Ploty od soboty do soboty - no gdzieś chyba musimy gadać, nie???

[poppy]

U nas o 8:30 było -25. Rekord. Ale oczywiście, niebo niebieściutkie, śnieżek skrzy i skrzypi (swoją drogą, muszę takiego łamańca językowego zapodać mojemu prywatnemu skosowi ). Zaraz lecę na pocztę - nie powiem po co, bo to nie ten wątek

Na to zimno proponuję coś ze strony ofeminin.pl

Wiem, że jest przed dwunastą, ale w takim mrozie dżentelmeństwo po prostu jest passé

[Terenia18]

Poppy no to w stolycy tylko -19.
Córcia wyleciała do Indii z chłopakiem na 3 tyg. Ma 12 godzin lotu na
Goa. Och kiedy my tak polatamy, na razie Luby zajęty.

Madziu jak ten telefon takie nowoczesne cudo mogło się już popsuć????

Ubieram się na cebulkę i w drogę trzeba kilka spraw załatwić.

[sioodemka]

Ja już nie patrzę na termometr, bo wcale bym z domu wtedy nie wyszła.

Zaraz zwymiotuję z tego stresu, nerwów, oczekiwania... to nie na moje nerwy

Gdybym mogła to walnełabym sobie "setkę" - na odwagę !

Płaszczyk z tych nerwów zamówiłam i dżiny do tego, bo były niedrogie
Razem jakaś zawrotna kwota wyszła, a więc.... oby do wypłaty !

[poppy]

Madzia, walnij setkę. Tylko żeby nikt nie widział, bo się sępy na krzywy ryj zlecą

Właśnie dokonałam interwencji obywatelskiej. Idąc w wiadomym celu na pocztę natknęłam się na dwóch głośno i dziwnie zachowujących się kolesi. Wracając zauważyłam tych samych panów grzebiących koło hydrantu przy kościele. No i nagle, jak nie je*nie (wybaczcie brzydkie słowo, ale ciśnienie mi się podniosło), Z tego hydrantu gejzer normalnie, panowie cali mokrzy. Nie byli to pracownicy pogotowia wodnego, bo ani żadnych kamizelek, ani narzędzi, ani nawet oznakowanego auta. Kupę śmiechu mieli, ja z początku też miałam radochę, bo jak majstrują gdzie nie trzeba, to potem niech mają nauczkę.

Ale za chwilę przyszła refleksja. Jest minus osiemnaście, tej wody się ładnie polało. Pech chce, że hydrant stoi koło kościoła i jakoś nie wierzę w palec boży, który podtrzyma na tej ślizgawce staruszkę, żeby nie rymsnęła na kość ogonową, albo dzieciaczka spieszącego na roraty/drogę krzyżową/nabożeństwo majowe czy co tam teraz odprawiają. Poza tym, tacy magicy z ulicy mogli nie dokręcić tego hydrantu. Dzwonię na112. Pan lekceważąco "na pewno pracownicy pogotowia", więc mówię mu to, co Wam, dodając, że można by się dowiedzieć od pogotowia wodnego, czy było zgłoszenie awarii w tym miejscu. W Szczawnie kościół jest tylko jeden (niestety jakieś 50m od mojego domu), więc nietrudno sprawdzić. W końcu zgłoszenie przyjął. Ale ja się troszkę obawiam, że nie będzie interwencji, a jak ten hydrant srujnie, to coś czuję, że i u nas wody nie będzie, że o lodowisku na jezdni nie wspomnę...

[zielona butelka]

Trzymam kciuki!!!

[Pupil]

U mnie tylko -21 rano było, teraz też piękne słonko i trzaskający mróz ... dobrze, że za oknem u mnie w biurze wesoło kominek trzaska

Poppy ja bym takich wrzuciła teraz do wody normalnie, obszczymurki nie zdają sobie sprawy, jakiego bigosu mogą narobić w taki trzaskający mróz. Dwa lata temu wychodzę sobie grzecznie po śniadaniu z powrotem do pracy, mróz -20 (też wtedy były takie dni) a pod moim autkiem kałuża wody. Myślę sobie - moja Mrówka w takie zimno się, no tego..zlała? Pokazuję mężowi, a to nie Mróweczka tylko obok pod sąsiadem trzasnęła rura wodociągowa Niby na chodniku, ale przy samej jego bramie wjazdowej i cała woda lała się do ogrodu i do piwnicy a reszta po ulicy w dół i pod moje autko A facet był na parterze i nic nie wiedział. Za 10 minut było pogotowie wodne, wodę zakręcili, a strażacy wypompowali mu wodę z piwnicy w ten mróz. Matko jaka była ślizgawica. Pomijam fakt, że 12 godzin trwała naprawa - okazało się, że ktoś z energetyki dawno dawno temu ustawił słup energetyczny na samej rurze wodnej. Niby słup stał nad rurą, ale w wyniku ruchów ziemi trochę się zapadł, coś tam mróz dopomógł i słup uderzył w rurę i była fontanna Faktem jest, że słup powinien stać obok rury a nie nad nią Ale była ślizgawica nie było jak do domu dojść. Trochę soli posypaliśmy żeby lód rozpuściła, ale nie można było zbyt dużo bo woda z ulicy wpada w taki zielony zagajnik i wszystkie roślinki by padły. Wiec prawie na 4 łapach do domu wchodziliśmy Potem kolega przywiózł nam słomę, matę słomiana po której wchodziliśmy przez ten lód. Ale był folklor
Osobiście wolę jednak, jak woda nie leje się w taka pogodę po jezdni

Ale się rozgadałam Koniec przerywnika, wracam do pracy.
Miłego dnia babeczki

---------- Dopisano o 12:51 ---------- Poprzedni post napisano o 12:30 ----------

Przepraszam, nie koniec przerywnika
poczytajcie sobie "inną wersję" lokomotywy Tuwima

Lokomotywa!
Jest na banhowie ciynszko maszyna
Rubo jak kachlok - niy limuzyna
Stoji i dycho, parsko i zipie,
A hajer jeszcze wongiel w nia sypie.
Potym wagony podopinali
I całym szwongym kajś pojechali.

W piyrszym siedziały se dwa Hanysy
Jeden kudłaty, a drugi łysy,
Prawie do siebie niy godali,
Bo się do kupy jeszcze niy znali.

W drugim jechała banda goroli
Wiyźli ze soba krzinka jaboli
I pełne kofry samych presworsztóf
I kabanina prościutko z rusztu.
Pili i żarli, jeszcze śpiywali,
Potym bez łokno wszyscy rzigali.

W czecim Cygony, Żydy, Araby
A w czwartym jechały zaś same baby.
W piontym zaś Ruski. Ci mieli życie!
Sasza łożarty siedzioł na tricie.
Gwiozda mioł na czopce, stargane łachy,
Krziwiył pycholem i ciepoł machy.
A w szóstym zaś były same armaty,
Co je wachował jakiś puklaty.

W siódmym dwa szranki, pufy, wertikol,
Smyczy maszyna może donikąd.
Jak przejyżdżali bez Śląskie Piekary
Kaj wom to robiom kółka do kary,
Maszyna sztopła! Kufry śleciały
I każdy latoł jak pogupiały.

To jakiś ciućmok i łajza!
Ciupnął i ślimtoł sygnal na glajzach.
Mog iść do haźla abo do lasa,
Niy pokazywać tego mamlasa!
Potym mu ale do szmot nakopali,
Maszyna ruszyła, cug jechoł dali.
Bez pola, lasy, góry, tunele,
Dar za sobom samym te duperele
Aż się zagrzoły te biydne glajzy,
Maszyna sztopła i koniec jazdy.

[sioodemka]

i po wszystkim

---------- Dopisano o 13:26 ---------- Poprzedni post napisano o 13:25 ----------

na otarcie łez chociaż ten płaszczyk

[zielona butelka]

Ojej

[poppy]

[magcich]

Madziu a co się stało?

Przepraszam Was, że nic się nie odzywam. Wiem, że część z Was zagląda na mój wątek i czeka aż dokończę taboret Jakoś nie mogę się za to zabrać. Cały tamten tydzień miałam zajęcia z uczelni na które w środku nocy musiałam wstawać W tym tygodniu koniecznie muszę się zmobilizować. Kurcze dziewczyny powiedzcie mi czy migdałki odrastają? Miałam usuwane 2 lata temu a od wczoraj mnie bolą i ewidentnie je wyczuwam Jak nie przejdzie bd musiała iść do lekarza

[kicia0940]

Reakcja Poppy mnie nie dziwi. Typowa obywatelka Szczawna.
Ze 4 lata temu prowadziłam tam budowę marketu. Wyjeżdzam z hoteliku a jakiś gość mi trąbi, miga i macha. Ja - reakcja warszawska, pstryk guzikiem drzwi, pstryk szyby i zamknięta w swojej twierdzy obronnej, bronić będę pojazdu przed złodziejem. Będę bronić wolwika i nie oddam go łatwo
A facet poprostu chciał mi zwrócić uwage, ze mam przebitą opone. Stwierdziłam, że duże miasto mnie wypaczyło a w małych miasteczkach są porządni ludzie

[sioodemka]

Ehhh... jak się wypłakusiam, to Wam opowiem

Mag - mnie trzeci migdał odrósł i miałam drugi raz usuwany.

[zielona butelka]

Madziu, nic się nie martw, nie warto. Jeszcze będzie pięknie!.

Byle do piątku wieczorem!

Dzisiaj jedziemy z małżem robić rozpoznanie w spożywczych dyskontach.
Biedronki i Lidle- strzeżcie się!

Gdyby nie te oscypki to bym wam więcej napisała, o moim nastroju, o tym kto mnie irytuje i dlaczego szef, ale nie napiszę.... bo nie wiem jakie francusie czytają:P Wiedzcie jednak, że irytuję się. Jestem permanentnie poirytowana. Najmilejszy mówi, że trzeba nam się zapisać na jogę, dla relaksu... ale ja nie lubię tych spędów.... Może ostatecznie się wybiorę.
WIecie taką mam spinę, takie cuś, co bym chciała z siebie wyrzucić. Nie wiem, mam ochotę się gdzieś wyżyć, wykrzyczeć, wyzwierzęcić, takie cuś tam we mnie uśpionego złego się budzi.
WRAU!!!


Buziam

[kicia0940]

Zielona ale na jodze się nie krzyczy nie te zajęcia
A ja jeździłam w sobotę na nartach przy -20 i sypiącym sniegu.
NINJA musieć być twarda

[Pupil]

Zieloniutka jak nic jest Ci potrzebny zlocik

Rozumiem Cię absolutnie. Co prawda co niektóre oscypki opuściły nasze zaciszne kąty, ale inne panienki się czają i tylko podczytują plotkowy Żadna nie odwiedzi wątków dziewczyn żeby obejrzeć prace. I tak się zastanawiam po co ktoś, kto nas nie zna, włazi na plotkowy i czyta? I to dzień w dzień, rano, wieczorem - mamy takie wielbicielki, co nie mają żadnych postów, konta puste od kilku lat ale są bardzo zainteresowane co tu się pisze Chyba nic do roboty nie mają
No bo jeśli ktoś chce wziąć udział i sobie pogadać to po prostu wita się i pisze

M7

[cycol11]

Widocznie te oscypki tak mają że żyć bez tego nie mogą
Ewuniu poprawiłam link mam nadzieję że będzie działał dobrze

Madziu7 jak to napisałam w wyzwaniu "Nawet najczarniejsza chmura ma srebrny brzeg" trzymaj się ciepło

[Kathinna]

oscypkowe nolify albo to znane użytkowniczki ale mające dwa konta

[kaj07]

[QUOTE=cycol11;32109889

Madziu7 jak to napisałam w wyzwaniu "Nawet najczarniejsza chmura ma srebrny brzeg" trzymaj się ciepło[/QUOTE]
To naprawdę właściwe słowa.
Są przypływy i odpływy,to co czeka jest piękniejsze od tego co za nami Madziu buziole dla Ciebie.

---------- Dopisano o 16:45 ---------- Poprzedni post napisano o 16:36 ----------

Napisane przez Pupil

poczytajcie sobie "inną wersję" lokomotywy Tuwima

.

A kto zna taką wersję "Lokomotywy"?
Stoi na stacji lokomotywe
ciężka ,ogromna.....mamusia kochana!!
to wersja dzicięca

[biernacka4]

Kaj07
Ta ostatnia wersja to chyba o mnie.
Madziu 7
Twoje psiapsiułki z wizażu bardzo Ciebie kochamy i przytulamy i nie martw się bo nam też smutno.
Machnij sobie wielką czekoladę coby endorfinek poziom się podwyższył. Od razu będziesz miała lepszy humorek.
MadziuZ
No gdzie jak gdzie ale na jodze to ja sobie Ciebie nawet wyobrazić nie mogę.
Tobie by się jakieś kunkfu przydało albo kikboksing czy cuś innego takiego.
Ewcia
Bo z tymi oscypkami to jest tak. One tu sobie zaglądają i myślą, że my nic nie wiemy o tym. Tylko oscypek nie ma pojęcia, że "cudnie pachnie" i my go wyczuwamy.

[poppy]

A ja mam oscypki wiecie gdzie. Jak muszą czytać, to niech czytają. Jeśli tym żyją, no to cóż my na to poradzić możemy? Bawmy się i nie zwracajmy uwagi na, ja to mówi siostrzeniec mojego męża (czyli mój szwagrowiec??): "SEMERÓD"

[cycol11]

Napisane przez poppy

A ja mam oscypki wiecie gdzie. Jak muszą czytać, to niech czytają. Jeśli tym żyją, no to cóż my na to poradzić możemy? Bawmy się i nie zwracajmy uwagi na, ja to mówi siostrzeniec mojego męża (czyli mój szwagrowiec??): "SEMERÓD"

: hahaha: co racja to racja nie ma sensu zwracać uwagi.

Kaj śliczny avatarek to może i ja zmienię bo kobieta zmienną jest niczym pogoda

Madziu Z no faktycznie jakieś sztuki walki czy cóś takiego i się wyżyjesz i wykrzyczysz

Idę sprawdzić czy mi pizza się nie przypieka - dzieci sobie zażyczyły na kolację to trzeba zrobić

[poppy]

Oooooooooooooo, jak mi się pizzy chce... niestety moja dietka nie przewiduje takich rozkoszy...

Za to 6 kg w dół po niecałych dwóch tygodniach

[Kathinna]

poppy gratulować

[biernacka4]

Poppy
O jejku . Gratuluję takiego dużego spadku wagi. Ja też chcę poznać tą dietę cud.
A może tak się z mężem nacieszyć nie możecie sobą po rozłące?
Przyznaj się, przyznaj.

[magcich]

Madziu Z jest coś takiego jak terapia krzykiem ponoć dobrze uwalnia złe emocje. Mi w takich sytuacjach pomaga szybki i długi spacer z psiną

A może oscypki nudzą się całe dnie w domu, nie mają własnych problemów to podczytują...

Chwale się a co Zaczęłam pisać pracę mgr

[poppy]

Eeee, to głównie woda, nie tłuszcz, ale i tak się cieszę A to żadna dieta-cud, tylko South Beach. U mnie wystarczyło trochę samozaparcia (aha, zaparć nie miałam wcale, co ważne ), odstawka głównie słodyczy, pieczywa i owoców. W czwartek wchodzę w drugą fazę. Mąż bez szemrania zjada to, co ja przygotowuję dla siebie, a nawet chwali Dzisiaj były szaszłyki z kurczaczka marynowanego, pieczarek i cebuli plus sałatka z ciecierzycy

Madzia, pisz, pisz Nie warto zwlekać i odkładać. Trzymam kciuki, żeby poszło szybko, a przede wszystkim, żeby sprawiało Ci to radość.

[magcich]

Aga podziwiam Ja jak odstawiam słodycze na tydzień to już jestem nerwowa
Co do pracy to temat mam fajny choć literatury nie za dużo. Ale jutro nawiedzam bibliotekę to uzupełnię zbiory

[Emila3000]

Madzie

Poppy - a spróbuj taką namiastkę:

2 łyżki otrębów owsianych
1 łyżka otrębów pszennych
1/4 kostki drożdży czyli 2,5 dag
2 łyżki jogurtu greckiego 0% tłuszczu, może być serek homogenizowany
1 jajko
szczypta soli

najpierw robi się rozpuszcza drożdże w mleku (ciepłym) ja dawałam szczyptę cukru. jak wyrośnie, wymieszać z resztą. przelać do malutkiej foremki sylikonowej - ja mam serduszkową z lidla - będą znowu 11 lutego

podpiec ciasto w piekarniku, aż będzie złotawe i dalej postępować jak ze zwykłą pizzą - zamiast sera dawałam wieśniaka odsączonego ze śmietanki - prawie jak mozzarella

(jak możesz jaką mąkę to 1 łyżka bedzię wskazana, nie znam Twojej diety dokładnie ale na dukanie dawało radę )

[cycol11]

Madzia powodzenia z magisterką. Ja jakieś trzy lata temu byłam na diecie takiej stosowanej przy roletiku trwała coś chyba 14 czy 16 tygodni zeszłam w dół 12kg. teraz też by się przydało bo przybrałam oj i to jak ale poczekam do wiosny bo teraz zimno.

[Emila3000]

Aga woda też ma swoją objetość i też nam boczki wypycha pięknie więc nie marudź. Może ja też zaczne kiedy dietę kilka kilo się uzbierało