Rozstanie z facetem XXX

[sandra1515]

powiem tak jak on by mnie rzucił OK tak czy inaczej muszę sobie poradzić ale jak ja mam to zrobić to boje się ze będę żałować że na prawdę on mnie kocha i mogło być pięknie ..

[ivy_chance]

Napisane przez Alexi_

Dziewczyny myslicie, ze faceci czesto załują, ze zostawili dziewczyne ? Z tego co zauwazyłam i czytałam na forum to czesto sie zdarza, ze po jakims czasie ex chce wrócic.
Kurcze ciagle sie zastanawiam czy go kiedys jeszcze zobacze...i nie mogę uwierzyc, ze tak to sie skonczy...ze juz nigdy nie zobacze i nie uslysze czlowieka, ktory jeszcze miesiac temu byl dla mnie wszystkim.

Alexi mam dokładnie tak samo. Był wielką częścią mojego życia, najbliższą osoba jaką kiedykolwiek miałam. I teraz po prostu w to nie mogę uwierzyć, że to się tak skończyło... że był dla mnie wszystkim jeszczę parę miesięcy temu a teraz ma być dla mnie kimś obcym.

[Malla]

Napisane przez sandra1515

powiem tak jak on by mnie rzucił OK tak czy inaczej muszę sobie poradzić ale jak ja mam to zrobić to boje się ze będę żałować że na prawdę on mnie kocha i mogło być pięknie ..

Jeśli taki masz obraz miłości i oczekiwań wobec związku...

[sandra1515]

no nie mam nie podoba mi się to jak on mnie traktuje ale z drugiej strony się boje że będę żałować że on ułoży sobie życia ja zostane jak palec będę patrzeć w lustro i mówić że ja mogłabym być na jej miejscu, mieliśmy tyle planów, marzeń i wszystko poszło się ...

[Malla]

Napisane przez sandra1515

no nie mam nie podoba mi się to jak on mnie traktuje ale z drugiej strony się boje że będę żałować że on ułoży sobie życia ja zostane jak palec będę patrzeć w lustro i mówić że ja mogłabym być na jej miejscu, mieliśmy tyle planów, marzeń i wszystko poszło się ...

Masz 18 lat. Czytanie, że skończysz sama jak palec wywołało u mnie salwę śmiechu.

Na jego miejscu może być już niedługo ktoś, komu całkowicie zaufasz i będziesz pewna, że Cię nie okłamuje.

[smutnaja88]

Wiecie co... a ja tak się zastanawiam nad sobą...

Bo czytam Was i przeżywacie rozstanie, ale jednak jakby nie patrzeć większość z Was płacze, że "on był taki dobry, tylko małe minusy, wróciłabym, czekam"....
A mój na serio nie był cholercia dobry... Tyle razy zrywałam. Więc martwię się sama o siebie dlaczego mój stan jest tak kiepski.
Zamiast współczuć mojej następczyni to ja rozpaczam, że kogoś będzie mieć.

[Gosiuch]

Napisane przez smutnaja88

Wiecie co... a ja tak się zastanawiam nad sobą...

Bo czytam Was i przeżywacie rozstanie, ale jednak jakby nie patrzeć większość z Was płacze, że "on był taki dobry, tylko małe minusy, wróciłabym, czekam"....
A mój na serio nie był cholercia dobry... Tyle razy zrywałam. Więc martwię się sama o siebie dlaczego mój stan jest tak kiepski.
Zamiast współczuć mojej następczyni to ja rozpaczam, że kogoś będzie mieć.

A jaki dobry facet zostawiałby takie super laski jak my
Nie ma co rozmyślać o tym jaki ex był czy nie był, nie pora na to. Teraz trzeba dbać o siebie, swoje zdrowie i swoje samopoczucie

[Vaineth]

Napisane przez smutnaja88

Wiecie co... a ja tak się zastanawiam nad sobą...

Bo czytam Was i przeżywacie rozstanie, ale jednak jakby nie patrzeć większość z Was płacze, że "on był taki dobry, tylko małe minusy, wróciłabym, czekam"....
A mój na serio nie był cholercia dobry... Tyle razy zrywałam. Więc martwię się sama o siebie dlaczego mój stan jest tak kiepski.
Zamiast współczuć mojej następczyni to ja rozpaczam, że kogoś będzie mieć.

Kochałaś go mimo jego wszystkich wad. Przyzwyczaiłaś się do tego, że był w Twoim życiu. To normalne, że teraz boli, gdy go zabrakło. Musisz przywyknąć do nowego stanu rzeczy, do, jakby nie było, utraty bliskiej osoby. To nie może być przyjemne.

[YouStynka88]

Napisane przez Vaineth

Kochałaś go mimo jego wszystkich wad. Przyzwyczaiłaś się do tego, że był w Twoim życiu. To normalne, że teraz boli, gdy go zabrakło. Musisz przywyknąć do nowego stanu rzeczy, do, jakby nie było, utraty bliskiej osoby. To nie może być przyjemne.

Dokładnie, też się pod tym "podpisuję".
Był ...przyzwyczajenia robią swoje i niestety możliwe, że jest tak, że dopóki nie zastąpimy ich nowymi (przyzwyczajeniami) to będzie boleć.

[pielegniareczka]

Mam takie małe przemyślenia byłam dziś na pogrzebie i siedząc w ławce w kościele mnie natchnęło niedawno sie dowiedziałam że mam strasznie chorą koleżankę (guz mózgu, ogólnie ciężko do zoperowania itp) i biedna ona myśli czy przeżyje czy wyjdzie z tego a my dziewczyny, czemu my sie zamartwiamy takimi pajacami?!
Jesteśmy zdrowe, piękne, mamy tyle możliwości a my myślimy nad kretynami którzy mają nas gdzieś? Życie stoi przed nami otwarte i zachęca do tego by z niego korzystać, bo jest za krótkie by się zamartwiać i wylewać ocean łez na jakiś tępaków którzy nie umieli docenić to co mają...
to jest ich strata której będą na pewno żałować tak jak mój kolega którego widziałam wczoraj jak spotkał swoją dziewczynę z która chodził 10 lat temu. Ona już mężatka z 2 dzieci a on kawaler i widziałam po jego minie i w jaki sposób wypowiadał sie o niej, że żałuje i to bardzo...

[durnababa]

Napisane przez smutnaja88

Wiecie co... a ja tak się zastanawiam nad sobą...

Bo czytam Was i przeżywacie rozstanie, ale jednak jakby nie patrzeć większość z Was płacze, że "on był taki dobry, tylko małe minusy, wróciłabym, czekam"....
A mój na serio nie był cholercia dobry... Tyle razy zrywałam. Więc martwię się sama o siebie dlaczego mój stan jest tak kiepski.
Zamiast współczuć mojej następczyni to ja rozpaczam, że kogoś będzie mieć.

Wiesz czemu? Bo pamięć jest wybiórcza
I nagle po rozstaniu się zapomina, że byli sa byłymi nie bez powodu, bo emocje, bo coś. A prawda jest taka, że sobie ciężko zapracowali na to miano różnymi świństwami. Ja sobie sama tłumaczyłam jednego faceta, że przecież taki był cudowny, moja wina, że zrezygnowałam, powinnam walczyć,itp. A wiecie co? Guzik prawda, to był zwykły frajer, który mnie zdradził.
Nie ma co sobie ich wybielać, tłumaczyć i idealizować. Jakby byli tacy fajni, to związki by się nie porozpadały

[sandra1515]

dla mnie najważniejsze żeby nie ranił w tak perfidny sposób a to on robi najlepiej

[Vaineth]

Napisane przez YouStynka88

Dokładnie, też się pod tym "podpisuję".
Był ...przyzwyczajenia robią swoje i niestety możliwe, że jest tak, że dopóki nie zastąpimy ich nowymi (przyzwyczajeniami) to będzie boleć.

Dokładnie o to mi chodziło. I dlatego zamiast płakać za tym co było, powinnyśmy skupić się na tym co będzie, bo... Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy. Przeszłość to przeszłość - nie ma co wszystkiego tak ciągle analizować, życie jest za krótkie.

Napisane przez pielegniareczka

Mam takie małe przemyślenia byłam dziś na pogrzebie i siedząc w ławce w kościele mnie natchnęło niedawno sie dowiedziałam że mam strasznie chorą koleżankę (guz mózgu, ogólnie ciężko do zoperowania itp) i biedna ona myśli czy przeżyje czy wyjdzie z tego a my dziewczyny, czemu my sie zamartwiamy takimi pajacami?!
Jesteśmy zdrowe, piękne, mamy tyle możliwości a my myślimy nad kretynami którzy mają nas gdzieś? Życie stoi przed nami otwarte i zachęca do tego by z niego korzystać, bo jest za krótkie by się zamartwiać i wylewać ocean łez na jakiś tępaków którzy nie umieli docenić to co mają...
to jest ich strata której będą na pewno żałować tak jak mój kolega którego widziałam wczoraj jak spotkał swoją dziewczynę z która chodził 10 lat temu. Ona już mężatka z 2 dzieci a on kawaler i widziałam po jego minie i w jaki sposób wypowiadał sie o niej, że żałuje i to bardzo...

Masz całkowitą rację! Też ostatnio o tym myślałam. Tyle złego się dzieje, ludzie chorują, nie mają za co żyć, a to my uważamy, że świat się zawalił. Trzeba przyjąć do zrozumienia to, co się stało i postarać o to, by kolejne były już dobre.

I też jestem zdania, że będą żałować.

[smutnaja88]

Napisane przez durnababa

Wiesz czemu? Bo pamięć jest wybiórcza
I nagle po rozstaniu się zapomina, że byli sa byłymi nie bez powodu, bo emocje, bo coś. A prawda jest taka, że sobie ciężko zapracowali na to miano różnymi świństwami. Ja sobie sama tłumaczyłam jednego faceta, że przecież taki był cudowny, moja wina, że zrezygnowałam, powinnam walczyć,itp. A wiecie co? Guzik prawda, to był zwykły frajer, który mnie zdradził.
Nie ma co sobie ich wybielać, tłumaczyć i idealizować. Jakby byli tacy fajni, to związki by się nie porozpadały

No to prawda...ale i tak mnie cholera skręca ze moze inną pokochać. No ja piernicze....

[kaylla]

A ja znowu zaczynam przeżywać... Za godzinę po raz pierwszy wejdę do pustego mieszkania, bez jego rzeczy itp. Po raz pierwszy od 6 lat. Nie chcę, chcę zeby było jak kiedyś. Zawsze wracając się wkurzałam, że nie posprzatał, że jest bałagan - teraz wolałabym ten bałagan niż pustkę.

[pielegniareczka]

Napisane przez kaylla

A ja znowu zaczynam przeżywać... Za godzinę po raz pierwszy wejdę do pustego mieszkania, bez jego rzeczy itp. Po raz pierwszy od 6 lat. Nie chcę, chcę zeby było jak kiedyś. Zawsze wracając się wkurzałam, że nie posprzatał, że jest bałagan - teraz wolałabym ten bałagan niż pustkę.

nie martwe się musisz jakoś to przetrwać




http://www.youtube.com/watch?v=WAOLp7Fe0gY

...Ty nie trać z oczu jej
Twój głos złamany
powiedz że to ją i z nią
że nie zmarnujesz żadnej z chwil...

[Roar55]

Cześć dziewczyny

Już wróciłam do domu. Poszłam z koleżanka na miasto. Niby nie myślałam o byłym, ale gdy widziałam ładną dziewczynę nagle dostawałam ze 100 myśli o tym, że on za niedługo będzie taką kochał

[dzolin]

Napisane przez Alexi_

O proszę, tez wziełam sie za włosy, od dwóch dni pije drozdze ! ostatnio je zapusciłam a jednak mysle, ze to jeden z najwiekszych atrybutów kobiety
Gdybysmy mieszkali w moim małym rodzinnym miescie to byłabym pewna, że gdzies bysmy na siebie wpadli, jednak w tak duzych miastach sa bardzo nikle szanse na to...ale może tak lepiej

Kurcze też myślę o drożdżach, ale naczytałam sie dużo i boję się ewentualnych syfków na twarzy

Napisane przez pielegniareczka

Mam takie małe przemyślenia byłam dziś na pogrzebie i siedząc w ławce w kościele mnie natchnęło niedawno sie dowiedziałam że mam strasznie chorą koleżankę (guz mózgu, ogólnie ciężko do zoperowania itp) i biedna ona myśli czy przeżyje czy wyjdzie z tego a my dziewczyny, czemu my sie zamartwiamy takimi pajacami?!
Jesteśmy zdrowe, piękne, mamy tyle możliwości a my myślimy nad kretynami którzy mają nas gdzieś? Życie stoi przed nami otwarte i zachęca do tego by z niego korzystać, bo jest za krótkie by się zamartwiać i wylewać ocean łez na jakiś tępaków którzy nie umieli docenić to co mają...
to jest ich strata której będą na pewno żałować tak jak mój kolega którego widziałam wczoraj jak spotkał swoją dziewczynę z która chodził 10 lat temu. Ona już mężatka z 2 dzieci a on kawaler i widziałam po jego minie i w jaki sposób wypowiadał sie o niej, że żałuje i to bardzo...

I to jest dobry post! Mamy zdrowie, mamy rodziny, mamy przyjaciół, mamy siebie (jesteśmy już trochę zżyte:P) czemu myślimy o jakiś bałwanach?

[ivy_chance]

Co tu taka cisza? :O

[nnatalkaa89]

a ja daję radę! <silna>
nie płaczę już! jak przez tyle czasu się nie odezwał, nie postarał się o nas, to nie mam na co liczyć.
Teraz jest mi dobrze jakoś, więcej robię dla siebie

[durnababa]

Mnie faceta to tak nie brak jak drażni mnie to takie porażające poczucie samotności, znajomi się porozjeżdżali, wszystko źle.

[kaylla]

A ja wrocilam do domu, zobaczylam pusty czesciowo pokoj, bez jego mebli, ouste sciany i polki i zaczelam ryczec. Psa tez nie bylo, a myslalam ze do niego sie chociaz przytule... ale moze mu lepiej bedzie u eksa. W kazdym badz razie caly czas rycze, z krotka przerw na napisanie do was.

[dzolin]

Napisane przez kaylla

A ja wrocilam do domu, zobaczylam pusty czesciowo pokoj, bez jego mebli, ouste sciany i polki i zaczelam ryczec. Psa tez nie bylo, a myslalam ze do niego sie chociaz przytule... ale moze mu lepiej bedzie u eksa. W kazdym badz razie caly czas rycze, z krotka przerw na napisanie do was.

Wirtualnie Cię bardzo mocno przytulam, żeby było odrobinę łatwiej :przytu l:

[nairdazalg]

Moja mama dziś niechcący zadzwoniła do mojej byłe. Ona odebrała mama przeprosiła i nie zagadywała nic bo była zaskoczona sytuacją i się spieszyła. Jednak była nic nie zapytała o mnie mimo okazji. Mimo tego, że pisała co u mnie etc. a ja nie odpisałem. Z samego szacunku do byłej drugiej połówki można zapytać.

[dzolin]

Napisane przez nairdazalg

Moja mama dziś niechcący zadzwoniła do mojej byłe. Ona odebrała mama przeprosiła i nie zagadywała nic bo była zaskoczona sytuacją i się spieszyła. Jednak była nic nie zapytała o mnie mimo okazji. Mimo tego, że pisała co u mnie etc. a ja nie odpisałem. Z samego szacunku do byłej drugiej połówki można zapytać.

A ja uważam że jednak głupio pytać " Pani XX, a jak tam po rozstaniu ma się Pani syn?" tym bardziej, ze rozmowa trwała krótko

[nairdazalg]

Ja bym zapytał, ale może masz racje jestem przewrażliwiony.

[mandragona]

Ja się zastanawiam czy zadzwonić do mamy exa na jej imieniny. Wydaje mi się,że powinnam do niej zadzwonić i złożyć życzenia ... jednak 4 lata się znałyśmy i znamy zawsze były życzenia i prezenty. Co o tym myślicie?

[nairdazalg]

Jak wiesz, że temat nie zejdzie na temat związku to w sumie można zadzwonić

[ivy_chance]

Wiecie co ja stwierdziłam? Po co się wiązać? Co czytam jakiś wątek to jest "na początku sielanka, ładnie pięknie a potem zgrzyty". Czy naprawdę warto przeżywać tą chwilową sielankę a potem tyle cierpieć? Ja uważam że chyba nie, za dużo teraz wycierpiałam.
Po co wychodzić za mąż? Co trzecie małżeństwo kończy się rozwodem.
Ja na obecną chwilę nie widzę sensu.
Byłam szczęśliwa. I co z tego? Teraz cierpię i męczę się jak nigdy przedtem.

[kawa_o]

Napisane przez ivy_chance

Wiecie co ja stwierdziłam? Po co się wiązać? Co czytam jakiś wątek to jest "na początku sielanka, ładnie pięknie a potem zgrzyty". Czy naprawdę warto przeżywać tą chwilową sielankę a potem tyle cierpieć? Ja uważam że chyba nie, za dużo teraz wycierpiałam.
Po co wychodzić za mąż? Co trzecie małżeństwo kończy się rozwodem.
Ja na obecną chwilę nie widzę sensu.
Byłam szczęśliwa. I co z tego? Teraz cierpię i męczę się jak nigdy przedtem.

też mam takie rozkminy, nawet siostra mi powiedziała,ze jakby mogła cofnąc czas to by nie wyszla za mąż...