Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią

[despa]

Co do przedstawicieli handlowych to miałam taki przykład u alergologa. Córka była na czczo, miała mieć robione różne badania. Siedzę i czekam czekam, dziecko mi płacze, nie dość że przesuw czasowy lekarka miała, to się jeszcze wrypała przedstawicielka przede mnie bo ona o coś zapyta. Jak nie wyszła po 10 minutach to wparowałam do gabinetu i zapytałam czy zadaje pytania wielokrotnie złożone i czy wymagają one rozłożenia całego gadżeciarstwa na stole.
Po czym powiedziałam że czekam z dzieckiem na wizytę a jak chce sobie przyjść podyskutować to może to zrobić po godzinach przyjmowania Pani doktor czyli za 4 godziny. I otwarłam jej drzwi , przeprosiłam z krzesełka siadłam i powiedziałam do widzenia Pani przedstawiciel. Mina lekarza bezcenna....

Moje dziecko jest ważniejsze. Wredna jestem, wiem ale trudno

Jeszcze jedna sytuacja jadę z małym jeszcze wtedy dzieckiem autobusem, tłok jak cholera, nikt miejsca nie ustąpi, napierają na mnie i pchają się jak świnie do koryta. Dziecko zaczęło mi płakać. I jedna paniusia mi się odzywa że mam uspokoić dziecko bo jej przeszkadza. Więc z miłym uśmiechem jej odpowiedziałam, żeby ruszyła dupę to z całą pewnością ją uspokoję bo jest to trudne do zrobienia stojąc i jak taka masa ludzi na mnie leży...

[rybkie]

Nie lubie glosnych rozmow w autobusie, niektorzy czuja nieodparta chec powiadomienia wszystkich o swoich badz o czyichs problemach, zyciu, chorobie itp. Kiedys bylam swiadkiem jak grupa znajomych wracala z imprezy nad ranem i jedna dziewczyna ciagle sie pytala jedengo z facetow(siedzieli obok siebie tuz za mna): "No, ale dobra bylam? Dobra?"
On: " No dobra, przeciez ci mowie.."
Z kontekstu zrozumialam ze sie z nim przespala i chyba czekala na jakies slowa uznania

A i jeszcze jak mialam problemy z cera (ach ten tradzik) dostawalam dobre rady od obcych ludzi na ulicy, przystanku, autobusie co ja powinnam zrobic, czego unikac i co sobie kupic...no masakra ..jakbym nic na ten temat nie wiedziala,a niektore rady to: myj twarz mlekiem, idz do lekarza, pij drozdze, bratka, uzywaj clerasilu..itp bo moja siostrzenica, kuzynka, corka, ciocia tak robila i jej pomoglo...Niektorzy potrafia byc bardzo niedelikatni lagodnie mowiac.. osoby , ktore nie mialy tradziku nigdy nie zrozumieja osob, ktore mialy to nieszczescie go doswiadczyc


aaaaa i jeszcze tekst mojej starszej siostry: " jak wyjdzie za maz/znajdzie sobie chlopaka to jej przejdzie!" - i tu nastepowal porozumiewawczy usmiech osoby z doswiadczeniem...

[Dagusiac]

Napisane przez despa

Jeszcze jedna sytuacja jadę z małym jeszcze wtedy dzieckiem autobusem, tłok jak cholera, nikt miejsca nie ustąpi, napierają na mnie i pchają się jak świnie do koryta. Dziecko zaczęło mi płakać. I jedna paniusia mi się odzywa że mam uspokoić dziecko bo jej przeszkadza. Więc z miłym uśmiechem jej odpowiedziałam, żeby ruszyła dupę to z całą pewnością ją uspokoję bo jest to trudne do zrobienia stojąc i jak taka masa ludzi na mnie leży...

Jak jest tłok w autobusie to wszystkim jest ciasno, nikt się na nikogo specjalnie nie pcha i nikt się komfortowo nie czuje. To twój problem, że jedziesz z dzieckiem. Jak jadę z walizką mam wymagać jakiegoś uprzywilejowania bo się nie mam gdzie podziać? Nie rozumiem czemu matki uważają, że powinnam im ustępować miejsca. Dla mnie w godzinach szczytu, w środkach komunikacji miejskiej nie ma świętości i uprzywilejowanych grup. Wszyscy stoją w ścisku a zajmowanie miejsc odbywa się na zasadzie "Kto pierwszy ten lepszy".

Napisane przez rybkie

aaaaa i jeszcze tekst mojej starszej siostry: " jak wyjdzie za maz/znajdzie sobie chlopaka to jej przejdzie!" - i tu nastepowal porozumiewawczy usmiech osoby z doswiadczeniem...

Oooo tak kocham to! Nie mam jakiegoś strasznego problemu z cerą, ale cudownie nie jest, ile to ja się nasłuchałam, że czas chłopaka znaleźć to mi już żaden pryszcz nie wyskoczy. Najczęściej swoje mądrości wygłasza dziadek, przy stole, przy 15 osobach na uroczystościach rodzinnych.

A szpitale i przychodnie to temat rzeka, trzeba mieć mocne nerwy
Kiedyś byłam u endokrynologa, pytam która godzina weszła, po otrzymaniu odpowiedzi oznajmiłam, że teraz moja kolej bo mam na 9. Oczywiście wielki raban, jakieś starsze panie podniosły krzyk "Pani, ja tu już od 7 siedzę, ile mam jeszcze czekać". Się pytam PO CO?? Czy one naprawdę nie rozumieją, że tu nie działa zasada kto pierwszy ten lepszy? Nie daję się przekrzyczeć takim babom, nie moja wina, że nie mogą spać i przychodzą grzać krzesła o 7 podczas gdy wizytę mają o 10.
Ostatnio u ginekologa - jakaś pani spytała czy może wejść na chwilkę, tylko spyta czy pani doktor ją przyjmie. Zgodziłam się, choć niechętnie. Zadanie pytania zajmuje ok.1minuty, baba siedział 10!! Powiedziałam, że ostatni raz kogokolwiek przepuściłam.

[Oh Peggy Brown]

Dziwi mnie kiedy niektórzy są tak strasznie wściekli na to, że jest tłok w pociągu/autobusie/tramwaju i nikt nie chce miejsca ustąpić

Raz jechałam z Białegostoku do Wrocławia i miałam miejsce siedzące, potem w Radomsku dosiadła sie masa ludzi i jakaś dziewczyna otworzyła drzwi do przedziału i stała oburzona, że nik jej miejsca nie ustąpił i rzucała ku.wami, bo nikt nie wstał i nie ma miejsca i musi stać, a wysiadała w Częstochowie (godzina drogi )

[zuziunia13]

Napisane przez despa

Co do przedstawicieli handlowych to miałam taki przykład u alergologa. Córka była na czczo, miała mieć robione różne badania. Siedzę i czekam czekam, dziecko mi płacze, nie dość że przesuw czasowy lekarka miała, to się jeszcze wrypała przedstawicielka przede mnie bo ona o coś zapyta. Jak nie wyszła po 10 minutach to wparowałam do gabinetu i zapytałam czy zadaje pytania wielokrotnie złożone i czy wymagają one rozłożenia całego gadżeciarstwa na stole.
Po czym powiedziałam że czekam z dzieckiem na wizytę a jak chce sobie przyjść podyskutować to może to zrobić po godzinach przyjmowania Pani doktor czyli za 4 godziny. I otwarłam jej drzwi , przeprosiłam z krzesełka siadłam i powiedziałam do widzenia Pani przedstawiciel. Mina lekarza bezcenna....

Moje dziecko jest ważniejsze. Wredna jestem, wiem ale trudno

Jestem Twoją fanką. Bezczelne jest wpychanie się przedstawicieli gdy ludzie godzinami w kolejce siedzą.

Napisane przez Dagusiac

Jak jest tłok w autobusie to wszystkim jest ciasno, nikt się na nikogo specjalnie nie pcha i nikt się komfortowo nie czuje. To twój problem, że jedziesz z dzieckiem. Jak jadę z walizką mam wymagać jakiegoś uprzywilejowania bo się nie mam gdzie podziać? Nie rozumiem czemu matki uważają, że powinnam im ustępować miejsca. Dla mnie w godzinach szczytu, w środkach komunikacji miejskiej nie ma świętości i uprzywilejowanych grup. Wszyscy stoją w ścisku a zajmowanie miejsc odbywa się na zasadzie "Kto pierwszy ten lepszy".

Myślę, że to pani która chciała, żeby despa uciszyła swoje dziecko bo jej przeszkadza była niemiła. Nikt jej nie karze jeździć komunikacją miejską jak jej wszystko przeszkadza.
Nie raz byłam świadkiem, że dziecko się rozpłacze a mama nie ma jak go uspokoić, bo jest to fizycznie niemożliwe, gdy jest ścisk. Nikt nie domagał się specjalnego traktowania, a szanowna paniusia mogła okazać trochę zrozumienia.

[sine.ira]

Napisane przez rybkie

aaaaa i jeszcze tekst mojej starszej siostry: " jak wyjdzie za maz/znajdzie sobie chlopaka to jej przejdzie!" - i tu nastepowal porozumiewawczy usmiech osoby z doswiadczeniem...

Mojaj babcia tak mówiła Ta lecznicza moc spermy

[Pilar1899]

tłok i ścisk w tramwajach/autobusach jest taki sam dla wszystkich- dla młodych ludzi, dla matek,dla płaczących dzieci,dla babć i dziadków którzy o 7h24 jadą pielgrzymkami do biedronki ( o tak,sprawdziłam punktualnie 7h24) i nie ma co się oburzać, bo wszyscy mają wtedy tak samo niewygodnie/ciasno/gorąco/śmierdząco

[siarczan_sodu]

Ja już tu pisałam swoją litanię o siedzeniu w kolejce
Jestem jak najbardziej za kampanią społeczną! Tyle książek przeczytałam siedząc w poczekalni u lekarza...

Co do tej leczniczej mocy spermy - kolega mi niedawno opowiadał o artykule z "men's health" - Jak przekonać kobietę do seksu oralnego?
Podpunkt któryśtam : Sperma jest bogata w wapń i inne minerały, jest bardzo zdrowa, dlatego najlepiej stosować ją rano i wieczorem.
Noo, już lecę

[despa]

Ale ja się nie burzę o miejsce, bo o to nie mam pretensji, tylko trudno żebym dała dziecku jeść czy uspokajała je w sytuacji kiedy nie mam żadnego manewru ruchu. Skoro tak Pani zależało na ciszy i uspokojeniu dziecka to mogła ruszyć tyłek.
Nigdy czy będąc w zaawansowanej ciąży czy ledwo stojąc na nogach nie rzucałam się o miejsce nie prosiłam o ustąpienie raczej tylko o ewentualne otwarcie okna jak mi było słabo.
Więc jak komuś zależy na jeździe w ciszy i spokoju to powinien wsiąść a auto a nie autobus.

Jak wrócę do domu napiszę więcej...

[isa666]

Napisane przez rybkie

Nie lubie glosnych rozmow w autobusie, niektorzy czuja nieodparta chec powiadomienia wszystkich o swoich badz o czyichs problemach, zyciu, chorobie itp.

Podpisuję się. Co prawda od prawie roku mam samochód i nie muszę dojeżdżać, ale jakiś czas temu byłam zmuszona jechać autobusem. I pewna dziewczyna siedząca za mną przez półtorej godziny (!) bez przerwy nawijała z jakąś koleżanką przez telefon. Akurat było to przed Sylwestrem, więc zdążyłam się dowiedzieć z kim i gdzie idzie, posłuchać jak narzeka na swojego chłopaka, poznałam całe menu na imprezę itp. Najlepsze, że ta dziewczyna mówiła jakby bardziej monologiem, jedynie raz na czas słychać było tę drugą w telefonie

[gsk]

To ja dołączę zachowanie ludzi które mnie strasznie denerwuje (i to za mało powiedziane) - czyli:
Namawianie do czegoś czego się nie chce zrobić, a to zamiast mnie namówić to jeszcze bardziej zniechęca. Szczytem jest dla mnie tekst "no ze mną się nie napijesz" przy alkoholu jak już nie mam ochoty pic więcej. Mam wtedy ochotę przywalić takiej osobie.

[izuljanka]

Napisane przez gsk

To ja dołączę zachowanie ludzi które mnie strasznie denerwuje (i to za mało powiedziane) - czyli:
Namawianie do czegoś czego się nie chce zrobić, a to zamiast mnie namówić to jeszcze bardziej zniechęca. Szczytem jest dla mnie tekst "no ze mną się nie napijesz" przy alkoholu jak już nie mam ochoty pic więcej. Mam wtedy ochotę przywalić takiej osobie.

ja mam to samo
albo namawianie do jedzenia - no co tak mało/ głodna będziesz / weź sobie jeszcze
czy tak trudno zrozumieć że skoro wziełam tyle to tyle zjem i skąd może druga osoba wiedzieć czy jestem głodna czy nie, czy sie najem czy nie
czy tylko ja tak mam? nauczyłam się pomijać takie uwagi milczeniem ale i tak nóż mi sie w kieszeni otwiera, i to jest norma, wśród rodziny gdzie znamy sie nie "od dzis", ileż można

[Varicella]

Napisane przez rybkie

A i jeszcze jak mialam problemy z cera (ach ten tradzik) dostawalam dobre rady od obcych ludzi na ulicy, przystanku, autobusie co ja powinnam zrobic, czego unikac i co sobie kupic...no masakra ..jakbym nic na ten temat nie wiedziala,a niektore rady to: myj twarz mlekiem, idz do lekarza, pij drozdze, bratka, uzywaj clerasilu..itp bo moja siostrzenica, kuzynka, corka, ciocia tak robila i jej pomoglo...Niektorzy potrafia byc bardzo niedelikatni lagodnie mowiac.. osoby , ktore nie mialy tradziku nigdy nie zrozumieja osob, ktore mialy to nieszczescie go doswiadczyc


aaaaa i jeszcze tekst mojej starszej siostry: " jak wyjdzie za maz/znajdzie sobie chlopaka to jej przejdzie!" - i tu nastepowal porozumiewawczy usmiech osoby z doswiadczeniem...

Masz słuszność. Zdarzają się też i tacy, którzy udzielają porad przy wielu słuchaczach.

[Aliseja]

Napisane przez rybkie

Nie lubie glosnych rozmow w autobusie, niektorzy czuja nieodparta chec powiadomienia wszystkich o swoich badz o czyichs problemach, zyciu, chorobie itp. Kiedys bylam swiadkiem jak grupa znajomych wracala z imprezy nad ranem i jedna dziewczyna ciagle sie pytala jedengo z facetow(siedzieli obok siebie tuz za mna): "No, ale dobra bylam? Dobra?"
On: " No dobra, przeciez ci mowie.."
Z kontekstu zrozumialam ze sie z nim przespala i chyba czekala na jakies slowa uznania

A i jeszcze jak mialam problemy z cera (ach ten tradzik) dostawalam dobre rady od obcych ludzi na ulicy, przystanku, autobusie co ja powinnam zrobic, czego unikac i co sobie kupic...no masakra ..jakbym nic na ten temat nie wiedziala,a niektore rady to: myj twarz mlekiem, idz do lekarza, pij drozdze, bratka, uzywaj clerasilu..itp bo moja siostrzenica, kuzynka, corka, ciocia tak robila i jej pomoglo...Niektorzy potrafia byc bardzo niedelikatni lagodnie mowiac.. osoby , ktore nie mialy tradziku nigdy nie zrozumieja osob, ktore mialy to nieszczescie go doswiadczyc


aaaaa i jeszcze tekst mojej starszej siostry: " jak wyjdzie za maz/znajdzie sobie chlopaka to jej przejdzie!" - i tu nastepowal porozumiewawczy usmiech osoby z doswiadczeniem...

Zgadzam się w 100%. Sama mam trądzik a do tego blizny po niektórych krostach. Mam 14 lat, a niektóre osoby z klasy itp zadają głupie pytania ,albo właśnie te swoje rady. Np: " Dlaczego ty nic nie robisz z tymi krostami?" " No weż se kup coś na te krosty , pełno tego w supermarketach" i inne tego typu rzeczy, te osoby zwykle nawet nie wiedzą co to znaczy mieć trądzik ;/ ;/

[Cherry Blossom Girl]

Napisane przez rybkie

A i jeszcze jak mialam problemy z cera (ach ten tradzik) dostawalam dobre rady od obcych ludzi na ulicy, przystanku, autobusie co ja powinnam zrobic, czego unikac i co sobie kupic...no masakra ..jakbym nic na ten temat nie wiedziala,a niektore rady to: myj twarz mlekiem, idz do lekarza, pij drozdze, bratka, uzywaj clerasilu..itp bo moja siostrzenica, kuzynka, corka, ciocia tak robila i jej pomoglo...Niektorzy potrafia byc bardzo niedelikatni lagodnie mowiac.. osoby , ktore nie mialy tradziku nigdy nie zrozumieja osob, ktore mialy to nieszczescie go doswiadczyc


aaaaa i jeszcze tekst mojej starszej siostry: " jak wyjdzie za maz/znajdzie sobie chlopaka to jej przejdzie!" - i tu nastepowal porozumiewawczy usmiech osoby z doswiadczeniem...

Napisane przez Aliseja

Zgadzam się w 100%. Sama mam trądzik a do tego blizny po niektórych krostach. Mam 14 lat, a niektóre osoby z klasy itp zadają głupie pytania ,albo właśnie te swoje rady. Np: " Dlaczego ty nic nie robisz z tymi krostami?" " No weż se kup coś na te krosty , pełno tego w supermarketach" i inne tego typu rzeczy, te osoby zwykle nawet nie wiedzą co to znaczy mieć trądzik ;/ ;/

Nie rozumiem co kieruje obcymi ludźmi gdy udzielają nie znanym sobie osobom dobre rady... Mają jakieś wypaczone poczucie misji?

Ktoś wspomniał wyżej o rozmowach telefonicznych w pksach. Bardzo często nimi jeżdżę i wspomniane sytuacje są nagminne "No jestem już w autobusie" to tylko początek. Powiem Wam, że nie zwracam już na to uwagi, ponieważ zdarza się to podczas każdej mojej podróży. To czego nie mogę zdzierżyć w trakcie jazdy, to smród niektórych pasażerów... O ile można to wytrzymać w czasie 20minutowej jazdy autobusem, o tyle kilka godzin w zamknięciu w towarzystwie takiego pasażera może zmienić podróż w koszmar Nagminnie wyczuwam woń wczorajszego alkoholu zagryzionego cebulą/czosnkiem, pot, tłuste włosy to codzienność. Ale ostatnio trafiła mi się pasażerka-hit. Usiadła za mną kobieta, w średnim wieku, elegancka, baaaardzo zmęczona, ledwo usiadła, zaczęła wzdychać. Nie zasłaniała ust i podmuch jej oddechu docierał do mnie- natychmiast mnie zemdliło... Jej jama ustna rozpaczliwie domagała się pasty do zębów. Przesiadłabym się, gdyby nie to, że bus był już pełny

[antidotum89]

jako ze mam ciezki dzien wyzale sie.
wkurza mnie gdy idac z ludzmi z roku na piwo miedzy zajeciami 12 os musi dostosowywac sie do 2 osob które pala i wszycy musza siedziec w miejscu dla palacych, wkurzayłam sie-wyszłam z pubu,

sytuacja druga: usiadłam dzis w busie(ter4az wiem czemu miejsce bylo wolne) a za mna mama z 6letnim chlopcem. to dziecko CAŁA GODZINE piszczało, krzyczało, ono nie umialo rozmawiac normalnie ono zadawalo pytania, komentowalo krzykiem, piskiem a mama odpowiadala, i tak ciagle, ludzie sie wkurzali bo co jakis czas rozlegał sie pisk straszliwy, okazalo sie ze dziecko zobaczylo autko POPROSTU DRAMAT



wogole jestem dzis aspołeczna

[magaja]

ja polecam całą L1STĘ, która trafna jest i zabawna - jeśli się mooocno przymknie oko.

http://gblodz.ovh.org/lista.htm

[sine.ira]

Napisane przez antidotum89

sytuacja druga: usiadłam dzis w busie(ter4az wiem czemu miejsce bylo wolne) a za mna mama z 6letnim chlopcem. to dziecko CAŁA GODZINE piszczało, krzyczało, ono nie umialo rozmawiac normalnie ono zadawalo pytania, komentowalo krzykiem, piskiem a mama odpowiadala, i tak ciagle, ludzie sie wkurzali bo co jakis czas rozlegał sie pisk straszliwy, okazalo sie ze dziecko zobaczylo autko POPROSTU DRAMAT

Może był chory/upośledzony ?
Nie zawsze jest pierwszy maja

[muszynianka]

wkurza mnie gdy idac z ludzmi z roku na piwo miedzy zajeciami 12 os musi dostosowywac sie do 2 osob które pala i wszycy musza siedziec w miejscu dla palacych, wkurzayłam sie-wyszłam z pubu,

tragedia. strasznie wkurzające
skoro palących jest 2 a niepalących 10, to coś słabo ta dziesiątka stawia na swoim.

[kasieńka:)]

Napisane przez gsk

To ja dołączę zachowanie ludzi które mnie strasznie denerwuje (i to za mało powiedziane) - czyli:
Namawianie do czegoś czego się nie chce zrobić, a to zamiast mnie namówić to jeszcze bardziej zniechęca. Szczytem jest dla mnie tekst "no ze mną się nie napijesz" przy alkoholu jak już nie mam ochoty pic więcej. Mam wtedy ochotę przywalić takiej osobie.

Oooo tak Nie raz budzę szczególny podziw, bo jak to tak na weselu wódki się nie napiję. A u mnie wódka momentalnie powoduje odruch wymiotny. Więc kilka razy grzecznie odmawiam, ale to przeważnie nie pomaga i słyszę : "Eeee masz tu kieliszek i pij". Kiedy ktoś jest wyjątkowo natrętny mówię, "mam nadzieje, że jak zwymiotuje na Ciebie to się nie obrazisz a i później parkiet umyjesz?". Pomaga

[rybkie]

ja mam jeszcze jedno moze nie zachowanie czy poglad ale zawsze niezmiernie mnie dziwi i chyba trzeba by jakies badania przeprowadzic
w hotelu gdzie pracuje jest glowne wejscie z rozsuwanymi drzwiami, no wielkie glowne wejscie nie da sie go przeoczyc, zaraz obok sa normalne drzwi, prawie zawsze zamkniete, otwiera czasem w lato, generalnie sa dla osob na woku inwalidzkim bo sa zaraz przy takim spadzie z chodnika ale to nie zostalo dobrze pomyslane...

No i do czego zmierzam....zawsze ale to zawsze ludzie jak wychodza albo wchodza do hotelu to zawsze ale to zawsze szarpia i chca uzywac tych drzwi! stoja np z zewnatrz, szarpia za klamke, zagladaja do srodka, ogladaja ze wszystkcih stron znow szarpia czasem pukaja i z pytajacym spojrzeniem wskazuja na drzwi a ja wtedy z usmiechem wskazuje na WIELKIE OGROMNE ROZSUWANE DRZWI znajdujace sie METR dalej, to samo jak wychodza.....nie wiem czemu oni sie boja tego glownego wejscia?

[antidotum89]

Napisane przez sine.ira

Może był chory/upośledzony ?
Nie zawsze jest pierwszy maja

napewno ine był chory, był całkowicie zdrowym dzieckiem, no chyba ze miało adhd, tego nie moge stwierdzic

---------- Dopisano o 17:39 ---------- Poprzedni post napisano o 17:38 ----------

Napisane przez muszynianka

tragedia. strasznie wkurzające
skoro palących jest 2 a niepalących 10, to coś słabo ta dziesiątka stawia na swoim.

owszem wkurzajace;]<zgadnij, dlaczego?>
owszem słabo(i nie 10 a 12) poniewaz sa to ludzie pokroju"jak sie nie sprzeciwie to beda mnie lubic!"

[muszynianka]

to już twój problem że masz dziwnych znajomych a nie wina wszystkich palących tego świata;p

[Brydzia222]

Uh a co do busów.
Niektórzy ludzie nie mają węchu lub wody w promieniu 100 km.
Jajgorsi są (bez obrazy) emeryci
Nie wiem ale moja babcia urzywa wkładek higenicznych i raczej to nie jest aż taki wydatek.Jeżeli komuś zdarza sie "popuścić" w spodnie to czy wielki to wysiłek zmienić bieliznę i się umyć?
Wiem że może jestem złośliwa ale ten mocz lub "zapach nieumytej pochwy" jest naprawde nagminny.
Jestem w stanie zrozumieć że ktoś się latem spocił ale żeby po kupie tyłka nie podetrzeć?

A no i jeszcze 30 stopni w cieniu a przedemna siada panienka która wylała na siebie pól butelki perfum,poprostu

Albo komentarze na temat okrucieństwa wobec zwierząt "Robią afere o głupiego kundla a czlowieka (zwyrodnialca) ciągają po sądach "

[antidotum89]

Napisane przez muszynianka

to już twój problem że masz dziwnych znajomych a nie wina wszystkich palących tego świata;p

napisałam gdzies ze wszystkich? wiem ze mowisz o sobie w tym momencie ale przez to ze ktos chce gnic w trumnie troszke szybciej albo chce SMIERDZIEC nie musze mu towarzyszyc, prawda?a moze sie myle?
napisałam jakiego pokroju sa to ludzie, wiec nie wiem skad stwierdzenie ze sadziwni

[muszynianka]

no nie nie musisz mu towarzyszyć więc nie wiem tak naprawdę gdzie jest problem osoba niepaląca dobrowolnie idzie do miejsca dla palących i jest zła, bo?

[antidotum89]

Napisane przez muszynianka

no nie nie musisz mu towarzyszyć więc nie wiem tak naprawdę gdzie jest problem osoba niepaląca dobrowolnie idzie do miejsca dla palących i jest zła, bo?

ufff ciezki przypadek widze...
zakoncze to, bo wszystko co mialam do powiedzenia juz napisalam wczesniej,
pozdrawiam

[despa]

Dopiszę jeszcze trochę od siebie

Wkurza, to za słabe słowa w*** mnie jak idę do sklepu po coś biorę z półki, a przy kasie okazuje się ze kosztuje sporo więcej niż było napisane na półce. Tłumaczenie punktów obsługi ktoś przełożył inny towar. Masakra- zresztą opisze Wam sytuacje z przed świąt- moje dziecię wypatrzyło lalkę z High School Musical- cena 17,95 idę z nią do czytnika 35 zł. Wołam kierownika działu- gość do mnie najpierw ze lalka chłopiec była w tej cenie, dziewczynka jest w wyższej. Wzięłam kod kreskowy z ta cena idę do czytnika a tam po kodzie nad którym jak wół jest cena 17,95 wybija 35 zł. Więc zapytałam z kogo usiłują robić idiotę. Ponieważ nie bardzo byli chętni zwrócić mi kasę to spędziłam tam pół godziny. A po świętach napisałam oficjalną skargę na sklep do Centrali. I moja rada uważajcie w Carefourach- bardzo rzadko cena z półki pokrywa się z ceną przy kasie- ośmielę się powiedzieć że w 90 % się nie pokrywa, I teraz już wiem,że cena nie ma prawa się zmienić, mam się sugerować tylko ceną z półki

Co do komunikacji miejskiej to jeszcze wkurza mnie jak niejednokrotnie ktoś z jakimiś sezonowymi owocami czy mięsem wsiada do zatłoczonego autobusu trzyma je prawie przy kolanach w cieniutkiej reklamówce- obija mi się to o nogi i wysiadam usmotrana krwią tłuszczem czy sokiem z owoców.

Wkurza mnie też- a pracuję z samymi paniami- że niejednokrotnie wychodzą z kibla nie spuściwszy wody, zostawiają masakrycznie obsrane muszle, albo nie potrafią otworzyć okna wiedząc że ich narządy wydzielają odory niesamowite. Od razu wymiotować mi się chce.

[muszynianka]

no wysil się moja droga. to mogę dodać do listy, nieszczerzy ludzie. nie powiedzą wprost że coś im nie pasuje tylko smęcą na forum że MUSIELI po prostu MUSIELI przebywać w miejscu gdzie się pali

[antidotum89]

Napisane przez muszynianka

no wysil się moja droga. to mogę dodać do listy, nieszczerzy ludzie. nie powiedzą wprost że coś im nie pasuje tylko smęcą na forum że MUSIELI po prostu MUSIELI przebywać w miejscu gdzie się pali

ja naprawde pisze nie wyraznie? a moze nie zauwazyłas? napisała ze wyszłam;] wogole nie wiem z czym masz problem, chcesz sie truc prosze bvardzo;] mozesz sobie nawet trutkę wciagac ale dziwic sie ze inni nie chca robic tego samego juz nie pojmuje. wysiliłam sie, zadowolona? mam nadzieje ze dotarło teraz to co pisalam juz wczesniej. jakbym miala napisac na kolorowo daj znac

---------- Dopisano o 19:21 ---------- Poprzedni post napisano o 19:16 ----------

Napisane przez despa

Dopiszę jeszcze trochę od siebie

Wkurza, to za słabe słowa w*** mnie jak idę do sklepu po coś biorę z półki, a przy kasie okazuje się ze kosztuje sporo więcej niż było napisane na półce. Tłumaczenie punktów obsługi ktoś przełożył inny towar. Masakra- zresztą opisze Wam sytuacje z przed świąt- moje dziecię wypatrzyło lalkę z High School Musical- cena 17,95 idę z nią do czytnika 35 zł. Wołam kierownika działu- gość do mnie najpierw ze lalka chłopiec była w tej cenie, dziewczynka jest w wyższej. Wzięłam kod kreskowy z ta cena idę do czytnika a tam po kodzie nad którym jak wół jest cena 17,95 wybija 35 zł. Więc zapytałam z kogo usiłują robić idiotę. Ponieważ nie bardzo byli chętni zwrócić mi kasę to spędziłam tam pół godziny. A po świętach napisałam oficjalną skargę na sklep do Centrali. I moja rada uważajcie w Carefourach- bardzo rzadko cena z półki pokrywa się z ceną przy kasie- ośmielę się powiedzieć że w 90 % się nie pokrywa, I teraz już wiem,że cena nie ma prawa się zmienić, mam się sugerować tylko ceną z półki

Co do komunikacji miejskiej to jeszcze wkurza mnie jak niejednokrotnie ktoś z jakimiś sezonowymi owocami czy mięsem wsiada do zatłoczonego autobusu trzyma je prawie przy kolanach w cieniutkiej reklamówce- obija mi się to o nogi i wysiadam usmotrana krwią tłuszczem czy sokiem z owoców.

Wkurza mnie też- a pracuję z samymi paniami- że niejednokrotnie wychodzą z kibla nie spuściwszy wody, zostawiają masakrycznie obsrane muszle, albo nie potrafią otworzyć okna wiedząc że ich narządy wydzielają odory niesamowite. Od razu wymiotować mi się chce.

dramat, wspólczuje. wiem ze to potrafi byc uciazliwe a mimo wszystko ciezko zwrocic komus uwage, no chyba ze kiedys wyjdziesz z ubikacji i zakomunikujesz ze chyba spluczka nie dziala albo sie zacina bo ktos notorycznie nie spuszcza wody;p