Majowki przynosic zaraz beda nowine radosna, a czerwcowkom niech brzuchy jeszcze podr

[paulka0212]

Napisane przez Lucynka20xd

Dzień dobry


Witamy się w 35 tc

za nowy tydzień

Napisane przez Ramona_85

witam się przy okazji w 34 tc

Agaaga i Paulka gratki dla Was

Dla Ciebie kochana też
Agaaga również

Napisane przez Seksta

My wkraczamy dziś w 36 tydzień a tym samym 9 miesiąc chyba spakuje z tej okazji torbę...

Napisane przez kasian86

Dziewczyny my juz po
Wiec Tosia w ciagu 3 tygodni przybrala.. kilogram! I wazy 2279g wiec tak jak byla poprzednio dwa tygodnie mniejsza to teraz jest 3 dni wieksza
Sam doktor mowi, ze sie pyza zrobiła
Wloski rosna, wiec lysolkiem nie będzie

Szyjka nadal miekka, no to sie nie zmieni, ale rozwarcia zadnego nie ma, wiec i ryzyka wczesniejszego porodu
No takze wszystko w porzadku

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

No pięknie rośnie ta Twoja Tosieńka
Oby tak dalej

Napisane przez monika83

Ja dzis bylam na usg, chlopcy waza 2400 i 2600, jesli nic sie nie bedzie dzialo to za tydzien wizyta i ustalenie terminu cc na 37t, wiec zostalo mi maksymanie dwa tygodnie. Zaczynam byc przerazona, ze to juz...

Lece troche ponadrabiac.

Gratulowałam już osobiście, ale jeszcze gratuluję tu

Napisane przez chansons

Witam się czwartkowo, w 35 tc

Napisane przez chansons

wrzucam obiecane zdjęcie nowej garderoby Hani

jakie śliczne!!!!

Napisane przez Seksta

Wstawiam zdjęcie sprzed godziny w wersji arbuz

I nic się nie zmieniło- nadal jestem w spodniach od pizamy i pepcowym staniku.... lenistwo.

Bardzo ładny brzuś

Dziękujemy wszystkim ciotkom wizażowym za gratulacje

Kurcze niecały msc Nam został, kiedy to zleciało

[principessina]

Dzien doberek ale wichura, b. sie ochlodzilo normalnie zima!

Napisane przez monika83

Alescie naprodukowaly od wczoraj
Gratuluje nowych tygodni i udanych wizyt, no i kciuki za wizytujace!

Ja dzis bylam na usg, chlopcy waza 2400 i 2600, jesli nic sie nie bedzie dzialo to za tydzien wizyta i ustalenie terminu cc na 37t, wiec zostalo mi maksymanie dwa tygodnie. Zaczynam byc przerazona, ze to juz...

slicznie maja wagi, wrecz superowe bym powiedziala jak na blizniaki

Napisane przez ulrika

oj z ciuchami też tak chodzę w jednym i tym samym... ale już zakupów poczyniać nie będę bo szkoda będzie je potem wyrzucać, bo kolejnych pociech raczej nie planujemy

będę miała ochraniacz 3 miesiące po porodzie

eh ja tez wiecznie w tym samym chodze nawet gdybym chciala to i tak nie mam jak gdzies pojechac, musze przetrwac te ostatnie tygodnie dla dobra maluszka i nas wszystkich, mam troche takie stany placzliwe, zastanawiam sie czy jestem normalna

Napisane przez Seksta

Wstawiam zdjęcie sprzed godziny w wersji arbuz

I nic się nie zmieniło- nadal jestem w spodniach od pizamy i pepcowym staniku.... lenistwo.

slicznyyyy

Napisane przez justiwi

Najbardziej to przeraża mnie, jak się teściowa nie może doczekać bycia babcią. Odnoszę wrażenie, że jakby mogła to by sama poród odebrała żeby jak najszybciej dorwać się do tematu
Na samą myśl o jej zaglądaniu do nas co chwilę nóż mi się w kieszeni otwiera Marzę o spokoju po porodzie ale to tylko marzenia będą

hehe to przyslij swoja tesciowke do mnie! Kochana jeszcze wspomnisz moje swiete slowa, wyobraz sobie ze ja nie mam z kim zostawic dziecka chocny na przyslowiowe 5 min, wszedzie ze mna nawet jutro do fryzjera... jak chorujemy lub mamy tak jak teraz takic iezki okres, ze powinnam lezec to jest masakra bez zadnej pomocy, zastanawiam sie czasem czy nie mam depresji z tego wszystkiego...

Napisane przez Seksta

Dzięki dziewczyny, mam nadzieję że już dużo nie urośnie

Ja też już zapowiedzialam, że jedynymi gośćmi w szpitalu mogą być prócz oczywiście tz moi rodzice i mój brat z żoną. Przy nich czuję się swobodnie- nie wyobrażam sobie abym witala teściów i siostrę tz w koszuli nocnej i z podkładem poporodowym między nogami..... zapowoedzialam też, że po powrocie do domu chcę mieć conajmniej tydzień- dwa spokoju i nikogo nie przyjmuje. Uważam, że zdanie świeżo upieczonej mamy jest najważniejsze i inni powinni to uszanować. Moi rodzice będą na miejscu więc pomogaw razie czego a i tz bedzie mieć dwa tygodnie wolnego więc chcemy pobyć wtedy w trójkę. A inni mogą się obrazić że zobaczą wnuka po dwóch tygodniach, jakoś mało mnie to obchodzi....
Poza tym ostatnio teksty teścia mnie wkurzaja np pyta "mały biega?" na co odp że jak już to kopie bo pobiega najwcześniej za rok. Albo pyta jak się czuje, mowie ze w porządku tylko zgaga mnie męczy na co on daje mi złotą radę, że powinnam napić się goracej wody bo jemu to pomaga! A jak tłumacze że mi nie i że zgaga w ciąży to zupełnie co innego to podsumowuje "zgaga to zgaga!". I weź tu z nim o czymkolwiek rozmawiaj....

Napisane przez paulka0212

Witam się ponownie po wizycie.
A więc tak, po USG wszystko oki. Dziewczynki ważą 1993gr i 2217g, znowu jest ta różnica ale w normie i nie mamy się czym przejmować.
Ułożenie główkowe i miednicowe więc będę mieć cesarkę
Na wizycie też oki, morfologia jak na 3 osoby jest idealna no i w moczu nie ma żadnych bakterii, w końcu!!! Pierwszy raz w ciąży
8 maja mam ostatnią wizytę i USG (monijaaa dopisz proszę ) no i dostanę wtedy skierowanie do szpitala już na cesarkę, najpóźniej 14 maja zostanę mamą

A i mam uważać na Siebie bo nie mam już takiej długiej i pięknej szyjki

Później Was nadrobię, idę obiadek robić

[phdwao]

Napisane przez kasian86

Dziewczyny my juz po
Wiec Tosia w ciagu 3 tygodni przybrala.. kilogram! I wazy 2279g wiec tak jak byla poprzednio dwa tygodnie mniejsza to teraz jest 3 dni wieksza
Sam doktor mowi, ze sie pyza zrobiła
Wloski rosna, wiec lysolkiem nie będzie

Szyjka nadal miekka, no to sie nie zmieni, ale rozwarcia zadnego nie ma, wiec i ryzyka wczesniejszego porodu
No takze wszystko w porzadku

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

no to pieknie

Napisane przez monika83

Ja dzis bylam na usg, chlopcy waza 2400 i 2600, jesli nic sie nie bedzie dzialo to za tydzien wizyta i ustalenie terminu cc na 37t, wiec zostalo mi maksymanie dwa tygodnie. Zaczynam byc przerazona, ze to juz...

Lece troche ponadrabiac.

super ważą

Napisane przez Seksta

Wstawiam zdjęcie sprzed godziny w wersji arbuz

I nic się nie zmieniło- nadal jestem w spodniach od pizamy i pepcowym staniku.... lenistwo.

sliczny brzusio

Napisane przez paulka0212

Witam się ponownie po wizycie.
A więc tak, po USG wszystko oki. Dziewczynki ważą 1993gr i 2217g, znowu jest ta różnica ale w normie i nie mamy się czym przejmować.
Ułożenie główkowe i miednicowe więc będę mieć cesarkę
Na wizycie też oki, morfologia jak na 3 osoby jest idealna no i w moczu nie ma żadnych bakterii, w końcu!!! Pierwszy raz w ciąży
8 maja mam ostatnią wizytę i USG (monijaaa dopisz proszę ) no i dostanę wtedy skierowanie do szpitala już na cesarkę, najpóźniej 14 maja zostanę mamą

A i mam uważać na Siebie bo nie mam już takiej długiej i pięknej szyjki

Później Was nadrobię, idę obiadek robić

no cudnie

[justiwi]

Dziewczyny znalazłam ciekawą stronkę z artykułami dla niemowląt. Nie wiem czy jest taniej/drożej niż w gemini ale darmowa wysyłka jest przy zamówieniu już od 115 zł więc mniej niż w gemini.
Link do stronki: http://www.blizejciebie.pl/

[phdwao]

Napisane przez justiwi

Dziewczyny znalazłam ciekawą stronkę z artykułami dla niemowląt. Nie wiem czy jest taniej/drożej niż w gemini ale darmowa wysyłka jest przy zamówieniu już od 115 zł więc mniej niż w gemini.
Link do stronki: http://www.blizejciebie.pl/

zamawiam tam głównie podkłady panda i chsteczki nasączane z miodem, to moge poelcic, bo przy starszaku sie sprawdziło

[carolyna86]

a co tu dziś taka produkcja

Napisane przez monijaaa

(...)za to ja od rana naladowana energia. Od wczoraj prasuje Kacprowe ubrania. chce jeszcze dzis umyc 2 okna.

chyba ci się "wicie gniazda" włączyło, mnie też coś nosi

Napisane przez Seksta

Ja też już zapowiedzialam, że jedynymi gośćmi w szpitalu mogą być prócz oczywiście tz moi rodzice i mój brat z żoną. Przy nich czuję się swobodnie- nie wyobrażam sobie abym witala teściów i siostrę tz w koszuli nocnej i z podkładem poporodowym między nogami..... (...)

ooo, to i tak lepiej ode mnie, ja chcę po porodzie by mnie tylko tż odwiedzał

Napisane przez Light Limara

Ja już po wizycie. Nic się nie dzieje nowego. W połowie ktg zabrakło papieru, więc za bardzo nie wiedzialam co robić. Byłam sama w pokoju, ani wstać, ani kogo zawołać. Więc dziubałam w brzuch, obracałam się i obserwowałam te wskaźniki czy coś innego nie zaczyna się dziać. Dobrze, źe tego nikt nie widział
Skurcze doszły dwa razy do 60, ale nie czułam nic. Tylko uszy mnie trochę wtedy piekły

za ktg, a powiedz: na leżysz cały czas? Bo ja dziś miałam pierwszy raz i pół godz.plackiem miałam leżeć - myślałam że nie wyrobię tak mnie kość ogonowa bolała

Napisane przez paulka0212

Witam się ponownie po wizycie.
A więc tak, po USG wszystko oki. Dziewczynki ważą 1993gr i 2217g, znowu jest ta różnica ale w normie i nie mamy się czym przejmować.
Ułożenie główkowe i miednicowe więc będę mieć cesarkę
Na wizycie też oki, morfologia jak na 3 osoby jest idealna no i w moczu nie ma żadnych bakterii, w końcu!!! Pierwszy raz w ciąży
8 maja mam ostatnią wizytę i USG (monijaaa dopisz proszę ) no i dostanę wtedy skierowanie do szpitala już na cesarkę, najpóźniej 14 maja zostanę mamą

A i mam uważać na Siebie bo nie mam już takiej długiej i pięknej szyjki

za wizytę, wyniki i termin cc

Napisane przez Oliwka_2

Ja dzisiaj po badaniach krwi i wieczorem mam wizytę, może się czegoś więcej dowiem. Proszę o kciuki.
Po wczorajszych szaleństwach nadal boli mnie brzuch, ale jest to już znośniejszy ból.

Mam do was pytanie - czy odstawiłyście już magnez? Jeśli tak to w którym tc?
Idę was nadrabiać.

za wizytę
ja jeszcze magnez biorę - u mnie 35tc

[Ramona_85]

dziewczyny co ja dziś przeżyłam, istny horror po prostu, jeszcze jestem roztrzęsiona, nie mam siły nawet nadrobic wątku, tuż przed samym przyjazdem połoznej mój teśc cudem uniknął śmierci
w tych nerwach to nie wiedziałam, co robic, bo wołałam go, a nie wychodził, pobiegłam szybko po telefon i już miałam dzwonić na pogotowie.... taki wybuch w warsztacie na moich oczach jeszcze, że oguchłam na lewe ucho, myślałam, ze to butla z gazem, teść to do tej pory jeszcze zmieszany, a połozna to mnie musiała uspokoić, bo cała chodziłam

szyby potłuczone, lampa tez, klucze z szafek powyrzucało, teścia w krzesło wbiło, krzesło metalowe całe pogięte, on na szczęście tylko lekko potłuczony ... normalnie myslałam, ze będe zwłoki oglądać

[Light Limara]

Napisane przez carolyna86

za ktg, a powiedz: na leżysz cały czas? Bo ja dziś miałam pierwszy raz i pół godz.plackiem miałam leżeć - myślałam że nie wyrobię tak mnie kość ogonowa bolała


za wizytę
ja jeszcze magnez biorę - u mnie 35tc

Leżałam na płasko. Prawą nogę zgięłam w kolanie, przekręciłam ją i położyłam na lewą nogę. Jak mi było niewygodnie to tę zgiętą nogę trochę poprostowałam i tak w kółko
A jak zabrakło papieru w czasie kthg to się kręciłam trochę, ale odczyty za bardzo się nie zmieniały, więc chyba różnicy nie ma jak się trochę poruszy

Gratuluję 35tc


Zrobię Wam smaka na coś zdrowszego niż frytki Zjadłam truskawki. W lidlu są za 3,75 zł, a w kauflandzie nawet chyba tańsze

---------- Dopisano o 15:46 ---------- Poprzedni post napisano o 15:44 ----------

Napisane przez Ramona_85

dziewczyny co ja dziś przeżyłam, istny horror po prostu, jeszcze jestem roztrzęsiona, nie mam siły nawet nadrobic wątku, tuż przed samym przyjazdem połoznej mój teśc cudem uniknął śmierci
w tych nerwach to nie wiedziałam, co robic, bo wołałam go, a nie wychodził, pobiegłam szybko po telefon i już miałam dzwonić na pogotowie.... taki wybuch w warsztacie na moich oczach jeszcze, że oguchłam na lewe ucho, myślałam, ze to butla z gazem, teść to do tej pory jeszcze zmieszany, a połozna to mnie musiała uspokoić, bo cała chodziłam

szyby potłuczone, lampa tez, klucze z szafek powyrzucało, teścia w krzesło wbiło, krzesło metalowe całe pogięte, on na szczęście tylko lekko potłuczony ... normalnie myslałam, ze będe zwłoki oglądać

O kurde, dobrze źe Wam się nic nie stało. Jak to czytam to mam ciarki, a co dopiero to widzieć.

[Seksta]

Napisane przez Ramona_85

dziewczyny co ja dziś przeżyłam, istny horror po prostu, jeszcze jestem roztrzęsiona, nie mam siły nawet nadrobic wątku, tuż przed samym przyjazdem połoznej mój teśc cudem uniknął śmierci
w tych nerwach to nie wiedziałam, co robic, bo wołałam go, a nie wychodził, pobiegłam szybko po telefon i już miałam dzwonić na pogotowie.... taki wybuch w warsztacie na moich oczach jeszcze, że oguchłam na lewe ucho, myślałam, ze to butla z gazem, teść to do tej pory jeszcze zmieszany, a połozna to mnie musiała uspokoić, bo cała chodziłam

szyby potłuczone, lampa tez, klucze z szafek powyrzucało, teścia w krzesło wbiło, krzesło metalowe całe pogięte, on na szczęście tylko lekko potłuczony ... normalnie myslałam, ze będe zwłoki oglądać

o matko, co tak walnęło?
dobrze, że nic poważnego się nie stało, nie martw się już





o tata właśnie wrócił i przywiózł mi czekoladowe mleko w tubce a miałam ochotę na coś słodkiego

[phdwao]

Napisane przez Ramona_85

dziewczyny co ja dziś przeżyłam, istny horror po prostu, jeszcze jestem roztrzęsiona, nie mam siły nawet nadrobic wątku, tuż przed samym przyjazdem połoznej mój teśc cudem uniknął śmierci
w tych nerwach to nie wiedziałam, co robic, bo wołałam go, a nie wychodził, pobiegłam szybko po telefon i już miałam dzwonić na pogotowie.... taki wybuch w warsztacie na moich oczach jeszcze, że oguchłam na lewe ucho, myślałam, ze to butla z gazem, teść to do tej pory jeszcze zmieszany, a połozna to mnie musiała uspokoić, bo cała chodziłam

szyby potłuczone, lampa tez, klucze z szafek powyrzucało, teścia w krzesło wbiło, krzesło metalowe całe pogięte, on na szczęście tylko lekko potłuczony ... normalnie myslałam, ze będe zwłoki oglądać

o rany współćzuje przezyc, zrob sobie meliske i sie połóz, bo taki silny stres mialas

[asia27100]

dziewczyny, czy pamiętacie carmene z naszego wątku?

doczytałam, ze przedwczesnie urodzila (termin 25.05) i jest źle....
klik

[Oliwka_2]

Napisane przez carolyna86

a co tu dziś taka produkcja


chyba ci się "wicie gniazda" włączyło, mnie też coś nosi

ooo, to i tak lepiej ode mnie, ja chcę po porodzie by mnie tylko tż odwiedzał


za ktg, a powiedz: na leżysz cały czas? Bo ja dziś miałam pierwszy raz i pół godz.plackiem miałam leżeć - myślałam że nie wyrobię tak mnie kość ogonowa bolała

za wizytę, wyniki i termin cc


za wizytę
ja jeszcze magnez biorę - u mnie 35tc

Przy ktg leżę cały czas ale jak mnie coś boli to się trochę przekręcam i jest do wytrzymania.
My chyba wczoraj wybitnie miałyśmy syndrom "wicia gniazda"

Napisane przez Ramona_85

dziewczyny co ja dziś przeżyłam, istny horror po prostu, jeszcze jestem roztrzęsiona, nie mam siły nawet nadrobic wątku, tuż przed samym przyjazdem połoznej mój teśc cudem uniknął śmierci
w tych nerwach to nie wiedziałam, co robic, bo wołałam go, a nie wychodził, pobiegłam szybko po telefon i już miałam dzwonić na pogotowie.... taki wybuch w warsztacie na moich oczach jeszcze, że oguchłam na lewe ucho, myślałam, ze to butla z gazem, teść to do tej pory jeszcze zmieszany, a połozna to mnie musiała uspokoić, bo cała chodziłam

szyby potłuczone, lampa tez, klucze z szafek powyrzucało, teścia w krzesło wbiło, krzesło metalowe całe pogięte, on na szczęście tylko lekko potłuczony ... normalnie myslałam, ze będe zwłoki oglądać

Co za przeżycia ... Co dokładnie się stało? Wszystko już w porządku?

[monika83]

Napisane przez kasiab91

Łączę się z Tobą w bólu i cierpieniu z tegoż powodu
Ja wiem dobrze, że tak będzie. Mieszkała tu przez dwa lata starsza synowa z bratem męża i dzieckiem i podobno mały tylko zakwilił to ona już była i patrzyła na ręce Asi. Dlatego jak tylko wyjdę ze szpitala moja mama bierze urlop i będzie u mnie. Nie chce pomocy teściowej i pokazuje to na każdym kroku, ale wątpię że do niej to dociera. Nie lubię jak mi gada że to nie dobre tamto też a rób tak i tak.
Moja mama tez mnie wkurza, ale wychodzę z założenia że swoja mama to mama, jak mi się coś nie spodoba to jej powiem otwarcie.
A no i u teściowej już jest foch na mnie bo w sierpniu mamy wesele u przyjaciela i moi rodzice będą się Olaśką zajmować przez ten czas, a nie ona...
Powiem szczerze, boję się zostawić dziecko tu w domu. Teściowa ma ponad 60 lat nie wie niektórych ważnych spraw, ma też chore stawy i często traci czucie w rękach więc wyobraźcie sobie jaka jest moja pierwsza myśl o podniesieniu przez nią Oli...

I to jest dla mnie podstawowa roznica meidzy mama a tesciowa, u mamyjak mi sie cos nie podoba to bede jej tyle gadac az zmieni zachowanie, a tesciowce juz nei bardzo wypada.

Napisane przez paulka0212

Witam się ponownie po wizycie.
A więc tak, po USG wszystko oki. Dziewczynki ważą 1993gr i 2217g, znowu jest ta różnica ale w normie i nie mamy się czym przejmować.
Ułożenie główkowe i miednicowe więc będę mieć cesarkę
Na wizycie też oki, morfologia jak na 3 osoby jest idealna no i w moczu nie ma żadnych bakterii, w końcu!!! Pierwszy raz w ciąży
8 maja mam ostatnią wizytę i USG (monijaaa dopisz proszę ) no i dostanę wtedy skierowanie do szpitala już na cesarkę, najpóźniej 14 maja zostanę mamą

A i mam uważać na Siebie bo nie mam już takiej długiej i pięknej szyjki

Później Was nadrobię, idę obiadek robić

Super, gratuluje, swietnie dziewczyny rosna!

Napisane przez Oliwka_2

Witam się w Wielki Czwartek,

Gratuluję nowych Tygodni

Trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty

Ja dzisiaj po badaniach krwi i wieczorem mam wizytę, może się czegoś więcej dowiem. Proszę o kciuki.
Po wczorajszych szaleństwach nadal boli mnie brzuch, ale jest to już znośniejszy ból.

Mam do was pytanie - czy odstawiłyście już magnez? Jeśli tak to w którym tc?
Idę was nadrabiać.

Trzymam kciuki!

Napisane przez principessina

Dzien doberek ale wichura, b. sie ochlodzilo normalnie zima!

slicznie maja wagi, wrecz superowe bym powiedziala jak na blizniaki

eh ja tez wiecznie w tym samym chodze nawet gdybym chciala to i tak nie mam jak gdzies pojechac, musze przetrwac te ostatnie tygodnie dla dobra maluszka i nas wszystkich, mam troche takie stany placzliwe, zastanawiam sie czy jestem normalna


slicznyyyy

hehe to przyslij swoja tesciowke do mnie! Kochana jeszcze wspomnisz moje swiete slowa, wyobraz sobie ze ja nie mam z kim zostawic dziecka chocny na przyslowiowe 5 min, wszedzie ze mna nawet jutro do fryzjera... jak chorujemy lub mamy tak jak teraz takic iezki okres, ze powinnam lezec to jest masakra bez zadnej pomocy, zastanawiam sie czasem czy nie mam depresji z tego wszystkiego...

Wspolczuje Ci bardzo, ze nie masz nikogo do pomocy. MAsz racje, ze nawet meczaca pomoc jest lepsza niz zadna A rzeczywiscie ciezko o dobry humor jak jestes ze wszystkim sama. Glowka do gory!

Napisane przez Ramona_85

dziewczyny co ja dziś przeżyłam, istny horror po prostu, jeszcze jestem roztrzęsiona, nie mam siły nawet nadrobic wątku, tuż przed samym przyjazdem połoznej mój teśc cudem uniknął śmierci
w tych nerwach to nie wiedziałam, co robic, bo wołałam go, a nie wychodził, pobiegłam szybko po telefon i już miałam dzwonić na pogotowie.... taki wybuch w warsztacie na moich oczach jeszcze, że oguchłam na lewe ucho, myślałam, ze to butla z gazem, teść to do tej pory jeszcze zmieszany, a połozna to mnie musiała uspokoić, bo cała chodziłam

szyby potłuczone, lampa tez, klucze z szafek powyrzucało, teścia w krzesło wbiło, krzesło metalowe całe pogięte, on na szczęście tylko lekko potłuczony ... normalnie myslałam, ze będe zwłoki oglądać

O matko, wpsolczuje. Co sie stalo! Nie denerwuj sie kochana, dobrze ze tesciu caly, zaparz sobie meliske!

[niegrzeczna88]

Ramona współczuje przeżyć..dobrze ze wszystko sie dobrze skończyło..masakra

Asia ja pamiętam..co sie stało że urodziła wcześniej,wiesz coś więcej?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[monika83]

Napisane przez asia27100

dziewczyny, czy pamiętacie carmene z naszego wątku?

doczytałam, ze przedwczesnie urodzila (termin 25.05) i jest źle....
klik

Pewnie ze pamietamy, az mnei ciarki przeszly. Wiesz cos wiecej??? Kciuki za malutka Majeczke!

[monijaaa]

Napisane przez carolyna86

chyba ci się "wicie gniazda" włączyło, mnie też coś nosi

chyba tak

Napisane przez Ramona_85

dziewczyny co ja dziś przeżyłam, istny horror po prostu, jeszcze jestem roztrzęsiona, nie mam siły nawet nadrobic wątku, tuż przed samym przyjazdem połoznej mój teśc cudem uniknął śmierci
w tych nerwach to nie wiedziałam, co robic, bo wołałam go, a nie wychodził, pobiegłam szybko po telefon i już miałam dzwonić na pogotowie.... taki wybuch w warsztacie na moich oczach jeszcze, że oguchłam na lewe ucho, myślałam, ze to butla z gazem, teść to do tej pory jeszcze zmieszany, a połozna to mnie musiała uspokoić, bo cała chodziłam

szyby potłuczone, lampa tez, klucze z szafek powyrzucało, teścia w krzesło wbiło, krzesło metalowe całe pogięte, on na szczęście tylko lekko potłuczony ... normalnie myslałam, ze będe zwłoki oglądać

Cale szczescie, ze nic nikomu sie nie stalo

Napisane przez asia27100

dziewczyny, czy pamiętacie carmene z naszego wątku?

doczytałam, ze przedwczesnie urodzila (termin 25.05) i jest źle....
klik

o matko oby wszystko sie dobrze skonczylo

[asia27100]

Napisane przez niegrzeczna88

Asia ja pamiętam..co sie stało że urodziła wcześniej,wiesz coś więcej?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

no własnie nie...trzeba by na staraczkowym doczytać.... wiem tylko ze była chyba cc i mała się zaklinowałą i jest niedotleniona....

[madziwnia]

Tak szukając odpowiedniego"czegoś " doprania znalazłam to.. może którejś sie przyda.. ja juz kilka analiz przeczytałam... spisała m sobie chusteczki nawilżane i tp. http://www.srokao.pl/2013/01/analiza...nawilzane.html

[monijaaa]

.

[Seksta]

ja pamiętam Carmenę bo podczytuję też wątek "mamusie po staraniach" i tam odzywała się dwa dni temu.
Masakra, straszne co się stało ;(

[asia27100]

trzymam kciuki za małą maję......

[VwVampirka]

Odkąd wyszłam ze szpitala to całkiem siadła mi resztka kondycji Nie mam siły nawet obiadu ugotować... o jakimkolwiek sprzątaniu już nie wspomnę. Planowałam na święta wysprzątać mieszkanie i upiec jakieś ciasta, zrobić sałatkę... i niestety będę musiała zrezygnować z tego wszystkiego...
Dziś ograniczę się do zrobienia 1 prania Amelkowego (już się kończy) 1 prania naszego i na tym chyba będę musiała skończyć... a chciałam chociaż kurze jeszcze pościerać Mam nadzieję, że jeszcze odzyskam swoją formę przed porodem... bo jak ja gniazdko uwiję

No i znalazłam w domu coś super wygodnego, co idealnie na mnie pasuje, nie ciśnie i zasłania cały brzuszek - nowiutką koszulkę TŻ TŻ jeszcze nie wie, że ją zarekwirowałam

Napisane przez /Mycha/

Jakiś jeden był taki dziwny, miejsce miał siedzące, a siał ferment, no i mówi do mnie: A panienka to chyba inwalidka, że miejsca nie ustępuje. Ja byłam bardziej zaintetesowana ściaganiem płaszcza, szalika i czapki, niż reakcją na jego gadanie, ale jakaś Pani na niego nakrzyczała, że ja w ciąży. Potem przez 3 przystanki mnie przepraszał, aż nie wysiadłam przed przychodnią, to mu powiedziałam tylko, że czasem to warto najpierw pomyśleć zanim się coś powie

Dobrze, że tamta babka mu coś powiedziała

Napisane przez paulka0212

Witam się ponownie po wizycie.
A więc tak, po USG wszystko oki. Dziewczynki ważą 1993gr i 2217g, znowu jest ta różnica ale w normie i nie mamy się czym przejmować.
Ułożenie główkowe i miednicowe więc będę mieć cesarkę
Na wizycie też oki, morfologia jak na 3 osoby jest idealna no i w moczu nie ma żadnych bakterii, w końcu!!! Pierwszy raz w ciąży
8 maja mam ostatnią wizytę i USG (monijaaa dopisz proszę ) no i dostanę wtedy skierowanie do szpitala już na cesarkę, najpóźniej 14 maja zostanę mamą

A i mam uważać na Siebie bo nie mam już takiej długiej i pięknej szyjki

Później Was nadrobię, idę obiadek robić

Gratulacje za wizytę No i dziewczyny coraz większe

Napisane przez Ramona_85

dziewczyny co ja dziś przeżyłam, istny horror po prostu, jeszcze jestem roztrzęsiona, nie mam siły nawet nadrobic wątku, tuż przed samym przyjazdem połoznej mój teśc cudem uniknął śmierci
w tych nerwach to nie wiedziałam, co robic, bo wołałam go, a nie wychodził, pobiegłam szybko po telefon i już miałam dzwonić na pogotowie.... taki wybuch w warsztacie na moich oczach jeszcze, że oguchłam na lewe ucho, myślałam, ze to butla z gazem, teść to do tej pory jeszcze zmieszany, a połozna to mnie musiała uspokoić, bo cała chodziłam

szyby potłuczone, lampa tez, klucze z szafek powyrzucało, teścia w krzesło wbiło, krzesło metalowe całe pogięte, on na szczęście tylko lekko potłuczony ... normalnie myslałam, ze będe zwłoki oglądać

Straszne współczuję takiego przeżycia, dobrze, że teściu jakoś z tego wyszedł
a co się właściwie stało?

[Ramona_85]

Napisane przez chansons

Witam się czwartkowo, w 35 tc

Napisane przez chansons

wrzucam obiecane zdjęcie nowej garderoby Hani

Napisane przez Seksta

Wstawiam zdjęcie sprzed godziny w wersji arbuz

I nic się nie zmieniło- nadal jestem w spodniach od pizamy i pepcowym staniku.... lenistwo.

śliczny brzuś

Napisane przez paulka0212

Witam się ponownie po wizycie.
A więc tak, po USG wszystko oki. Dziewczynki ważą 1993gr i 2217g, znowu jest ta różnica ale w normie i nie mamy się czym przejmować.
Ułożenie główkowe i miednicowe więc będę mieć cesarkę
Na wizycie też oki, morfologia jak na 3 osoby jest idealna no i w moczu nie ma żadnych bakterii, w końcu!!! Pierwszy raz w ciąży
8 maja mam ostatnią wizytę i USG (monijaaa dopisz proszę ) no i dostanę wtedy skierowanie do szpitala już na cesarkę, najpóźniej 14 maja zostanę mamą
:

Paulka świetna waga, gratuluję

Napisane przez Seksta

o matko, co tak walnęło?
dobrze, że nic poważnego się nie stało, nie martw się już

teśc chciał cos pospawać, a psikał pianką niskoprężną i poszedł łuk, iskra, pianka się zapaliła, a to na acetonie i wybuchła taka rura, którą chciał pospawać... całe szczęście, że tylko odpalił spawarkę, nie zdążył podejść do tej rury i dobrze że miał hełm spawalniczy na głowie, bo głowa wleciał w krzesło, miedzy siedziskiem a oparciem, a z tyłu noga metalowa od krzesła wystawała, taka siła uderzeniowa go wbiła w to krzesło, że ranę ma tylko na głowie, a tak to pewno by przebiło czachę...

ja juz opanowana, z położna ćwiczyłyśmy oddechu przy porodzie przy skurczu, ale apetyt straciłam, nie mam ochoty zjeść obiadu, takie emocje
dosłownie na moich oczach, od razu pobiegłam po komórkę, bo nawet bałam się tam zajrzeć, krzyczałam, a on nie wychodził
całe szczęście drzwi od warsztatu otwarte były, bo odrzuciło wszystko na zewnątrz, a tak nie daj boże cała ta rura z ostrymi zębatkami do środka by się odbiła od drzwi... ech.... ale juz jest ok


poza tym nadal nie słyszę na lewe ucho, taki huk, wyobraźcie sobie taki, jak pierdyka butla z acetonem, bo to rura zamknięta była i ciśnienie poszło i ją rozsadziło od środka.... zniszczeń niby dużo nie ma, ale siła musiała byc ogromna, skoro wygięło całe krzesło, z grubej metalowej rurki

[carolyna86]

Napisane przez JJJustynAAA

Co do gości w szpitalu - u mnie będzie raczej tylko mąż. Rodzice czy teściowie to raczej do szpitala się nie wybierają. Grzecznie poczekają na powrót do domu.

Natomiast co do gości jak już będziemy w domu - to tego raczej nie uniknę. U nas jest dość spora rodzina na wsi (wszyscy mieszkają w pobliżu ) więc i pewnie będą wpadać bez uprzedzenia - czego nie znoszę...

Ale gdyby ktoś zadzwonił i zapytał czy dziś, jutro, za 2 dni może wpaść w odwiedziny - było by miło.

no to możemy sobie piątkę przybić
jeśli już uniknę nieproszonych gości w szpitalu, to liczyć na to nie mogę w domu, z tych samych względów co ty

Napisane przez Light Limara

Leżałam na płasko. Prawą nogę zgięłam w kolanie, przekręciłam ją i położyłam na lewą nogę. Jak mi było niewygodnie to tę zgiętą nogę trochę poprostowałam i tak w kółko
A jak zabrakło papieru w czasie kthg to się kręciłam trochę, ale odczyty za bardzo się nie zmieniały, więc chyba różnicy nie ma jak się trochę poruszy

ooo, dzięki za instrukcje

Napisane przez asia27100

dziewczyny, czy pamiętacie carmene z naszego wątku?

doczytałam, ze przedwczesnie urodzila (termin 25.05) i jest źle....
klik

bosheee, mam ciary... oby jednak czarne scenariusze się nie sprawdziły


Ramona - matko co za przeżycia, co z teściem?
edit: doczytałam... a mój tato nigdy hełmu nie używa aż nie chcę sobie wyobrażać...

[paulka0212]

Napisane przez Ramona_85

dziewczyny co ja dziś przeżyłam, istny horror po prostu, jeszcze jestem roztrzęsiona, nie mam siły nawet nadrobic wątku, tuż przed samym przyjazdem połoznej mój teśc cudem uniknął śmierci
w tych nerwach to nie wiedziałam, co robic, bo wołałam go, a nie wychodził, pobiegłam szybko po telefon i już miałam dzwonić na pogotowie.... taki wybuch w warsztacie na moich oczach jeszcze, że oguchłam na lewe ucho, myślałam, ze to butla z gazem, teść to do tej pory jeszcze zmieszany, a połozna to mnie musiała uspokoić, bo cała chodziłam

szyby potłuczone, lampa tez, klucze z szafek powyrzucało, teścia w krzesło wbiło, krzesło metalowe całe pogięte, on na szczęście tylko lekko potłuczony ... normalnie myslałam, ze będe zwłoki oglądać

Ojjj kochana współczuję, dobrze że nic się nie stało
Nie denerwuj się

Napisane przez Seksta

o tata właśnie wrócił i przywiózł mi czekoladowe mleko w tubce a miałam ochotę na coś słodkiego

Ja mam w lodówce karmelowe
Czekam aż mi się ułoży w brzuszku i będę się zasładzać


Ja też pamiętam Carmene, i trzymam ogromne za Maje!!!!
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Aldrin]

kasian, monika super, że maluszki tak ładnie rosną

seksta brzuszek super, nie widać, że to już 9 miesiąc

Napisane przez Light Limara

Ja już po wizycie. Nic się nie dzieje nowego. W połowie ktg zabrakło papieru, więc za bardzo nie wiedzialam co robić. Byłam sama w pokoju, ani wstać, ani kogo zawołać. Więc dziubałam w brzuch, obracałam się i obserwowałam te wskaźniki czy coś innego nie zaczyna się dziać. Dobrze, źe tego nikt nie widział
Skurcze doszły dwa razy do 60, ale nie czułam nic. Tylko uszy mnie trochę wtedy piekły

no to jeszcze troszkę pochodzisz w ciąży

Napisane przez paulka0212

Witam się ponownie po wizycie.
A więc tak, po USG wszystko oki. Dziewczynki ważą 1993gr i 2217g, znowu jest ta różnica ale w normie i nie mamy się czym przejmować.
Ułożenie główkowe i miednicowe więc będę mieć cesarkę
Na wizycie też oki, morfologia jak na 3 osoby jest idealna no i w moczu nie ma żadnych bakterii, w końcu!!! Pierwszy raz w ciąży
8 maja mam ostatnią wizytę i USG (monijaaa dopisz proszę ) no i dostanę wtedy skierowanie do szpitala już na cesarkę, najpóźniej 14 maja zostanę mamą

A i mam uważać na Siebie bo nie mam już takiej długiej i pięknej szyjki

Później Was nadrobię, idę obiadek robić

super wiadomości

Napisane przez Ramona_85

dziewczyny co ja dziś przeżyłam, istny horror po prostu, jeszcze jestem roztrzęsiona, nie mam siły nawet nadrobic wątku, tuż przed samym przyjazdem połoznej mój teśc cudem uniknął śmierci
w tych nerwach to nie wiedziałam, co robic, bo wołałam go, a nie wychodził, pobiegłam szybko po telefon i już miałam dzwonić na pogotowie.... taki wybuch w warsztacie na moich oczach jeszcze, że oguchłam na lewe ucho, myślałam, ze to butla z gazem, teść to do tej pory jeszcze zmieszany, a połozna to mnie musiała uspokoić, bo cała chodziłam

szyby potłuczone, lampa tez, klucze z szafek powyrzucało, teścia w krzesło wbiło, krzesło metalowe całe pogięte, on na szczęście tylko lekko potłuczony ... normalnie myslałam, ze będe zwłoki oglądać

o matko nie dziwie się, że się zdenerwowałaś


trzymam kciuki za carmenę i jej Majeczkę


jestem w domu po tej wizycie w szpitalu... jak powiedziałam o biegunce i twardnieniu brzuszka to biegiem mnie brali na ktg przy czym wyszło, że rozpoczęła się akcja porodowa i mam skurcze, zabijcie mnie nic nie czułam, położna się ze mną chyba z 20 min kłóciła,że mam tak mocne skurcze że muszę je czuć i że ide na święta na oddział, no kurna gdybym czuła to bym jej powiedziała ale nic nie czułam. Wkońcu okazało się że mój lekarz ma dyżur, przyszedł, zbadał mnie i szyjka jest krótka ale trzyma fajnie i powiedział że jak nie czuje skurczy to mam brać nospe i magnez i jak wieczorem znowu mi brzuch zacznie twardnieć to jutro przyjechać na oddział, podają młodemu sterydy aby płuca mu się całkiem rozwinęły i możemy rodzić (oszalał chyba) ale póki co nie muszę zostać w szpitalu. Teraz będę obserwować i panikować przy każdym skurczu, niech ten miesiąc szybko mija

[VwVampirka]

Asia, a miałyśmy nie przynosić tu wiadomości z innych wątków
Carmenę co prawda dobrze pamiętam, ale Ona już od dawna z nami nie chciała pisać...

i znowu wrócił dół i stres przedporodowy A już myślałam, że się z tym uporałam...

[justiwi]

Carolyna u mnie też tylko tż ma wstęp do szpitala. Wszyscy zwalą się w domu więc wara od nas (ja i dziecko) w szpitalu

Ramona straszne to co piszesz i szczęście w nieszczęściu, że ten hełm na głowie miał teść ... dobrze, że już spokojniejsza jesteś

Ja pamiętam Carmenę, to niby tylko/aż miesiąc wcześniej. Nie z takimi wcześniakami medycyna daje sobie radę. Oby małej się poprawiło...

Aldrin ale newsy przynosisz!! Niewyczuwalne skurcze porodowe...myślałby kto, że można coś takiego przegapić Masz najwidoczniej wysoki próg bólu co dobrze wróży na poród. Niech podają te sterydy, małemu zaszkodzić nie powinny a będziesz spokojniejsza, jeśli by się mu zachciało szybciej z brzucha wyjść.

Vampirka ty za empatyczna jesteś

[Ramona_85]

Napisane przez carolyna86

Ramona - matko co za przeżycia, co z teściem?
edit: doczytałam... a mój tato nigdy hełmu nie używa aż nie chcę sobie wyobrażać...

wszystko na szczęście dobrze się skończyło, chyba nic mu nie dolega, chociaz boli go tam i tu (no w końcu wbiło go w metalowe krzesło), ale skoro był juz autem po nową rurę (tamta rozwaliło na drobne części), i nie zemdlał, to raczej jest wszystko dobrze...
ale huk był taki, ze słyszałam nawet moja połozna, jak do mnie samochodem dojeżdżała, czyli było ostro, skoro słyszała przez zamknięta szybę w aucie

[VwVampirka]

Napisane przez Aldrin

jestem w domu po tej wizycie w szpitalu... jak powiedziałam o biegunce i twardnieniu brzuszka to biegiem mnie brali na ktg przy czym wyszło, że rozpoczęła się akcja porodowa i mam skurcze, zabijcie mnie nic nie czułam, położna się ze mną chyba z 20 min kłóciła,że mam tak mocne skurcze że muszę je czuć i że ide na święta na oddział, no kurna gdybym czuła to bym jej powiedziała ale nic nie czułam. Wkońcu okazało się że mój lekarz ma dyżur, przyszedł, zbadał mnie i szyjka jest krótka ale trzyma fajnie i powiedział że jak nie czuje skurczy to mam brać nospe i magnez i jak wieczorem znowu mi brzuch zacznie twardnieć to jutro przyjechać na oddział, podają młodemu sterydy aby płuca mu się całkiem rozwinęły i możemy rodzić (oszalał chyba) ale póki co nie muszę zostać w szpitalu. Teraz będę obserwować i panikować przy każdym skurczu, niech ten miesiąc szybko mija

byście wytrzymali!
Oszczędzaj się teraz ile możesz