.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

Instalatorów jest jeszcze spoko wg mnie. Jestem ciekawa, czy słychać tam kolej, ale tam mogłabym mieszkać, gdyby nie ceny

[edan84]

[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;87520556]Instalatorów jest jeszcze spoko wg mnie. Jestem ciekawa, czy słychać tam kolej, ale tam mogłabym mieszkać, gdyby nie ceny [/QUOTE]Patrzyłem rok temu, to ceny byly spoko. Ale okolica taka, że ehhh...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[megamag]

Napisane przez edan84

Ja zrozumiałem , że chodzi o pogranicze Ochoty, Włoch i Woli. Bo była rozmowa dot. Rakowa, Szczęśliwic, Odolan. Więc na pograniczu są biurowce, tory, hałas i Aleje.
I tam też powstają bloki, widziałem ze stawiają coś przy Mercedesie/BRW/Castoramie oraz pomiędzy torami WKD i tymi na Sluzewiec.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dlatego na styku Ochoty i Woli wzdłuż Jerozolimskich budują jednak głownie biurowce. Chyba mało kto chciałby mieszkać w miejscu, w którym z jednej strony są Jerozolimskie, a z drugiej jeszcze tory.

Bloki powstają raczej po tej stronie Jerozolimskich, gdzie jest Park Szczęśliwicki. Z tym że na Szczęśliwicach już coraz mniej jest wolnego terenu. Włodarzewską zaczęli jednak najpierw zabudowywać od strony Grójeckiej i potem tak to szło coraz dalej, aż doszło już prawie do Jerozolimskich. Tylko tam zostały jeszcze jakieś nieużytki.

---------- Dopisano o 16:51 ---------- Poprzedni post napisano o 16:51 ----------

[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;87520556]Instalatorów jest jeszcze spoko wg mnie. Jestem ciekawa, czy słychać tam kolej, ale tam mogłabym mieszkać, gdyby nie ceny [/QUOTE]

Pociągi nie są takie głośne, więc pewnie w drugiej linii zabudowy już nie.

[girl.of.glass]

Dzięki dziewczyny za cenne uwagi, ja właśnie teraz mieszkam na Starej Ochocie i najchętniej kupiłabym coś w tej części (szerokorozumianej), aczkolwiek jeśli chodzi o nowe inwestycje to faktycznie jest ciężko znaleźć coś rozsądnego, nie przy samej trasie, tudzież nie za miliony:/.. (to a propos tej rezydencji przy Barskiej, @megamag)