Ćwiczycie regularnie? Plotkowo-aktywnie, cz.2.

[gosia_9508]

U mnie w końcu pogoda się ustabilizowała i dziś pierwszy dzień bez opadów czy upierdliwego wiatru, który sypie śnieg z jednej strony na druga. Zima jak z pocztówki. Śnieg, lekki mróz, piękne słońce, świeże powietrze, rześko. Idealnie by wyjść na zewnątrz, po kilku dniach treningów z domu. Właśnie wróciłam z biegu 5 km. Ludzi multum na spacerach, biegach, sankach. W przyszłym tygodniu kupuje nowe buty do biegania (obecne już wyeksploatowane, potrzeba lepszej amortyzacji) skoro się zakumplowałam z tym sportem. Sądzę, że wtedy na pewno poprawi się na mój czas, na tym dystansie.

[cava]

Ja od 3 dni nie zrobiłam...nic.
No wczoraj byłam na spacerze.
Ale taka jakaś byłam rozlazła, senna i osłabiona, ze czułam wręcz obrzydzenie na samą myśl o zrobieniu choćby 15 minut jogi.
Ale córka ma anginę, wiec może coś tam od środka mnie tez podgryza i stąd ten brak chęci.

[Wolha wRedna]

Cava a to jest bardzo możliwe. Ja na początku stycznia dopiero miałam wracać do jakiejś aktywności po tym jak w grudniu 3 tygodnie nie robiłam nic. Zrobiłam sobie jeden trening, było tak se, a później wzięła mnie reakcja alergiczna. U mnie to ma symptomy praktycznie 3 dniowej grypy. I po tym do dzisiaj jestem bardziej osłabiona (mam porównanie z tym jednym treningiem po świetach, a przed reakcją) niż po 3 tygodniach nic nierobienia w grudniu.

Także lipka. Robię sobie jakies treningi modelujące, bez cardio, bo na cardio umarłam prawie. A moim cardio aktualnie jest właśnie spacer.

[sublips]

Ja w tamtym tygodniu tylko 2 razy crossfit, bo chyba przegięłam z treningami i coś mnie boli z przodu łydki. Już mnie to denerwuje, pójdę do fizjoterapeuty, jak nie przejdzie dzisiaj czuję, ale chcę pójść na jakiś lekki trening, później na rozciąganie, to może zejdzie.

[linaya]

Ja też mam ostatnią jakąś niemoc. Nie mogę się zmusić do jakichkolwiek ćwiczeń.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Ja dzisiaj basen. Dobrze mi się pływało krawlem na plecach, czułam się silna i byłam szybka, bo nawet się nie obejrzałam, a już długość basenu się kończyła. Ale na brzuchu to porażka, źle pływam (z głową nad wodą) i męczę się. Muszę naprawdę kogoś wynająć, żeby mi pokazał, jak oddychać. Ale ogólnie dużo wolniej się męczyłam, niż ostatnio, czyli dobre parę miesięcy temu. Załącznik 7766418

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Corii]

Ja nieprzerwanie trenuje, nawet kontuzja kostki mnie nie wylaczyla z treningow.

[sublips]

Napisane przez Corii

Ja nieprzerwanie trenuje, nawet kontuzja kostki mnie nie wylaczyla z treningow.

Serio? Ale trenowałaś tak samo intensywnie?

Bo ja już pamiętam, jak skręciłam kostkę i ledwo chodzić mogłam, więc nie chciałabym powtórki z rozrywki; wtedy jasne, że byłam wyłączona z treningów na długie tygodnie. Teraz niby boli mnie coś koło piszczeli, ale jak byłam już na crossficie drugi raz w tygodniu, to czułam pogorszenie.

Dla mnie ćwiczenie z kontuzją może nie jest aż takie upierdliwe, jeśli kontuzja nie jest ogromna, ale wiem, że jak nie zwolnię, to jednak jest ryzyko, że ominą mnie treningi na dłuższy czas niż parę dni.

[Olkaaaa_s]

No ja dzisiaj zrobiłam trening dołu, a mam obite poślady (poślizgnęłam się na schodach i zjechałam tyłkiempo pięciu schodach ) i czułam duży dyskomfort, a nie uszkodziłam sobie kości ogonowej (wtedy to bym pewnie nie wstała). Ciężko byłoby mi ćwiczyć ze skręconą kostką, skoro nie można nawet poprawnie zrobić rotacji nóg. No chyba, że robiłabym trening siłowy góry, z wykorzystaniem ławeczki do leżenia/siedzenia.

Przerzuciłam się teraz na trening siłowy z rodzieleniem na góra/dół. Narazie ładnie wchodzi Planuję ćwiczyć 2x dół, 2x góra i 1x fbw/cardio z dłuższym treningiem brzucha.

No i spróbuję crossfitu (cava, sublips- zachecilyscie mnie Waszymi postami ), już jestem zapisana na zajęcia od lutego. Nie mogę się doczekać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[gosia_9508]

Ja ćwiczę zazwyczaj 6 dni w tygodniu, 7 dzień jest regeneracją i wtedy albo robię jakieś rozciąganie, rolowanie, lekka gimnastykę lub wybieram rekreacyjnie inną formę ruchu albo odpuszczam, zależy jaki mam dzień. Cięższe treningi przeplatam lżejszymi zestawami. Glownie zestawy siłowe, które dzielę na sekcje (klatka i barki,uda i pośladki lub ramiona) i jednego dnia robię tylko jedna sekcje - ok. 3 razy w tygodniu), 2-3 x w tygodniu biegam, po każdej aktywności się rozciągam (15-30 min), a raz w tygodniu staram się zrobić taki dlugi godzinny streching. No i dostosowuje się do pogody, np. nie wychodzę na zewnątrz np. na rower lub na bieganie jak jest gorąco. Nie lubię gorąca.
Roweru nie liczę jak ćwiczen, choć jezdze sporo.

[khloe]

Napisane przez Corii

Ja nieprzerwanie trenuje, nawet kontuzja kostki mnie nie wylaczyla z treningow.

Dla mnie kontuzja jest absolutnym przeciwwskazaniem do ćwiczeń. Organizm potrzebuje regeneracji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Corii]

Napisane przez sublips

Serio? Ale trenowałaś tak samo intensywnie?

Bo ja już pamiętam, jak skręciłam kostkę i ledwo chodzić mogłam, więc nie chciałabym powtórki z rozrywki; wtedy jasne, że byłam wyłączona z treningów na długie tygodnie. Teraz niby boli mnie coś koło piszczeli, ale jak byłam już na crossficie drugi raz w tygodniu, to czułam pogorszenie.

Dla mnie ćwiczenie z kontuzją może nie jest aż takie upierdliwe, jeśli kontuzja nie jest ogromna, ale wiem, że jak nie zwolnię, to jednak jest ryzyko, że ominą mnie treningi na dłuższy czas niż parę dni.

Nie, odpuscilam hiity, przez 2 dni glownie siłowe i abs, a po 2 dniach , jak kostka miala sie juz lepiej to stopniowo cardio ale tak, zeby jej nie obciazac. Po tygodniu bylo juz ok. Po prostu naciagnelam sobie sciegno na schodku jak sądze.
Przy skreconej nodze raczej nic bym nie dala rady zrobic, bo wieki temu mialam skrecona noge i wiem jak to boli i wyglada.

[cava]

Napisane przez khloe

Dla mnie kontuzja jest absolutnym przeciwwskazaniem do ćwiczeń. Organizm potrzebuje regeneracji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No ja nie jestem tak restrykcyjna, zależy co tam człowiekowi dolega.
Nie wiedzę problemu żeby ćwiczyć dół ciała, jeśli boli mnie coś w ręku czy odwrotnie.

Natomiast u mnie odpada jakakolwiek aktywność przy chorobach wirusowych czy z jakimś stanem choćby podgorączkowym, nawet jak jeszcze nie czuje ze w ogóle coś mi już jest. Od razu zaczynam się skłaniać, słabo mi, podmlewam. Masakra.


Poćwiczyłam sobie już dzisiaj, ale coś mi musiało jednak być w tą weekendowa niemoc, bo pociłam się jak nie ja, dosłownie ze mnie się lało, a wiem ze tak mam jak „resztka choroby ze mnie wychodzi”

Zaczęłam ten 29 dniowy program od fitnes_kaykay: RISE&SHINE
https://www.youtube.com/watch?v=pbiJZrQwA3Y

[sublips]

Napisane przez Corii

Nie, odpuscilam hiity, przez 2 dni glownie siłowe i abs, a po 2 dniach , jak kostka miala sie juz lepiej to stopniowo cardio ale tak, zeby jej nie obciazac. Po tygodniu bylo juz ok. Po prostu naciagnelam sobie sciegno na schodku jak sądze.
Przy skreconej nodze raczej nic bym nie dala rady zrobic, bo wieki temu mialam skrecona noge i wiem jak to boli i wyglada.

Dzięki za odpowiedź, ja chyba też sobie coś naciągnęłam właśnie; tylko w takich momentach mam konflikt ćwiczyć czy sobie odpuścić, ale może jakieś właśnie łagodniejsze ćwiczenia można. Przyznam, że ja już mam mocną potrzebę wysiłku fizycznego i nie chciałabym sobie odpuszczać - nie chodzi o sylwetkę, ale ogólne samopoczucie.

Napisane przez Olkaaaa_s

No ja dzisiaj zrobiłam trening dołu, a mam obite poślady (poślizgnęłam się na schodach i zjechałam tyłkiempo pięciu schodach ) i czułam duży dyskomfort, a nie uszkodziłam sobie kości ogonowej (wtedy to bym pewnie nie wstała). Ciężko byłoby mi ćwiczyć ze skręconą kostką, skoro nie można nawet poprawnie zrobić rotacji nóg. No chyba, że robiłabym trening siłowy góry, z wykorzystaniem ławeczki do leżenia/siedzenia.

Przerzuciłam się teraz na trening siłowy z rodzieleniem na góra/dół. Narazie ładnie wchodzi Planuję ćwiczyć 2x dół, 2x góra i 1x fbw/cardio z dłuższym treningiem brzucha.

No i spróbuję crossfitu (cava, sublips- zachecilyscie mnie Waszymi postami ), już jestem zapisana na zajęcia od lutego. Nie mogę się doczekać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zapewniam, że nie pożałujesz, dla mnie crossfit to nowy wymiar treningu . A Twoja rozpiska też mi się podoba, muszę się zainspirować. Choć lubię ćwiczenia zorganizowane i niestety nie widziałam żadnych na górę ciała - na dół są "pośladki i brzuch", ale ćwiczenia góry znam tylko z zajęć rodzaju pump, gdzie od razu się ćwiczy całe ciało.

[Wolha wRedna]

Jutro idę do lekarza i mam nadzieję że dostane antybiotyk (nie jestem chora w takim sensie, że mam gorączkę, kaszel, katar itp).



Jestem ciekawa czy w można ćwiczyć na antybiotyku, ale przepisanym z powodów innych niż te powyżej.

[_medianoche]

Zabrałam się w weekend w jogę, cardio i rozciąganie. Bo miałam tak dużo energii, że na tyłku nie mogłam usiedzieć. Nawet po 12km spacerze jeszcze ćwiczyłam.

I dziś cierpię! W ogóle nie jestem rozciągnięta. Jak jakiś stary dziad I mam zakwasy w wewnętrznej części ud.

Całe ciało po ćwiczeniach ok, a mięśnie wewnętrznych ud "nie zapominaj, że istniejemy!".

Przynajmniej się dowiedziałam, że mięśnie, które mnie dziś palą nazywają się adduktory długie. To brzmi jak jakieś części na budowie

[Corii]

Napisane przez sublips

Dzięki za odpowiedź, ja chyba też sobie coś naciągnęłam właśnie; tylko w takich momentach mam konflikt ćwiczyć czy sobie odpuścić, ale może jakieś właśnie łagodniejsze ćwiczenia można. Przyznam, że ja już mam mocną potrzebę wysiłku fizycznego i nie chciałabym sobie odpuszczać - nie chodzi o sylwetkę, ale ogólne samopoczucie.

Cwiczac regularnie w domu łatwo o kontuzje niestety, nawet przy dobrej rozgrzewce przed. Tym bardziej, jak sie cwiczy intensywnie, a tak wlasnie cwicze.
Przy urazie oceniam czy to moze byc cos powaznego czy nie, jak wyglada noga, czy spuchnieta etc, jesli tak, odpuscilabym i polazla do lekarza, natomiast przy tym co mialam teraz to tak wlasnie ocenialam, ze 2 dni innych cwiczen i stopniowy powrot cardio powinien byc ok. Jesli nie musze, to tez nie opuszczam cwiczen, jak bylam przeziebiona tez cwiczylam w przeszlosci. Generalnie tez wlasnie mi chodzi o samopoczucie ogolne, ze jak nie pocwicze, to jak struta sie czuje

[sublips]

Napisane przez Corii

Cwiczac regularnie w domu łatwo o kontuzje niestety, nawet przy dobrej rozgrzewce przed. Tym bardziej, jak sie cwiczy intensywnie, a tak wlasnie cwicze.
Przy urazie oceniam czy to moze byc cos powaznego czy nie, jak wyglada noga, czy spuchnieta etc, jesli tak, odpuscilabym i polazla do lekarza, natomiast przy tym co mialam teraz to tak wlasnie ocenialam, ze 2 dni innych cwiczen i stopniowy powrot cardio powinien byc ok. Jesli nie musze, to tez nie opuszczam cwiczen, jak bylam przeziebiona tez cwiczylam w przeszlosci. Generalnie tez wlasnie mi chodzi o samopoczucie ogolne, ze jak nie pocwicze, to jak struta sie czuje

W czasie przeziębienia to zależy u mnie na pewno jakie, ale zauważyłam, że przy bólach menstruacyjnych - o ile nie są takie, że leżę w łóżku i nie mam na nic siły - to zmniejszają się pod wpływem wysiłku fizycznego.

Ja ćwiczę na zajęciach grupowych, ale musiałam źle zrobić wykrok/ hip thrusty na pumpach robimy na stepie (nie znoszę tego, bo jak opieram nogi o step, to czuję łydki/ kostki, a nie pośladki) i tutaj musiało mi się coś przeciążyć.

[Corii]

Napisane przez sublips

W czasie przeziębienia to zależy u mnie na pewno jakie, ale zauważyłam, że przy bólach menstruacyjnych - o ile nie są takie, że leżę w łóżku i nie mam na nic siły - to zmniejszają się pod wpływem wysiłku fizycznego.

Ja ćwiczę na zajęciach grupowych, ale musiałam źle zrobić wykrok/ hip thrusty na pumpach robimy na stepie (nie znoszę tego, bo jak opieram nogi o step, to czuję łydki/ kostki, a nie pośladki) i tutaj musiało mi się coś przeciążyć.

Wiadomo, ze to juz indywidualnie kazdy ma Jeden bedzie sie czuł przy czyms na silach, inny przy tym samym juz nie. Wazne, zeby w zgodzie samemu ze soba

Na zajeciach tez niestety mozna źle stanać, naciagnac cos sobie etc.
Jednak wiecej kontuzji chyba w domu sie zdarza, ale moze sie myle.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez Corii

Jednak wiecej kontuzji chyba w domu sie zdarza, ale moze sie myle.

Mało jest fitnessiarek, co robią błędy? Potem człowiek nieświadomy, nie znający się na technice ćwiczeń powtarza i o tragedie łatwo.


Wróciłam do ćwiczeń po 4 miesiącach i makabra. Wiedziałam, że nie będzie dobrze, ale nie przypuszczałam, że nie dam rady dość nawet do połowy treningu. Zalałam się potem, mięśnie odmówiły posłuszeństwa i koniec. Będzie ciężko przez własne lenistwo.

[Corii]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89090166]Mało jest fitnessiarek, co robią błędy? Potem człowiek nieświadomy, nie znający się na technice ćwiczeń powtarza i o tragedie łatwo.

[/QUOTE]

Pewnie tak, gdzies mi się to już nawet obiło o oczy.

[chacaos]

Byłam na body pumpie. Jutro będą zakwasy w nowych, zapomnianych dotąd miejscach, ale podobało mi się bardzo i na pewno wrócę.

[squirrelqa]

Napisane przez chacaos

Byłam na body pumpie. Jutro będą zakwasy w nowych, zapomnianych dotąd miejscach, ale podobało mi się bardzo i na pewno wrócę.

Przybijam piątkę, ja w niedzielę też byłam i wracam ponownie O dziwo nie przeoralo mnie mocno, najsłabszym miejscem okazały się barki i niewinne ćwiczenie w postaci wolnego kręcenia 5kg talerzem na wyciągniętych rękach przed sobą. 2 serie po 45 sekund (chyba). Do dziś je czuję

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[paziiiak]

Ja musze powoli wrócić do ćwiczeń, bo od prawie roku nie ćwiczyłam po covidzie. Strasznie mnie wymęczył i szybko zaczęłam się męczyć.

[gosia_9508]

Wczoraj wpadł zestaw z hantlami na ramiona i ruszyłam trochę zaniedbane mięśnie brzucha (chyba najsłabsze mięsnie w moim ciele, najbardziej nie lubię ich ćwiczyć). Więc na wieczór dobry nastrój był zapewniony.
Dzisiaj pogoda iście marcowa. Przed południem roztapiał się śnieg, świeciło mocne słońce i śpiewały ptaszki, więc zrobiłam przejażdżkę rowerem po zakupy, aby dobić do 200 km w tym miesiącu na liczniku. Teraz wróciłam z biegania i pada intensywny śnieg i wieje. W czasie biegania niefortunnie połknęłam powietrze i całą trasę męczyłam się z uczuciem odbijania i kolką. Eh, a miało byc lekko i przyjemnie.
Cieszę się, że jeszcze tylko luty z zimy i marzec to już wiosna! Po cichu liczę, że uda się w tym roku uniknąć śnieżycy i silnych mrozów

[_medianoche]

Napisane przez paziiiak

Ja musze powoli wrócić do ćwiczeń, bo od prawie roku nie ćwiczyłam po covidzie. Strasznie mnie wymęczył i szybko zaczęłam się męczyć.

To powoli, spokojnie. Ja się po takiej przerwie raz złapałam za jakieś tabaty, ostre cardio i potem chodziłam jak pokraka parę dni przez zakwasy.

[khloe]

Napisane przez _medianoche

To powoli, spokojnie. Ja się po takiej przerwie raz złapałam za jakieś tabaty, ostre cardio i potem chodziłam jak pokraka parę dni przez zakwasy.

O Jezu, najgorzej, znam to

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Wolha wRedna]

Napisane przez khloe

O Jezu, najgorzej, znam to

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Chyba każda z nas tak sobie kiedyś poćwiczyła, że później ani ręką ani nogą i to nie przez jeden dzień, ale dłuuuużej

[Wolha wRedna]

Jestem z siebie dumna. Sprawdzilam Mi Banda i wyszlo mi 10 treningow od 1 stycznia, a mialam tez kilka dni oslabienia gdzie musialam troche odczekac.

Jak na mnie to dobry wynik.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

[sublips]

Wiem, ze na wątku pojawiał się często temat fizjoterapeuty - ja nigdy nie byłam i zadam głupie pytanie to pomaga? Jak wygląda pierwsza wizyta?

Niestety, nadal boli mnie łydka, tak po boku, przy zgięciu grzbietowym stopy - czuję to m.in. przy wykrokach, jeździe na rowerze. I tak trenuję, ale o wiele mniej intensywnie, natomiast coś czuję, że samo nie przejdzie; natomiast nie jest to niesamowicie odczuwalne, jak nie ćwiczę; przy chodzeniu nie boli. Chyba przesadziłam z tymi treningami w jednym tygodniu i oto tego skutki.