Ekskluzywny Klub "Stojące nad grobem" - dla "starych" 25. i więcej latek

[Kasza Manna]

wilcza, ja do sprawy podchodzę ostrożnie i stopniowo - tymczasem z rudo-brązowej zmieniłam się w rudo-blond (wczoraj siostra na mój widok powiedziała "teee, blondie", więc biorę to za dobrą monetę ).
Raczej nie zaszalałabym z pójściem do fryzjera i załatwieniem sprawy na raz - bo mogłoby mi się nie spodobać no i za duży szok po latach ciemnego. Zresztą, sama nie wiem, do jakiego odcienia dążę, raczej średni blond, niż jasny... Będę Was informować na bieżąco

leelou2010 - niechętną rodzinę TŻa miałam sporo lat temu (pierwszy poważny związek, z kolesiem 6lat starszym - ja kończyłam LO, a on studia.. 3,5 roku się przemęczyliśmy ale wszystko się rozpadło. Nie żałuję, bo nie pasowaliśmy do siebie, ale klimat pamiętam i współczuję. Ale nie martw się, z czasem rodzina złagodnieje na pewno!.

[leelou2010]

czesc
co za niespodzianki..
dziś wczesnym rankiem zwracam się do tż ze trzeba meldunek na cito bo małą do szkoły zapisać czas najwyższy.. a ten,że to nie takie łatwe..poza tym,że jest zameldowana jakaś dupa to jedno a drugie to ze jego starzy się nie zgodzą na meldunek nas tutaj..
milusio
a ja bez meldunku, dzieci też..
ciekawe jak on sobie to wyobraża...

ja mam na to wy...ne
już spakowałam graty w walizki kazałam się w nocy zawieźć na śląsk
on jakiś niedorobiony jest
z całą pewnością
skoro wiedział,że ma taką chorą rodzinę to mógł mi życia nie rujnować a ja i mieszkanie i pracę dobrą straciłam, żeby było lepiej
no to mam lepiej
hehh
jedyna kara jaką zapłaci to ta,że przynajmniej mu alimenty zasądze wysoki na moje dzieci
bo je uznał ot tak
za głupotę płacić trzeba

chudnę ze stresu
no i ciąże u mnie wyglądają tak,że zawsze na początku spadek wagi mocno widoczny a później tak do 67 kg
a jak u Was moje drogie?
jak Wam idzie odchudzanie??

ściskam mocno i dziękuję za wsparcie

[Kasza Manna]

Napisane przez leelou2010

czesc
co za niespodzianki..
dziś wczesnym rankiem zwracam się do tż ze trzeba meldunek na cito bo małą do szkoły zapisać czas najwyższy.. a ten,że to nie takie łatwe..poza tym,że jest zameldowana jakaś dupa to jedno a drugie to ze jego starzy się nie zgodzą na meldunek nas tutaj..
milusio
a ja bez meldunku, dzieci też..
ciekawe jak on sobie to wyobraża...

ja mam na to wy...ne
już spakowałam graty w walizki kazałam się w nocy zawieźć na śląsk
on jakiś niedorobiony jest
z całą pewnością
skoro wiedział,że ma taką chorą rodzinę to mógł mi życia nie rujnować a ja i mieszkanie i pracę dobrą straciłam, żeby było lepiej
no to mam lepiej
hehh
jedyna kara jaką zapłaci to ta,że przynajmniej mu alimenty zasądze wysoki na moje dzieci
bo je uznał ot tak
za głupotę płacić trzeba

chudnę ze stresu
no i ciąże u mnie wyglądają tak,że zawsze na początku spadek wagi mocno widoczny a później tak do 67 kg
a jak u Was moje drogie?
jak Wam idzie odchudzanie??

ściskam mocno i dziękuję za wsparcie

Oj nie denerwuj się tak od razu Na pewno masz jeszcze gdzieś stały meldunek, tak? Resztę może załatwić meldunek tymczasowy (teściów pewnie owa tymczasowość zadowoli), ja od 17lat żyję na tymczasie (często się przeprowadzaliśmy).

Aż tak źle z tym TŻem jest?

[leelou2010]

Kasza beznadziejny i bez szans już u mnie...skoro jego rodzina mogła po mnie jeździć jak po burym koniu a on nie potrafił tego przerwać tylko twierdził że ma to gdzieś no to jaki z niego byłby mąż??????!!!
facet musi być twardy i wiedzieć jak dbać o kobietę i dzieci!
a tu widać że to ja skaczę w jego obronie a on siedzi i nic

to niech se siedzi ja się zwijam


już decyzję podjęłam

nie zwiążę się z kimś takim jak on

[olla74]

Napisane przez leelou2010

Kasza beznadziejny i bez szans już u mnie...skoro jego rodzina mogła po mnie jeździć jak po burym koniu a on nie potrafił tego przerwać tylko twierdził że ma to gdzieś no to jaki z niego byłby mąż??????!!!
facet musi być twardy i wiedzieć jak dbać o kobietę i dzieci!
a tu widać że to ja skaczę w jego obronie a on siedzi i nic

to niech se siedzi ja się zwijam


już decyzję podjęłam

nie zwiążę się z kimś takim jak on

Ja to hcyba mentalnie blondynka jestem. Bo leelou jak nic nie kumam.
masz już dzieciatko z owym osobnikiem,a 2 w drodze?(Dobrze rozumiem? ) Przeprowadziłaś się do niego i mieszkasz z jego rodziną?Jesteście przed ślubem? No ciężka sytuacja. Tzraba faceta ustawić do pionu, bo na dłuższą metę z rodzinką i to jeszcze niesprzyjającą nie da się normalnie funkcjonować. Ja życzę z mojej strony powodzenia jakkolwiek by się to miało kończyć.:pr zytul:

Co do wagi to u mnie niby ok 1kg w dół ale po ubraniach nie widać.U endo hormony nie za ok-teraz za niskie,mam brać mniejszą dawkę.I będę się tak bujać jakiś czas z unormowaniem.
Pozdrówki.

[mww]

Napisane przez leelou2010

Kasza beznadziejny i bez szans już u mnie...skoro jego rodzina mogła po mnie jeździć jak po burym koniu a on nie potrafił tego przerwać tylko twierdził że ma to gdzieś no to jaki z niego byłby mąż??????!!!
facet musi być twardy i wiedzieć jak dbać o kobietę i dzieci!
a tu widać że to ja skaczę w jego obronie a on siedzi i nic

to niech se siedzi ja się zwijam


już decyzję podjęłam

nie zwiążę się z kimś takim jak on

aiii.. Ty masz problem z facetem ja mam problem, bo nie mam faceta...
Przemyśl na spokojnie, porozmawiaj z nim, bo jeśli zostawiłaś pracę i mieszkanie w innym mieście i pojechałaś zamieszkać do niego to nie był to jakiś kaprys tylko przemyślana decyzja. Czasami jak mamy wszystkiego dość to poddajemy się, a sęk w tym żeby walczyć o swoje i pokazać jego rodzinie, ze nie mają do czynienia z pierwszą lepszą, która strzeli focha jak coś powiedzą, spakuje manatki i zniknie z ich życia.

[leelou2010]

dzięki mww
wszystkim bry!
ja dłuuuuugi czas byłam bez faceta i doskonale mi było w tym życiu...dwójkę dzieci mam ale żadne z nich nie jest tż który ma być mężem..
mieszkanie jest jego, ale twierdzi (choć jest głównym najemcą,że starzy mają prawo decydować)
dla mnie to on pierdołą jest bo nie potrafi wyrazić swojego zdania jest zahukany przez rodzinę a oni to manipulatorzy, gdybym tu napisała co wyprawi jego siostra to byście padły...
nachodzi mojego ojca mimo ze jet 600 km stąd, wypisuje do niego jakieś chore wiadomości..
ajjj szkoda słów

dziś mi lepiej
wczoraj byłam w oliwskiej katedrze na naukach i pan wyobraźcie sobie (prowadzący) widząc, że dzieci mi na łeb wchodzą,że Ł nic nie robi żeby mnie odciążyć... podszedł w czasie 2 godzinnego spotkania podczas przerwy i myślałam,że nas wyprosi ale poinformował,że od jutra zrobi nam przygotowanie indywidualnie
no gdybym była pewna na stówę,że mam to w dupie to nie robiłabym tego wszystkiego co robię
aaaa gdyby któraś z Was kochane znała w trójmieście chętnych do sesji zdjęciowych to oproszę podajcie mi dane bo u mnie potworna posucha a wydatkom końca nie widać...
fotografią się zajmuje i nie wiem co tak marnie tutaj na południu dziennie coś a tu...
kiszka straszna..
a przecież tło wyśmienite do fotografii

jakby co to piszcie proszę podam wtedy swoje namiary

pozdrawiam Was dziewczynki aaaa no i jak będziecie TAK dużo pisać to nie nadążę z czytaniem
zostawcie chociaż linki, gdzie Was mogę znaleźć
no.
to pa
lecę po kawusię
gdyby któraś chciała się przyłączyć to jestem
dzieci śpią

[wilcza jagoda]

Hej

Dołączam sie z kawą...

Właściwie wpadłam tu na chwilę... Mam na nastepnych kilka miesięcy bardzo napięty plan - w sumie na własne życzenie, bo jakoś tak zabraklo mi poczucia, że sie rozwijam... a tu nagle - jakbym dostała z buta w twarz... dostałam od "góry" zadanie Dodatkowe... I to takie, że nie wiem, jak się do tego zabrać... Normalnie - bym się spięła i zrobiła to najlepiej, jak potrafię... Ale co mam powiedzieć?? Że fizycznie nie wiem, jak się wyrobić w czasie??? W końcu moje prywatne plany nie będą argumentem... No ja się chyba pochlastam...

A co do Twoich ostatnich przeżyć... leelou... to wiesz... ja jestem mocno wyczulona na takie "niuanse", jak np. nieumiejętność postawienia rodzince jasnych granic albo też zostawianie na głowie jednego z rodziców opieki nad potomstwem... I to nie ma dla mnie znaczenia, że to są np. dzieci z poprzedniego związku... jak dla mnie "widziały gały, co brały"... i nie ma wymówek No ale ja trochę zołza jestem...

miłego dnia

pozdrawiam

[Kasza Manna]

leelou2010 a ile czasu jesteś razem z owym przyszłym małżonkiem?
Co do sesji - nie ma co się dziwić, w takiej branży trzeba nabrać doświadczenia=znajomości, a później już leci poczta pantoflowa. Jak długo już jesteś w Trójmieście?

a wątek teraz podgląda 5 osób w tym 1 gość
witam wilczą i superanię oraz leelou2010

[olla74]

Cześć starowinki i podglądaczki. Do kawusi sie nie przyłączę, bo nie pijam, bo nie lubię. Ale jak mnie z herbatka owocowa przyjmiecie to sie dosiadam. Trochę jestem tzrasnięta bowiem mój małżonek zafundował mi wczoraj atrakcje w postaci ogromnego stresu tzn wyszedł do pracy(wolny zawód) ok21 i zwykle wraca ok24 Czekałam do 01 i zadzwoniłam. Nie odbierał.I tak do 01.35.Ja oczywiście,żę coś mu się stało. Zadzwonił 01.45że jak plakatował to tel zostawił w samochodzie.Ja wrócił o 02 to wypiłam pół butelki melisy ale i tak rzucałm sie jeszcze 2 godz.No

A teraz cos weselszego. Na podwórku mamy "swoją ropuchę" Edka.Łaził po ogrodzie, taplał się w błocie, którego u mnie dostatek, zżerał ćmy i komary itp. Wczoraj okazało się ,że Edek jest Edzią i powił małe ropuszki , które radośnie skacza po moim tarasie.No chyba,że mam ropusią rodzinkę i Pan Domu tez jest. Muszę poobserwować.
Słonko zza chmur wyłazi.Pozdrówki.

[Kasza Manna]

Napisane przez olla74

Cześć starowinki i podglądaczki. Do kawusi sie nie przyłączę, bo nie pijam, bo nie lubię. Ale jak mnie z herbatka owocowa przyjmiecie to sie dosiadam. Trochę jestem tzrasnięta bowiem mój małżonek zafundował mi wczoraj atrakcje w postaci ogromnego stresu tzn wyszedł do pracy(wolny zawód) ok21 i zwykle wraca ok24 Czekałam do 01 i zadzwoniłam. Nie odbierał.I tak do 01.35.Ja oczywiście,żę coś mu się stało. Zadzwonił 01.45że jak plakatował to tel zostawił w samochodzie.Ja wrócił o 02 to wypiłam pół butelki melisy ale i tak rzucałm sie jeszcze 2 godz.No

A teraz cos weselszego. Na podwórku mamy "swoją ropuchę" Edka.Łaził po ogrodzie, taplał się w błocie, którego u mnie dostatek, zżerał ćmy i komary itp. Wczoraj okazało się ,że Edek jest Edzią i powił małe ropuszki , które radośnie skacza po moim tarasie.No chyba,że mam ropusią rodzinkę i Pan Domu tez jest. Muszę poobserwować.
Słonko zza chmur wyłazi.Pozdrówki.

Olla, prosimy o zdjęcia ropuszej rodzinki (skoro pana od remontów się nie doczekałyśmy to może inne "mięsko" nam będzie przynosiło radość?)

[mww]

Dzień dobry! A mnie wczoraj dopadła jelitówka - jednym słowem masakra. Dzisiaj jestem już w pracy, ale jestem taka słaba, że nie mam sil siedzieć przy kompie

[leelou2010]

rodzina ropuch na tarasie..
no nieźle..

Mww zdrowiej kochana..nie daj się pij dużo koli..
hehh paskudztwa te wirusy, których tyle dookoła...
dobrego dnia dziewczyny

[Kasza Manna]

mww, hehe najlepszy sposób na odchudzanie Trzymaj się i rośnij w siłę (mnie na początku maja zatrucie trzymało od objawów do wyleczenia 3 dni bleee).

Przyjmuję zakłady - czy jest jeszcze szansa w tym roku na dni choć trochę tak ciepłe, jak w czasie owej fali upału? Bo jak dotąd nie miałam okazji po ich zakończeniu ubrać np. krótkich spodenek ciągle ok 22-23'C, szału nie ma...

[mww]

leelou - dzięki
kasza - ja o niebo lepiej się czułam jak były upały, to był cudowny okres keidy nie miałam zimnych rąk i nóg... teraz już nie ma pewnie szans na taką pogodę, bo poranki i wieczory już chłodne...

[olla74]

Napisane przez Kasza Manna

mww, hehe najlepszy sposób na odchudzanie Trzymaj się i rośnij w siłę (mnie na początku maja zatrucie trzymało od objawów do wyleczenia 3 dni bleee).

Przyjmuję zakłady - czy jest jeszcze szansa w tym roku na dni choć trochę tak ciepłe, jak w czasie owej fali upału? Bo jak dotąd nie miałam okazji po ich zakończeniu ubrać np. krótkich spodenek ciągle ok 22-23'C, szału nie ma...

Obstawiam,że parę dni będzie.Jadę na tydzień na Węgry.Nie wiem czy tam będę mieć dostęp do sieci Do miłego.

[Kasza Manna]

Baw się dobrze wybaw się za nas, bo my już jesteśmy zmurszałe i nie w głowie nam takie wyprawy, hehehehe..

[mww]

olla - nie zapomnij spakować walizki lekarstw... i za dużo tam nie szalej żebyś kobieto przyjechała cała (nie napiszę zdrowa, bo w tym wieku to krucho ze zdrowiem)

[leelou2010]

dziewczyny podjęłam męską decyzję...
wracam na swoje śmieci
tam jestem u siebie, mam przyjaciółkę
lepiej się uwolnić od idioty wcześniej niż wchodzić w dalsze relacje..
skoro dla niego fakt,że noszę JEGO dziecko nie jest wystarczającym powodem do tego,żeby być moim mężem aaa no i że uznał nie swoje dwoje dzieci (moich)
no to ja z nim nie mam o czym..
dno!

trzymajcie się
będę bez neta
jadę jutro do ośrodka interwencji kryzysowej, gdybyście mogły nam jakoś pomóc czasem będę ogromnie wdzięczna
ściskam mocno i dziękuję Wam za obecność
czuję się potwornie
pa

[mww]

Napisane przez leelou2010

dziewczyny podjęłam męską decyzję...
wracam na swoje śmieci
tam jestem u siebie, mam przyjaciółkę
lepiej się uwolnić od idioty wcześniej niż wchodzić w dalsze relacje..
skoro dla niego fakt,że noszę JEGO dziecko nie jest wystarczającym powodem do tego,żeby być moim mężem aaa no i że uznał nie swoje dwoje dzieci (moich)
no to ja z nim nie mam o czym..
dno!

trzymajcie się
będę bez neta
jadę jutro do ośrodka interwencji kryzysowej, gdybyście mogły nam jakoś pomóc czasem będę ogromnie wdzięczna
ściskam mocno i dziękuję Wam za obecność
czuję się potwornie
pa

Trzymam kciuki żebyś była szczęśliwa jakąkolwiek podejmiesz decyzję

[Kasza Manna]

Napisane przez leelou2010

dziewczyny podjęłam męską decyzję...
wracam na swoje śmieci
tam jestem u siebie, mam przyjaciółkę
lepiej się uwolnić od idioty wcześniej niż wchodzić w dalsze relacje..
skoro dla niego fakt,że noszę JEGO dziecko nie jest wystarczającym powodem do tego,żeby być moim mężem aaa no i że uznał nie swoje dwoje dzieci (moich)
no to ja z nim nie mam o czym..
dno!

trzymajcie się
będę bez neta
jadę jutro do ośrodka interwencji kryzysowej, gdybyście mogły nam jakoś pomóc czasem będę ogromnie wdzięczna
ściskam mocno i dziękuję Wam za obecność
czuję się potwornie
pa

Hmmm, ale przecież mieliście brać ślub? On zmienił zdanie? Dziwne, dziwne. Rób tak, żeby być szczęśliwa (albo chociaż od nieszczęścia uciec...)

A gdzie teraz jedziesz? Ten ośrodek to gdzie? A dopiero później wracasz na południe Polski? Współczuję skomplikowanej sytuacji..

[leelou2010]

ośrodek na ślasku, spakowana jestem
ojciec niedoszłego męża wydzwania do mnie na komórkę nie wiem po jaki h,..

on pojechał do jakiejś dupy
no powiem Wam masakra jakaś

ale daję rade
nie poddam się

byłam właśnie w schronisku i wyprowadziłam na spacer piesa którego adoptuję za kilka spotkań będzie moim mężczyzną i chociaż mnie obroni i przytulić go będę mogła, śliczny taki pręgus...amstafowy cudne ma oczy smutne jak moje
będziemy się kochać bardzo...

cała reszta nieważna już dla mnie no i dzieci
one wiadomo

no a poza tym sytuacja komplikejszyn ale da się przeżyć
pozdrówka
leje u mnie hehh

do zaś dziewczynki

[mww]

Napisane przez leelou2010

ośrodek na ślasku, spakowana jestem
ojciec niedoszłego męża wydzwania do mnie na komórkę nie wiem po jaki h,..

on pojechał do jakiejś dupy
no powiem Wam masakra jakaś

ale daję rade
nie poddam się

byłam właśnie w schronisku i wyprowadziłam na spacer piesa którego adoptuję za kilka spotkań będzie moim mężczyzną i chociaż mnie obroni i przytulić go będę mogła, śliczny taki pręgus...amstafowy cudne ma oczy smutne jak moje
będziemy się kochać bardzo...

cała reszta nieważna już dla mnie no i dzieci
one wiadomo

no a poza tym sytuacja komplikejszyn ale da się przeżyć
pozdrówka
leje u mnie hehh

do zaś dziewczynki

Nosisz jego dziecko i on o Ciebie nie walczy? Dziwny facet.. A może jego to wszystko przerosło i się po prostu wystraszył?
u nas tez od rana deszcz, ale na szczęście ciepło

[Kasza Manna]

leelou trzymam kciuki, żeby się wszystko ułożyło...

[leelou2010]

tak dokładnie jest
mam pod sercem JEGO dziecko a on nie tyle nie walczy ile mi dał wyraźnie do zrozumienia że nie zależy mu na mnie ani na tym dziecku
ale to nic
sąd wie jak zrobić,żeby nam nie brakło niczego

dam radę
dzięki dziewczyny!!



głowa mnie boli, niedobrze mi idę się dalej wylegiwać

[wilcza jagoda]

leelou - no jestem w szoku...
Mój poziom naiwności osiąga chyba momentami poziom krytyczny... bo nie wyobrażam sobie takiej sytuacji... chyba nie miaąłś do tej pory szczęścia do mężczyzn... ale też gratuluję samozaparcie i siły przebicia... często kobieta nie potrafi odejść od jakiegoś beznadziejnego faceta, mając jedno dziecko (bądź wcale...) a Ty tu tak bez ogródek... jestem pod wrażeniem

Życzę powodzenia...

a ja dzisiaj robię ogóry... i od mojej mamy dowiedziałam się, że "chrzan daje ogórkom twardość" Suuuper Wiem już, co pomoże, jak mój mąż zaniemoże Będę go wtedy chrzanem nacierać

[mww]

leelou - nie wątpimy w to, że dasz radę silna z Ciebie kobieta

a ja siedzę na imieninach u taty

[leelou2010]

halooo babony moje
co u Was?
nie było mnie wczoraj i tu zamarło..

Mww jak się czujesz kochana po tej jelitówce??

Kasza a Ty jak?


u mnie cisza na froncie
jadę z dziewczynkami do schroniska do naszego czworonoga spacerować

śliczny taki, spróbuję dziś zdjęcie pstryknąć
chociaż nie wiem czy można

sie zobaczy
na razie to idę ogarnąć moje kobiety bo w piżamach na podłodze siedzą
a ja już kompocik z truskawek im ugotowałam, pranie schnie na balkonie ...
podłoga czyściutka
ach ja to jestem
dobrego dnia

[mww]

Napisane przez leelou2010

halooo babony moje
co u Was?
nie było mnie wczoraj i tu zamarło..

Mww jak się czujesz kochana po tej jelitówce??

Kasza a Ty jak?


u mnie cisza na froncie
jadę z dziewczynkami do schroniska do naszego czworonoga spacerować

śliczny taki, spróbuję dziś zdjęcie pstryknąć
chociaż nie wiem czy można

sie zobaczy
na razie to idę ogarnąć moje kobiety bo w piżamach na podłodze siedzą
a ja już kompocik z truskawek im ugotowałam, pranie schnie na balkonie ...
podłoga czyściutka
ach ja to jestem
dobrego dnia

Jelitówka odeszła w zapomnienie, ale przyplątał się cholerny, suchy, duszący kaszel, zanim zasnę sąsiedzi muszą wysłuchać arii...
Ty kobieto masz od rana tyle wigoru?
Ja rozkręcam się ok.11-12.. podłogi pomyte o 9 rano? no way - nie u mnie, nawet jakbym wstała o 8 to dla mnie takie zadanie nie do wykonania
rozpoczynamy kolejny tydzień - miłego poniedziałku

wstawiaj zdjęcie psiaka - można, można

[leelou2010]

no i pisałam pisałam i znikło mi tu..hmm
no cóżn na froncie jakie niusy
ojjojjjj
tvp mogłaby zarobić na mnie i moich perypetiach
zajechałam dziś pod kościół autem mojego pseudo narzeczonego i proboszcz poinformował mnie że w ubiegłym tygodniu był on i jego rodzina

a ten podpisał oświadczenie,że rezygnuje ze ślubu z prostytutką o czym powiadomili rodzice jego parafię podobno ogłaszam się w necie jako panna do towarzystwa
no i powiem Wam,że jak proces wytoczę to pojadę po nich nieźle

ślubu na pewno nie będzie bo ja z takim kimś nie mam o czym gadać..
psychopaci!!!

a tu ja i mężczyzna mojego życia