Życie z kierowcą TIRa :) część II

[Agusiaczek1985]

he, sekst jest fajny nie zaprzeczam
Ale "seks na zgodę" to takie zamkniete koło trochę. Bo jak będziemy się kłócić to i godzić w łóżku. Zanudziłabym się chyba w takim układzie
Dlatego preferuję seks wtedy kiedy mamy na to ochotę i nie koniecznie po kłótni

[elvegirl]

Napisane przez Agusiaczek1985

Dlatego preferuję seks wtedy kiedy mamy na to ochotę i nie koniecznie po kłótni

Nie po kłótni, tylko po pogodzeniu się

[Agusiaczek1985]

Napisane przez elvegirl

Nie po kłótni, tylko po pogodzeniu się

Miałam na mysli godzenie sie Nie wiem czemu napisałam to co napisałam. Chyba juz śpie

[ania_2007]

Agusiaczek - piękne te Twoje rękodzieła nieskromnie powiem, ze też kiedyś tak wyszywałam ... krzyżykiem. Ale zaprzestałam bo najzwyczajniej czasu brakuje, natłok zajęć wygrał!

U mnie dużo się ostatnio działo, w sobotę zjechał TŻ. Ale nie jesteśmy razem od wczoraj, niestety ma obowiązku u siebie a ja u siebie....

[Agusiaczek1985]

Napisane przez ania_2007

Agusiaczek - piękne te Twoje rękodzieła nieskromnie powiem, ze też kiedyś tak wyszywałam ... krzyżykiem. Ale zaprzestałam bo najzwyczajniej czasu brakuje, natłok zajęć wygrał!

U mnie dużo się ostatnio działo, w sobotę zjechał TŻ. Ale nie jesteśmy razem od wczoraj, niestety ma obowiązku u siebie a ja u siebie....

Dziekuję Ja wyszywam póki mam czas bo wiem ze kiedyś moze na to nei będzie czasu. Ale zachecam do powrotu do haftowania
Działo tzn?


A ja dziś u babci w ogródku nazbierałam konwalii i mi pachnie w całym domu
I foty

[ania_2007]

Piękna. Takie kartki zrobione własnoręcznie zyskują na wartości. Ja nie mam czasu na haftowanie..mam nawet dwa obrazy zaczęte i niedokończone. Zabrałam się teraz hobbistycznie za naukę języka francuskiego i to mi pochłania cały czas...do tego praca, praca dodatkowa, kurs księgowej i mało czasu na cokolwiek.

Działo się,,,bo tyle rzeczy wydarzyło się niespodziewanie. Mam tyle spraw do przemyślenia. Z TŻ znowu było pod górkę..i sama już nie wiem czego od życia chcę..mam chwilę zwątpienia.

[Agusiaczek1985]

Napisane przez ania_2007

Piękna. Takie kartki zrobione własnoręcznie zyskują na wartości. Ja nie mam czasu na haftowanie..mam nawet dwa obrazy zaczęte i niedokończone. Zabrałam się teraz hobbistycznie za naukę języka francuskiego i to mi pochłania cały czas...do tego praca, praca dodatkowa, kurs księgowej i mało czasu na cokolwiek.

Działo się,,,bo tyle rzeczy wydarzyło się niespodziewanie. Mam tyle spraw do przemyślenia. Z TŻ znowu było pod górkę..i sama już nie wiem czego od życia chcę..mam chwilę zwątpienia.

Wiem. Haftowanei pochłania czas. pewnei gdybym miała prace to nei miałabym na to czasu

Cóż. To ciagłe sprawdzanei się.
Ale trzymaj sie

[elvegirl]

Napisane przez ania_2007

Mam tyle spraw do przemyślenia.

Macie już termin ślubu?

[weak]

No i pojechał, dupa blada Ale nie chciało mu się wcale, widziałam to Chyba zaczynam wygrywać z międzynarodówką Kazał mi napisać o sobie reklamę czyt. ogłoszenie o pracę po Polsce, chociaż wie, że to mało prawdopodobne, że ktoś się odezwie. Jakąś tam opcję już ma, ale tylko zasłyszaną. Z roku wyjeżdżania na czterotygodniowe trasy zrobiło się kilka miesięcy, a dzisiaj to już w ogóle powiedział, że za miesiąc jak wróci, a nikt na to napisane przeze mnie ogłoszenie nie odpowie to będzie szukał sam.
Tylko tak się zastanawiam jakby go tu zareklamować, bo to że opuszcza klapę od kibla to chyba nie zachęci

[elvegirl]

Ale wiecie, że krajówka to mniejsze pieniądze, prawda?

[ania_2007]

Napisane przez elvegirl

Macie już termin ślubu?

Nie mamy.
TŻ juz pojechał. Odwiozłam go dziś rano na bazę...i kolejne 3 tyg. rozłąki...a widzieliśmy się może w sumie 4 dni...

[elvegirl]

Napisane przez ania_2007

Nie mamy.

A już myślałam, że można to podpiąć pod panikę przedślubną...a tak to wychodzi na to, że po prostu coraz bardziej doskwierają Ci różnice między Wami i się w tym nieco gubisz. I w sumie dobrze że się to pojawia teraz, a nie po ślubie i z dzieckiem w drodze, masz czas na przemyślenie wszystkiego, na spokojne wsłuchanie się w siebie i podsumowanie czego chcesz, czego nie chcesz, co i w jakim stopniu jesteś w stanie zaakceptować, co doprowadza do stałej frustracji.

Ja miałam przez ostatnie dwa miesiące takie ostre przemyślenia i wypytywanie samej siebie czy to na pewno to i czy na pewno wiem co robię ale u mnie to jest bardziej związane ze stresem ślubno-mieszkaniowym i z tym, że musiałam się przestawić z powrotem na system 4x2, niż z problemami z dopasowaniem. Nic nowego nie wyszło między nami, po prostu raptem ogarnęła mnie panika, że ojej, niby nic się nie zmieni, a jednak zmieni się sporo

---------- Dopisano o 09:00 ---------- Poprzedni post napisano o 08:59 ----------

Napisane przez ania_2007

kolejne 3 tyg. rozłąki...a widzieliśmy się może w sumie 4 dni...

Trochę za dużo w Tobie ostatnio takiej jakiejś...smutnej rezygnacji, za mało radości z bycia razem :/

[weak]

Napisane przez elvegirl

Ale wiecie, że krajówka to mniejsze pieniądze, prawda?

No tak, mamy tego świadomość.

[bedronka]

Uchhh to sie nabyłam z mężem.... Po miesiącu przyjechał na 1 dzien i juz go nie ma. Niedawno opuscił nas. Ale tym razem ciesze się że pojechał. Szykują się mega zmiany o których dowiedziałam się niedawno. A mąż pojechał ale do nowej pracy do niemiec. I tam po okresie próbnym bedziemy się przeprowadzac. Znów. Pół roku temu przeprowadzaliśmy się na swoje bo udało nam się wziąć kredyt z pomocą rodziców a teraz znów. Dzis szybkie zwolnienie i pojechał. O matko ale chaotycznie piszę ale tak tez i czuje sie. Kurcze głowa od myśli mi zaraz eksploduje. Ale u nas w zyciu to wszystko zawsze niespodziewanie i bardzo szybko. Jutro ochłonę i wpadne moze pisanie lepiej mi wtedy pójdzie. pozdrawiam

[Quiza]

Napisane przez bedronka

Uchhh to sie nabyłam z mężem.... Po miesiącu przyjechał na 1 dzien i juz go nie ma. Niedawno opuscił nas. Ale tym razem ciesze się że pojechał. Szykują się mega zmiany o których dowiedziałam się niedawno. A mąż pojechał ale do nowej pracy do niemiec. I tam po okresie próbnym bedziemy się przeprowadzac. Znów. Pół roku temu przeprowadzaliśmy się na swoje bo udało nam się wziąć kredyt z pomocą rodziców a teraz znów. Dzis szybkie zwolnienie i pojechał. O matko ale chaotycznie piszę ale tak tez i czuje sie. Kurcze głowa od myśli mi zaraz eksploduje. Ale u nas w zyciu to wszystko zawsze niespodziewanie i bardzo szybko. Jutro ochłonę i wpadne moze pisanie lepiej mi wtedy pójdzie. pozdrawiam

Nie zazdroszczę kolejnej przeprowadzki ale może chociaż tż-a będziesz miała w domu częściej. A to wyjazd na stałe, czy tylko na jakiś czas żeby się dorobić?
My dziś jedziemy na chwilę nad morze a później na 50 urodziny wujka

[maladT]

można dołączyc?

[weak]

Napisane przez maladT

można dołączyc?

Oczywiście, ja też nie dawno dołączyłam i dziewczyny przyjęły mnie tu bardzo miło

[maladT]

nie wiem od czego nawet zaczac...

[elvegirl]

Napisane przez maladT

nie wiem od czego nawet zaczac...

Witaj

Najlepiej zacząć od początku - staż związku, od kiedy luby jeździ, gdzie jeździ I co Cię do nas sprowadza oprócz naszego niewątpliwego uroku

[maladT]

Jesteśmy razem od października 2013 roku a w czerwcu ślubujemy Mój luby jeździ od ponad 10 lat. Obecnie jeździ głównie w kraju plus Niemcy. Przeważnie zjeżdza na weekendy ale ciezko mi zyc bez niego w tygodniu

---------- Dopisano o 20:19 ---------- Poprzedni post napisano o 20:18 ----------

potrzebuje wsparcia w samotnosci w trakcie tygodnia i rozmow o alkoholu tzta

[weak]

Napisane przez maladT

potrzebuje wsparcia w samotnosci w trakcie tygodnia i rozmow o alkoholu tzta

Co z tym alkoholem?

[maladT]

Wkurza mnie ze moj prawie codziennie pije piwo. Szczegolnie w trasie. Jak to u Was wyglada?

[weak]

Napisane przez maladT

Wkurza mnie ze moj prawie codziennie pije piwo. Szczegolnie w trasie. Jak to u Was wyglada?

Jedno czy kilka? Ale jak to codziennie w trasie? Po alkoholu jeździ czy jak ma pauzę?

Mój zanim zaczął robotę też pił sporo piwa, ale razem ze mną, bo ja też lubię i mi to nie przeszkadza. Teraz jak jest w trasie to sobie wypije jak stoi długo i wie, że nigdzie go nie wyślą, czyli najczęściej w weekendy.

[maladT]

ok. 2-3 jak ma pauzę, no i w weekendy tez przynajmniej jedno dwa dziennie

[Agusiaczek1985]

Napisane przez maladT

można dołączyc?

Trzeba
Powiedziałas chyba już wszystko co na poczatek trzeba powiedzieć.

Co do alko, mój w trasie nie pije. No raz na pół roku wypije piwo w kabinie na pauzie. On wogóle nie lubi pić. Raz sie upił w trasie, ale to jeszcze na poczatku naszej znajomosci. Co on do mnie wypisywał
Ale do rzeczy. Pewnie lubi pić i dlatego. I domyślam się że mu zabraniasz pić. A to może potęgować jego chęć żeby wypić i żeby zrobić Ci na złość

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Mój zawsze ma w torbie piwko, ale pije tylko czasem przed snem, zeby lepiej sie spalo.

Malad jesli pije codziennie po kilka piw to jak dla mnie jest cos nie halo, a przeciwniczka alko nie jestem. Pogadajcie o tym.

[weak]

Napisane przez Agusiaczek1985

Ale do rzeczy. Pewnie lubi pić i dlatego. I domyślam się że mu zabraniasz pić. A to może potęgować jego chęć żeby wypić i żeby zrobić Ci na złość

Tu moim zdaniem nawet nie chodzi o robienie na złość. Po prostu jest dorosły i jak ma ochotę napić się piwa to po prostu pije. Ma prawo to zrobić. Nie jest 16 letnim chłopcem, który musi pytać mamę o zgodę. A maladT nie jest jego mamą, żeby mu czegokolwiek zabraniać, może go ewentualnie poprosić, żeby tego nie robił, a to czy on posłucha czy nie to już jest jego wola Ale pewnie nie robi tego na złość, bo i po co?

Napisane przez maladT

ok. 2-3 jak ma pauzę, no i w weekendy tez przynajmniej jedno dwa dziennie

To nie jest jakoś dużo. Skoro lubi... Dlaczego tak Ci to przeszkadza? Jakoś źle się zachowuje po alkoholu?
Wszystko jest w porządku do momentu, w którym jest w stanie odpuścić i nie wypić, bo piwo niewątpliwie uzależnia.

Mój też pije w trasie. Tak jak mówisz, ma pauzę to 1-2 na sen, a w weekend 3-4, jak wie, że nigdzie go nie wyślą. Mi to raczej nie przeszkadza. Jak lubi to niech sobie wypije, byle tylko nie jeździł po alkoholu. Sama lubię piwo, więc może trochę łatwiej mi go zrozumieć i jestem mało obiektywna w tej kwestii

[Agusiaczek1985]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;46531331]Mój zawsze ma w torbie piwko, ale pije tylko czasem przed snem, zeby lepiej sie spalo.

Malad jesli pije codziennie po kilka piw to jak dla mnie jest cos nie halo, a przeciwniczka alko nie jestem. Pogadajcie o tym.[/QUOTE]
Mój jak jedzie to w samochodzie sie tak sam ulula ze mu piwo nawet nie potrzebne mówi że w kabinie lepiej mu sie śpi niż w domu na szerokim łózku

Napisane przez weak

Tu moim zdaniem nawet nie chodzi o robienie na złość. Po prostu jest dorosły i jak ma ochotę napić się piwa to po prostu pije. Ma prawo to zrobić. Nie jest 16 letnim chłopcem, który musi pytać mamę o zgodę. A maladT nie jest jego mamą, żeby mu czegokolwiek zabraniać, może go ewentualnie poprosić, żeby tego nie robił, a to czy on posłucha czy nie to już jest jego wola Ale pewnie nie robi tego na złość, bo i po co?


To nie jest jakoś dużo. Skoro lubi... Dlaczego tak Ci to przeszkadza? Jakoś źle się zachowuje po alkoholu?
Wszystko jest w porządku do momentu, w którym jest w stanie odpuścić i nie wypić, bo piwo niewątpliwie uzależnia.

Mój też pije w trasie. Tak jak mówisz, ma pauzę to 1-2 na sen, a w weekend 3-4, jak wie, że nigdzie go nie wyślą. Mi to raczej nie przeszkadza. Jak lubi to niech sobie wypije, byle tylko nie jeździł po alkoholu. Sama lubię piwo, więc może trochę łatwiej mi go zrozumieć i jestem mało obiektywna w tej kwestii

Tak. Ma swoje lata a maładT nie jest jego matka. Zgadzam się. Ale znam przypadek gdzie dziewczyna prosiła chłopakaka żeby nei pił, nie jeździł po piwie czy na kacu i nic to nie dało. Ani prośbą ani groźba. I były biby cotygodniowe z jego udziałem.

[weak]

Napisane przez Agusiaczek1985

Tak. Ma swoje lata a maładT nie jest jego matka. Zgadzam się. Ale znam przypadek gdzie dziewczyna prosiła chłopakaka żeby nei pił, nie jeździł po piwie czy na kacu i nic to nie dało. Ani prośbą ani groźba. I były biby cotygodniowe z jego udziałem.

No cóż, taki delikwent to po prostu idiota, ale na szczęście luby maladT nim nie jest. Nie jeździ po pijanemu, więc nikomu nie zrobi krzywdy. Nie jest zagrożeniem sam dla siebie i dla innych, więc dlaczego to, że sobie wypije 2-3 piwka jest problemem?
Chociaż trochę maladT rozumiem, pewnie martwi się, żeby się nie uzależnił.

[Quiza]

Dla mnie takie picie codziennie to prosta droga do uzależnienia, mam ojca alkoholika i zaraz zapaliła by mi się czerwona lampka. Mój tż też czasami sobie wypije jak stoi i czeka na jakiś ładunek dzień lub dwa, ale gdyby pił codziennie, to na pewno poważnie bym z nim porozmawiała.
A wy rozmawialiście o tym? Mówiłaś że Ci to przeszkadza i że się martwisz?