Ploty,plotki,ploteczki ....filtromaniaczek i nie tylko:D czII

[agnieska]

Napisane przez Myszi

Ja tam najpierw odkurzam, potem zmywam

2x więcej roboty

Napisane przez Suri

To już wszystko jasne .

Zrozumiałam, że nie chcesz użyć odkurzacza, a nie, że go nie posiadasz

Leżę chora w łóżku i może dlatego moja głowa dzisiaj nie pracuje tak jak powinna .

[Basia39]

U mnie bez odkurzacza to by się żyć nie dało. Te Bubusiowe futro strasznie pyli, wszędzie pełno białego puchu Muszę codziennie odkurzać.

Nie mam natomiast problemów z "owadztwem" - nie dolatuje na piąte piętro Raz tylko olbrzymi konik polny, wg. Erato jak sie niemylę cykada doleciał, przedarł się pod siatką na balkonie i zadomowił na szafie, ale to desperat był jakiś

[Kasia_L]

Basiu, pamiętam jak opisywałaś Twoją historię z tym "włamywaczem" .

[Smok]

Napisane przez Myszi

Ja tam najpierw odkurzam, potem zmywam

No ja też, bo nie wyobrażam sobie, żebym zmywała nie odkurzoną podłogę, do mopa przykleiłyby się wszystkie "koty" i śmieci i piasek i w zasadzie zostałyby na podłodze w brudnych smugach, bo mop tego nie zbiera jak odkurzacz, tylko rozmazuje, obojętnie czy sznurkowy czy taki płaski, gąbkowy. No, chyba że ktoś myje podłoge codziennie, ja nie mam czasu. Poza tym średnio 3 razy częściej dokurzam na sucho niż zmywam na mokro, odkurzacz się przydaje, jak musisz szybko posprzątać przed przyjściem gości w 10 min całe mieszkanie.
Mam drewnianą podłogę i ona nie lubi moczenia, bo zostają zacieki, lepiej ją czyścić na sucho, a raz na jakiś czas przemyć.

[Contax]

Zauwazylyscie jak plynnie przeszlysmy z tematu pachnidel do mycia podlog Ale wracajac do temu biezacego to ja rowniez nie wyobrazam sobie umycia podlogi bez uprzdniego jej zamiecenia. Musze robic to codziennie rano przed wyjsciem do pracy, bo moje kocury w nocy roznosza po calym mieszkaniu zwirek. Rano jak sie wstaje to wszedzie chrzesci pod stopami. To tak w ramach porannej gimnastyki Cale szczescie, ze mam polozone plytki.

[201804200952]

Napisane przez Contax

Zauwazylyscie jak plynnie przeszlysmy z tematu pachnidel do mycia podlog

To samo sobie pomyślałam.

W tym wątku zawsze można sobie humor poprawić - nie ma bata!

[Contax]

Napisane przez Myszi

W tym wątku zawsze można sobie humor poprawić - nie ma bata!

dlatego tak go lubie

[Ash]

Napisane przez Contax

Zauwazylyscie jak plynnie przeszlysmy z tematu pachnidel do mycia podlog Ale wracajac do temu biezacego to ja rowniez nie wyobrazam sobie umycia podlogi bez uprzdniego jej zamiecenia. Musze robic to codziennie rano przed wyjsciem do pracy, bo moje kocury w nocy roznosza po calym mieszkaniu zwirek. Rano jak sie wstaje to wszedzie chrzesci pod stopami. To tak w ramach porannej gimnastyki Cale szczescie, ze mam polozone plytki.

W takich momentach cieszę się, że nie mam zwierzaków domowych. Płytki mam tylko w kuchni i łazience, reszta parkiet drewniany. No i dywany. Gdybym rano miala jeszcze sprzatac, to chyba nie wybralabym sie do pracy
A i tak szybko sie u mnioe brudzi, bo tak nas wszyscy lubią , że ciągle ktoś nas odwiedza, w zwiazku z tym trzeba czesto zmywac naczynia, odkurzac, zmywac podlogi. Brrr.

[Contax]

Napisane przez Ash

W takich momentach cieszę się, że nie mam zwierzaków domowych. Płytki mam tylko w kuchni i łazience, reszta parkiet drewniany. No i dywany. Gdybym rano miala jeszcze sprzatac, to chyba nie wybralabym sie do pracy

Wstaje odpowiednio wczesniej Ale zapobiegliwie mam polozone w holu, korytarzu, kuchni i lazience (tam sa kuwety) plytki i samo zamiecenie i przetarcie mopem nie zabiera duzo czasu. Poza tym nie musze zbytnio spieszyc sie do pracy.

[justyce]

Napisane przez Contax

Zauwazylyscie jak plynnie przeszlysmy z tematu pachnidel do mycia podlog Ale wracajac do temu biezacego to ja rowniez nie wyobrazam sobie umycia podlogi bez uprzdniego jej zamiecenia. Musze robic to codziennie rano przed wyjsciem do pracy, bo moje kocury w nocy roznosza po calym mieszkaniu zwirek.

U mnie ta sama historia.
Zamiatać przed myciem trzeba (i tak myję baaardzo mocno wyciśniętą ścierą, bo panele średnio lubią mokre mycie), inaczej wszystkie farfocle strasznie się mażą i w ogóle jest tragedia.
Żwirek, piach z podwórka, no i oczywiście sierść mojej Ryby (pies dokłada ze swej strony niewiele).

[Ash]

Napisane przez Contax

Wstaje odpowiednio wczesniej Ale zapobiegliwie mam polozone w holu, korytarzu, kuchni i lazience (tam sa kuwety) plytki i samo zamiecenie i przetarcie mopem nie zabiera duzo czasu. Poza tym nie musze zbytnio spieszyc sie do pracy.

no wlasnie... to wstawanie to jest ból.
ja tez nie musze sie spieszyc do pracy, bo pracuje u taty, wiec nikt mnie nie zwolni
ale jakby nie bylo, to najpozniej na 10ta przydaloby sie poczłapac do pracy. W tym tygodniu, kiedy pogoda jest tak okropna i mam tym wieksze problemy ze wstawaniem, tak wlasnie chodze, a do tej pory starałam sie byc w okolicach 9tej. Nie mniej jednak obie opcje sa dla mnie bolesne, bo uwielbiam spac. Jestem typem sowy. Moge dlugo pracowac w nocy bez wiekszego problemu, ale rownie chętnie spię do południa

[Basia39]

No a przechodząc z kolei od tematu perfum, poprzez temat mycia podłóg do tematu żwirków dla kotów to muszę powiedzieć, że dobrym patentem jest położenie przed kuwetką małego dywanika, który zatrzymuje sporą część wynoszonych na łapkach granulek o

A jeśli już doszlismy do tematu porannego wstawania to nadmienię tylko, że ja mam niezłe budziki w domu, które mają na mnie swoje patenty:

* pierwszy - skakanie po moim łóżku
* drugi - otwieranie drzwi przesuwnych w garderobie - wiedzą, że słyszę i nie tolerują włażenia między ubrania
* i trzeci najbardziej drastyczny, stosowany wówczas, gdy poprzednie zawiodą to tarcie głową o metalowe żaluzje w drzwiach balkonowych

Trzeciego zwykle nie wytrzymuję i wstaję

[Smok]

Napisane przez Ash

no wlasnie... to wstawanie to jest ból.
ja tez nie musze sie spieszyc do pracy, bo pracuje u taty, wiec nikt mnie nie zwolni
ale jakby nie bylo, to najpozniej na 10ta przydaloby sie poczłapac do pracy. W tym tygodniu, kiedy pogoda jest tak okropna i mam tym wieksze problemy ze wstawaniem, tak wlasnie chodze, a do tej pory starałam sie byc w okolicach 9tej. Nie mniej jednak obie opcje sa dla mnie bolesne, bo uwielbiam spac. Jestem typem sowy. Moge dlugo pracowac w nocy bez wiekszego problemu, ale rownie chętnie spię do południa

Jam też sowa, normalnie wstaję o 10, a teraz ..., chyba będę o 5 musiała ze względu na robotę.

[Ash]

Napisane przez Smok

Jam też sowa, normalnie wstaję o 10, a teraz ..., chyba będę o 5 musiała ze względu na robotę.

eee, 10 to nic
w wakacje, kiedy sie imprezowalo i siedzialo do pozna wstawalam przed poludniem, a czasem nawet i kawaleczek po 12tej

[201804200952]

Napisane przez Basia39

A jeśli już doszlismy do tematu porannego wstawania to nadmienię tylko, że ja mam niezłe budziki w domu, które mają na mnie swoje patenty:

* pierwszy - skakanie po moim łóżku
* drugi - otwieranie drzwi przesuwnych w garderobie - wiedzą, że słyszę i nie tolerują włażenia między ubrania
* i trzeci najbardziej drastyczny, stosowany wówczas, gdy poprzednie zawiodą to tarcie głową o metalowe żaluzje w drzwiach balkonowych

Trzeciego zwykle nie wytrzymuję i wstaję

Oooo.. Znam ten ból.

Moja kota jak była mała (i miła) to ocierała się zimnym noskiem o moją twarz , teraz praktykuje nieco odmienne metody:

• drapanie tapety (dźwięk doprowadza mnie do szału - efekt też )
• wydawanie najdziwniejszych odgłosów: zawodzenie, jakieś takie poszczekiwanie
• wdrapywanie się na górne okienko (po żaluzji)

[Contax]

Napisane przez Ash

no wlasnie... to wstawanie to jest ból.
ja tez nie musze sie spieszyc do pracy, bo pracuje u taty, wiec nikt mnie nie zwolni
ale jakby nie bylo, to najpozniej na 10ta przydaloby sie poczłapac do pracy. W tym tygodniu, kiedy pogoda jest tak okropna i mam tym wieksze problemy ze wstawaniem, tak wlasnie chodze, a do tej pory starałam sie byc w okolicach 9tej. Nie mniej jednak obie opcje sa dla mnie bolesne, bo uwielbiam spac. Jestem typem sowy. Moge dlugo pracowac w nocy bez wiekszego problemu, ale rownie chętnie spię do południa

No nie, ja tak dobrze nie mam, do pracy powinnam dojechać przed 9.00.
Ze mnie też sówka, a mój TŻ skoworonek. I nawet przez jakiś czas, ale bardzo krótki , wstawałam wcześnie rano.

Napisane przez Smok

Jam też sowa, normalnie wstaję o 10, a teraz ..., chyba będę o 5 musiała ze względu na robotę.

Smoku kwestia wdrożenia się, później już idzie piorunem.
Ha, ha Tobie radzę, a sama mam jeszcze po urlopie z tym problemy, bo nadal chodzę późno spać, a wstawać muszę wcześnie bo przed 6.00.

Napisane przez Myszi

Moja kota jak była mała (i miła) to ocierała się zimnym noskiem o moją twarz , teraz praktykuje nieco odmienne metody:

• drapanie tapety (dźwięk doprowadza mnie do szału - efekt też )
• wydawanie najdziwniejszych odgłosów: zawodzenie, jakieś takie poszczekiwanie
• wdrapywanie się na górne okienko (po żaluzji)

Moje kocury na szczęście za tapety się nie biorą, ale mam w kuchni koszyk wiklinowy i młodszy z upodobaniem ok. 5.00 rano wydrapuje dno pazurkami. Poza tym uwielbiają gonitwy wczesnoporanne i przelatywniem przez nasze łóżko, bo niby dlaczego mamy jeszcze spać.

[justyce]

Moja Ryba po prostu drze się jak opętany, gdy chce wyjść. Wydaje z siebie takie miauki, bulgoty i jęki, że człowiek czasem się dziwi, jak kot może coś takiego wyartykułować...

[AniaM69]

Mnie z kolei budzą psy, a właściwie jeden - znaczy jedna - Gerda. Cezar to facet z klasą, grzecznie czeka, najczęściej pakując się na łóżko, najchętniej jak najbardziej prawilnie, czyli głowa na poduszce. Ale jemu się wydaje, że jest człowiekiem
Ponieważ to ja wyprowadzam pieski na poranny spacer a pracuję (teoretycznie) od 7.00, więc o 6 powinnam wstać coby zdążyć ze wszystkim. Niestety, często zasypiam i po czwartym przypominaczu w telefonach ok. 6.30 rejestruję próby wylizywania przez Gerdzię mojej facjaty. Pół biedy jak mam krem, ale jak mam wyatredermowaną twarz - wstaję jak do pożaru!

[uskow]

O kurcze chyba Tom Cruise nas podczytuje
http://www.pudelek.pl/artykul/1419

[AniaM69]

O proszę, nie spodziewałam się po nim takiej wysokiej (filtrowej)świadomości

[isa666]

Napisane przez uskow

O kurcze chyba Tom Cruise nas podczytuje
http://www.pudelek.pl/artykul/1419

Czytałam ten artykuł rano

[Rayne]

A jakie komentarze...

[isa666]

Tak czy siak Katie ładniej wygląda z jasną buźką

[Basia39]

Napisane przez isa666

Tak czy siak Katie ładniej wygląda z jasną buźką

Wiadomo, zawsze twierdziłam, że naturalny jasny odcień cery jest najładniejszy

[isa666]

Napisane przez Basia39

Wiadomo, zawsze twierdziłam, że naturalny jasny odcień cery jest najładniejszy

A ja jestem od niedawna "zakochana" w jasnej cerze i ciemnych włoskach
Do tego jasne oczy, najlepiej niebieskie

Mi już niedużo do tego ideału brakuje(jasna cera i ciemne włosy już mam), tylko oczy mam na złość zielone

[Basia39]

Napisane przez isa666

A ja jestem od niedawna "zakochana" w jasnej cerze i ciemnych włoskach
Do tego jasne oczy, najlepiej niebieskie

Mi już niedużo do tego ideału brakuje(jasna cera i ciemne włosy już mam), tylko oczy mam na złość zielone

Oj tam, nie przejmuj się zielone też ładne

[isa666]

Napisane przez Basia39

Oj tam, nie przejmuj się zielone też ładne

W sumie nie mam nic przeciwko zielonym

[Nikita-v]

eee wy macie fajnie tylko żwirek.. ja ciągle walcze z sikającym na podłogę szczeniakiem... w ramach tej walki wstaję z nim codziennie o 6 i go wyprowadzam a póxniej wale się spowrotem na łózko i spie do 8, ale w takie dni jak np dzis moja Saba zafundowała mi pobudkę o 5 wlazła do naszego łózka połozyła się oczywiscie kulturalnie z głowąna poduszcze, przyciskając mnie i mojego TŻ do ściany i chciała sie przytulać.. później pochrapywała sobie.. a co mnie udało się przysnąc lizała mnie zebym ją głaskała a nie spała.. ech... kochana psina to.. ale czasem taka głupiutka

[Contax]

Nikita wasza Saba jest rozbrajająca. i jak tu nie kochać takiej psiny, po prostu sama slodycz. Powiedz jakiej rasy, a może ona jest wielorasowa, a najlepiej jak możesz to wklej zdjątko.
Ja mimo, że mam koty to uwielbiam rówież i pieski. Kiedyś miałam rudego i czarnego spaniela.

[sylwiani]

mi tylko czasem rybki pluskają, ale jakoś tak za cicho na przebudzenie, nie mają siły przebicia
psy, koty i inne futerkowce wykluczone ze względu na alergię dzieci, czego najbardziej one nie mogą przeboleć, jeden wielbi koty, a drugi psy