Wakacyjne maluszki opusciły nasze brzuszki - MAMUSIE LIPCOWO-SIERPNIOWE 2010

[mlmFM]

Napisane przez Siala_Bala

Nooo to jesteś można powiedzieć w połowie drogi
A na dzień dzisiejszy to pewnie niewiele ci już zostało do zgubienia..

ja kurde mam pod górkę bo
- nie karmię piersią.. więc z diety nici, jakbym karmiła to byłabym niejako zmuszona
- i bagaż mam strasznie wielki.

Pamiętam ile mnie kiedyś kosztowało zdrowia przede wszystkim zgubienie 16 kilo a stosowałam baaardzo niezdrowe metody o których lepiej nie pisać, do szpitala się prawie przez to wpakowałam... zawału mogą dostać "zdrowożyjący" poznając tajniki tych moich czarów
A do zdrowych metod nigdy nie miałam i nie mam cierpliwości i samozaparcia

Ja mam o tyle łatwiej teraz, że rodziców mam przy sobie [tzn któregoś z... bo w domu jest jeszcze brat więc przyjeżdżają na zmianę - 200 km ]
To jedzenie mam pod nosem [mama 'dba' o moją dietę ], pomogą posprzątać, poprać etc...
ja mam się skupić na małej

[marta_d1]

Ja chyba jestem wyrodna matka bo nie znosze karmić piersią Nie odnajduje w tym nic pięknego. Jedynie fakt, że jest to zdrowe dla maluszka nie pozwolił mi przejść zupełnie na modyfikowane mleko.

[kabimba]

Melduje się tu na wątku

Moj Robert ma juz miesiąc (ur. 27 cze)
jestesmy na mleku modyfikowanym NAN1
wazy juz 5kg z urodzeniowej 3,7
mamy kolki i inne dolegliwosci zoladkowe praktycznie przez cala dobę
stosuje:
- sab simplex - 15 kropel do kazdego jedzenia
- plantex
- zaparzamy rumianek albo dziurawca
- gotowe herbatki hippa/kumany na brzuszek, na trawienie ( pol dawki z etykiety)

jezeli chodzi o mnie to jestem po cc
- mam nawis tuz nad raną - sama jestem ciekawa czy to zniknie czy nie
- przeszlam zakazaenie rany z ropniem (uwazajcie jak po powrocie ze szpitala macie goraczke, ciepla okolice rany) co oznaczalo powrot do szpitala na tydzien, ale juz bez dziecka
- przeszlam tez zapalenie piersi - kolejny antybiotyk
- i teraz walcze juz tylko z kosmicznie wielka ilościa plytek krwi, biore zastrzyki antyzakrzepowe itd

a ta przerwa o której mowiłyście (6godz) to moj tylko raz taka zrobil, czesciej robi 5 godz, to slyszalam ze normalna, i jakze pozadana przez rodzicow sprawa, szczegolnie jak wypada w nocy a tak to z zegarkiem w reku co 3 godz. polozna mowila zeby trzymac sie tych 3 godz z odchyleniem +/- 15min. Karmienie na zadanie jest tylko w przypadku cycka.

[entertete]

Napisane przez marta_d1

Ja chyba jestem wyrodna matka bo nie znosze karmić piersią Nie odnajduje w tym nic pięknego. Jedynie fakt, że jest to zdrowe dla maluszka nie pozwolił mi przejść zupełnie na modyfikowane mleko.

No witaj w klubie, ja może nie aż tak, ale jak miałam wybór między wiszeniem na cycku non stop a butlą to stałam się wyrodną matką, bo stwierdziłam że nie będę robić męcznnicy z siebie za wszelką cenę (choć i tak odciągam 3 razy na dobę, żeby trochę przeciwciał złapał). A koleżanka moja np. to uwielbia, tak samo jak uwielbia być w ciąży (ja nie

Mój terrorysta znowu ma problem z zaśnięciem, działa na niego samochód albo spacer (ale w takie słońce nie wylezę bo się sama uparuję - nie ma cienia na osiedlu
Ale jednak przybiera na wadze i zdrowy jak na razie (przypadkiem polazłam dziś do przychodni)

kabimba witaj, widzę że początki ciężkie.


A jeszcze ile razy w ciągu doby jedzą wasze butelkowe pociechy?

[scoobs]

Napisane przez kabimba

Melduje się tu na wątku

mamy kolki i inne dolegliwosci zoladkowe praktycznie przez cala dobę
stosuje:
- sab simplex - 15 kropel do kazdego jedzenia
- plantex
- zaparzamy rumianek albo dziurawca
- gotowe herbatki hippa/kumany na brzuszek, na trawienie ( pol dawki z etykiety)

hej, a pomagaja te rzeczy na kolki?

[aniaa22]

Napisane przez Siala_Bala

A ja się "pochwalę", że dwa tygodnie po porodzie miałam ogólnie 10 kilo mniej.. nie wiem czy pisałam wcześniej ale tak mnie to cieszy, że pisałabym to codziennie
Zostało jeszcze "tylko" 20 do wagi sprzed ciąży
Ciekawe jak dzisiaj.. byłam u babci ale zapomniałam się zważyć
Może się uda w przyszły poniedziałek.. tak bym się ważyła co tydzień od porodu (też był w poniedziałek)

Napisane przez marta_d1

Ja chyba jestem wyrodna matka bo nie znosze karmić piersią Nie odnajduje w tym nic pięknego. Jedynie fakt, że jest to zdrowe dla maluszka nie pozwolił mi przejść zupełnie na modyfikowane mleko.

Napisane przez entertete

No witaj w klubie, ja może nie aż tak, ale jak miałam wybór między wiszeniem na cycku non stop a butlą to stałam się wyrodną matką, bo stwierdziłam że nie będę robić męcznnicy z siebie za wszelką cenę (choć i tak odciągam 3 razy na dobę, żeby trochę przeciwciał złapał). A koleżanka moja np. to uwielbia, tak samo jak uwielbia być w ciąży (ja nie

ja to juz nawet nie odpowiadam jak ktos zaczyna wywody robic jakie karmienie piersia jest wspaniale i jakie zdrowe dla dziecka. dobrze ze na poczatku drogi z butla poczytalam tego bloga http://butelkowy.blox.pl/html (dzieki Basiu )
Marta wazne ze otwarcie przyznajesz jakie masz odczucia.
ja tez nie lubilam za bardzo byc w ciazy bo w sumie miesiac byl taki ze nic mi sie nie dzialo wiec nic w tym pieknego

ja wlasnie staram przetrzymac malego do 3 godzin ale strasznie juz sie wkurza. wogole maruda sie zrobil. dzis wstal o 5 i nie spal do 9.30
na szczescie damian sie nim zajal bo caly czas plakal. teraz bylam z nim w sklepie (jakies 20 min piechotka) myslalam ze zasnie ale moze z 5 minut sie zdrzemnal

---------- Dopisano o 14:34 ---------- Poprzedni post napisano o 14:32 ----------

kabimba witaj. oby teraz juz wszystko bylo w porzadku. no i te kolki niech mina

entertete ja sie wlasnie doliczyc nie moge ile razy ten babel ciagnie butle ale tak 7-8 razy

[marta_d1]

Mój nie tyle wisi przy cycku, bo mu nie pozwalam, ale jakos mnie wkurza to karmienie. Karmic będę bo licze na to, ze oboje sie tego nauczymy.
A w ciąży uwielbiałam byc Teraz jakos gorzej sie czuje.

[Basia84]

dzien dobry! moj synek obudzil mnie dzisiaj o 6 rano bo jakims sposobem sie osikal i wszystko mokre. ja czasami nie wiem jak on to robi, pieluszka dobrze zapieta a tu niespodzianka.

enetertete ja karmie butelka ale na dobe wychodzi 11 karmien. w nocy co 4h a w dzien rano je co godzine!! u nas pod zadnym pozorem lekarze mowia zeby nie podawac zadnych herbatek ani wody tylko i wylacznie mleko do 6 miesiaca. nie wiem czy wasze mleko rozni sie od naszego? i ma jesc na zadanie co jak je co godzine to czasem mnie wykancza bo nie moge nic zrobic ale jeszcze miesiac i ma podobno jest rzadziej

ja tez uwielbiam byc w ciazy! karmienia piersia za to nie lubie, zdecydowalam ze jak bedziemy miec drugie dziecko to nie bede karmic wogole i nikogo to tutaj nie zdziwi. za rok zaczniemy staranka o nastepne bo stwierdzilismy ze im dluzej bedziemy zwlekac tym ciezej nam bedzie podjac decyzje o nastepnym dziecku a nei chcemy zeby byl jedynakiem tak jak ja.

[entertete]

Napisane przez Basia84

enetertete ja karmie butelka ale na dobe wychodzi 11 karmien. w nocy co 4h a w dzien rano je co godzine!! u nas pod zadnym pozorem lekarze mowia zeby nie podawac zadnych herbatek ani wody tylko i wylacznie mleko do 6 miesiaca. nie wiem czy wasze mleko rozni sie od naszego? i ma jesc na zadanie co jak je co godzine to czasem mnie wykancza bo nie moge nic zrobic ale jeszcze miesiac i ma podobno jest rzadziej

bo własnie ja nie wiem czy przetrzymywać małego na te 7 karmień co ok 3 godziny co niby jest zalecane u nas czy dawać jak wrzeszczy i nie śpi, a w dzień jak pisałam potrafi nie spać

Aniaa, widzę że też nie masz różowo ze spaniem, i marudzenie - tak mój to uwielbia.

Marta no ja czasem jak już tracę cierpliwośc to też myślę, że gdzie te czasy jak się w ciąży było

[aniaa22]

no michalowi czasem sie cos przestawi i nie chce spac tylko marudzi i wyje a czasem potrafi lezec sobie 2 godziny i ogladac swiat. teraz np zjadl mi tylko 60 ml i odlecial

[itakasia]

witam
Siala
gratuluje spadku wagi
Misiulka
wow, super, moja waga przestala spadac, ale jako mnie to nie martwi

mam wrazenie ze czasem same sie katujecie, co to za sztuczny podzial na mamy meczennice karmiace piersia i wyrodne karmiace butelka:rolleye s:

my po spacerku, wyjatkowo dokucza mi bol podbrzusza, jakbym byla poobijana, i kosc lonowo i biodra tez, sama nie wiem skad to

[aniaa22]

a ja od dluzszego czasu mam takie dziwne uczucie jakby cierpniecia, dretwienia w okolicy lechtaczki. nie mam pojecia o co chodzi ale nasila sie np po spacerze albo jak dluzej cos porobie w domu na stojaco. wczesniej myslalam ze to po porodzie jakis objaw ale juz 4 tygodnie po porodzie a to nie mija tylko sie nasila a moze jakas mam infekcje po cewniku? moze ktoras z was miala tez cos takiego?

[dzidziadziumdzia]

DROGIE MAMUSIE:

Mam kilka pytań odnośnie zachowań w szpitalu- do Mam po Cesarce, do Mam po naświetlaniach i wszystkich innych. Jeśli możecie, proszę o pomoc...

Do Mam po CC:
1. Kiedy dostałyście malucha po zabiegu? Czy była opcja, żeby na czas waszego leżenia to Tata o Niego zadbał?
2. Czy oddałyście go na 1. noc na noworodki?
3. Czy po tzw. uruchomieniu maluch był z Wami cały czas? Dałyście sobie radę?
4. Kiedy odbyło się pierwsze podejście do karmienia?
5. Jak długo po zabiegu zostałyście przewiezione na salę poporodową?


Do Mam po naświetlaniach-
1. jak to w ogóle wygląda? Można dziecko wziąć do ręki, czy jest w osobnym pomieszczeniu i nie ma do Niego dostępu?
2. To samo pytanie co wyżej odnośnie karmienia- można podczas naświetlania przystawić malucha i potem odłożyć go pod lampę? Czy tylko odciągnięte lub modyfikowane?

Do wszystkich Mam:
1. Czy przyszedł do Was ktoś pokazać jak zmienić pieluchę albo przystawić do piersi?

Chyba tyle na początek Buziaki

[Siala_Bala]

Ja już kurde nie mam rady na tego mojego syna :[
Wydaje mi się, że jest za mały na tak długie okresy aktywności..
np dziś - zjadł o 13:00 aż 110ml! (przeważnie je 60-80ml) i sobie leżał.. nieco ulał.. pokwękał.. pokrzyczał i teraz przed sekundą zasnął - chyba choć nie jestem pewna czy śpi twardo czy tylko drzemie i mnie w balona robi.
Ryk jak nie ma mnie przy nim przytulonej i jak smoka nie ma w buzi.
Niby śpi a smoka od czasu do czasu dulda.
Brzuch nie powinien boleć bo pierdy idą, kupy też wali, dostaje esputicon profilaktycznie 3 razy na dobę po 2 krople.

---------- Dopisano o 15:59 ---------- Poprzedni post napisano o 15:53 ----------

Napisane przez dzidziadziumdzia

Do wszystkich Mam:
1. Czy przyszedł do Was ktoś pokazać jak zmienić pieluchę albo przystawić do piersi?

Mnie nikt nie pokazywał nic, nawet jak go podnosić.. ale jak zawołałam pielęgniarę to chętnie mi pokazała i przystawiła małego do cyca. pokazała kilka chwytów z czego i tak nie umiałam wykonać żadnego... później druga pielęgniara mi pokazała raz jeszcze a ja głupia przyswoiłam tylko jedną pozycję na leżąco i cyc do japy

Co do opieki nad bobasem po cc to ze mną leżała laska co brała bobasa tylko jak był jej mąż z nią na sali bo ona miała problemy ze wstawaniem (jakieś powikłania) ale mogła mieć go cały czas bo pielęgniary by latały na każde jej zawołanie o pomoc. Nie było też problemu z dostawianiem do cyca. Decyzja zy bobas jest z nią czy na noworodkach należała do niej. Karmiła tylko cycem bo nie chciała modyfikowanego synkowi dawać.

Ja nie po cc ale małego dostałam do pierwszego karmienia jakieś 15 minut po porodzie.. jak tylko mnie wywieźli z sali porodowej a małego umyli, ubrali pocyckał trochę, pogapiliśmy się na siebie a potem ja pod prysznic poszłam ze studentkami nie wiem jak jest po cc.

Dzidzia - rozumiem że rozmawiałaś z ginem już i coś się wyklarowało? Nie zdążyłam nadrobić wątku z poczekalni :[

[dzidziadziumdzia]

Napisane przez Siala_Bala

Ja już kurde nie mam rady na tego mojego syna :[
Wydaje mi się, że jest za mały na tak długie okresy aktywności..

Kochana, córka mojej przyjaciółki odkąd skończyła 2 tygodnie, w dzień przesypiała 2-3 razy po godzince, a resztę domagała się obecności, kontaktu, dotyku. Odkąd skończyła 3 miesiące, w dzień ma 2 krótkie drzemki, a resztę broją razem. Teraz ma 5 i nic się nie zmienia. Ja nie wiem jak ona daje radę jeszcze studiować...

Wizytę mam dopiero w czwartek .

[aniaa22]

dzidzia co do naswietlania to ja mialam malego pod lampa przy swoim lozku caly czas. przewijac go musialam pod lampa. na karmienie moglam go wyciagnac ale przystawienie do piersi nie wchodzilo w gre bo za dlugo by z tym schodzilo. maly nie umial zlapac a ja nie mialam pokarmu. zostala tylko butla bo to szybciutko zjadl i pod lampe znow.

jak juz przewiezli mnie na sale po porodzie to zaraz przyszla pielegniarka z noworodkow i pokazywala jak pielegnowac pepek, przewinela malego i przebrala i zabrala do siebie na chwile a ja poszlam pod prysznic

[Siala_Bala]

Napisane przez dzidziadziumdzia

Kochana, córka mojej przyjaciółki odkąd skończyła 2 tygodnie, w dzień przesypiała 2-3 razy po godzince, a resztę domagała się obecności, kontaktu, dotyku. Odkąd skończyła 3 miesiące, w dzień ma 2 krótkie drzemki, a resztę broją razem. Teraz ma 5 i nic się nie zmienia. Ja nie wiem jak ona daje radę jeszcze studiować...

Wizytę mam dopiero w czwartek .

Kurde.. do czwartku

Jak mój będzie taka maruda, że tylko przy mamusi to ja chyba będę go tulić i łbem o ścianę z rozpaczy walić bo mnie uwiąże przy sobie i koniec.
Normalnie pęcherz mi rozwala już a ja sie boję isć do kibla siku bo jak mały rozedrze japę to sąsiadki zara spęd i zlot zrobią i będą gęgać jak to ja dziecko męczę, że wychować nie umiem, że napewno je biję albo że leży nago w chłodzie i o głodzie.. podłe stare pruchna
A mąż przysnął.. niech śpi chłopina bo w nocy wstawał równo ze mną do małego.. on pielucha a ja karmienie i mycie rumiankiem oczka

[dzidziadziumdzia]

Napisane przez Siala_Bala

Kurde.. do czwartku

Jak mój będzie taka maruda, że tylko przy mamusi to ja chyba będę go tulić i łbem o ścianę z rozpaczy walić bo mnie uwiąże przy sobie i koniec.

Czytałam, że to niedobrze przyzwyczaić dziecko, że przyjdziesz na każde kwęknięcie. Skoro wiesz, że dziecku się krzywda nie dzieje, jest najedzone, przewinięte, nie ulało, nic go nie gniecie, to dać mu trochę pomarudzić... Ale tylko czytałam

[Basia84]

dzidzia ja dostalam malego dopiero po 24h bo byl na obserwacji. moj maz mogl do niego chodzic kiedy tylko chcial i wtenczas go karmil, przewijal. jak juz do nas wrocil to na pierwsza noc oddalismy go do pokoju pielegniarek i przynosili mi go tylko na karmienie, pozniej juz byl caly czas z nami. moj maz byl prawie przez caly czas z nami, jechal tylko 2 razy dziennie nakarmic koty, mial tez swoje lozko wiec on sie zajmowal malym wiecej niz ja pierwsze podejscie do karmienia bylo jak tylko mi go przywiezli a oprocz tego musialam uzywac lakatator co 2h zeby pobudzic laktacje.
po godzinie od zabiegu przewiezli mnie do pokoju.
o czyms zapomnialam?

[niezawsze]

Napisane przez dzidziadziumdzia

Do wszystkich Mam:
1. Czy przyszedł do Was ktoś pokazać jak zmienić pieluchę albo przystawić do piersi?

Mi pokazali i wszystko mowili i zawsze moglam o cos zapytac to chetnie odpowiadaly, smoka tylko przed nimi chowalam, bo nie pozwalaly.

Kurcze, ale sie wkurzylam u tz w pracy skladali sie na prezent z okazji narodzin malej i pytali co kupic to wybralam sobie bujaczek jaki mi sie podoba i tz przeslal linka... i kupili inny, ktory mi sie najmniej podoba i to nie chodzilo o cene nawet bo kasa im zostala i kupili extra ciuchy w mothercare wrrrr zla jestem, ale darowanemu koniowi sie w ryj nie zaglada

Mi juz idzie odciaganie co raz lepiej tylko w nocy dopajam butla, bo mala zre a nie je!!!!!!!!!! Kolezanka mi poradezila by pobudzic laktacje odciagac jedna piers 7 min druga 7, pozniej 5,5 i 3,3min i co raz wiecej mleczka mam i erbatke zaczelam pic taka http://www.domzdrowia.pl/62075,herba...-saszetek.html

Spacery sa swietne!!!! Mala spi i nic jej nie rusza no i moj wozek(maxi cosi mura4) sprawdza sie znakomicie dzis po takich wertepach jezdzilismy i po piachu i po dolach i gorkach a on tak leciutko sie prowadzi!

---------- Dopisano o 16:51 ---------- Poprzedni post napisano o 16:42 ----------

Matko powiem wam, ze jestem tak szczesliwa, ze nie umiem tego ogarnac nawet, wlasnie sie rozryczalam ze szczescia przy kolysance jak malej zaczelam spiewac http://www.youtube.com/watch?v=pj5Bi3fU1AE

[kabimba]

Napisane przez scoobs

hej, a pomagaja te rzeczy na kolki?

sab simplex chyba dziala, bo jak zmienilam taktyke podawania na "po jedzeniu po odbiciu" a nie do jedzenia, to kolki sie nasiliły
reszta to chyba tak bardziej wspomagająco

jedna rzezc jest która wiem ze dziala, doraznie, szybko
to cieple pieluchy, prasujemy 2 na zmiane i przykladamy, to rozluznia, piski ustają, moge to polecic.

a w temacie pytan to:
zaraz po operacji jak maz byl przy mnie to maly byl z nami, pozniej jak sie odwiedziny skonczyly to odwiozl go na noworodki, w nocy mnie uruchomili, to rano przyniesli do pierwszego karmienia, polozna mi przystawila, ale jak juz mi odpadl od cycka, to juz w moim przystawieniem bylo gorzej.
ja odwiozlam na 2 noc tez malego, bo musialm sie wyspac zeby za dnia sie moc nim zajmowac, bo po cc to kiepsko mi szlo nawet wyciaganie i odkladanie do wozeczka

[marta_d1]

Napisane przez dzidziadziumdzia

DROGIE MAMUSIE:

Mam kilka pytań odnośnie zachowań w szpitalu- do Mam po Cesarce, do Mam po naświetlaniach i wszystkich innych. Jeśli możecie, proszę o pomoc...

Do Mam po CC:
1. Kiedy dostałyście malucha po zabiegu? Czy była opcja, żeby na czas waszego leżenia to Tata o Niego zadbał?
2. Czy oddałyście go na 1. noc na noworodki?
3. Czy po tzw. uruchomieniu maluch był z Wami cały czas? Dałyście sobie radę?
4. Kiedy odbyło się pierwsze podejście do karmienia?
5. Jak długo po zabiegu zostałyście przewiezione na salę poporodową?


Do wszystkich Mam:
1. Czy przyszedł do Was ktoś pokazać jak zmienić pieluchę albo przystawić do piersi?

Chyba tyle na początek Buziaki

Mały przyjechał zaraz za mna na sale po operacyjna. Maz był cały czas ze mna. W 1 noc spałam i nawet nie zajarzyłam, ze to Franek płacze. Pielęgniarki go zabrały i przywiozły rano.
Tam gdzie ja rodziłam jest system room in czyli mały 24 h/d był ze mna. Było mi ciezko w nocy bo w dzien or rana do wieczora był maz.
Teraz widzę, ze późno go przystawili bo dopiero rano.
casarke miałam o 17 a w południe mnie przewieźli do sali.

[Siala_Bala]

Napisane przez dzidziadziumdzia

Czytałam, że to niedobrze przyzwyczaić dziecko, że przyjdziesz na każde kwęknięcie. Skoro wiesz, że dziecku się krzywda nie dzieje, jest najedzone, przewinięte, nie ulało, nic go nie gniecie, to dać mu trochę pomarudzić... Ale tylko czytałam

owszem, jak tylko kwęka i stęka to nie niańczę go ale jak smok wypadnie albo coś się synkowi odwidzi to jest ryk na całego jakby go obdzierali. No i weź tu siedź obok i słuchaj i patrz na takie wariacje

[entertete]

Napisane przez aniaa22

a ja od dluzszego czasu mam takie dziwne uczucie jakby cierpniecia, dretwienia w okolicy lechtaczki. nie mam pojecia o co chodzi ale nasila sie np po spacerze albo jak dluzej cos porobie w domu na stojaco. wczesniej myslalam ze to po porodzie jakis objaw ale juz 4 tygodnie po porodzie a to nie mija tylko sie nasila a moze jakas mam infekcje po cewniku? moze ktoras z was miala tez cos takiego?

Ja coś tak mam podobnie czasem, jeszcze czasem jak poleżę długo na plecach, ale cewnika nie miałam. Nie jest to bardzo dokuczliwe więc jak się nie nasili to poczekam do wizyty za 3 tygodnie.

Itakasia w sumie masz rację, choć ja czasem lubię powiedzieć o sobie matka wyrodna jak sobie nie daję rady z czymś, bo mi psychicznie lepiej (że nie wychodzi z samym cyckiem, że tracę cierpliwość, że tylu rzeczy nie wiem).

A, czy macie ten "język niemowląt" w pliku? podałabym mejla na priv - może by mi coś pomogło.

Generalnie to dziś stwierdziłam ze dobrze czasem polegać na intuicji i niedoświadczeniu, na spacerze laska jedna stwierdziła, że Tymek za lekko ubrany, a zaraz gorąc zrobił się jak nie wiem i wcale mu zimno nie było (cieplutki cały był)

[wiolek1]

hej melduje się z Aleksem u was i postaram się być na bierząco a zaległości jakoś w miare szybko nadrobić

poród kopiuje z poczekalni

pojechałam do szpitala z tymi odchodzącymi wodami, koło 10 przyjeli mnie, podpieli ktg ( oczywiście nic ) i koło 11 zbadał lekarz - rozwarcie 1 palec. i tak sobie siedziałam cały dzień,czytałam gazety, dzwoniłam do znajomych. skurczy nie bardzo i jak mnie lekarz zbadał o 18 i zobaczył, że dalej rozwarcie 1 palec zaproponował zastrzyk na rozwieranie po czym chciał podac oksy jak się rozewre ( nie można chyba jak nie ma rozwarcia) wiec się zgodziłam. godzinę później było już na 2 palce, to ja zadowolona, że cokolwiek zaczyna się dziać. od 20 ( do samego końca) miałam skurcze co minute trwające najpierw 30 sekund a potem minutę. o 21 przyszedł tż ( wcześniej go nie chciałam bo stwierdziłam, że całą noc będziemy siedzieć więc nie ma po co wcześniej). ja już troszke pojękiwałam bo skurcze częste i coraz mocniejsze. po 22 już się darłam na cały szpital a po 24 płakałam i traciłam świadomość. tż mnie tylko zbierał z ziemi i sadzał na skurcze ( wcześniej na piłce dużo skakałam ale potem nie byłam już w stanie). i między tymi skurczami praktycznie jakby przysypiałam a raczej traciłam świadomość na co i tak nie miałam dużo czasu bo tylko minute :/
miałam 2 masaze szyjki zrobione przez gina i pare razy nawet nie wiem już ile masowała mnie położna ale "delikatniej"
i doszliśmy do 4 palców rozwarcia i w końcu położna "zmusiła" gina żeby mi zrobił CC. okazało się, że mam DYSTOCJE SZYJKI czyli jak mi to wytłumaczyły główka małego napierała ( pod koniec czułam już bóle parte ) ale moja szyjka zamiast się rozwierać to ona jakby się składała czy tam zgniatała tworząc taki pierścień, przez co nawet jakby przeszła główka małego to mógłby się zaklinować szyją.
więc o 1.50 wyciągneli mojego malutkiego, pokazali mi go do twarzy ( nie pamiętałam praktycznie bo byłam tak wymęczona, że spałam na tej cesarce) a przed 3 ja juz leżałam na sali i szłam spać. o 6 dostałam przeciwbólowe o 8 przynieśli Aleksa ( który był ze mną potem cały czas, oddałam go tylko na 1 noc) o 14 wstałam i tak to wszystko wyglądało.

dalej ciężko mi przetrawić to, że nie udało się naturalnie chodź wiem, że to nie z mojej winy ale najważniejsze, że wszystko jest dobrze a maleńki jest tak kochany że szok

sorki że tak dłuuugo i zamotanie ale nie spałam nic praktycznie karmienie w nocy co godzine

i zdj synusia

[bajka1807]

mam pytanko do mamusiek ktore mialy masaz szyjki... ginka powiedziala ze bede plamic, a u mnie to normalnie krew jak przy skapej miesiaczce... normalnie musze z podpaska chodzic bo wkladka nie wyrabia i teraz nie wiem czy tak moze byc, czy mam do tej kobity dzwonic... a w sumie nie bardzo chce bo ona dzisiaj po skonczonych wizytach ma urlop i cisnie do francji

pomylilo mi sie i przypadkiem posta wrzucilam na poczekalnie

[karolcia228]

dzidziadziumdzia



Do Mam po CC:
1. Kiedy dostałyście malucha po zabiegu? Czy była opcja, żeby na czas waszego leżenia to Tata o Niego zadbał?

Moja mala lezala jak mnie czyscili, zabrali ja do mycia jak mnie szyli, a do pokoju przyszla zaraz jak mnie przywiezli i lezala ze mna i zaraz przyszedl TZ.

2. Czy oddałyście go na 1. noc na noworodki?

Nie, po 8 h wstalam i zajmowalam sie nia.

3. Czy po tzw. uruchomieniu maluch był z Wami cały czas? Dałyście sobie radę?

Moja wymagala, budzenia do karmienia i przewijania tylko.

4. Kiedy odbyło się pierwsze podejście do karmienia?

Po tym jak wstalam, zanim karmilam, dostala glukoze.

5. Jak długo po zabiegu zostałyście przewiezione na salę poporodową?

Odrazu po szyciu, zabrali mnie na sale gdzie lezala jeszcze jedna po cc, blisko dyzurki.

Do Mam po naświetlaniach-
1. jak to w ogóle wygląda? Można dziecko wziąć do ręki, czy jest w osobnym pomieszczeniu i nie ma do Niego dostępu?

W moim szpitalu byly jezdzace inkubatory i dziecko lezalo z matka, tylko w naszym pokoju nie bylo miejsca wiec kolezanki mala zabierali i przynosili na karmienie.

2. To samo pytanie co wyżej odnośnie karmienia- można podczas naświetlania przystawić malucha i potem odłożyć go pod lampę? Czy tylko odciągnięte lub modyfikowane?

jw

Do wszystkich Mam:
1. Czy przyszedł do Was ktoś pokazać jak zmienić pieluchę albo przystawić do piersi?

Tak jak dostawiac, pieluch nikt nie pokazywal.
W pokoju mielismy miejce na kompiel, i przychodzily polozne i kapaly

[aniaa22]

niezawsze ale milo sie czytalo twojego posta tak optymistycznie nastraja
mi pani od laktacji w szpitalu tez kazala odciagac w tym systemie 77 55 33

wrzuc jakas fotke malutkiej

[karolcia228]

Moj borsuczek na lekkie zaparcia polecam herbatkę PLANTAX u nas sie sprawdziła

[aniaa22]

Napisane przez entertete

Ja coś tak mam podobnie czasem, jeszcze czasem jak poleżę długo na plecach, ale cewnika nie miałam. Nie jest to bardzo dokuczliwe więc jak się nie nasili to poczekam do wizyty za 3 tygodnie.

no ja tez zaczekam raczej do wizyty jakos tez mam chyba za 3 tygodnie. musze sprawdzic bo nie pamietam

---------- Dopisano o 20:23 ---------- Poprzedni post napisano o 20:22 ----------

Napisane przez karolcia228

Moj borsuczek na lekkie zaparcia polecam herbatkę PLANTAX u nas sie sprawdziła

jaka smiechowa