Ekskluzywny Klub "Stojące nad grobem" - dla "starych" 25. i więcej latek

[wilcza jagoda]

Dobra... to ja będę "stojąca nad grobiskiem z ogromnym siedziskiem"...

Mnie też uda się łączą... zawsze tak było taką mam po prostu budowę... no chyba, że miałabym nogi, jak mój kurczak w avie, to może by mi się w końcu nie ocierały... Hmmm... a moze po prostu powinnam mieć większe stopy

[Kasza Manna]

i nutellą

---------- Dopisano o 21:14 ---------- Poprzedni post napisano o 21:12 ----------

Napisane przez ganimedea

W końcu to książka dla "jajcarzy"

Wiejmy przed Kostuchą z krzykiem, opychając się sernikiem

Wilcza - też zawsze moje spodnie krótko żyły przez te udka kurczęce

[wilcza jagoda]

Napisane przez Kasza Manna

i nutellą

---------- Dopisano o 21:14 ---------- Poprzedni post napisano o 21:12 ----------




Wilcza - też zawsze moje spodnie krótko żyły przez te udka kurczęce

O! To właśnie!!!

[Kasza Manna]

no, niestety. Mogę mieć kilkuletnie koszulki, sweterki, bluzy, kurtki, buty itd, ale spodnie częściej noszone przeżywają max rok Mam tak od podstawówki i kiedy mam kupić droższe spodnie, to... wybieram 2 pary tańszych.

[ganimedea]

Ze spodniami też tak mam . Za to, gdy się przetrą, gdzie nie trzeba, to ciacham na rybaczki, dyskretnie łatam i mam gatki na kilka sezonów letnich (gorzej, gdy tych rybaczek nazbiera się z kilku lat )

[wilcza jagoda]

Ehhh... ze spodniami, to ja mam w ogóle przerąbane... jakaś niewymiarowa jestem... no i jeszcze te stłoczone uda... (takie "dziewicze" )

[leelou2010]

Kasza
bry wszystkim

u mnie dziś w 3city piękne słoneczko a niebo błękitem zachęca,żeby wyjść z kisielni...
co do ud...
no ja już nie wiem...
ćwiczę i ćwiczę
używam sportów ekhm dla 18 + bom już w tym wieku,że mi wolno a tu nic
jakby się wściekły
spodnie?
no ja akurat mam takie zboczenie, ze noszę to co ma metki
lubię jakoś...za lee zapłaciłam ponad 3oo zł i uwielbiam je tylko... kiedy je kupiłam to były elegancko luźnymi biodróweczkami a teraz co? jak w kondonie jakimś..opięte na rzyci i w udach a o tej oponce miłości co mi znad gaci wyjeżdża to nie wspomnę nawet..
sic!
no i postaw się a zastaw się

nie wiem od czego zacząć z tą dietą a na e booku to muszę małża poprosić,żeby mi to odgrzebał bo ja w szukaniu klipowata jestem

ehhh dzieci mnie zmuszają do podniesienia czterech liter, czas się przejść do sklepu po pieczywko dla nich
zająć myśli tym co dziś podam w porze obiadowej..
jak zawsze pomysłów mi brakuje
ale mam link z przepisami to luknę niebawem dziękju

a poza tym to jak dobudzę połówkę moją to na jakąś plażę pojedziemy

eeee yyyy...
tu któraś z Was jest z trójmiasta....
może mogłybyśmy się jakoś spotkać, bo ja tu mieszkam od niedawna i nie znam tu nikogo
mąż w pracy po południu też jakoś tak...hehhh
że...będę wdzięczna za PW

dobrego dnia dziewczynki

[olla74]

Napisane przez ganimedea

W końcu to książka dla "jajcarzy"

Wiejmy przed Kostuchą z krzykiem, opychając się sernikiem

Piękne hasło. Przywłaszczam dla naszego wątku. Tantiemów nie będzie.

Napisane przez Kasza Manna

Olla, tycie-tyciem, ale to nie powód, żeby zmieniać awatar na taki ponury bierz przykład z Wilczej

Będzie dobrze na dukanie jeszcze przyjdzie czas, hehhe. Aż Ci twaróg wyjdzie bokiem .

Bokiem??? A ja myślałam ,że normalnie Ale cholera wie jakie efekty po tej diecie....
Pozdrówki z deszczowych okolic Kielc.

[mww]

Halo, jesli opychacie się serem to zapraszam do mnie na pierogi z serem i śliwką... a tak ogólnie to dzisiaj mam dzień opalania i totalnego zlewu na cały świat... może któraś poznanianka zaglada tutaj to też chętnie spotkam się na pogaduszki...
co do spodni - miałam kiedys ten problem, oprócz diety trzeba jeszcze ćwiczyć... teraz mam spokój..moje kochane ciemne Wranglery noszę od 3 lat.. ale wiem jak ciężko pracować nad tą częścią ciała uff

[ganimedea]

Napisane przez olla74

Piękne hasło. Przywłaszczam dla naszego wątku. Tantiemów nie będzie.



Bokiem??? A ja myślałam ,że normalnie Ale cholera wie jakie efekty po tej diecie....
Pozdrówki z deszczowych okolic Kielc.

Co do efektów, to się jeszcze okaże... W zależności od modelu może to być gdakanie, znoszenie jajek, tudzież wykształcenie skrzeli. Tip dla oszczędnych: na mlekodajność nie ma co liczyć - za dużo węglowodanów .

[Kasza Manna]

No, ładnie, niedługo będzie trzeba zmienić nazwę wątku na "Stare, ale chude"

LeeLoo - to łatwiej przejść się do księgarni - w każdej znajdziesz książeczki pana Dukana http://merlin.pl/dukan/browse/search...t=rank&x=0&y=0
ostatecznie możesz zamówić przez net.

W pierwszym poście wątku, który poprzednio podałam, były linki do e-booka - wczytaj się, a wszystko znajdziesz. W końcu nie jesteś jeszcze AŻ TAKĄ staruchą (nie uwłaczając wątkowym najstarszym ), żeby pozwolić TŻowi triumfować


Ganimedea, co do diety - to mi wyrosną i skrzela, i skrzydełka, i stwarogowacieje cera (mam bujną wyobraźnię i na pewno wyglądąłoby to strasznie )


Za pierogi ślicznie dziękuję, po owoce będę mogła sięgnąć najwcześniej 18-19 sierpnia. Ale pierogi jako takie to nie wiem może zapiekanka makaronowa? makaron będzie dozwolony, hehehhe.

[wilcza jagoda]

Hej

Wałki wałkami ale zauważyłyście, że coraz wiecej młodych dziewczyn ma takie specyficzne wałki na biodrach? Może jestem przewrażliwiona ale jak na moje oko, to nawet dziewczęta o szczuplutkich nogach i rękach mają te boczki...
(to tak, żeby odwrócić uwage od własnych pasztetów )

Ale wiecie co... właśnie ogladam teledyski z okresu mojej (ekhem...) młodości... lecą na 4fantv... i wiecie co? Kobiety były jakieś takie bardziej chude i żylaste niż kobitki z współczesnych teledysków... Czyżby poooomalutku zmieniały się kanony piękna? Jesli tak - to myślę, że tutaj przysłuzyły się ogromnie ciemnoskóre wokalistki i tancerki z mocnymi udami i przysadzistymi, jędrnymi pupami

[Kasza Manna]

obżerają się fastfoodami i nie dbają o siebie, to mają. Ale to trochę wina zbyt ciasnych i zbyt niskich biodrówek - podkreślają te kiepskie kształty

[leelou2010]

bry
kawusię pije ze mną ktoś?
bom się wytoczyła spod kołderki cieplutkiej..
jak tam Wasze spadki ??
u mnie wczoraj na obiadek było leczo z piersią kurczakową
mniaaam

dobrego dnia

[ganimedea]

Napisane przez leelou2010

bry
kawusię pije ze mną ktoś?
bom się wytoczyła spod kołderki cieplutkiej..
jak tam Wasze spadki ??
u mnie wczoraj na obiadek było leczo z piersią kurczakową
mniaaam

dobrego dnia

Ja właśnie sączę swoją

Dziś wyjątkowo na wagę się nie czołgałam, bo rozpoczęłam dzień o wpół do 4 . Wstałam do łazienki i już nie zasnęłam, więc szamnęłam koło 5 filet z pstrąga, serek homo i ważenie diabli wzięli

Dziś idę na 2 urodzinki chrześniaka i zgrzeszę kawałkiem domku Baby Jagi (niby twaróg, tyle że nie chudy )

[Kasza Manna]

U mnie śliczny ponowny zastój, ale nie gadajmy tu za dużo o dukaniu (do tego polecam dukanowy wątek), bo niektóre staruszki wpadną na pomysł zbyt szybkiego odchudzania, a przecież trzeba hormonki ustabilizować itd (staruszko Ollo74, wiesz, że to do Ciebie ).

Słońce-słońcem, a tu posprzątać trzeba (wczoraj była robota, więc nie było czasu), podlać kwiaciska (ostatnio robił to za mnie deszcz, ale ostatnio kurek się zakręcił i musze biegać z konewką po ogrodzie... bo ogródkowa właścicielka mnie zakatrupi po powrocie z urlopowania ), zlecenie jeszcze dostałam na robotkę inną...

Co najgorsze, kusi mnie, żeby ciut porozjaśniać włosy
(TŻ padnie ostatnio miałam 3 rocznicę związku - kiedy mnie poznał, byłam czarnowłosa potem ciemne brązy, mały romans z rudością, znów brązy, a teraz... jakieś takie bardzo jasno-brązo-rudości do blondu już niedaleko a on ma ciągle inną kobitkę, hehheh.)

[mww]

Napisane przez Kasza Manna

U mnie śliczny ponowny zastój, ale nie gadajmy tu za dużo o dukaniu (do tego polecam dukanowy wątek), bo niektóre staruszki wpadną na pomysł zbyt szybkiego odchudzania, a przecież trzeba hormonki ustabilizować itd (staruszko Ollo74, wiesz, że to do Ciebie ).

Słońce-słońcem, a tu posprzątać trzeba (wczoraj była robota, więc nie było czasu), podlać kwiaciska (ostatnio robił to za mnie deszcz, ale ostatnio kurek się zakręcił i musze biegać z konewką po ogrodzie... bo ogródkowa właścicielka mnie zakatrupi po powrocie z urlopowania ), zlecenie jeszcze dostałam na robotkę inną...

Co najgorsze, kusi mnie, żeby ciut porozjaśniać włosy
(TŻ padnie ostatnio miałam 3 rocznicę związku - kiedy mnie poznał, byłam czarnowłosa potem ciemne brązy, mały romans z rudością, znów brązy, a teraz... jakieś takie bardzo jasno-brązo-rudości do blondu już niedaleko a on ma ciągle inną kobitkę, hehheh.)

Halo Rozjaśnianie włosów mam już za sobą, zaczęłam kilka lat temu przez brązy, blondy z wiśnią w tle, pojawił sie mahoń, a teraz jestem czarnulka i raczej już nie zmienie koloru włosów... mam ciemną oprawę oczu, tęczówkę zielono niebieską i w jasnych kolorach moja buzia robi się jakas rozmyta..

[Kasza Manna]

No tak, a ja naturalnie jestem blond/średni blond (czyli klasyczna mysza ), cała rodzina (kobitki) się rozjaśnia, a ja jak ta czarna owca - zawsze w drugą stronę
Nigdy nie miałam jasnych farbowańców, więc kusi, kusi... Zwłaszcza przy tegorocznej opaleniźnie

[mww]

Napisane przez Kasza Manna

No tak, a ja naturalnie jestem blond/średni blond (czyli klasyczna mysza ), cała rodzina (kobitki) się rozjaśnia, a ja jak ta czarna owca - zawsze w drugą stronę
Nigdy nie miałam jasnych farbowańców, więc kusi, kusi... Zwłaszcza przy tegorocznej opaleniźnie

pewnie zostawiłabym naturalny kolor włosów (ciemny brąz), ale pojawiło się trochę szlachetnych blondów (no w tym wieku niestety już są) i trzeba je maskować

[leelou2010]

bry
sernika do kawy kto mi podrzuci
bo tak mi sie kceeeee

[wilcza jagoda]

Kasza - ja własnie z mysiego sie robię na blondynę Już ze dwa lata chyba... W sumie dłuuugie lata byłam z natury bardzo jasna i jak mi tak ni z gruchy ni z pietruchy poszarzały, to zrobiłam im numer i potraktowałam brutalnie u fryzjera... Z resztą mam masę siwych, więc trzeba było coś z nimi zrobić...

Ja tam lubię być blondynką... chociaż nieco drażnią mnie stereotypy na ten temat... Tym bardziej, że mam solidne... ekhem... pojemne płuca

mww - podobają mi się ciemne włoski... generalnie wyglądają zdrowiej niż blond... połysk i w ogóle... ale niestety, to nie dla mnie... jakoś by mi to do mojej osobowości nie pasowało... nie wspominając, że wygladałabym, jak Idźstąd...

leelou - ja po prostu nie mogę patrzeć na Twojego ava!! Ta mina mnie rozwala... co spojrzę, to mi się zbiera na śmiech A sernika nie mam... ewentualnie pierniczek w czekoladzie... oczywiście kupny...

pozdrawiam Próchnice...

[mww]

Halooo starowinki, Wasza ledwie trzymająca się kupy koleżanka miała wczoraj randkę z młodszym (o 4 lata) przedstawicielem płci brzydkiej. Rozmowa nie kleiła się, on nie wpadł mi w oko, więc żeby go rozruszać i pewnie też trochę zniechęcić puściłam taki oto tekst:
ON: "a mówiłaś, ze ćwiczysz, a co?"
JA: " kiedyś na siłowni i aerobic, przez miesiąc chodziłam na spinning, ale mam za słabe kolana na takie ćwiczenia, bo jak byłam mała to za szybko rosłam i strasznie bolały mnie stawy"
ON: " a teraz już Cię nie bolą?"
JA: "czasami mnie łupie jak deszcz pada, ale wiesz, w tym starczym wieku to normalne, trzeba z tym jakoś żyć"

[Kasza Manna]

Napisane przez wilcza jagoda

Kasza - ja własnie z mysiego sie robię na blondynę Już ze dwa lata chyba... W sumie dłuuugie lata byłam z natury bardzo jasna i jak mi tak ni z gruchy ni z pietruchy poszarzały, to zrobiłam im numer i potraktowałam brutalnie u fryzjera... Z resztą mam masę siwych, więc trzeba było coś z nimi zrobić...

Ja tam lubię być blondynką... chociaż nieco drażnią mnie stereotypy na ten temat... Tym bardziej, że mam solidne... ekhem... pojemne płuca

ja płuca mam cienkie a przyciemniać włosy zaczęłam właśnie ze względu na dopasowanie do charakteru i tak mi 6 lat minęło.

Postanowiłam jakoś ciut złagodnieć ,ale nie wiem, jak się będę z tym czuła - taka mało wyrazista... nie wiem.

Napisane przez mww

Halooo starowinki, Wasza ledwie trzymająca się kupy koleżanka miała wczoraj randkę z młodszym (o 4 lata) przedstawicielem płci brzydkiej. Rozmowa nie kleiła się, on nie wpadł mi w oko, więc żeby go rozruszać i pewnie też trochę zniechęcić puściłam taki oto tekst:
ON: "a mówiłaś, ze ćwiczysz, a co?"
JA: " kiedyś na siłowni i aerobic, przez miesiąc chodziłam na spinning, ale mam za słabe kolana na takie ćwiczenia, bo jak byłam mała to za szybko rosłam i strasznie bolały mnie stawy"
ON: " a teraz już Cię nie bolą?"
JA: "czasami mnie łupie jak deszcz pada, ale wiesz, w tym starczym wieku to normalne, trzeba z tym jakoś żyć"

i koleś na pewno zaczął dla towarzystwa wyliczać swoje choroby?

Napisane przez leelou2010

bry
sernika do kawy kto mi podrzuci
bo tak mi sie kceeeee

dopiero bede robic jakos za godzinę, więc do porannej kawy raczej już nie będzie

[olla74]

Napisane przez wilcza jagoda

Hej

Wałki wałkami ale zauważyłyście, że coraz wiecej młodych dziewczyn ma takie specyficzne wałki na biodrach? Może jestem przewrażliwiona ale jak na moje oko, to nawet dziewczęta o szczuplutkich nogach i rękach mają te boczki...
(to tak, żeby odwrócić uwage od własnych pasztetów )

Ale wiecie co... właśnie ogladam teledyski z okresu mojej (ekhem...) młodości... lecą na 4fantv... i wiecie co? Kobiety były jakieś takie bardziej chude i żylaste niż kobitki z współczesnych teledysków... Czyżby poooomalutku zmieniały się kanony piękna? Jesli tak - to myślę, że tutaj przysłuzyły się ogromnie ciemnoskóre wokalistki i tancerki z mocnymi udami i przysadzistymi, jędrnymi pupami

No widzę to i pociesza mnie to (wiem, to okropne)że ja w ich wieku wyglądałam o nieeeeeebo lepiej

Napisane przez Kasza Manna

obżerają się fastfoodami i nie dbają o siebie, to mają. Ale to trochę wina zbyt ciasnych i zbyt niskich biodrówek - podkreślają te kiepskie kształty

Tak, styl życia. Fastfoody.Mnie zastanawia jak tancerki (takie nieprofesjonalne tylko np z grup młodzieżowych typu cheerleaders), które ruszają się sporo są często przysadziste i boczki maja ,że ho,ho. Ale jak mój to ulubiony instruktor powiedział, "próba, a po próbie KFC, MC Donald i niestety... rośnie"

Napisane przez Kasza Manna

U mnie śliczny ponowny zastój, ale nie gadajmy tu za dużo o dukaniu (do tego polecam dukanowy wątek), bo niektóre staruszki wpadną na pomysł zbyt szybkiego odchudzania, a przecież trzeba hormonki ustabilizować itd (staruszko Ollo74, wiesz, że to do Ciebie ).

Słońce-słońcem, a tu posprzątać trzeba (wczoraj była robota, więc nie było czasu), podlać kwiaciska (ostatnio robił to za mnie deszcz, ale ostatnio kurek się zakręcił i musze biegać z konewką po ogrodzie... bo ogródkowa właścicielka mnie zakatrupi po powrocie z urlopowania ), zlecenie jeszcze dostałam na robotkę inną...

Co najgorsze, kusi mnie, żeby ciut porozjaśniać włosy
(TŻ padnie ostatnio miałam 3 rocznicę związku - kiedy mnie poznał, byłam czarnowłosa potem ciemne brązy, mały romans z rudością, znów brązy, a teraz... jakieś takie bardzo jasno-brązo-rudości do blondu już niedaleko a on ma ciągle inną kobitkę, hehheh.)

dzieki.

Napisane przez mww

Halooo starowinki, Wasza ledwie trzymająca się kupy koleżanka miała wczoraj randkę z młodszym (o 4 lata) przedstawicielem płci brzydkiej. Rozmowa nie kleiła się, on nie wpadł mi w oko, więc żeby go rozruszać i pewnie też trochę zniechęcić puściłam taki oto tekst:
ON: "a mówiłaś, ze ćwiczysz, a co?"
JA: " kiedyś na siłowni i aerobic, przez miesiąc chodziłam na spinning, ale mam za słabe kolana na takie ćwiczenia, bo jak byłam mała to za szybko rosłam i strasznie bolały mnie stawy"
ON: " a teraz już Cię nie bolą?"
JA: "czasami mnie łupie jak deszcz pada, ale wiesz, w tym starczym wieku to normalne, trzeba z tym jakoś żyć"

Spławiłaś go tym tekstem? Czy poczuł się w obowiązku pomóc starowince???

[mww]

Kasza, olla - mało inteligentny i źle wychowany był ten młodzieniec, bo nie pomógł starowince. Pewnie, że został spławiony, pomyślał sobie "co ja młody, piękny, zdrowy robię z taką ledwie trzymającą się przy życiu babcinką i jak z taką iść do łóżka".. i ten dobijający mnie tekst :"lubisz młodszych? dlaczego?" no poczułam się jakbym miała z 40 parę lat, a on młody szczyl, który grzeje się na dojrzałą kobietę... a był o 4 lata młodszy... ale różnych w życiu spotyka się ludzi..
I tym oto optymistycznym akcentem chciałabym Was przywitać we wtorkowy, deszczowy poranek..

[leelou2010]

dzień doberek

sernik zjadam właśnie, lekko podsuszony bo wczoraj tu miałam awanturę (kolejną) i nawet nastroju do włączenia kompa mi zabrakło..
a dziś przed jakimiś dwudziestoma minutami dzwonek do drzwi...
patrzę przez kuklok i....widzę ojca mojego męża...
a ja goła...on tyż bo tyle co wyskoczyliśmy spod kołdry....
otwieram i słyszę,że chce rozmawiać z Ł
no niezły czad...
słów mi brakuje
a moja rodzinka, która nam dobrze życzy prawie 600 km stąd
Boże jak my tu sobie damy radę z tą szarańczą

help....
kawa mi stygnie, niech mnie ktoś przytuli...

--------------

zdjęcie w avatarze powstało na plaży kilka minut po tym, jak usłyszałam oświadczyny
lubię je i sama spoglądam kiedy mi źle
ale na to jak teraz się czuję, nawet zdjęcie nie działa...

zeby tu nie robić OT zapytam czy któraś ma doświadczenia w tym jak poradzić sobie z upierdliwą rodziną która dąży do tego aby rozbić związek?
PW plissssss

[wilcza jagoda]

Napisane przez mww

JA: "czasami mnie łupie jak deszcz pada, ale wiesz, w tym starczym wieku to normalne, trzeba z tym jakoś żyć"

A ja tam często - właśnie w stosunku do młodszych rzucam takimi tekstami - wytrącam im oręż z reki i tego należy się trzymać w bezpardonowej walce z młodzieżą

Napisane przez Kasza Manna

ja płuca mam cienkie a przyciemniać włosy zaczęłam właśnie ze względu na dopasowanie do charakteru i tak mi 6 lat minęło.

Postanowiłam jakoś ciut złagodnieć ,ale nie wiem, jak się będę z tym czuła - taka mało wyrazista... nie wiem.

i koleś na pewno zaczął dla towarzystwa wyliczać swoje choroby?

dopiero bede robic jakos za godzinę, więc do porannej kawy raczej już nie będzie

Kasza - masz już na głowie tę zmianę? I jak się z tym czujesz? Bo... kurcze... ja właśnie nie mogę mieć zbyt ciemnych włosów, bo i tak często uchodzę za strrrraszną (), więc chociaż na oko próbuję zmylić przeciwnika
...ale ja tak na prawdę jestem łagodnym człowiekiem... jak nikt mi nie skacze w uporem maniaka po odciskach

Napisane przez olla74

No widzę to i pociesza mnie to (wiem, to okropne)że ja w ich wieku wyglądałam o nieeeeeebo lepiej

Tak, styl życia. Fastfoody.Mnie zastanawia jak tancerki (takie nieprofesjonalne tylko np z grup młodzieżowych typu cheerleaders), które ruszają się sporo są często przysadziste i boczki maja ,że ho,ho. Ale jak mój to ulubiony instruktor powiedział, "próba, a po próbie KFC, MC Donald i niestety... rośnie"

dzieki.

Spławiłaś go tym tekstem? Czy poczuł się w obowiązku pomóc starowince???

Tak... fakt... młodzież prowadzi teraz zupełnie inny tryb życia... tak niewiele czasu minęło a tak dużo się zmieniło... w jakim świecie będą dorastaly nasze dzieci?...

i tak sobie myślę, że jak my będziemy chciały przekazac im jakieś sensowne - naszym zdaniem - zasadzy, to one potraktują to jak zrzędzenie staruszki, ktora się nie zna... bo w końcu urodziła się w XX w....

Napisane przez mww

Kasza, olla - mało inteligentny i źle wychowany był ten młodzieniec, bo nie pomógł starowince. Pewnie, że został spławiony, pomyślał sobie "co ja młody, piękny, zdrowy robię z taką ledwie trzymającą się przy życiu babcinką i jak z taką iść do łóżka".. i ten dobijający mnie tekst :"lubisz młodszych? dlaczego?" no poczułam się jakbym miała z 40 parę lat, a on młody szczyl, który grzeje się na dojrzałą kobietę... a był o 4 lata młodszy... ale różnych w życiu spotyka się ludzi..
I tym oto optymistycznym akcentem chciałabym Was przywitać we wtorkowy, deszczowy poranek..

a wiesz... to zależy od człowieka... mam znajomego, który czasami w takich sytuacjach (jak sobie tak dokuczamy odnośnie wieku) pyta - zupełnie poważnie - dlaczego mogłoby mi to przeszkadzać i na przykład, czy nie chciałabym go tylko i wyłącznie ze względu na wiek... (to oczywiście czysto koleżeńskie i teoretyczne dyskusje) bo on osobiście nie przykłada wagi do metryki, tylko do osoby.

Napisane przez leelou2010

dzień doberek

sernik zjadam właśnie, lekko podsuszony bo wczoraj tu miałam awanturę (kolejną) (???) i nawet nastroju do włączenia kompa mi zabrakło..
a dziś przed jakimiś dwudziestoma minutami dzwonek do drzwi...
patrzę przez kuklok i....widzę ojca mojego męża...
a ja goła...on tyż bo tyle co wyskoczyliśmy spod kołdry....
otwieram i słyszę,że chce rozmawiać z Ł
no niezły czad...
słów mi brakuje
a moja rodzinka, która nam dobrze życzy prawie 600 km stąd
Boże jak my tu sobie damy radę z tą szarańczą

help....
kawa mi stygnie, niech mnie ktoś przytuli...

--------------

zdjęcie w avatarze powstało na plaży kilka minut po tym, jak usłyszałam oświadczyny
lubię je i sama spoglądam kiedy mi źle
ale na to jak teraz się czuję, nawet zdjęcie nie działa...

zeby tu nie robić OT zapytam czy któraś ma doświadczenia w tym jak poradzić sobie z upierdliwą rodziną która dąży do tego aby rozbić związek?
PW plissssss

ehhh... nie zazdroszczę... dla mnie moje małżeństwo, to rzecz święta... a jakby mi ktoś... ugh...
a tak w ogóle... to co to za nachodzenie z samego rana???

ale zdjęcie i tak boskie... że też się Twój wybranek nie rozmyślił, jak zobaczył Twoją reakcję

[leelou2010]

no nie rozmyślił się..
a ja nawet gdybym chciała odejść to nie potrafię a szaleństwo mnie ogarnęło jak spojrzałam na niego wieczorem, kiedy zasnął...
mam pod sercem część mojego Męża
hehh..
nici z odchudzania raczej..

[wilcza jagoda]

Napisane przez leelou2010

no nie rozmyślił się..
a ja nawet gdybym chciała odejść to nie potrafię a szaleństwo mnie ogarnęło jak spojrzałam na niego wieczorem, kiedy zasnął...
mam pod sercem część mojego Męża
hehh..
nici z odchudzania raczej..

ale to chyba dobrze?...

No chyba, że są inne przesłanki... coż... czasami partner różni się od naszych wyobrażeń na jego temat... to chyba najczęstszy problem, jak tak patrzę dookoła... małe dziewczynki pielęgnują w sobie obraz ksiecia z bajki i niekiedy wystarczy, że jakis facet podjedzie na koniu... co z tego, ze potem okazuje się, ze koń jest osłem... Ot... siła wyobraźni... Oby moje dziecko było nieco bardziej realistycznie myślące...

[mww]

leelou2010 - ode mnie na szarańczę no i jeszcze

wilcza - mnie też nie przeszkadza wiek, czasami ci młodsi są mądrzejsi od starszych więc to zależy od tego jak ma w głowie poukładane.