Aparaty ortodontyczne cz. XVI

[Frutti]

Napisane przez Minai

Po prostu przedłuży Ci się leczenie, nic się nie będzie z zębami działo przez kilka miesięcy.

Gorzej jak będzie się działo coś niepożądanego

[saline]

Napisane przez sandrek

Powiedzmy, że założę aparat w kwietniu. Moja ortodontka wizyty mniej więcej co dwa miesiące przeprowadza. Czeka mnie prawie półroczny wyjazd za granicę - co wtedy? Jak będzie wyglądać leczenie?

Ja bym się nie zdecydowała na aparat w takiej sytuacji. Chyba lepiej poczekać i założyć jak już wrócisz z wyjazdu. Nigdy nie wiesz czy nie będziesz musiała nadprogramowo iść na wizytę do orto a za granicą pewnie znajdziesz kogoś kto cię przyjmie, ale zapłacisz za wizytę jak za zboże (ja np. płacę za wizytę 60euro za łuk a osoby spoza kliniki 120euro). No i w sumie nikt nie będzie nic ci zmieniał, bo nie będzie chciał ingerować w twoje leczenie. Jedynie przykleją odklejony zamek itp. A jeśli przez pół roku nie będziesz miała wizyt w ogóle to szkoda chodzić z tym aparatem skoro nic się nie będzie działo.

---------- Dopisano o 13:12 ---------- Poprzedni post napisano o 13:10 ----------

Napisane przez Filifonka

Pomyśl, że już niedługo m.in. dzięki tym łańcuszkom Twój uśmiech będzie prosty i piękny!

Myślę, myślę ale ciężko mi w to uwierzyć. Już rok czasu a zębiska nadal krzywe

[Kicia131]

Witajcie
I ja już niedługo stanę się "szczęśliwą" posiadaczką aparatu na zęby. Pierwszą wizytę u ortodonty mam w przyszły czwartek, bardzo jestem ciekawa, co mi powie.
7-8 lat temu nosiłam aparat ruchomy - na górę i dół. Męczyłam się chyba 2,5 roku. Ale efekt był, zęby proste, ładne. Niestety trafiłam chyba na kiepską ortodontkę, która pewnego dnia po prostu powiedziała: gratuluję, to koniec. Nie musi pani nosić aparatu już. No i po zakończeniu noszenia zęby znów się powolutku powolutku wykrzywiają :/ w sumie teraz to jest masakra (moim zdaniem). Inni tego nie widzą i bardzo mi się dziwią, że chcę nosić aparat na zęby, bo przecież mam "ładne zęby". A nie mam :P

No ale wracając do sedna. Nie wiem, ile się czeka na aparat po pierwszej wizycie u ortodonty, ale mam nadzieję, że już niedługo będę się nim cieszyć, a przede wszystkim będę się cieszyć tym, że moje zęby będą coraz prostsze <3 plan na "po" aparacie - wybielanie. I będę już w pełni szczęśliwa

Powodzenia dla Was wszystkich!

[201607111004]

Dzisiaj wielkie dłutowanie. Trzymajcie za mnie kciuki bym tym razem się nie popłakała : D

[mikaya]

Cześć! Od niecałych dwóch tygodni mam założony aparat stały, metalowy + łuk podniebienny. Muszę zwrócić się do Was o pomoc, bo niestety nigdzie, ale to nigdzie nie znalazłam odpowiedzi na moje pytanie (które może wydawać się dziwne, ale naprawdę w sprawach ortodontycznych nie jestem obeznana w ogóle...:P) Czy może ktoś mi powiedzieć, czym są te małe kuleczki (załącznik), które na moje oko wyglądają jak gumki, i jaki mają wpływ na leczenie? Miałam je założone na niektóre zęby, jednak dzisiaj przy myciu zauważyłam, że już ich nie ma. Nie chce zaś dzwonić od razu do ortodontki, bo nie wiem czy nie jest to jakaś głupota i nie jestem pewna czy zrozumiałaby o co w ogóle mi chodzi. Próbowałam znaleźć coś w wyszukiwarce, przeczytałam całe FAQ - bez skutku, tak samo inne fora i strony.

[saline]

Napisane przez mikaya

Cześć! Od niecałych dwóch tygodni mam założony aparat stały, metalowy + łuk podniebienny. Muszę zwrócić się do Was o pomoc, bo niestety nigdzie, ale to nigdzie nie znalazłam odpowiedzi na moje pytanie (które może wydawać się dziwne, ale naprawdę w sprawach ortodontycznych nie jestem obeznana w ogóle...:P) Czy może ktoś mi powiedzieć, czym są te małe kuleczki (załącznik), które na moje oko wyglądają jak gumki, i jaki mają wpływ na leczenie? Miałam je założone na niektóre zęby, jednak dzisiaj przy myciu zauważyłam, że już ich nie ma. Nie chce zaś dzwonić od razu do ortodontki, bo nie wiem czy nie jest to jakaś głupota i nie jestem pewna czy zrozumiałaby o co w ogóle mi chodzi. Próbowałam znaleźć coś w wyszukiwarce, przeczytałam całe FAQ - bez skutku, tak samo inne fora i strony.

Wg mnie to były te kolorki, które mają pomóc ortodoncie w założeniu aparatu - w kolejności nakładania zamków. Dla pacjenta nie mają znaczenia, ścierają się po kilku dniach od mycia zębów.

---------- Dopisano o 21:16 ---------- Poprzedni post napisano o 21:08 ----------

Napisane przez Kicia131

No ale wracając do sedna. Nie wiem, ile się czeka na aparat po pierwszej wizycie u ortodonty, ale mam nadzieję, że już niedługo będę się nim cieszyć, a przede wszystkim będę się cieszyć tym, że moje zęby będą coraz prostsze <3 plan na "po" aparacie - wybielanie. I będę już w pełni szczęśliwa

Powodzenia dla Was wszystkich!

Cześć ja miałam założony aparat na 3ciej wizycie, na 1ej plan leczenia, rtg musiałam zrobić w innej klinice bo w tej jeszcze wtedy nie mieli swojego, na 2giej wizycie wyciski i separatory a na 3ciej już zakładany aparat. Ogólnie od 1 wizyty do założenia trwało to wszystko kilka tygodni, bo musiałam wyleczyć zęby w tym 1 kanałowo. W innym przypadku trwałoby to tydzień
Powodzenia

---------- Dopisano o 21:17 ---------- Poprzedni post napisano o 21:16 ----------

Napisane przez SweetHusky

Dzisiaj wielkie dłutowanie. Trzymajcie za mnie kciuki bym tym razem się nie popłakała : D

Powodzenia

---------- Dopisano o 21:27 ---------- Poprzedni post napisano o 21:17 ----------

A ja po wizycie i czyszczeniu zębów. Niestety moja dentystka odeszła z kliniki i na jej miejsce jest nowy dentysta. Trochę się rozczarowałam, no ale nowy dr też wydaje się kompetentny i sympatyczny.
Najważniejsze, że nie mam żadnych ubytków, zostałam pochwalona za dobrą higienę uzębienia (zero kamienia, lekki osad) i do zobaczenia za 6 m-cy.

No a orto zadowolony z postępów leczenia, zmiany są a przyspieszyć nic nie można - no chyba, że chcę pożegnać się z zębami
Więc przestanę marudzić i uzbroję się w cierpliwość. Co do nadwrażliwości zębów to był zdziwiony, ale na razie nadal mam stosować pasty i płyny dla wrażliwych zębów skoro widzę poprawę i zgłosić się do niego jeśli się pogorszy.
Druty mam tej samej grubości co ostatnio i na górze znów podwójne łańcuszki. I tu rozczarowanie - znów srebrne. Tym razem nie było z czego wybierać chociaż mnie namawiał. Ale jakoś takie blade niebieskie, różowe czy zielone mi nie odpowiadały. Powiedziałam, że może następnym razem jeśli będzie coś bardziej intensywnego w barwie to wezmę. Bałam się, że te jasne przebarwią mi się bardzo szybko a tu 2 m-ce trzeba wytrzymać. No cóż. A tak chciałam zmian.
Zęby znów zaczynają pobolewać, trzeba przejść na dietę miękka. Nic nowego

[Pysiaaka]

Dziś moja orto założyła mi łuk Goshgariana. Jak w tym się je ? Masakra, najgorzej właśnie z jedzeniem jest, boję się jeść cokolwiek innego niż serki, jogurty i zupy, żeby mi się tam nic nie urwało i nie odczepiło. Nie wiem, może tylko moje takie wrażenie jest, że ten drucik jest strasznie delikatny. Myślałam, że będę seplenić, ale nie widzę różnicy w wymowie, tyle dobrego 6 kwietnia zakładamy dolny łuk, z górnym jeszcze trochę musimy poczekać, łuk podniebienny ma być aktywowany 3 razy, powiedziała, że więcej nie trzeba. Nie wiem na jakiej zasadzie działa to aktywowanie, bo tam nie ma żadnych śrubeczek.

[Frutti]

Napisane przez mikaya

Cześć! Od niecałych dwóch tygodni mam założony aparat stały, metalowy + łuk podniebienny. Muszę zwrócić się do Was o pomoc, bo niestety nigdzie, ale to nigdzie nie znalazłam odpowiedzi na moje pytanie (które może wydawać się dziwne, ale naprawdę w sprawach ortodontycznych nie jestem obeznana w ogóle...:P) Czy może ktoś mi powiedzieć, czym są te małe kuleczki (załącznik), które na moje oko wyglądają jak gumki, i jaki mają wpływ na leczenie? Miałam je założone na niektóre zęby, jednak dzisiaj przy myciu zauważyłam, że już ich nie ma. Nie chce zaś dzwonić od razu do ortodontki, bo nie wiem czy nie jest to jakaś głupota i nie jestem pewna czy zrozumiałaby o co w ogóle mi chodzi. Próbowałam znaleźć coś w wyszukiwarce, przeczytałam całe FAQ - bez skutku, tak samo inne fora i strony.

Kropeczki się z czasem zmyją Faktycznie są tylko dla ortodonty, żeby wiedział co gdzie przykleić.

Napisane przez Pysiaaka

Dziś moja orto założyła mi łuk Goshgariana. Jak w tym się je ? Masakra, najgorzej właśnie z jedzeniem jest, boję się jeść cokolwiek innego niż serki, jogurty i zupy, żeby mi się tam nic nie urwało i nie odczepiło. Nie wiem, może tylko moje takie wrażenie jest, że ten drucik jest strasznie delikatny. Myślałam, że będę seplenić, ale nie widzę różnicy w wymowie, tyle dobrego 6 kwietnia zakładamy dolny łuk, z górnym jeszcze trochę musimy poczekać, łuk podniebienny ma być aktywowany 3 razy, powiedziała, że więcej nie trzeba. Nie wiem na jakiej zasadzie działa to aktywowanie, bo tam nie ma żadnych śrubeczek.

Łuk jest odpowiednio ściskany w konkretnym miejscu przez ortodontę, w zależności jaki chce uzyskać efekt
Nie jest wcale delikatny, możesz jeść i steki, ale minie trochę czasu nim zaczniesz z nim normalnie funkcjonować, bez żadnych strachów

[ZielonaaHerbata]

Napisane przez Pysiaaka

Dziś moja orto założyła mi łuk Goshgariana. Jak w tym się je ? Masakra, najgorzej właśnie z jedzeniem jest, boję się jeść cokolwiek innego niż serki, jogurty i zupy, żeby mi się tam nic nie urwało i nie odczepiło. Nie wiem, może tylko moje takie wrażenie jest, że ten drucik jest strasznie delikatny. Myślałam, że będę seplenić, ale nie widzę różnicy w wymowie, tyle dobrego 6 kwietnia zakładamy dolny łuk, z górnym jeszcze trochę musimy poczekać, łuk podniebienny ma być aktywowany 3 razy, powiedziała, że więcej nie trzeba. Nie wiem na jakiej zasadzie działa to aktywowanie, bo tam nie ma żadnych śrubeczek.

Miałam zupełnie odwrotne wrażenie możesz spokojnie jeść wszystko. Nic tam się nie urwie i nie odczepi. Na początek może jedz mniejsze kawałki, np. możesz sobie pokroić kanapke na kilka części czy popijać herbatą, żeby je trochę rozmiękczyć. Nie ma się czego bać

[201607111004]

Napisane przez saline

Powodzenia

Dziękuję! Niepotrzebnie panikowałam. Płakałam przed wyjściem z domu.

Zabieg okazał się zaskakująco bezbolesny. Im dalej tym większy luz odczuwałam. Nawet się uśmiechałam na widok wyciąganych kawałków. A na sam koniec tuż przed szyciem nuciłam coś z radości Cały zabieg z szyciem zajął jakieś 20 min. Ale jednak przez jakąś połowę bałam się bardzo, że w końcu coś zacznie boleć i przez to podobno ciężko się ze mną współpracowało.

Ale 2 godziny później zaczął się dramat. Tzn. wszystko do przeżycia. Myślałam, że będzie znacznie gorzej ale jednak było nieprzyjemnie. Ból głowy z tych mocnych połączony z bólem dziąseł kojarzącym mi się z reakcją na słodkie tylko mocniejszą. Na samym początku ten ból nawet należał do przyjemnych a w połączeniu z mrowieniem opuchniętej twarzy i ust jeszcze fajniejszy.

Dzisiaj już głowa nie boli więc nawet nie brałam nic przeciwbólowego. Jedynie sama opuchlizna boli, ale da się żyć. I przełykanie męczy bo czuję się jakbym miała anginę.

Tak więc sam zabieg tak bezbolesny, że gdyby nie historie PO to od razu kazałabym rwać dwa ostatnie zęby

Już niedługo zakładanie aparatu! Może da radę już w kwietniu! Oby, oby!
Cieszę się, że zmieniłam stomatologa. Tamta wcześniejsza mi mówiła, że zabieg może potrać do 3 godzin Strasznie mnie do niego zniechęcała. Dziwne, straciła 800 zł.

[Minai]

Napisane przez mikaya

Cześć! Od niecałych dwóch tygodni mam założony aparat stały, metalowy + łuk podniebienny. Muszę zwrócić się do Was o pomoc, bo niestety nigdzie, ale to nigdzie nie znalazłam odpowiedzi na moje pytanie (które może wydawać się dziwne, ale naprawdę w sprawach ortodontycznych nie jestem obeznana w ogóle...:P) Czy może ktoś mi powiedzieć, czym są te małe kuleczki (załącznik), które na moje oko wyglądają jak gumki, i jaki mają wpływ na leczenie? Miałam je założone na niektóre zęby, jednak dzisiaj przy myciu zauważyłam, że już ich nie ma. Nie chce zaś dzwonić od razu do ortodontki, bo nie wiem czy nie jest to jakaś głupota i nie jestem pewna czy zrozumiałaby o co w ogóle mi chodzi. Próbowałam znaleźć coś w wyszukiwarce, przeczytałam całe FAQ - bez skutku, tak samo inne fora i strony.

Tak jak dziewczyny pisały, to znaczniki dla ortodonty pomagające odpowiednio umiejscowić zamki - dziwne że Cie nie poinformował o tym Dochodzę do wniosku, że ortodonci są strasznie niekontaktowi;p

Napisane przez SweetHusky

Dziękuję! Niepotrzebnie panikowałam. Płakałam przed wyjściem z domu.

Zabieg okazał się zaskakująco bezbolesny. Im dalej tym większy luz odczuwałam. Nawet się uśmiechałam na widok wyciąganych kawałków. A na sam koniec tuż przed szyciem nuciłam coś z radości Cały zabieg z szyciem zajął jakieś 20 min. Ale jednak przez jakąś połowę bałam się bardzo, że w końcu coś zacznie boleć i przez to podobno ciężko się ze mną współpracowało.

Ale 2 godziny później zaczął się dramat. Tzn. wszystko do przeżycia. Myślałam, że będzie znacznie gorzej ale jednak było nieprzyjemnie. Ból głowy z tych mocnych połączony z bólem dziąseł kojarzącym mi się z reakcją na słodkie tylko mocniejszą. Na samym początku ten ból nawet należał do przyjemnych a w połączeniu z mrowieniem opuchniętej twarzy i ust jeszcze fajniejszy.

Dzisiaj już głowa nie boli więc nawet nie brałam nic przeciwbólowego. Jedynie sama opuchlizna boli, ale da się żyć. I przełykanie męczy bo czuję się jakbym miała anginę.

Tak więc sam zabieg tak bezbolesny, że gdyby nie historie PO to od razu kazałabym rwać dwa ostatnie zęby

Już niedługo zakładanie aparatu! Może da radę już w kwietniu! Oby, oby!
Cieszę się, że zmieniłam stomatologa. Tamta wcześniejsza mi mówiła, że zabieg może potrać do 3 godzin Strasznie mnie do niego zniechęcała. Dziwne, straciła 800 zł.

W szoku że miałaś ochotę coś nucić Ja to przerażona byłam po zabiegu czy wszystko tam jest dobrze zszyte i zrobione:P
A dlaczego źle się współpracowało? Zamykałaś usta? Ja to nie pamiętam żeby tam coś trzeba było współpracować, oni w sumie sami mi rozciągali niemiłosiernie paszcze

[201607111004]

Tak, "hakiem" mi rozciągali i to chyba jedyne co nieco bolało. Ale poza tym mam mały otwór gębowy, w dodatku słabo go czułam przez co nie otwierałam na maksa. I chyba miałam mieć niżej głowę a ciągle szła mi wysoko. Słyszałam stwierdzenie, że wszędzie mnie pełno. Nie wiem, ja tam starałam się siedzieć jak zaklęta ; ) Ale chyba nie było tak źle skoro w 20 min. się uwinął.

Jestem w szoku, że tak poważny zabieg zakończył się dla mnie bez traumy a zwykłe wyrwanie pierwszego zęba to tragedia. Co prawda na max jakieś 30 sek. ale jednak bolesne. Niby i tu i tu znieczulenie a jednak różnica kolosalna.

Teraz jedynie ta opuchlizna strasznie mnie męczy. Mało jem, mało mówię. Wyglądam jak świnka. Gdybym mogła szerzej otworzyć buzię to może już po zdjęciu szwów prosiłabym o kolejne wyrywanie. Ale coś czuję, że szybko szczękościsk mi nie minie : <
W każdym razie wciąż mam nadzieję, że jeszcze w kwietniu mnie zadrutują ^^



ps
O, to mój post nr 4 444 : D

[truskavkowa]

Napisane przez SweetHusky

Tak, "hakiem" mi rozciągali i to chyba jedyne co nieco bolało. Ale poza tym mam mały otwór gębowy, w dodatku słabo go czułam przez co nie otwierałam na maksa. I chyba miałam mieć niżej głowę a ciągle szła mi wysoko. Słyszałam stwierdzenie, że wszędzie mnie pełno. Nie wiem, ja tam starałam się siedzieć jak zaklęta ; ) Ale chyba nie było tak źle skoro w 20 min. się uwinął.

Jestem w szoku, że tak poważny zabieg zakończył się dla mnie bez traumy a zwykłe wyrwanie pierwszego zęba to tragedia. Co prawda na max jakieś 30 sek. ale jednak bolesne. Niby i tu i tu znieczulenie a jednak różnica kolosalna.

Teraz jedynie ta opuchlizna strasznie mnie męczy. Mało jem, mało mówię. Wyglądam jak świnka. Gdybym mogła szerzej otworzyć buzię to może już po zdjęciu szwów prosiłabym o kolejne wyrywanie. Ale coś czuję, że szybko szczękościsk mi nie minie : <
W każdym razie wciąż mam nadzieję, że jeszcze w kwietniu mnie zadrutują ^^



ps
O, to mój post nr 4 444 : D

ja miałam problem z jedzeniem czegoś większego jeszcze przez jakiś miesiąc ;P ostatecznie pomiędzy dwoma zabiegami mialam jakieś 2 m-ce przerwy

dobrze, że dzielnie to przetrwalaś mnie co prawda nic nie bolało ale już w połowie modliłam się o szybki koniec

[Malinowaslodycz]

Dziewczyny noszące aparat. Czy oprócz irygatora nitkujecie tez zęby. Bardzo się tego nitkowania z aparatem obawiam, czy irygator oczyści mi dokładnie przestrzenie miedzyzebowe i nitka już nie będzie potrzebna.


Byłam na kontroli u dentystki i mam jakąś plamke między 4 a 5 ale na razie nic z tym nie robimy bo nie wiadomo dokładnie który to ząb.
Aparat będę miała do 5 bo 6 są po leczeniu kanalowym i nie chcemy ryzykować.

[Frutti]

Napisane przez Malinowaslodycz

Dziewczyny noszące aparat. Czy oprócz irygatora nitkujecie tez zęby. Bardzo się tego nitkowania z aparatem obawiam, czy irygator oczyści mi dokładnie przestrzenie miedzyzebowe i nitka już nie będzie potrzebna.


Byłam na kontroli u dentystki i mam jakąś plamke między 4 a 5 ale na razie nic z tym nie robimy bo nie wiadomo dokładnie który to ząb.
Aparat będę miała do 5 bo 6 są po leczeniu kanalowym i nie chcemy ryzykować.

Mi irygator wystarcza i robi lepszą robotę niż nitka. Zastępuje ją 10x lepiej.

[Malinowaslodycz]

Napisane przez Frutti

Mi irygator wystarcza i robi lepszą robotę niż nitka. Zastępuje ją 10x lepiej.

I nie masz żadnych problemów z próchnica?

[strzałka17]

Hej chciałam się przywitać z wszystkimi Aparatkami , stałam się jedną z Was. Od razu mam pytanie do Was, bardziej doświadczonych (ze względu na pracę nie mam czasu czytać wszystkich wątków, za co przepraszam). Otóż kilka dni temu założyłam aparat stały kosmetyczny. Orto przestrzegał przed bólem w pierwszych dniach. Trochę też poszperałam w Internecie, gdzie znalazłam informację o bólu mniszym lub większym związanym z założeniem aparatu.
I tutaj pojawia się problem... mnie absolutnie NIC nie boli, nie ciągnie, kompletnie nic, także zero obtarć. Szczerze to czekam na ten ból i ... nic. Jem zgodnie z zaleceniem miękkie potrawy i może tutaj jak dotnę jedzeniem, językiem, dolnym zębem to może przy kilku zębach coś czuję, że są jakby minimalnie wrażliwsze i takie hmm napięte?
Moje pytanie czy to normalne? Czy aparat działa? Czy może ten kosmetyczny faktycznie działa "delikatniej" a przez to wolniej?

[Frutti]

Napisane przez Malinowaslodycz

I nie masz żadnych problemów z próchnica?

Dlaczego miałabym mieć? Irygator ma lepszą siłę, on brud wyrzuca, a nitką nie dość że ciężko dojść to nie wszystko się wydostanie. Nie mówiąc o oszczędności czasu i nerwów.

Napisane przez strzałka17

Hej chciałam się przywitać z wszystkimi Aparatkami , stałam się jedną z Was. Od razu mam pytanie do Was, bardziej doświadczonych (ze względu na pracę nie mam czasu czytać wszystkich wątków, za co przepraszam). Otóż kilka dni temu założyłam aparat stały kosmetyczny. Orto przestrzegał przed bólem w pierwszych dniach. Trochę też poszperałam w Internecie, gdzie znalazłam informację o bólu mniszym lub większym związanym z założeniem aparatu.
I tutaj pojawia się problem... mnie absolutnie NIC nie boli, nie ciągnie, kompletnie nic, także zero obtarć. Szczerze to czekam na ten ból i ... nic. Jem zgodnie z zaleceniem miękkie potrawy i może tutaj jak dotnę jedzeniem, językiem, dolnym zębem to może przy kilku zębach coś czuję, że są jakby minimalnie wrażliwsze i takie hmm napięte?
Moje pytanie czy to normalne? Czy aparat działa? Czy może ten kosmetyczny faktycznie działa "delikatniej" a przez to wolniej?

Normalne. To że nie boli to nie znaczy, że nie działa

[dolceana]

10 miesięcy z aparatem na górze
12 miesięcy z aparatem na dole
Efekty w załączeniuImageUploadedByWizaz Forum1457781402.226648.jpgImageUploadedByWizaz Forum1457781415.546802.jpg

[201607111004]

Oj tak, ten szczękościsk mam taki, że tylko mogę się modlić, że kolejny zabieg nastąpi dość szybko.

Napisane przez Frutti

Mi irygator wystarcza i robi lepszą robotę niż nitka. Zastępuje ją 10x lepiej.

I właśnie dlatego rozważam irygator. Tym bardziej, że w rany po wyrywaniu wchodzą mi resztki, których nie mam jak wyjąć.
Ale tak się zastanawiam czy jest coś dobrego i tańszego niż Oral B?

I zastanawiam się co sprawia, że ta popularna szczoteczka co tak wychwalacie (nie pamiętam nazwy) jest polecana? Wyjątkowa delikatność włosia czy co? Bo może zastąpić ją szczoteczką dla dziecka - tam też miękkie włosie a do tego jest bardzo mała co uwielbiam.

[201606201115]

Hej dawno mnie tutaj nie było.
Życia z aparatem jakoś leci, już do niego przywykłam, za tydzień pierwsza wizyta kontrolna. Moje bezbarwne ligatury nadal się nie przebarwiły a to już prawie 4 tygodnie, kawę i herbatę piję w takiej ilości jak zawsze więc jestem bardzo zadowolona bo obawiałam się tego żółknięcia a tu na razie niczego takiego nie widzę.

Kicia131 termin oczekiwania na założenie aparatu od pierwszej wizyty może być bardzo różny. Zależy czy masz jakieś zęby do leczenia, jakie terminy ma ortodonta. U mnie gdy już zdecydowałam się na konkretnego lekarza to od pierwszej wizyty do załażonia aparatu minęły 2 tygodnie, ale zęby miałam już wyleczone.

Malinowaslodycz ja używam tylko szczoteczki elektrycznej i irygatora. Nie nitkuję

strzałka17 też mam aparat kosmetyczny (kryształowy). Nie wiem jakiego bólu się spodziewałaś, ale mnie też nic nie boli, nic nie obciera, nie kłuje. Czuję właśnie tylko takie rozpieranie i czasami niektóre zęby są bardziej wrażliwe.
A widzę że aparat działa, bo dolna linia zębów już mi się ładnie wyrównała (były bardzo pościerane przez co różnej długości a aparat niektóre mi delikatnie wydłużył, wysunął z dziąsła i ładnie się wyrównały), a mój lewostronny zgryz krzyżowy przechodzi do historii, bo z lewej strony dolne i górne dwójki i trójki już się ze sobą stykają więc jeszcze chwila i górne zęby zostaną przepchnięte nad te dolne. A to dopiero niecałe 4 tygodnie. Poza tym ja jakoś nie wierzę w te teorie że kosmetyczne aparaty działają słabiej, są na to jakieś badania?

dolceana piękne ząbki i to dopiero 10-12 m-cy leczenia? Na jak długo masz planowane leczenie?

SweetHusky pytasz o irygator z Oral B? Ja polecam Panasonic EW 1211, mam, używam i jestem zadowolona. A szczoteczka to pewnie Curaprox. Ja osobiście wolę swoją elektryczną ze zwykłą końcówką (nie jakieś ortho czy sensitive) . Po zwykłej szczoteczce nigdy nie miałam uczucia tak dobrze wyczyszczonych zębów jak po elektrycznej, a zawsze używałam szczoteczek z twardym włosiem.Te z miękkim włosiem to już w ogóle dla mnie takie głaskanie i zawsze miałam uczycie niedomycia zębów. No ale to ja

[dolceana]

Napisane przez kallistooo

dolceana piękne ząbki i to dopiero 10-12 m-cy leczenia? Na jak długo masz planowane leczenie?

Dziękuję
W planie leczenia mam wpisane 2,5 roku. Ale w tym okresie był wliczony aparat do rozszerzania szczęki przez 6mies. Wiec na aparat stały przeznaczone mam 2 lata mam nadzieję jednak, że ściągnę go do końca tego roku

[Frutti]

Napisane przez dolceana

10 miesięcy z aparatem na górze
12 miesięcy z aparatem na dole
Efekty w załączeniuZałącznik 6270991Załącznik 6270996

Uuu, pięknie

Napisane przez SweetHusky

Oj tak, ten szczękościsk mam taki, że tylko mogę się modlić, że kolejny zabieg nastąpi dość szybko.

I właśnie dlatego rozważam irygator. Tym bardziej, że w rany po wyrywaniu wchodzą mi resztki, których nie mam jak wyjąć.
Ale tak się zastanawiam czy jest coś dobrego i tańszego niż Oral B?

I zastanawiam się co sprawia, że ta popularna szczoteczka co tak wychwalacie (nie pamiętam nazwy) jest polecana? Wyjątkowa delikatność włosia czy co? Bo może zastąpić ją szczoteczką dla dziecka - tam też miękkie włosie a do tego jest bardzo mała co uwielbiam.

No jest ten z Panasonica

Szczoteczka Curaprox Czy ja wiem czy jakaś zwykła szczoteczka dla dzieci ją zastąpi Cenowo porównywalnie przecież. Specjalne włókno, mięciusie, wszędzie dociera, fajne ułożenie (szczególnie w szczotkach ortodontycznych).

[dolceana]

Napisane przez Frutti

Uuu, pięknie







No jest ten z Panasonica



Szczoteczka Curaprox Czy ja wiem czy jakaś zwykła szczoteczka dla dzieci ją zastąpi Cenowo porównywalnie przecież. Specjalne włókno, mięciusie, wszędzie dociera, fajne ułożenie (szczególnie w szczotkach ortodontycznych).

Dziękuję ️
Ja również myję zęby Curaproxem rano i w pracy a wieczorem soniczną uważam, że nie ma lepszej szczoteczki dla osób noszących aparat niż curaprox. Testowałam inne i żadna mi do gustu nie przypadła

[201607111004]

Napisane przez kallistooo

SweetHusky pytasz o irygator z Oral B? Ja polecam Panasonic EW 1211, mam, używam i jestem zadowolona. A szczoteczka to pewnie Curaprox. Ja osobiście wolę swoją elektryczną ze zwykłą końcówką (nie jakieś ortho czy sensitive) . Po zwykłej szczoteczce nigdy nie miałam uczucia tak dobrze wyczyszczonych zębów jak po elektrycznej, a zawsze używałam szczoteczek z twardym włosiem.Te z miękkim włosiem to już w ogóle dla mnie takie głaskanie i zawsze miałam uczycie niedomycia zębów. No ale to ja

Kallisto, tak o tej szcozteczce piszę. Mam tak samo jak ty. Głównie myję elektryczną z twardym włosiem bo inaczej kamień mi się osadza. Ale mam jeszcze dziecięcą by myć w ciągu dnia między posiłkami. Gdybym myła elektryczną tak często to podrażniłabym sobie dziąsła.
Ale do sedna. Podobno mając aparat zęby bywają wrażliwe itp. i dlatego zastanawiałam się czy jakaś Curaprox to wtedy konieczność czy dziecięca od czasu do czasu załatwi za nią sprawę. No po prostu zastanawiałam się co jest w Curaprox czego inne nie mają

Ten Panasonic to chyba nieco taniej niż Oral B. Ale szukam czegoś jednak do 100 zł. Może któraś z was ma jakiś tani zamiennik i się dobrze spisuje?

---------- Dopisano o 20:36 ---------- Poprzedni post napisano o 20:33 ----------

Napisane przez Frutti

Szczoteczka Curaprox Czy ja wiem czy jakaś zwykła szczoteczka dla dzieci ją zastąpi Cenowo porównywalnie przecież. Specjalne włókno, mięciusie, wszędzie dociera, fajne ułożenie (szczególnie w szczotkach ortodontycznych).

Nope. Ja dziecięcą w Rossmanie kupuję za 4 złote a ta Curaprox to kilkanaście plus wysyłka.
Jeżeli chodzi tylko o miękkie włosie to chyba sobie daruję. Choć kto wie, może z ciekawości wypróbuję gdy dziecięca się zepsuje a mnie zęby będą boleć od aparatu.

[Szpilka1985]

Ja jak wcześniej tu pisałam również rozważałam irygator i wczoraj właśnie zamówiłam, ten który dziewczyny polecały, czyli Panasonic. Noszę aparat na górnej szczęce ponad dwa tygodnie i stwierdziłam, że ten wydatek jest jednak konieczny. Używam szczoteczki elektrycznej jednak mam wrażenie, że nie wszystkie resztki potrafi usunąć, a nitkowania nie znoszę więc nie ma rady. Jak zacznę używać na pewno podzielę się opinią

[whtdrk1]

Dawno do Was nie zaglądałam
Jestem właśnie po zdjęciu aparatu, miałam podklejane retainery na górę i dół, stąd też moje nieco dziwne pytanie. Czy spotkałyście się kiedyś, żeby retainery nie były podklejone zwykłym klejem, a zalepione dodatkowo po całości masą do wypełnień? Pierwszy raz się z czymś takim spotykam i to we własnej buzi, co przyprawia mnie o szewską pasję (dosłownie!). Zęby powinny być gładkie od środka, a mam tak nakładzione tej masy, że straciły swój odjęzykowy profil i są strasznie "grube".

[87marta78]

Powiedzcie mi,bo 23go ide na założenie gumek przed zalozeniem hyraxa.co to za gumki? I gdzie będę miała je zakładane?

[rejek_d]

Witajcie. Mam od miesiąca na zębach aparat, wczoraj ortodontka założyła mi łuk na podniebienie. O ile zamki ani pierścienie nie ocierały mnie prawie wcale, tak ten łuk to jakiś koszmar. Mam cały język poraniony, nie mogę mówić, jeść, spać, czy to musi tak boleć czy coś jest nie tak? Nie da się tego łuku zakleić woskiem. Moja orto przyjmuje tylko w poniedziałki, nie wiem jak wytrzymam do tego czasu.

87marta78, nie mam hyraxa, ale pewnie chodzi o separatory, żeby zrobić miejsce między zębami na pierścienie. Ja nosiłam takie przez tydzień, przed założeniem aparatu.

[ZielonaaHerbata]

Napisane przez rejek_d

Witajcie. Mam od miesiąca na zębach aparat, wczoraj ortodontka założyła mi łuk na podniebienie. O ile zamki ani pierścienie nie ocierały mnie prawie wcale, tak ten łuk to jakiś koszmar. Mam cały język poraniony, nie mogę mówić, jeść, spać, czy to musi tak boleć czy coś jest nie tak? Nie da się tego łuku zakleić woskiem. Moja orto przyjmuje tylko w poniedziałki, nie wiem jak wytrzymam do tego czasu.

87marta78, nie mam hyraxa, ale pewnie chodzi o separatory, żeby zrobić miejsce między zębami na pierścienie. Ja nosiłam takie przez tydzień, przed założeniem aparatu.

To raczej normalne, że może ranić język, dopóki wszystko tam w środku się nie przyzwyczai. Ja dostałam taki specjalny wosk do zaklejenia łuku jakby bardzo mi przeszkadzał.