Dietowanie studentek :)

[jabluuuszko]

u mnie paskudna. Zimowa kurtka i rękawiczki

[karateczka000]

Napisane przez jabluuuszko

u mnie paskudna. Zimowa kurtka i rękawiczki

miejmy w takim razie nadzieje, ze od jutra bedzie tylko lepiej i wiosna przyjdzie pelna parą

[Moni_sss91]

w Warszawie ma być jutro 9 stopni i słoneczko za chmurkami no , ale nie narzekajmy

Dziewczyny, a jakie kombinacje sałatkowe polecacie ?

[jabluuuszko]

ja bym polecić mogła, ale niestety nie jest dietetyczna ale uwielbiam sałatke gyros z kapusta pekińska, kukurydza, porem i ogórkami i ten sos i kurczak, mmm

[Nati_kk]

Ważne że już ta wiosna idzie i będzie coraz lepiej

Ja bardzo lubię wszelkie odmiany sałatek greckich, czyli z fetą i oliwkami, nie raz dorzucę sobie do niej pierś z kurczaka podsmażoną, albo indyka upieczonego i obiad mam z głowy

[ama]

Hejka!
Oj, kusicie tymi sałatkami... Ale oliwki i feta to nie rarytasy na dietę. Mi jakoś dziś smutno i źle, więc w ogóle apetytu nie mam. Zjadłam kaszkę, bułkę i trochę pstrąga i jakoś nic mi się nie chce. U mnie w Warszawie zimno, brzydko i ja chcę wiosny

Może pomidorówkę sobie na jutro ugotuje.

[Nati_kk]

W rozsądnych ilościach nie są złe nawet na dietę Jeżeli stanowią dodatek, a nie bazę do sałatki to jak najbardziej moim zdaniem mogą być

[wiewioreczka]

siemanko już tak troszkę czasu podczytuję Wasz wątek i postanowiłam się dołączyć jestem już w innym wątku, ale tam nastała jakaś ciisza a ja potrzebuje motywacji
a więc też jestem studentką i mam 167 cm wzrostu a do tego wagę ok 58 kg (tyle ważyłam miesiąc temu, jak byłam w domu, a teraz nie mogę kontrolować wagi bo tak owej nie posiadam i postanowiłam, że jak wytrwam w diecie do kwietnia to sobie w nagrodę kupię wagę )
chciałabym schudnąć do 55-54 kg. I nie stosuję żadnej konkretnej diety, po prostu staram się jeść mniej i zdrowiej rzuciłam słodycze i fastfoody, co jest naprawdę trudne, bo na uczelni na każdym okienku idziemy do mcdonalda jako że jest rzut beretem i niestety kuuusi kuusi ale ostatnie 3 tygodnie tylko kawusia tam na mnie czeka także staram się jak mogę! co do ćwiczeń to nie ćwiczę za dużo, dzisiaj będę robić 9 dzień treningu 30days shred z Jilian ale to tylko 30 minut dzienie wychodzi, chciałam ćwiczyć na twisterze ale trafił się hałaśliwy i zamówiłam drugi i jak tylko przyjedzie to postaram się zabrać za siebie i ćwiczyć też na twisterze, dodatkowo 1 raz w tyg chodzę na 60 min basenu. Na więcej nie mam za bardzo czasu, bo studia jednak są priorytetem i nie mogę za bardzo omijać nauki na rzecz ćwiczeń, chociaż niestety zdarza mi się to ostatnio

także mam nadzieję, że mnie przyjmiecie do siebie bo tęsknię za szarlotką i mleczną czekoladą (wieem wiemm czasami można sobie pozwolić,, ale ja jak już zaczne to końca nie widac ...) z tego miejsca pozdrawiam majonez, który też czeka w lodówce na okres, kiedy będę na utrzymaniu !

w sumie odchudzam się już tak około 3 tygodni, z tym że nie jest to jakaś restrykcyjna dieta, tych produktów co wg dziewczyn z wizażu sa zdrowe i dietetyczne to raczej sobie nie ograniczam i tym sposobem potrafię zjeść 2 razy taka owsiankę niż dziewczyny z wątku owsiankowego ale co tam, tłumaczę sobie, że przecież to sniadanie to i tak się spali

miłego wieczoru

[jabluuuszko]

witamy witamy

im nas więcej tym lepiej.. a z wytrzymywaniem najgorzej mam w weekend zawsze wychodze gdzies z chłopakiem i przyjaciółmi i o dziwo zawsze jest to jakas restauracja typu fast-food ;p
Moja silna wola.. a raczej jej brak daje wtedy znak:P ale w tygodniu jestem grzeczna

[ama]

Cześć wiewióreczko!

Jabłuszko, to może ogranicz wychodzenie? Ja nigdzie w weekendy nie wychodzę, w ogóle mam 4 dni w tygodniu wolne podczas których z nikim się nie spotykam i miotam się po mieszkaniu, tudzież uczę się języka i piszę 2 prace roczne. Samotniczy tryb życia sprzyja dietowaniu. Chociaż jeden plus znalazłam

[jabluuuszko]

chłopak narzeka, wiec weekeny spedzamy razem

u mnie najgorsze jest to, że komu kolwiek mówie ze sie odchudzam to słysze: 'głupia jestes, przeciez jestes taka chuda'..

[Nati_kk]

To tak jak u mnie;/ Ja tam w sumie dużo schudnąć nie chcę, bo z moich 62kg obecnie (przy 171cm) tak do 58 bym chciała zejść.....
W zeszłym tygodniu jak miałam jelitówkę to w 1,5 dnia zeszłam do 59 ale to sama woda;/

[jabluuuszko]

takie 'małe' kg spala sie najtrudniej

[Nati_kk]

Niestety...szczególnie, że mimo tego iż staram się zdrowo odżywiać i ćwiczyć to waga ani drgnie ostatnio

[jabluuuszko]

to się nie waż codziennie!
albo zważ sie rano to zobaczysz efekty Grunt to nie poddawać się Ja staje na wadze mniej więcej co 2tygodnie, bo wtedy jestem w domu. Ale jak juz się ważę to nawet po 5 razy dziennie :P

[Nati_kk]

Ja się ważę średnio raz na miesiąc jak mi się przypomni

[jabluuuszko]

ja lubie kontrolować swoją wagę szczególnie jak jem troche inaczej niż zwykle

[ama]

Napisane przez Nati_kk

To tak jak u mnie;/ Ja tam w sumie dużo schudnąć nie chcę, bo z moich 62kg obecnie (przy 171cm) tak do 58 bym chciała zejść.....
W zeszłym tygodniu jak miałam jelitówkę to w 1,5 dnia zeszłam do 59 ale to sama woda;/

Jesteśmy pewnie tej samej postury - ja mam 170cm i 61,5kg. Ale nie słyszę nigdy, żebym była jakaś chuda. Tylko raz kolega mi coś parsknął "ciekawe z czego?" jak powiedziałam koleżance, że chcę się odchudzać. Ale to niezbyt miły kolega, więc raczej nieumyślnie mu wyszedł ten komplement
Jak zejdziesz do 58 to nie będzie widać żadnej różnicy. Przynajmniej u mnie tak jest. Dopiero około 50-54 faktycznie wyglądam lepiej. (od początku liceum do końca 1 roku studiów tyle ważyłam, a potem niestety...).
A grypy żołądkowej baaardzo współczuję. ja takie historię przechodzę zawsze dość dramatycznie

[wiewioreczka]

racja racja, samotniczy tryb życia zdecydowanie jest pro-dietetyczny ! ja jak jestem sama w mieszkaniu (bo mieszkam zupełnie sama bez współlokatorów) to w miarę się trzymam a jak tylko wyjdę z ludźmi albo na imprezę albo na głupią posiadówkę w mieście to od razu się znajdzie pretekst żeby złamać dietę, bo nigdy nie chce mi się tłumaczyć że nie mogę bo jestem na diecie blabla bla i słuchać, że 'oj to tylko 1 raz nic sie nie stanie przecież' bo od razu się łamię i dieta precz ! dlatego od 3 tygodni w weekendy siedzę w domu, sprzątam, uczę się i robię zakupy coby nie kusić losu

[Nati_kk]

No u mnie skończyło się 2 litrami kroplówek na pogotowiu;/

Nie wiem jakiej postury jesteś, także nie chcę porównywać Mi w sumie przede wszystkim zależy na tym, żebym się czuła lepiej i ogólnie lżej, kondycji i dobrym samopoczuciu, więc jednak głównie stawiam na ćwiczenia (w ramach wf na uczelni mam basen 1x60min na tydzień, dodatkowo chodzę raz w tygodniu na pilates, czasem wyskoczę na siłownię i staram się w pozostałe dni ćwiczyć coś w domu), poza tym zdrowa dieta (chociaż czasem zgrzeszę jakąś pizzą albo słodyczami) i myślę, że jak mi się uda te 4kg mniej zejść (tyle ważyłam kiedyś i była to dla mnie moja waga idealna) to będę zadowolona

[karateczka000]

Napisane przez wiewioreczka

siemanko już tak troszkę czasu podczytuję Wasz wątek i postanowiłam się dołączyć jestem już w innym wątku, ale tam nastała jakaś ciisza a ja potrzebuje motywacji
a więc też jestem studentką i mam 167 cm wzrostu a do tego wagę ok 58 kg (tyle ważyłam miesiąc temu, jak byłam w domu, a teraz nie mogę kontrolować wagi bo tak owej nie posiadam i postanowiłam, że jak wytrwam w diecie do kwietnia to sobie w nagrodę kupię wagę )
chciałabym schudnąć do 55-54 kg. I nie stosuję żadnej konkretnej diety, po prostu staram się jeść mniej i zdrowiej rzuciłam słodycze i fastfoody, co jest naprawdę trudne, bo na uczelni na każdym okienku idziemy do mcdonalda jako że jest rzut beretem i niestety kuuusi kuusi ale ostatnie 3 tygodnie tylko kawusia tam na mnie czeka także staram się jak mogę! co do ćwiczeń to nie ćwiczę za dużo, dzisiaj będę robić 9 dzień treningu 30days shred z Jilian ale to tylko 30 minut dzienie wychodzi, chciałam ćwiczyć na twisterze ale trafił się hałaśliwy i zamówiłam drugi i jak tylko przyjedzie to postaram się zabrać za siebie i ćwiczyć też na twisterze, dodatkowo 1 raz w tyg chodzę na 60 min basenu. Na więcej nie mam za bardzo czasu, bo studia jednak są priorytetem i nie mogę za bardzo omijać nauki na rzecz ćwiczeń, chociaż niestety zdarza mi się to ostatnio

także mam nadzieję, że mnie przyjmiecie do siebie bo tęsknię za szarlotką i mleczną czekoladą (wieem wiemm czasami można sobie pozwolić,, ale ja jak już zaczne to końca nie widac ...) z tego miejsca pozdrawiam majonez, który też czeka w lodówce na okres, kiedy będę na utrzymaniu !

w sumie odchudzam się już tak około 3 tygodni, z tym że nie jest to jakaś restrykcyjna dieta, tych produktów co wg dziewczyn z wizażu sa zdrowe i dietetyczne to raczej sobie nie ograniczam i tym sposobem potrafię zjeść 2 razy taka owsiankę niż dziewczyny z wątku owsiankowego ale co tam, tłumaczę sobie, że przecież to sniadanie to i tak się spali

miłego wieczoru

witamy witamy ja na poczatku tez jadalam owsianki takie, ze glowa mala i tez tlumaczylam sobie, ze poranne jedzenie sie spali ale z czasem zoladek sie skurczyl i teraz taka z 5-ciu luzek jest ok

Napisane przez Moni_sss91

w Warszawie ma być jutro 9 stopni i słoneczko za chmurkami no , ale nie narzekajmy

Dziewczyny, a jakie kombinacje sałatkowe polecacie ?

mogę Ci polecić sałatkę z gotowanych brokułów, pestek słonecznika prażonych, cebulki, pieczarek podgotowanych i sosu z jogurtu naturalnego - jest to lekka wersja sałatki, którą zawsze jadałam jescze z szynką i majonezem

Napisane przez Nati_kk

W rozsądnych ilościach nie są złe nawet na dietę Jeżeli stanowią dodatek, a nie bazę do sałatki to jak najbardziej moim zdaniem mogą być

dokładnie, oliwki są bardzo zdrowe, jak zjesz ich kilka to nic się nie stanie. Ja przed dietą potrafiłam zjeść na raz cały słoik, odkąd staram "się redukować" nie jadłam ich jescze, nie było okazji. A na fetę też od czasu do czasu można sobie pozwolić

[jabluuuszko]

zbankrutuje przez to 'zdrowe' jedzenie ;P

[caaalajaa]

hej kochane, troszeczkę mnie tu nie było, ale brak czasu na cokolwiek, zapierdziel na uczelni.. Poza tym nie za bardzo dietkowo u mnie było i aż wstydziłam się tu pokazywać.. Jestem załamana, jak jak mogłam się doprowadzić do takiego stanu, w sobotę była u mnie ciocia i na mój widok "no no poprawiłaś się" a mi jakby ktoś widły w plecy wsadził..
nie mieszczę się w spodnie, moja siostra schudła bez niczego a ja widać muszę się pomęczyć.. na dziś ułożyłam sobie jadłospis już.. i mam zamiar ćwiczyć, pierwszy dzień wiosny oznaczam sobie jako nowy start i mam nadzieję że tym razem się uda, muszę wchodzić do was częściej, wasze stracone kg i to jak jecie, jak ćwiczycie bardzo mnie motywuje..

A więc dziś :
śniadanie - owsianka na mleku z łyżeczką miodu
2 śniadanie- 2 kromki ciemnego razowego, cienko posmarowane masłem z szynką i rzodkiewką, jabłko
obiad- ryż z warzywami na patelnię
podwieczorek - jajecznica z 2 jajek z cebulką, do tego kiszony ogórek
kolacja- wieśniak z rzodkiewką.

do tego skoczę chyba do koleżanki, mamy zamiar razem ćwiczyć więc większa motywacja

Miłego dnia ;*

[jabluuuszko]

jaką sałatke polecacie do kaszy i jajka która nie jest zbyt kaloryczna do całosci?

[neitka]

Napisane przez masija

Wiesz, najgorzej jest u mnie zacząć.
Bo na razie mam kompletny mętlik w głowie i nie wiem jak i ci posklejać, żeby to miało ręce i nogi. Nie mam dokładnej koncepcji na pisanie.. Jak już zacznę to będzie trochę lepiej .. ale zacznij tu kobieto:rolleye s:

Do tego mój promotor jest cudownie nieobecny, więc...

Najlepiej jest zacząć od środka, albo od momentu, który Ci się podoba w Twojej pracy, potem sobie stworzysz początek i koniec. Bo jak człowiek chce zacząć od pierwszego zdania, to niestety, ale każde zdanie brzmi durnie...

Napisane przez ama

A co to jest MOM? Berlinki to jeszcze ujdą. Ja parówek staram się jak ognia unikać, bo zawsze mówiono mi, że to chemia+tłuszcz. Chociaż bardzo je lubię.
Co do pisania pracy: nie lepiej po prostu pisać ciągiem, byle jak, a potem usiąść w 1-2 wieczory i sformatować tekst? Ja tak zawsze robię, bo wtedy się nie rozpraszam. Ale zgadzam się, że te wszystkie standardy typu margines na ileś tam milimetrów i ani jednego więcej są trochę udupiające.

A pamiętacie te piękne czasy, kiedy paróweczki się dzieciom kupowało, bo to zdrowe, chude mięsko?
Ja właśnie tak piszę. Lecę ciągiem tak, żeby mi się kleiło i temat płynnie przechodził z jednego w drugi, a potem w jeden wieczór robię tytuły podrozdziałów i przypisy.

Napisane przez masija

Właśnie nie. Ja wolę od razu wszystko uzupełniać po kolei, bo później boję się, że zapomnę czegoś i będzie tylko problem. Ale to ja więc nie ma się co sugerować

Musisz mieć bardzo porządną pracę

Co do sałatek (co prawda nikt nie pytał o taki rodzaj, ale napiszę, a co ), to jedna z moich ulubionych na wynos takich, które mogą być samodzielnym daniem to:
ryż (ja jem biały, niestety, ale myślę, że można spróbować z brązowym)
gotowana pierś z kurczaka
ogórek
dużo kopru
na sos jogurt naturalny z łyżką majonezu.

Bardzo dobra wychodzi też z paluszkami krabowymi zamiast kurczaka. Nie jest super dietetyczna przez ten ryż i majonez, ale jak mówię u mnie taka sałatka funkcjonuje za całe danie, a nie tylko dodatek do obiadu

Właśnie umówiłam się z mamą, żeby mi kupiła jednorazowe plastiki na jedzenie, wtedy będę je mogła wyrzucać na mieście jak zjem i nie będę woziła pojemnika cały dzień ze sobą (pod koniec dnia wydaje mi się to naprawdę ciężkie...), chociaż trochę boli mnie nieekologiczny aspekt takiego zachowania.

[Moni_sss91]

Napisane przez jabluuuszko

ja bym polecić mogła, ale niestety nie jest dietetyczna ale uwielbiam sałatke gyros z kapusta pekińska, kukurydza, porem i ogórkami i ten sos i kurczak, mmm

A co jest niedietetycznego w tej sałatce? oprócz sosu oczywiście, wystarczy podmienić sos na jakiś z jogurtu naturalnego , dodać czosnek i inne przyprawy i możesz wcinać

Napisane przez karateczka000

mogę Ci polecić sałatkę z gotowanych brokułów, pestek słonecznika prażonych, cebulki, pieczarek podgotowanych i sosu z jogurtu naturalnego - jest to lekka wersja sałatki, którą zawsze jadałam jescze z szynką i majonezem

dziękuję ślicznie brzmi bardzo, bardzo ciekawie

Ja już po śniadanku (owsianka + połówka grejpfruta), zaraz lecę na uczelnie ( do 20 ), a w międzyczasie siłownia

[Nati_kk]

Ja dzisiaj miałam na śniadanie owsiankę na mleku z łyżeczką kakao (bo żadnych owoców nie miałam w domu)

Na uczelni przegryzłam Corny bananowym...

Obiad dzisiaj mało dietetyczny bo kasza gryczana z sosem afrykańskim Łowicz i wkrojoną piersią z indyka, ale kończy mi się kasa i muszę się jakoś ratować tym co mam w lodówce...

Wieczorem będzie wieśniak chyba, a w międzyczasie jeszcze się wybieram na basen

[masija]

Napisane przez jabluuuszko

zbankrutuje przez to 'zdrowe' jedzenie ;P

Ja też

Napisane przez caaalajaa

hej kochane, troszeczkę mnie tu nie było, ale brak czasu na cokolwiek, zapierdziel na uczelni.. Poza tym nie za bardzo dietkowo u mnie było i aż wstydziłam się tu pokazywać.. Jestem załamana, jak jak mogłam się doprowadzić do takiego stanu, w sobotę była u mnie ciocia i na mój widok "no no poprawiłaś się" a mi jakby ktoś widły w plecy wsadził..
nie mieszczę się w spodnie, moja siostra schudła bez niczego a ja widać muszę się pomęczyć.. na dziś ułożyłam sobie jadłospis już.. i mam zamiar ćwiczyć, pierwszy dzień wiosny oznaczam sobie jako nowy start i mam nadzieję że tym razem się uda, muszę wchodzić do was częściej, wasze stracone kg i to jak jecie, jak ćwiczycie bardzo mnie motywuje..

A więc dziś :
śniadanie - owsianka na mleku z łyżeczką miodu
2 śniadanie- 2 kromki ciemnego razowego, cienko posmarowane masłem z szynką i rzodkiewką, jabłko
obiad- ryż z warzywami na patelnię
podwieczorek - jajecznica z 2 jajek z cebulką, do tego kiszony ogórek
kolacja- wieśniak z rzodkiewką.

do tego skoczę chyba do koleżanki, mamy zamiar razem ćwiczyć więc większa motywacja

Miłego dnia ;*

No Kochana w takim razie nie wstydź się-widzisz, że my też tu grzeszymy i piszemy o tym A razem naprawdę raźniej

Napisane przez jabluuuszko

jaką sałatke polecacie do kaszy i jajka która nie jest zbyt kaloryczna do całosci?

Możesz mi powiedzieć jak Ty jesz tą kaszę z jajkiem? Gotujesz kaszę a później mieszasz na patelni z jajkiem czy.. jak?
Bo piszesz o tym często i mnie zainteresowałaś
Ja czasami robię kaszę z warzywami i jajkiem tylko to wszystko mieszam właśnie na patelni, jajko się ścina i wychodzi.. taki misz masz ale jaki pyszny Aż chyba zrobię jutro.

Napisane przez neitka

Najlepiej jest zacząć od środka, albo od momentu, który Ci się podoba w Twojej pracy, potem sobie stworzysz początek i koniec. Bo jak człowiek chce zacząć od pierwszego zdania, to niestety, ale każde zdanie brzmi durnie...

Napisałam już praktycznie cały 1 rozdział i wena odeszła
Nie wiem sama co pisać. Chyba wezmę się za ankietę. Muszę ją przepisać na program na necie i wstawię chyba na wizażu, żeby mi dziewczyny pomogły wypełniać bo wtedy od razu mam wyniki

Jeszcze co gorsza mój promotor będzie dostępny dopiero za 2 tyg. więc nie wiem kiedy sprawdzi mi ten rozdział A chciałabym chociaż wiedzieć czy jest dobrze i w razie w, mieć czas na poprawę. Bo on już chce całą pracę do świąt..

A pamiętacie te piękne czasy, kiedy paróweczki się dzieciom kupowało, bo to zdrowe, chude mięsko?

Moja mama jeszcze czasami faszeruję wnuczkę ale takimi frankfurterkami czy czymś podobnym

Musisz mieć bardzo porządną pracę

Hah oj nie, nie Aż taka porządnicka to ja nie jestem

Co do sałatek (co prawda nikt nie pytał o taki rodzaj, ale napiszę, a co ), to jedna z moich ulubionych na wynos takich, które mogą być samodzielnym daniem to:
ryż (ja jem biały, niestety, ale myślę, że można spróbować z brązowym)
gotowana pierś z kurczaka
ogórek
dużo kopru
na sos jogurt naturalny z łyżką majonezu.

Bardzo dobra wychodzi też z paluszkami krabowymi zamiast kurczaka. Nie jest super dietetyczna przez ten ryż i majonez, ale jak mówię u mnie taka sałatka funkcjonuje za całe danie, a nie tylko dodatek do obiadu

Właśnie umówiłam się z mamą, żeby mi kupiła jednorazowe plastiki na jedzenie, wtedy będę je mogła wyrzucać na mieście jak zjem i nie będę woziła pojemnika cały dzień ze sobą (pod koniec dnia wydaje mi się to naprawdę ciężkie...), chociaż trochę boli mnie nieekologiczny aspekt takiego zachowania.

Bardzo fajnie wygląda ta sałatka. A ogórek jaki-konserwowy czy świeży? I jeśli mogę zapytać-czemu nie jesz ciemnego?

A jak Ci idzie wdrażanie ogólnie diety? lepiej coś?


U mnie dzisiaj na śniadanie: jajecznica na szynce, 2 kromki chleba, hebrata.
II śn. owsianka na mleku, kawa, jabłko.

[karateczka000]

Moni - nie ma za co, mi bardzo taka wersja tej sałatki smakuje

ja właśnie zjadłam drugie śniadanko - pumpernikiel z kefirem, rzeżuchą i jabłkiem, zaraz wypiję herbę zieloną i wybieram się na zakupy

nie wiem wlasnie co dzis zrobic na obiad, nie chce mi sie nic wymyslac, pewenie bedzie kasza gryczana, kotlet sojowy i buraki...ehh

co wy gadacie z tym bankrutowaniem? ja odkąd jem zdrowo nei zauwazylam większych niz zwykle ubytkow na koncie, nawet mogę pwiedziec, ze wydaję odrobinę mniej...

[neitka]

Napisane przez masija

Możesz mi powiedzieć jak Ty jesz tą kaszę z jajkiem? Gotujesz kaszę a później mieszasz na patelni z jajkiem czy.. jak?
Bo piszesz o tym często i mnie zainteresowałaś
Ja czasami robię kaszę z warzywami i jajkiem tylko to wszystko mieszam właśnie na patelni, jajko się ścina i wychodzi.. taki misz masz ale jaki pyszny Aż chyba zrobię jutro.

O, ja się podpisuję i zamierzam w najbliższym czasie ściągnąć patent na kaszę z warzywami

Napisane przez masija

Napisałam już praktycznie cały 1 rozdział i wena odeszła
Nie wiem sama co pisać. Chyba wezmę się za ankietę. Muszę ją przepisać na program na necie i wstawię chyba na wizażu, żeby mi dziewczyny pomogły wypełniać bo wtedy od razu mam wyniki

Jeszcze co gorsza mój promotor będzie dostępny dopiero za 2 tyg. więc nie wiem kiedy sprawdzi mi ten rozdział A chciałabym chociaż wiedzieć czy jest dobrze i w razie w, mieć czas na poprawę. Bo on już chce całą pracę do świąt..

Jeszcze mam jedną dobra metodę (oczywiście wszystkie metody wydają się/są oczywiste, ale czasem warto je opisać, bo może to komuś pomoże), jak czytam literaturę i trafiam na ważny fragment, na którym zamierzam się oprzeć czy go cytować, to przyczepiam tam karteczkę z numerkiem, a w notatniku pod tym numerkiem zapisuję zarys o czym to. Potem układam te punkty tak jak mi się wydaje sensownie i po kolei je opisuję powołując się na konkretne źródła - dużo szybciej mi się tak pisze. Drugi rozdział pisałam (bez szukania literatury, samo pisanie) 3,5 godz.

Napisane przez masija

Bardzo fajnie wygląda ta sałatka. A ogórek jaki-konserwowy czy świeży? I jeśli mogę zapytać-czemu nie jesz ciemnego?

A jak Ci idzie wdrażanie ogólnie diety? lepiej coś?

Ogórek świeży. Mnie na razie z dietą idzie dobrze - nie zjadłam nic niezdrowego przez weekend, mimo, że wychodziłam Niestety, nie bardzo mogę się trzymać zasad redukcji ponieważ mój żołądek wymaga dużo węglowodanów prostych, po złożonych często źle się czuję, dlatego dla mnie biały ryż i dlatego chudnięcie mam trochę utrudnione. Ale oczywiście to najbardziej je sobie sama utrudniam jak idę do McDonald's

Napisane przez masija

U mnie dzisiaj na śniadanie: jajecznica na szynce, 2 kromki chleba, hebrata.
II śn. owsianka na mleku, kawa, jabłko.

Te wpisy z jadłospisami (mimo, że swoich starannie unikam, bo wiem, że są często niedietetyczne dla ogółu ) bardzo mnie mobilizują. Mimo, że swoich nie piszę to zachowuję się tak, żeby na nich nic podejrzanego nie było to działa

Napisane przez karateczka000

ja właśnie zjadłam drugie śniadanko - pumpernikiel z kefirem, rzeżuchą i jabłkiem, zaraz wypiję herbę zieloną i wybieram się na zakupy

O... już wiem, jaką sobie ozdobę zafunduję Posieję sobie rzeżuchę Bardzo mi się kojarzy z Wielkanocą.

Napisane przez karateczka000

co wy gadacie z tym bankrutowaniem? ja odkąd jem zdrowo nei zauwazylam większych niz zwykle ubytkow na koncie, nawet mogę pwiedziec, ze wydaję odrobinę mniej...

Ja może gdybym ilościowo jadła mniej niż mój bernardyn to też bym zauważyła poprawę