Technik farmacji -warto?

[Ilona_176]

A czy są wymagania co do fartuchów ? Mają byc z długim rękawem czy z krótkim?

[4c2ea920fcf0cb3d39288a6c961f1efcc2286102_684b5c001d1f4]

u mnie wymagali długiego rękawa i możliwie jak najdłuższego fartucha

[martynusia222]

[1=4c2ea920fcf0cb3d39288a6 c961f1efcc2286102_684b5c0 01d1f4;20867924]u mnie wymagali długiego rękawa i możliwie jak najdłuższego fartucha[/QUOTE]
U mnie też długi rękaw i długi fartuch, bynajmniej na analizie - wiadomo substancje żrące itd., ale na tplu można mieć jaki się chce

[Jullita]

U nas podobnie... na analizę najlepszy jest długi fartuch z długimi rękawami. Zdarzyły się dwa niewielkie wypadki u dziewczyn z krótkimi fartuchami.... Jedna wylała na siebie siarkowodór, na całe szczęście niewiele go było, ale mimo wszystko śmierdziało i musiała chodzić bez spódnicy druga natomiast miała krótki rękaw i przez nieuwagę gdzieś położyła rękę i zostały jej 3 dziury w bluzce...
Na TPL można mieć krótki fartuch, krótki rękaw... jest najzwyczajniej w świecie duuużo wygodniej, a środków żrących raczej się nie używa

[PP1820]

Skoro już mowa o fartuchach to ja się również o coś spytam
Czy jak kupujecie fartuch, to kupujecie też i spódnice do kompletu? Są takie fajne ładne przed kolanko Czy tylko macie same fartuchy? A i właśnie jak jest z cenami fartuchów? Ile dałyście za swoje? Z tego co patrzyłam na necie to są i takie za 80 zł
Ja mam zamiar kupować gdzieś pod koniec sierpnia fartuch a szkołę zaczynam w połowie września. Nie za wcześnie?
I czym w ogóle się kierowałyście jak kupowałyście je dla siebie?

[4c2ea920fcf0cb3d39288a6c961f1efcc2286102_684b5c001d1f4]

spódnica nie jest ci w ogóle potrzebna bo na zajęciach jesteś we własnych ubraniach. Uwage warto zwrocic na material z jakiego jest wykonany fartuch najlepiej zeby był przewiewny bo jak jest gorąco to trudno wytrzymać w taki sztucznym.

[tolek banan]

Byłam ostatnio składać papiery na rakowieckiej( do państwowej szkoły), babka powiedziała, że nie będzie żadnej rozmowy kwalifikacynej, tylko wyniki 31 sie. powiedziala że najprawdopodobniej sie dostane.

Czy Wy składacie jeszcze papiery do innej szkoły? Ja miałam z biologii i chemii dwie 4, nie wiem czy to wystarczy.

Czy któraś składała jeszcze papiery w Warszawie na Rakowieckiej? Nie spytałam ile jest chętnych, czy ta szkoła ruszy w tym roku. Z góry dzieki.

[91_ola]

.

[dorocia1]

Witam Widze ze sa kolezanki ktore wybieraja sie do Bialegostoku.. ja rowniez sie wybieram i mam watpliwosci co z dostaniem sie bo chyba duzo chetnych jest jak widze, ale mam nadzieje ze bedzie dobrze. Powodzenia życze)

[kinia10081989]

Przeczytałam większość z wpisow w tym temacie i troche mi przykro że inni szkolą się kończąc studia farmaceutyczne (a z własnego doświadczenia wiem że są to ciekawe ale niestety nie latwe studia), a inni kończą studium z o wiele mniejszym trudem i potem robią farmaceutom konkurencje, ponieważ ich zarobki są zdecydowanie niższe niż farmaceutów. A najbardziej denerwujące jest to że zakres obowiązków technika i farmaceuty staje się coraz bardziej jednolity, co niestety nie jest do końca sprawiedliwe, bo jak porównać 5 lat nauki do 2,5 no chyba się nie da... Smutna prawda o polskiej farmacji. Pozwólmy jeszcze doszkalaś się technikom w celu osiągnięcia tytułu magistra farmacji w krotkim dopełniającym 2-letnim studium i zadajmy sobie pytanie po co wogóle studia skoro lekką ręką można zdobyć zawod "prawie" farmaceuty...

[martynusia222]

Napisane przez kinia10081989

Przeczytałam większość z wpisow w tym temacie i troche mi przykro że inni szkolą się kończąc studia farmaceutyczne (a z własnego doświadczenia wiem że są to ciekawe ale niestety nie latwe studia), a inni kończą studium z o wiele mniejszym trudem i potem robią farmaceutom konkurencje, ponieważ ich zarobki są zdecydowanie niższe niż farmaceutów. A najbardziej denerwujące jest to że zakres obowiązków technika i farmaceuty staje się coraz bardziej jednolity, co niestety nie jest do końca sprawiedliwe, bo jak porównać 5 lat nauki do 2,5 no chyba się nie da... Smutna prawda o polskiej farmacji. Pozwólmy jeszcze doszkalaś się technikom w celu osiągnięcia tytułu magistra farmacji w krotkim dopełniającym 2-letnim studium i zadajmy sobie pytanie po co wogóle studia skoro lekką ręką można zdobyć zawod "prawie" farmaceuty...

A ty masz do nas jakieś pretensje??????????? Jak masz problem, to zmień kierunek edukacji, skoro ci nie pasuje, domyślam się że studia są niezmiernie ciężkie i wymagają dużo pracy.
Po pierwsze nauka trwa 2 lata, a nie 2,5 i wyobraź sobie, że sens jakiś w tym musi być, skoro tak jest ustanowione w prawie, ja nie robię ci konkurencji bo ty jako potencjalny magister będziesz zarabiać więcej, a ja za takiego magistra odwalę większość jego roboty.
A i to chyba nie wątek dla ciebie, bo tu nie obrażamy przyszłych techników nazywając ich "prawe farmaceutami", tylko wymieniamy się spostrzeżeniami na temat nauki, przyjęcia do szkoły itp. także chyba źle trafiłaś.

[dorocia1]

Napisane przez martynusia222

A ty masz do nas jakieś pretensje??????????? Jak masz problem, to zmień kierunek edukacji, skoro ci nie pasuje.
Po pierwsze nauka trwa 2 lata, a nie 2,5 i wyobraź sobie, że sens jakiś w tym musi być, skoro tak jest ustanowione w prawie, ja nie robię ci konkurencji bo ty jako potencjalny magister będziesz zarabiać więcej, a ja za takiego magistra odwalę większość jego roboty.

Popieram.. A po drugie magister moze byc kierownikiem co wtedy wzrastaja zarobki, a po trzecie przeczytaj sobie opinie magistrow gdzie ze swojego doswiadczenia wypowiadaja sie ze technicy sa lepiej wyszkoleni od nich co nauke prowadza przez 2 lata a nie 5 lat!

[PP1820]

Napisane przez dorocia1

Popieram.. A po drugie magister moze byc kierownikiem co wtedy wzrastaja zarobki, a po trzecie przeczytaj sobie opinie magistrow gdzie ze swojego doswiadczenia wypowiadaja sie ze technicy sa lepiej wyszkoleni od nich co nauke prowadza przez 2 lata a nie 5 lat!

To prawda.

[czarodziejka90]

mam pytanie czy znacie moze jakies szkoły policealne na technika farmacji zaocznego w Warszawaie? byłabym wdzięczna za podanie nazw szkół

---------- Dopisano o 16:41 ---------- Poprzedni post napisano o 16:35 ----------

czy zancie moze jakieś szkoły na technika farmacjii zaocznie w Warszawie? byłabym wdzięczna za napisanie nazw szkół

[meggara]

Napisane przez martynusia222

A ty masz do nas jakieś pretensje??????????? Jak masz problem, to zmień kierunek edukacji, skoro ci nie pasuje, domyślam się że studia są niezmiernie ciężkie i wymagają dużo pracy.
Po pierwsze nauka trwa 2 lata, a nie 2,5 i wyobraź sobie, że sens jakiś w tym musi być, skoro tak jest ustanowione w prawie, ja nie robię ci konkurencji bo ty jako potencjalny magister będziesz zarabiać więcej, a ja za takiego magistra odwalę większość jego roboty.
A i to chyba nie wątek dla ciebie, bo tu nie obrażamy przyszłych techników nazywając ich "prawe farmaceutami", tylko wymieniamy się spostrzeżeniami na temat nauki, przyjęcia do szkoły itp. także chyba źle trafiłaś.

W pełni sie zgadzam i popieram. Dosadnie napisane i w pełni wszystko wyjaśnione. Wyjęłaś nam to wszystkim z ust!

[kinia10081989]

Po pierwsze jesteście konkurencją dla magistrów, ponieważ oczywiste jest że lepiej zatrudnić technika za 1500 zł niż magistra za 3000 zł. Więc gdyby nie było techników ilość zatrudnionych magistrów wzrosła by. A po drugie nie wmawiajcie nikomu że technik jest lepiej wykształcony niż magister, bo to nie jest prawdą. I głupotą ze strony Rady Farmaceutycznej jest przyzwolenie technikom wyrobu leków recepturowych.
A co do wypowiedzi Martynusi222: Nie mam zamiaru zmieniać kierunku, ponieważ jestem z niego zadowolona, wkurza mnie i pewnie nie tylko mnie, to że technik zaczyna się czuć jak magister w aptece, co nie powinno mieć miejsca, bo nie ma do tego podstaw. A co do odwalania pracy za magistra, no przepraszam magister też ma pewne obowiązki a przede wszystkim odpowiedzialność za niedouczonego technika. Po to się studiuje, żeby w życiu mieć lżej. I proszę Cię nie pisz w info o sobie że jesteś przyszłą farmaceutką, bo zostaniesz ją jak skończysz Farmacje a nie studium.
I tak dojdziemy do takiego momentu, w którym technik straci możliwość wylkonywania zawodu tak jak się stało z technikami fizjoterapeutami czy choćby nawet z pielegniarstwem.
Jak ktoś chce tracić czas na takie szkolenia ok, ale moim zdaniem to nie ma sensu i przyszłości.

[edytka8787]

Ja chcialam powiedziec tylko tyle , ze koleznka jest po Kosmetologii na UM , a chciala pojsc odrzau na Farmacje i sie nie dostala, i coz skonczyla Kosmetologie , a teraz robi technika ze mna , a kto ja namowil na technika kolezanka ze studiow z Farmacji , ze w szybszym czasie zrobi szkole i bedzie miec takie same obowiazki jak mgr. Ja teraz pracuje w aptece i nie zauwazylam , ze sa jakies nizsze wyzsze osoby , kierownik apteki tak mgr sprzedaje , troche siedzi w apapierach jest odpowiedzialna za cala apteka , pracuja tez inni mgr , ale bardzo sympatyczni niczym sie nie nosza. A pacjenci do kazdego mowia Pani mgr Jesli chodzi o studia to uwierzcie mi , ze sa rozne nie potrzebne przedmioty ktorych trzeba sie uczyc i tj strata czasu. Jest strszanie mala zajec praktycznych ,

[PP1820]

Normalnie nie mogę tego czytać :/ Ja nie wiem jak można w ogóle pisać w ten sposób. Dajcie sobie spokój. W ogóle dla mnie to jest chore, że specjalnie na to forum przychodzi "wielki" mgr i się unosi jak nie wiem co, to nie forum dla magistrów a dla techników o czym mówi sam tytuł wątku.

A tak na marginesie, to trzeba mieć nieźle pod kopułą żeby tak pisać.
Kinia wyluzuj, bo właśnie wypowiedzi takiego typu świadczą o magistrach i w ten sposób wyrabiasz im wyłącznie złą opinię typu "wyżej sra jak dupę ma" za przeproszeniem ale taka prawda.

Jest zapotrzebowanie i na magistrów i na techników.
A gadki typu "technik jest gorszy" są niedorzeczne.

[martynusia222]

Nikt tu nie wmawia, ze technik jest lepiej wyksztalcony niz magister, po drugie nie zasmiecaj nam watku, bo tu tego typu "debat" nie prowadzimy, po trzecie sorry, ale w info o mnie bede pisala co mi sie podoba i nic ci do tego, proponuje zalozyc sobie odzielny watek i tam wylewac swoje zale. Tyle w temacie.

[4c2ea920fcf0cb3d39288a6c961f1efcc2286102_684b5c001d1f4]

Napisane przez PP1820

A tak na marginesie, to trzeba mieć nieźle pod kopułą żeby tak pisać.
Kinia wyluzuj, bo właśnie wypowiedzi takiego typu świadczą o magistrach i w ten sposób wyrabiasz im wyłącznie złą opinię typu "wyżej sra jak dupę ma" za przeproszeniem ale taka prawda.

dokładnie tyle ze ta "Pani Magister" coś niedoinformowana bo pielęgniarki które kiedyś kończyły studium pielęgniarskie mogą pracować w zawodzie mimo ze teraz trzeba ukończyć studia pielęgniarskie.
A jak tak Cię boli to ze odbieramy prace magistrom to trzeba było iść na technika i problemu byś nie miała.

[meggara]

Wiecie, ja na praktykach spotkalam wielu i roznych mgr. i wiekszosc miala wiedze o wiele nizsza od technikow z dlugoletnim stazem a o recepturze nie wiedzieli NIC.
Jedynie magistrzy, ktorzy kiedys wykladali na uczelniach byli na tyle uzbrojeni w wiedze i umiejetnosci ze potrafili odpowiedziec na wszystkie pytania.

I wierzcie lub nie ale dostalam kilka razy od magistra taka odpowiedz na pytanie dotyczace receptury: "Ja nie wiem... Wy, technicy, potraficie wiecej z receptury niz my. Idz sie zapytaj kogos innego"
Po takim czyms moja wiara w wieksza wiedze magistrow legła w gruzach.

[PP1820]

Napisane przez meggara

Wiecie, ja na praktykach spotkalam wielu i roznych mgr. i wiekszosc miala wiedze o wiele nizsza od technikow z dlugoletnim stazem a o recepturze nie wiedzieli NIC.
Jedynie magistrzy, ktorzy kiedys wykladali na uczelniach byli na tyle uzbrojeni w wiedze i umiejetnosci ze potrafili odpowiedziec na wszystkie pytania.

I wierzcie lub nie ale dostalam kilka razy od magistra taka odpowiedz na pytanie dotyczace receptury: "Ja nie wiem... Wy, technicy, potraficie wiecej z receptury niz my. Idz sie zapytaj kogos innego"
Po takim czyms moja wiara w wieksza wiedze magistrow legła w gruzach.

Zostawię to bez komentarza bo wydaje mi się, że to co napisałaś już nie wymaga komentowania po prostu - z życia wzięte, to wszystko

Meggara mam pytańko.
Jak to jest dokładnie na stażu? Dużo wcześniej trzeba sobie "zarezerwować" miejsce w aptece, żeby potem nie zostać na lodzie? Czy dopiero trzeba się tym zająć po wynikach egzaminu? I to jest tak, że pup płaci nam za staż a pracodawca może (choć niekoniecznie) nam dopłacić coś od siebie?

[meggara]

Napisane przez PP1820

Meggara mam pytańko.
Jak to jest dokładnie na stażu? Dużo wcześniej trzeba sobie "zarezerwować" miejsce w aptece, żeby potem nie zostać na lodzie? Czy dopiero trzeba się tym zająć po wynikach egzaminu? I to jest tak, że pup płaci nam za staż a pracodawca może (choć niekoniecznie) nam dopłacić coś od siebie?

na to pytanko bede mogla odpowiedziec dopiero jak juz dostane staz
roznie ludzie szukaja stazu. Jedni zaraz po egzaminie inni czekaja na wyniki i nikt ci nie zagwarantuje, ze jesli zaklepiesz sobie miejsce pracodawca cie nie wyswini - i jak przyjdziesz z wynikami w rece nie okaze sie ze miejsca jednak juz nie ma...

PUP placi nam "stypendium" za 40h tygodniowo. Mozna sie dogadac wewnetrznie z pracodawca, ze jesli chce abys pracowala nadgodziny (i ty rowniez sie zgodzisz) to ci za nie wyplaca na lewo. Wszystko jest do dogadania sie juz na stazu.

[PP1820]

Napisane przez meggara

na to pytanko bede mogla odpowiedziec dopiero jak juz dostane staz
roznie ludzie szukaja stazu. Jedni zaraz po egzaminie inni czekaja na wyniki i nikt ci nie zagwarantuje, ze jesli zaklepiesz sobie miejsce pracodawca cie nie wyswini - i jak przyjdziesz z wynikami w rece nie okaze sie ze miejsca jednak juz nie ma...

PUP placi nam "stypendium" za 40h tygodniowo. Mozna sie dogadac wewnetrznie z pracodawca, ze jesli chce abys pracowala nadgodziny (i ty rowniez sie zgodzisz) to ci za nie wyplaca na lewo. Wszystko jest do dogadania sie juz na stazu.

Dzięki wielkie

[taflawody]

@kinia10081989 mam nadzieje, że nigdy nie spotkamy się w jednej aptece. i współczuję wszystkim technikom, którzy będę musieli z Tobą pracować. bo ludzie z taka megalomanią i chamstwem w tym, co mówią są nie do zniesienia.

[balletoevs]

Napisane przez meggara

Wiecie, ja na praktykach spotkalam wielu i roznych mgr. i wiekszosc miala wiedze o wiele nizsza od technikow z dlugoletnim stazem a o recepturze nie wiedzieli NIC.

A jak wygląda porównanie technika z krókim stażem z magistrem z krótkim stażem, albo technika z długim z magistrem z długim stażem?

Swoją drogą żałosne to co napisała kinia.

[meggara]

Napisane przez balletoevs

A jak wygląda porównanie technika z krókim stażem z magistrem z krótkim stażem, albo technika z długim z magistrem z długim stażem?

1wg moich obserwacji technik z krotkim stazem wie wiecej, przynajmniej w sprawach recepturowych (bo mgr swiezo po studiach nie wie nic - maja zbyt malo receptury) a w sprawach farmakologii - zalezy ile przyswoił wiedzy w szkole i od chęci do nauki. A magister jesli potrafi wykorzystać swoja wiedze potrafi wiecej. Co do sprzedaży - sa na rownym poziomie bo trzeba wiele, wiele nazw lekow zapamietac, kiedy zna sie tylko ich substancje czynne.

2w tym momencie bywa baaaardzo roznie. Niektorzy technicy zatrzymuja sie za poziomie podstawowego wyksztalcenia i zostaja w tyle za mgr inni douczaja sie we wlasnym zakresie i sa prawie na rowni wiedzy.
Magistrzy jesli wyucza sie receptury i potrafia wykorzystac wiedze ze studiow - sa na o wiele wyzszym poziomie niz my. Chyba ze taki spocznie na laurach (zwlaszcza jak juz jest kierownikiem) i nie wystawi nosa spoza kuchni (kawusia!) czy papierow (i udaje ze cos robi) i wszystkim rozkazuje.

Oczywiscie to sa skrajne wypadki Spotkalam jedna starsza magisterke, ktora nie robila nic. Tylko chodzila co pol h na fajeczke i "trula dupe" (doslownie) wszystkim swoimi opowiesciami do tego stopnia, ze nie dalo sie pracowac. A szefostwo godzilo sie na to, bo potrzebowalo magistra, zeby tylko BYŁ na zmianie.

Wszystko zalezy od umiejetnosci wykorzystania zdobytej wiedzy

[kinia10081989]

Naskoczyłyście na mnie że to nie prawda że technikcy nie dą konkurencją dla magistrow, otóż bez obrazy i gniewu są, bo wiadomo że zatrudnią tylko 2 magistrów i reszte techników, a gdyby nie było techników to więcej magistrów mogłoby pracować, to po pierwsze.

Po drugie wydaje mi się nadal że magister wie więcej, ale tak jak niektóre z Was piszą zdarzają sie i tacy co nie wiedzą nic. Ja z własnego doświadczenia widze że ludzie idą na farmacje po to by potem pracować w aptekach i nic nie robić za duże pieniądze i niestety w 90% taka jest prawda, ale są równiez i tacy którzy wiedzą wiele i wiele chcą robić skoro już pracują.

Nie miałam na uwadze nikogo obrażac, wyraziłam tylko swoje zdanie na temat techników, chyba mogę mieć wlasne zdanie prawda??

Jeżeli Was to tak bardzo uraziło to przepraszam. A co do pracy ze mną, uważam że nie byla by taka straszna należe do tych raczej pracujących, poza tym pracę w aptece rozpatruje jako ostateczność i jednak wolałabym zająć się czymś ciekawszym.

Tak więc jeszcze raz przepraszam jeżeli kogoś uraziła napisaniem tego co myślę.

[marudka88]

witam wizazanki

dołączam się do tematu ponieważ od września zaczynam studium technika farmacji we wrocławiu. Od 3lat pracuje w aptece jako dermokonsultanka.

Będę łączyć pracę na pełen etat i szkole czw pt sob niedz ale dam rade. Zaczynam już troche powtarzać sobie chemii mam to szczęscie ze pracuje z farmaceutkami, które zawsze chetnie mi pomogą

a co do porównań techników i magistrów. Moja ciotka która od lat jest magistrem farmacji powiedziała mi czemu magistrzy są tacy wyniośli i jak to napisała któraś z Was "wyżej s** niż du** ma" ponieważ po 5 latach studiów umówmy się ciężkich porównują się do lekarzy.Technik to dla nich gorsze zło ponieważ z punktu pracodawcy woli zatrudnić po magistrze na kazda zmiane a reszte techników bo jest to bardziej ekonomiczne.A technicy jak i magistrzy są różni i ci co maja ogromną wiedze i ci to są leserami.

Ja u siebie w pracy mam 2 magisterki i 4 techniczki wiekszość młodych dziewczyn do 30. Jedna pani Technik jest osobom starszą od reszty ok.50lat pani i wiedzę ma przeogromna ponieważ ma wieloletnie doświadczenie i jej wiedza i umiejetności duzo bardziej przewyzszają nad magistrami ale to są lata doświadczeń pracy i nauki bo tak naprawde w tym zawodzie trzeba uczyć się ciagle.

uważam, że rynek farmaceutyczny jest tak duży ze znajdzie sie praca i dla techników i dla magistrów.

A technicy muszą podchodzić poprostu z dystansem do Magistrów którzy maja bardzo wysokie mniemanie o sobie. Ja narazie wiekszosc z jaka pracowałam są sympatyczni i w ogole.

moje dziewczyny z pracy dopingują mnie w tym że chce isc na technika nikt mi nie mówi ze marnuje czas i pieniądz i te inne bzdury.

Pozdrawiam

[izunia233]

Kochane aktualne i przyszłe techniczki, czy któraś z was uczy się w lub okolicach Zielonej Góry?