Ile wydajecie na modę i urodę?

[golgie]

Sierpień -kosmetyki ok. 900-1000 zł, może ciut więcej,na ciuchy dla siebie w tym miesiącu nic.

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Bardzo dużo jak na kosmetyki. Kupujecie jakieś drogie marki pewnie?

[Linka25]

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;4783903 9]Bardzo dużo jak na kosmetyki. Kupujecie jakieś drogie marki pewnie?[/QUOTE]
u mnie 400 zł bo kupiłam Guerlain meteorites (to już daje połowę tej kwoty) i kilka kosmetyków Palmer's; a w tym miesiacu czeka mnie jeszcze zakup fluidu pewnie znów Clarins bo nie mam lepszego pomyslu

[golgie]

No dużo,bo robiłam zapasy na okres jesienno-zimowy sprawdzonych produktów wysokopółkowych.Większość mi się po prostu pokończyła w tym samym czasie,ap otem nie będę miala głowy do przeszukiwania internetu czy łażenia po sklepach, bo w domu będzie już dwójka dzieci, w tym noworodekTakże raz, a dobrze,a potem dłuugo spokój

[Niebieskooka arystokratka]

To ile wydaję na ciuchy zależy od sezonu. W sierpniu kupiłam sobie tylko sukienkę za 250 zł, w lipcu nic, ale we wrześniu wydam pewnie z 1500 - 2000 zł, bo muszę trochę rzeczy kupić, a wolę ubrania lepszej jakości.
Na kosmetyki w miesiącu wydaję średnio 300 - 500 zł.

[Efkakam]

Moje wydatki są aż absurdalnie niskie, ale nie lubię wydawać dużo pieniędzy na takie rzeczy, co nie znaczy, że chodzę śmierdząca i w łachmanach.
kosmetyki: byłam konsultantką Oriflame, teraz siedzę w Avonie, więc mam aż za dużo kosmetyków i biżuterii za pół darmo Poza tym nie używam kremów i balsamów - tylko oleje/oliwki i nimi załatwiam nawilżanie skóry, cery, włosów i dłoni, więc znowu wychodzi dobry kosmetyk za pół darmo
ubrania: najbardziej lubię buszować po ciuchlandach, bo rozmiarówka z sieciówek jest żałosna, nic na mnie nie pasuje, a ważę 60 kg... Figurę mam zwykłej dziewczyny. W sklepach kupuję tylko bieliznę, buty i kurtki. Resztę mogę sobie wsadzić głęboko w d... Aż mnie szał bierze, kiedy idę do Stradivariusa czy innego Reserved-a, przymierzam spodnie XL i są oczywiście za długie i za ciasne... o chińczykach już nie wspomnę, bo tam kupuję majtki XXXL i się wpijają (autentyczna historia)
Dobra, ale odbiegłam trochę od tematu W tym miesiącu wydałam:
kosmetyki: maseczka, żel pod prysznic, krem do twarzy, lakiery do paznokci = 30 zł
ubrania: ciuchladnowe zdobycze, buty = 55 zł
suma: 85 zł (zaszalałam )

[Sherminka]

Ja wydaję około 250 zł miesięcznie na kosmetyki i higienę. Nie kupuję tych drogich, mam niewymagającą cerę i jakieś garniery czy ziaje absolutnie mi wystarczają Na ciuchy różnie w zależności od potrzeb. Nie szaleję z drogimi sklepami, wybieram raczej te ze średniej półki typu Zara. Na droższe i lepszej jakości mnie nie stać

[tyene]

Gdzieś mi mignął artykuł niedawno o tym, że według doradców finansowych powinno przeznaczać się maksymalnie 5% zarobków na ubrania.

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Napisane przez tyene

Gdzieś mi mignął artykuł niedawno o tym, że według doradców finansowych powinno przeznaczać się maksymalnie 5% zarobków na ubrania.

to chyba nie w Polsce.
Wg tego mogę miesięcznie wydać 50 zł 3- 4 mce odkładania na parę butów

[malwoz88]

Mam ogrom kosmetyków i muszę uważać, żeby się nie przeterminowały, więc oprócz taniego szamponu i żelu pod prysznic nie wydaję miesięcznie nic...

No może i na maszynki do golenia i kremy do depilacji.

I antyperspirant.

Kurczę, zebrało się...

No to może miesięcznie 50 zł

[201604251028]

Na kosmetyki wydaje malo; raz na jakis czas zamawiam wieksza paczke kosmetykow pielegnacyjnych z Yves Rocher za okolo 200zl, ktora starcza mi na kilka miesiecy. Z makijazem podobnie: mam kilka szminek, paletke cieni, 2 podklady, tusz, eyeliner, kilka kredek; wszystkie kolory sprawdzone i pasujace do mojego typu urody. Do makijazu kupuje kosmetyki sredniopolkowe (YR, L'oreal, Rimmel, Max Factor).

Moim uzaleznieniem sa zakupy ciuchowe ale staram sie je ograniczac i byc minimalistka. Wyrzucilam ostatnio sporo ubran i okazalo sie ze moja szafa skrywa wiele perelek W ciagu ostatnich 3 miesiecy kupilam wiec tylko buty za 119zl i sweterek w Mohito na przecenie za 30zl. Na jesien czeka mnie troche wiekszych wydatkow ktore raczej nie powinny przekroczyc 300zl, na zime musze kupic plaszcz.

Podsumowujac, zbyt duzo nie wydaje, staram sie robic przemyslane zakupy. Jestem z tego o wiele bardziej zadowolona niz z czasow kiedy wydawalam mnostwo kasy bez zastanowienia na ciuchy i kosmetyki

[Hurricane_]

Dużo, choć świadomie

KOSMETYKI:
1. Twarz - demakijaż wykonuję Biodermą lub micelem z Garniera + żelem z Biedronki. Tonik naturalny ze strony iherb.com 25 zł. Twarz myję żelem Cetaphil. Nawilżam balsamem rowniez Cetaphil. Pod oczy naturalny krem za 25 zł. Stosuję też wodę termalną Uriage. Peeling ust domowym sposobem, pomadka z iherb.com za 1,50 zł lub Carmex. A i Effaclar Duo. Na szczęście w wieku nastu lat nie muszę stosować kremów przeciwzmarszczkowych, bo pewnie wybrałabym jakiś najdroższy

2. Ciało - jako żel olejek Isana lub żele z serii Isana Med za ok. 3 zł w promocji. Do nawilżania krem do ciała Isana i i mleczko 10% urea Isana Med. Jako peeling stosuję domowy peeling kawowy Lubię też preparaty antycellulitowe z Eveline lub Perfecty. Do stóp używam soli z Biedronki, peelingu Yves Rocher , kremu Lirene z mocznikiem lub masła shea do nawilżenia. Do rąk krem raczej tanie, najczęściej Isana. I peeling domowy na dłonie + oliwa z oliwek.

3. Włosy - tu wydaję chyba najmniej. Szampon Babydream i Barwa, odżywka Garnier lub Nivea, odżywka b/s Joanna lub spray Gliss Kurr, jedwab CHI.

Nie pamiętam kiedy kupiłam coś innego niż wyżej wymienione produkty, cieszę się, że już znalazłam swoją pielęgnacje Nie ciągnie mnie do testowania nowości, tym bardziej, że cierpię na azs...


Wychodzi dość spora suma, ale dużo produktów starcza mi na długi czas. Jeśli chodzi o kolorówkę to właściwie jej nie kupuję, potrzebuję aktualnie tylko bazy pod cienie, eyelinera i cienia do brwi. Myślę, że w kwocie 35 zł się zmieszczę Staram się zużywać stare produkty i kupować nowe, ale po przeczytaniu tysiąca recenzji, żeby mieć pewność, że nie kupię bubla


A i zapomniałam o rzeczach typu płatki kosmetyczne itd. Ok 15 zł miesięcznie.

[eha]

Napisane przez esfira

ceny nie chore, zarobki za małe jak miałam naście lat i dopiero do mnie docierały ceny różnych rzeczy (bo wcześniej nie kupowałam ubrań, zresztą to było naście lat temu i nawet nie było tych galerii tylu) , to byłam przekonana, że sklepy określane ogólnie jako sieciówki to są drogie sklepy... 200zł za spodnie? Bożesztymój! 100za sweter? olaboga
staram się mało wydawac na ubrania, raczej na zasadzie- żeby miec co założyc plus jeden, dwa lepsze ciuchy na wypadek, gdy trzeba wyjśc ze znajomymi gdzies ale jak się złoży, jak np. w październiku, że musiałam sobie kupic torbę, płaszcz na zimę, buty na zimę... to pięc stów pękło
butów już nie będę kupowac w sieciówkach, bo jakosc nie jest warta tej ceny, mam koło siebie centrum handlowe z butikami polskich firm, buty kosztują tyle samo, a jakośc lepsza i obsługa jaka miła

Ubrania w Polsce są drogie. Co do tego, ze nasze zarobki (95% populacji) są małe w stosunku do kwot potrzebnych na utrzymanie nie dyskutuję.
Natomiast co do ubrań - w USA kupuję w outlecie - bywam niestety tylko średnio raz na dwa lata, ale korzystam z amerykańskiego ebaya. Mimo tego, że wysyłka za pośrednictwem firmy kurierskiej wysyłającej do PL sporo kosztuje (przy wiekszych zakupach ten koszt łącznie z przeładunkiem tych rzeczy i połączenia w jedną paczkę to ok 150 zł) nadal uważam taką operacje za opłacalną - jedwabny top moge kupić już za kilka usd, w Pl kosztowałby mnie minimum 200-400 zł. Buty z USA - proszę bardzo - 17 usd za czarne, klasyczne lakierowane szpilki anne Klein + 17 usd wysyłka. Za nieco ponad 110 zł mam buty o wyglądzie i jakości takiej, że w Polsce musiałabym zapłacić minimum 400 zł? A nawet bliżej 1 000 zł.
Inny przykład z półki nieco wyższej - torebka średniej wielkości Michaels Kors - kosztuje równowartość ok 600 zł, w Pl powyżej 1 000 zł.
No i t-shirty oraz spodnie Tommy Hilifiger - za równowartość 20 usd raczej w Polsce nic nie kupisz, nawet w outlecie. Spodnie chinos w Factory kosztują, bagatela 600 zł!!!
Tak więc, potwierdzam, że ciuchy sa u nas za drogie. Znam osoby, które są bardziej zamożne i opłaca im się polecieć na polowanie do Berlina czy NY, z tym, że wówczas muszą być to zakupy o wartości kilku-kilkunastu tysięcy i wówczas sprawa staje się opłacalna.
Co do kwot wydatków to oczywiscie popieram, że należy je podawać w odniesieniu do dochodu, jakim dysponujecie (dochodu rozuminaego jako kwota, którą możesz rozporządzać po odliczeniu kosztów stałych - np związanych z utrzymaniem mieszkania, spłatą rat kredytu). W takiej sytuacji wydaję nierzadko nawet 1/4 swojej pensji, która jest wielokrotnością średniej krajowej, ale niestety mam duże wydatki - kredyty + utrzymanie auta, wsparcie finansowe rodziny.

[a ga ta]

W ostatnich miesiącach moje wydatki oscylowały w okolicy 600-700 zł.

[ToTyLkoJa2]

Za dużo. Na ubrania wydaję ok. 1000 złotych miesięcznie (kupując dla siebie, sporadycznie dla Tż) kosmetyki chyba mniej. Nie używam podkładu, cieni, puder Chanel mam 2gi rok więc staram się chociaż w tym wypadku rozsądnie inwestować w dobrą jakość, która dłużej posłuży Kosmetyki to plus minus 200 złotych/miesiąc.

[nelciak]

Z kosmetykami i cała higieną mieszczę się w srednio 70zł miesięcznie.

Z ciuchami różnie, czasem 500zł w miesiąc, a potem długo nic.

Większość podawanych w tym wątku kwot za kosmetyki jest dla mnie kosmiczna, nie miałabym pomyslu na co wydawać 200zł miesięcznie... bo nie kupuję żadnych kosmetyków powyżej 50zł (wyjątek: perfumy, ale to zakup na długo).

[Cherie_Currie]

Zawsze mi się wydaje, że nie wydałam dużo na ubrania.. ale kiedy podliczam sobie na koniec miesiąca paragony (a nauczyłam się to robić, bo zawsze byłam zdziwiona dlaczego pieniądze wyparowują ) okazuje się, że jednak jakieś 500 zł poszło. Oczywiście nie biorę tutaj pod uwagę sezonowej wymiany garderoby i większych zakupów, typu kurtki czy płaszcze, bo wtedy rachunek jest inny. Na kosmetyki przeznaczam różne kwoty, ale nie ukrywam, że lubię raczej droższe marki - Shiseido, Dior, Chanel, Estee Lauder itd., kupuję ich kolorówkę i pielęgnację. Na usprawiedliwienie dodam, że akurat pracuję z tego typu markami i po prostu jakoś mi dziwnie używać tańszych rzeczy, zwłaszcza jak mam zniżki albo dostaję produkty warte 100-300 i więcej zł, po prostu się przyzwyczaiłam.

[dominikmeller25]

Napisane przez eha

No i t-shirty oraz spodnie Tommy Hilifiger - za równowartość 20 usd raczej w Polsce nic nie kupisz, nawet w outlecie. Spodnie chinos w Factory kosztują, bagatela 600 zł!!!

hehe a ja kupiłem chinosy Hilfigera za niecałe 200 złotych ostatnio

[Linkacosmetics]

Ja zdecydowanie więcej wydaję na kosmetyki .

Mniej więcej wygląda to tak :

kosmetyki : kolorówka i pielęgnacyjne - miesięcznie mniej więcej 100-150 zł

moda : raz w miesiącu kupuję nową bieliznę ok. 30 zł
a ciuchy to w zależności jaki sezon , czy coś potrzebuję np. buty czy coś to od 50-150 zł

[a ga ta]

Ja we wrześniu na urodę wydałam ok. 650 zł, a na ciuchy niecałe 80 zł

[201701191223]

fajny wątek , zmusza do myślenia, kontrolowania wydatków. Czytając przeraziłam się, bo podliczyłam ile wydaję na sibie i jest to około 70 zł, tylko na pielęgnacje i makijaż. Nie kupuję ostatnio ubrań, bo dostałam w prezencie swetry.
Perfumów też sama nie kupuję, dostaję na urodziny, albo świeta starczają na rok. Bielizna to raz na kilka miesięcy za ok 20 zł.nie licząc staników, które mam kilka lat.
Ciało:
mieszkam z rodzicami więc żele , szampony, pasty do zebów, płyny do ust zuzywamy wspólnie. Raz na miesiąc trzeba uzupełnić. Ja uzywam mydła, nie przekonują mnie żele, wydaje mi się, że mi wysuszają skórę. Balsam raz dwa czasem 1.5 misiąca farmona , bielenda, lub ziaja kilkanaście złotych.
Peeling, mam rękawicę z rossmanna wieć to wydatek kilka złotych jednorazowy, mam ją ponad rok.
olejek babydream do ciała , włosów i paznokci to koszt 12 zł raz na 3 miesiące
płyn do hi. 4 zł rossmann 3 miesiące.
Twarz;
tu trochę nachomikowałam:
krem zija masło kakaowe 5raz na kilka dni uzywam
olejek sorayi dopiero kupiony nie wiem jak długo go bedę uzywać
olejek alterra w zapasie
krem nivea soft chyba mam z pół roku ale nie uzywałąm go , bo zapomniałam 10 zł
krem półtłusty soraya 15zł 7zł 2 miesiące
krem isana raz 3 złna miesiąc
żel do mycia twarzy 2 miesiące ziaja
tonik ziaja mam 7 zł chyba 4 miesiące ale to jest liście manuka, ma pompke i mało go zostaje na płatku.
maseczki to jednorazowe 3 na miesiąc.
demajijaż ziaja 4 zł2 miesiące.
nie licze popasek, tamponów to ok 10 zł

kolorówka:
tusz do rzęs tylko maybelinne 6 miesięcy 20 zł
cienie kilkanaście złotych mam je lata, ostatnio dokupiłam ale jako zachciankę
puder 2 miesiące 8 zł constanns caroll
róż ,brązer mam chyba ze dwa lata 15 zł
kredki miss sporty żadko uzywam to koszt 10 zł mam też kilka lat
odżywki do paznokci, lakiery tu często, coś dokupuję raz za 6 zł, a zdarza się za 20 zł.
balsamy do ust , wazeliny, raz na misiąc, pomadki raz na kilka miesięcy dokupuję jak mi się skończy.
Zmywacz do paznokci laura conti10 zł. z rossmanna, niestety wycofali, 4 miesiące
Generalnie nie wydawałabym dużo, ale zachciankami są lakiery do paznokci, cienie, a to fajny kolor pomadki. Ostatnio lubię kupować pomadki ochronne i bizuterię takie tańsze okolice 20 zł posrebrzane np. kolczyki.
apteka :maść z wit. a kilka miesięcy, żel do oczu flos lek 6 zł trzy miesiące, olejki kilkadziesiąt złotych na kilka miesięcy

[umpapumpa]

Na ubrania niewiele, bo rzadko kupuję i często w sh. Trochę więcej na kosmetyki, myślę że około 100 zł miesięcznie, ale też bez szaleństw. Nie widzę celu w gromadzeniu rzeczy, które nałożę dwa razy na rok, albo kosmetyków których nie użyję (np. cieni do powiek, nie umiem się nimi malować i używam tylko kredki plus tusz do rzęs, a to mi starcza na bardzo długo).

[_Matilde_]

Ja do tej pory w lutym około 200 zł za kosmetyki: zamówienie YR, moich kosmetyków tam było za 90 zł, i 120 ostatnio musiałam dokupić puder, żel i krem do twarzy itp. Poza tym pierdółki typu płatki kosmetyczne, krem do rąk. Przez te 4 dni już może nic nie wydam. Choć pewnie coś się znajdzie, np. skończyła mi się rano nić dentystyczna.
Ubrań chyba w ogóle w tym roku jeszcze nie kupowałam

[Paulinka181994]

A u mnie to jest tak, że jak mieszkałam z rodzicami to ciężko było wyciągać pieniądze na to co by się chciało. Jednakże tak co miesiąc 100-150 zł na kosmetyki wychodziło. Na ubrania ledwo jak 50 zł na sweter było to wow. Chociaż największą moją słabością są lakiery do paznokci i buty. Zawsze w rossmanie te 5-6 lakierów jak nie więcej na miesiąc było. A jak zamawiałam buty ogólnie szpilki to tata na to: znowu buty?! Ja swoje ubrania bardzo szanuje i dbam o nie bo nigdy nie miałam ich wiele. Pamiętam, że miałam taki tshirt za 20 zł i nosiłam go 4 lata. Tak dbałam o niego, że ciągle wyglądał jak nowy.
Teraz żyję w UK. I tak średnio wydawałam 100 funtów na ubrania i kosmetyki tygodniowo. Także na miesiąc to 400-500 funtów.. Teraz od lutego nie wydaję takich sum, bo nie mam pracy. Zaczynam od przyszłego tygodnia
Jeżeli chodzi o kosmetyki to wolę te pielęgnacyje różne szampony, odżywki, żele do twarzy, żele pod prysznic i pomadki ochronne o owocowym zapachu. Z kolorowych kosmetyków mam tylko dwa podkłady, puder, dwa tusze do rzęs i eyeliner. No i lakiery do paznokci.
Miesiąc temu z tż byliśmy w Polsce. Będąc na kawusi z kumpelą pochodziłyśmy po sklepach typowych sieciówkach typu hm, bershka itp. Wpadła mi w oko spódniczka za 80 zł i po prostu zamurowało mnie. Nie wiem łatwiej mi jest tutaj w UK wydać 20 funtów na coś niż jakbym w PL miała wydać 100 zł.

[a ga ta]

Ja w styczniu i lutym na kosmetyki po ok 1200 zł. Jednak od października niemal nic nie kupowałam i dużo rzeczy mi się skończyło. A na ciuchy łącznie 340 zł.

[201611290914]

Napisane przez a ga ta

Ja w styczniu i lutym na kosmetyki po ok 1200 zł. Jednak od października niemal nic nie kupowałam i dużo rzeczy mi się skończyło. A na ciuchy łącznie 340 zł.

A zdradzisz na co? Bo suma jest zatrważająca chyba, że to jakieś zabiegi u kosmetyczki czy coś w tym stylu

[chwast]

Zatrważająca to moze nie, ja teraz kupiłam tylko tusz cienie i podkład i wyniosło mnie to 650 zł


Wysłane przez tapatalk

[ktoregos_dnia]

No to po 200zł za np. cień.. To w sumie całkiem sporo a z postu poprzedniczki wychodź suma dwa razy taka. No dla mnie kosmos mimo uwagi jaką przywiązuję do urody

[ellish]

Na ubrania wydaję miesięcznie okolo 100zl. No chyba,że jeszcze potrzebuje buty/płaszcz to wiadomo-więcej. Niestety ale w każdym miesiącu muszę kupić jakiś ciuch. Zwalam na to,że to wina galerii. Bo tam jest najbliższy sklep spożywczy. Idąc więc na zakupy mijam inne sklepy i zawsze zauważę coś dla siebie



Kosmetyki- z pielęgnacji dużo nie kupuję. Mam dostęp do takich kosmetyków i zabiegów w pracy. Kolorówka -kupuję to co jest mi potrzebne. Zdarza się miesiąc a nawet więcej że nic nie kupuję. Ale np teraz konczy mi się podkład i szminki wiec myślę że 300zl mi ubędzie. Ale to wydatek na kilka miesięcy więc źle nie jest.

[normalnyFacet]

Ja tak ok 600-800 ciuchy. Tak co 1,5 -2 mc.

Kosmetyki to hmm zrezygnowalem z tych wszystkich rossmanow drogerii bo patrzac na skladniki i cene to chce mi sie uciekac :-D

Maszynka do golenia za 70 zl jeden raz. Ostrza do niej to raz na 2 mc sie kupi za 40.

Krem po goleniu, nawilzajace kremy kupuje w spedycji pewnej firmy wiec nie znajde ich ani w aptece ani w rossmanie a za dobra jakosc niestety placi sie 70-80zl/mc.

Dodatkowo witaminy, suplementy raz na kwartal tak 150-200.