NPR-sposób na życie

[Bellitudoo]

Tylko błagam, niech się teraz tu nie zrobi typowa na forach przepychanka katolików z osobami o innych poglądach.


Mój poprzedni cykl wydłużył się do 43 dni, w tym już 22 dzień cyklu i temperatura nadal niska. Czekam i czekam na ten skok, czemu niedość, że mam co miesiączkę ziwjanie się z bólu to jeszcze te cykle tak nieregularne

[AshaL]

Napisane przez hanjah

Jestem katoliczką, a nauka kościoła nie uznaje stosowania antykoncepcji.
Antykoncepcja (hormonalna czy mechaniczna) to bariera między małżonkami i zrobienie wszystkiego, żeby nie doszło do poczęcia. Stosując NPR jesteśmy gotowi przyjąć dziecko ZAWSZE.

Wiem, że swojego czasu było dużo ataków ze strony Kościoła na stosowanie prezerwatyw, a przecież wtedy też jesteśmy przyjąć dziecko zawsze, mylę się?

Poza tym przecież stosowanie NPR, też jest przez niektórych stosowane jako metoda aby do poczęcia nie doszło, co zresztą pokazuje ten wątek, wydawało mi się, że NPR stosuje się po to aby mieć jak największe szanse zajścia w ciążę. Tutaj jest dużo kobiet, które stosują tą metodę aby nie zajść w ciąże. Dlatego dziwi mnie to, że jest to zgodne z poglądami religijnymi. A właściwie zastanawia mnie czy po prostu to nie jest dla Was wygodne.

Ktoś wcześniej napisał, że Bóg miał z góry ustalony plan, że kobieta nie jest płodna cały miesiąc, tylko ktoś chyba zapomniał, że menstruacja u Ewy była karą za popełnienie grzechu.

Żeby nie było - to nie jest żaden atak z mojej strony, jestem osobą, która jest bardzo otwarta na świat i poglądy innych i mnie to po prostu ciekawi.

[hanjah]

Napisane przez AshaL

Wiem, że swojego czasu było dużo ataków ze strony Kościoła na stosowanie prezerwatyw, a przecież wtedy też jesteśmy przyjąć dziecko zawsze, mylę się?

Poza tym przecież stosowanie NPR, też jest przez niektórych stosowane jako metoda aby do poczęcia nie doszło, co zresztą pokazuje ten wątek, wydawało mi się, że NPR stosuje się po to aby mieć jak największe szanse zajścia w ciążę. Tutaj jest dużo kobiet, które stosują tą metodę aby nie zajść w ciąże. Dlatego dziwi mnie to, że jest to zgodne z poglądami religijnymi. A właściwie zastanawia mnie czy po prostu to nie jest dla Was wygodne.

Ktoś wcześniej napisał, że Bóg miał z góry ustalony plan, że kobieta nie jest płodna cały miesiąc, tylko ktoś chyba zapomniał, że menstruacja u Ewy była karą za popełnienie grzechu.

Żeby nie było - to nie jest żaden atak z mojej strony, jestem osobą, która jest bardzo otwarta na świat i poglądy innych i mnie to po prostu ciekawi.

Jak się stosuje prezerwatywy w okresie płodnym to się raczej nie dopuszcza do zapłodnienia

Od kiedy założyłam ten wątek ponad 4 lata temu wiele się w naszym życiu zmieniło-mamy dwoje dzieci i, jak Bóg da, chcemy mieć kolejne. Dla mnie i mojego męża NPR nie jest antykoncepcją.

I proszę tak jak Bellitudoo-niech to nie będzie kolejny przepychankowy wątek. Czy nie mogą się tu po prostu wypowiadać osoby stosujące NPR?
Jakoś mnie nie interesują dziesiątki wątków o tabletkach i nie chodzę tam agitować.

[*Catherrine*]

Witam

Chciałabym zacząć obserwowac swój cykl, niestety bardzo nieregularny, aby kiedyś móc naturalnie zaplanowac rodzinę I stąd moje pytania..

Jak odróżnić stosowanie NPR do celów antykoncepcyjnych od tego samego NRP jednak niebędącego antykoncepcją? Mam na myśli ludzi, którzy chcą mieć dzieci, ale w określonym czasie.. po to jest NPR, żeby zaplanowac ciąże lub odłożyć ją w czasie. Po to też jest antykoncepcja. Gdzie więc różnica?

Po jakim czasie obserwowania swojego cyklu zaczęłyście współżyć polegając na wyznaczaniu dni niepłodnych (jeśli odkładałyście ciążę)?

[Agatau88]

Ja również chcę obserwować się żeby wlasnie moc zaplanować rodzine. I tez nie rozumiem pewnych rzeczy. Mimo to Dziewczyny bardzo miło mnie tu przyjęły, wyjasnily i nie dopytywały jakiej jestem wiary, czy stosuje jakas inna anty niezaburzającą cykli oczywiście itd.

Dzis mój 28 dc. Spodziewam się w ciągu 2 dni miesiączki. Termometr zamowilam, także po miesiączce zaczynam obserwować.

[sanrioo]

Napisane przez *Catherrine*

Witam

Chciałabym zacząć obserwowac swój cykl, niestety bardzo nieregularny, aby kiedyś móc naturalnie zaplanowac rodzinę I stąd moje pytania..

Jak odróżnić stosowanie NPR do celów antykoncepcyjnych od tego samego NRP jednak niebędącego antykoncepcją? Mam na myśli ludzi, którzy chcą mieć dzieci, ale w określonym czasie.. po to jest NPR, żeby zaplanowac ciąże lub odłożyć ją w czasie. Po to też jest antykoncepcja. Gdzie więc różnica?

Po jakim czasie obserwowania swojego cyklu zaczęłyście współżyć polegając na wyznaczaniu dni niepłodnych (jeśli odkładałyście ciążę)?

NPR nie jest metodą antykoncepcyjną.
Tak stworzony został cykl że jest podział na dni płodne i niepłodne. Anty-koncepcja to jest myśl przeciw poczęciu. Może oczywiście być tak że pary stosują NPR z myślą antykoncepcyjną (np. odkładają poczęcie bez wyraźnych powodów, wykorzystując dni niepłodne ) i wtedy można powiedzieć że para działa antykoncepcyjnie posługując się naturalnym cyklem.

Nie chciałabym wchodzić w kwestie religijne itd. czysto naturalne jest to że ludzie z jakiś powodów ważnych dla nich odkładają poczęcie jednocześnie nie zamykając się na dziecko (czyli są otwarci na nie nawet wtedy kiedy np. popełniliby błąd w jakimś miejscu i dziecko zostałoby poczęte wtedy kiedy nie planowali) to jest właśnie działanie przeciw antykoncepcji zakładające ciągłą otwartość na dziecko.

Czyli w skrócie jeśli para działa z myślą antykoncepcyjną to nie będzie dla niej różnicy czy stosuje NPR czy inne środki (no może tylko w tym znaczeniu żę NPR jest naturalny) ale trzeba zaznaczyć że sama metoda NPRu nie jest antykoncepcyjna ale właśnie pro-poczęciu jednak bazuje na naturalnych warunkach jakie zostały dane i na umiejętności posługiwania się rozumem i zgodnie z tym może zostać naturalnie wykorzystana w celu odłożenia poczęcia jednak nie z myślą że nie chcemy dziecka (chcemy ale na razie odkładamy poczęcie w czasie z ważnych powodów, jednak gdyby był dzidziuś nie mamy pretensji do całego świata tylko go otwarcie przyjmujemy)

Można napisać, że to są jakieś delikatne kwestie moralne i dla jednych nie będzie różnicy - jednak różnica istnieje.

Ja obserwowałam swoje cykle jakieś 4 lata przed ślubem ale spokojnie można zacząć od pierwszego cyklu pamiętając o kilku zasadach które obowiązują przez pierwsze 3 cykle nauki (w metodzie angielskiej)

[*Catherrine*]

Sanrioo, dzięki za odpowiedź
ja jeszcze jestem przed ślubem (mija 5ty rok szczęśliwego związku)) Chcę jak najszybciej zacząć się obserwować i zrozumiec swój cykl
Przeczytałam na razie 10 str. tego wątku, planuję zakupić "Sztukę planowania rodziny" Rotzena i termometr microlife mt1622. Oprócz tego chciałabym też jakiś zeszyt z kartami obserwacji... ale zastanawiam się czy nie wystarczy mi drukowanie takich kart z netu? To chyba to samo
Aktualnie czekam na miesiączkę, ostatnią miałam 14-18 lipca.. Tak to właśnie u mnie bywa

[Mileva_]

Wprawdzie NPR nie stosuję, ale ciekawi mnie kilka kwestii.

Napisane przez hanjah

Od kiedy założyłam ten wątek ponad 4 lata temu wiele się w naszym życiu zmieniło-mamy dwoje dzieci i, jak Bóg da, chcemy mieć kolejne. Dla mnie i mojego męża NPR nie jest antykoncepcją.

Jeśli od kilku lat nie zaszłaś w ciążę, to rozumiem, że jednak unikasz współżycia w dni płodne. Czyli w pewnym sensie unikasz też zajścia w ciążę, którą ewentualnie Bóg chciałby Cię obdarzyć. Jeśli coś w cyklu się przesunie/ coś źle wyznaczysz to jednak w nią zajdziesz. Czym się to różni od stosowania prezerwatywy? Też są zawodne, i też można powiedzieć, że Bóg obdarzył ciążą, bo trafił się wadliwy egzemplarz czy została źle założona. W jednym i drugim przypadku unika się wpadki, więc gdzie tkwi różnica?

Napisane przez sanrioo

NPR nie jest metodą antykoncepcyjną.
Tak stworzony został cykl że jest podział na dni płodne i niepłodne. Anty-koncepcja to jest myśl przeciw poczęciu. Może oczywiście być tak że pary stosują NPR z myślą antykoncepcyjną (np. odkładają poczęcie bez wyraźnych powodów, wykorzystując dni niepłodne ) i wtedy można powiedzieć że para działa antykoncepcyjnie posługując się naturalnym cyklem.

Czyli jaka jest wtedy różnica między NPR a innymi metodami?

Napisane przez sanrioo

Nie chciałabym wchodzić w kwestie religijne itd. czysto naturalne jest to że ludzie z jakiś powodów ważnych dla nich odkładają poczęcie jednocześnie nie zamykając się na dziecko (czyli są otwarci na nie nawet wtedy kiedy np. popełniliby błąd w jakimś miejscu i dziecko zostałoby poczęte wtedy kiedy nie planowali) to jest właśnie działanie przeciw antykoncepcji zakładające ciągłą otwartość na dziecko.

Ale w jaki sposób są otwarci, skoro tej ciąży unikają?

Przykład - koleżanka ze studiów, niedawno wyszła za mąż, oboje bardzo katoliccy, tyle, że ona ma jeszcze drugie studia do dokończenia, co zajmie kilka lat, zaś dziecko ich skończenie wykluczy. Stosują więc NPR, z wypowiedzi dało się wywnioskować, że uprawiają seks kilka razy w miesiącu. Tabletki i spirala to także ryzyko ciąży,każdy stosunek to ryzyko ciąży i "gotowość na przyjęcia dziecka", idąc taką logiką.

[*Catherrine*]

Cykl kobiety jest naturalny - okresy płodne i niepłodne. A jak stosujesz antykoncepcję, to nie zważasz na ten cykl, tylko na swoje "widzimisię" Czyli działasz wbrew czemuś, wbrem naturalnemu porządkowi, który ustanowił Bóg
A odnośnie odkładania poczęcia dziecka, to już zostało wyjaśnione - to kwestia sumienia Trudno to określić na biało-czarno

[hanjah]

Napisane przez Mileva_

Wprawdzie NPR nie stosuję, ale ciekawi mnie kilka kwestii.



Jeśli od kilku lat nie zaszłaś w ciążę, to rozumiem, że jednak unikasz współżycia w dni płodne. Czyli w pewnym sensie unikasz też zajścia w ciążę, którą ewentualnie Bóg chciałby Cię obdarzyć. Jeśli coś w cyklu się przesunie/ coś źle wyznaczysz to jednak w nią zajdziesz. Czym się to różni od stosowania prezerwatywy? Też są zawodne, i też można powiedzieć, że Bóg obdarzył ciążą, bo trafił się wadliwy egzemplarz czy została źle założona. W jednym i drugim przypadku unika się wpadki, więc gdzie tkwi różnica?

Stosowanie antykoncepcji to robienie wszystkiego, żeby do ciąży nie doszło. My stosując NPR nie jesteśmy przeciw poczęciu. Jedyne co, to nie współżyjemy w okresie płodnym. Ale gdybyśmy współżyli (zakładając, że np coś źle wyznaczę), to liczymy się z tym, że dziecko może się pojawić.
A ktoś stosujący prezerwatywy czy tabletki chce, żeby do poczęcia nie doszło-po to tworzy barierę między sobą a partnerem.

[sanrioo]

Napisane przez Mileva_

Wprawdzie NPR nie stosuję, ale ciekawi mnie kilka kwestii.



Jeśli od kilku lat nie zaszłaś w ciążę, to rozumiem, że jednak unikasz współżycia w dni płodne. Czyli w pewnym sensie unikasz też zajścia w ciążę, którą ewentualnie Bóg chciałby Cię obdarzyć. Jeśli coś w cyklu się przesunie/ coś źle wyznaczysz to jednak w nią zajdziesz. Czym się to różni od stosowania prezerwatywy? Też są zawodne, i też można powiedzieć, że Bóg obdarzył ciążą, bo trafił się wadliwy egzemplarz czy została źle założona. W jednym i drugim przypadku unika się wpadki, więc gdzie tkwi różnica?



Czyli jaka jest wtedy różnica między NPR a innymi metodami?



Ale w jaki sposób są otwarci, skoro tej ciąży unikają?

Przykład - koleżanka ze studiów, niedawno wyszła za mąż, oboje bardzo katoliccy, tyle, że ona ma jeszcze drugie studia do dokończenia, co zajmie kilka lat, zaś dziecko ich skończenie wykluczy. Stosują więc NPR, z wypowiedzi dało się wywnioskować, że uprawiają seks kilka razy w miesiącu. Tabletki i spirala to także ryzyko ciąży,każdy stosunek to ryzyko ciąży i "gotowość na przyjęcia dziecka", idąc taką logiką.

tutaj chodzi o zasadniczną kwestię: stosującą NPR nie ingerujesz w żaden sposób z zewnątrz - nienaturalnie. Naturalne planowanie rodziny jest naturalne czyli zakłada brak ingerencji zewnętrznej sztucznych czynników jak np prezerwatywa. Bazowanie na naturalnym cyklu nie jest złe. Przecież po to człowiek dostał rozum żeby się nim posługiwać i to że może np współżyć przez cały cykl nie znaczy że chce, musi itd. Może to że uprawiają seks kilka razy w miesiącu im odpowiada na to się decydują świadomie zgodnie ze swoją biologią odkładając poczęcie.

Tabletki i spirala czy też inne środki są mechaniczne więc zaprzeczają NPRowi. Nie są naturalne idą w myśl "przeciw poczęciu" - mamy jakieś zabezpieczenie mechaniczne jasne może zdarzyć się przypadek że nie zadziała ale nie jest to natura kiedy wiem, że np decydując się na seks w dni płodne jest ogromna szansa na poczęcie a jeśli odkładam poczęcie to się nie decyduje bo wiem że jeśli podejmę decyzję o współżyciu to dziecko może się począć.

Jeśli chodzi o otwartość to jest właśnie to o czym napisałam zawsze są otwarci, nie unikają ciąży ale ją odkładają w czasie z ważnych powodów. Unikanie a odkładanie to różnica. Jeśli chodzi o spirale i inne mechaniczne środki to można powiedzieć że się unika ciąży bo się tworzy bariere mechaniczną, przy NPR nie ma tej bariery zostaje wolność czy chcemy się kochać czy nie i nasza decyzja.

Jeśli chodzi o kwestie religijne - Bóg dał rozum człowiekowi po to żeby go używał. Głównym celem seksu w małżeństwie nie jest prokreacja tylko pogłębienie więzi małżeńskiej i zjednoczenie małżonków. Prokreacja wynika z miłości małżeńskiej i otwartości na dziecko ale nie chodzi przecież o to żeby mieć 8 dzieci bo Bóg dał dni płodne i teraz będziemy dawać nowe życie a jeść będziemy tynk ze ścian... To że ktoś odkłada poczęcie np bo nie ma warunków finansowych (oboje nie pracują nie wiem nie ma środków) to nie znaczy że działa antykoncepcyjnie. Trzeba trochę rozeznać wolę Bożą i użyć rozumu bo z pustego to i Salomon nie naleje.

No a prezerwatywa itd jeśli ktoś tak sobie zinterpretuje że Bóg go chciał obdarzyć ciążą to ok ma do tego prawo ale trzeba pamiętać że Bóg na pewno nie chciał żeby małżonkowie używali prezerwatywy.

Napisane przez *Catherrine*

Sanrioo, dzięki za odpowiedź
ja jeszcze jestem przed ślubem (mija 5ty rok szczęśliwego związku)) Chcę jak najszybciej zacząć się obserwować i zrozumiec swój cykl
Przeczytałam na razie 10 str. tego wątku, planuję zakupić "Sztukę planowania rodziny" Rotzena i termometr microlife mt1622. Oprócz tego chciałabym też jakiś zeszyt z kartami obserwacji... ale zastanawiam się czy nie wystarczy mi drukowanie takich kart z netu? To chyba to samo
Aktualnie czekam na miesiączkę, ostatnią miałam 14-18 lipca.. Tak to właśnie u mnie bywa

jeśli mogę Ci polecić metodę to zdecydowanie od Rotzera polecam Billingsów podwójnego sprawdzenia - napisz na priv mogę Ci podesłać materiały. Jeśli chodzi o książkę to nie wiem czy będzie super konieczna ale można zainwestować ja polecam "Naturalne planowanie rodziny" to jest podręcznik dla nauczycieli NPRu wydany chyba przez stowarzyszenie npru w polsce (taka żółta ksiąka). Zeszyt z kartami jest baaardo przydatny (nie ma luźnych kartek wszytsko masz na miejscu)

jeśli chodzi o cykle może pownnaś zrobić sobie badania? skąd się biorą te nieregularności? dobry gin powinien Cię skierować na badania poziomu homonów.

---------- Dopisano o 11:09 ---------- Poprzedni post napisano o 11:06 ----------

Napisane przez hanjah

Stosowanie antykoncepcji to robienie wszystkiego, żeby do ciąży nie doszło. My stosując NPR nie jesteśmy przeciw poczęciu. Jedyne co, to nie współżyjemy w okresie płodnym. Ale gdybyśmy współżyli (zakładając, że np coś źle wyznaczę), to liczymy się z tym, że dziecko może się pojawić.
A ktoś stosujący prezerwatywy czy tabletki chce, żeby do poczęcia nie doszło-po to tworzy barierę między sobą a partnerem.

o chyba lepiej bym tego nie napisała. prosto, jasno i na temat

[hanjah]

Sanrioo bardzo mądrze piszesz
Też tak uważam, ale nie umiałam tego tak ładnie ubrać w słowa

---------- Dopisano o 10:12 ---------- Poprzedni post napisano o 10:11 ----------

Tośmy sobie posłodziły

[anannke]

Napisane przez Mileva_

Wprawdzie NPR nie stosuję, ale ciekawi mnie kilka kwestii.



Jeśli od kilku lat nie zaszłaś w ciążę, to rozumiem, że jednak unikasz współżycia w dni płodne. Czyli w pewnym sensie unikasz też zajścia w ciążę, którą ewentualnie Bóg chciałby Cię obdarzyć. Jeśli coś w cyklu się przesunie/ coś źle wyznaczysz to jednak w nią zajdziesz. Czym się to różni od stosowania prezerwatywy? Też są zawodne, i też można powiedzieć, że Bóg obdarzył ciążą, bo trafił się wadliwy egzemplarz czy została źle założona. W jednym i drugim przypadku unika się wpadki, więc gdzie tkwi różnica?



Czyli jaka jest wtedy różnica między NPR a innymi metodami?



Ale w jaki sposób są otwarci, skoro tej ciąży unikają?

Przykład - koleżanka ze studiów, niedawno wyszła za mąż, oboje bardzo katoliccy, tyle, że ona ma jeszcze drugie studia do dokończenia, co zajmie kilka lat, zaś dziecko ich skończenie wykluczy. Stosują więc NPR, z wypowiedzi dało się wywnioskować, że uprawiają seks kilka razy w miesiącu. Tabletki i spirala to także ryzyko ciąży,każdy stosunek to ryzyko ciąży i "gotowość na przyjęcia dziecka", idąc taką logiką.

Napisane przez AshaL

Wiem, że swojego czasu było dużo ataków ze strony Kościoła na stosowanie prezerwatyw, a przecież wtedy też jesteśmy przyjąć dziecko zawsze, mylę się?

Poza tym przecież stosowanie NPR, też jest przez niektórych stosowane jako metoda aby do poczęcia nie doszło, co zresztą pokazuje ten wątek, wydawało mi się, że NPR stosuje się po to aby mieć jak największe szanse zajścia w ciążę. Tutaj jest dużo kobiet, które stosują tą metodę aby nie zajść w ciąże. Dlatego dziwi mnie to, że jest to zgodne z poglądami religijnymi. A właściwie zastanawia mnie czy po prostu to nie jest dla Was wygodne.

Ktoś wcześniej napisał, że Bóg miał z góry ustalony plan, że kobieta nie jest płodna cały miesiąc, tylko ktoś chyba zapomniał, że menstruacja u Ewy była karą za popełnienie grzechu.

Żeby nie było - to nie jest żaden atak z mojej strony, jestem osobą, która jest bardzo otwarta na świat i poglądy innych i mnie to po prostu ciekawi.

Nie rozumiem tego uparcia się NPR nie może być metodą "antykoncepcyjną" - skąd się to bierze? czy mogłabyś podać źródła gdzie tak piszą? Także nie jest to atak tylko jestem niesamowicie ciekawa kto głosi takie rzeczy bo nigdy się z tym nie spotkałam do tego pory a widzę że niektórzy mają takie właśnie poglądy.

To również mnie ciekawi - chętnie bym poczytała u źródła te teorie który tu wspominasz.

Nie rozumiem dlaczego ludzie którzy nie są zainteresowani dogłębną nauką głównie KK głoszą poglądy z któych wynika że wg Boga katolik powinien mieć co 9 miesięcy dziecko bo inaczej nie postępuje zgodnie z wolą Boga. Skąd są takie poglądy? Skąd się to bierze? Jestem szczerze zainteresowana bo nigdy się z takimi teoriami nie spotkałam mimo że zgłębiałam te kwestie... Dlatego jeśli ktoś poda źródło to będę wdzięczna

[*Catherrine*]

Napisane przez sanrioo

jeśli mogę Ci polecić metodę to zdecydowanie od Rotzera polecam Billingsów podwójnego sprawdzenia - napisz na priv mogę Ci podesłać materiały. Jeśli chodzi o książkę to nie wiem czy będzie super konieczna ale można zainwestować ja polecam "Naturalne planowanie rodziny" to jest podręcznik dla nauczycieli NPRu wydany chyba przez stowarzyszenie npru w polsce (taka żółta ksiąka). Zeszyt z kartami jest baaardo przydatny (nie ma luźnych kartek wszytsko masz na miejscu)

jeśli chodzi o cykle może pownnaś zrobić sobie badania? skąd się biorą te nieregularności? dobry gin powinien Cię skierować na badania poziomu homonów.[COLOR="Silver"]

Tak szczerze, to byłam u gina raz... na nieregularne miesiączki zaleciła hormony w ogóle.. nie jest to dobry ginekolog.
Jeszcze nie współżyłam, więc cytologii robic nie ma sensu. No i tak naprawdę za bardzo zbadac nie ma jak, więc unikam ginekologa

Nie wiem czemu tak mam z tym cyklem, jak zaczęłam przyjmowac cynk to mi się uregulowało na trochę, ale od lipca znów cisza Chcę się poobserwowac i zobaczyc jak to u mnie jest.
Miałam też niedawno taką sytuację (kilka mies. temu): bardzo silny ból w podbrzuszu, nie mogłam się ruszyc, ani leżec, ani nic I to trwało parę godzin (z małymi przerwami, gdy nie wyłam z bólu). Nie wiem co to było, uznałam, że może miałam jakieś pęcherzyki i mi pękły i nic z tym nie robiłam, bo nie powtórzyło się..

[anannke]

Napisane przez *Catherrine*

Tak szczerze, to byłam u gina raz... na nieregularne miesiączki zaleciła hormony w ogóle.. nie jest to dobry ginekolog.
Jeszcze nie współżyłam, więc cytologii robic nie ma sensu. No i tak naprawdę za bardzo zbadac nie ma jak, więc unikam ginekologa

Nie wiem czemu tak mam z tym cyklem, jak zaczęłam przyjmowac cynk to mi się uregulowało na trochę, ale od lipca znów Chcę się poobserwowac i zobaczyc jak to u mnie jest.
Miałam też niedawno taką sytuację (kilka mies. temu): bardzo silny ból w podbrzuszu, nie mogłam się ruszyc, ani leżec, ani nic I to trwało parę godzin. Nie wiem co to było, uznałam, że może miałam jakieś pęcherzyki i mi pękły i nic z tym nie robiłam, bo nie powtórzyło się..

Przepraszam ale jesteś bardzo nierozsądna! Wiesz ile różnych przyczyn może być nieregularnych miesiączek - co do tego ma cytologia w ogóle! skoro twój gin to olewał to trzeba znaleźć innego. Powinnaś dostać skierowania na badania innych hormonów, przecież to nawet może mieć związek z tarczycą albo innymi chorobami odległymi od spraw ginekologicznych. Nic mnie tak nie "denerwuje" jak to że dziewczyny tak olewają własne zdrowie Przecież ginekolog zrobi ci też inne badania- np usg jajników, zobaczy czy wszystko jest ok, jak się tam u ciebie rozwinęło to wszystko. Sama obserwacja czy owulacja była czy nie ci nic nie wniesie w temacie nieregularnych miesiączek. *Catherrine* wysyłam cię na kontrolę do lekarza nie lekceważ własnego zdrowia - kontrola u lekarza da ci odpowiedź dlaczego tak właśnie u ciebie jest z tymi miesiączkami

[Agatau88]

Ciesze się ze odswiezylam watek, ale widze ze znowu zaczelo się dociekanie. Dziewczyny są tu bardzo miłe co podkreślam. Nie uwazaja NPR za jedyną metode, dla nich jest słuszna i z jakichś powodów wazna, ale przecież chyba nie obrazaja osob stosujących tabletki itd.
Mnie przyjely z otwartymi rekoma nie pytając czemu stosuje NPR. Przez kilka lat brałam tabletki, używałam prezerwatyw. Mam 24 lata, rocznikowo 25 i powoli rozmyslamy z partnerem o dziecku. Mysle również ze jak uda się zajść w ciaze w przeciągu kilku mcy (bo chcemy -chcielibyśmy, jak się uda, zajść w ciaze w 2014 roku) to po ciąży na pewno będę obserwować nadal swój cykl i być może, nie wykluczam ze stosować NPR jako antykoncepcje. Poniewaz chciałabym mieć więcej niż 1 dziecko, to nie będę chciała raczej brac tabletek żeby za rok znowu je odstawić. oczywiście ZYCIE WERYFIKUJE NASZE PLANY na każdym ich etapie ale póki co moja obserwacja mysle ze wyjdzie mi na dobre nawet jakbym odpukać rozstała się z partnerem, zmieniła plany rodzinne itd.

Ja tu na pewno będę pisać. Jutro powinnam dostać @ (powinnam, bo cykle mam średnio regularne), termometr zamowilam, i po @ zaczynam

---------- Dopisano o 13:56 ---------- Poprzedni post napisano o 13:54 ----------

Napisane przez anannke

Przepraszam ale jesteś bardzo nierozsądna! Wiesz ile różnych przyczyn może być nieregularnych miesiączek - co do tego ma cytologia w ogóle! skoro twój gin to olewał to trzeba znaleźć innego. Powinnaś dostać skierowania na badania innych hormonów, przecież to nawet może mieć związek z tarczycą albo innymi chorobami odległymi od spraw ginekologicznych. Nic mnie tak nie "denerwuje" jak to że dziewczyny tak olewają własne zdrowie Przecież ginekolog zrobi ci też inne badania- np usg jajników, zobaczy czy wszystko jest ok, jak się tam u ciebie rozwinęło to wszystko. Sama obserwacja czy owulacja była czy nie ci nic nie wniesie w temacie nieregularnych miesiączek. *Catherrine* wysyłam cię na kontrolę do lekarza

Mnie tez. Ja rozumiem ze każdy jest panem swojego losu, ale brak @ od 3 mcy jest chyba zastanawiające?
Ja pisząc ze mam nieregularne mam na myśli ze jak miałam sesje miałam 33 dni, jak wrocilam z wakacji po 2 mcach nad morzem 26 dni. Ale to jest roznica 8 dni a pozostałe cykle sa 28-30 dni.
Tu nic NPR nie pomoze. Najpierw udalabym się do lekarza.

[anannke]

Napisane przez Agatau88

Mnie tez. Ja rozumiem ze każdy jest panem swojego losu, ale brak @ od 3 mcy jest chyba zastanawiające?
Ja pisząc ze mam nieregularne mam na myśli ze jak miałam sesje miałam 33 dni, jak wrocilam z wakacji po 2 mcach nad morzem 26 dni. Ale to jest roznica 8 dni a pozostałe cykle sa 28-30 dni.
Tu nic NPR nie pomoze. Najpierw udalabym się do lekarza.

Chyba u nas jest mała świadomość swojego zdrowia i uważa się że do lekarza dziewczyny co nie współżyją nie mają po co chodzić a i te co współżyją a nie mają problemów albo nie po tabletki to nie mają po co chodzić.. może to kwestia rodziców że nie uświadamiają córek nie wiem.. dziewczyny traktujmy się poważnie! A tym bardziej jeśli coś nie gra. nieregularne miesiączki typu - raz 28 dni a raz 40 dni to jest ewidentnie coś nie tak.

[sanrioo]

Napisane przez anannke

Przepraszam ale jesteś bardzo nierozsądna! Wiesz ile różnych przyczyn może być nieregularnych miesiączek - co do tego ma cytologia w ogóle! skoro twój gin to olewał to trzeba znaleźć innego. Powinnaś dostać skierowania na badania innych hormonów, przecież to nawet może mieć związek z tarczycą albo innymi chorobami odległymi od spraw ginekologicznych. Nic mnie tak nie "denerwuje" jak to że dziewczyny tak olewają własne zdrowie Przecież ginekolog zrobi ci też inne badania- np usg jajników, zobaczy czy wszystko jest ok, jak się tam u ciebie rozwinęło to wszystko. Sama obserwacja czy owulacja była czy nie ci nic nie wniesie w temacie nieregularnych miesiączek. *Catherrine* wysyłam cię na kontrolę do lekarza nie lekceważ własnego zdrowia - kontrola u lekarza da ci odpowiedź dlaczego tak właśnie u ciebie jest z tymi miesiączkami

noo zdecydowanie popieram koleżankę... trzeba się koniecznie udać na badania, szczególnie kiedy są objawy, najlepiej zacząć chyba od tarczycy ale generalnie przyzyn może być wiele po policystyczne zapalenie jajników... nie lekceważ tego szczególnie w czasie kiedy organizm daje znaki jak np bak miesiączki przez tak długi czas..

[*Catherrine*]

Nie od 3 miesięcy, tylko od 2. I to już nie pierwszy raz w życiu, więc dla mnie to nie jest zastanawiające I nie ma co przeceniac lekarzy, bez przesady.. sprawdzi czy mi się rozwinęło wszystko.. no chyba tak, skoro miesiączkuję od 13 lat Nie chciałam tu wywołac burzy, więc zamykam mój temat I nie życzę sobie pochopnych sądów na mój temat (olewanie własnego zdrowia, jestem nierozsądna), bo zbyt mało w tym temacie o mnie wiecie.

[Agatau88]

Przyczyn może być wiele i nikt nie mowi ze niewiadomo co. Ale warto to zbadac. Ja jak odstawiłam anty nie miałam @ przez 45 dni i już leciałam do gina i brałam duphaston na wywołanie. No ale ja naprawdę cenie zdrowie ponad wszystko.

[*Catherrine*]

Masz rację Sanrioo, m.in. badanie hormonów powinnam zrobic.. I zrobię

[anannke]

Napisane przez sanrioo

noo zdecydowanie popieram koleżankę... trzeba się koniecznie udać na badania, szczególnie kiedy są objawy, najlepiej zacząć chyba od tarczycy ale generalnie przyzyn może być wiele po policystyczne zapalenie jajników... nie lekceważ tego szczególnie w czasie kiedy organizm daje znaki jak np bak miesiączki przez tak długi czas..

No właśnie może być przyczyn wiele od tych mniejszego kalibru do tych poważnych. Dodatkowo opisana ta sytuacja z tym ogromnym bólem mnie przeraziła że sama sobie *Catherrine* postawiła diagnozę..

Może warto poszukać lekarza ginekologa-endokrynologa który zna się na sprawach ginekologicznych i sprawach związanych z hormonami. W takich sprawach jedno i drugie się łączy wiec jak masz możliwość to wybrać akurat takiego.

Nie od 3 miesięcy, tylko od 2. I to już nie pierwszy raz w życiu, więc dla mnie to nie jest zastanawiające I nie ma co przeceniac lekarzy, bez przesady.. sprawdzi czy mi się rozwinęło wszystko.. no chyba tak, skoro miesiączkuję od 13 lat Nie chciałam tu wywołac burzy, więc zamykam mój temat I nie życzę sobie pochopnych sądów na mój temat (olewanie własnego zdrowia, jestem nierozsądna), bo zbyt mało w tym temacie o mnie wiecie.

Nikt ci tu nie wydaje sądów - napisałam tylko ogólnie "dziewczyny". faktycznie nie ma co przeceniać lekarzy.. szczególnie jak co jakiś czas nie masz okresu 2 miesiące - to może jeden jajnik nie pracuje dobrze bo jajeczko raz idzie z jednego a raz z drugiego więc może akurat ten jeden nie jest w porządku? i to że w ogólne miesiączkuje się o niczym nie świadczy. no ale po co w ogóle robić usg jak się miesiączkuje.

Najlepiej się unieść, zarzucić innym że obrażają, wydają pochopne sądy... Ja nie wiem *Catherrine* ale nie siedzę na wizażu dla poprawy ego żeby innym dokopać i dowalić ale faktycznie pomóc i doradzić. I przejęłam się twoim nierozsądnym w tym temacie postępowaniu i tyle. Przejęłam się że możesz sobie zrobić krzywdę czymś takim. I chciałam ci pokazać że lekarz może dużo a nie tylko zrobić cytologię. Takie postępowanie jest nierozsądne. A czy ty jesteś nierozsądna to nie wiem.

[Mileva_]

Napisane przez anannke

Nie rozumiem tego uparcia się NPR nie może być metodą "antykoncepcyjną" - skąd się to bierze? czy mogłabyś podać źródła gdzie tak piszą? Także nie jest to atak tylko jestem niesamowicie ciekawa kto głosi takie rzeczy bo nigdy się z tym nie spotkałam do tego pory a widzę że niektórzy mają takie właśnie poglądy.

Żadne źródła, jedynie prosta konotacja - jeśli się unika seksu w czasie, gdy można zajść w ciążę, to z jakich innych przyczyn, niż uważanie, że NIE jest to najlepszy moment na dziecko, pierwsze lub kolejne? Więc różni się to od antykoncepcji jedynie tym, że jest naturalne i dopuszczone przez KK, cel jest ten sam - niezajście w ciąże tu i teraz.

Napisane przez anannke

Nie rozumiem dlaczego ludzie którzy nie są zainteresowani dogłębną nauką głównie KK głoszą poglądy z któych wynika że wg Boga katolik powinien mieć co 9 miesięcy dziecko bo inaczej nie postępuje zgodnie z wolą Boga

Napisane przez anannke

. Skąd są takie poglądy? Skąd się to bierze? Jestem szczerze zainteresowana bo nigdy się z takimi teoriami nie spotkałam mimo że zgłębiałam te kwestie... Dlatego jeśli ktoś poda źródło to będę wdzięczna

Nie wiem, czy to do mnie, ale dopowiadasz sobie i to grubo, bo nikt nie napisał, że katolik = 16 dzieci w budynku starej szkoły. 16 dzieci w odrapanych ścianach = kretyn, ale nikt nie pisał o katoliku I, jak wywnioskowałam, NPR czy antykoncepcja służą właśnie zapobieganiu takiej patologii. Więc jesteś chyba przewrażliwiona.

Napisane przez *Catherrine*

Tak szczerze, to byłam u gina raz... na nieregularne miesiączki zaleciła hormony w ogóle.. nie jest to dobry ginekolog.
Jeszcze nie współżyłam, więc cytologii robic nie ma sensu. No i tak naprawdę za bardzo zbadac nie ma jak, więc unikam ginekologa

Nie wiem czemu tak mam z tym cyklem, jak zaczęłam przyjmowac cynk to mi się uregulowało na trochę, ale od lipca znów cisza Chcę się poobserwowac i zobaczyc jak to u mnie jest.
Miałam też niedawno taką sytuację (kilka mies. temu): bardzo silny ból w podbrzuszu, nie mogłam się ruszyc, ani leżec, ani nic I to trwało parę godzin (z małymi przerwami, gdy nie wyłam z bólu). Nie wiem co to było, uznałam, że może miałam jakieś pęcherzyki i mi pękły i nic z tym nie robiłam, bo nie powtórzyło się..

Zdecydowanie popieram wcześniejsze wypowiedzi - maszeruj do ginekologa. Jak Ty chcesz planować rodzinę, mając głęboko w odwłoku swoje zdrowie?! O tym, że rak jajnika może nie dawać żadnych objawów do ostatniego stadium, a przytrafia się często bardzo młodym kobietom, też nie słyszałaś?

Skoro mija 5 lat Twojego związku, wnioskuję, że masz więcej niż dwadzieścia. I raz byłaś u ginekologa?

I zapytam z ciekawości - KTO powiedział Ci lub skąd się dowiedziałaś, że u dziewicy "nie ma sensu" robić cytologii? To jest jedno z podstawowych badań dla każdej kobiety

[*Catherrine*]

Napisane przez anannke

Chyba u nas jest mała świadomość swojego zdrowia i uważa się że do lekarza dziewczyny co nie współżyją nie mają po co chodzić a i te co współżyją a nie mają problemów albo nie po tabletki to nie mają po co chodzić.. może to kwestia rodziców że nie uświadamiają córek nie wiem.. dziewczyny traktujmy się poważnie! A tym bardziej jeśli coś nie gra. nieregularne miesiączki typu - raz 28 dni a raz 40 dni to jest ewidentnie coś nie tak.

Albo zbyt duża, by ufac lekarzom
Moja mama też miała nieregularne miesiączki zanim zaszła w ciążę, regularnie się bada i wszystko jest ok Więc bez przesady z tym wszystkim.

Napisane przez Mileva_

Zdecydowanie popieram wcześniejsze wypowiedzi - maszeruj do ginekologa. Jak Ty chcesz planować rodzinę, mając głęboko w odwłoku swoje zdrowie?! O tym, że rak jajnika może nie dawać żadnych objawów do ostatniego stadium, a przytrafia się często bardzo młodym kobietom, też nie słyszałaś?

Skoro mija 5 lat Twojego związku, wnioskuję, że masz więcej niż dwadzieścia. I raz byłaś u ginekologa?

I zapytam z ciekawości - KTO powiedział Ci lub skąd się dowiedziałaś, że u dziewicy "nie ma sensu" robić cytologii? To jest jedno z podstawowych badań dla każdej kobiety

Powiedział ginekolog, poza tym czytałam na ten temat.
Wiesz jakie są czynniki ryzyka raka szyjki macicy? No to znasz odpowiedź dlaczego u osoby, która nie współżyła nie ma to sensu.

A rak jajnika to raczej u kobiet po 50 chyba chodziło o raka szyjki macicy, ale to j.w.

Dziewczyny, nie unoszę się, ale naprawdę nie ma powodów do paniki, nie bulwersujcie się tak No i wrócmy do tematu przewodniego wątku

[anannke]

Napisane przez Mileva_

Żadne źródła, jedynie prosta konotacja - jeśli się unika seksu w czasie, gdy można zajść w ciążę, to z jakich innych przyczyn, niż uważanie, że NIE jest to najlepszy moment na dziecko, pierwsze lub kolejne? Więc różni się to od antykoncepcji jedynie tym, że jest naturalne i dopuszczone przez KK, cel jest ten sam - niezajście w ciąże tu i teraz.



Nie wiem, czy to do mnie, ale dopowiadasz sobie i to grubo, bo nikt nie napisał, że katolik = 16 dzieci w budynku starej szkoły. 16 dzieci w odrapanych ścianach = kretyn, ale nikt nie pisał o katoliku I, jak wywnioskowałam, NPR czy antykoncepcja służą właśnie zapobieganiu takiej patologii. Więc jesteś chyba przewrażliwiona.

Ale ja właśnie pytałam o to skąd się bierze pogląd że NPR jest metodą stosowaną do tego aby zwiększyć szansę na ciąże bo to mnie zdziwiło mocno. Że nie może to być traktowane jako antykoncepcja - a o to ci chyba chodziło

Co do drugiej części to nie dopowiadam sobie nic. Nie było to bezpośrednio do ciebie Po prostu osoby które "atakują" NPR że to antykoncepcja a nie żadne planowanie rodziny często dodają że katolik nie może stosować antykoncepcji przecież bo to nie zgodne z religią. No to co? ma mieć "co rok to prorok" bo taka jest wola Boga? nie jesteśmy zwierzętami po to mamy rozum i mózg żeby go używać I to mnie zadziwia - skąd się to bierze. Bo ja nigdy nie spotkałam się z żadnymi publikacjami żeby NPR nie można było traktować jako swoistego rodzaju "antykoncepcji" a kk namawiał ludzi do dziecioróbstwa.
Czy to czysty atak na religię czy o co chodzi? Ważne jest że myślenie się zmienia właśnie i nawet w tym KK jak kiedyś współżycie było tylko dla prokreacji coś drgnęło tak że obowiązkiem katolika nie jest posiadanie gromady dzieci. A to jak sobie ktoś daną metodę tłumaczy to już jego sprawa

---------- Dopisano o 14:29 ---------- Poprzedni post napisano o 14:26 ----------

Napisane przez *Catherrine*

Albo zbyt duża, by ufac lekarzom
Moja mama też miała nieregularne miesiączki zanim zaszła w ciążę, regularnie się bada i wszystko jest ok Więc bez przesady z tym wszystkim.

a ja mam nieregularne miesiączki spowodowane zaburzeniami hormonów i co? jaki to przykład? a taki że nie dowiesz się póki nie zbadasz się. A może się okazać że wszystko jest ok a może że jednak jest przyczyna i co? nie warto nawet tego sprawdzić?

No ale widzę że nie ma sensu się produkować bo i tak nie potraktujesz tego poważnie

[Agatau88]

Napisane przez *Catherrine*

Nie od 3 miesięcy, tylko od 2. I to już nie pierwszy raz w życiu, więc dla mnie to nie jest zastanawiające I nie ma co przeceniac lekarzy, bez przesady.. sprawdzi czy mi się rozwinęło wszystko.. no chyba tak, skoro miesiączkuję od 13 lat Nie chciałam tu wywołac burzy, więc zamykam mój temat I nie życzę sobie pochopnych sądów na mój temat (olewanie własnego zdrowia, jestem nierozsądna), bo zbyt mało w tym temacie o mnie wiecie.

Nikt tu nie neguje ani nie obraza.
Zreszta to ze się wszystko rozwinelo i się miesiaczkuje przecież o niczym nie swiadczy.

[*Catherrine*]

Napisane przez anannke

a ja mam nieregularne miesiączki spowodowane zaburzeniami hormonów i co? jaki to przykład? a taki że nie dowiesz się póki nie zbadasz się. A może się okazać że wszystko jest ok a może że jednak jest przyczyna i co? nie warto nawet tego sprawdzić?

No ale widzę że nie ma sensu się produkować bo i tak nie potraktujesz tego poważnie

Oczywiście, zawsze warto Dlatego byłam u ginekologa, ale poczułam się tak, że nie wiadomo po co tam byłam. Dlatego to zostawiłam. Teraz chcę spróbowac u innego.

Traktuję poważnie to, co piszcie. Już się zaczęłam bac Serio, zapiszę się do ginekologa, dla własnego "świętego spokoju"

[anannke]

Napisane przez *Catherrine*

Oczywiście, zawsze warto Dlatego byłam u ginekologa, ale poczułam się tak, że nie wiadomo po co tam byłam. Dlatego to zostawiłam. Teraz chcę spróbowac u innego.

Traktuję poważnie to, co piszcie. Już się zaczęłam bac Serio, zapiszę się do ginekologa, dla własnego "świętego spokoju"

Tak jak pisałam - polecam lekarza o specjalności ginekolog-endokrynolog.

Szkoda że źle trafiłaś - mówiłaś że to pierwsza wizyta twoja?niestety ale nie wszyscy lekarze są fajni ale na szczęście mamy wybór do kogo pójdziemy więc wybierz jakiegoś poleconego i po prostu sprawdź. Może taka twoja uroda a może jednak coś nie gra.

[*Catherrine*]

Napisane przez anannke

Tak jak pisałam - polecam lekarza o specjalności ginekolog-endokrynolog.

Szkoda że źle trafiłaś - mówiłaś że to pierwsza wizyta twoja?niestety ale nie wszyscy lekarze są fajni ale na szczęście mamy wybór do kogo pójdziemy więc wybierz jakiegoś poleconego i po prostu sprawdź. Może taka twoja uroda a może jednak coś nie gra.

Mówiłam, że pierwsza wizyta
Wiem, że nie wszyscy lekarze są fajni, pracuję z nimi na codzień

I dzięki uświadomienie o ginekologu-endokrynologu. Rzeczywiście warto by było gdybym do takiego właśnie poszła.

[Glodomorek]

Napisane przez *Catherrine*

Masz rację Sanrioo, m.in. badanie hormonów powinnam zrobic.. I zrobię

Cytologię też trzeba zrobić. Wbrew pozorom kobiety nie współżyjące też mogą chorować na raka

---------- Dopisano o 16:00 ---------- Poprzedni post napisano o 15:52 ----------

Napisane przez *Catherrine*

Oczywiście, zawsze warto Dlatego byłam u ginekologa, ale poczułam się tak, że nie wiadomo po co tam byłam. Dlatego to zostawiłam. Teraz chcę spróbowac u innego.

Traktuję poważnie to, co piszcie. Już się zaczęłam bac Serio, zapiszę się do ginekologa, dla własnego "świętego spokoju"

Ja byłam u ginekologa i słyszałam różne bzdury. To nie znaczy, że wszyscy ginekolodzy takie rzeczy mówią. Trzeba znaleźć odpowiedniego.