Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

[Karmenka]

Napisane przez _Marta_M_

Przez telefon się dowiedziałam. Od kilku tygodni to ukrywał, rzeczywiście zachowywał się troche inaczej, tłumaczył to zmęczeniem, bo miał sporo pracy, no a w końcu mu ufałam, więc nic złego w tym tłumaczeniu nie widziałam....potem zaczęłam drązyć, w końcu się pożarliśmy, powiedział mi o tym, zapytałam tylko z kim i powiedziałam, że nie mam ochoty z nim utrzymywac kontaktu i że ma znikac z mojego życia. Teraz od 2 dni jestem zasypywana smsami, mailami, wiadomościami na gadu, ciągle wydzwania, tłumaczy sie, że to był impuls, że ona zaczela z nim flirtować i jakos to na niego zadziałało, no i standardowo masa tłumaczeń z dupy, błaganie o wybaczenie. Ja milczę, choć mam ochotę wysmarować mu taka wiadomość, że by sie nie pozbierał.

Wraca za 10 dni, a ja na szybko kontaktuję sie z ludźmi czy by nie chciał ktos ze mną wyjechac na kilka dni bo nie chce faceta widzieć,a na pewno będzie na siłę starał się spotkać

Ech. Jakby nie chciał, to czegokolwiek ta dziewczyna by nie zrobiła i jakby na rzęsach nie stawała, to by nie zdradził.
Nie ma takiego impulsu, który mówi, zdradź swoją dziewczyną.

Ech, chyba nie powinnam czytać takich wątków, bo później myślę, że mój TŻ też mógłby tak zrobić.

[_Marta_M_]

Napisane przez Karmenka

Ech. Jakby nie chciał, to czegokolwiek ta dziewczyna by nie zrobiła i jakby na rzęsach nie stawała, to by nie zdradził.
Nie ma takiego impulsu, który mówi, zdradź swoją dziewczyną.

Ech, chyba nie powinnam czytać takich wątków, bo później myślę, że mój TŻ też mógłby tak zrobić.

Ponoć sa faceci, którzy nie zdradzają. Piszę "ponoć" bo ja w to przestałam wierzyć. Mój własny ojciec zdradził moja matkę kilka lat temu i dopiero teraz to wypłyneło zupełnie przypadkiem. No i rozwód. Po 27 latach małżeństwa. Masa znajomych par sie porozstawała. Same zdrady, w dodatku utajone....

Napisane przez syklamen

Jasne, po prostu mu się zamarzyło urozmaicenie i długo się nie wahał. Przykre to strasznie, że po takim czasie facet potrafi zdradzić bez mrugnięcia okiem. Nie utrzymuje z tą dziewczyną kontaktu jak rozumiem już ?
Zresztą to nieważne jest, przez niego tylko będziesz bała się zafać każdemu poznanemu facetowi. Burak.

Nie wiem czy utrzymuje czy nie, nie chce wiedzieć. Z jednej strony dobrze, że wyszło jak wyszło, powinnam jej kwiaty wysłać, że dzięki niej dowiedziałam się jaki z mojego faceta jest dupek. Z drugiej...te cholerne myśli co ma ona czego nie mam ja....
A jeszcze 4 dni temu sobie radosnie na wizażu ćwierkałam, że on taki przekochany. Dżizas dlaczego ja, dlaczego teraz a nie po kilku miesiącach związku a juz najgorsze są te współczujące spojrzenia i słowa ze strony rodziców, znajomych

[Liu_92]

Karmenka znowu muszę napisać, że mam tak samo. Czytam o zdradach i innych i już myślę, że mój tak zrobi. Boję się, że on myśli o rozstaniu. Może to głupie, ale zaniepokoiło mnie nawet to, że nie dodał do opisu na gg ";*" jak to zwykle robił od początku związku - wiem, głupie...

[syklamen]

Napisane przez Liu_92

Karmenka znowu muszę napisać, że mam tak samo. Czytam o zdradach i innych i już myślę, że mój tak zrobi. Boję się, że on myśli o rozstaniu. Może to głupie, ale zaniepokoiło mnie nawet to, że nie dodał do opisu na gg ";*" jak to zwykle robił od początku związku - wiem, głupie...

Rzostanie też w razie czego da się przeżyć, ale nie myśl tak negatywnie. a z tymi buziaczkami to już ewidentnie sobie wkręcasz.

Nie skupiaj się tak na nim, zorganizuj sobie jakoś czas

[_Marta_M_]

Napisane przez Liu_92

Karmenka znowu muszę napisać, że mam tak samo. Czytam o zdradach i innych i już myślę, że mój tak zrobi. Boję się, że on myśli o rozstaniu. Może to głupie, ale zaniepokoiło mnie nawet to, że nie dodał do opisu na gg ";*" jak to zwykle robił od początku związku - wiem, głupie...

Przepraszam jeśli Was nastraszyłam, nie miałam takiego zamiaru...

[syklamen]

Napisane przez _Marta_M_

Nie wiem czy utrzymuje czy nie, nie chce wiedzieć. Z jednej strony dobrze, że wyszło jak wyszło, powinnam jej kwiaty wysłać, że dzięki niej dowiedziałam się jaki z mojego faceta jest dupek. Z drugiej...te cholerne myśli co ma ona czego nie mam ja....
A jeszcze 4 dni temu sobie radosnie na wizażu ćwierkałam, że on taki przekochany. Dżizas dlaczego ja, dlaczego teraz a nie po kilku miesiącach związku a juz najgorsze są te współczujące spojrzenia i słowa ze strony rodziców, znajomych

Nie mogłaś wiedzieć, ufałaś mu, związek bez zaufania nie ma sensu. To nie Twoja wina i na pewno nikt nie będzie Cię tu wyśmiewał, że 'była taka szczęśliwa ze swoim ideałem a teraz on ją zdradził', a jeżeli ktoś to zrobi to go olej.

[_Marta_M_]

Napisane przez syklamen

Nie mogłaś wiedzieć, ufałaś mu, związek bez zaufania nie ma sensu. To nie Twoja wina i na pewno nikt nie będzie Cię tu wyśmiewał, że 'była taka szczęśliwa ze swoim ideałem a teraz on ją zdradził', a jeżeli ktoś to zrobi to go olej.

Związek bez zaufania ma teraz dla mnie taki sam sens jak związek z zaufaniem. Jak nie masz pełnego zaufania to może mniej boli jak się dostanie po dupie

[Karmenka]

Napisane przez _Marta_M_

Ponoć sa faceci, którzy nie zdradzają. Piszę "ponoć" bo ja w to przestałam wierzyć. Mój własny ojciec zdradził moja matkę kilka lat temu i dopiero teraz to wypłyneło zupełnie przypadkiem. No i rozwód. Po 27 latach małżeństwa. Masa znajomych par sie porozstawała. Same zdrady, w dodatku utajone....

Ja właśnie bardzo rzadko spotykam się z sytuacją, że ktoś kogoś zdradził. Nie wiem od czego to zależy.
A utajona zdrada, to najgorsze, co może być. Jesteś sobie z kimś, sypiasz z nim a nie wiesz, że wcześniej on był z inną. To okropne.

Napisane przez Liu_92

Karmenka znowu muszę napisać, że mam tak samo. Czytam o zdradach i innych i już myślę, że mój tak zrobi. Boję się, że on myśli o rozstaniu. Może to głupie, ale zaniepokoiło mnie nawet to, że nie dodał do opisu na gg ";*" jak to zwykle robił od początku związku - wiem, głupie...

Akurat takie rzeczy jak opisy i statusy związku mnie nie niepokoją.
Ale jego flirty już tak

[_Marta_M_]

Napisane przez Karmenka

Ja właśnie bardzo rzadko spotykam się z sytuacją, że ktoś kogoś zdradził. Nie wiem od czego to zależy.
A utajona zdrada, to najgorsze, co może być. Jesteś sobie z kimś, sypiasz z nim a nie wiesz, że wcześniej on był z inną. To okropne.

U mnie w otoczeniu tez sie nie zdarzały, ale teraz ostatnie pół roku to jest jakas masakra. I to w związkach, w których bys nie powiedziała, że coś takiego moze sie zdarzyć...a tu teraz wychodza zdrady. Gdyby to jeszcze było tak, że zdradzi i zaraz sie przyzna..nie...wychodzi albo od kumpli albo gdzies od znajomych albo zupełnie przypadkiem..

Akurat takie rzeczy jak opisy i statusy związku mnie nie niepokoją.
Ale jego flirty już tak

Przy flirtach warto byc bardzo czujnym.

[Karmenka]

Napisane przez _Marta_M_

U mnie w otoczeniu tez sie nie zdarzały, ale teraz ostatnie pół roku to jest jakas masakra. I to w związkach, w których bys nie powiedziała, że coś takiego moze sie zdarzyć...a tu teraz wychodza zdrady. Gdyby to jeszcze było tak, że zdradzi i zaraz sie przyzna..nie...wychodzi albo od kumpli albo gdzies od znajomych albo zupełnie przypadkiem..



Przy flirtach warto byc bardzo czujnym.

Nie chciałabym się dowiedzieć od znajomego. Czułabym się publicznie upokorzona.
I przyznam rację, to lato jest okrutne dla związków, kilka się wśród znajomych rozpadło, ale nie przez zdrady.


Jestem czujna, może nawet za bardzo i jestem przez to nazywana problematyczną.
Ale to nie moja wina, że stałam się przewrażliwiona.

Aktualnie mam kryzys w związku spowodowany tym właśnie faktem, bo albo to się kończy albo nasz związek.
Niektórzy dopuszczają w związkach flirty i nie widzą w tym problemu. Ja widzę, jeśli odbywają sie za moimi plecami.

[Iska00]

Gdyby to jeszcze było tak, że zdradzi i zaraz sie przyzna..nie...wychodzi albo od kumpli albo gdzies od znajomych albo zupełnie przypadkiem..

A już najgorzej jak się wyda i po długim czasie a w międzyczasie wszyscy koledzy wiedzą wiedzą co on robi/zrobił.
Kiedyś też byłam zdradzana. Facet nie raczył się nawet do tego przyznać.
Po dwóch latach związku (byliśmy zaręczeni) przestał się do mnie odzywać. Jednego dnia u mnie był, od następnego nie odbierał telefonu i do dzisiaj zero kontaktu.

Kilka dni później napisał do mnie nas wspólny znajomy, że był u niego z jakąś nową laską.
Jak się potem okazało już od dłuższego czasu byli razem.
A na początku tez taki fajny niby był.
Ale z tamtą laską mu nie wyszło, potem miał nową też byli zaręczeni, ale go kopnęła w tyłek dla innego mimo, że ślub planowali. Teraz miał już trzecią i zrobiła to samo. Facetowi się szykuje niezła kolekcja zwróconych pierścionków jak tak dalej będzie.
Ja się cieszę, że nie ma takiego idioty w moim życiu
Ale swoje wypłakałam wtedy. Na szczęście miałam dwóch wspaniałych przyjaciół!!! (facetów) , którzy mi bardzo pomogli, wytłumaczyli, że to dla mnie lepiej, że zniknął z mojego życia, wspierali i było troszeczkę lżej.
A teraz już o nim zupełnie zapomniałam. Czasami tylko jak widzę fotkę na nk to aż mnie mdli na ten widok

_Marta_M_, a Ty skąd się dowiedziałaś? Sam się przyznał czy kolega się wygadał?

[_Marta_M_]

Napisane przez Karmenka

Aktualnie mam kryzys w związku spowodowany tym właśnie faktem, bo albo to się kończy albo nasz związek.
Niektórzy dopuszczają w związkach flirty i nie widzą w tym problemu. Ja widzę, jeśli odbywają sie za moimi plecami.

W sumie to jestem świeżo po rozstaniu, ale mogę powiedzieć tylko tyle- lepiej mieć ostre granice zdrady. Najpierw dopuszcza się flirty mówiąc sobie, że zdrada zaczyna sie od pocałunku, potem wybacza się pocałunek bo po alkoholu, znowu przesuwa sie granice i tak dochodzi aż do "tylko seksu, ale bez emocji".

Dla mnie zdrada jest niewybaczalna, flirty też.... zresztą mój exTŻ własnie ma okazję się o tym przekonać....choć on oczywiście wyskoczył od razu z dużym kalibrem, tj seksem z inną....wolę nie wiedziec czy w poprzednich latach też coś się jeszcze działo, serio. Nie chcę już tego człowieka nigdy więcej widzieć.

[syklamen]

Napisane przez Karmenka

Aktualnie mam kryzys w związku spowodowany tym właśnie faktem, bo albo to się kończy albo nasz związek.
Niektórzy dopuszczają w związkach flirty i nie widzą w tym problemu. Ja widzę, jeśli odbywają sie za moimi plecami.

Wiesz, on Ci może obiecać, że nie będzie flirtował z innymi, a za plecami i tak to może robić, trudno stwierdzić W każdym razie nie pozwalaj na to.

[_Marta_M_]

Napisane przez Iska00

Facetowi się szykuje niezła kolekcja zwróconych pierścionków jak tak dalej będzie.

Szczerze? Dobrze tak złamasowi. Ja życzę mojemu jak najgorzej niech sie kiedyś zakocha na zabój w najpiękniejszej kobiecie świata i niech ona wywinie mu taki sam numer jak on mi

_Marta_M_

, a Ty skąd się dowiedziałaś? Sam się przyznał czy kolega się wygadał?

Sam się przyznał, tzn bardzo długo napierałam żeby mi wyjaśnił dlaczego się ostatnio taki smutny i przygaszony zrobił.


Ale juz moja koleżanka miała mieć na dniach ślub i odwołała wszystko...wydało sie, że jej facet na kawalerskim zaszalał sobie ze striptizerką w osobnym pokoju. Ale nie powiedział jej o tym, jego kumpla ruszyło sumienie bo znał też ta moją koleżankę dość dobrze i jej o tym powiedział. Dostał po mordzie od exnarzeczonego, ale przynajmniej w towarzystwie zdobył mega uznanie, zwłaszcza wśród dziewczyn

[Liu_92]

Mój coś nie bardzo ;/ Może się na mnie gniewa albo ma mnie już dość.
Powiedział, że się na mnie zawiódł, ale wyjaśniliśmy. Mimo wszystko czuję, że coś jest nie tak z jego strony.

I już mam myśli, że ze mną zerwie.

[Iska00]

Ale juz moja koleżanka miała mieć na dniach ślub i odwołała wszystko...wydało sie, że jej facet na kawalerskim zaszalał sobie ze striptizerką w osobnym pokoju. Ale nie powiedział jej o tym, jego kumpla ruszyło sumienie bo znał też ta moją koleżankę dość dobrze i jej o tym powiedział. Dostał po mordzie od exnarzeczonego, ale przynajmniej w towarzystwie zdobył mega uznanie, zwłaszcza wśród dziewczyn

dlatego jestem przeciwna takim rozrywkom w wieczór kawalerski.
Może mi się tylko wydaje, ale moim zdaniem różne takie sytuacje podczas takich wieczorów wcale nie są rzadkością
I to nie tylko wśród przyszłych panów młodych, ale też wśród np. żonatych facetów uczestniczących w tych wieczorach.
I ten ich sojusz, że nikomu się nie mówi co się wydarzyło podczas tego wieczoru

Dobrze, że kolega powiedział prawdę.
Nie chciałabym się dowiedzieć kilka lat po ślubie, ze mój facet bzykał inną laskę w ramach kawalerskiego.
Nie dość, że chciał ją oszukiwać całe życie to jeszcze zero wyrzutów sumienia skoro koledze się oberwało. echhhhhhh

[syklamen]

Napisane przez _Marta_M_

Ale juz moja koleżanka miała mieć na dniach ślub i odwołała wszystko...wydało sie, że jej facet na kawalerskim zaszalał sobie ze striptizerką w osobnym pokoju. Ale nie powiedział jej o tym, jego kumpla ruszyło sumienie bo znał też ta moją koleżankę dość dobrze i jej o tym powiedział. Dostał po mordzie od exnarzeczonego, ale przynajmniej w towarzystwie zdobył mega uznanie, zwłaszcza wśród dziewczyn

Boshe, to jest dopiero tragedia dla dziewczyny, jak koleś taki numer wywija tuż przed ślubem. Dobrze, że ten kolega jej powiedział. Lepsze to niżby miała z takim złamasem wziąć ślub.

[Karmenka]

Napisane przez _Marta_M_

W sumie to jestem świeżo po rozstaniu, ale mogę powiedzieć tylko tyle- lepiej mieć ostre granice zdrady. Najpierw dopuszcza się flirty mówiąc sobie, że zdrada zaczyna sie od pocałunku, potem wybacza się pocałunek bo po alkoholu, znowu przesuwa sie granice i tak dochodzi aż do "tylko seksu, ale bez emocji".

Dla mnie zdrada jest niewybaczalna, flirty też.... zresztą mój exTŻ własnie ma okazję się o tym przekonać....choć on oczywiście wyskoczył od razu z dużym kalibrem, tj seksem z inną....wolę nie wiedziec czy w poprzednich latach też coś się jeszcze działo, serio. Nie chcę już tego człowieka nigdy więcej widzieć.

Wiem, że nie wybaczyłabym mu nawet pocałunku, co dopiero seksu.
Flirt trudno definiować. Po co, jaki ma do tego stosunek i tak dalej.
Muszę z nim o tym porozmawiać, bo nie widzieliśmy się od połowy lipca.
Ja pojechałam do domu a on został w mieście, gdzie studiuje.
Wracam za 2, 3 dni.
Mogłaby być pogoda, mam ochotę iść nad morze.

Napisane przez syklamen

Wiesz, on Ci może obiecać, że nie będzie flirtował z innymi, a za plecami i tak to może robić, trudno stwierdzić W każdym razie nie pozwalaj na to.

Obiecał mi kiedyś coś innego i od tej pory tego nie robi więc mam powody, żeby sądzić, że teraz też tak będzie.
To już od niego zależy. Ja mogę wymagać. A jak nie będzie chciał to i tak będzie robił co innego. Tylko, że już nie ze mną u boku.

[_Marta_M_]

Napisane przez Iska00

dlatego jestem przeciwna takim rozrywkom w wieczór kawalerski.

To była niespodzianka dla niego, niby mieli go zabrać do klubu, najpierw sobie zrobili "bifora", wcięło go mocno, zawiązali mu oczy, zawieźli do wynajętego apartamentu, rozwiązali wtedy gdy klientka sie nad nim nachylała, miał piękny widok na jej piersi. A potem to już poszło.

Może mi się tylko wydaje, ale moim zdaniem różne takie sytuacje podczas takich wieczorów wcale nie są rzadkością
I to nie tylko wśród przyszłych panów młodych, ale też wśród np. żonatych facetów uczestniczących w tych wieczorach.
I ten ich sojusz, że nikomu się nie mówi co się wydarzyło podczas tego wieczoru

No pewnie, że nie. Raz byłam z koleżankami w klubie na imprezie, było ogólnie mało osób, juz się miałyśmy zwijać, ale pojawiła się gromada facetów, okazało sie, że mają kawalerski, prosili żebyśmy zostały, postawili drinki, kolezanki sie uparły więc zostałam z nimi. Po 20 minutach pan młody dorwał jakąś dziewczynę na parkiecie, zaczął z nia tańczyć, po kolejnych 20 prawie ją rozbierał, a po następnych 10 znikneli w łazience. Więc no. Zaufanie podstawa związku,a jak ufac gdy dookoła tyle tego typu sytuacji

Dobrze, że kolega powiedział prawdę.
Nie chciałabym się dowiedzieć kilka lat po ślubie, ze mój facet bzykał inną laskę w ramach kawalerskiego.
Nie dość, że chciał ją oszukiwać całe życie to jeszcze zero wyrzutów sumienia skoro koledze się oberwało. echhhhhhh

No z koleżanką "fajnie" się nam trafiło w czasie, umówiłam się z nia na babski wieczór, schlejemy się, zjemy tone słodyczy i będziemy rzucac mięchem na facetów, może to trochę pomoże

[Iska00]

To była niespodzianka dla niego, niby mieli go zabrać do klubu, najpierw sobie zrobili "bifora", wcięło go mocno, zawiązali mu oczy, zawieźli do wynajętego apartamentu, rozwiązali wtedy gdy klientka sie nad nim nachylała, miał piękny widok na jej piersi. A potem to już poszło.

Ale, że oni mu sponsorowali seks w ramach niespodzianki kawalerskiej?

Po 20 minutach pan młody dorwał jakąś dziewczynę na parkiecie, zaczął z nia tańczyć, po kolejnych 20 prawie ją rozbierał, a po następnych 10 znikneli w łazience

Nie rozumiem po co tacy faceci się oświadczają skoro nie potrafią pól godziny się bawić bez zdrady

[Karmenka]

Napisane przez Iska00

Po 20 minutach pan młody dorwał jakąś dziewczynę na parkiecie, zaczął z nia tańczyć, po kolejnych 20 prawie ją rozbierał, a po następnych 10 znikneli w łazience

Nie rozumiem po co tacy faceci się oświadczają skoro nie potrafią pól godziny się bawić bez zdrady

Często dlatego, że ich dziewczyny na to naciskają.

[_Marta_M_]

Napisane przez Iska00

Ale, że oni mu sponsorowali seks w ramach niespodzianki kawalerskiej?

Tak. Kobieta miała opłacony taniec dla pana młodego i bonus w osobnym pokoju.

Że tez żaden z tych facetów (a było ich blisko 10) nie wpadł na to że istnieje jeszcze panna młoda. Tylko jednego ruszyło sumienie. I tylko dlatego, że ją dobrze znał. To jest po prostu smutne.

[Liu_92]

Smutne to wszystko... i przerażające.

[Iska00]

Że tez żaden z tych facetów (a było ich blisko 10) nie wpadł na to że istnieje jeszcze panna młoda. Tylko jednego ruszyło sumienie. I tylko dlatego, że ją dobrze znał. To jest po prostu smutne.

Może to taka ich tradycja i każdemu kumplowi z tej paczki taki bonus dawali na kawalerskim

[Cola_Ola]

Napisane przez Karmenka

Często dlatego, że ich dziewczyny na to naciskają.

Otóż to! Dziewczyny bywają coraz bardziej zaborcze i to mnie przeraża bardziej niż te lovelasy. Serio.

[Starlight1804]

o matko dziewczyny, to co piszecie jest przerażające i wręcz obrzydliwe! aż sama się teraz boję...
co do tych wieczorów kawalerskich, to dla mnie jest to totalnie beznadziejne. ja np. bym nie chciała żadnego tańczącego mięśniaka na moim panieńskim szczerze mówiąc nie wiem co w tym takiego fajnego. a jak sobie wyobrażam jakąś gołą babę wyginającą się przed moim TŻtem...

Kochane zdradzone, trzymajcie się zawsze to o jednego debila mniej w Waszym życiu...

[Iska00]

Z tym naciskiem na śluby muszę się z Wami zgodzić.
Najbardziej mnie rozbraja jak jakaś dziewczyna chce ślubu, bo przecież wszystkie koleżanki już mają mężów.

Też kiedyś miałam taki moment, że mi bardziej zależało.
Była to taka dziwna sytuacja, bo znajomy oświadczył się dziewczynie po kilku miesiącach znajomości.
My wtedy mieliśmy już 5 lat razem.
Zapytałam TŻ dlaczego tak wcześnie się oświadczał a on odpowiedział, że widocznie jest pewny, że chce z nią spędzić życie to na co ma czekać.
I wtedy robiło mi się strasznie przykro i pomyślałam, że tamten po tak krótkim czasie jest pewny, a mojemu 5 lat to za mało. Takie dziwne uczucie, chwilowe.

Teraz jesteśmy zaręczeni, ale jakoś nie mam parcia na ślub. Tzn. uważam, że warto go mieć ze względu na różne sprawy formalne. Ale ogólnie jesteśmy z sobą na tyle dlugo parą bez ślubu, że nie umiem sobie już wyobrazić bycia żoną. Za bardzo przywykłam do tego co jest. Zobaczymy co z tego będzie.

a jak sobie wyobrażam jakąś gołą babę wyginającą się przed moim TŻtem...

taaa, prezent od kolegów

A tak swoją drogą gdyby mi kolega powiedział o zdradzie na kawalerskim to bym nie odwołała ślubu.
Bym zaczekała na dzień ślubu, odstawiła w ślubną kieckę i oznajmiła wszystkim gościom, że ślubu nie będzie ponieważ Pan Młody miał ochotę na maczanko w ramach pożegnania ze stanem kawalerskim.
Potem bym go zostawiła z tymi gośćmi i niech się martwi

[_Marta_M_]

Napisane przez Iska00

A tak swoją drogą gdyby mi kolega powiedział o zdradzie na kawalerskim to bym nie odwołała ślubu.
Bym zaczekała na dzień ślubu, odstawiła w ślubną kieckę i oznajmiła wszystkim gościom, że ślubu nie będzie ponieważ Pan Młody miał ochotę na maczanko w ramach pożegnania ze stanem kawalerskim.
Potem bym go zostawiła z tymi gośćmi i niech się martwi

Też dobry pomysł Niestety ale w praktyce w grę wchodzą tak silne emocje, że ciężko brać na wstrzymanie i kończyc związek w taki sposób jak wyżej opisany (jak z jakiegos amerykanskiego filmu swoja droga )

[Iska00]

Myślę, że gdyby mi taki numer wywinął to bym dała radę się powstrzymać te kilka dni.
Tak swoją drogą to jestem ciekawa reakcji faceta, który zdradził, na taką sytuację.

Ale nie chę tego testować na swoim związku, żeby było jasne

[syklamen]

Napisane przez _Marta_M_

Też dobry pomysł Niestety ale w praktyce w grę wchodzą tak silne emocje, że ciężko brać na wstrzymanie i kończyc związek w taki sposób jak wyżej opisany (jak z jakiegos amerykanskiego filmu swoja droga )

To za ciężkie przeżycie żeby jeszcze się bawić w takie coś, poza tym pewnie sporo kasy wydanej niepotrzebnie. Można się załamać po takiej akcji ze strony faceta, stracić wiarę w jakikolwiek związek bez zdrady

Przyznam się, że kiedyś natrafiłam na jakimś forum czy czacie facetów szukających dziewczyn na wieczór panieński. Traf chciał, że jakoś zaczęłam z nimi rozmawiać, bo na początku nie wiedziałam o co chodzi, a potem ciekawość wzięła górę i chciałam ich trochę podpytać. Okazało się, że mieli określone wymagania co do takich pań (inny rodzaj seksu, każda wie jaki - wtedy była większ stawka). Ciągle wspominali młodego. Myślałam, że się porzygam i spytałam: jak tak można planować zdradę, przecież on bierze ślub? Powiedzieli, że jego przyszła żona się nie dowie przecież Szok dziewczyny. I to autentyczna historia jest. Szukanie jakichkolwiek dziewczyn tylko po to, żeby się zabawić przed ślubem