Królowe Offtopu

[bossy]

czekam na mejla od Robina choc pewnie dzis nie odpisze kanalia podla jedna seksowna dupeczka mniam mniam

[benito_mruffkolini]

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;5847234]... wyciągnęła z kieszeni stary medalion na delikatnym łańcuszku. Gdy Rafa-Fara to ujrzała skamieniała.
- Poznajesz! Miałam go na szyji w dniu gdy odnalazła mnie Vathroma, są na nim Twoje iniciały, a w środku nasze wspólne zdjęcie! Rafa-Faro, wytłumacz mi o co w tym wszystkim chodzi.... -powieziała Uoziz.

Rafa-Fara nie wiedziała czy wyjawić Uoziz tą tajemnicę, tajemnicę ich przyjaźni. Przyjaźni Vathromy, Uoziz i Rafa-Fary...

-Tak Uoziz, masz rację, poznaję ten medalion, ale to wszystko jest bardziej skomplikowane niż się mogłoby wydawać.... Bo widzisz, ja, Ty i Vathroma byłyśmy kiedyś najlepszymi koleżankami, ale pewnego dnia zdażył się tragiczny wypadek. Pracowałyśmy wtedy w laboratorium chemicznym. Opracowałyśmy eliksir, który miał dawać wieczną młodość... Miałyśmy go przetestować na sobie, na chwilę przed wypiciem go dodałam do niego większą ilość odczynnika PFGH4M+ i przez to stałyśmy się nieśmiertelne... To dlatego Vathroma przystąpiła do stoważyszenia Helsińskich Wapirów...

-Jak to?-rzekła ździwiona Uoziz...

-Żyjemy już od ponad 170 lat. Przez ten czas zdążyli umrzeć wszyscy nasi biscy, w tym narzeczony Vathromy. Nie mogła z nim przeżyć całego życia, gdy zaczął się starzeć a ona nie, ludzie zadawali wiele pytań, aż w końcu uznali ją za czarownicę i podpalili jej dom, jej ukochany spłonął żywcem. I wtedy to mnie znienawidziła i zaprzysięgła mi zemstę. Uoziz, osobę nieśmiertelną zabić może tylko Król Wapirów wysysając z niej ostatnią kroplę krwi.... To dlatego Vathroma postanowiła mnie wywieźć do Helsinek....

c.d.n.......[/quote]

- To Król Wampirów mieszka w Helsinkach? a nie w Transylwanii?? - spytała oszołomiona doniosłością usłyszanych właśnie wiadomości Uoziz, co Rafa-Fara zrozumiała od razu i dlatego ze świętą cierpliwością odpowiedziała:

- Tak. Ten staruch był niegdyś najpotężniejszym z potężnych, można nawet powiedzieć, że rządził światem. Nie było takiego, który przeciwstawiłby się jego woli... Ale pogrążyła go jego własna pycha. Chciał po sobie pozostawić nie równie potężnego, ale potężniejszego potomka!! I z mieszanki najdoskonalszych rumuńskich genów powstała jego córka - Benolina...

- O matko - wzdrygnęła się Uoziz - od razu wiedziałam, że w niej jest coś strasznego...

- To potwór pod postacią oszałamiająco pięknej kobiety. Jest okrutna i bezwzględna. Vathroma chce ją wykorzystać, żeby zdobyć zaufanie i przychylność jej ojca, ale nie wie w co się pakuje. To właśnie ona wygnała Króla Wampirów do Helsinek i przejęła po nim rządy...

- Ona nie cofnie się przed niczym!! Przed niczym!! Wygnała nawet własnego ojca!!

- To nie czas na łzy... Musimy jak najszybciej stąd uciec zanim Vathroma dogada się z Benoliną...

Uoziz była przerażona. Ale w jej głowie kiełkował pomysł...

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

No Benito bardzo ładnie, jestem pskudna, wredna i groźna....bo spółkuję z potworami..
Ha!


Teraz Ty, Zizou!

[bossy]

ja jak miałam 17 też już byłam chuda, opalona i zaczęłam znacznie przyciągać uwagę chłopców. wszyscy, ktorzy wczesniej mnie olewali chcieli się ze mną umawiać. jak miałam 17 lat zaczęlam terapie u psychologa i prychiatry. ale szybko skończyłam bo stwierdziłam, że sama sobie pomogę. jedyną pomocą jakie przyjęłam od psychiatry to były leki.
wtedy zakochałam sie w sporcie od nowa, nie potrafiłam żyć bez 2 godzin treningu dziennie na hali i godziny w terenie. biegałam dużo, aktywnie i czerpałam z tego ogromną siłę.

najgorsze lata mojego dotychczasowego życia 14-16,5. te lata mnie złamały.

[benito_mruffkolini]

Ziz & bossy - mogłybyście mnie tu nie dobijać swoim kolorowym, nieczegonieżałującym życiem??

ja tam od zawsze jestem nienormalna... od przedszkola i pędzę sobie swój nienormalny żywot więc ciężko powiedzieć czy czegoś żałuję


może tylko czasami chciałabym być normalna taaaa

[benito_mruffkolini]

eee lachony

pisałam już o tym z Afryką ale no nie mogę

myśmy się IDEALNIE dobrały chyba żadnej nie minął tu psychiatra ciom??

[bossy]

heh no takto jest jak dorosły świat przytłacza dziecko, które sobie z tym wszystkim co się dzieje dookoła nie radzi.

[bossy]

ej ja bylam w ogole 2 razy. tzn w 2 roznych sprawach. hm dopiero mi sie przypomnialo. raz z bulimia, 2 raz z gwaltem.

[benito_mruffkolini]

Napisane przez bossy

heh no takto jest jak dorosły świat przytłacza dziecko, które sobie z tym wszystkim co się dzieje dookoła nie radzi.

mnie nie przytłoczył dorosły świat
raczej ja sama siebie przytłoczyłam

zastanawiam się czy kiedyś dojdę do takiego momentu w swoim życiu kiedy w ogóle i wcale i ani trochę nie będzie mi przeszkadzać, że jestem jaka jestem


eh
zara ryknę, jak nic...

[benito_mruffkolini]

Napisane przez bossy

ej ja bylam w ogole 2 razy. tzn w 2 roznych sprawach. hm dopiero mi sie przypomnialo. raz z bulimia, 2 raz z gwaltem.

uuuujjj
z gwałtem?? pewnie wolisz o tym nie pamiętać...

buziam

[bossy]

ja już się wygrzebałam ze wszystkiego. zmieniłam nastawienie, rozumowanie. w ogóle zajęłam się czymś innym, żeby o tym wszystkim co było kiedyś nie myśleć. nie myśleć emocjami, nie wracać do tego czując to wszystko od nowa.
to wszystko co się wydarzyło ukształtowało mi charakter.
przecież życie się nie skończyło, tak naprawdę jeszcze go tak na pełną parę nie zaczęlam.. dopiero to się stanie po studiach, jak przyjdzie założyć własną rodzinę, iść do pracy i ją utrzymać,..

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

Napisane przez benito_mruffkolini

myśmy się IDEALNIE dobrały chyba żadnej nie minął tu psychiatra ciom??

Mnie ominął.
Tylko raz rozmawiałam z psychologiem, jak leałam w szpitalu po próbie samobójczej.
I jakieś dziwne wrażenia odniosłam po tej rozmowie....
Pytała się mnie psycholożka jakie ja książki czytam.... i tyle.

A nie, jeszcze mi powiedziała po tym jak jej odpowiedziałam na pytanie, że jestem bardzo rzeczowa... No to sorry, ale jaka mam być przy odpowiadaniu na takie pytanie?

[benito_mruffkolini]

Napisane przez bossy

ja już się wygrzebałam ze wszystkiego. zmieniłam nastawienie, rozumowanie. w ogóle zajęłam się czymś innym, żeby o tym wszystkim co było kiedyś nie myśleć. nie myśleć emocjami, nie wracać do tego czując to wszystko od nowa.
to wszystko co się wydarzyło ukształtowało mi charakter.
przecież życie się nie skończyło, tak naprawdę jeszcze go tak na pełną parę nie zaczęlam.. dopiero to się stanie po studiach, jak przyjdzie założyć własną rodzinę, iść do pracy i ją utrzymać,..

podziwiam Cię naprawdę
NAPRAWDĘ

chyba najbardziej za to, że jakoś ułożyłaś sobie relacje z facetami chociaż mogłabyś ich spokojnie znienawidzić
ja tam mam z nimi problem mimo że żaden mnie nie skrzywdził tak jak Ciebie

co do charakteru...
wiadomo, tyle o sobie wiemy ile nas sprawdzono
a my już przeszłyśmy całkiem sporo sprawdzianów


ps. chcesz moje seksi klasi zdjęcie?? (bo ja wiem jak syscy wyglądają a Ty chyba nie - chyba że Ziz się podzieliła )

[benito_mruffkolini]

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;5873318]Mnie ominął.
Tylko raz rozmawiałam z psychologiem, jak leałam w szpitalu po próbie samobójczej.
I jakieś dziwne wrażenia odniosłam po tej rozmowie....
Pytała się mnie psycholożka jakie ja książki czytam.... i tyle. [/quote]


Maro nie wysłali Cię do żadnego lekarza po próbie samobójczej?
w ogóle żadnego leczenia, żadnej terapii, tylko jakaś gadka - szmatka o książkach

mada faka

jakbyś kciała się pożalić kiedyś za coś to wiesz że Cię kooooochaaaaaaammmmmmmmm

[bossy]

benito,
nie zgwałcili mnie. ale zaciagneli w krzaki i dobrze "zmacali". gdybym miała wtedy spodnice...nie wiem co by sie stalo. a najgorsze, ze to byla 10 rano w wakacje, i szlam sobie spokojnie do pracy. a w nocy mnie natret jakis telefonem nagabywal, nie wiem skad mial numer. rano jak stalam na przystanku podjechal i poweidzial, ze to przeznaczenie. wmawial mi, ze jest dla mnie idealny. wsiadlam w autobus zdenerwowana ale szczelsiwa, ze se polazl. ale jak wysiadlam 5 minut potem mnie napadli. no i sie po prostu rozwalilam. potem jak bylam u psychiatry, wyszlam obdarta emocjonalnie z tego wszystkiego i ledwo co no 2 minuty jacys chlooacy do mnie "ale niunia uu" i z lapami. ucieklam, stanelam na srodku ulicy i sie rozbeczalam po prostu. bylam dlugo na psychotropach i nie dawalam sie nikomu tknąć.


a co do foty

[zizou]

nie cche pamietac o tym, co bylo gdy mialam 14-15-16 lat.
bo to nie bylam ja. ja bylam w srodku, zamknieta w skorupie. ja wychodzilam tylko wtedy, keidy zamykalam sie w kiblu i rzygalam po to, by czuc sie soba, by wyladowac agresje, by zapomniec o tym, co dzieje sie za drzwiami lazienki. by nie pamietac, ze ojciec mnie nienawidzi bo jestem idealna - bo nie cpalam jak moja starsza siostra, przykladnie i grzecznie wracalam do domu o wyznaczonych porach, mialam dobre i grzeczne towarzystwo. bo tego ode mnie wymagal. i ja taka bylam. heh.

no. i kiedy se rzyglam [sory za kolokwializm] to bylam soba. ale znow wchodzilam w pancerz i wychodzilam z lazienki. zaciskalam zeby i udawalam, ze jest cacy. mialam zal do mamy, bo przeciez wcale nie ukrywalam sie z moim rzygnaniem. a ona nic nie widziala. a moze udawala? chcialam, zeby zobaczyla. zeby wiedziala, ze to przez niego ze sytuacja w domu nie jest normalna.

no coz. po policzku leca lzy. wielkie, idealne, obrazkowe lzy. ojciec bylby dumny. bo ja nawet placze idealnie.

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

Napisane przez benito_mruffkolini

Maro nie wysłali Cię do żadnego lekarza po próbie samobójczej?
w ogóle żadnego leczenia, żadnej terapii, tylko jakaś gadka - szmatka o książkach

Nie nigdzie mni nie wysłali... Jakoś się mną nikt nie przejmował...

Napisane przez benito_mruffkolini

jakbyś kciała się pożalić kiedyś za coś to wiesz że Cię kooooochaaaaaaammmmmmmmm

i

[zizou]

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;5873318]Mnie ominął.
Tylko raz rozmawiałam z psychologiem, jak leałam w szpitalu po próbie samobójczej.
I jakieś dziwne wrażenia odniosłam po tej rozmowie....
Pytała się mnie psycholożka jakie ja książki czytam.... i tyle.

A nie, jeszcze mi powiedziała po tym jak jej odpowiedziałam na pytanie, że jestem bardzo rzeczowa... No to sorry, ale jaka mam być przy odpowiadaniu na takie pytanie? [/QUOTE]
maro

[benito_mruffkolini]

kurde, ale nam się temat napatoczył


to jak już się zwierzamy, to ja nie za bardzo pamiętam jak to wyszło, że wpadłam w anoreksję - czy była ona wynikiem depresji czy jej przyczyną
w każdym razie też miałam zapędy, żeby wszystko robić IDEALNIE, nie miałam prawa do błędów, ludzie mnie nienawidzili, ja nienawidziłam ludzi...
heh
nie chcę o tym pamiętać

i teraz znowu mam tę depresję
jak nie urok to sraczka no

a żeby było śmiesznie, to na zewnątrz jestem fajna i cacana, wszystko zawsze luz, same sukcesy, w przyszłym roku wyjeżdżam zagranicę, mam już załatwioną praktycznie posadę w dużym konsorcjum
no normalnie cud miód i orzeszki
w środku szkoda gadać...

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

Napisane przez zizou

maro

Nasz wątek się źle nazywa. Pownien zostać nazwany: Zakład Psychiatryczny...

[benito_mruffkolini]

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;5873433]Nie nigdzie mni nie wysłali... Jakoś się mną nikt nie przejmował...
[/quote]

jak dla mnie to niepojęte
a dawno temu to było??

ściskam najmocniej jak umiem Marosławuś mój kochany

Ziz
Ciebie też koooochaaaaaaaaaammmm

bossy i Cię też (foty posłane, nie przestrasz się )

heh
no!!
rozklejam się perfidnie na starość

[bossy]

wiecie co, ja sie poryczalam.

ide na spacer sama ze soba i zchlodzona butelka 0,5 l wodki.
pa

[benito_mruffkolini]

ja sie jesio nie poryczałam
ale jestem u progu
zawsze jak nie chcę płakać publicznie to gryzę się w język (taki myk z metod negocjacji na opanowanie emocji)

ale na klacie to mi ciężko


bossy
Ty się sama nie szlajaj po nocach lepiej może se kiedyś zafundujmy siakąś grupową terapię ciom??
bo ja mam ręce które leczą

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

Napisane przez benito_mruffkolini

jak dla mnie to niepojęte
a dawno temu to było??

4 lata temu
Z resztą mną się nigdy nikt nie przejmował, nawet teraz jak mówiłam otwarcie, że mam depresję....

Napisane przez benito_mruffkolini

ściskam najmocniej jak umiem Marosławuś mój kochany

Napisane przez benito_mruffkolini

heh
no!!
rozklejam się perfidnie na starość

Kupię Ci nowy klej na urodziny....

Napisane przez bossy

wiecie co, ja sie poryczalam.

Ja też.

To sobie poryczmy wszystkie razem...

[benito_mruffkolini]

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;5873531]4 lata temu
Z resztą mną się nigdy nikt nie przejmował, nawet teraz jak mówiłam otwarcie, że mam depresję....
[/quote]


Maruś
depresja to choróbsko, czeba leczyć
iść do doktora, powyżalać się terapeucie - naprawdę, idzie z tym walczyć, ja jestem żywym dowodem

w ogóle to chciałabyś coś z tym zrobić?? bo jak tak to Ci zaraz wysmaruję PW co i jak
a jak nie to będę Cię przekonywać żebyś zechciała

buziam i łezki ocieram wielgimi mięciutkimi chusteczkami w motylki

[zizou]

siedze i rycze.
benito ja z wierzchu to tez taka trzpiotka, wszedzie mnie pelno itp. ale ja wiem, ze to tylko poza. takie ukrywanie slabosci. wiem, ze to zle. ale nie umiem inaczej. zycie mnie tego nauczylo.

[benito_mruffkolini]

Napisane przez zizou

siedze i rycze.
benito ja z wierzchu to tez taka trzpiotka, wszedzie mnie pelno itp. ale ja wiem, ze to tylko poza. takie ukrywanie slabosci. wiem, ze to zle. ale nie umiem inaczej. zycie mnie tego nauczylo.

mistrzostwa w ukrywaniu...
ja sama siebie tłamszę, to już nawet nie chodzi o otoczenie

tak jak teraz
w środku wszystko mi się telepie
żołądek w supeł
ręce mi się trzęsą
a rozryczeć się nie mogę

i też nie umiem inaczej...

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

Napisane przez benito_mruffkolini

Maruś
depresja to choróbsko, czeba leczyć
iść do doktora, powyżalać się terapeucie - naprawdę, idzie z tym walczyć, ja jestem żywym dowodem

w ogóle to chciałabyś coś z tym zrobić?? bo jak tak to Ci zaraz wysmaruję PW co i jak
a jak nie to będę Cię przekonywać żebyś zechciała

buziam i łezki ocieram wielgimi mięciutkimi chusteczkami w motylki

Mafio Mrówkowa, ja tak nie umiem mówić o sobie obcemu człowiekowi, wyciągać z siebie wszystkie tajemnice, nie wiem czy by taka terapia mi wyszła... pwnie bym uciekła.... Na forum mi łatwiej o sobie pisać, i mi to w jakimś sensie pomaga, i cieszę się, że mam (w pewnym sensie oczywiscie) Was.

[benito_mruffkolini]

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;5873637]Mafio Mrówkowa, ja tak nie umiem mówić o sobie obcemu człowiekowi, wyciągać z siebie wszystkie tajemnice, nie wiem czy by taka terapia mi wyszła... pwnie bym uciekła.... Na forum mi łatwiej o sobie pisać, i mi to w jakimś sensie pomaga, i cieszę się, że mam (w pewnym sensie oczywiscie) Was. [/quote]

no masz masz

ale my Cię tylko możemy wysłuchać i poprzytulać przez światłowody a terapeuta to jeszcze powie co zrobić żeby było lepiej
dlatego jeśli rzeczywiście czujesz się bardzo źle (a depresja zazwyczaj oznacza, że nie jest kolorowo) - to nie ma co się patyczkować tylko walczyć z tym cholerstwem wszystkimi możliwymi metodami

[zizou]

Marus mnie tez sie wydawalo, ze nie bede potrafila. matka sila zaciagnela mnie do psychologa. pamietam, jak fukalam na moja pania psycholog. ale to jest madra kobieta, wie, jak postepowac z ludzmi [tego sieprzeciez od psychologa wymaga, jednak naprawde trzeba trafic do DOBREGO specjalisty]. pare sesji, w tym grupowa [po ktorej uznalam, ze nienawidze ludzi ] i nie wyobrazalam sobie, jak moglam zyc przed. zycie dzielilo sie na dwa etapy: przed i po. i to przed zdecydowanie chcialam przekreslic i zapomniec. nauzcylam sie zyc, na nowo. nie rzygac. otwierac przed ludzmi. nauczylam sie rozmawiac z ojcem a raczej pokazywac mu swoje emocje. chcialam go kiedys wziac na psycho. ne zgodzil sie. a ja sama, po paru sesjach wykrzyczalam mu rosto w twarz, ze to wszystko jego wina. i to bardzo uzdrowilo nasze stosunki. uzdrowilo, heh, smieszne slowo. na pewno poprawilo. w koncu w oczach ojca zaczelam byc czlowiekiem, ze wszystkimi ludzkimi slabosciami. czlowiekiem a nie cyborgiem ktorym mozna sie pochwalic bo ma ladny kolor wlosow i oczy po tatusiu.


gdyby nie psycholog, pozniej tez i psychiatra bo leki byly konieczne to prawdopodobnie bylabym dzis jak roslinka. a nie jestem, bo cos tam sie we mnie ejszcze tli. a ja chce rozpalic ogien. bo mam dla kogo. i za to bogu dziekuje. bo gdyby nie Maciek to juz dawno stracilabym wszelkie checi do zycia.