Czerwcowe Mamusie 2015, cz.III

[tassia]

Napisane przez kejtiCe

nie wiem jak to jest mieć dziecko, ale kompleksy też swoje robią

Ale wtedy się trochę priorytety zmieniają....
Ale powiem ci ze póki dzieciak jest mały to łatwo znaleźć dużo czasu na ćwiczenia, dluuugie spacery, ćwiczenia w plenerze.
Jak się karmi to łatwiej sobie wmówić żeby trzymać się diety
Same plusy

[Irmusia81]

Napisane przez tassia

No ja lekkiej spacerowki zaczrlam używać zaraz po gondoli... Ale jakbym wydala kasę na nowy wózek 2w1 to szkoda by mi było go po 6 miesiącach wymienić jakby nie patrzeć to droga sprawa

To fakt. Masz rację. W takim przypadku nie warto kupować 2w1

---------- Dopisano o 22:50 ---------- Poprzedni post napisano o 22:47 ----------

Napisane przez tassia

Jak się karmi to łatwiej sobie wmówić żeby trzymać się diety
Same plusy

Potwierdzam Zwłaszcza na początku jadłam bardzo dietetycznie. Moja gin jak mnie zobaczyła pól roku po porodzie, to się zdziwiła, że taka szczupła jestem (pod koniec ciąży bardzo puchłam, więc wygladałam jak wieloryb...). Niestety kilogramy zaczęły same do mnie wracać, gdy poszłam do pracy...

[tassia]

Napisane przez Irmusia81

To fakt. Masz rację. W takim przypadku nie warto kupować 2w1

---------- Dopisano o 22:50 ---------- Poprzedni post napisano o 22:47 ----------



Potwierdzam Zwłaszcza na początku jadłam bardzo dietetycznie. Moja gin jak mnie zobaczyła pól roku po porodzie, to się zdziwiła, że taka szczupła jestem (pod koniec ciąży bardzo puchłam, więc wygladałam jak wieloryb...). Niestety kilogramy zaczęły same do mnie wracać, gdy poszłam do pracy...

Do mnie France zaczęły wracać jak skonczylam karmić

[masija]

Napisane przez kejtiCe

Nooo, a jak mówię komuś, że nigdzie nie idę, to się patrzą na mnie jak na wariatkę
Teraz byłam z koleżankami na spotkaniu, to namawiały mnie na zabawę na sali i one nie rozumieją tego, dlaczego nie chcę iść..


To nie jest próżne. Też to mam. Nie wyobrażam sobie wyjść latem z dzieckiem na spacer, jako grubas.

Co do niezrozumienia.. to chyba norma. Ja to widzę, że kontakt mi się urywa z koleżankami. Nie chodzę na imprezy, nie piję % więc już chyba nie jestem tak atrakcyjna do zabawy jak byłam przedtem
Nie żal mi bo zawsze wolałam facetów i z babami to ciężko mi było ale akurat co do tych, myślałam, że jakoś się to utrzyma. Tym bardziej, że nie gadam w ogóle o ciąży, bo wiem, że nikt nie chce o tym słuchać non stop a ja nie chcę być taką kobietą z którą nie da się o niczym innym porozmawiać niż o brzuszku, kupkach, etc

A co do tych wyjść to myślę podobnie. Tym bardziej, że ja nie mam luźnych ciuchów trzeba się będzie zaopatrzyć

Napisane przez moni_ka.g

hm.. mi się wydaje, że przy małym, bardzo absorbującym dziecku, kolkach, itp. figura to ostatnia rzecz, na którą się zwraca uwagę. aczkolwiek fajnie móc sobie pozwolić na zadbanie o siebie

Napisane przez tassia

A co do figury to fakt... Z jednej strony się człowiek martwi a z drugiej bardziej martwilo mnie to żeby się wyspać
Na poczatku byłam mega elegancka, płaszczyki, szpileczki itp.
Jak móje dziecko zaczęło biegać i płuc marchewka to jednak przeprosiłam się z adidasami i dresem

tassia chyba masz rację Wiesz, dla mnie która nie miała dziecka na dzień dzisiejszy wydaje się, że będę zwracała uwagę właśnie na wygląd, żeby jakoś wyjść do ludzi i myślę, że dam radę pogodzić wszystko. Wiem, że życie mocno zweryfikuje moje myślenie

Nie mniej jednak wiem, że jak się chce to się da. Da się zorganizować czas tak, żeby chociaż umyć te włosy, wyciągnąć w miarę fajną bluzkę a nie chodzić w dresach. Mam przykłady po siostrze i koleżance.
Skrajne przypadki-jedna totalnie się nie starła chociaż miała czas, bo miała pomoc przy dziecku (moją, mojej mamy), mogła odespać, wykapać się, zrobić coś dla siebie. Moja koleżanka całe dnie siedziała sama a jakoś dawała radę ładnie wyglądać, zadbać o dziecko później o siebie.
Nie, nie każda musi być odpicowana itp. Ale zmiana wymiętej, obrzyganej bluzki i legginsów które prześwitują na jeansy to moim zdaniem podstawa.

To się zbulwersowałam z samego rana

Napisane przez kejtiCe

nie wiem jak to jest mieć dziecko, ale kompleksy też swoje robią

Robią.
Mi teraz tż mówi, że bardziej mu się podobają te krągłości w ciąży, że wyglądam cudownie. Ale dla samej siebie jestem gruba i brzydka. TŻ stara się od dawna zmienić i wyplewić ze mnie kompleksy ale to nie takie łatwe.
Jedyne czego on się boi to to, że po ciąży wpadnę w jeszcze większe kompleksy i już totalnie nie będę chciała mu się pokazywać bez ubrania Ale coś w tym jest i ma rację.. Mam nadzieję, że nie będę przy dziecku zwracała na to aż takiej uwagi a jeśli (daj Boże) będę karmiła piersią to kg polecą


Wrrr.. idę dzisiaj do zus'u

[moni_ka.g]

Masija - chyba zupelnie inaczej postrzegamy dbanie o siebie po porodzie. Owszem, pisalam o braku czasu, wymagajacym i kolkowym dziecku ale jednak nie popadajmy w skrajnosci, umycie wlosow, zalozenie dzinsow i zmiana bluzki na spacer to podstawa. Na jakis podklad/puder tez pol minuty znajdowalam. To nie tak ze brudna i totalnie zaniedbana. Raczej mialam na mysli ze ciuchy nie zawsze komfortowe bo figura ciut inna, nic nowego, brak czasu na zakupy dla siebie, trampki bo baleriny obcieraly nie mowiac juz o jakimkolwiek obcasie na dlugi spacer i usypianie dziecka na trawnikach i boiskach, itp.

[tassia]

Napisane przez masija

Co do niezrozumienia.. to chyba norma. Ja to widzę, że kontakt mi się urywa z koleżankami. Nie chodzę na imprezy, nie piję % więc już chyba nie jestem tak atrakcyjna do zabawy jak byłam przedtem
Nie żal mi bo zawsze wolałam facetów i z babami to ciężko mi było ale akurat co do tych, myślałam, że jakoś się to utrzyma. Tym bardziej, że nie gadam w ogóle o ciąży, bo wiem, że nikt nie chce o tym słuchać non stop a ja nie chcę być taką kobietą z którą nie da się o niczym innym porozmawiać niż o brzuszku, kupkach, etc

A co do tych wyjść to myślę podobnie. Tym bardziej, że ja nie mam luźnych ciuchów trzeba się będzie zaopatrzyć



tassia chyba masz rację Wiesz, dla mnie która nie miała dziecka na dzień dzisiejszy wydaje się, że będę zwracała uwagę właśnie na wygląd, żeby jakoś wyjść do ludzi i myślę, że dam radę pogodzić wszystko. Wiem, że życie mocno zweryfikuje moje myślenie

Nie mniej jednak wiem, że jak się chce to się da. Da się zorganizować czas tak, żeby chociaż umyć te włosy, wyciągnąć w miarę fajną bluzkę a nie chodzić w dresach. Mam przykłady po siostrze i koleżance.
Skrajne przypadki-jedna totalnie się nie starła chociaż miała czas, bo miała pomoc przy dziecku (moją, mojej mamy), mogła odespać, wykapać się, zrobić coś dla siebie. Moja koleżanka całe dnie siedziała sama a jakoś dawała radę ładnie wyglądać, zadbać o dziecko później o siebie.
Nie, nie każda musi być odpicowana itp. Ale zmiana wymiętej, obrzyganej bluzki i legginsów które prześwitują na jeansy to moim zdaniem podstawa.

To się zbulwersowałam z samego rana


Robią.
Mi teraz tż mówi, że bardziej mu się podobają te krągłości w ciąży, że wyglądam cudownie. Ale dla samej siebie jestem gruba i brzydka. TŻ stara się od dawna zmienić i wyplewić ze mnie kompleksy ale to nie takie łatwe.
Jedyne czego on się boi to to, że po ciąży wpadnę w jeszcze większe kompleksy i już totalnie nie będę chciała mu się pokazywać bez ubrania Ale coś w tym jest i ma rację.. Mam nadzieję, że nie będę przy dziecku zwracała na to aż takiej uwagi a jeśli (daj Boże) będę karmiła piersią to kg polecą


Wrrr.. idę dzisiaj do zus'u

EJ czym się bulwersujesz?
Wiesz ja nigdy nie zrozumiem mitu umeczonej matki polki z obrzyganym dresem i tlustymi włosami.
Ja się generalnie nigdy nie malowalam wiec po urodzeniu dziecka nie od czulam tego....
Poza tym te pierwsze miesiące to naprawdę można baaardzo dużo zrobić. Ja non stop spotykała m się z koleżankami w kawiarniach, jezdzilam do znajomych, chodzilam do fryzjera,kosmetyczki, na siłownię 4x w tygodniu
A czym dziecko większe tym było mi coraz trudniej. Może inne mamy są lepiej zorganizowane ale to wcale nie takie łatwe dla mnie.
Część wraca do pracy, a ja siedząc z dzieckiem w domu zaczrlam lazic w dresie bo zal mi uswinic eleganckich spodni czy choćby dżinsów.
A dres często przebieram 3x dziennie bo Maciej nin stop wycięta we mnie paluszki a ja nie znosze chodzić jak łachman
Poza tym dres tez może być sexi i ładny a wcale ni musi być wyciągniętą szmata ...

[country111]

Witam się w 19 tygodniu nadal chora i dzisiaj nawet wybiorę sie w końcu do lekarza.

Dziewczyny poruszyłyście ciężki temat, ja też się boję że będę wielka jak nigdy a dwa lata temu dużo walczyłam by trochę zmniejszyć gabaryty. Martwią mnie bardzo rozstępy bo kg można zrzucić a z tym to już ciężko coś zrobić. Lepiej mi się zrobiło jak koleżanka w pracy powiedziała, że w ciąży przytyła 26kg a rok minął i nie ma śladu taka laska. Powiedziała, że jak mała zaczęła biegać to nie było siły by te kg utrzymać.
Także Masija nie łam się będzie dobrze. Ja na razie mam 1,5kg na plusie a biust napuchł jak balony

[masija]

Może źle to napisałam. Ale ja naprawdę widziałam babki które lamentowały, że nie mają czasu włosów umyć a co dopiero makijaż zrobić. I z wielkim fochem do mnie, że 'zobaczysz, jak sama będziesz miała dziecko' bo co ty możesz wiedzieć.

monika czemu inaczej? ja też uważam, że da się znaleźć czas. Napisałam tylko o swoich spostrzeżeniach. A miałam wiele styczności z matkami, dziećmi i ich życiem. Ogólnie moja siostra jest właśnie taką jedną wielką umęczoną matką polką, tzn. taką z siebie robi. Chociaż pomocy ma co nie miara ale i tak źle..

[country111]

http://www.papilot.pl/ciaza/14677/Dl...l#galleryimage macie trochę na pocieszenie

[kejtiCe]

Napisane przez tassia

Ale wtedy się trochę priorytety zmieniają....
Ale powiem ci ze póki dzieciak jest mały to łatwo znaleźć dużo czasu na ćwiczenia, dluuugie spacery, ćwiczenia w plenerze.
Jak się karmi to łatwiej sobie wmówić żeby trzymać się diety
Same plusy

Zdaję sobie z tego sprawę, że moje myślenie się zmieni, ale to są obawy, które nachodzą mnie teraz. A co będzie dalej, to się okaże
No właśnie, jedne mówią, że jak jest mały to jest dużo czasu, a inne są tak zajęte tym maleńkim dzieckiem, że nie mają czasu umyć sobie włosów

Napisane przez masija

Co do niezrozumienia.. to chyba norma. Ja to widzę, że kontakt mi się urywa z koleżankami. Nie chodzę na imprezy, nie piję % więc już chyba nie jestem tak atrakcyjna do zabawy jak byłam przedtem
Nie żal mi bo zawsze wolałam facetów i z babami to ciężko mi było ale akurat co do tych, myślałam, że jakoś się to utrzyma. Tym bardziej, że nie gadam w ogóle o ciąży, bo wiem, że nikt nie chce o tym słuchać non stop a ja nie chcę być taką kobietą z którą nie da się o niczym innym porozmawiać niż o brzuszku, kupkach, etc

A co do tych wyjść to myślę podobnie. Tym bardziej, że ja nie mam luźnych ciuchów trzeba się będzie zaopatrzyć



tassia chyba masz rację Wiesz, dla mnie która nie miała dziecka na dzień dzisiejszy wydaje się, że będę zwracała uwagę właśnie na wygląd, żeby jakoś wyjść do ludzi i myślę, że dam radę pogodzić wszystko. Wiem, że życie mocno zweryfikuje moje myślenie

Nie mniej jednak wiem, że jak się chce to się da. Da się zorganizować czas tak, żeby chociaż umyć te włosy, wyciągnąć w miarę fajną bluzkę a nie chodzić w dresach. Mam przykłady po siostrze i koleżance.
Skrajne przypadki-jedna totalnie się nie starła chociaż miała czas, bo miała pomoc przy dziecku (moją, mojej mamy), mogła odespać, wykapać się, zrobić coś dla siebie. Moja koleżanka całe dnie siedziała sama a jakoś dawała radę ładnie wyglądać, zadbać o dziecko później o siebie.
Nie, nie każda musi być odpicowana itp. Ale zmiana wymiętej, obrzyganej bluzki i legginsów które prześwitują na jeansy to moim zdaniem podstawa.

To się zbulwersowałam z samego rana


Robią.
Mi teraz tż mówi, że bardziej mu się podobają te krągłości w ciąży, że wyglądam cudownie. Ale dla samej siebie jestem gruba i brzydka. TŻ stara się od dawna zmienić i wyplewić ze mnie kompleksy ale to nie takie łatwe.
Jedyne czego on się boi to to, że po ciąży wpadnę w jeszcze większe kompleksy i już totalnie nie będę chciała mu się pokazywać bez ubrania Ale coś w tym jest i ma rację.. Mam nadzieję, że nie będę przy dziecku zwracała na to aż takiej uwagi a jeśli (daj Boże) będę karmiła piersią to kg polecą


Wrrr.. idę dzisiaj do zus'u

Noooo, mnie się już nawet nie pytają, czy chcę gdzieś wyjść Ale szczerze.. ja sama też nie mam ochoty. II trymestr wcale nie jest dla mnie lepszy, nadal jestem bardzo zmęczona, a jak porobię w domu trochę więcej niż zwykle, to już boli kręgosłup

Ja nastawiam się na karmienie piersią, ale to nie jest takie łatwe niestety. Ciągle mam w głowie obraz mojej siostry i jej wieczne zapalenia piersi i to jak cierpiała.
Poza tym z drugiej strony boję się też, że z tego zmęczenia będę chciała iść na łatwiznę

[tassia]

Jak dla mnie butelka to wcale nie jest pójście na latwizne tylko droga bardziej upierdliwa i kosztowna

[pani_pierozkowa]

Cześć Mamuśki,

Dziękuję Wam wszystkim za gratulacje, jeszcze jestem w lekkim szoku po tej zmianie płci

Apropo poruszanych tematów, ja się bardzo boję że zmienię się w obleśnego spaślura Ale z drugiej strony wiem też że będę miała wsparcie Tż-ta i na pewno we dwoje jakoś sobie poradzimy i może nawet wygospodaruję to 15 minut dziennie na szybki makijaż i zadbanie o siebie

Karmienia piersią też się boję.... to podobno bolesne na początku

[industria]

jezu ja też sie boje że po porodzie bede wielka jak maciora, z obwisłym brzuchem, cyckami do pasa i rozstępami . nigdy nie byłam przesadnie szczupła, ale moja figura była raczej ok , a teraz straszne schizy mnie dopadły.
tez wiem że to prózne i irracjonalne troche, bo wiadomo że dużo zależy ode mnie no ale co poradze, chyba większość dziewczyn które pierwszy raz są w ciąży ma takie myśli.....

ale, paradoksalnie, w tej chwili martwi mnie też zupełnie coś innego- minowicie- ze wogóle nie utyłam. moja waga jest taka sama jak przed ciążą i oczywiście schizuje sie ze to niedobrze, że coś bedzie przez to nie tak.....

i pisałyście o niedogadaniu z koleżankami....ja mam bardzo trudną sytuacje z moją przyjaciółką....."razem" długo starałyśmy sie o dziecko, tyle że ona kilka lat dłużej ode mnie, ma za sobą wszelkie zabiegi, operacje itd. no i wszyscy naokoło zachodzili w ciąże tylko my dwie nie umiałyśmy. no i mi sie w końcu udało. i czuje ze pomimo ze ona sie oczywiście cieszy to jest jej przykro. ja mam przez to wyrzuty sumienia. pozornie wszystko jest ok, ale spotykamy sie rzadziej, a jak gadamy to ja staram sie nie poruszać tematu ciąży i nie opowiadać, no chyba ze ona sama o coś zapyta.....ciężko mi z tym

masija, po co idziesz do zusu?

[tassia]

Industria ja w pierwszej ciąży tez miałam i schizy
A teraz wkurzona jestem na siebie ze ich nie mam bo wtedy jakoś więcej dbalam o siebie. Smarowalam się trzy razy dziennie
Bralam witaminy regularnie
A teraz wszystko robię jak mi się przypomni
Zla jestem na siebie

[rybkaa90]

Cześć
Oj codziennie myślę o tym, że będę wielką hipcią z tłustymi włosami i nie będzie znikąd pomocy. Tż pójdzie do pracy, a ja będę siedziała sama, gruba, smutna i z wrzeszczącym dzieckiem. Takie głupie myślenie, że zostanę całkowicie sama ze wszystkim. Mimo że Tż nigdy nie dał mi powodów do tego, żeby tak myśleć. Zawsze w trudnych chwilach mnie wspiera. Teściowa pewnie się wypnie i przyjedzie prawić morały, albo zrobić sobie fotkę z wnukiem. Nie wiem jak będzie z moją mamą, mam wrażenie że w ogóle się nie cieszy z faktu, że będzie babcią. Nikt z rodziny ani razu nie zapytał jak się czuję, czy wszystko ok itp. Taka prawda stara jak świat, umiesz liczyć licz na siebie,

Dzisiaj mam wizytę o 18:15 Chyba zasnę pod tym gabinetem, pewnie znowu się spóźni, albo wpadnie jakiś akwizytor zawracać głowę.
Nic dziwnego, że dzidziol o takich porach nie chce się ruszać, jak to prawie pora spania. Na wcześniejsze godziny nie mogę się zapisać, przeważnie są zajęte.

[Cos_]

Hejka. Caly dzien mnie wczoraj nie bylo,odwiedzilam biblioteke i sa tego efekty

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[tassia]

Napisane przez Cos_

Hejks. Caly dzien mnie wczoraj nie bylo,odwiedzilam biblioteke i sa tego efekty

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Jakie efekty?

[Cos_]

Napisane przez tassia

Jakie efekty?

Pol dnia z ksiazka,pozniej Krk i znowu ksiazka do pozna w nocy :P

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[tassia]

Napisane przez Cos_

Pol dnia z ksiazka,pozniej Krk i znowu ksiazka do pozna w nocy :P

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Nio
Czad
Ha skobczylam fajna książkę i nie mam weny na kolejna.

A skąd jesteś ze krk?

[poldzik]

czesc dziewczyny!

masija jak dobrze cie rozumiem! ja dokladnie wczoraj wieczorem tez sobie wkrecilam takiego dola, ze az sie rozplakalam. ja zawsze bylam bardzo zadbana (tzn nie w sensie makijaz+szpilki+paznokcie tylko silownia+zdrowe odzywianie), znajome zazdroscily mi figury a ja bylam z niej dumna bo to rezultat ciezkiej pracy a nie (niestety) matka natura. teraz jak zaczynam tyc widze, ze niektorzy ludzie patrza na to z satysfakcja ze i na mnie padlo (a moze to tylko takie moje chore wrazenie?).no i zle sie z tym czuje.
maz tez powtarza, ze teraz mu sie nawet bardziej podobam, ze te kraglosci sa seksowne i ze nawet jakbym byla gruba to on bedzie mnie kochal i pozadal ale oczywiscie ja wiem swoje tez mam wizje mnie samej w domu z ryczacym dzieckiem, grubej i znerwicowanej... a mam kochana tesciowa blisko, ktora na pewno pomoze no i maz tez nie z tych, co by mnie calkiem sama zostawil, chociaz on duzo pracuje... ale obawy sa!

industria tez mam taki problem z przyjaciolka. ona od dawna sie stara, miala juz in vitro ktore zakonczylo sie niebezpiecznymi komplikacjami, nadal walczy, byc moze nie bedzie mogla miec dzieci. juz rok temu jak zaszlam w pierwsza ciaze to czulam sie "winna", potem poronilam i okazao sie, ze moja przyjaciolka to przezyla gorzej niz ja...(bo moje poronienie uswiadomilo jej, ze zajsc to nie wszystko, ze jeszcze potem ta ciaza sie musi utrzymac...) no i teraz tez, nasze kontakty staly sie troche rzadsze - i glupio gadac za duzo o ciazy przy niej no i jakos tak wychodzi...

Cos ja wlasnie odkrylam, ze brakuje mi ostatniego tomu "gry o tron" zaraz bede przez neta zamawiac i moze cos jeszcze oprocz tego a teraz do biura przynioslam sobie ksiazke o karmieniu piersia i bede czytac bo i tak mam malo roboty...

[k a j a]

Napisane przez szuuu

Jaszka, że obleci

łooo fajoskeeeee

Napisane przez industria

zaczełam oglądać łóżeczka.... planowałam ze wszystko co potrzeba (czyli łóżeczko, jakaś komódka i inne pierdoły) kupie w ikei, ale łóżeczko chyba jednak przez allegro.
hensvik jest super, ale nie ma szuflady, a te z szufladami pomijając to że bardzo drogie to brzydkie.
dla mnie każde miejsce na przechowywanie na wage złota więc ten element jest ważny.
ehhhh..... zaczynają sie dylematy chyba niedługo siąde do planowania pokoju tak na serio

aaaj, no i zrobiłyście mi smaka na pikolaka. chyba sobie też kupie
a są jakieś mniejsze butelki czy tylko takie duże? bo nie wiem czy takiego dużego zmęcze, a malutki byłby idealny. eee pewnie nie ma :/

No własnie wada większości ikeowskich łózeczek to brak szuflad. Ale juz obmyśliłam że kupie te pudełka pod łóżka i będzie git

Napisane przez Charlotta83

Hej laski, czy Was też bolą brodawki??? Mnie boli zwłaszcza lewa, chyba niedługo mi już siara poleci...

Boląąąąą...

Napisane przez Irmusia81

Cześć




eee, mi też tak mówią. Ale dla mnie to bzdura. Przecież w naturze nie ma nic pewnego Niektórzy mają i 5 córek, a inni 5 synów. Nie lubie takiego gadania

No właasnie.. i takie głupie gadanie "MAsz dziewczynkę to teraz chłopak" Nie. Właśnie że nie chce druga dziewczynkę

Napisane przez masija

A mnie dzisiaj wzięło na smuty z powodu tycia i szoku jaki przeżywam widząc siebie w lustrze.
Nie wiem, może to chore i dziecinne ale dla mnie, która ma kompleksy na punkcie swojego ciała, zawsze byłam za gruba, niezadowolona ze swojego ciała ale która zawsze dbała o siebie - stawanie się coraz grubszą, cięższą, nie mającą siły się podnieść to trochę szok.

Boję się, że po ciąży będzie jeszcze tylko gorzej. Nie będzie mi się chciało ćwiczyć, zawsze będzie wymówka, bo dziecko.

Wiem, próżne to to jak lalka Barbie no ale co poradzę..

To nie jest próżne. Ja tez mam takie obawy. Miałam i w pierwszej ciąży mam i teraz. Ale wiem że to wszystko jest w naszych rękach
Zawsze byłam szczupła, zawsze starałam się wygladać seksi itd. Wizja obtłuszczonej mnie w lato, przeraża mnie.
Np teraz dziwie się że po urodzeniu Blanki, miesiąc po porodzie wyszłam na plażę. Jak teraz na siebie patrzę to w szoku jestem, ale wtedy miałam to gdzieś, bo i tak wydawało mi się ze jestem szczupła
Teraz też się boje, kurde, samo lato a ja co..
No ale będę robiła wszystko zeby wrócić do formy, żeby wyglądac ładnie. I wiem że mi się uda! I nie jest to prawda że jak ma sie dziecko to tylko kupy i papki w głowie. Nie. Nigdy tak nie miałam i teraz tez nie bede miała. Wręcz przeciwnie. Bardziej mnie to motywowało żeby więcej ogarniać, więcej się starać, bardziej o siebie dbać.

[tassia]

Napisane przez poldzik

czesc dziewczyny!

masija jak dobrze cie rozumiem! ja dokladnie wczoraj qwieczorem tez sobie wkrecilam takiego dola, ze az sie rozplakalam. ja zawsze bylam bardzo zadbana (tzn nie w sensie makijaz+szpilki+paznokcie tylko silownia+zrowe odzywianie), znajome zazdroscily mi figury a ja bylam z niej dumna bo to rezultat ciezkiej pracy a nie (niestety) matka natura. teraz jak zaczynam tyc widze, ze niektorzy ludzie patrza na to z satysfakcja ze i na mnie padlo (a moze to tylko takie moje chore wrazenie?).no i zle sie z tym czuje.
maz tez powtarza, ze teraz mu sie nawet bardzo podobam, ze te kraglosci sa seksowne i ze nawet jakbym byla gruba to on bedzie mnie kochal i pozadal ale oczywiscie ja wiem swoje tez mam wizje mnie samej w domu z ryczacym dzieckiem, grubej i znerwicowanej... a mam kochana tesciowa blisko, ktora na pewno pomoze no i maz tez nie z tych, co by mnie calkiem sama zostawil, chociaz on duzo pracuje... ale obawy sa!

industria tez mam taki problem z przyjaciolka. ona od dawna sie stara, miala juz in vitro ktore zakonczylo sie niebezpiecznymi komplikacjami, nadal walczy, byc moze nie bedzi mogla miec dzieci. juz rok temu jak zaszlam w pierwsza ciaze to czulam sie "winna", potem poronilam i okazao sie, ze moja przyjaciolka to przezyla gorzej niz ja...(bo moje poronienie uswiadomilo jej, ze zajsc to nie wszystko, ze jeszcze potem ta ciaza sie musi utrzymac...) no i teraz tez, nasze kontakty staly sie troche rzadsze - i glupio gadac za duzo o ciazy przy niej no i jakos tak wychodzi...

Cos ja wlasnie odkrylam, ze brakuje mi ostatniego tomu "gry o tron" zaraz bede przez neta zamawiac i moze cos jeszcze oprocz tego a teraz do biura przynioslam sobie ksiazke o karmieniu piersia i bede czytac bo i tak mam malo roboty...

Poldzik ale to ekstra ze masz wycwiczona sylwetkę. Myślę ze sobie wkrecasz bo ciężko żeby nie zwiększyć swoich rozmiarów w ciąży.
A dopiero będą zazdrości jak migiem po porodzie wrocisz do formy. Ja 3 miesiące po porodzie wyglądała lepiej niż przed ciąża choć zaczelam na siłownię chodzić dopiero 8 tygodni po CC.
Wiec jak masz sportowy styl życia to wszystkim szczęki opadna na ziemie!

---------- Dopisano o 10:34 ---------- Poprzedni post napisano o 10:31 ----------

Pachnie zurkiem... Sąsiedzi gotują
Aaa ja chce żurek

[Cos_]

Napisane przez tassia

Nio
Czad
Ha skobczylam fajna książkę i nie mam weny na kolejna.

A skąd jesteś ze krk?

Z malopolski ok.40-45 km od Krakowa mieszkam W sumie to do Katowic tez mam tyle samo :P poszalalam i wypozyczylam chyba z 5 ksiazek ale emocje po tej musza opasc i zaczne kolejna

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[kejtiCe]

Napisane przez tassia

Jak dla mnie butelka to wcale nie jest pójście na latwizne tylko droga bardziej upierdliwa i kosztowna

No kosztowna to na pewnoooooo Ale czy nie jest tak, że kobieta jest zmęczona, gdy dziecko nie potrafi dobrze ssać?
No nie wiem, nie znam się. Bardzo chciałabym kp, ale naczytałam się o tym różnych rzeczy, że to takie trudne..

[k a j a]

Napisane przez kejtiCe

No kosztowna to na pewnoooooo Ale czy nie jest tak, że kobieta jest zmęczona, gdy dziecko nie potrafi dobrze ssać?
No nie wiem, nie znam się. Bardzo chciałabym kp, ale naczytałam się o tym różnych rzeczy, że to takie trudne..

Jest zmęczona.. Często kobiety łapią doły że nie potrafią wykarmić dziecka piersią, strasznie biorą to do siebie..



Dziewczynyyy.. kiedyś widziałam taki piekny kącik niemowlaczka w stylu marynarskim. widziałyście gdzieś? Taki z białym łóżeczkiem itd. Nie mogę znaleźć Tylko nie taki urządzony do gazet, na pokaz itd tylko urzadzony przez jakąś kobiete u siebie w domu tak.. Coś jak Szuu wstawiła.

[rybkaa90]

Ja się martwię, że nie będę miała pokarmu. Cycki mi prawie nie urosły Wiem, że to nie reguła, ale i tak sobie wkręcam.

[Cos_]

Napisane przez rybkaa90

Ja się martwię, że nie będę miała pokarmu. Cycki mi prawie nie urosły Wiem, że to nie reguła, ale i tak sobie wkręcam.

Ja juz sie martwie ze teraz mam a pozniej mi zniknie,bo teraz juz mi leci i mam mokry stanik :/ a co bedzie pozniej albo zanik albo nawal :/

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[kejtiCe]

Napisane przez k a j a

Jest zmęczona.. Często kobiety łapią doły że nie potrafią wykarmić dziecka piersią, strasznie biorą to do siebie..



Dziewczynyyy.. kiedyś widziałam taki piekny kącik niemowlaczka w stylu marynarskim. widziałyście gdzieś? Taki z białym łóżeczkiem itd. Nie mogę znaleźć Tylko nie taki urządzony do gazet, na pokaz itd tylko urzadzony przez jakąś kobiete u siebie w domu tak.. Coś jak Szuu wstawiła.

Jestem przerażona już..

Napisane przez rybkaa90

Ja się martwię, że nie będę miała pokarmu. Cycki mi prawie nie urosły Wiem, że to nie reguła, ale i tak sobie wkręcam.

A mi urosły jak szalone, ale przed ciążą robiłam usg i doktor powiedział, że przeważa tkanka tłuszczowa a nie gruczołowa

[rybkaa90]

Zamiast cieszyć się ciążą, to ja ciągle sobie coś wkręcam
A przecież dziecko to największy dar, wiele kobiet chciałoby być na moim miejscu.

[tassia]

Napisane przez Cos_

Z malopolski ok.40-45 km od Krakowa mieszkam W sumie to do Katowic tez mam tyle samo :P poszalalam i wypozyczylam chyba z 5 ksiazek ale emocje po tej musza opasc i zaczne kolejna

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

A jakie ksiazki czytasz? Co juz przeczytalas? Moze cos polecisz bo jakos nie mam weny

Napisane przez kejtiCe

No kosztowna to na pewnoooooo Ale czy nie jest tak, że kobieta jest zmęczona, gdy dziecko nie potrafi dobrze ssać?
No nie wiem, nie znam się. Bardzo chciałabym kp, ale naczytałam się o tym różnych rzeczy, że to takie trudne..

Ja miałam giga dola i wezwalam doradcę laktacyjna z certyfikatem. Babka spędziła ze mną 2 godziny i od tego momentu nie było juz żadnego problemu.
Było różnie owszem, ale to naprawdę wygodne . można karmić wszędzie, nie trzeba nosić butelek a w nocy to juz w ogóle najlepsza na świecie wygoda. I na wyjazdach.
Śmiało można jechać w gory, iść w plener bez dostępu do wody ...

Napisane przez rybkaa90

Ja się martwię, że nie będę miała pokarmu. Cycki mi prawie nie urosły Wiem, że to nie reguła, ale i tak sobie wkręcam.

Mnie tez nie urosły
Nie martw się
Poleje się rzeka mleka.
Naprawdę baaardzo zadnko zdarzają się sytuacje ze się nie da i nie ma mleka.