10 kg w dół - od poniedziałku 06.04 - silna determinacja - znajda sie chetne? :)

[Rodzynka1989]

Napisane przez sabbatha

Ja powolutku daze do celu. Cel dawno określony - 30 września ma być 65 kg.

Dasz radę, bo jesteś konsekwentna, mówię Ci

[sabbatha]

sama sie sobie dziwie ze tak dlugo udaje mi sie byc na diecie.

[Rodzynka1989]

Napisane przez sabbatha

sama sie sobie dziwie ze tak dlugo udaje mi sie byc na diecie.

Wiesz, zauważyłam po sobie, że to już jest po jakimś czasie po prostu przyzwyczajenie. Wpadasz w rutynę i zdrowe nawyki wchodzą Ci w krew Też tak mam, choć czasami grzeszę, oj grzeszę...

[sabbatha]

trzeba grzeszyc zeby potem nie wpasc w wir smakow i doznan

no powolutku sie poturlamy do celu no.

[KahlanAmnel]

Sabbatha a czemu akurat do 30 września?
I zgadzam się z Rodzynką później to już wchodzi w krew ja grzeszę co tydzień u TŻ jak mi smaka narobi no i obiadki nie sa takie zdrowę, bo on gotuje, ale w sumie dobrze, bo nie mogę się tak totalnie odzwyczajać.
Ja już mam zaplanowane, że po każdym zdanym egzaminie będę grzeszyć, jakiś lod albo ciastko, ale po zdanym egzaminie z farmakologii to będzie OGROMNA PORCJA lodów do tego kawałek ciasta i jeszcze to wszystko popite gorącą czekoladą albo jakimś shake'm... To dopiero rospusta, będzie, ale na to trzeba zasłużyć... oj ciężko z tym będzie...
Dzisiajszy dzień był nijaki, ni to grzeszny ni to dietkowy. Można powiedzieć takie utrzymanie Już jestem na swoich śmieciach także zaczynam dietkowanie na całego Już zostało mniej niż więcej także trzeba spiąć poślady i postarać się zrzucić jak najwięcej do lipca Może przy dobrych wiatrach uda się 4-6kg

[sabbatha]

do 30 wrzesnia, bo to koniec wakacji i postanowilam - do konca wakacji 10 kg w dol. Powoli, bez jojo. I powoli sie udaje Uda sie wiecej, plakac nie bede

[Rodzynka1989]

Jupi Mam @ !!!
Hura !!!
Teraz już wiem skąd ten mój apetyt...

[KahlanAmnel]

Napisane przez Rodzynka1989

Jupi Mam @ !!!
Hura !!!
Teraz już wiem skąd ten mój apetyt...

Ja sie objadam jak nigdy, cały czas głodna jestem, chyba żołądek mi sie porozciągał A @ u mnie ani widu ani słychu, to nawet nie jej pora...

Mam pytanie ogórki konserwowe nie są takie straszne na diecie?

[Rodzynka1989]

Napisane przez KahlanAmnel

Mam pytanie ogórki konserwowe nie są takie straszne na diecie?

Hmmm...no nie wiem... W końcu do zalewy używa się białego cukru, a te ogórki to pochłaniają... No ale myślę, że od czasu do czasu to raczej nie powinno szkodzić...
Też mam ten problem właśnie, że co chwilkę jestem głodna, coś bym przekąsiła i w ogóle... Ale staram się zapychać zdrowymi i niskokalorycznymi produktami

[KahlanAmnel]

Napisane przez Rodzynka1989

Hmmm...no nie wiem... W końcu do zalewy używa się białego cukru, a te ogórki to pochłaniają... No ale myślę, że od czasu do czasu to raczej nie powinno szkodzić...
Też mam ten problem właśnie, że co chwilkę jestem głodna, coś bym przekąsiła i w ogóle... Ale staram się zapychać zdrowymi i niskokalorycznymi produktami

Czyli lepiej przerzucić się na kiszone?
Ja też się staram i tylko omijam czekoladę z daleka, ale jak można jeść co godzine

[sabbatha]

e tam, ale jest ocet ocet przyspiesza odchudzanie, anorektyczki pija szklankami ;d

[Rodzynka1989]

Zresztą to ja się nie znam... Poza tym nie pochłania się tych ogórków w niewiadomo jakich ilościach, więc nie są żadnym złem moim zdaniem... Ja tam wcinam i konserwowe i kiszone

[sabbatha]

za to ogórek prawie nie ma kalorii ;d

a ja dzisiaj grzeszę makaronem i sosem ze słoika mimo, że miałam już o tej porze nie jeść...

[KahlanAmnel]

Napisane przez sabbatha

za to ogórek prawie nie ma kalorii ;d

a ja dzisiaj grzeszę makaronem i sosem ze słoika mimo, że miałam już o tej porze nie jeść...

Ja tak z ciekawości pytałam o te ogórki i nie mam zamiaru sobie ich odamwiać, bo uwielbiam ogórki konserwowe roboty mojej mamy
No i niestety ogórki mają 1 wadę długo leżą na żołądku i jak po 2 -3 godzinach poszłam na zajęcia na rowerach to czułam je w gardłe, omal nie zwróciłam

A ja własnie zjadłam marchewkę, która popchnęłam jabłkiem a niby nie powienno się jeść o tej porze owoców, i dotego jak widać 0 białka, ale miałam ochotę i już nic w siebie nie wcisnę póki co

[Rodzynka1989]

Tak się właśnie pocieszam, że ogórek nie ma prawie żadnych kalorii
E tam, nie przejmuj się, dietę wystarczy trzymać w 90%, a jeśli to pełnoziarnisty makaron, to jeszcze mniejszy grzech Zresztą, jeśli chodzisz późno spać, to już w ogóle bym się nie martwiła

[Rodzynka1989]

I nastała cisza
Coś mi tu śmierdzi kryzysem
A ja dziś będę miała grilla...mniam...filety już się marynują w lodówce, warzywka czekają, aż je ponabijam na szpadelki będzie pysznie

[sabbatha]

ojeju smaczne.

ja wczoraj pogrzeszylam, nawet nie liczylam potem kalorii

dzisiaj sie trzymam

a i sie nie chwalilam chyba, wszedzie po 3cm prawie zeszło!

[KahlanAmnel]

Napisane przez sabbatha

ojeju smaczne.

ja wczoraj pogrzeszylam, nawet nie liczylam potem kalorii

dzisiaj sie trzymam

a i sie nie chwalilam chyba, wszedzie po 3cm prawie zeszło!

Mnie w oponie zeszło 10 cm jestem mega szczęśliwa, ale nadal wymaga pracy. Dzisiaj idę na rowerki, co by efektywnie tłuszczyk spalać Ja szaleje w weekend w tygodniu raczej staram sie jakoś trzymać, ale różnie to ze mną bywa

Rodzynka narobiłaś mi smaka na grilla, nie ładnie tak, a najbliższa okazja dopiero w lipcu...
Sesja się właściwie rozpoczyna u mnie we wtorek, pierwszy egzamin a właściwie 1 część... ja chcę już do domu

[sabbatha]

o jej 10 cm w oponie, marzenie. Moja opona ma z 20 cm do zrzutu

[Rodzynka1989]

A moja dieta jest bez sensu, bo nic nie chudnę
Wy się tu chwalicie, ja zazdroszczę i mi smutno
Choć się staram, waga stoi, cm nie ubywa, wszystko jest jak było... No ale to nic, dalej będę kontynuować, może po roku zauważę jakieś efekty
Gratuluję Wam sukcesów

[sabbatha]

A ćwiczysz? Jak długo jesteś na diecie? Bo może lepiej wybrać się do lekarza jeśli waga ani drgnie.

[Rodzynka1989]

Ćwiczyłam, ale przez chorobę a potem przez @ przestałam, ale mam zamiar znowu ćwiczyć. Na diecie jestem...od dokładnie 29 marca. Na początku nie była to zdrowa dieta, bo przez jakieś 3 tygodnie wyglądała na głodówkę...ale wtedy akurat straciłam jakieś 4 kg. A teraz, kiedy stosuję się do zasad zdrowego odżywiania zero efektu... Już sama nie wiem. Może ilościowo jem za dużo Ale nie wydaje mi się... Poczekam najwyżej jeszcze. W sumie to zaliczyłam jakieś grzeszki, ale nie sądzę, żeby to one były przyczyną, choć mogę się mylić.

[sabbatha]

oj nie przejmuj sie, mi tez waga od prawie poczatku maja stoi, nawet kilo poszlo w gore w czasie piastonaliow. Nie ma co sie zrazac, mialo byc bez jojo wiec bedziemy cierpliwe

Mi to nieszczesne liczenie na oko nawet kalorii jakos sie chyba sprawdza, bo juz mi weszlo w glowe co moge a czego nie moge jest

[Rodzynka1989]

Próbuję się nie zrażać, ale nie wiem jak długo to jeszcze potrwa
Nie no, nie mam zamiaru wracać już do moich starych nawyków i do wagi sprzed roku - 86 kg... Brrr.... Aż mnie ciary przechodzą Dlatego staram się, staram. Kupiłam nawet wczoraj strój kąpielowy, 2-częściowy Nigdy jeszcze nie chodziłam w czymś takim, trzeba będzie pokonać wstyd

[m4dziia]

Rodzynko nie przejmuje się bo u mnie też efektów nie widać.. ale cóż może kiedyś wejdę na wagę i zobacze chociazby 2kg mniej
Teraz wogóle nie mam na nic czas bo cały czas rpaca albo inne zajęcia także nawet jem byle co, niezdrowo i o późnych godzinach ale jutro zaczyna się nowy tydzień i postaram się nad tym jakoś zapanować
Gratuluję wyników tym, które tracą na wadze, tak trzymac dziewczynki

[sabbatha]

a mi sie bieganie spodobalo, zaraz ide na rower

kupilam krokomierz i licutuje pulsometr, zeby wiedziec jakie dystanse przebiegam no i zeby biegac madrze

Niestety waga stoi no ale przynajmniej trenuje cierpliwosc

I w ramach zapotrzebowania na slodycze od wczoraj racze sie ciasteczkami korzennymi Tago - jedno ma 13 kcal a zjem 3-4 i mi juz za slodko

[Rodzynka1989]

Napisane przez m4dziia

Rodzynko nie przejmuje się bo u mnie też efektów nie widać.. ale cóż może kiedyś wejdę na wagę i zobacze chociazby 2kg mniej
Teraz wogóle nie mam na nic czas bo cały czas rpaca albo inne zajęcia także nawet jem byle co, niezdrowo i o późnych godzinach ale jutro zaczyna się nowy tydzień i postaram się nad tym jakoś zapanować
Gratuluję wyników tym, które tracą na wadze, tak trzymac dziewczynki

Też żyję tylko taką nadzieją, choć podobno nadzieja matką głupich...
Co do tego czy u mnie zdrowo... Hmmm...staram się Choć jak wiadomo, nie zawsze jest taka możliwość

Napisane przez sabbatha

a mi sie bieganie spodobalo, zaraz ide na rower

kupilam krokomierz i licutuje pulsometr, zeby wiedziec jakie dystanse przebiegam no i zeby biegac madrze

Niestety waga stoi no ale przynajmniej trenuje cierpliwosc

I w ramach zapotrzebowania na slodycze od wczoraj racze sie ciasteczkami korzennymi Tago - jedno ma 13 kcal a zjem 3-4 i mi juz za slodko

Też bym chętnie zaczęła biegać, ale tu u mnie nie mam warunków
Po lesie biegać sama nie będę, bo za każdym razem kiedy idę na spacer spotykam zaskrońce... Brrr
A gdybym chciała po ulicach mojej wioski, to hmmm.... Niestety

[Rodzynka1989]

Wiem, że się ze mnie wyśmiejecie, ale byłam wczoraj w kinie. I tak się składa, że ćwiczyłam silną wolę. Kiedy mój TŻ zajadał się popcornem i zapijał Colą, to ja pogryzałam pokrojoną w plasterki marchewkę i popijałam wodę mineralną... Ech, życie...

[sabbatha]

hihi, a ja mam dwa dni dziecka - wczoraj z okazji dnia matki bo kupilam ciasto i piwo ;d a dzisiaj bo moj najukochanszy manchester united ma wygrac o ;d

[Rodzynka1989]

Napisane przez sabbatha

hihi, a ja mam dwa dni dziecka - wczoraj z okazji dnia matki bo kupilam ciasto i piwo ;d a dzisiaj bo moj najukochanszy manchester united ma wygrac o ;d

A ja tak na "sucho" będę kibicować... Ewentualnie znów przy wodzie i marchewce