wymarzony pierścionek cz. XXIV - czyli nie tylko o pierścionkach ;)

[ButterBear]

Asiuk, dobrze,że masz tyle samozaparcia do tego

Xzora, fajne takie spotkanie z couchem W zeszłym semestrze miałam zajęcia z babką, która zawodowo zajmuje się coachingiem, dużo fajnych rzeczy nam pokazała, opowiadała
Chciałabym zrobić kiedyś kurs, ale to bardzo drogie

Novo, no jak częsci nie wypełniłaś, to nie dziwne, że nic nie wyszło. Swoją drogą, kto Ci robił to badanie, jak mogłas nie wypełnić i oddać w recepcji

[xzora]

Napisane przez ButterBear

Xzora, fajne takie spotkanie z couchem W zeszłym semestrze miałam zajęcia z babką, która zawodowo zajmuje się coachingiem, dużo fajnych rzeczy nam pokazała, opowiadała
Chciałabym zrobić kiedyś kurs, ale to bardzo drogie

Nom, drogie. Zwłaszcza jeśli chciałoby się zrobić jakiś szerszy kurs niż dajmy na to 34h zajęć.
Teraz jeszcze można korzystać z bezpłatnych szkoleń UE, ale w twoim przypadku przy studiach i pracy to chyba nie miałabyś jak czasowo go zrobić

[asiuk]

Cześć!

Napisane przez novocaine870

robiłam 2 razy w dwóch różnych miejscach. za pierwszym razem nic nie wyszło i ogólnie pani stwierdziła, że nic mi nie jest- nie mogło nic wyjść, ponieważ zostawiłam kilkadziesiąt pustych pól (pani w recepcji powiedziała, że tak może być ), a za drugim razem wypełniłam zgodnie z poleceniami psycholog i wg mnie diagnoza wyszła trafna

A tak to nie dziwne, że nie wyszło
Ja ani razu nie wpisałam "nie wiem", ustosunkowałam się do wszystkich stwierdzeń.

Napisane przez xzora

zapisałam się na szkolenie finansowane z UE. W ramach tego szkolenia miała być diagnoza szkoleniowo - doradcza. Myślałam, że to będą jakieś bezsensowne papierki, a okazało się, że to właśnie spotkanie z couchem, który pomagał mi poukładać różne pomysły i zachęcał do działania.

kurcze, rozbolał mnie żołądek, a tu trening trzeba robić

Fajna sprawa. Dawna koleżanka ze studiów T. jest coachem, ma mnóstwo klientów.
Taka motywacja jest bardzo pomocna, ale dla osób "sprawnych myślowo", tylko nieco pogubionych lub niepewnych
Na mnie to niestety nie działa.

Napisane przez ButterBear

Asiuk, dobrze,że masz tyle samozaparcia do tego

Xzora, fajne takie spotkanie z couchem W zeszłym semestrze miałam zajęcia z babką, która zawodowo zajmuje się coachingiem, dużo fajnych rzeczy nam pokazała, opowiadała
Chciałabym zrobić kiedyś kurs, ale to bardzo drogie

Novo, no jak częsci nie wypełniłaś, to nie dziwne, że nic nie wyszło. Swoją drogą, kto Ci robił to badanie, jak mogłas nie wypełnić i oddać w recepcji

Nie wiem, czy to samozaparcie. Gdyby nie obecność Ewy, pewnie bym to olała.
Jestem w takim miejscu, że nie umiem i nie chcę się ruszyć, zrobić kroku w jakąkolwiek stronę. Totalna pustka. Więc chyba nie mam wyjścia

Kurs pewnie drogi, ale tego typu rzeczy są coraz bardziej popularne.

Po pracy skoczę zrobić prześwietlenie tej stopy, bo boli mnie cały czas, jest spuchnięta.

[sanetka]

hey.
Ale dziś zimno.

Zarezerwowaliśmy nocleg w Zakopcu, ciekawe gdzie na szlak uda się iść z dwójką A jedziemy jeszcze z parą z półrocznym dzieckiem. Dobrze że Pyśka lekka do noszenia będzie.

[asiuk]

Cześć!

[miskowa]

cześć

Drugi dzień pada deszcz bez przerwy. Paskudna pogoda, jesiennie się zrobiło od razu. A moja droga do domu (jakiś kilometr po nieutwardzonej) to dziura na dziurze teraz.

Wstawili nam wczoraj drzwi do łazienki Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jaki to luksus móc się zamknąć w łazience
Blaty w kuchni też już mam, wczoraj podłączyliśmy kran, zlew i zmywarkę.

Dziś tż pomaluje korytarz (mam nadzieję) a ja będę sprzątać, żeby można było panele kłaść w salonie.

Są też złe wiadomości - cieknie gdzieś przy kominie i przy wykuszu. Był człowiek dewelopera w tej sprawie, mają poprawiać jak przestanie padać, mam nadzieję, że to już wkrótce, bo nie chcę mieć wilgoci w domu

[sanetka]

Napisane przez miskowa

cześć

Drugi dzień pada deszcz bez przerwy. Paskudna pogoda, jesiennie się zrobiło od razu. A moja droga do domu (jakiś kilometr po nieutwardzonej) to dziura na dziurze teraz.

Wstawili nam wczoraj drzwi do łazienki Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jaki to luksus móc się zamknąć w łazience
Blaty w kuchni też już mam, wczoraj podłączyliśmy kran, zlew i zmywarkę.

Dziś tż pomaluje korytarz (mam nadzieję) a ja będę sprzątać, żeby można było panele kłaść w salonie.

Są też złe wiadomości - cieknie gdzieś przy kominie i przy wykuszu. Był człowiek dewelopera w tej sprawie, mają poprawiać jak przestanie padać, mam nadzieję, że to już wkrótce, bo nie chcę mieć wilgoci w domu

Ja wiem bo kilka miesięcy mieszkaliśmy bez drzwi I "chwilę" bez bieżącej wody

Nieciekawie z tym dachem, u nas zaciekało ale jak była sama papa, po obróbce i z blachą już jest ok. A wilgoć nam niestety weszła w spiżarce (przez różnicę temperatur i nieocieploną górę).

U nas droga też tragedia. I będzie wojna z sąsiadem, wywyższył działkę tylko przy ogrodzeniu, wszystko spływa na drogę. Teraz widzę że sobie takie małe rowki w trawie wykopuje żeby z reszty działki też woda spływała. Jak przywoził towar na budowę to rozjeździł ją strasznie i nawet palcem nie kiwnął żeby poprawić
Jak będzie tak dalej to odgrodzimy naszą część i zobaczymy co wtedy zrobi

[zuzaneczka]

cześć

u nas też się zrobiło ponuro i co gorsza zimno

Misku widzę, że pracujecie pełną parą. Mieszkanie na budowie przyjemne nie jest, ale jesteście coraz bliżej końca Szkoda tylko że coś przecieka, oby szybko naprawili.


U nas na dniach będą montować szafę zabudowaną w pokoju B. Nareszcie będzie miejsce na wszystkie zabawki i w końcu wyprowadzę ciuchy dzieciaków z mojej szafy . Przy okazji planuję przegląd wszystkich ubrań i ich i swoich.

[asiuk]

U nas też długo ciekło z dachu w dobudowanej klatce schodowej. Na szczęście ostatnio przyszli fachowcy, ściągnęli "starą" papę, nałożyli drugą, odpowiednio są wywinęli i zabezpieczyli obróbką blacharską. I nie cieknie.
A wcześniej lało się konkretnie przy średnim deszczu.

[miskowa]

Lać się nie leje, ale cieknie trochę, więc trzeba to załatwić.
Znowu muszę jechać po budowlane zakupy, ostatni raz byłam wczoraj wieczorem. Jakaś masakra po prostu

[miskowa]

cześć

Co tu tak pusto, wczoraj cały dzień nikogo nie było?

Dobrze, że piątek, chociaż weekend nie zapowiada się na odpoczynek. Muszę jechać do rodziców i pomóc mojej mamie w sobotę przewieźć babcię do nowego mieszkania i trochę ją oporządzić, bo niestety mój tata ma jakiś służbowy wyjazd a nie może. Wszystkim się jednak spieszy z tą przeprowadzką, bo każdy ma dość mieszkania razem po miesiącu.

W poniedziałek natomiast mam rezonans, niezbyt lubię to badanie, no ale odpękam i będzie znów z głowy na rok

[xzora]

ja byłam, tyle że na fitnessie

a skąd dokąd się twoja babcia przeprowadza?

my babcię przenosiliśmy dwa lata temu i teraz mieszka w moim mieście (5minut pieszo od mojej mamy i 15min pieszo ode mnie).

Ja z takich medycznych kwestii to wczoraj byłam u dentysty na usuwaniu osadu, na wtorek zapisałam się do dentysty na leczenie, a na piątek do okulisty.

[miskowa]

Napisane przez xzora

ja byłam, tyle że na fitnessie

a skąd dokąd się twoja babcia przeprowadza?

my babcię przenosiliśmy dwa lata temu i teraz mieszka w moim mieście (5minut pieszo od mojej mamy i 15min pieszo ode mnie).

Ja z takich medycznych kwestii to wczoraj byłam u dentysty na usuwaniu osadu, na wtorek zapisałam się do dentysty na leczenie, a na piątek do okulisty.

moja babcia mieszkała od 45 nad morzem, w starym poniemieckim domu. Teraz jak została sama, musieliśmy ją przenieść, bo tamten dom nadaje się albo do generalnego remontu albo do wyburzenia. poza tym sama w tym domu była, druga jego część jest wykorzystywana tylko sezonowo, więc koszty ogrzewania zimą to jest masakra jakaś.
Udało się sprzedać ten dom i kupić za to mieszkanie w innym mieście (bliżej do moich rodziców, w tym mieście mieszka też jej syn jeszcze). Teraz siedziała ponad miesiąc u moich rodziców, bo czekaliśmy na meble, załatwianie formalności itd. No i w sobotę ją tam zawozimy. Czyli będę mieć robotę taką jak u siebie - meblowanie, sprzątanie, zakupy. No może poza remontami, bo mieszkanie jest z 2008 i nie wymaga jeszcze jakiegoś dużego remontu

[xzora]

To jak z 2008 roku, to pewnie fajne mieszkanko. No i syn na miejscu. Mam nadzieję, że babcia się szybko zadomowi.

Moja ekspresowo nawiązała znajomości, odwiedza inne babki, albo do niej przychodzą. W sezonie wiosna - lato to nie ma czasu i ciężko ją w domu zastać, jedynie w zimie się jej trochę nudzi. Mieszka też w takiej emeryckiej klatce, gdzie na ławce przed blokiem skupia się życie towarzyskie.

[asiuk]

Cześć,

Ja jakoś nie miałam czasu na Wizaż.
Dostałam wyniki testu psychologicznego - wylazło wszystko na wierzch Ostateczna diagnoza nieco zbiła mnie z tropu, ale dzięki temu mam konkretny plan działania, potrwa to ok. 2 lat.

W RTG stopy nie wyszło nic konkretnego w miejscu bólu, tylko w innym fragmencie Mam jakieś rozrzedzenie kości, najpewniej torbiele zwyrodnieniowe - mam halluksy, i właśnie te torbiele są tam. Czeka mnie ortopeda

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[ButterBear]

Cześć...

Napisane przez asiuk

Cześć,

Ja jakoś nie miałam czasu na Wizaż.
Dostałam wyniki testu psychologicznego - wylazło wszystko na wierzch Ostateczna diagnoza nieco zbiła mnie z tropu, ale dzięki temu mam konkretny plan działania, potrwa to ok. 2 lat.

W RTG stopy nie wyszło nic konkretnego w miejscu bólu, tylko w innym fragmencie Mam jakieś rozrzedzenie kości, najpewniej torbiele zwyrodnieniowe - mam halluksy, i właśnie te torbiele są tam. Czeka mnie ortopeda

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

A co Ci się dzieje w tą stopę?? Boli na maksa??Dżizas, to brzmi strasznie

Mówisz, że diagnoza trafna? Czemu zbiła Cię z tropu?

[asiuk]

Napisane przez ButterBear

Cześć...


A co Ci się dzieje w tą stopę?? Boli na maksa??Dżizas, to brzmi strasznie

Mówisz, że diagnoza trafna? Czemu zbiła Cię z tropu?

Nie, właśnie nie boli mocno, ale cały czas od prawie miesiąca. Olałabym, gdybym nie miała obrzęku. A te torbiele to co innego

Chyba trafna, choć ja te objawy mam łagodne w porównaniu do chorobliwej postaci, ale mechanizm mojego myślenia ponoć ten sam, więc w taki sam spisób będę leczona.
I chyba trochę nakłamałam, choć ten aspekt akurat ominęła, widziałam jednak wartość tej skali i wyszła dyssymulcja, czyli prawdopodobnie ukryłam niektóre rzeczy

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[xzora]

Napisane przez asiuk

W RTG stopy nie wyszło nic konkretnego w miejscu bólu, tylko w innym fragmencie Mam jakieś rozrzedzenie kości, najpewniej torbiele zwyrodnieniowe - mam halluksy, i właśnie te torbiele są tam. Czeka mnie ortopeda

oby to nic takiego nie było
czasami opisy ze zdjęć brzmią strasznie, a w rzeczywistości są to mało istotne rzeczy

[asiuk]

Napisane przez xzora

oby to nic takiego nie było
czasami opisy ze zdjęć brzmią strasznie, a w rzeczywistości są to mało istotne rzeczy

Właśnie tak myślę, że to nic wielkiego, ale halluksy mam dość duże, jak na taki wiek, a lepiej nie będzie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[hania811]

hej,Mnie nie ma bo mało pracuję , a w domu jak piszę to na fitnesowym

W szoku jestem że już koniec czerwca. Strasznie szybko mi zleciał..miałam dużo wolnego i to pewnie dlatego.

Wczoraj strasznie ścięłam się z mężem..ale chyba nas to oczyściło, jak emocje minęły powiedzieliśmy sobie dużo miłych słów i niby mamy się oboje starać...bo ostatnio tylko na siebie warczymy i obwiniamy o wszystko nawzajem.
Nie było fajnie- już myślałam że będzie z tego pierwszy poważny kryzys. Ale chyba uda się uniknąć.




Asiuk dobrze że się zdiagnozowałaś..i od strony głowy i stóp

[DianaM]

Napisane przez miskowa

cześć

Drugi dzień pada deszcz bez przerwy. Paskudna pogoda, jesiennie się zrobiło od razu. A moja droga do domu (jakiś kilometr po nieutwardzonej) to dziura na dziurze teraz.

Wstawili nam wczoraj drzwi do łazienki Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jaki to luksus móc się zamknąć w łazience
Blaty w kuchni też już mam, wczoraj podłączyliśmy kran, zlew i zmywarkę.

Dziś tż pomaluje korytarz (mam nadzieję) a ja będę sprzątać, żeby można było panele kłaść w salonie.

Są też złe wiadomości - cieknie gdzieś przy kominie i przy wykuszu. Był człowiek dewelopera w tej sprawie, mają poprawiać jak przestanie padać, mam nadzieję, że to już wkrótce, bo nie chcę mieć wilgoci w domu

Cześć.

Wiem jaki to luksus mieć drzwi do łazienki
Przez pierwszy miesiąc po wprowadzeniu się do domu nie mieliśmy drzwi, bo zamówienie nie zostało dostarczone na czas. Ale przez pierwsze dwa tygodnie nie mieliśmy także firanek i zasłonek w oknach, bo firma szyła. To był czas kiedy chodziliśmy po domu nago... (bo zaraz po ślubie, wiecie ). Jak był np. wieczór, ciemno za oknem, a u nas w domu światło się pali, my nago pijemy np. herbatę..., w łazience prysznic... drzwi nie ma.
Sąsiedzi mieli ubaw, co?

[Debrah]

Hej!
Asiuk: super, że zajęłaś się sobą!

Haniu: ojej, to przykre, że źle się u Was dzieje..ale oby teraz szło ku lepszemu, skoro emocje się oczyściły.

[sanetka]

Debrah jak tam Twoja Amelka? Może wstawisz jakieś zdjęcie?
A studia i sesja?

[mademoiselle betti]

Hej

W ubiegłym tygodniu byłam 5 dni w Warszawie. W weekend był ze mną Tż, potem sobie pojechał, a ja zostałam sama Odpoczęłam sobie jak nigdy, odstresowałam się totalnie, pieszo zrobiłam chyba z 30km Niestety musiałam wrócić do rzeczywistości, wystarczyły 2 dni w pracy i z powrotem jestem kłębkiem nerwów


A wczoraj byłam na weselu (kto to widział, żeby w niedzielę wesele robić ), pół dnia zastanawiałam się którą kieckę założyć (strasznie niezdecydowana się zrobiłam), ale było całkiem przyjemnie

Napisane przez asiuk

Właśnie tak myślę, że to nic wielkiego, ale halluksy mam dość duże, jak na taki wiek, a lepiej nie będzie

Do ortopedy idź z tym, koniecznie


Haniu, dobrze, że doszliście do porozumienia


----------

W temacie domowym: w sobotę kupiliśmy lodówkę (nie bedzie w zabudowie) i zamówiliśmy drzwi (będą za tydzień, więc ominie mnie etap mieszkania bez drzwi łazienkowych )

Zostało nam zamówić kuchnię, nawet przyszedł gość pomierzyć, co by jakiś projekt zrobić. Jak już będzie kuchnia to można się wprowadzać, co mnie lekko przeraża

[asiuk]

Cześć!

Ale tu tłok!

Betti, myślę, że oprócz leczenia zachowawczego (jakieś kliny między palce, wkładki) lub chirurgicznego, na które i tak się nie zgodzę, nie zaproponuje mi nic innego Ale idę na wizytę, w końcu po coś się prześwietlałam.

Chcę zmienić fryzurę. Wpadło mi to do głowy parę dni temu. Do fryzjera idę w czwartek, ale trochę się obawiam, bo liczę na konkretną zmianę, a koleś jest dość zachowawczy

[hania811]

Napisane przez asiuk

Chcę zmienić fryzurę. Wpadło mi to do głowy parę dni temu. Do fryzjera idę w czwartek, ale trochę się obawiam, bo liczę na konkretną zmianę, a koleś jest dość zachowawczy

To może idź do innego fryzjera.

JA czekam na pensję właśnie i też lecę się obciąć bo zarosłam strasznie.

Napisane przez mademoiselle betti

Hej

W ubiegłym tygodniu byłam 5 dni w Warszawie. W weekend był ze mną Tż, potem sobie pojechał, a ja zostałam sama Odpoczęłam sobie jak nigdy, odstresowałam się totalnie, pieszo zrobiłam chyba z 30km Niestety musiałam wrócić do rzeczywistości, wystarczyły 2 dni w pracy i z powrotem jestem kłębkiem nerwów


A wczoraj byłam na weselu (kto to widział, żeby w niedzielę wesele robić ), pół dnia zastanawiałam się którą kieckę założyć (strasznie niezdecydowana się zrobiłam), ale było całkiem przyjemnie


----------

W temacie domowym: w sobotę kupiliśmy lodówkę (nie bedzie w zabudowie) i zamówiliśmy drzwi (będą za tydzień, więc ominie mnie etap mieszkania bez drzwi łazienkowych )

Zostało nam zamówić kuchnię, nawet przyszedł gość pomierzyć, co by jakiś projekt zrobić. Jak już będzie kuchnia to można się wprowadzać, co mnie lekko przeraża

To może trzeba zmienić pracę..skoro tak Cię wykańcza.
Takie standardowe weselicho było? Czy przyjęcie?

No dajże spokój..będziesz mogła robić grille z komarami- super
Nic tylko się cieszyć latem i domem.

A tak poważnie- trzymam kciuki żeby Ci się tam dobrze mieszkało

Napisane przez Debrah

Haniu: ojej, to przykre, że źle się u Was dzieje..ale oby teraz szło ku lepszemu, skoro emocje się oczyściły.

No jest bardzo OK. Widzę że mąż się stara - a ja też nie mam wybuchów złości.
Oby tak dalej.!


______________
I w końcu zrobiłam rezerwację na wakacje - nie Costa del Sol, nie Włochy, nie Kanary- a Chorwacja- i mały 35 pokojowy hotelik- tak jak lubimy. Walić te molochy z All!!!!!!!

[sanetka]

Napisane przez hania811

To może idź do innego fryzjera.

JA czekam na pensję właśnie i też lecę się obciąć bo zarosłam strasznie.

To może trzeba zmienić pracę..skoro tak Cię wykańcza.
Takie standardowe weselicho było? Czy przyjęcie?

No dajże spokój..będziesz mogła robić grille z komarami- super
Nic tylko się cieszyć latem i domem.

A tak poważnie- trzymam kciuki żeby Ci się tam dobrze mieszkało



No jest bardzo OK. Widzę że mąż się stara - a ja też nie mam wybuchów złości.
Oby tak dalej.!


______________
I w końcu zrobiłam rezerwację na wakacje - nie Costa del Sol, nie Włochy, nie Kanary- a Chorwacja- i mały 35 pokojowy hotelik- tak jak lubimy. Walić te molochy z All!!!!!!!

Pokaż ten hotel

czasem trzeba się pokłócić żeby atmosferę oczyścić

[hania811]

Napisane przez sanetka

Pokaż ten hotel

czasem trzeba się pokłócić żeby atmosferę oczyścić

http://www.hotel-baletnaskola.com/ho...-skola-croatia

[asiuk]

Uwielbiam Chorwację! Mieliśmy jechać jeszcze w tym roku, ale raczej zrezygnujemy. Po pierwsze, nie umiemy zgrać się urlopowo z resztą bandy (czyli teściami i bratem TŻ), po drugie, teściowi wali na głowę coraz bardziej i raczej nikt nie chce z nim już jechać

[hania811]

Ja sądzę że też uwielbiam Chorwację- wybrałam hotel 20 min jazdy od Splitu i również rzut beretem od Trogiru- nastawiam się na zwiedzanie knajp z krewetkami