Pracy szukamy - ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. 4.

[Erite]

Tajkuna, praktyka w kancelarii radcowskiej, pół roku dalej trwa ale ja już powoli nie mam serca do tego.
Ostatnio mam słaby okres w życiu, czuję się nic nie warta bez pracy.
Tusiamar, czyli polecasz tę książkę? Dawno nie miałam okazji i czasu czytać, ale chyba na tę książkę się skuszę

[!!&*Monia*&!!]

Napisane przez tajkuna

Wogóle pracodawcy obecnie nie chcą osób dojeżdżających z daleka do pracy. Jak by się dowiedział pracodawca, że aż tyle km bym musiała dojeżdżać, to raczej wybrał by osobę z bliska. Przy podpisywaniu umowy wyjdzie, skąd jestem i padnie zaraz pytanie czy np mieszkam w Rzeszowie, czy wynajmuję pokój itd. I co wtedy powiem, że mam zamiar dojeżdżać 70 km , czyli autobusem jakieś 1h 45 minut( tyle w się jedzie autobusem, ostatnio jak były korki to jechał autobus jeszcze dłużej) . Na 18 bym w domu nie była. Wyjeżdżając o 17 z rzeszowa była bym gdzieś 18. 40 u mnie na stacji, z czego jeszcze czekałam bym na autobus do mnie, i byłam po 19 w domu. Nie którzy pracodawcy słysząc to, nawet by umowy wtedy ze mną nie podpisali. Co z tego, że mogę dojeżdżać , jak dla pracodawcy to problem. Dlatego mówię, że lepiej było by coś wynająć. jak bym dostała pracę za , którą bym się utrzymała sama. Ale na przód nic nie wynajmie , jak nie mam pewnej pracy i kasy na wynajem.

Tajkuna ostatnio otworzyli u nas jakąś szybką linie i pociąg (szynobus(?), czy jak to się nazywa) jedzie do Rzeszowa od nas 45 min podobno nie wiem jak jest naprawdę bo nie korzystałam, ale podobno dużo osób tym "cudem" dojeżdża do pracy w Rzeszowie, szybciej niż samochodem

[tajkuna]

Napisane przez !!&*Monia*&!!

Tajkuna ostatnio otworzyli u nas jakąś szybką linie i pociąg (szynobus(?), czy jak to się nazywa) jedzie do Rzeszowa od nas 45 min podobno nie wiem jak jest naprawdę bo nie korzystałam, ale podobno dużo osób tym "cudem" dojeżdża do pracy w Rzeszowie, szybciej niż samochodem

Nie wiedziałam. Muszę zajrzeć na stronę PKP , czy to prawda. Ja na pierwszym roku studiów jeździłam czasami pociągiem, to jechał wtedy 2 h. Dłużej niż autobus. Zaraz wchodzę na stronę PKP. Zaciekawiłaś mnie. A ty tym cudem,o ile on istnieje nie myślisz na studia dojeżdżać. Wypróbowałabyś byś ten cud i zdała mi relację potem.

---------- Dopisano o 19:03 ---------- Poprzedni post napisano o 18:57 ----------

Weszłam właśnie na pkp na rozkłady jazdy.
I piszę , że jedzie pociąg 4.43 od nas i jest w Rzeszowie 6. 27 czas podróży pisze 1 h 44 minut. Potem jest pociąg 8.49 od nas i jest w Rzeszowie 10.33.
Nic o szynobusach nie pisze na stronie PKP.
To, gdzie ich szukać teraz jak w rozkładzie pkp ich nie ma.

[!!&*Monia*&!!]

Napisane przez tajkuna

Nie wiedziałam. Muszę zajrzeć na stronę PKP , czy to prawda. Ja na pierwszym roku studiów jeździłam czasami pociągiem, to jechał wtedy 2 h. Dłużej niż autobus. Zaraz wchodzę na stronę PKP. Zaciekawiłaś mnie. A ty tym cudem,o ile on istnieje nie myślisz na studia dojeżdżać. Wypróbowałabyś byś ten cud i zdała mi relację potem.

---------- Dopisano o 19:03 ---------- Poprzedni post napisano o 18:57 ----------

Weszłam właśnie na pkp na rozkłady jazdy.
I piszę , że jedzie pociąg 4.43 od nas i jest w Rzeszowie 6. 27 czas podróży pisze 1 h 44 minut. Potem jest pociąg 8.49 od nas i jest w Rzeszowie 10.33.
Nic o szynobusach nie pisze na stronie PKP.
To, gdzie ich szukać teraz jak w rozkładzie pkp ich nie ma.

Na studia jeżdżę samochodem z koleżanką, poza tym przystanek autobusowy mam pod nosem także nawet mi się nie opyla iść na stację

Musi być taki pociąg bo czytałam o tym na internecie i znajomi mi mówili hehe nawet zdjęcie widziałam

[olina_]

Napisane przez tajkuna

Mówiąc o dobrej pracy, miałam na myśli pracę , za którą jestem w stanie się utrzymać sama w Rzeszowie czy dojeżdżać. Nie chodziło mi o pracę księgowej mówiąc dobra praca. Za np 500 zł zarobione np w telemarketingu nie utrzymam się sama ani nie starczy mi na dojazdy.

Ponad 500 zł na bilety?

Dawno cię nie było tu na wątku. Możesz powiesz coś o sobie ? Opowiesz jaką to pracę obecnie masz ? Wskakujesz nagle na wątek, czytając kilka ostatnich postów, krytykując innych , a nie mówisz nic o sobie. Należało by dokładnie czytać wątek, a nie wyrywkowo i samej coś o sobie powiedzieć. Co się zmieniło u ciebie, jaką pracę masz, czy wogóle masz itd.

To że nie piszę, nie znaczy, że nie czytam. Bo akurat ten wątek czytam prawie codziennie. U mnie nic się nie zmieniło, pracę mam tą samą co miałam, pewne zaraz zapytasz, co w takim razie robię na wątku, to od razu odpowiem, że też kiedyś pracy szukałam, i czytanie wątku jakoś mi tak zostało, udzielam się bardzo rzadko, teraz widzę, że w ogóle nie warto.

A co do pracy w sklepie, gdzieś raz widziałam, że chcieli wykształcenie wyższe. Po drugie do sklepów i tak nie mam szans za dużych, bo chcą głównie studentów do 26 roku życia, młodsze osoby ode mnie, osoby z doświadczeniem, a ostatnio nawet osoby z umiarkowanym stopniem. Do mojego miasta i 30 km dalej chcą czasami osoby z umiarkowanym stopniem.

Wyższe masz. Jak chcą z doświadczeniem to choćby jakieś durne ulotki wpisz w cv, żeby dziurę zapchać. Jak nie masz wymaganego stopnia to nie wysyłasz, jasne to chyba jest?

Napisane przez tajkuna

Wogóle pracodawcy obecnie nie chcą osób dojeżdżających z daleka do pracy. Jak by się dowiedział pracodawca, że aż tyle km bym musiała dojeżdżać, to raczej wybrał by osobę z bliska.

A może jakby już się na kogoś zdecydował, to by go przestało obchodzić ile ma km. Jakby wyszło na jaw trudno, takto by w ogóle zaproszenia na rozmowę nie było. Nie przekonasz się jak nie spróbujesz, no ale po co.
To jest straszne, 1,5 roku czytam wątek i u niektórych nic się nie zmieniło, zrób coś w końcu.

[tajkuna]

Napisane przez !!&*Monia*&!!

Na studia jeżdżę samochodem z koleżanką, poza tym przystanek autobusowy mam pod nosem także nawet mi się nie opyla iść na stację

Musi być taki pociąg bo czytałam o tym na internecie i znajomi mi mówili hehe nawet zdjęcie widziałam

Tylko , gdzie na niego rozkład jazdy znaleźć , by sprawdzić czy faktycznie tak krótko jedzie. Podobne do szynobusów pociągi ,(a może to nawet szynobusy były) jeździły do miasta 30 km od naszego, nawet nimi jechałam ,ale nie pędziły one tak szybko. Ciut krócej od normalnego pociągu, z góra do 1 5 minut krócej.
Dowiedz się jak możesz coś więcej o tym cudzie i napisz potem tutaj.

[Heledore]

Tajkuna, jakbym usłyszała, że kandydat do pracy zamierza wyjeżdżać o 4/5 rano i wracać do domu o 19 to tez bym takiej osoby nie przyjęła :/
Zapewnienie o wynajęciu mieszkania też jest średnio przekonywujące. Mieszkaniec Rzeszowa, wie mniej więcej ile kosztuje tam wynajęcie pokoju/kawalerki i wie, że z pensji jaką może zaoferować na szeregowym stanowisku niewiele zostanie na rachunki i jedzenie.
Poza tym szukanie mieszkania trwa. Kiedy miałabyś oglądać mieszkania skoro pracujesz i dojeżdżasz tak długo.
Gdybyś była specjalistką w jakiejś dziedzinie to pewnie odległość nie stanowiłaby żadnego problemu. Firma dałaby odpowiednią pensję aby zachęcić do przeprowadzki z dala od rodzinnych stron i jeszcze pewnie wynajęliby miłe mieszkanko na początek. W przypadku szeregowego stanowiska niestety można przebierać w miejscowych kandydatach

Pozatym jest jeszcze kwiestia samego podkarpacia. Tu jest trochę inna mentalność niż większości regionow w Polsce. Tu sie zostaje na "ojcowiźnie" , a wyprowadzka za pracą i dojazdy dłuższe niż 15 minut są dziwne.

Mozna krytykować pracodawców za wybrzydzanie, ale z drugiej strony ja nie uwierzyłabym że ktoś naprawdę chce się tłuc autobusami 6 godzin dziennie, pracować 8 godzin i jeszcze w międzyczasie znaleźć sobie mieszkanie do wynajęcia... kiedy

Tajkuna, skoro rzeszów nie przynosi ci szczescia to może warto spróbować w innym kierunku? Może nie warto upierać się na rzeszów?

[tajkuna]

Napisane przez olina_

Ponad 500 zł na bilety?


To że nie piszę, nie znaczy, że nie czytam. Bo akurat ten wątek czytam prawie codziennie. U mnie nic się nie zmieniło, pracę mam tą samą co miałam, pewne zaraz zapytasz, co w takim razie robię na wątku, to od razu odpowiem, że też kiedyś pracy szukałam, i czytanie wątku jakoś mi tak zostało, udzielam się bardzo rzadko, teraz widzę, że w ogóle nie warto.


Wyższe masz. Jak chcą z doświadczeniem to choćby jakieś durne ulotki wpisz w cv, żeby dziurę zapchać. Jak nie masz wymaganego stopnia to nie wysyłasz, jasne to chyba jest?

A może jakby już się na kogoś zdecydował, to by go przestało obchodzić ile ma km. Jakby wyszło na jaw trudno, takto by w ogóle zaproszenia na rozmowę nie było. Nie przekonasz się jak nie spróbujesz, no ale po co.
To jest straszne, 1,5 roku czytam wątek i u niektórych nic się nie zmieniło, zrób coś w końcu.

Nie pamiętam jaką pracę masz ? Może przypomnisz nam tutaj ? Teraz jest coraz gorzej z pracą, nawet w dużych miastach, co widać po osobach tutaj piszących. Przypomnij nam skąd jesteś ?
I jak dla ciebie ten wątek jest straszny, bo u niektórych nic się nie zmienia, to go nie czytaj i nie dołuj się tym wątkiem.

Heledore, w tym problem, że Rzeszów i Tarnów, to są 2 większe miasta najbliżej mnie. Innych dużych, większych miast wokół mnie nie ma. Do innych większych miast jak Kraków, Katowice itd mam jeszcze dalej. Do tarnowa mam może z 8 km mniej niż do Rzeszowa, tylko mniej autobusów jedzie do niego niż na Rzeszów. Do Rzeszowa są jeszcze busy, gdzie pierwszy bus jedzie coś 6.20 rano.

[!!&*Monia*&!!]

Napisane przez tajkuna

Tylko , gdzie na niego rozkład jazdy znaleźć , by sprawdzić czy faktycznie tak krótko jedzie. Podobne do szynobusów pociągi ,(a może to nawet szynobusy były) jeździły do miasta 30 km od naszego, nawet nimi jechałam ,ale nie pędziły one tak szybko. Ciut krócej od normalnego pociągu, z góra do 1 5 minut krócej. Dowiedz się więcej coś o tym cudzie.

Mi ta informacja nie jest potrzebna do szczęścia :P bo jak znajdę pracę w Rzeszowie to się tam przeprowadzam kurde nie pamiętam na jakiej stronie o tym czytałam...

[olina_]

Pracuję po 12 h w Katowicach, komputer telefon, dzień noc święto, dojeżdżam 30 km z małego miasta. Po odliczeniu dojazdu zostaje trochę ponad minimalna. Niektórzy pewnie by taką pracą wzgardzili, bo dojazd, praca w weekendy święta, kręgosłup, oczy itp. itd. Łapałam się czego się dało, produkcja 2 tyg, biuro nieruchomości na prowizję czyli zostałam na minusie, handel u azjatów potem na chwilę sklep.
Chciałam tylko pomóc, powiedzieć, że jak i tak nie ma odezwu to może warto trochę w cv coś dodać/wyciąć, no ale cóż. Ja tam się wątkiem nie dołuję, bo niektórzy piszą mądrze i cały czas próbują, ale zapewne masz znowu rację, żegnam i życzę powodzenia

[tajkuna]

Napisane przez !!&*Monia*&!!

Mi ta informacja nie jest potrzebna do szczęścia :P bo jak znajdę pracę w Rzeszowie to się tam przeprowadzam kurde nie pamiętam na jakiej stronie o tym czytałam...

Tylko szukanie mieszkania,pokoju trwa ( jak tu ktoś zauważył) i pracodawca może nie czekać na nas, póki my pokój znajdziemy i zatrudnić miejscowego. Mi była przydatna taka informacja, jak jade do koleżanek ze studiów, to jadę najpierw na Rzeszów a potem w nim się przesiadam na następny autobus. Mogłabym szybko, docierać do Rzeszowa i być szybciej u nich.

---------- Dopisano o 19:43 ---------- Poprzedni post napisano o 19:35 ----------

Napisane przez olina_

Pracuję po 12 h w Katowicach, komputer telefon, dzień noc święto, dojeżdżam 30 km z małego miasta. Po odliczeniu dojazdu zostaje trochę ponad minimalna. Niektórzy pewnie by taką pracą wzgardzili, bo dojazd, praca w weekendy święta, kręgosłup, oczy itp. itd. Łapałam się czego się dało, produkcja 2 tyg, biuro nieruchomości na prowizję czyli zostałam na minusie, handel u azjatów potem na chwilę sklep.

Ja bym tą twoją pracę nie pogardziła. Jak by mi zaproponowaną taka prace 30 km ode mnie, też bym podjęła się jej. Czym dokładnie się zajmujesz się w pracy.

[!!&*Monia*&!!]

Napisane przez tajkuna

Tylko szukanie mieszkania,pokoju trwa ( jak tu ktoś zauważył) i pracodawca może nie czekać na nas, póki my pokój znajdziemy i zatrudnić miejscowego. Mi była przydatna taka informacja, jak jade do koleżanek ze studiów, to jadę najpierw na Rzeszów a potem w nim się przesiadam na następny autobus. Mogłabym szybko, docierać do Rzeszowa i być szybciej u nich.

---------- Dopisano o 19:43 ---------- Poprzedni post napisano o 19:35 ----------

Jakbym znalazła pracę to już mam załatwione miejsce w pokoju u koleżanki na początek zatrzymałabym się u niej, a w między czasie szukała jedynki.
Tyle, że mam TŻ za granicą i bardziej niż do Rzeszowa ciągnie mnie do niego i nie wiadomo co to będzie z tym wszystkim. Narazie wysłałam CV wszędzie, jak się ktoś (w końcu) odezwie to będziemy myśleć jak to dalej robić

[tajkuna]

Szkoda, że moje koleżanki ze studiów nie sa z Rzeszowa. U mnie na licencjacie było więcej osób z poza Rzeszowa niż z samego Rzeszowa. Na magistrze broniły się ze mną wszystkie osoby spoza Rzeszowa, nikt z Rzeszowa się ze mną nie bronił. W jednej z grup ćwiczeniowych na magistrze były osoby z Rzeszowa, ale z nimi kontaktu teraz nie mam. Nawet ich za wiele nie pamiętam, bo nie wszyscy mają konta na fb, Ja na studiach na licencjacie i magistrze przyjaźniłam się z osobami spoza Rzeszowa. Z koleżankami ze studiów, do których jeżdżę czasami, pod koniec pierwszego roku zaczęliśmy się koleżankować i tak przez całe studia trzymałyśmy się razem aż do teraz.

[Madzia9999]

Napisane przez olina_

Tajkuna bez obrazy, ale z taką dziurą w cv mało prawdopodobne ze ktoś ci da dobrą pracę ot tak. Nie dziwię się, że jak masz wpisane w cv swoje miasto a aplikujesz 75 km dalej, do tego nie chcesz z cv wyrzucić kursów księgowości itp., to cię nie chcą zaprosić do sklepu na rozmowę, bo sama powiedz czy takie cv pasuje to pracy w sklepie? Nie.
Jak wpiszesz w cv miasto (nawet nie miasto zamieszkania tylko samo miasto) Rzeszów i zaproponują pracę do 21 to powiesz, że rezygnujesz bez powodu i tyle, takto pewnie w ogóle by cię nie zaprosili to nic nie tracisz.
A dojeżdżanie chyba nie jest chyba takie złe skoro i tak w domu nie jest dobrze, to chyba lepiej dla ciebie jakbyś wychodziła o 5 i wracała o 18 prawda? Choćbyś tylko zarobiła tylko na bilety i parę groszy zostało to i tak chyba to lepsze niż siedzenie w domu jak i tak u siebie nie masz szans na pracę?
Na twoim miejscu nie miałabym oporów z usuwaniem/dodawaniem faktów w cv pod stanowisko bo i tak nic nie tracisz, skoro teraz i tak nikt się nie odzywa z ogłoszeń.

Ja zawsze modyfikowałam CV pod ogłoszenie - mam dalej foldery z CV np na stanowiska biurowe i rodzaje, na sklepy itd - bez kłamst i nie wiadomo jakich zmian. Ale dospasowywałam szkolenia jakie mam, a jak nie pasowały wyrzucałam etc

Napisane przez !!&*Monia*&!!

Dziewczyny w akcie desperacji wysłałam swoje CV na darmowe praktyki ciekawe czy się odezwą, w końcu jestem idealną kandydatką

A w myślach się niestety już pakuję i jadę do TŻ, muszę się dowiedzieć kiedy się mogę najwcześniej bronić...mam jeszcze plan awaryjny, ale to muszę spokojnie sesję zaliczyć, żeby móc to zrealizować

I w sumie doszłam do wniosku, że sama nie wiem czego chce... ostatnio mam 100 pomysłów na minutę...mam nadzieję, że do poniedziałku wyzdrowieje bo za dużo czasu mam na myślenie o pierdołach...(nie mówiąc już o tym, że w ciągu tyg na necie znalazłam z 20 rzeczy które "muszę" mieć hehe)

Miałam to samo w zeszłym roku Po obronie wiedziałam, ze wyprowadzam się do TŻ. Pracę miałam już napisaną w kwietniu, bronilam się pod koniec maja. Tym samym szybko się uporałam z magisterką i zamieszkałam z TŻ w czerwcu
Także, Tobie życzę jak najszybszej obrony! Motywację do pisania pracy mgr już masz

Napisane przez tajkuna

Wogóle pracodawcy obecnie nie chcą osób dojeżdżających z daleka do pracy. Jak by się dowiedział pracodawca, że aż tyle km bym musiała dojeżdżać, to raczej wybrał by osobę z bliska. Przy podpisywaniu umowy wyjdzie, skąd jestem i padnie zaraz pytanie czy np mieszkam w Rzeszowie, czy wynajmuję pokój itd. I co wtedy powiem, że mam zamiar dojeżdżać 70 km , czyli autobusem jakieś 1h 45 minut( tyle w się jedzie autobusem, ostatnio jak były korki to jechał autobus jeszcze dłużej) . Na 18 bym w domu nie była. Wyjeżdżając o 17 z rzeszowa była bym gdzieś 18. 40 u mnie na stacji, z czego jeszcze czekałam bym na autobus do mnie, i byłam po 19 w domu. Nie którzy pracodawcy słysząc to, nawet by umowy wtedy ze mną nie podpisali. Co z tego, że mogę dojeżdżać , jak dla pracodawcy to problem. Dlatego mówię, że lepiej było by coś wynająć. jak bym dostała pracę za , którą bym się utrzymała sama. Ale na przód nic nie wynajmie , jak nie mam pewnej pracy i kasy na wynajem.

To, że pracodawcy wolą osoby z danego miasta lub bliskiej mu odległości nie od dziś wiadomo

---------- Dopisano o 20:08 ---------- Poprzedni post napisano o 20:04 ----------

Napisane przez olina_

Pracuję po 12 h w Katowicach, komputer telefon, dzień noc święto, dojeżdżam 30 km z małego miasta. Po odliczeniu dojazdu zostaje trochę ponad minimalna. Niektórzy pewnie by taką pracą wzgardzili, bo dojazd, praca w weekendy święta, kręgosłup, oczy itp. itd. Łapałam się czego się dało, produkcja 2 tyg, biuro nieruchomości na prowizję czyli zostałam na minusie, handel u azjatów potem na chwilę sklep.
Chciałam tylko pomóc, powiedzieć, że jak i tak nie ma odezwu to może warto trochę w cv coś dodać/wyciąć, no ale cóż. Ja tam się wątkiem nie dołuję, bo niektórzy piszą mądrze i cały czas próbują, ale zapewne masz znowu rację, żegnam i życzę powodzenia

Olina nie uciekaj

[!!&*Monia*&!!]

Napisane przez Madzia9999

Miałam to samo w zeszłym roku Po obronie wiedziałam, ze wyprowadzam się do TŻ. Pracę miałam już napisaną w kwietniu, bronilam się pod koniec maja. Tym samym szybko się uporałam z magisterką i zamieszkałam z TŻ w czerwcu
Także, Tobie życzę jak najszybszej obrony! Motywację do pisania pracy mgr już masz

Ja już na święta wielkanocne chce mieć całą pracę gotową (chociaż póki co nawet strony nie mam, ale wiem, że jak się zabiorę w końcu to szybko pójdzie, bo już większość książek mam)

W niedziele będę gadać z promotorem i się dowiem kiedy najwcześniej się mogę bronić koniec maja byłby idealny

[Heledore]

Napisane przez tajkuna

Heledore, w tym problem, że Rzeszów i Tarnów, to są 2 większe miasta najbliżej mnie. Innych dużych, większych miast wokół mnie nie ma. Do innych większych miast jak Kraków, Katowice itd mam jeszcze dalej. Do tarnowa mam może z 8 km mniej niż do Rzeszowa, tylko mniej autobusów jedzie do niego niż na Rzeszów. Do Rzeszowa są jeszcze busy, gdzie pierwszy bus jedzie coś 6.20 rano.

Rozumiem że mieszkasz gdzieś miedzy tymi dwoma miastami. Pewnie na południe od tych miast? W tym rejonie rzeczywiście kicha z wiekszymi miastami. Kojarzę z tamtych rejonów tylko krosno, gorlice i jasło :/

Napisane przez olina_

Chciałam tylko pomóc, powiedzieć, że jak i tak nie ma odezwu to może warto trochę w cv coś dodać/wyciąć, no ale cóż. Ja tam się wątkiem nie dołuję, bo niektórzy piszą mądrze i cały czas próbują, ale zapewne masz znowu rację, żegnam i życzę powodzenia

W sumie jak tak siegnę pamięcią kilka lat wstecz, to ja w swoim cv rożne rzeczy podopisywałam. Miałam 19 lat i zero doświadczenia, nawet przy zbieraniu owoców a pusta rubryka "doświadczenie" raziła w oczy. No to wymyśliłam jakieś korepetycje, praktyki....

[slonecznikow_a]

Miałam napisanego długiego posta i go straciłam

Napisane przez niezapominaczka

Dziewczyny, my możemy tu sobie pisać, że jest nam źle, ale jest bardzo duża grupa ludzi w Polsce, której nie dotyka kryzys. Niestety w naszym kraju zanika klasa średnia i coraz wyraźniejszy jest podział biedni/bogaci. Co do władzy - wystarczy wejść na bloga córki premiera i można na własne oczy zobaczyć w jakim bajkowym świecie żyje (Dolomity, zakupy etc.). Ja staram się nie porównywać do innych i nie zwracam uwagi jak żyją inni widzę jak moi znajomi ze studiów czy LO po wyjeździe zagranicę się zmienili - jak się któraś z Was nudzi to możecie spojrzeć na profil ZAGRANICO na facebook'u

Myślę, że takiej "zmiany" (zachowania, poglądów, nastawienia) nie da się uniknąć, kiedy ktoś wyjeżdża za granicę na dłużej. Czy to jest złe? Chyba nie. Skorzystali z okazji, wyjechali, teraz dobrze im się żyje. Na pewno nie mogę powiedzieć, że za granicą tylko leżą i pachną Ciężko pracują, ale za swoją pracę dostają fajne pieniądze. Czasami jest to odbierane jakby zadzierali nosa i pozjadali wszystkie rozumy, ale to tylko pozory (mówię o moich znajomych i rodzinie).
Takim osobom ciężko zrozumieć Polaka, który tylko siedzi i narzeka, bo przecież bez problemu można wyjechać za pracą do innego kraju. Bo można, prawda? Granice są otwarte. Oni wyjechali, uczciwie pracują, od początku mogli liczyć tylko na siebie, więc cieszą się tym co mają.

Jakbym nie znalazła pracy w Polsce to też bym wyjechała, bo co innego miałabym zrobić?

Napisane przez Domina

Jeżeli zaczynając od kłamstwa chcesz zacząć pracę i radzisz tak innym to naprawdę gratuluję..... Mnóstwo portali przestrzega przez kłamaniem w CV. No ręce mi opadają! Myślisz że to się nie wyda jak już dostanie tę pracę i dziennie będzie dojeżdzać ileś tam km do pracy? Co nagle powie? Że się przeniosła????? Przecież podpisując umowę o pracę, cokolwiek musi podać swoje prawdziwe dane!

Rozumiem jak ktoś jest ze wsi... to wpisuje sobie miasto do którego ma wyjątkowo blisko ale wpisywać do CV miasto oddalone o 70km od siebie to już chyba lekka przesada. Jestem z Katowic, i nie wyobrażam sobie wpisać w CV że jestem z Gliwic jak będę się ubiegać o pracę w Gliwicach.

No, w takiej sytuacji kłamstwo jest zupełnie niepotrzebne. Wszyscy wiedzą, że Katowice i Gliwice to duże miasta i dojazd nie jest żadnym problemem. Co innego jak ktoś mieszka na jakiejś zabitej dechami wsi.

Gdybym szukała pracy w większym mieście na początku próbowałabym uczciwie z moim adresem. Później wpisałabym po prostu samo miasto (miejsce zamieszkania: Katowice). Na wszystkich dokumentach i tak wpisuje się adres z dowodu. Poza tym są różne sytuacje w życiu i czasami z dnia na dzień trzeba zmienić miejsce zamieszkania

Że np. trudna sytuacja rodzinna zmusiła ją do powrotu do domu

Napisane przez kayra

Ale z drugiej strony wpisując swój prawdziwy adres nikt nawet nie zadzwoni. Ja też dochodzę do wniosku że trzeba chyba zacząć wpisywać lewy adres. W moim przypadku to byłoby to tylko po to żeby ktoś w ogóle zaczął dzwonić i zapraszać na rozmowy, bo ja np chce znaleźć prace i się przeprowadzić, a nie dojeżdżać. A podpisując umowę, po prostu można powiedzieć, że to jest adres zameldowania, a wynajmujesz mieszkanie w danej miejscowości. Przynajmniej mi isę tak wydaje. Może to źle ze zaczyna się od kłamstwa, ale nie oszukujmy się takie czasy, że za pracą trzeba wyjeżdżać, szukać gdzieś dalej.

Nie wierzę, że w większym mieście nie ma się gdzie zatrzymać na kilka dni. Chyba wszędzie są jakieś tańsze noclegi Jak już jest pewna praca, to można bez stresu pożyczyć kasę na początek.

Napisane przez olina_

Tajkuna bez obrazy, ale z taką dziurą w cv mało prawdopodobne ze ktoś ci da dobrą pracę ot tak. Nie dziwię się, że jak masz wpisane w cv swoje miasto a aplikujesz 75 km dalej, do tego nie chcesz z cv wyrzucić kursów księgowości itp., to cię nie chcą zaprosić do sklepu na rozmowę, bo sama powiedz czy takie cv pasuje to pracy w sklepie? Nie.
Jak wpiszesz w cv miasto (nawet nie miasto zamieszkania tylko samo miasto) Rzeszów i zaproponują pracę do 21 to powiesz, że rezygnujesz bez powodu i tyle, takto pewnie w ogóle by cię nie zaprosili to nic nie tracisz.
A dojeżdżanie chyba nie jest chyba takie złe skoro i tak w domu nie jest dobrze, to chyba lepiej dla ciebie jakbyś wychodziła o 5 i wracała o 18 prawda? Choćbyś tylko zarobiła tylko na bilety i parę groszy zostało to i tak chyba to lepsze niż siedzenie w domu jak i tak u siebie nie masz szans na pracę?
Na twoim miejscu nie miałabym oporów z usuwaniem/dodawaniem faktów w cv pod stanowisko bo i tak nic nie tracisz, skoro teraz i tak nikt się nie odzywa z ogłoszeń.

Nie No, to raczej nie ma szans na pracę w sklepie z cv "pod" księgowość.

[Madzia9999]

Napisane przez !!&*Monia*&!!

Ja już na święta wielkanocne chce mieć całą pracę gotową (chociaż póki co nawet strony nie mam, ale wiem, że jak się zabiorę w końcu to szybko pójdzie, bo już większość książek mam)

W niedziele będę gadać z promotorem i się dowiem kiedy najwcześniej się mogę bronić koniec maja byłby idealny

Jak już masz wszytskie materiały to szybko powinno pójść. Przy pisaniu swojej pracy mgr przez miesiąc gromadziłam materiały, potem w jakieś 3 tygodnie napisałam pracę mgr. Głownie na tygdoniu pisalam, bo w weekendy albo jeździlam do TŻ, albo spędzałam ostanie chwile w Lublinie ze znajomymi ;p

Napisane przez Heledore

Rozumiem że mieszkasz gdzieś miedzy tymi dwoma miastami. Pewnie na południe od tych miast? W tym rejonie rzeczywiście kicha z wiekszymi miastami. Kojarzę z tamtych rejonów tylko krosno, gorlice i jasło :/


W sumie jak tak siegnę pamięcią kilka lat wstecz, to ja w swoim cv rożne rzeczy podopisywałam. Miałam 19 lat i zero doświadczenia, nawet przy zbieraniu owoców a pusta rubryka "doświadczenie" raziła w oczy. No to wymyśliłam jakieś korepetycje, praktyki....

Lol2 tak samo jak ja ;p Ja sobie dopisałam pracę w firmie u rodziców
Za ich zgodą oczywiście jakby ktoś chciał zadzw i spr ;p

[kayra]

Napisane przez slonecznikow_a

Miałam napisanego długiego posta i go straciłam

Nie wierzę, że w większym mieście nie ma się gdzie zatrzymać na kilka dni. Chyba wszędzie są jakieś tańsze noclegi Jak już jest pewna praca, to można bez stresu pożyczyć kasę na początek.

Co do posta to lipa mi też sie często to zdarza i strasznie sie wtedy wkurzam.
Dokładnie tak, ja na początek bym uderzyła w akademik, albo jakieś takie kwatery, a potem na spokojnie szukała mieszkania.

Napisane przez Madzia9999

Lol2 tak samo jak ja ;p Ja sobie dopisałam pracę w firmie u rodziców
Za ich zgodą oczywiście jakby ktoś chciał zadzw i spr ;p

Ja też wpisałam prace w sklepie rodzinnym, faktycznie tak pomagałam ale jako gówniara i to w wakacje z nudy

[Madzia9999]

Napisane przez kayra

Co do posta to lipa mi też sie często to zdarza i strasznie sie wtedy wkurzam.
Dokładnie tak, ja na początek bym uderzyła w akademik, albo jakieś takie kwatery, a potem na spokojnie szukała mieszkania.


Ja też wpisałam prace w sklepie rodzinnym, faktycznie tak pomagałam ale jako gówniara i to w wakacje z nudy

Akademiki, Domy dla Studentów Zaocznych- w większych miastach są takie rzeczy, hostele, jakieś nie hotele tylko miejsca świadczące usługi hotelowe, przytułki przy siostrach zakonnych itd A potem szybkie szukanie pokoju/mieszkania. Znam parę ososb, które zaryzykowały i wyjechały

[kayra]

Napisane przez Madzia9999

Akademiki, Domy dla Studentów Zaocznych- w większych miastach są takie rzeczy, hostele, jakieś nie hotele tylko miejsca świadczące usługi hotelowe, przytułki przy siostrach zakonnych itd A potem szybkie szukanie pokoju/mieszkania. Znam parę ososb, które zaryzykowały i wyjechały

Własnie to chyba najlepsze wyjscie na początek, nawet jak ise kasy nie ma za bardzo to zawsze bedzie taniej. Ja sie zastanawiam czy w wawie tak nie spróbować, ale z drugiej strony boje się jechać w ciemno. Chyba po prostu zacznę wysyłać cv, chociaż dojazd na pojedyncze rozmowy bez gwarancji zatrudnienia (bo przecież takiej mi nikt nie da) to tez mi się średnio opłacają. Najgorzej jest zawsze zacząć.

[kobieta_wamp]

Napisane przez kayra

Ja słyszałam z pierwszej ręki tylko o stanowiskach w policji i do MOPSu. Ale tez mi się wydaje, że z ulicy mało kto się tam dostanie.
Jasne ze możesz, chociaż życzę żebyś jak najkrócej musiała.

W przypadku urzędów jest tak samo, niestety..
Dzięki, aczkolwiek jestem tak zdołowana, że szkoda gadać.

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;38608947]Wczoraj po 22 się pokłóciłam z mężem, zamknęłam się w sypialni i zaczęłam czytać "Pięćdziesiąt Twarzy Greya" i chce już wziąć od koleżanki drugą część Wciągnęłam jednym tchem i skończyłam czytać ją przed 1 :d Miałam jakieś erotyczne sny po tym....[/QUOTE]

Czemu mnie to nie dziwi?

[Madzia9999]

Napisane przez kayra

Własnie to chyba najlepsze wyjscie na początek, nawet jak ise kasy nie ma za bardzo to zawsze bedzie taniej. Ja sie zastanawiam czy w wawie tak nie spróbować, ale z drugiej strony boje się jechać w ciemno. Chyba po prostu zacznę wysyłać cv, chociaż dojazd na pojedyncze rozmowy bez gwarancji zatrudnienia (bo przecież takiej mi nikt nie da) to tez mi się średnio opłacają. Najgorzej jest zawsze zacząć.

Jasne, jak się ma ograniczone środki to jest to jakieś rozwiązanie. Kwestia czy podejmie się takie ryzyko i ma się wsparcie finansowe (własne oszczędności lub pieniądzę od rodziny) na początek.
Znam dziewczynę, która całą wiosnę/lato chodziła na pracę w pole - od plewienia po zbiory truskawek, malin, borówek. Zbierałam gorsz do gorsza, bez niczyjej pomocy wyjechała do Warszawy. Z tego co wiem, teraz ma dobrą pracę i świetnie sobie radzi. Wsparcia od rodziców nie miała.

[Gryzeldaa]

Napisane przez tajkuna

Dlatego mówię, że lepiej było by coś wynająć. jak bym dostała pracę za , którą bym się utrzymała sama. Ale na przód nic nie wynajmie , jak nie mam pewnej pracy i kasy na wynajem.

Jak nie zamienisz tego adresu, to Cię nie zaproszą na rozmowę czyli nic nie wynajmiesz. Skoro i tak zamierzałabyś coś wynająć to czemu nie chcesz spróbować? Pracy z dnia na dzień się raczej nie zaczyna, a zawsze są jakieś hostele, jak dziewczyny pisały. Teraz poza tym jest mniejszy ruch, nie ma szukających mieszkań studentów.

[verda]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;38608947]Wczoraj po 22 się pokłóciłam z mężem, zamknęłam się w sypialni i zaczęłam czytać "Pięćdziesiąt Twarzy Greya" i chce już wziąć od koleżanki drugą część Wciągnęłam jednym tchem i skończyłam czytać ją przed 1 :d Miałam jakieś erotyczne sny po tym....[/QUOTE]

O kurde , już lecę tego szukać

[Madzia9999]

Napisane przez Gryzeldaa

Jak nie zamienisz tego adresu, to Cię nie zaproszą na rozmowę czyli nic nie wynajmiesz. Skoro i tak zamierzałabyś coś wynająć to czemu nie chcesz spróbować? Pracy z dnia na dzień się raczej nie zaczyna, a zawsze są jakieś hostele, jak dziewczyny pisały. Teraz poza tym jest mniejszy ruch, nie ma szukających mieszkań studentów.

Gryzeldaa ma rację....

BTW kiedy zaczynasz pracę?

[Gryzeldaa]

Napisane przez verda

O kurde , już lecę tego szukać

Będziesz miała co czytać, ostatnio widziałam na Allegro 3 cześć

Napisane przez Madzia9999

Gryzeldaa ma rację....

BTW kiedy zaczynasz pracę?

Od poniedziałku


a gdzie sonne?!

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez Erite

Tusiamar, czyli polecasz tę książkę? Dawno nie miałam okazji i czasu czytać, ale chyba na tę książkę się skuszę

Powiem Ci tak, dawno nic nie czytałam i mnie pochłonęła, ale... coś w niej jest. Generalnie akcje erotycznie, walka dwóch osobowości i skryta tajemnica głównego bohatera, który po woli, wraz z biegiem książki i relacji pomiędzy nim a kochanką, wychodzi na jaw. Zabawna, mocno zabarwiona seksem i po części pewnie życiowa, bo wierzę, że wiele jest takich facetów na świecie. Mi się nawet podobała i mam zamiar wciągnąć dwie kolejne części

[Erykah_B]

Czytała 50 Twarzy greya i zupełnie nie popieram entuzjazmu. Straszne brednie jak dla mnie, ale kwestia gustu

[slonecznikow_a]

Napisane przez Erykah_B

Czytała 50 Twarzy greya i zupełnie nie popieram entuzjazmu. Straszne brednie jak dla mnie, ale kwestia gustu

A ja przechodzę obojętnie obok tej książki

Hipnotyczna, uzależniająca, iskrząca seksem i erotyką powieść, której nie sposób odłożyć.

Nie, dziękuję.