Gruszki, śliwki do koszyka a wrześniówkom czas umyka! Wrzesień 2016

[Limonkaaa88]

Napisane przez tomyskaja

Dziewczyny a co do piosenek na pierwszy taniec jakie macie wybrane? Ja bym chciała jakąś zagraniczna piosenkę która wpada w ucho i się łatwo przy niej tańczy ale narzeczony upiera się przy polskiej bo u niego średnio z angielskim a mówi ze chce rozumieć słowa :p macie jakieś propozycje?

ja nie mam i pewnie dłuuuugo nic nie wymyślę ja ogólnie lubię bardzo Bruno Marsa i podoba mi się piosenka Marry Me ale nie wiem jak do tego tańczyć, a pozatym mój tż za nim nie przepada więc i tak odpadnie

Napisane przez Wanilka5

Zawsze czas się znajduje; ) na forum; )

ja zawsze jak wrócę z pracy to zaglądam i przed snem też jakoś ciekawi mnie teraz co piszecie więc staram się zaglądać jak najcześciej

Napisane przez Stokrotek90

np. w pracy... z ukrycia :P

Wpadnę do klubu się zaktualizować.
Obrączki zamówione w bardzo dobrej cenie
Hand-made opakowania na pop corn in progress (nie wiem czy o tym pisałam, ale planujemy wesele w tematyce starego filmu i w ramach prezencików na każdym talerzyku będą pudełeczka z pop cornem, takie jak w starych amerykańskich filmach, tylko że czarne, nie czerwone) W cholerę wycinania i klejenie, ale duża frajda mimo wszystko

świetny pomysł u nas to nie będzie nic przewodniego, ale to bardzo fajny pomysł, jestem ciekawa Twoich efektów

[Wanilka5]

Napisane przez Lady Audrey

My będziemy tańczyć do Grzegorz Hyży "Na Chwilę". Piosenka bardzo nam się podoba a tańczyć będziemy spontanicznie, bez żadnego układu >

Przerekranowa na moim zdaniem jest ta piosenka
Ale ważne ze będzie ona wasza ta jedyna

Ja za tydzień jade znów oglądać suknie tym razem dwie te ci mi się podobają najbardziej obym juz podjęła decyzję

[pestycyda]

Piosenki jeszcze nie wybraliśmy ale jest już pare typów

[Stokrotek90]

Napisane przez morsmordre

Wooow, super! Mój kolega też miał nawiązanie do kina, konkretnie do Gnijącej Panny Młodej a takie pudełka na ali widziałam za grosze

Do Gnijącej... mam szczególny sentyment Kiedyś odgrywałam rolę tytułową w przedstawieniu, a przyszły mąż to reżyserował (wspomniałam o tym w klubie). No... i pisałam licencjat o Burtonie :P

Może i da się pudełka dostać za grosze, ale nie w takim rozmiarze niestety Więc stworzyłam własny projekt (pudełka mają być na wysokość trochę większą niż wskazujący palec).

Jak się nauczę wstawiać zdjęcia w klubie to wrzucę pierwsze próby

[Lady Audrey]

Napisane przez Wanilka5

Przerekranowa na moim zdaniem jest ta piosenka
Ale ważne ze będzie ona wasza ta jedyna

Ja za tydzień jade znów oglądać suknie tym razem dwie te ci mi się podobają najbardziej obym juz podjęła decyzję

Nie wiem czy przereklamowana, jeśli tak na to patrzeć to połowa polskich piosenek taka jest Nie mamy typowej "naszej piosenki" więc wybieramy to co wpada w ucho bo nie jesteśmy mistrzami tańca

Myśleliśmy też o Alison Moyet - Only you. Ale raczej będzie to polska piosenka.

Obyś wybrała tą suknię

[pestycyda]

Ja mam na myśli póki co dwie piosenki:
1. Somwhere over the rainbow - Israel Kamakawiwoʻole
https://www.youtube.com/watch?v=bjvnjjaL1FQ

2. Tell her you belong to me - Beath Hart
https://www.youtube.com/watch?v=CYABiE1-FAQ

[Limonkaaa88]

fajnie że macie już coś, jakies pomysły na piosneczki

[Wanilka5]

dziewczyny czy jak zaczne rozdawac zaproszenia w Maju u TZ to bedzie za wczesnie bo cos Tesciowa przebakuje ze tak

[asiula1306]

u mnie są już gotowe listy gości, zaczynamy rozdawać pod koniec marca i obie rodziny uważają że to odpowiedni czas bo ludzie są na etapie planowania urlopów. Mój teść zaczął już dzwonić po rodzinie i informować że będzie ślub. Moi znajomi pytają już czy na pewno ta data bo muszą sobie zaklepać termin itp. Nie wiem czy istnieje coś takiego jak "za wcześnie"- jakie to ma znaczenie czy to będzie 3 miesiące przed czy 5? Byle nie za późno.

[Wanilka5]

Napisane przez asiula1306

u mnie są już gotowe listy gości, zaczynamy rozdawać pod koniec marca i obie rodziny uważają że to odpowiedni czas bo ludzie są na etapie planowania urlopów. Mój teść zaczął już dzwonić po rodzinie i informować że będzie ślub. Moi znajomi pytają już czy na pewno ta data bo muszą sobie zaklepać termin itp. Nie wiem czy istnieje coś takiego jak "za wcześnie"- jakie to ma znaczenie czy to będzie 3 miesiące przed czy 5? Byle nie za późno.

Też tak uważam że nie ma za wcześnie

[Stokrotek90]

U mnie w większości przyszli goście są poinformowani o terminie ślubu. Będziemy wysyłać i rozdawać hmm... za jakiś czas. Trochę nie mamy czasu jeździć, a część zaproszeń wypada wręczyć osobiście.

[Wanilka5]

Ja właśnie chcę osobiście u Tz rodziny rozdawać więc długi weekend byłby odpowiedni

[pestycyda]

Lepiej dac i miec z glowy

[Limonkaaa88]

Napisane przez Wanilka5

dziewczyny czy jak zaczne rozdawac zaproszenia w Maju u TZ to bedzie za wczesnie bo cos Tesciowa przebakuje ze tak

moim zdaniem ok my też maj/czerwiec zaczniemy rozdawać także jak najbardziej okej

większość już i tak poinformowana kiedy ślub i kiedy mają być dostępni jak chcą z nami uczestniczyć w tym dniu a zaproszenie to już po prosut dodatek taki oficjalny

[Wanilka5]

Napisane przez pestycyda

Lepiej dac i miec z glowy

Ja chcę dać i mieć to z glowy

[Lady Audrey]

U nas rodzina już wie kiedy będzie ślub także poinformowani są a rozdawać będziemy maj/początek czerwca, pewnie w jakąś niedzielę, bo tym, którym możemy to zawieziemy osobiście.

[Dorotti666]

Napisane przez Lady Audrey

U nas rodzina już wie kiedy będzie ślub także poinformowani są a rozdawać będziemy maj/początek czerwca, pewnie w jakąś niedzielę, bo tym, którym możemy to zawieziemy osobiście.

My tak samo

[pestycyda]

Nie wiem co mnie podkusiło żeby wysyłać całą listę gości teściowej do korekty. Zadzwoniła i poza paroma poprawkami zaczęła marudzić że coś dużo znajomych zapraszamy:/ TŻ mówi, żebym jej nie słuchała bo nie ma za dużo do powiedzenia w tej kwestii ale jednak to nasi rodzice płacą a my w miarę możliwości... Teściowie od początku chcieli przyjęcie skromne, ale ja i moja rodzina sobie tego nie wyobrażamy. Byliśmybumówieni, że to moi rodzice będą głównie finansować ale oczywiście teściowie się ogarnęli i powiedzieli że się dołożą.

A teraz będę wysłuchiwać że koleżanki z pracy to se mogę do domu zaprosić:/ a ja nie chcę do domu tylko na wesele. TŻ też zaprasza ze swojej pracy. Mam wrażenie że teściowe chce na siłę zmniejszać listę ale umowa jest na 100 osób. Mamy na liście około 115, a część jest tylko pro forma bo ciąże itp.

Eh musiałam się wyżalić-.-

[Wanilka5]

Napisane przez pestycyda

Nie wiem co mnie podkusiło żeby wysyłać całą listę gości teściowej do korekty. Zadzwoniła i poza paroma poprawkami zaczęła marudzić że coś dużo znajomych zapraszamy:/ TŻ mówi, żebym jej nie słuchała bo nie ma za dużo do powiedzenia w tej kwestii ale jednak to nasi rodzice płacą a my w miarę możliwości... Teściowie od początku chcieli przyjęcie skromne, ale ja i moja rodzina sobie tego nie wyobrażamy. Byliśmybumówieni, że to moi rodzice będą głównie finansować ale oczywiście teściowie się ogarnęli i powiedzieli że się dołożą.

A teraz będę wysłuchiwać że koleżanki z pracy to se mogę do domu zaprosić:/ a ja nie chcę do domu tylko na wesele. TŻ też zaprasza ze swojej pracy. Mam wrażenie że teściowe chce na siłę zmniejszać listę ale umowa jest na 100 osób. Mamy na liście około 115, a część jest tylko pro forma bo ciąże itp.

Eh musiałam się wyżalić-.-

costy kochana nie sluchaj jej....to TWOJE wesele twoj SLUB wiec ty wybierasz gosci
ja tez nie slucham Tesciowej o tym ze w Maju to za wczesniej prosic na slub

[Dorotti666]

My pokazaliśmy teściom listę gości, bo byli ciekawi.
Ale niczego ani nikogo nie narzucają, tak samo moi rodzice dzięki Bogu

[Lady Audrey]

Napisane przez pestycyda

Nie wiem co mnie podkusiło żeby wysyłać całą listę gości teściowej do korekty. Zadzwoniła i poza paroma poprawkami zaczęła marudzić że coś dużo znajomych zapraszamy:/ TŻ mówi, żebym jej nie słuchała bo nie ma za dużo do powiedzenia w tej kwestii ale jednak to nasi rodzice płacą a my w miarę możliwości... Teściowie od początku chcieli przyjęcie skromne, ale ja i moja rodzina sobie tego nie wyobrażamy. Byliśmybumówieni, że to moi rodzice będą głównie finansować ale oczywiście teściowie się ogarnęli i powiedzieli że się dołożą.

A teraz będę wysłuchiwać że koleżanki z pracy to se mogę do domu zaprosić:/ a ja nie chcę do domu tylko na wesele. TŻ też zaprasza ze swojej pracy. Mam wrażenie że teściowe chce na siłę zmniejszać listę ale umowa jest na 100 osób. Mamy na liście około 115, a część jest tylko pro forma bo ciąże itp.

Eh musiałam się wyżalić-.-

Ja jestem zdania, że jeśli narzeczeni sami płacą za całe wesele, to rodzice/teściowie nie mają nic do powiedzenia w sprawie listy gości, dekoracji, jedzenia itp. Mogę zaprosić koleżankę Zosię zamiast cioci Basi, której nie znoszę i nie widziałam X lat bo wesele organizowane jest przez nas. Oczywiście słucham rad, jednak decyzję podejmujemy my.
Natomiast jeśli za wesele (już nie ważne czy w całości czy w części) płacą rodzice to mają jakieś tam prawo mieć wpływ na różne rzeczy bo w końcu idzie to z ich kieszeni. Niestety to wielki minus korzystania z pomocy rodziców bo nawet jak mówią, że nie będą się wtrącać to zawsze coś "wyjdzie w praniu". A narzeczeni nie chcąc ich urazić zgadzają się na różne rzeczy. Co nie zmienia faktu, że to nie fair wobec dzieci bo to ich ślub a nie powtórny ślub rodziców.

[Limonkaaa88]

Napisane przez pestycyda

Nie wiem co mnie podkusiło żeby wysyłać całą listę gości teściowej do korekty. Zadzwoniła i poza paroma poprawkami zaczęła marudzić że coś dużo znajomych zapraszamy:/ TŻ mówi, żebym jej nie słuchała bo nie ma za dużo do powiedzenia w tej kwestii ale jednak to nasi rodzice płacą a my w miarę możliwości... Teściowie od początku chcieli przyjęcie skromne, ale ja i moja rodzina sobie tego nie wyobrażamy. Byliśmybumówieni, że to moi rodzice będą głównie finansować ale oczywiście teściowie się ogarnęli i powiedzieli że się dołożą.

A teraz będę wysłuchiwać że koleżanki z pracy to se mogę do domu zaprosić:/ a ja nie chcę do domu tylko na wesele. TŻ też zaprasza ze swojej pracy. Mam wrażenie że teściowe chce na siłę zmniejszać listę ale umowa jest na 100 osób. Mamy na liście około 115, a część jest tylko pro forma bo ciąże itp.

Eh musiałam się wyżalić-.-

współczuję ;/ ja się własnie czegoś takiego obawiałam, ja to jestem nerwowa więc zaraz bym odpowiedziała za dużo .. nie lubię jak ktoś się wtrąca w moje życie, u nas narazie moja teściowa nic nie mówi, mnie w sumie nawet nie pyta, jak pyta to tżta bo ja z nią nie mam takich super kontaktów bo rzadko ją widzę, ale raczej to jest taka kobieta co się nie wtrąca, moja mama np to ideał teściowej bo też nie wnika, cieszy się ze wszystiego, nie namawia na nic, moja bratowa to mówi że nie ma lepszej tesciowej niż moja mama hehe oby i moja taka była, bo inaczej będzie krucho ;p

moim zdaniem to jest Wasz ślub i mimo że rodzice się dokładają, a robią to z serca, że jesteście ich dziećmi, nie powinni nalegać na takich a nie innych gości, ani wykreślać, ten ślub jest Wasz a nie ich, oni już swój mieli, przeżyli, powinni dać teraz wolną rękę dla Was bo to Wasz ślub, chcieli się dokładać super, ale po co mają się wtrącać aż tak to nie kumam tego, nigdy nie zrozumiem czemu wiele teściowych tak ma, aby jakąś szpilę włożyć, normanie jak z kawałów, zamiast sie cieszyć szczęściem dzieci to marudzić i wybrzydzać aj!

[asiula1306]

U mnie z listą gości nie było problemu- założenie było ze max 100 osób, i podzieliliśmy to na 3 czesci- rodzina moja, rodzina tza i znajomi. Listy rodzin układali rodzice i dali nam do wglądu i ostatecznej decyzji a w listę znajomych się nie wtracaja. Wszyscy zadowoleni

Co gorsza mój teść uparł się na tort z jednej cukierni- to jakiś dramat ale jesteśmy na etapie tłumaczenia mu ze falbany z bitej śmietany i wsiurskie kwiatki z wafli juz nie są stylowe :P

[Wanilka5]

Napisane przez asiula1306

U mnie z listą gości nie było problemu- założenie było ze max 100 osób, i podzieliliśmy to na 3 czesci- rodzina moja, rodzina tza i znajomi. Listy rodzin układali rodzice i dali nam do wglądu i ostatecznej decyzji a w listę znajomych się nie wtracaja. Wszyscy zadowoleni

Co gorsza mój teść uparł się na tort z jednej cukierni- to jakiś dramat ale jesteśmy na etapie tłumaczenia mu ze falbany z bitej śmietany i wsiurskie kwiatki z wafli juz nie są stylowe :P

no ale Asia nie podoba ci sie taki Tortjak mozesz taka byc

[asiula1306]

świnia ze mnie Na szczęście teściowa jest super głosem rozsądku i powiedziała że absolutnie nie ma opcji by tort był z tamtej cukierni. I jeszcze mówimy teściowi że mamy upatrzony tort w stylu angielskim, mamy cukiernię która nam go zrobi itp itd a ten mówi "ale w mojej cukierni zrobią wam tort jaki chcecie, tylko zdjęcie trzeba przynieść!"... No po prostu dramat- moje wesele to nie czas na eksperymenty
A teściu też jest niezły bo jak wybieraliśmy salę to mówił "noo ale to nie można robić takiego małego wyboru, musicie mieć porównanie, pojeździć i pooglądać itp" a jak trzeba wybrać cukiernię to nagle bierzemy pierwszą lepszą z której kiedyś tam brał ciasta i już nie potrzeba porównywania :P A ja mówię tżowi że to że zgadzam się by ciasta były z tamtej cukierni w ogóle ich nie próbując to ukłon w stronę teścia żeby coś było takie "jego"- ciasta akurat nie są znaczącym elementem więc ok. Ale gdybym chciała postawić na swoim to kazałabym sobie przywieźć kilka rodzajów ciasta do spróbowania i szukałabym alternatyw.

[pestycyda]

Napisane przez asiula1306

świnia ze mnie Na szczęście teściowa jest super głosem rozsądku i powiedziała że absolutnie nie ma opcji by tort był z tamtej cukierni. I jeszcze mówimy teściowi że mamy upatrzony tort w stylu angielskim, mamy cukiernię która nam go zrobi itp itd a ten mówi "ale w mojej cukierni zrobią wam tort jaki chcecie, tylko zdjęcie trzeba przynieść!"... No po prostu dramat- moje wesele to nie czas na eksperymenty
A teściu też jest niezły bo jak wybieraliśmy salę to mówił "noo ale to nie można robić takiego małego wyboru, musicie mieć porównanie, pojeździć i pooglądać itp" a jak trzeba wybrać cukiernię to nagle bierzemy pierwszą lepszą z której kiedyś tam brał ciasta i już nie potrzeba porównywania :P A ja mówię tżowi że to że zgadzam się by ciasta były z tamtej cukierni w ogóle ich nie próbując to ukłon w stronę teścia żeby coś było takie "jego"- ciasta akurat nie są znaczącym elementem więc ok. Ale gdybym chciała postawić na swoim to kazałabym sobie przywieźć kilka rodzajów ciasta do spróbowania i szukałabym alternatyw.

Rzadko sie zdarza zeby akurat tatusiowie sie upierali na swoim ale jak czasem mężczyzna coś wymyśli to właśnie jest to coś takiego jak tort z fakbanami z bitej śmietany :p na szczescie my kobiety mamy wieksza sile przebicia jesli idzie o takie szczegoly

Co do tesciowych to moja jest na serio spoko, nie moge powiedziec zlego slowa, ale jednak jak czasem cos powie to mnie napada konsternacja. To moi rodzice raczej sa bardziej narzucajacy sie ze swoim zdaniem/ pomoca o czym przekonalam sie w trakcie remontu... Tylko na swoich to ja moge " wjechac" i wiem ze sie nie obraza. Czesto sie sprzeczamy o jakies ☠☠☠☠☠☠☠ety bo kazde ma swoje zdanie. A z tesciowa, coz, boje sie tak bezposrednio postawic ja w sytuacji " mamusia nie ma tu nic do powiedzenia" :p

[Stokrotek90]

Co do roznoszenia zaproszeń - nie byłoby problemu gdyby goście byli w obrębie jednego miasta lub okolic. Tymczasem rozwiezienie osobiście zaproszeń w naszym przypadku oznacza jechanie najpierw 180 km. w jedną stronę Polski, a potem ponad 300 km w całkiem innym kierunku. Oznacza to konieczność zarezerwowania minimum dwóch weekendów na samo jeżdżenie + goście w miejscowości rodziców (kolejny weekend) + goście od strony drugich rodziców (kolejny weekend). Sobota i niedziela to tak cenne i ekskluzywne dobra, że gdy tylko nie pracuję chętnie czas spędzam inaczej niż jeżdżąc „po ludziach”. Wiem, że osobiste dostarczenie jest bardziej wyróżniające i miłe, ale podobnie jak ciężko zaplanować nam choćby weekendowe nauki przedmałżeńskie, tak zaplanowanie podróży z zaproszeniami (minimum 4 weekendów!) graniczy z cudem. Chciałabym powiedzieć "chcę dać i mieć z głowy"€, ale generalnie to nie takie proste.

Co do decyzyjnych rodziców – rodzice są głównymi „płatnikami”, ale nie ingerują jakoś strasznie w kształt wesela. To, na co się nie zgodzili do tej pory, to na muffinki zamiast tortu (Kto je tort na weselu? Generalnie tort jest na końcu listy rzeczy, które mnie interesują, bo nie jestem słodyczowa i -€“ co więcej - wódka + ciastka = możliwość skończenia z boleściami żołądkowymi) i na kalie w ślubnym bukiecie (bo się kojarzą z pogrzebem).

Jakby rodzice chcieli ukrócić listę naszych przyjaciół i znajomych, byłabym naprawdę zła.

[pestycyda]

Offtop: Stokrotek zawsze Twoje posty widze jako jakies krzaki:/ zamiast polskich znakow:/ i to tylko w Twoich postach:/

[Lady Audrey]

Napisane przez asiula1306

Co gorsza mój teść uparł się na tort z jednej cukierni- to jakiś dramat ale jesteśmy na etapie tłumaczenia mu ze falbany z bitej śmietany i wsiurskie kwiatki z wafli juz nie są stylowe :P

Napisane przez Stokrotek90

Co do roznoszenia zaproszeń - nie byłoby problemu gdyby goście byli w obrębie jednego miasta lub okolic. Tymczasem rozwiezienie osobiście zaproszeń w naszym przypadku oznacza jechanie najpierw 180 km. w jedną stronę Polski, a potem ponad 300 km w całkiem innym kierunku. Oznacza to konieczność zarezerwowania minimum dwóch weekendów na samo jeżdżenie + goście w miejscowości rodziców (kolejny weekend) + goście od strony drugich rodziców (kolejny weekend). Sobota i niedziela to tak cenne i ekskluzywne dobra, że gdy tylko nie pracuję chętnie czas spędzam inaczej niż jeżdżąc „po ludziach”. Wiem, że osobiste dostarczenie jest bardziej wyróżniające i miłe, ale podobnie jak ciężko zaplanować nam choćby weekendowe nauki przedmałżeńskie, tak zaplanowanie podróży z zaproszeniami (minimum 4 weekendów!) graniczy z cudem. Chciałabym powiedzieć "chcę dać i mieć z głowy"€, ale generalnie to nie takie proste.

A nie możecie wysłać pocztą zaproszeń tym, którzy mieszkają dalej? Rozumiem dostarczenie osobiście zaproszeń rodzicom, dziadkom, chrzestnym, no ale jakbym miała jechać tyle km żeby dać zaproszenie ciociom to nie chciałoby mi się


U nas w sumie rodzice nie wtrącają się do niczego. Zapytali się kto będzie proszony, zaakceptowali. Teściowa tez się do niczego nie wtrąca. A tata mnie ostatnio zabił. Przyszedł do mnie i mówi "Córcia, kiedy wy macie dokładnie to wesele?"

Za to wkurza mnie ciotka. Wczoraj przyszła i zaczęła na mnie najeżdżać czemu nie prosimy babci, ojca i rodziny od strony TŻ? Że jak to nie zaprosić babci i ojca, że nie wiadomo jacy by byli to trzeba szanować i zaprosić i MAMY ich zaprosić
Nie prosimy też rodziny ze strony mojego ojca. A ona do mnie, że gdyby tylko miała do nich nr to zadzwoniłaby, że biorę ślub i ich nie proszę no kur mać! Matka, Teściowa mi się do wesela nie wtrącają a ciotka będzie, no wstydu chyba nie ma

Tak w ogóle to wybraliśmy nowe zaproszenia (to chyb a już 10 raz), próbki w drodze Co myślicie?

[asiula1306]

Tez mam krzaki ale pierwszy raz ale w ogóle coś mi wizaz się sypie, nie widzi emotikonow i wolno się ładuje.

A na weselach zawsze jem tort i uważam że jest to jednak istotny element wesela- dużo ludzi czeka na ta chwile i podziwia