Dla przyszłych i obecnych kursantek cz. III

[martha330]

Napisane przez hihi

Hehehe, ja mam przed sobą 20godzinę i powiem szczerze, że stresuję się teraz bardziej niż na początku, bo na początku to miałam nastawienie - łeeee... ile czasu jeszcze przede mną, a teraz? Teraz to jeszcze moment i egzamin i do tego mi instruktor powtarza, że widzi, że nieźle jeżdzę i ma nadzieje, że uda mi się zdać za pierwszym razem Jakąś taką presję czuję, wewnętrzną i zewnętrzną, coś okropnego, bo im dalej, tym gorzej moje nerwy się trzymają

a ja musialam chwilowo zawiesic jazdy,bo bylam w szpitalu... i mam rptem 10 godzin jazd.... hihi a chyba w miare rowno zaczynalysmy, w tym tygodniu nie dam rady juz jezdzic i lipa troche mi smutno....
PPP90 zaraz zda prawko, hihi skonczy kurs...a ja zastoj

[Nealinne]

A ja miałam dziś 18 godzinę i umówiłam się z instruktorem tak, że w przyszłym tygodniu, w sobotę, kończę kurs....

[hihi]

Napisane przez martha330

a ja musialam chwilowo zawiesic jazdy,bo bylam w szpitalu... i mam rptem 10 godzin jazd.... hihi a chyba w miare rowno zaczynalysmy, w tym tygodniu nie dam rady juz jezdzic i lipa troche mi smutno....
PPP90 zaraz zda prawko, hihi skonczy kurs...a ja zastoj

Rzeczywiście, razem zaczynałyśmy jeździć, to prawda

Mam nadzieję, że już ze szpitala wróciłas i wszystko jest ok? Bo zdrowie najważniejsze, a nie kurs!!

Napisane przez Nealinne

A ja miałam dziś 18 godzinę i umówiłam się z instruktorem tak, że w przyszłym tygodniu, w sobotę, kończę kurs....

To nieźle Ładne tempo Mi szkoda czasu "prywatnego" na częste i długie jazdy, taka jestem dziwna więc ejszcze ze 2 tygodnie do końca kursu trzeba liczyć

[Nealinne]

Mi to właśnie średnio pasuje bo nie lubię mieć jazd codziennie no i przyznam szczerze, że te 2 godziny mnie męczą Wolałabym jeździć po godzince ale wtedy to kurs by się ciągnął i ciągnął... Już wolę się przemęczyć ten tydzień i mieć już spokój

[hihi]

A ja własnie lubię mieć 2h pod rząd, bo jedna godzina to tak, że się nie rozpędzę dobrze, a już muszę wysiadać ale częściej niz 3 razy w tygodniu bym nie mogła jeździć, bo by mnie to zaczęło męczyć mam nadzieje, ze do końca czerwca zdążę się zapisać na pierwszy egzamin

[PPP90]

ja miałam tak raz że dwa dni pod rząd jeździłam i trzeciego dnia byłam wykończona jazdy miałam średnio 2x w tygodniu i było akurat mogłam sobie przemyśleć co idzie mi źle, co dopracować itp.

[Nealinne]

Ja już się boję najbliższego tygodnia Miałam jazdy dziś, następne w sobotę (na 8 ) a później od środy do soboty codziennie... Nie wyobrażam sobie tego.. w ogóle robię jeszcze tyle głupich błędów, że zastanawiam się czy przystępować do egzaminu

[hihi]

Hahahaha, spokoooojnie wyluzuj się, a zobaczysz, że będzie dobrze Ja na poprzedniej jeździe robiłam takie głupoty, że normalnie chciałam z samochodu wysiadać i kończyć ten dramat, a na ostatniej? wyluzowałam i było już nieźle raz! Raz zapomniałam włączyć kierunku, bo się zagadałam z instruktorem o jakiejś maryni, a poza tym było spoko, więc naprawdę podstawa to luzik

[PPP90]

to znowu ja raz włączyłam kierunek i zapomniałabym skręcić tak mnie instruktor zagadał potem szybko wziął kierownice i za mnie skręcił dużo robie błędów dlatego że sie zagapie czasem
raz stałam na warunkowym skręcie w prawo, instruktor zadzwonił na chwile ( wiec mnie nie pilnował co i jak) a ja miałam zieloną strzałkę i dalej stałam, potem mnie tkneło że moge skręcić już dopiero ludzie sobie z tyłu na mnie gadali ale nikt nie trąbił

[martha330]

Napisane przez hihi

Rzeczywiście, razem zaczynałyśmy jeździć, to prawda

Mam nadzieję, że już ze szpitala wróciłas i wszystko jest ok? Bo zdrowie najważniejsze, a nie kurs!!

To nieźle Ładne tempo Mi szkoda czasu "prywatnego" na częste i długie jazdy, taka jestem dziwna więc ejszcze ze 2 tygodnie do końca kursu trzeba liczyć

tak juz wszystko w porzadku,doszlam i dochodze do siebie juz a kurs chce skonczyc i to bardzo i to szybko,taka niecierpliwa jestem

Napisane przez PPP90

to znowu ja raz włączyłam kierunek i zapomniałabym skręcić tak mnie instruktor zagadał potem szybko wziął kierownice i za mnie skręcił dużo robie błędów dlatego że sie zagapie czasem
raz stałam na warunkowym skręcie w prawo, instruktor zadzwonił na chwile ( wiec mnie nie pilnował co i jak) a ja miałam zieloną strzałkę i dalej stałam, potem mnie tkneło że moge skręcić już dopiero ludzie sobie z tyłu na mnie gadali ale nikt nie trąbił

e pewnie nic nie mysleli,takie bledy to nie bledy,po prostu czekalas i upewnialas sie ze mozesz przejechac

[molly17]

Ale tu cicho Jak tam dziewczyny wasze jazdy? Ja jestem po 3 godzinie i mam stale problemy ze sprzęgłem tzn nie umiem wyczuć jego połowy a czasem mam trzymać a ja sie zapomne i je puszczam Jakoś nie moge się z nim zaprzyjaźnić

[PPP90]

Napisane przez molly17

Ale tu cicho Jak tam dziewczyny wasze jazdy? Ja jestem po 3 godzinie i mam stale problemy ze sprzęgłem tzn nie umiem wyczuć jego połowy a czasem mam trzymać a ja sie zapomne i je puszczam Jakoś nie moge się z nim zaprzyjaźnić

to ruszaj z gazem jesteś po 3 godzinach, mam nadzieje że instruktor cie nauczy.

[katkasiek]

Oj faktycznie tu ucichło. Przyznaję, że dawno nie zaglądałam, ale trochę mi czasu brakowało... Teraz za mną 25 godzin jazdy, egzamin mam 18.06.10
Troszkę się boję, ale mam nadzieję, że nie będzie źle. Nie będę panikować, ale nie nastawiam się, że zdam. Zrobię wszystko by zdać. A czy sie uda... zobaczymy już 18 czerwca!!! Ostatnie godziny wyjeżdżę tuż przed egzaminem

Aaa... na tunelu instruktor mi złożył lusterka... i przejechałam!!!

[Nealinne]

A ja mam jazdy tylko jutro i w sobotę i koniec... Przeraża mnie to bo ja ciągle robię głupie błędy i jakoś nie czuję, że już wyjeździłam 26 godzin... Muszę sobie dokupić jakieś dodatkowe koniecznie... Powiedzcie mi, wy czułyście się pewnie po tych 30 godzinach? Robiłyście nadal jakieś głupie błędy? Booję się :d

[molly17]

Napisane przez PPP90

to ruszaj z gazem jesteś po 3 godzinach, mam nadzieje że instruktor cie nauczy.

tzn z ruszaniem nie mam problemu Tylko jak np jade wolniutko po osiedlowych uliczkach i skręcam to mam wcisnąć pół sprzęgła i wtedy najczęściej wciskam za dużo. A instruktorka mi tłumaczy wszystko dokładnie, jest bardzo wymagająca, tylko ja po prostu jestem rozkojarzona i nie mam jeszcze takich odruchów No ale mam nadzieję że się nauczę!

Dziewczyny zazdroszcze wam już końca kursu, przede mną jeszcze dłuuuuuga droga

[LoLcIa123]

a ja molly zazdroszczę Ci kursu,bo ja już jestem po 2 egzaminach oblanych ,a jeździć umiem na pewno na tyle dobrze,żeby go zdać

[PPP90]

Napisane przez molly17

tzn z ruszaniem nie mam problemu Tylko jak np jade wolniutko po osiedlowych uliczkach i skręcam to mam wcisnąć pół sprzęgła i wtedy najczęściej wciskam za dużo. A instruktorka mi tłumaczy wszystko dokładnie, jest bardzo wymagająca, tylko ja po prostu jestem rozkojarzona i nie mam jeszcze takich odruchów No ale mam nadzieję że się nauczę!

Dziewczyny zazdroszcze wam już końca kursu, przede mną jeszcze dłuuuuuga droga

a po co skręcasz na sprzęgle podobnież to błąd... ja jak skręcam to leciutko hamuje.

[LoLcIa123]

ja tez wciskam sprzęgło jak skręcam i podczas dwóch egzaminów ani jeden egzaminator nie uznał tego jako błędu

[molly17]

Napisane przez PPP90

a po co skręcasz na sprzęgle podobnież to błąd... ja jak skręcam to leciutko hamuje.

Ale nie zawsze. Tylko jak jade naprawde wolno,na małych obrotach żeby silnik nie zgasł. To samo przejezdzanie przez garba.

[aite]

Nealinne - ja się nie czułam pewnie po 30h. gdzieś na 31 (dokupiłam sobie godzinkę przed egzaminem) dopiero zaczęłam, a na 32 (egz ) poczułam się aż zbyt pewnie.

ale tak na poważnie, uważam, że prawdziwa nauka zacznie się po egzaminie.

[PPP90]

a ja sie musze zapisać w końcu na praktyczny boje sie, ale w końcu kiedyś pierwsze podejście być musi (tak to sobie tłumaczę)
musze ustawić tak jazdy żeby były przed egz.

[Puntodivista]

Napisane przez aite

ale tak na poważnie, uważam, że prawdziwa nauka zacznie się po egzaminie.

Nauką bym tego nie nazwała - bardziej szlifowaniem Nauczyć się trzeba jednak na kursie. Później się jeździ się polegając na sobie a nie na kimś z boku.

Ja kiedyś skręcałam na sprzęgle to dostałam opieprz... Darek tłumaczył mi tak, że na sprzęgle samochód "leci" bez kontroli (tak jak np. przy hamowaniu przed światłami, jak się dociśnie sprzęgło to przyspiesza") i nie można przed wchodzić w zakręt w takim stanie. Lepiej wyhamować nomalnie lub silnikiem so pożądanej prędkości i wchodzić.

[katkasiek]

Napisane przez Puntodivista

Ja kiedyś skręcałam na sprzęgle to dostałam opieprz... Darek tłumaczył mi tak, że na sprzęgle samochód "leci" bez kontroli (tak jak np. przy hamowaniu przed światłami, jak się dociśnie sprzęgło to przyspiesza") i nie można przed wchodzić w zakręt w takim stanie. Lepiej wyhamować nomalnie lub silnikiem so pożądanej prędkości i wchodzić.

Dokładnie. Mnie też tak instruktor uczy (też Darek), sprzęgło na zakręcie to tylko ostateczność....

Jejku. Ja chcę jeździć. A tu tydzień przerwy, by przed samym egzaminem pojeździć....

[inc0rrect]

Hej...ja zdalam wewnetrzna teorie z 0 bledami ale to dzieki dziewczynie ktora mi polecila tutaj super stronke z testami

jutro pierwsze jazdy...boje sie bo nie wiem za bardzo o czym piszecie...te obroty silnika, skrecanie bez sprzęgla itd,
nie znam sie kompletnie, nie wiem jak mam jechac mam nadzieje że mi bedzie instruktor mowil co mam kiedy wciskac...

a ogolnie dziewczyny, jakie sa najlepsze godziny do jazdy w duzym miescie (we wroclawiu moze jest jakas kursantka stad) ?? Lepsze są korki czy pusta droga? Gdzie sie latwiej jezdzi?

[PPP90]

Napisane przez inc0rrect

Hej...ja zdalam wewnetrzna teorie z 0 bledami ale to dzieki dziewczynie ktora mi polecila tutaj super stronke z testami

jutro pierwsze jazdy...boje sie bo nie wiem za bardzo o czym piszecie...te obroty silnika, skrecanie bez sprzęgla itd,
nie znam sie kompletnie, nie wiem jak mam jechac mam nadzieje że mi bedzie instruktor mowil co mam kiedy wciskac...

a ogolnie dziewczyny, jakie sa najlepsze godziny do jazdy w duzym miescie (we wroclawiu moze jest jakas kursantka stad) ?? Lepsze są korki czy pusta droga? Gdzie sie latwiej jezdzi?

super ja na wew. mialam2 błędy każdym z 3 testów, a na państwowym 0
jeździłam z reguły 13-14 i było raczej pusto na drogach, ale to zależy od Ciebie, jak sobie dostosujesz jazdy.

[madzius90]

Hej
Można się przyłączyć?
Pod koniec maja zapisałam się na kurs prawa jazdy
Jestem już po kilku spotkaniach z teorii i po dwóch godzinach jazdy jutro czeka mnie trzecia godzina
Na początku nie byłam zbyt przekonana co do jazdy samochodem. Nie wyobrażałam sobie siebie za kierownicą. Ale teraz zmieniałam myślenie. I mogę powiedzieć, że super jeździ się za kierownicą

[hihi]

Witam, zawsze się można przyłączyć, od razu raźniej będzie Ja z nastawieniem mam falowo Wręcz sinusoidalnie Jeździć uwielbiam od drugiej jazdy, ale raz sie denerwuje, raz nie, raz wpadam w taki stres, że szok, a zaraz totalnie luzacko podchodzę do sprawy

[wspaniala]

Napisane przez molly17

Ale tu cicho Jak tam dziewczyny wasze jazdy? Ja jestem po 3 godzinie i mam stale problemy ze sprzęgłem tzn nie umiem wyczuć jego połowy a czasem mam trzymać a ja sie zapomne i je puszczam Jakoś nie moge się z nim zaprzyjaźnić

3 godzina to 3 godzina, czy moze 3 godzina jazd (czyli 6h wyjezdzonych) ?

jesli jestes po 3h wyjezdzonych samochodem - to Cie autentycznie podziwiam.. mam samochod w rodzinie - ale co z tego? jakos nigdy nie mialam zapalu do takiej domowej nauki.. ja przez ponad pol godziny uczylam sie RUSZAC . dopiero na 3ciej godzinie zalapalam, o co chodzi ze sprzeglem i jak zmieniac biegi.. takze czytajac Was, prezentuje sie bardzo blado.. jak jakas tępota ;/.

[hihi]

Oj, nie mów tak! Po prostu niektórzy maja dryg, a inni muszą się tego nauczyć i tyle. Żadne tępota, tak nie wolno w ogóle mówić, bo to Cię negatywnie nastawia i sama będziesz źle patrzeć na to co robisz, więc głowa do góry i proszę się iśmiechnąć!!!

Co do sprzęgła, to to się tak mówi "połowa", a w rzeczywistości w każdym aucie jest inaczej - w mojej kursowej eLce sprzęgło "łapie" przy samej górze, w prywatnym aucie niemalże od razu łapie, w innej eLce, którą jechałam, tak mniej więcej właśnie w połowie trzeba wyczuć konkretne auto

[Puntodivista]

Napisane przez hihi

Co do sprzęgła, to to się tak mówi "połowa", a w rzeczywistości w każdym aucie jest inaczej - w mojej kursowej eLce sprzęgło "łapie" przy samej górze, w prywatnym aucie niemalże od razu łapie, w innej eLce, którą jechałam, tak mniej więcej właśnie w połowie trzeba wyczuć konkretne auto

Dokładnie - na kursie łapało mi od razu a w moim autku przy połowie... długo nie mogłam go wyczuć, nie gasł ale za mocno go gazowałam Kwestia wyczucia, u mnie juz ok. Tobie też się uda