Do wesela wciąż czekając wypełniamy czas gadając => PM 2011, cz.9

[cherrry2009]

Napisane przez dottta

ja w sumie jakieś 10kg (albo 12kg) - już 5 za mną

Na SB jesteś? Raz próbowałam ale nie wyszło

[Feme21]

jak ja mam się wkręcić w temat jak mnie nie ma chwilkę i już tyle napisałyście..

ogólnie czytałam pobieżnie od wczoraj ok 15 stron i nic nie wiem

za dużo tego żeby się połapać...

w każdym razie dodam odnośnie diety ( o której ktoś wspomniał.??)
tez się twardo odchudzam i teraz przyjęłam inna taktykę i 3 dzień staram się ja trzymać... waga ani drgnęła.. ale może po tygodniu się to zmieni

co do związków i kłótni...
ja się chyba nie potrafię kłócić ... no w każdym razie ogólnie przez 3 lata związku nie zakodowałam żadnej poważnej kłótni, może kilka małych (kilka minutowych - znaczy po kilku minutach zgoda) sprzeczek, które szczerze nijak się miały do całokształtu..

czytając te wszystkie perypetie w związkach dochodzę do wniosku ze chyba jesteśmy nienormalni...
w każdym razie pod względem nieporozumień...
ja wole sobie wytłumaczyć niż się potem czepiać, a mój TŻ chyba też nie bardzo lubi się kłócić... ze mną.. bo z mama to się non toper kłoci o coś...
no w każdym bądź razie nie mam zielonego pojęcia jak to jest się pokłócić i nie odzywać do siebie czy też fochać się na kilka dni..

chyba mam szczęście?

[Stysik]

zaraz wyjdzie ze wszystkie mamy ta sama wymarzona wage, mimo ze kazda inny wzrost

[dottta]

Napisane przez cherrry2009

Na SB jesteś? Raz próbowałam ale nie wyszło

Na Dukanie

---------- Dopisano o 15:37 ---------- Poprzedni post napisano o 15:36 ----------

Napisane przez Stysik

zaraz wyjdzie ze wszystkie mamy ta sama wymarzona wage, mimo ze kazda inny wzrost

ja mam podobny wzrost do Meg

[lula177]

Napisane przez MiciaKicia

Zachpwuje sie normalnie, ale mysle, ze trzyma dystans choc zagada, posmieje sie to i tak swoje zdanie ma o Nim.

no jakby mu na sexie tylko zalezalo to by tak bylo. A nie jest.

Napisane przez MiciaKicia

a moj tata raczej stoi z boku.

aha no wlasnie o to mi chodzilo...

Napisane przez cherrry2009

lula wróciłam ale nie wiem jak długo jeszcze mój wzrok będzie działać bo czytaniu tyle postów Ciężka sprawa.

Czas chyba oraganizować ślub hmmm...

no czas kochana najwyzszy

Napisane przez dottta

też chcem

kurcze jakbym wczesniej przeczytala to bym Ci zostawila troche a tak to zezarlam wszystko sama:P:P no z mam sie troche podzielilam hehe

Napisane przez JennyAniolek

smacznego
ja mialam wczoraj, ale dzis tez bym sobie zjadla...

ja uwielbiam spaghetti zreszta moj maz tez wiec czesto(?) jak jestemsy razem to sobie robimy wogole uwielbiam gotowac z Tz ale sama niecierpie..

Napisane przez sweetieSS

gdzie ten szampan?
nie jestem jakimś nadwornym psychologiem, wiem tylko co działa na takich typów bo trafiłam na takiego. Ale to nie chodzi o udawanie, że Ci nie zalezy Miciu. Ja wtedy naprawdę zamknęłam tą sprawę i układałam sobie zycie na nowo, nie myślałam "obyśmy się pogodzili". Sama musisz dojrzeć do tego. On musi odczuć, że Ty naprawde go nie chcesz. To jest trudne, ja na początku nie chciałam tak się zachowac "bo to się naprawde skończy". Jeśli coś kochasz-puść je wolno. Jeśli wróci-jest na zawsze Twoje. Jeśli nie wróci- nigdy Twoje nie było.
p.s. lubię ten cytat

tez bardzo lubie ten cytat

Napisane przez kaska87

tak na prawdę jest masa czynników, które o tym decydują sa pary, którym wystarczy rok, a inne są ze sobą 6 lat i się nie znają

o tak zgadzam sie w 100%

Napisane przez Stysik

trudno powiedziec, chyba nie ma reguly... niektorzy potrafia sie bardzo dlugo czaić...
ale np. moj tz jest taki sam jaki byl po miesiącu znajomosc nie potrafil sie dlugo czaić

no moj tz tak samo...ostatnio sie nawet smialismy ze my nawet na poczatku naszej znajomosci ciagle sie smialismy z siebie nawzjaem ale tak pozytywnie a nie jak wszystkie pary ze czule slowka tylko i wogole chociaz to tez bylo od poczatku bylismy troche(?) swirnieci hehe no i tak nam zostalo tylko ze teraz z "trovche" zrbila sie "bardzo"

Napisane przez 87_meg

wróciłam z banku
a wiec załozylismy konto i wykupilismy obligacje
niech pieniazki zarabiaja na siebie!
na poczastku balismy sie straty ale babka nam wytłumaczyła co i jak
i teraz tylko zostaje czekać!

nie mówiłam Wam wczesniej...dzis 18 dzień diety
weszłam na wage a tu
-3 kg mniej czyli mam juz 5 z przodu

wszamałam obiadek makaronik szpinak i wedzony indyczek

gratuluje

[JennyAniolek]

Napisane przez elunka88

Nie Aniołku, ja myślę że Meg ma okulary nie wyczyszczone

Napisane przez cherrry2009

No tak ale odchudzają sie z kilku kg a ja mam ich oooo wwwiiieellleee więcej

masz wagę zbliżoną do mojej, oto tak na pocieszenie...

Napisane przez dottta

cierpliwość to chyba nie jest nasza mocna strona

[cherrry2009]

Dukana jeszcze nie znam Chyba że to ksywka Twojego TŻ

JennyAniolek ale pewnie jesteś wyższa ;p

[MiciaKicia]

****a ciocia z wujkiem przyjezdzaja... chyba wyjde z domu... nie jestem w stanie z nikim rozmawiac..


mama powiedziala teraz ze mnioe kocha i ze moge na nia zawsze liczyc... buu.. poplakalam sie..

[dottta]

Napisane przez Feme21

jak ja mam się wkręcić w temat jak mnie nie ma chwilkę i już tyle napisałyście..

ogólnie czytałam pobieżnie od wczoraj ok 15 stron i nic nie wiem

za dużo tego żeby się połapać...

w każdym razie dodam odnośnie diety ( o której ktoś wspomniał.??)
tez się twardo odchudzam i teraz przyjęłam inna taktykę i 3 dzień staram się ja trzymać... waga ani drgnęła.. ale może po tygodniu się to zmieni

co do związków i kłótni...
ja się chyba nie potrafię kłócić ... no w każdym razie ogólnie przez 3 lata związku nie zakodowałam żadnej poważnej kłótni, może kilka małych (kilka minutowych - znaczy po kilku minutach zgoda) sprzeczek, które szczerze nijak się miały do całokształtu..

czytając te wszystkie perypetie w związkach dochodzę do wniosku ze chyba jesteśmy nienormalni...
w każdym razie pod względem nieporozumień...
ja wole sobie wytłumaczyć niż się potem czepiać, a mój TŻ chyba też nie bardzo lubi się kłócić... ze mną.. bo z mama to się non toper kłoci o coś...
no w każdym bądź razie nie mam zielonego pojęcia jak to jest się pokłócić i nie odzywać do siebie czy też fochać się na kilka dni..

chyba mam szczęście?

Mój Tż nie umie się kłócić Ciche dni, obrażanie to nie dla niego - o krzyczeniu czy wyzwiskach (czy przykrych słowach) nawet nie wspomnę bo nigdy przy nim tego nie zaznałam Za to ja czasem muszę pomilczeć, uspokoić się, pofochowac a by odreagować w sobie a nie na nim

[MiciaKicia]

to ja zmykam... bede wieczorem...

[dottta]

Napisane przez cherrry2009

Dukana jeszcze nie znam Chyba że to ksywka Twojego TŻ

JennyAniolek ale pewnie jesteś wyższa ;p

niestety nie

[JennyAniolek]

Napisane przez MiciaKicia

****a ciocia z wujkiem przyjezdzaja... chyba wyjde z domu... nie jestem w stanie z nikim rozmawiac..


mama powiedziala teraz ze mnioe kocha i ze moge na nia zawsze liczyc... buu.. poplakalam sie..

[lula177]

Napisane przez Feme21

jak ja mam się wkręcić w temat jak mnie nie ma chwilkę i już tyle napisałyście..

ogólnie czytałam pobieżnie od wczoraj ok 15 stron i nic nie wiem

za dużo tego żeby się połapać...

w każdym razie dodam odnośnie diety ( o której ktoś wspomniał.??)
tez się twardo odchudzam i teraz przyjęłam inna taktykę i 3 dzień staram się ja trzymać... waga ani drgnęła.. ale może po tygodniu się to zmieni

co do związków i kłótni...
ja się chyba nie potrafię kłócić ... no w każdym razie ogólnie przez 3 lata związku nie zakodowałam żadnej poważnej kłótni, może kilka małych (kilka minutowych - znaczy po kilku minutach zgoda) sprzeczek, które szczerze nijak się miały do całokształtu..

czytając te wszystkie perypetie w związkach dochodzę do wniosku ze chyba jesteśmy nienormalni...
w każdym razie pod względem nieporozumień...
ja wole sobie wytłumaczyć niż się potem czepiać, a mój TŻ chyba też nie bardzo lubi się kłócić... ze mną.. bo z mama to się non toper kłoci o coś...
no w każdym bądź razie nie mam zielonego pojęcia jak to jest się pokłócić i nie odzywać do siebie czy też fochać się na kilka dni..

chyba mam szczęście?

to ja chyba tez mam szczescie bo my tez sie nie klocimy...mamy jakies tam sprzeczki ale po kilku minutach sie godzimy i jest gites majonez poprostu szkoda nam czasu na klotnie no i tez nie wiem co to znaczy nie odzywac sie do siebie przez kilka dni...apropo dzisiaj mnie tk Tz wystraszyl bo normalnie jak jest w pracy to pisze mi eski i wogole a dzisija caly dzien nic...no to ja mu pisze a on mi wogle nie odpisywal normalnie sie przestarszylam ze cos sie stalo..a ten osiolek moj zostawil telefon w biurze a sam cos tam robil na zewnatrz;/

[JennyAniolek]

Napisane przez MiciaKicia

to ja zmykam... bede wieczorem...

pa

Napisane przez cherrry2009

JennyAniolek ale pewnie jesteś wyższa ;p

mam jakieś 170-172 cm

[dottta]

Napisane przez MiciaKicia

to ja zmykam... bede wieczorem...

Pa i uśmiechnij się do siebie

[Stysik]

Lusesita co za koleś wspolczuje zajec z takim

Napisane przez Feme21

w każdym razie dodam odnośnie diety ( o której ktoś wspomniał.??)
tez się twardo odchudzam i teraz przyjęłam inna taktykę i 3 dzień staram się ja trzymać... waga ani drgnęła.. ale może po tygodniu się to zmieni

a jaka masz taktykę?

Napisane przez dottta

ja mam podobny wzrost do Meg

ja jestem nizsza mam 170

Napisane przez MiciaKicia

mama powiedziala teraz ze mnioe kocha i ze moge na nia zawsze liczyc... buu.. poplakalam sie..

dobrze ze mozesz liczyc na rodzine w takich sytuacjach...

[lula177]

Napisane przez MiciaKicia

****a ciocia z wujkiem przyjezdzaja... chyba wyjde z domu... nie jestem w stanie z nikim rozmawiac..


mama powiedziala teraz ze mnioe kocha i ze moge na nia zawsze liczyc... buu.. poplakalam sie..

Micia dobrze ze masz taka kochana mama...ja ze swoja tez mam bardzo dobry kontakt i czesto ona bardzo mi pomaga taka mama to skarb wogole moi rodzice sa cudowni

[dottta]

Napisane przez JennyAniolek

pa




mam jakieś 170-172 cm

zawsze myślałam że wyższa jesteś odemnie

[JennyAniolek]

Napisane przez dottta

zawsze myślałam że wyższa jesteś odemnie

tak ?
a widzisz jak to idzie się zaskoczyć

---
idę na zupę z/w

[Feme21]

jakoś te wszystkie diety mnie przerażają...
nie umiem się do nich dostosować..
a chyba bym musiała..
narazie się ograniczam

i gratuluję wszystkim które potrafią żyć na diecie wg jakiś tam konkretnie ustalonych zasad

[dottta]

Napisane przez Feme21

jakoś te wszystkie diety mnie przerażają...
nie umiem się do nich dostosować..
a chyba bym musiała..
narazie się ograniczam

i gratuluję wszystkim które potrafią żyć na diecie wg jakiś tam konkretnie ustalonych zasad

ja pół życia na diecie z różnym skutkiem

[87_meg]

Napisane przez elunka88

kto??

no Ty!

Napisane przez elunka88

Nie Aniołku, ja myślę że Meg ma okulary nie wyczyszczone

okularki mam całkiem wredoto ja ci tu komplementy a Ty mnie od brudasów wyzywasz!

Napisane przez dottta

Ty chyba dążysz do mojej ulubionej wagi

no kciałabym 57

[cherrry2009]

Dziewczyny ostatanio strasznie często zastanawiam się nad ślubem, niby wszystko jest ok, ale ostatnio okazało się że moge mieć problem z dzieckiem , a o dziecku rozmwaialiśmy z łzami w oczach myśląc jakie to będzie piękne. Mój TŻ oczywiście twierdzi że mnie kocha i nawet jak nie będziemy mieć dziecka to nic się nie zmieni, ale i tak dziwnie się czuję, nic chciałabym mu ograniczyć możliwości cieszenia się z rodzicielstwa

[lula177]

dziewczyny to wy wysokie jestescie ja mam tylko 161 a Tz 173 wiec jest jak Wy heheh

[dottta]

Napisane przez 87_meg

no Ty!



okularki mam całkiem wredoto ja ci tu komplementy a Ty mnie od brudasów wyzywasz!



no kciałabym 57

ja też tak z 57- 55kg

[lula177]

Napisane przez cherrry2009

Dziewczyny ostatanio strasznie często zastanawiam się nad ślubem, niby wszystko jest ok, ale ostatnio okazało się że moge mieć problem z dzieckiem , a o dziecku rozmwaialiśmy z łzami w oczach myśląc jakie to będzie piękne. Mój TŻ oczywiście twierdzi że mnie kocha i nawet jak nie będziemy mieć dziecka to nic się nie zmieni, ale i tak dziwnie się czuję, nic chciałabym mu ograniczyć możliwości cieszenia się z rodzicielstwa

oj kochana nie mow tak...jezeli on mowi ze Cie kocha mimo ze istnieje mozliwosc ze nie bedziecie miec dzieci to tak jest uwierz mu

[cherrry2009]

Napisane przez lula177

oj kochana nie mow tak...jezeli on mowi ze Cie kocha mimo ze istnieje mozliwosc ze nie bedziecie miec dzieci to tak jest uwierz mu

Ale może ma nadzieje że jednak to dziecko będzie, a jak przyjdzie rozczarowanie że jednak nic z tego może różnie zareagować

[Feme21]

Mój net tak powoli chodzi ze nie mam szans na zapanowanie nad Wami nigdy Was nie ograne ...

Napisane przez Stysik

a jaka masz taktykę?

A no moja obecna taktyka to POSTANOWIENIE WIELKOPOSTNE
mam zamiar przez te 40 dni nie jeść słodyczy W OGÓLE co jest dla mnie nie do pomyślenia...
jeść mniej i O STAŁYCH PORACH
a poza tym codziennie ćwiczyć
i wszystko zapisywać żeby mieć nad tym KONTROLE

ogólnie na trzymanie się konkretnej diety, typu SB, Dukana, czy innej nowości nie mam siły... zawsze jest coś czego na niej nie można a ja to chce i koniec!

[madzius90]

Napisane przez Feme21

jak ja mam się wkręcić w temat jak mnie nie ma chwilkę i już tyle napisałyście..

ogólnie czytałam pobieżnie od wczoraj ok 15 stron i nic nie wiem

za dużo tego żeby się połapać...

w każdym razie dodam odnośnie diety ( o której ktoś wspomniał.??)
tez się twardo odchudzam i teraz przyjęłam inna taktykę i 3 dzień staram się ja trzymać... waga ani drgnęła.. ale może po tygodniu się to zmieni

co do związków i kłótni...
ja się chyba nie potrafię kłócić ... no w każdym razie ogólnie przez 3 lata związku nie zakodowałam żadnej poważnej kłótni, może kilka małych (kilka minutowych - znaczy po kilku minutach zgoda) sprzeczek, które szczerze nijak się miały do całokształtu..

czytając te wszystkie perypetie w związkach dochodzę do wniosku ze chyba jesteśmy nienormalni...
w każdym razie pod względem nieporozumień...
ja wole sobie wytłumaczyć niż się potem czepiać, a mój TŻ chyba też nie bardzo lubi się kłócić... ze mną.. bo z mama to się non toper kłoci o coś...
no w każdym bądź razie nie mam zielonego pojęcia jak to jest się pokłócić i nie odzywać do siebie czy też fochać się na kilka dni..

chyba mam szczęście?

Wiesz co my też chyba jacyś inni.
Jak się kłócimy, o jakies pierdoły zazwyczaj, to przez chwilę nie odzywam się do Ł. a On do mnie, ale po jakichś 5 minutach zaczynam się śmiać, no i Ł. też i już po kłótni.
Kiedyś pamiętam, jakoś po mojej studniówce, mieliśmy taką kłótnię, że myślałam, że to koniec.Kłótnia była z mojej winy, niestety
Ale wszystko sobie wyjaśniliśmy i było ok.
W naszym przypadku nie ma mowy o cichych dniach, bo my musimy sobie od razu wszystkie nieporozumienia wyjaśnić.

A tak w ogóle to Ł. już przyjechał
Zaraz idę do Niego, bo kończę już prackę
A jutro idziemy razem do lekarza
i wyjeżdżam do Olsztyna

Tak więc do poniedziałku

[elunka88]

Napisane przez 87_meg

no Ty!


okularki mam całkiem wredoto ja ci tu komplementy a Ty mnie od brudasów wyzywasz!

Dziękuję nie spodziewałam się że aż tak

Napisane przez cherrry2009

Dziewczyny ostatanio strasznie często zastanawiam się nad ślubem, niby wszystko jest ok, ale ostatnio okazało się że moge mieć problem z dzieckiem , a o dziecku rozmwaialiśmy z łzami w oczach myśląc jakie to będzie piękne. Mój TŻ oczywiście twierdzi że mnie kocha i nawet jak nie będziemy mieć dziecka to nic się nie zmieni, ale i tak dziwnie się czuję, nic chciałabym mu ograniczyć możliwości ciesze nia się z rodzicielstwa

Wszystko będzie dobrze! Ja myślę że zawsze żona jest ważniejsza niż dziecko...oczywiście nie ma tu myślenia o takich sprawach, ma być dobrze i kropka!!