Efekty biegania

[inch]

Napisane przez Elsa...

Czytając ten wątek kilka rzeczy zwróciło moją uwagę...Wy nie biegacie z polarem?...a jaki ma to sens, biegać trzeba na odpowiednim tętnie...(trzeba sobie wyliczyć

nie trzeba mieć polara by to sprawdzić
biegając np. II zakres ciągły z prędkością podprogową da nam znac o tym własny organizm- kiedy zwolnimy.

polar itd. to sprawa dla tych, którzy trenują. albo lubią takie cacuszka
na początek wydaje mi się niepotrzebny, później jak się złapie bakcyla - dlaczego nie.

[Nati02]

Midi dziękuję Zatem zabiore się za zakupy w Niemczech. Jeśli będę miała dylemat nad wyborem butów- zamelduję i poprosze o pomoc

Inch naprawdę młodziutko wyszłaś ale za to ślicznie
I koniecznie zamieść większe bo zapewne nie tylko ja chce zobaczyć w pełnej okazałości Twoją buźke

[andzya]

Inch bardzo fajna trasa przypomina mi troche moja wroclawska wzduz odry po walach.tutaj niestety nie ma gdzie biegac i musze biegac bo asfalcie w kolko jakiegos boiska

dzisiaj nie poszlam biegac bo jestem w beznadziejnej formie...

[Elsa...]

Napisane przez inch

nie trzeba mieć polara by to sprawdzić
biegając np. II zakres ciągły z prędkością podprogową da nam znac o tym własny organizm- kiedy zwolnimy.

polar itd. to sprawa dla tych, którzy trenują. albo lubią takie cacuszka
na początek wydaje mi się niepotrzebny, później jak się złapie bakcyla - dlaczego nie.

Nie uważam, aby polar był "cacuszkiem"...oczywi ście można mierzyć tętno na przegubie ręki lub szyji, ale to raczej trudne w biegu..Co to znaczy "drugi zakres ciągły z prędkością podprogową"?...Czy Tobie Inch organizm daje znać kiedy osiągasz 60%, 70% tętna?...Jak daje znać bo przy tętnie np.145 nie ma się raczej zadyszki ani nie czuje się zmęczenia...więc jak bez "miernika" utrzymać sensowny zakres tętna (czyli nie przekraczać tych ok. 80%)...chyba, że się biega "na pozbycie tłuszczyku" to 60% wystarczy...

[grudniowa-szatynka]

Suzana dobry pomysł dała, rozjaśnię zdjecie to może objawią mi się Twoje oczy

Ja zawsze w deszczu i dużym słoncu biegam/roweruję w czapce [głowa boli bez niej momentalnie]. Czuję się tak trochę odgrodzona od świata ale pozytywnie I jeszcze bardziej gówniarski wyraz twarzy niż normalnie, no po prostu miodzio

[inch]

Napisane przez Elsa...

Nie uważam, aby polar był "cacuszkiem"...oczywi ście można mierzyć tętno na przegubie ręki lub szyji, ale to raczej trudne w biegu..Co to znaczy "drugi zakres ciągły z prędkością podprogową"?...Czy Tobie Inch organizm daje znać kiedy osiągasz 60%, 70% tętna?...Jak daje znać bo przy tętnie np.145 nie ma się raczej zadyszki ani nie czuje się zmęczenia...więc jak bez "miernika" utrzymać sensowny zakres tętna (czyli nie przekraczać tych ok. 80%)...chyba, że się biega "na pozbycie tłuszczyku" to 60% wystarczy...

kazdy orgaznim reaguje inaczej ale jeśli biegniemy za szybko to organizm daje o tym znać. Osobiście uważam, że tetno jest rzeczą ważną, ale dużo można nauczyć się bez pulsometru, obserwując organizm.

A określenie cacuszko na polara było jak najbardziej pozytywne

[Nati02]

Pogoda psikusa mi spłatała. Chcialam biegac i co? Za oknem burza:

[Elsa...]

Napisane przez inch

kazdy orgaznim reaguje inaczej ale jeśli biegniemy za szybko to organizm daje o tym znać. Osobiście uważam, że tetno jest rzeczą ważną, ale dużo można nauczyć się bez pulsometru, obserwując organizm.

A określenie cacuszko na polara było jak najbardziej pozytywne

To określenie "cacuszko" jest całkiem fajne...jeszcze raz zapytam co to znaczy "II zakres ciągły z prędkością podprogową"?...Ja raczej nie jestem nowicjuszką w uprawianiu sportów (od wczesnej młodości uprawiam wspinaczkę, bieganie, chodzę na siłownię a ostatnio zainteresowała mnie też joga) a jednak nie potrafię powiedzieć czy bieganę na 70%, czy np. na 88% swojego tętna max....(bez mierzenia jakąkolwiek metodą polarem czy recznie) a co dopiero początkujący?!...generaln ie wiem z doświadczenia, że ludzie czsto biegają na za wysokim tętnie.(a to jest naprawdę niedobre dla serca i daje mizerne efekty w wyrabianiu kondycji)..a wszyscy z którymi się zetknęłam uprawiający czy to bieganie, czy fitnes, chodziarstwo itd...uwarzali mierzenie tętna za rzecz podstawową...aaa piszę często polar zamiast ogólnie miernik bo ta nazwa w "światku" się utarła choć są oczywiście i inne firmy produkujące te urządzenia....ale fiński polar jak na razie jest bezkonkurencyjny....nawet ten tani jak F2...(ok 200 zł) bo te tanie z seri chyba A to kicha...lepsze są te z seri F właśnie....
A tak na marginesie na "idealne ciało nie ma nic lepszego niż wspinanie"...to oczywiscie moje prywatne zdanie....w każdym razie bardzo polecam!

[inch]

Napisane przez Elsa...

To określenie "cacuszko" jest całkiem fajne...jeszcze raz zapytam co to znaczy "II zakres ciągły z prędkością podprogową"?...Ja raczej nie jestem nowicjuszką w uprawianiu sportów (od wczesnej młodości uprawiam wspinaczkę, bieganie, chodzę na siłownię a ostatnio zainteresowała mnie też joga) a jednak nie potrafię powiedzieć czy bieganę na 70%, czy np. na 88% swojego tętna max....(bez mierzenia jakąkolwiek metodą polarem czy recznie) a co dopiero początkujący?!...generaln ie wiem z doświadczenia, że ludzie czsto biegają na za wysokim tętnie.(a to jest naprawdę niedobre dla serca i daje mizerne efekty w wyrabianiu kondycji)..a wszyscy z którymi się zetknęłam uprawiający czy to bieganie, czy fitnes, chodziarstwo itd...uwarzali mierzenie tętna za rzecz podstawową...aaa piszę często polar zamiast ogólnie miernik bo ta nazwa w "światku" się utarła choć są oczywiście i inne firmy produkujące te urządzenia....ale fiński polar jak na razie jest bezkonkurencyjny....nawet ten tani jak F2...(ok 200 zł) bo te tanie z seri chyba A to kicha...lepsze są te z seri F właśnie....
A tak na marginesie na "idealne ciało nie ma nic lepszego niż wspinanie"...to oczywiscie moje prywatne zdanie....w każdym razie bardzo polecam!

Już odpowiadam.
Mierzenie tętna jest rzeczą podstawową, tak jak mówisz, jednak najczęściej przydaje się to przy regularnym treningu. Na tzw. "niedzielny jogging" (rozumiesz, co mam na myśli?) pulsometr wydaje się zbędny. Mogę spytać apropo jaki masz sprzęt? Ten fiński z F?

Ciekawe co mówisz o wspinaniu. Już Takietam dała mi do myślenia swoją sylwetką i tym, że uprawia je regularnie. Sama się chyba przejdę kiedyś na "ściankę"

I co do II zakresu: prędkość podprogowa jest to prędkość indywidualna dla każdego biegacza, przy której organizm jest 'tuż tuż' to przekroczenia progu mleczanowego. W biegu ciągłym należy ją utrzymywać przez jak najdłuższy czas, dopóki organizm nie zacznie zwalniać.

Pozdrawiam

[pingwin2]

A ja pod Waszy wpływem też zamierzam wyjść w teren ( nie lubię wolę bieżnie), ale tak fajnie piszecie, że zamierzam spróbować. Zaczynam w niedzielę - chyba

Inch fajnie wyszłaś, jak licealistaka ( chociaż Ty niewiels tarsza jesteś, nie to co my 30-stki )

[Sauvignon]

Inch, piękne zdjęcia i Ty pięknie wyszłaś. Cieszę się, że w końcu Cię zobaczyłam, bo nie mogłam znaleźć na Galerii...

[Elsa...]

Napisane przez inch

Już odpowiadam.
Mierzenie tętna jest rzeczą podstawową, tak jak mówisz, jednak najczęściej przydaje się to przy regularnym treningu. Na tzw. "niedzielny jogging" (rozumiesz, co mam na myśli?) pulsometr wydaje się zbędny. Mogę spytać apropo jaki masz sprzęt? Ten fiński z F?

Ciekawe co mówisz o wspinaniu. Już Takietam dała mi do myślenia swoją sylwetką i tym, że uprawia je regularnie. Sama się chyba przejdę kiedyś na "ściankę"

I co do II zakresu: prędkość podprogowa jest to prędkość indywidualna dla każdego biegacza, przy której organizm jest 'tuż tuż' to przekroczenia progu mleczanowego. W biegu ciągłym należy ją utrzymywać przez jak najdłuższy czas, dopóki organizm nie zacznie zwalniać.

Pozdrawiam

Dzięki za wyjaśnienie "tego podprogowego"...bo strasznie mnie to intrygowało.
No tak jeśli miałaś na myśli takie "niedzielne bieganie" to jasne zgadzam się, choć ja nie za bardzo takie "uznaję"....;0
Ja posiadam polara F2 bo zależało mi na dobrym niezawodnym sprzęcie...bez bajerów za które musiałabym płacić ...(mój Tż też z takim trenuje)...bo z polarem to generalnie jest tak, że albo tani albo bardzoo drogi bo te po środku są kiepskie...zawsze im czegoś podstawowego brakuje...(np. podświetlania, albo interwały mają ręcznie ustawiane itp). Ten F2 to chyba najlepszy wybór za nieduże pieniądze...sprawdza się idealnie aaa lepszy jest ten mięki pasek a nie plastikowy...
Wspinanie to moja pasja w sezonie trenuję 4 razy w tygodniu a potem robię kolejną "lepszą" i "bardziej wyśnioną" drogę...głównie w skałach ale na wulkany w Ekwadorze też się wspinałam.
W zimie mam problem bo sztuczna ścianka to "nie to"...ale cóż.... i wtedy więcej czasu poświęcam siłowni.
Jeśli jesteś z Krakowa i chciałabyś spróbować to polecam Ci "sadystówkę" koło Zakrzówka ja tam często trenowałam...świetna. Tu w Szwecji znalazłam już sobie niezły region wspinaczkowy stosunkowo niedaleko " Linko" ...w sobotę jadę "gryźć" te granity...ale tęskno mi do podkrakowskich wapieni......
Ten sport naprawdę idealnie równomiernie rozbudowuje sylwetkę i spala tłuszcz jak nic innego..i jakie daje zadowolenie!!!..spróbój.. ..tylko siły trochę trzeba mieć nawet na początku...wiesz podciąganie itp..i nie trzeba się zniechęcać bo ja początki pamiętam do dziś na kursie "waliłam" jakąś czwórkę a inni smigali na 6.1.eee...ale postęp jest szybko...

[inch]

Napisane przez pingwin2

A ja pod Waszy wpływem też zamierzam wyjść w teren ( nie lubię wolę bieżnie), ale tak fajnie piszecie, że zamierzam spróbować. Zaczynam w niedzielę - chyba

Inch fajnie wyszłaś, jak licealistaka ( chociaż Ty niewiels tarsza jesteś, nie to co my 30-stki )

Pingwin, jak mnie teraz zobaczysz, to zauwazysz, że przybyło lat
Sauvignon, dziękuję Moje zdjęcia w galerii są na samym początku, jeśli chcesz, mogę je znaleźć

[inch]

Elsa, bardzo dziękuję. Z tymi polarami- zgadzam się co do slowa.
A do Zakrzówka może się wybiorę, dzięki.


Pozdrawiam

[Nati02]

Inch spadaj na randke a nie wizażuj

[neska22]

hej dziewczynki. ja zaczełąm biegać niecałe 2 tyg temu...biegam co drugi dzień około 20-30 min. ponieważ mieszkam w małej miejscowości na początku wszyscy się dziwnie patrzyli i śmiali a teraz biegamy już we 4 bo innym też się spodobało i już nikt się nie smieje

[Sauvignon]

Napisane przez inch

Pingwin, jak mnie teraz zobaczysz, to zauwazysz, że przybyło lat
Sauvignon, dziękuję Moje zdjęcia w galerii są na samym początku, jeśli chcesz, mogę je znaleźć

O, dzięki za wskazówkę, ja od końca zaczęłam szukać. Myślę, że teraz znajdę spokojnie.

neska22 - extra, i fajnie że innych też Ci się udało wciągnąć.

Też trochę biegam teraz, i widzę, że kiedyś miałam lepszą kondycję... Trasa nudna jak diabli, dokoła kortu i boiska, ale właściwie mi nie przeszkadza. Mogłabym liczyć okrążenia, ale jakoś nie mam ochoty.

[Olaola]

Dziś rano pogoda była świetna, dlatego mogłam odbyć swoją drugą rundkę. Inch, zastosowałam się do Twojej rady ze zmianą tempa biegu i naprawdę nie czułam tego okropnego ucisku w krtani - dzięki, kochana, bo ten ból mi ostatnio ostro doskwierał . Czułam się bardziej jakbym trenowała chód, a nie bieg (oczywiście nieco przesadzam ), ale to przecież dopiero moje początki .

Zwróciłam też uwagę, jak stawiam stopy przy biegu i zaczęłam robić to bardziej płasko - poza tym do butów, które teraz mam, wstawiłam profilowane wkładki z amortyzacją i nic mnie dziś nie boli. Ufff.

[Nati02]

No dobrze. Możecie mnie bić. Inch, Ty w szczególności

Jeszcze bardziej boli mnie stopa po dzisiejszym 52 minutowym biegu

Ale za to czuje się rewelacyjnie

[inch]

Napisane przez Nati02

Inch spadaj na randke a nie wizażuj

już po randce i mogę wizażować przed snem- ostatnio to polubiłam

[inch]

Napisane przez Nati02

No dobrze. Możecie mnie bić. Inch, Ty w szczególności

Jeszcze bardziej boli mnie stopa po dzisiejszym 52 minutowym biegu

Ale za to czuje się rewelacyjnie

ale za co???

co z tą nogą bo nie doczytałam. tylko nie mów, że biegasz z jakąś kontuzją

[Nati02]

Na noc możesz wizażować Tez wlasnie to robie, a zaraz będę znikać czytać ksiażke.

Hy, no własnie co do tej kontuzji....

[inch]

Co z tą kontuzją? I jak wiesz, że lepiej nie biegać, to dlaczego to robisz?

Nati, czytasz tą książkę, co sobie kupiłaś o wpływie na ludzi?

[Nati02]

Dokladnie tą czytam
Wciąga mnie niesamowicie, a jeszcze bardziej jestem ciekawa jak zareaguje na to wszystko moj TZ- studiował reklame więc te chwyty wszystkie doskonale zna i będę miała doskonały trening moich umiejętności

Wiem, że lepiej nie biegać, ale myślałam, że po prostu minie. Niestety stało się nieco inaczej. A czemu biegam? Bo zakochałam sie w tym tak jak Ty Nie jest (a raczej nie była) jakaś straszna- normalnie potrafiłam sie poruszac i nie sprawiało mi to bólu, jedynie gdy inaczej stanęłam.
Teraz niestety czuję ją przy normalnym chodzeniu, jednak gdy sobie nią kręce czy coś innego to zachowuje się jak całkiem normalna stopa
dziwne to dla mnie

[neska22]

Mam też fajną trasę do biegania bo troszeczke asfaltem i troszeczke polnymi ścieżkami ale dzisiaj jedna z moich koleżanek nie poszła biegać ponieważ strasznie ją bolą kolana tak od wewnętrznej strony. nie wiecie co to może być??

[Kfiatooshek]

Hej dziewczyny czy mozecie mi powiedziec czy bieganie ma jakies ze tak powiem skutki uboczne w modelowaniu sylwetki?Ja tez sobie czesto pobiegac chodze.Wlasciwie nie wiem dlaczego czasmi jest to dla mnie lekarstwo na stres i zly humor, przy okazji zawsze spalam kalorie itd.
Mma jednak watpliwoscie czy bieganie nie poweikszy mi moich kompleksow, konkretnie chodzi tu o nogi.Czy bieganie regularne moze je jakos wyszczuplic czy raczej je rozbuduje(czego raczej bym nie chciala szczegolnie w lydkach z ktorych ksztaltu nie jestem zadowolona)? Nie wiecie nic na ten temat? Moze z wlasnych obserwacji?
Pozdrawiem Wszystkich

[grudniowa-szatynka]

Nati o jakiej konkretnie książce mówisz?

[suzana]

Ja też chcę wiedzieć, jaką Nati czyta książkę ?

Czyżby to było "wywieranie wpływu na ludzi" Cialdiniego? Bo ja się właśnie za nią zabieram, tylko muszę skończyć kryminał. Myślę, że tym razem będzie mi się ją czytało z przyjemnością - poprzednim czytałam ją z przymusu, bo miałam z niej kolokwium

[suzana]

Napisane przez neska22

Mam też fajną trasę do biegania bo troszeczke asfaltem i troszeczke polnymi ścieżkami ale dzisiaj jedna z moich koleżanek nie poszła biegać ponieważ strasznie ją bolą kolana tak od wewnętrznej strony. nie wiecie co to może być??

A może koleżanka ma niewłaściwe obuwie? A rozgrzewacie się przed biegiem? (mięśnie i stawy).

Napisane przez Kfiatooshek

Hej dziewczyny czy mozecie mi powiedziec czy bieganie ma jakies ze tak powiem skutki uboczne w modelowaniu sylwetki?Ja tez sobie czesto pobiegac chodze.Wlasciwie nie wiem dlaczego czasmi jest to dla mnie lekarstwo na stres i zly humor, przy okazji zawsze spalam kalorie itd.
Mma jednak watpliwoscie czy bieganie nie poweikszy mi moich kompleksow, konkretnie chodzi tu o nogi.Czy bieganie regularne moze je jakos wyszczuplic czy raczej je rozbuduje(czego raczej bym nie chciala szczegolnie w lydkach z ktorych ksztaltu nie jestem zadowolona)? Nie wiecie nic na ten temat? Moze z wlasnych obserwacji?
Pozdrawiem Wszystkich

Kfiatooshek witaj na forum Mimo wszelkich starań, dodatniego bilansu kalorycznego straciłam centymetry zarówno w łydkach jak i udach.

[neska22]

[quote=suzana]A może koleżanka ma niewłaściwe obuwie? A rozgrzewacie się przed biegiem? (mięśnie i stawy).


no tak rozgrzewamy się kilka minut ale może faktycznie to kwestia butów....