wymarzony pierścionek cz. XXIII - czyli nie tylko o pierścionkach ;)

[sanetka]

Napisane przez ButterBear

Sanetko, a jak Ty się czujesz? Jak tam B.?

Młody w tym wieku (1,5 roku) rewelacyjny jest, można się sensownie dogadać i bawić, śmiechu z niego sporo mamy Ma jakieś swoje humorki czasem ale da się przeżyć.

A ja tę ciążę zdecydowanie gorzej przechodzę. Mdłości się pojawiają jeszcze, mam silne bóle głowy a teraz często mam bolący i napięty brzuch co jest bardzo nieprzyjemne. Za to czuję dzidzię, może nie konkretne ruchy (chociaż wydaje mi się że 2 razy poczułam to coś) ale jak leżę i położę ręce na brzuchu to czuć gdzie maluch akurat leży.

Zaczęłam dietę cukrzycową więc czasem ślinotoku dostaję jak coś widzę, ograniczam się ale bez glukometru na razie to takie strzelanie w ciemno

[asiuk]

Właśnie uszkodził mi się plik z projektem, na szczęście odpaliłam kopię zapasową, ale godzina mojej pracy poszła się... (zmiany na kopii zapisane z godz. 9:45)
Na pocieszenie zaglądam do Was

Napisane przez hania811

Moja kumpela rodziła takie córeczki po 4,5 kg.
Naturalnie.

Wiem, że bywa i tak, natomiast mój lekarz uważa, że świadome dopuszczenie ciężarnej do naturalnego urodzenia tak dużych dzieci to błąd w sztuce lekarskiej

Napisane przez sanetka

o kurczę, mam nadzieję że ja drugie urodzę nie za duże
Nie wyobrażam sobie, szczególnie po takim maleństwie jak B, który na 1,5 roku 8 kg waży

Ale będziesz mieć cesarkę, prawda? Różne są praktyki, ponoć w "moim" szpitalu obowiązuje minimum 5 lat pomiędzy CC a ewentualnym porodem SN.

Napisane przez sanetka

Młody w tym wieku (1,5 roku) rewelacyjny jest, można się sensownie dogadać i bawić, śmiechu z niego sporo mamy Ma jakieś swoje humorki czasem ale da się przeżyć.

A ja tę ciążę zdecydowanie gorzej przechodzę. Mdłości się pojawiają jeszcze, mam silne bóle głowy a teraz często mam bolący i napięty brzuch co jest bardzo nieprzyjemne. Za to czuję dzidzię, może nie konkretne ruchy (chociaż wydaje mi się że 2 razy poczułam to coś) ale jak leżę i położę ręce na brzuchu to czuć gdzie maluch akurat leży.

Zaczęłam dietę cukrzycową więc czasem ślinotoku dostaję jak coś widzę, ograniczam się ale bez glukometru na razie to takie strzelanie w ciemno

Mam takie same spostrzeżenia Jest coraz fajniej.

Współczuję dolegliwości

Tak poza ciążami nie masz problemów z cukrzycą? Ja zapewne miałabym problemy z wątrobą, gdybym miała być drugi raz w ciąży.

[ButterBear]

Napisane przez sanetka

Młody w tym wieku (1,5 roku) rewelacyjny jest, można się sensownie dogadać i bawić, śmiechu z niego sporo mamy Ma jakieś swoje humorki czasem ale da się przeżyć.

A ja tę ciążę zdecydowanie gorzej przechodzę. Mdłości się pojawiają jeszcze, mam silne bóle głowy a teraz często mam bolący i napięty brzuch co jest bardzo nieprzyjemne. Za to czuję dzidzię, może nie konkretne ruchy (chociaż wydaje mi się że 2 razy poczułam to coś) ale jak leżę i położę ręce na brzuchu to czuć gdzie maluch akurat leży.

Zaczęłam dietę cukrzycową więc czasem ślinotoku dostaję jak coś widzę, ograniczam się ale bez glukometru na razie to takie strzelanie w ciemno

No to szkoda, że się czujesz kiepsko. Fajnie jednak, że Młody Cię za bardzo nie męczy A jak jego nóżka?

Przykre z tą cukrzycą - bardzo dużo wyrzeczeń Cię to kosztuje?

Asiuk, a czemu miałabyś na pewno problemy z wątrobą?
Ciekawe z czym ja bym miała problemy w ciąży...oprócz astmy...

Koleżanka mi właśnie pisała (ona się niedawno zaręczyła), że spotkała jakiegoś kumpla naszego sprzed lat i jej mówi 'M. (ja) Cię przegoniła, ma już i męża i dziecko"....eeee uwielbiam takie 'ploty'

[sanetka]

Napisane przez asiuk

Właśnie uszkodził mi się plik z projektem, na szczęście odpaliłam kopię zapasową, ale godzina mojej pracy poszła się... (zmiany na kopii zapisane z godz. 9:45)
Na pocieszenie zaglądam do Was

Wiem, że bywa i tak, natomiast mój lekarz uważa, że świadome dopuszczenie ciężarnej do naturalnego urodzenia tak dużych dzieci to błąd w sztuce lekarskiej

Ale będziesz mieć cesarkę, prawda? Różne są praktyki, ponoć w "moim" szpitalu obowiązuje minimum 5 lat pomiędzy CC a ewentualnym porodem SN.



Mam takie same spostrzeżenia Jest coraz fajniej.

Współczuję dolegliwości

Tak poza ciążami nie masz problemów z cukrzycą? Ja zapewne miałabym problemy z wątrobą, gdybym miała być drugi raz w ciąży.

Współczuję straconej pracy.

Poza ciążami cukier w normie na szczęście.

Co do porodu to gin mówi że to będzie 2 lata miedzy porodami i jeśli nie będzie innych przeciwwskazań to jak najbardziej mogę rodzić naturalnie Ja się boję i tego i tego, na razie gin powiedziała, że zobaczymy jak będzie i bliżej końca jakoś się dogadamy i coś ustalimy

Niu miała cesarkę wnioskując po komentarzach, u nas od 4 kg robią


Butter nóżka ok.
Za słodkim nie tęsknię chociaż czasem mam chęć na domowe ciasto.
Dla mnie trochę tak bo np. mleko i nabiał podnoszą cukier a to podstawa dla mnie.
Dobrze że niedługo sezon warzywny w pełni, można grillować więc jakoś dam radę.
Za tydzień będę miała glukometr to wtedy zobaczę co i jak mi cukier podnosi i co tak naprawdę mogę jeść.

[miskowa]

cześć

Mam masakry ciąg dalszy, ale napiszę na biało, co by nie zanudzać wszystkich opowieściami starej chorej emerytki
O 3 w nocy obudził mnie silny brzuch brzucha, który był jakiś inny, ale był tak nie do zniesienia, że już nie spałam. Rano nie poszłam do pracy, tylko pojechałam do szpitala na gastrologiczną izbę przyjęć, ale się okazało, że nawet na izbę trzeba mieć skierowanie i nikt mnie tam nie przyjmie (a ja z bólu zgięta w pół do szpitala przyjechałam). Wysłali mnie do rodzinnego. Więc pojechałam do przychodni i jakaś lekarka mnie inna badała, bo mojej nie było - dostałam dwa zastrzyki i podejrzenie przepukliny.
Czyli super fajnie, bo to chyba równolegle do całej reszty, z którą walczę. Na szczęście udało mi się znaleźć jakąś prywatną przychodnię, która zrobi mi dziś USG brzucha, to się dowiem.
Mam dość i mam ochotę się dobić

Napisane przez hania811

Chalkidiki bardzo mi się podobało. Taka grecka wiocha...małe miasteczka. Bardzo zielono.
Dobre jedzenie- bardzo wakacyjny klimat. I plaże ładne

Moja koleżanka z pracy wlasnie wróciła z Zakynthosu- zdjecia bajka. Jej bardzo się podobało. Bardziej jak na Krecie
Ja byłam na Rodosie rok temu i też super. Z tym ze jak dla mnie piękniesza częśc wyspy to ta w okolicach Lindosu. W ogóle Lindos przepiękne. Tylko mimo ze to Grecja mają zapędy Tureckie..czy raczej mentalność krajów muzułmańskich. Wszędzie brudne koty, syf i jedzenie bardziej takie tureckie jak greckie

No ale..jedna plaża którą znaleźliśmy pozostanie zawsze w naszej pamięci. To był raj na ziemi

Dzięki Haniu, Rodos odpada, ale i Chalkidiki i Zakynthos brzmią zachęcająco

[xzora]

cześć
nie bardzo mam czas z wami pisać, ale podczytuję

miskowa, mam nadzieję, że usg brzucha coś wykaże, uspokoi. Przepuklina brzmi aż niewiarygodnie, chyba że jej objawy to m.in zatrucie, z którym walczyłaś? w każdym bądź razie szybkiego powrotu do zdrowia!

butter, zagłosowałam! co do sytuacji o bombie - no niestety głupota ludzka nie zna granic.

haniu, nieźle musisz zachwycać na żywo, skoro znajome nie potrafiły ukryć swojej zazdrości. No, ale mimo, że to one mają problem, a nie ty, rozumiem, że mogłaś się poczuć dziwnie.

Jakoś mi ciąża Niu minęła w ekspresowym tempie, pewnie dlatego, że mało o niej pisała. Moje gratulacje!

[kotekk81]

Napisane przez hania811

Niunia urodziła synka waga 5 kg!!! Ciekawe czy naturalnie

miala cc miala sie zglosic do szpitala w niedziele i sie zglosila tyle ze miala skurcze (bo mieli jej cc robic w pon)

Napisane przez ButterBear

Koleżanka mi właśnie pisała (ona się niedawno zaręczyła), że spotkała jakiegoś kumpla naszego sprzed lat i jej mówi 'M. (ja) Cię przegoniła, ma już i męża i dziecko"....eeee uwielbiam takie 'ploty'

no przeciez Bono to takie dziecko wiec......w sumie kolega ma racje

[ButterBear]

Napisane przez xzora

butter, zagłosowałam! co do sytuacji o bombie - no niestety głupota ludzka nie zna granic.

Dzięki Kochana

Napisane przez kotekk81

miala cc miala sie zglosic do szpitala w niedziele i sie zglosila tyle ze miala skurcze (bo mieli jej cc robic w pon)


no przeciez Bono to takie dziecko wiec......w sumie kolega ma racje

No tak, faktycznie, Bonuś dzidziuś - cała mamusia

Misku, współczuję Kochana...już nawet nie wiem co napisać. Twoja sytuacja to jakiś hardkor, autentycznie. Uwaga mogłaby zrobić o Tobie reportaż

[Debrah]

Butter kurczę jak ostatnio mam wstręt do wszystkiego co słodkie ( w ogóle do jedzenia też, chociaż właśnie zjadłam śledzia...) to kwaskowate babeczki bym zjadła<3

Przeprowadzam się od lipca - więc zapytam na przyszłość - czy któraś z Was ma może urządzenie co się nazywa Halogen Owen? Ja mam - nigdy w tym nic nie piekłam słodkiego - ciast, babeczek - myślicie że się da??
Bo nie wiem czy na siłę do nowego mieszkania tachać swoją starą kuchenkę czy odpuścić.. tam jest nowa płyta - ale bez piekarnika.

[ButterBear]

Napisane przez Debrah

Butter kurczę jak ostatnio mam wstręt do wszystkiego co słodkie ( w ogóle do jedzenia też, chociaż właśnie zjadłam śledzia...) to kwaskowate babeczki bym zjadła<3

Przeprowadzam się od lipca - więc zapytam na przyszłość - czy któraś z Was ma może urządzenie co się nazywa Halogen Owen? Ja mam - nigdy w tym nic nie piekłam słodkiego - ciast, babeczek - myślicie że się da??
Bo nie wiem czy na siłę do nowego mieszkania tachać swoją starą kuchenkę czy odpuścić.. tam jest nowa płyta - ale bez piekarnika.

Debrah, cieszę się, że Ci się spodobały babeczki
Ja nie znam tego urządzenia, więc nie pomogę niestety...

Ale Ci fajny 'gadzik' pływa w suwaczku

[asiuk]

Napisane przez ButterBear

Asiuk, a czemu miałabyś na pewno problemy z wątrobą?
Ciekawe z czym ja bym miała problemy w ciąży...oprócz astmy...

Koleżanka mi właśnie pisała (ona się niedawno zaręczyła), że spotkała jakiegoś kumpla naszego sprzed lat i jej mówi 'M. (ja) Cię przegoniła, ma już i męża i dziecko"....eeee uwielbiam takie 'ploty'

Pod koniec ciąży miałam cholestazę ciążową http://pl.wikipedia.org/wiki/Cholest...99%C5%BCarnych W kolejnej ciąży jest wysoce prawdopodobne, że miałabym to samo, w dodatku znacznie wcześniej (przy Ewie zaczęła mi się ok. 36 tygodnia ciąży). Nie dość, że jest to strasznie uprzykrzające, bo strasznie wszystko swędzi, z twarzą włącznie (zwłaszcza nocą ), to w dodatku grozi przedwczesnym porodem lub obumarciem płodu.

Fajne ploty

Napisane przez sanetka

Współczuję straconej pracy.

Poza ciążami cukier w normie na szczęście.

Co do porodu to gin mówi że to będzie 2 lata miedzy porodami i jeśli nie będzie innych przeciwwskazań to jak najbardziej mogę rodzić naturalnie Ja się boję i tego i tego, na razie gin powiedziała, że zobaczymy jak będzie i bliżej końca jakoś się dogadamy i coś ustalimy

Już nadrobiłam

Tyle dobrze, że nie masz cukrzycy w normalnym stanie.

Napisane przez miskowa

cześć

Mam masakry ciąg dalszy, ale napiszę na biało, co by nie zanudzać wszystkich opowieściami starej chorej emerytki
O 3 w nocy obudził mnie silny brzuch brzucha, który był jakiś inny, ale był tak nie do zniesienia, że już nie spałam. Rano nie poszłam do pracy, tylko pojechałam do szpitala na gastrologiczną izbę przyjęć, ale się okazało, że nawet na izbę trzeba mieć skierowanie i nikt mnie tam nie przyjmie (a ja z bólu zgięta w pół do szpitala przyjechałam). Wysłali mnie do rodzinnego. Więc pojechałam do przychodni i jakaś lekarka mnie inna badała, bo mojej nie było - dostałam dwa zastrzyki i podejrzenie przepukliny.
Czyli super fajnie, bo to chyba równolegle do całej reszty, z którą walczę. Na szczęście udało mi się znaleźć jakąś prywatną przychodnię, która zrobi mi dziś USG brzucha, to się dowiem.
Mam dość i mam ochotę się dobić

Ale jaja. Pierwsze słyszę, że na IP trzeba mieć skierowanie To jest jakaś groteska.
Na szczęście dostęp do prywatnego USG jest szeroko dostępny, warto z tego korzystać

Napisane przez kotekk81

miala cc miala sie zglosic do szpitala w niedziele i sie zglosila tyle ze miala skurcze (bo mieli jej cc robic w pon)

Na szczęście! Ja właśnie doczytałam na FB, że trafiła ze skurczami do szpitala i nie wiadomo, czy zdąży mieć CC

[emi_lka]

Cześć!
Zabiegana jestem. Balansuję trochę między euforią a dołkiem

Butter, niezła przygoda z bombą, można się pośmiać teraz, ale domyślam się, że wczoraj nie było wesoło.

Miśku, przesyłam pozytywne fluidy w tym całym absurdo-bałaganie.

[Debrah]

Butter : no pływa pływa...
Mam nadzieję, że jak w piątek się wreszcie na wizytę doczołgam to będzie widać. To będzie 7tc i 4 d - zobaczymy, ale się schizuję trochę. Ale to chyba jak każdy z początku.

Twój blog na mnie źle działa, zawsze mi na coś smaka robisz

Dzisiaj mam "dzień niemocy" i chyba zaraz położę się spać. Zjadłam jedynie śniadanie (ale późno), nastawiłam pralkę, pozmywałam. Teraz piję wielki kubek herbaty i zaraz padnę.

Pytanie: mogę płukać gardło wodą utlenioną, prawda??

[hania811]

Napisane przez sanetka

Butter nóżka ok.
Za słodkim nie tęsknię chociaż czasem mam chęć na domowe ciasto.
Dla mnie trochę tak bo np. mleko i nabiał podnoszą cukier a to podstawa dla mnie.
Dobrze że niedługo sezon warzywny w pełni, można grillować więc jakoś dam radę.
Za tydzień będę miała glukometr to wtedy zobaczę co i jak mi cukier podnosi i co tak naprawdę mogę jeść.

łączę się w bólu bo moje dziecko nie toleruje ani cukru ani mleka. Z nabiału przechodzi tylko jogurt nat i to tak z pół kubka do owsianki

Ciężko jest..no ale czego się dla dziecka nie robi.

Za to zaczynam warzywa i owoce wprowadzać bo oszaleję. Wczoraj nawet truskawki jadłam- póki co nic Młodej nie jest.

Napisane przez miskowa

Dzięki Haniu, Rodos odpada, ale i Chalkidiki i Zakynthos brzmią zachęcająco

Z Chalkidiki polecam miejscowości Hanioti. A na Zakhyntos omijać szerokim łukiem Laganas.

Napisane przez xzora

haniu, nieźle musisz zachwycać na żywo, skoro znajome nie potrafiły ukryć swojej zazdrości. No, ale mimo, że to one mają problem, a nie ty, rozumiem, że mogłaś się poczuć dziwnie.

No jak na 3 miesiąc po porodzie na serio wyglądam nieźle Poza tym chyba poród sprawił że czuję się bardziej kobieco Mama twierdzi ze ludzie na ulicy sie za mną oglądają

Napisane przez Debrah

Butter : no pływa pływa...
Mam nadzieję, że jak w piątek się wreszcie na wizytę doczołgam to będzie widać. To będzie 7tc i 4 d - zobaczymy, ale się schizuję trochę. Ale to chyba jak każdy z początku.

Twój blog na mnie źle działa, zawsze mi na coś smaka robisz

Dzisiaj mam "dzień niemocy" i chyba zaraz położę się spać. Zjadłam jedynie śniadanie (ale późno), nastawiłam pralkę, pozmywałam. Teraz piję wielki kubek herbaty i zaraz padnę.

Pytanie: mogę płukać gardło wodą utlenioną, prawda??

możesz

--------
Kadrowa mi wyliczyła ze do pracy wracam 26 września. W 31 urodziny

[goosia207]

Cześć,

miśkowa ja pierdykam masakra, dasz radę

Napisane przez ButterBear

Kupy, cóż za wdzięczny temat

Asiuk, dobrze, że każde znamię, nawet te, które wydawały Ci się nieszkodliwe, pokazałaś. Przynajmniej jesteś dokładnie sprawdzona

A ja jestem zła...a może nawet nie zła, ale się zestresowałam. TŻ musiał pojechać wieczorem do pracy. Siedzę sobie w wannie i czytam o emocjach a tu TŻ dzwoni, że ktoś zadzwonił, że w biurowcu jest bomba i ich zamknęli, przyjechała straż pożarna i jakaś antybombowa ekipa z psami i wszystko sprawdzają. Cały budynek zamknięty i nikt nie wyjdzie, do momentu aż nie będą mieć wiarygodnych informacji. A nawet jak ewakuacja, to mój TŻ jest też odpowiedzialny na bezpieczeństwo, więc on musiałby poprowadzić całą ewakuację ich firmy (pracują 24/7) i wyjść ostatni... no myslałam, że się posram (to tak a propos kupy) ze strachu. Po ok. 1,5 h zadzwonił, że wszystko sprawdzili i że to tylko fałszywy alarm .... aż z tego stresu, żeby odreagować, musiałam ciasto zrobić i właśnie siedzi w piekarniku ale już mi ulżyło...bo jak to ja, już miałam czarne scenariusze. Ludzie, którzy robią sobie takie żarty chyba nie mają mózgu ...

Ale miał, pecha

Napisane przez emi_lka

Cześć!
Zabiegana jestem. Balansuję trochę między euforią a dołkiem

Butter, niezła przygoda z bombą, można się pośmiać teraz, ale domyślam się, że wczoraj nie było wesoło.

Miśku, przesyłam pozytywne fluidy w tym całym absurdo-bałaganie.

Z jakiegoś konkretnego powodu?

Napisane przez hania811

--------
Kadrowa mi wyliczyła ze do pracy wracam 26 września. W 31 urodziny

Co robisz z mała, bo nie pamiętam czy wspominałaś? Jeszcze trochę, choć czas szybko leci

[Debrah]

Butter - namierzyłam Cię dzisiaj na mamusiowym w wątku o cudownym tytule o rurkach z Biedry Staracie się z Tż, coś przegapiłam?

[hania811]

Napisane przez goosia207

Co robisz z mała, bo nie pamiętam czy wspominałaś? Jeszcze trochę, choć czas szybko leci

Po pierwsze mąż w domu. Pracuje nocami i w weekendy,a do tego 2 babcie. Moja mama na emeryturze od lat, zwarta i gotowa do opieki ..a teściowa pracuje, ale zmianowo- też zwarta i gotowa, ale ja jestem przerażona powiem szczerze jej podejściem do Małej. Po pierwsze wszystko robi na maksa nieporadnie, po drugie traktuje ją jak lalkę do oglądania i noszenia. A ja nie znoszę jak moje dziecko nie jest traktowane po prostu jak człowiek Ciężki temat generalnie.

[kotekk81]

Napisane przez Debrah

Butter - namierzyłam Cię dzisiaj na mamusiowym w wątku o cudownym tytule o rurkach z Biedry Staracie się z Tż, coś przegapiłam?

ten tytul rzadzi

Napisane przez hania811

Po pierwsze mąż w domu. Pracuje nocami i w weekendy,a do tego 2 babcie. Moja mama na emeryturze od lat, zwarta i gotowa do opieki ..a teściowa pracuje, ale zmianowo- też zwarta i gotowa, ale ja jestem przerażona powiem szczerze jej podejściem do Małej. Po pierwsze wszystko robi na maksa nieporadnie, po drugie traktuje ją jak lalkę do oglądania i noszenia. A ja nie znoszę jak moje dziecko nie jest traktowane po prostu jak człowiek Ciężki temat generalnie.

masakra nie znosze takiego traktowania "tiu tiu tiu" u mnie bylo podobnie ale powiedzialam glosno i wyraznie jakie sa zasady zostawania z Mloda i na szczescie jest lekka poprawa



wiecie cooooo!!!!!!!!! a ja niedawno wrocilam do domu booooo.....moj szanowny Tz wreczyl mi "kupon" wlasnorecznie zrobiony na wyjscie dzis do baru na mecz i nawet mialam karnety na piwo badz inne napoje i przekaske w postaci frytrk+sosu czosnkowego + skrzydelek a potem zaproszenie na baraszkowanie no padlam poprostu

[ButterBear]

Napisane przez Debrah

Butter - namierzyłam Cię dzisiaj na mamusiowym w wątku o cudownym tytule o rurkach z Biedry Staracie się z Tż, coś przegapiłam?

Ejjj..no co Wy...czuję się inwigilowana

Nie staramy się jeszcze..ale planujemy mieć plany, żeby się starać
Boję się jak to pogodzę ze studiami...zobaczymy...

Napisane przez kotekk81

ten tytul rzadzi

wiecie cooooo!!!!!!!!! a ja niedawno wrocilam do domu booooo.....moj szanowny Tz wreczyl mi "kupon" wlasnorecznie zrobiony na wyjscie dzis do baru na mecz i nawet mialam karnety na piwo badz inne napoje i przekaske w postaci frytrk+sosu czosnkowego + skrzydelek a potem zaproszenie na baraszkowanie no padlam poprostu

O tak..tytuł wymiata...co więcej, uzurpuję sobie prawo do stwierdzenia, że to ja wprowadziłam rurki na wątek

Kotku, to się mąż postarał. Extra... Wykorzystałaś wszystkie elementy kuponu?

Właśnie poszli znajomi, z którymi oglądaliśmy mecz - chyba jestem trochę...wcięta...

[Debrah]

Napisane przez ButterBear

Ejjj..no co Wy...czuję się inwigilowana

Nie staramy się jeszcze..ale planujemy mieć plany, żeby się starać
Boję się jak to pogodzę ze studiami...zobaczymy...



O tak..tytuł wymiata...co więcej, uzurpuję sobie prawo do stwierdzenia, że to ja wprowadziłam rurki na wątek

Kotku, to się mąż postarał. Extra... Wykorzystałaś wszystkie elementy kuponu?

Właśnie poszli znajomi, z którymi oglądaliśmy mecz - chyba jestem trochę...wcięta...

Jeej, nie chciałam, żeby to na inwigilację wyglądało, soryy jak tak wyszło. Tytuł mnie zabił i przez przypadek wlazłam:P

A co do studiów - mam nadzieję że się wszystko da - bo sama będę to musiała sprawdzić

Kotek - super pomysł Tż

[hania811]

Napisane przez kotekk81

masakra nie znosze takiego traktowania "tiu tiu tiu" u mnie bylo podobnie ale powiedzialam glosno i wyraznie jakie sa zasady zostawania z Mloda i na szczescie jest lekka poprawa



wiecie cooooo!!!!!!!!! a ja niedawno wrocilam do domu booooo.....moj szanowny Tz wreczyl mi "kupon" wlasnorecznie zrobiony na wyjscie dzis do baru na mecz i nawet mialam karnety na piwo badz inne napoje i przekaske w postaci frytrk+sosu czosnkowego + skrzydelek a potem zaproszenie na baraszkowanie no padlam poprostu

Moja teściowa ma niestety taki sposób bycia..ona tiuta nawet do swojego 34 letniego syna To jest kosmos jakiś. Moja mama to na nią zawsze patrzy z przerażeniem. A jak ostatnio zobaczyła jak zachowuje się w stosunku do Mani to powiedziała do mnie że ona nie powinna zajmowac sie żadnym dzieckiem

Moja mama pedagog z powołania- wychowała 4 wnuków i jest boska w roli babci.

-----------

Prezent od meża czadowy

Napisane przez ButterBear

Właśnie poszli znajomi, z którymi oglądaliśmy mecz - chyba jestem trochę...wcięta...

Kac jest?

[asiuk]

Cześć!

Napisane przez kotekk81

wiecie cooooo!!!!!!!!! a ja niedawno wrocilam do domu booooo.....moj szanowny Tz wreczyl mi "kupon" wlasnorecznie zrobiony na wyjscie dzis do baru na mecz i nawet mialam karnety na piwo badz inne napoje i przekaske w postaci frytrk+sosu czosnkowego + skrzydelek a potem zaproszenie na baraszkowanie no padlam poprostu

Ale fajnie!

Nie gadać mi tutaj o rurkach z Biedronki - uwielbiam je!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Te waniliowe!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!

Napisane przez hania811

Moja mama pedagog z powołania- wychowała 4 wnuków i jest boska w roli babci.

Powiem tak: moja teściowa też jest świetna w roli babci, traktuje Ewę jak człowieka, chociaż czasem do niej tiutia Jest konsekwentna i uparta, nie pozwala wchodzić sobie na głowę. I nigdy nie narzeka, że już ma dość.

Jedynie czasem włącza mi się okropna zazdrość o jej kontakty z Ewą i przeświadczenie, że chce mi ją odebrać.

Wczoraj nie miałam dobrego dnia... Umówiłam w końcu Ewę do neurologa - i tak miałam z nią iść na kontrolę, ale jest coś, co mnie niepokoi i wiem, co to może oznaczać...
Dowiedziałam się, że szef ma podejrzany guz na szyi i ma podejrzenie ziarnicy.

Jeśli tego byłoby mało, to przyszła wczoraj do mnie mama i stwierdziła, że była wcześniej u swojej stałej fryzjerki, którą zaniepokoiło... ogromne znamię na głowie. Nie zauważyła tego wcześniej u mojej mamy, a zna już ją od kilku lat. Okazało się, że to coś ma ok. 2 cm średnicy i prawdopodobnie urosło w ogromnym tempie. Na szczęście udało mi się zapisać mamę do "mojego" dermatologa już na dzisiaj!

Jestem zestresowana.

[jodie]

hej.

miśkowa przytulam mocno i trzymam kciuki aby koszmar zdrowotny się skończył. ostatnio mocno sie z Tobą solidaryzuje - od 2 tygodni ledwo żyję a lekarze nie wiedzą co mi jest a to co wyczyniają w przychodniach to jakaś porażka - to co mnie dobija że na tych nierobów zabierają mi tyle kasy z wypłaty co miesiąc a jak człowiek raz potrzebuje pomocy to nie umieją. aha wg myślenia starszych ludzi (nie tyczy oczywiscie wszystkich) młody człowiek nie może być chory bardziej niż oni - pani zrobiła mi scene w przychodni że nie chciałam przepuścić sześciu(6) osób przed sobą - wrzeszcząc jaka to ja niewychowana jestem - taka młoda pewnie po lewe zwolnienie przyszła i jeszcze starszych nie chce przepuścić. nosz koszmar.

Asiuk - trzymam kciuki za wizytę z Ewą i mamę

Kotku - szalonego masz męża

[ButterBear]

Cześć

Napisane przez Debrah

Jeej, nie chciałam, żeby to na inwigilację wyglądało, soryy jak tak wyszło. Tytuł mnie zabił i przez przypadek wlazłam:P
A co do studiów - mam nadzieję że się wszystko da - bo sama będę to musiała sprawdzić

Debrah, luz, to był żart. Napisałam to, bo kiedyś Hania wspominała, że mnie na tym wątku widziała, a potem sanetka

Ale wbijaj na wątek o rurach z biedry - to staraczkowo ciążowy wątek

Napisane przez hania811

Moja teściowa ma niestety taki sposób bycia..ona tiuta nawet do swojego 34 letniego syna To jest kosmos jakiś. Moja mama to na nią zawsze patrzy z przerażeniem. A jak ostatnio zobaczyła jak zachowuje się w stosunku do Mani to powiedziała do mnie że ona nie powinna zajmowac sie żadnym dzieckiem

Moja mama pedagog z powołania- wychowała 4 wnuków i jest boska w roli babci.

-----------
Prezent od meża czadowy

Kac jest?

Wiesz co, ciężko mi powiedzieć, czy mam kaca, bo od dwóch tygodni non stop, dzień w dzień, boli mnie głowa... więc nawet jeśli mam kaca, to tego typu ból głowy staje się moim chlebem powszednim ... co mnie nie cieszy przesadnie.

To tak, jak moja mama - cudna w roli babci... za to jak pomyślę o mojej teściowej w tej roli, to aż mnie ciarki przechodzą, ona jest taka niepozbierana....masakra. ..i wszystkiego się boi...

Napisane przez asiuk

Cześć!

Ale fajnie!

Nie gadać mi tutaj o rurkach z Biedronki - uwielbiam je!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Te waniliowe!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!

Powiem tak: moja teściowa też jest świetna w roli babci, traktuje Ewę jak człowieka, chociaż czasem do niej tiutia Jest konsekwentna i uparta, nie pozwala wchodzić sobie na głowę. I nigdy nie narzeka, że już ma dość.

Jedynie czasem włącza mi się okropna zazdrość o jej kontakty z Ewą i przeświadczenie, że chce mi ją odebrać.

Wczoraj nie miałam dobrego dnia... Umówiłam w końcu Ewę do neurologa - i tak miałam z nią iść na kontrolę, ale jest coś, co mnie niepokoi i wiem, co to może oznaczać...
Dowiedziałam się, że szef ma podejrzany guz na szyi i ma podejrzenie ziarnicy.

Jeśli tego byłoby mało, to przyszła wczoraj do mnie mama i stwierdziła, że była wcześniej u swojej stałej fryzjerki, którą zaniepokoiło... ogromne znamię na głowie. Nie zauważyła tego wcześniej u mojej mamy, a zna już ją od kilku lat. Okazało się, że to coś ma ok. 2 cm średnicy i prawdopodobnie urosło w ogromnym tempie. Na szczęście udało mi się zapisać mamę do "mojego" dermatologa już na dzisiaj!

Jestem zestresowana.

Rurki z biedry wymiatają - ja kocham kakaowe

Asiuk, trzymam kciuki za zdrowie i mamy i Ewy i szefa.

Napisane przez asiuk

Umówiłam w końcu Ewę do neurologa - i tak miałam z nią iść na kontrolę, ale jest coś, co mnie niepokoi i wiem, co to może oznaczać...

[sanetka]

Miskowa, Jodie współczuję Wam tego użerania się ze służbą zdrowia
Kotek fajna niespodzianka. Szkoda że mój TZ nie jest taki pomysłowy, wieje nudą

Asiuk trzymam kciuki za wizyty A co z Ewą?

[asiuk]

Napisane przez jodie

miśkowa przytulam mocno i trzymam kciuki aby koszmar zdrowotny się skończył. ostatnio mocno sie z Tobą solidaryzuje - od 2 tygodni ledwo żyję a lekarze nie wiedzą co mi jest a to co wyczyniają w przychodniach to jakaś porażka - to co mnie dobija że na tych nierobów zabierają mi tyle kasy z wypłaty co miesiąc a jak człowiek raz potrzebuje pomocy to nie umieją. aha wg myślenia starszych ludzi (nie tyczy oczywiscie wszystkich) młody człowiek nie może być chory bardziej niż oni - pani zrobiła mi scene w przychodni że nie chciałam przepuścić sześciu(6) osób przed sobą - wrzeszcząc jaka to ja niewychowana jestem - taka młoda pewnie po lewe zwolnienie przyszła i jeszcze starszych nie chce przepuścić. nosz koszmar.

Asiuk - trzymam kciuki za wizytę z Ewą i mamę

Dzięki, Jodie.

Ach, te przeboje ze służbą zdrowia I te stare baby w przychodniach (określenie "stare baby" odnoszę do konkretnego typu pacjentów, niekoniecznie bardzo leciwych )

Napisane przez ButterBear

Rurki z biedry wymiatają - ja kocham kakaowe

Asiuk, trzymam kciuki za zdrowie i mamy i Ewy i szefa.

Kakaowe też są dobre, ale te waniliowe potrafię zeżreć z pół opakowania od razu Moi rodzice, siostra, szwagier i mój mąż są od nich uzależnieni (a TŻ nie przepada za słodyczami )

Dzięki.

Ewa od kilku miesięcy ma krótkie chwile zawieszania się - gapi się w dal i nie reaguje na wołanie. Taki objaw u dzieci bardzo często świadczy o padaczce. Żeby nie było - nie nakręcam się, naprawdę (może ciężko uwierzyć ), nie stawiam diagnozy, ale mam świadomość, że to może (ale nie musi) świadczyć o czymś poważniejszym.

[ButterBear]

Napisane przez asiuk

Dzięki, Jodie.

Ach, te przeboje ze służbą zdrowia I te stare baby w przychodniach (określenie "stare baby" odnoszę do konkretnego typu pacjentów, niekoniecznie bardzo leciwych )

Kakaowe też są dobre, ale te waniliowe potrafię zeżreć z pół opakowania od razu Moi rodzice, siostra, szwagier i mój mąż są od nich uzależnieni (a TŻ nie przepada za słodyczami )

Dzięki.

Ewa od kilku miesięcy ma krótkie chwile zawieszania się - gapi się w dal i nie reaguje na wołanie. Taki objaw u dzieci bardzo często świadczy o padaczce. Żeby nie było - nie nakręcam się, naprawdę (może ciężko uwierzyć ), nie stawiam diagnozy, ale mam świadomość, że to może (ale nie musi) świadczyć o czymś poważniejszym.

A to skoro masz jakiekolwiek podejrzenia, jeśli chodzi o zdrowie Ewy, to lepiej to sprawdzić - popieram mam nadzieję, że okaże się, że to nic złego trzymam kciuki

U mnie te rurki z biedry też robią furorę! Dlatego ich nie kupuję już - bo paczka szła na raz

[asiuk]

Napisane przez ButterBear

U mnie te rurki z biedry też robią furorę! Dlatego ich nie kupuję już - bo paczka szła na raz

U mnie to samo, jeśli jadłam je razem z T.

[Debrah]

A ja nie mam pojęcia o jakich rurkach mówicie, ale nie wiem czy to jest dobrze czy źle

Asiuk : zawsze lepiej rozwiać wszelkie wątpliwości o zdrowie małej, dla Twojego spokoju. Trzymam kciuki, żeby jednak nic się nie działo.

[emi_lka]

Cześć!
Co za pogoda! Przemokłam strasznie - w butach chlupała mi woda dziś... a jak na złość musiałam się sporo przemieszczać.
Złożyłam wniosek, który znowu zeżarł mi dużo czasu i nerwów.

Napisane przez goosia207

Cześć,

Z jakiegoś konkretnego powodu?



Co robisz z mała, bo nie pamiętam czy wspominałaś? Jeszcze trochę, choć czas szybko leci

A sama nie wiem, o co mi chodzi. Te same sytuacje raz wywołują spadek nastroju, raz obojętność, a raz euforię
Głupota, a wpływa na moje funkcjonowanie.

Napisane przez hania811

Po pierwsze mąż w domu. Pracuje nocami i w weekendy,a do tego 2 babcie. Moja mama na emeryturze od lat, zwarta i gotowa do opieki ..a teściowa pracuje, ale zmianowo- też zwarta i gotowa, ale ja jestem przerażona powiem szczerze jej podejściem do Małej. Po pierwsze wszystko robi na maksa nieporadnie, po drugie traktuje ją jak lalkę do oglądania i noszenia. A ja nie znoszę jak moje dziecko nie jest traktowane po prostu jak człowiek Ciężki temat generalnie.

To fajną masz sytuację.
Teściowe to jak widzę trudny temat...

Asiuk, dobrze, że sprawdzasz wszystko, co Cię niepokoi. Współczuję niedobrych wieści, oby diagnozy dobrze rokowały!

Napisane przez Debrah

A ja nie mam pojęcia o jakich rurkach mówicie, ale nie wiem czy to jest dobrze czy źle

Asiuk : zawsze lepiej rozwiać wszelkie wątpliwości o zdrowie małej, dla Twojego spokoju. Trzymam kciuki, żeby jednak nic się nie działo.

Ja też nie wiem, co to za rurki Muszę sprawdzić.

A póki co muszę wreszcie wypić kawę, bo głowa nie boliiiiii.