Razem schudniemy 20kg! - część III

[la girafe]

co za dzień dzisiaj, widzę, że nie tylko u mnie koślawo z dietą poszłam do sklepu po brokuły, i tak grzebałam w zamrażarce, że wygrzebałam loda na patyku

sunny

---------- Dopisano o 18:49 ---------- Poprzedni post napisano o 18:47 ----------

este, kolacja jak najbardziej ok

[sunny_girl_]

matko swieta jaki ja mam dzisiaj humor tragiczny! jakos od 13 wziął i sie skiepścił na maksa. Po prostu nie mam na nic siły, jest za gorąco, ja jestem wielka i do tego samotna. Chce jakiegos fajnego faceta JUZ! :P

[helloyellow02]

Napisane przez sunny_girl_

matko swieta jaki ja mam dzisiaj humor tragiczny! jakos od 13 wziął i sie skiepścił na maksa. Po prostu nie mam na nic siły, jest za gorąco, ja jestem wielka i do tego samotna. Chce jakiegos fajnego faceta JUZ! :P

Też mam dzisiaj humor z dupy

Mama kusi mnie kiełbasą, ale się nie dam. Taka byłam dzisiaj zadowolona, że @ się zbliża, a ja nie podjadam i super się trzymam

[n_a_t_a_l_i_s]

Dziewczyny ja się ostatnio fatalnie czuję zdrowotnie Głowa mi pęka. Nie mam siły na nic. Ledwo daję radę w pracy. Wróciłam z pracy, zjadłam, wykąpałam się i kuknęłam na to co napisałyście ... moja motywacja niby jest, ale nie mam zupełnie sił na jakiekolwiek ćwiczenia i gotowanie obiadów więc przez to moja dieta traci na sile. Jestem też przed @, pomimo nieznacznego wzrostu/wahania się wagi ledwo dziś się dopięłam w spodniach. Taka się czuję napompowana. Wybaczcie mi proszę moją małą aktywność na wątku...

Dobranoc Kochane!!! Oby do wszystkich wróciła motywacja ze zdwojoną siłą!!!

[Azja82]

Witam ...
tak czytam o waszej demotywacji i jestem w szoku... laski, kto jak nie my musimy dać sobie z tym radę.... Proszę bardzo o zmotywowanie się

[15fbf25984e7133984742eff4c4169aacf1167cc_5ed82ba6a0637]

Od jutra będę zmotywowana, a dziś zostanę załamana. Wszystko się popieprzyło

[kruszi91]

Cześć dziewczyny

Zajrzałam dzisiaj na wizaż i znalazłam Wasz wątek i chciałabym aby stał się on również po części moim
Postanowiłam napisać i dołączyć do Was drogie panie .

Otóż moja sytuacja wygląda jak następuje :
mam 175 cm wzrostu i do niedawna ważyłam ... wstyd się przyznać ale moja rekordowa waga wynosiła 108 kg .
ponad miesiąc temu postanowiłam że czas z tym skończyć bo życie jest krótkie a ciężko korzystać z niego w TAKIM tłustym stanie
Do podjęcia tysięcznej próby odchudzania ( od dziecka jestem pasztecikiem ) zmotywowała mnie również próba odchudzania koleżanki . Nie chciałam być gorsza więc nie zostałam w tyle i wzięłam się za siebie .

Mam 21 lat i od początku lipca udało mi się schudnąć do obecnej wagi 96 kg , bardzo mnie to cieszy i motywuje ale ostatnio mam mały kryzys , postanowiłam że na weekendowym weselu pozwole sobie na wszystko na co będe miała ochotę a teraz ciężko mi wrócić z powrotem na obraną ścieżkę . Mam nadzieje że pomożecie mi się zmotywować ponieważ nie chce zaprzepaścić tego co udało mi się dokonać .

Nie mierzyłam się ale zamierzam zacząć żeby wiedzieć ile cm zeszło i skąd Ponieważ ja nie widze efetków ( ahh te kompleksy) natomiast inni je zauważają .


Przepraszam , że się rozpisałam Mam nadzieje że przyjmiecie mnie do Swojego elitarnego grona

[Baleronowa]

[medzia104]

Zapadnę się zaraz pod ziemię.
Wróciłam od fryzjera. Byłam świadoma, że obetnie mnie beznadziejnie, bo moje długie włosy nie były ścinane od 2 lat chyba i od połowy wyglądąły tragicznie. Także..zanim znowu dojdę do etapu uochanych długich włosów, minie sporo czasu
W dodatku własnie przed chwilą zjadłam pół słoika ogórków w zalewie z chilli. Mało nie wypaliło mi języka, ale za coś w occie, ostrego, słodko-kwaśnego jestem w stanie zabić.

Nie mam wielu rzeczy do Chorwacji, nie mam czasu dokupić i jeszcze ten mój paskudny wygląd. Znowu przeryczę pół nocy. Tak po prostu, do poduszki :/

[Baleronowa]

na dobranoc,a w sumie na powitanie, bo wszyscy spia

http://demotywatory.pl/3897184/Zabraklo-jednego-schodka

[15fbf25984e7133984742eff4c4169aacf1167cc_5ed82ba6a0637]

Dzień Dobry!!!!
Zbieram się do pracy. Zjadłam właśnie śniadanko i zabieram się za malowanie.
W życiu osobistym się pokręciło i nie mam możliwości kontrolowania tego, ale odchudzanie mam. Dlatego się mobilizuję i biorę byka za rogi
Jak wrócę z pracy to poćwiczę, bo inaczej dupsko mi tłuszczem znów obrośnie

[201606210914]

hej,
laski ja niby mam tą motywację i nie podjadam (chyba,że łyżkę płatków czy chrupnę ogórka) w sumie a ta cholerna waga stoi mi już prawie miesiąc wczoraj było idealnie i co nadal nic, w dodatku ćwiczę coś codziennie więc nie można tu mówić,że to przez mięśnie bo się nie katuje. Nie wiem w czym robię błąd. taka moja walka z tym 1 kg ;(
idę do pracy miłego dnia


i witam nowe

[elganja]

Laski, co do diabła? To ja wczoraj płuca wypruwam, bo żar, pot z dupska się leje oddechu nie mogę złapać, ale ćwiczę ,a wy to się na wzajem demotywujecie. Jak dopadnę wasze dupska to i dużo i jeszcze więcej i :non o: i w ogóle jak was dorwę to przez rok na dupskach nie będziecie mogły usiąść. Nie wkurzać mnie , spinać dupska i do roboty. JUŻ! Ja chcę w poniedziałek same spadki w tabelce widać, a te co nie mają spadku, a jeszcze na plusie wyjdą to kara jakaś czeka (czekam na pomysły), jakieś klęczenie na grochu, albo 2000 przysiadów. Albo oba!

este: Lepiej objadać poranki niż wieczory. Kolacja oki, ale za śniadanie i . Od nowa musisz jadłospis wstawiać bez wymówek.

natalis : może to efekt przed @ właśnie albo słodyczowy odwyk? Jej, jak ja odstawiłam słodycze (tzn czasami sobie na coś pozwalam, zwykle w nd na coś drobnego, a wcześniej codziennie coś było więc różnica mega) to byłam normalnie na cukrowym głodzie, ale po jakiś 5 dniach przeszło najgorsze. Proces detoksykacji organizmu te się nakłada, tak myślę.

soldus: cieszę się że dziś lepsze nastawienie do dietki. A co tam się dzieje u Ciebie nasza ruda wiewióreczko? Martwię się o twoje zdrowie psychiczne. Przecież z Blondaskiem było tak dobrze, nie?

kruszi : witaj cieszę się że będziesz z nami. Jak widać dziewczyny na motywacji tracą to się nowa siła przyda. Mam nadzieję że pierwszy post przeczytany i regulamin zaakceptowany? Napisz też jakie masz cele (najlepiej te dane : wiek, wzrost, waga i cele umieścić w podpisie). nie jesteś nowicjuszką, bo zejście ze 108 do 96 to spore osiągnięcie. Czy to było na zdrowo? Tzn w zdrowy sposób? Napisz coś więcej też czego od nas oczekujesz, w czym potrzebna ci pomoc.

azja : brawo za motywację dziewczyn!

medzia: Ja nigdy chyba jeszcze nie wyszłam zadowolona od fryzjera, więc od stycznia - przestałam chodzić! Na Youtube jest sporo filmików jak sobie poradzić bez fryzjera: cięcia i farbowania. Jak dla mnie ok.

Kobity, kobity....
Ja wczoraj zamiast biegania z mężem na rower ze szwagrem poszłam - 12 km. A póżniej Ewa Ch. pierwszaa płyta. W skrócie : super. I powiem wam marudy moje kochane że niećwiczenie to największy błąd! To daje mega satysfakcję, pomaga się zmotywować, bo w krótkim czasie widać efekty, nawet po kondycji. POLECAM!!! Bez wymówek,że czasu wam brak, proszę. Treningi na youtube, takie na rozruszanie się na początek mają po 10 minut.

edit :
superka: dobrze że ciebie ta demotywacja nie dopadła. A waga stoi? Nie przejmuj się. Ja mam tak ciągle przestoje po 2 tygodnie, albo minimalne spadki typu 0,2 czy 0,3, a potem przychodzi dobry tydzień i bam -1 kg! A niby ciągle działam trak samo ?!?

[15fbf25984e7133984742eff4c4169aacf1167cc_5ed82ba6a0637]

Superkas- jesteś silną kobietą to i Twój organizm jest silny i tak łatwo się nie poddaje Ważne, że tu jesteś, że walczysz Musimy tu być wszystkie dla samych siebie i dla reszty.

Medzia- Biedulko Ja pod koniec września tez zaliczę ciachanie włosów, bo już wołają o ratunek. na szczęście moja mama jest fryzjerką i za każdym razem siedzę i pilnuję co ona tam dokładnie robi Choć muszę przyznać, ze grzywkę to mi zawsze jakoś nie tak jak chciałam obcinała (a to za długa, a to za krótka, a to za mało wydegarzowana), więc od dwóch lat sama sobie ciapię grzywkę, a mamie zostawiam resztę. Pierwszy sozk po ścięciu zawsze boli. Głowa do góry!!

Kruszi- Witaj

Elganja- Z Blondaskiem jest bez zmian- miło, czule, symaptycznie itd. Reszta mi się nawarstwia. Mam @ i emocje mi buzują. Na to wszystko wczoraj dwa razy w pracy pojawił się Ex. Z czego raz na zamknięcie. Ja mu tłumaczę dlaczego nie chcę z nim być, a on nadal swoje. Jego determinacja (i jego oczy) powodują, że mięknę. Poza tym mam akurat moment, w którym czuję, że go kocham, a wiem, że nie powinnam. Daję mu pewnie jakaś nadzieje, a potem ją zabieram i czuję się z tym źle. Jestem podła i głupia. Powiedziałam mu, że się z kimś spotykam, ale stwierdził, że jego nie obchodzą inni tylko ja. Nie chcę go przy sobie, ale jednocześnie mam tak, że obawiam się, że strace go na zawsze. Takie to pomieszane jak i ja cała ostatnio ;/ Do tego ta przeprowadzka. Wszystko się popieprzyło. Koleżanka rozstaje się ze swoim facetem, a mieliśmy razem mieszkać + ich kumpel, A. Zostaję, więc na lodzie. Znaczy się ona tez będzie czegoś szukać i chce ze mną, ale we dwie całego mieszkania nie wynajmiemy, a w jednym pokoju z kimś to ja nie wytrzymam, bo mam silną potrzebę posiadania własnego kąta i schronu. Drugą opcją jest C., ale tam znowu jego kuzyn z dziewczyną wykruszyli się z szukania mieszkania. Wieć tam też wypada dwójka na mieszkanie Wszystko na raz. Mam mały kryzys, że tak powiem. Poza tym dochodzi do tego świadomość, że zostawiam tu najbliższych (rodzinę, przyjaciół), a w Gdańsku będe sama i zmuszona zaczynać od zera. Znów. Jak na moje niecałe 23 lata to stanowczo zbyt często życie mi figle płata Nie wiem co ja sobie myślałam kiedy podejmowałam ta decyzję. Miałam motywację i determinację, byłam pełna zapału i nadziei. Liczę na to, że to powróci, ale kiedy to nie wiem. Do tego momentu jestem zmuszona wegetować na granicy poczytalności.

[estecorazon]

Laski wiem, że większość z Was na drugie śniadanie je owoce ale hmm czy mogę zjeść np. jajko + pomidor + ogórek + 2 marchewki? No i herbata czerwona... czy takie zestawienie może być jako II śn.?

Soldus moje słoneczko a takie smutne... ale rozumiem Cie wszystko na raz i nie w tym czasie co powinno, chciałaś uwolnić się od ex, pojawił się blondasek, z tym jest miło tamten nalega i wzbudza poczucie winy i zwątpienia w podejmowane decyzje... będzie dobrze zobaczysz

[15fbf25984e7133984742eff4c4169aacf1167cc_5ed82ba6a0637]

Este- Ja tam nie jem na II śniadanie owoców- mało w ogóle owców jem, wolę warzywa Ja bym sobie darowała te marchewki, a z tych warzyw zrobiła al'a sałatke i dodała jogurt naturalny czy kefir, przyprawiła i szamała

[estecorazon]

Soldus no właśnie mi owoce za bardzo też nie podchodzą, sporadycznie coś tam wpadnie... tylko hmm ja nie mam w lodówce ani jogurtu ani kefiru jedynie te jogurty z biedry co do musli laski dają.... myślałam o jajku, mam pomidora, ogórka i chudą szynkę... za cholerke nie wiem co zjeść

[15fbf25984e7133984742eff4c4169aacf1167cc_5ed82ba6a0637]

Este- To wymieszaj wszystko razem i tak zjedz

[estecorazon]

hehehe a to dobre będzie? hehehe

Tak więc moje drugie śniadanie: 1 pomidor, 3 ogórki gruntowe, 2 plasterki chudej szynki, 1 jajko + herbata czerwona... jestem pełna

[n_a_t_a_l_i_s]

Witam w nowy, lepszy dzień! Wiele z nas ma małe lub większe problemy i musimy to wszystko pokonać. Ja minionej nocy spałam 12h i nie czuję się zbytnio wyspana (obudził mnie wielki wiatr). Na pewno moje samopoczucie nie jest spowodowane tym, że za długo spałam. Czasami mam taki czas że np mam taki tydzień (nie zawsze ma to związek z okresem), że śpię właśnie tak dużo. Ponoć nie da się odespać nieprzespanych nocy ale u mnie to właśnie tak wygląda. Ostatnio mam też dużo stresów. Od października wracam na studia bo jeszcze ich nie skończyłam, mam problemy zdrowotne i w pracy powoli kończy mi się umowa (mam do końca roku). Może ten stres siedzi we mnie i daje się we znaki np w tym wielogodzinnym spaniu. Jestem też z tym wszystkim sama, nie mam nikogo do kogo mogłabym się np przytulić. Bardzo mi brakuje takiego przyjaciela w postaci TŻ...

[agus87]

Dzień dobry

przeczytałam zanim chciałabnym dołączyć i myślę, że to coś dla mnie
nie stosuję diety, ale nie dlatego, że mi się nie chce tylko mam skomplikowany tryb życia

chciałabym dołączyć ponieważ muszę coś zmienić w swoim życiu
chcę schudnąć, przestać obżerać się śmieciami, wrócić do dawnej sylwetki

3 lata temy ważyłam 56 kg, chodziłam 3-4 w tygodniu na fitness, ogólnie miałam fajną sylwetką i kondycje
a teraz?
w
w tym czasie wyszłam za mąż, urodziłam córeczkę, która ma skończone 16 miesięcy i ogólnie się zapuściłam

nie mam już tyle czasu na siłownię, generalnie nie mogę na nią chodzić na razie bo mąż po operacji kończy dochodzić do siebie, myślę, że po sezonie wrześniowym - dużo pracy w firmie, będę z powrotem chodzić 2-3 razy w tygodniu


poki co staram się ćwiczyć w domu, jeżdżę na rolkach i ćwiczę przed tv z różnymi kobitami

ale co z tego
jak wieczorem wstepuje we mnie żarłacz i jem wszystko co popadnie



mam na imię Agnieszka, ważę 68 kg i mam 25 lat ( za miesiąc z hakiem)

[elganja]

este,soldus,natalis : ja was wszystkie mocno przytulam. Mi też się przyda, nie chcę za dużo pisać, z babcią w szpitalu jest źle, nerwówka i ehh.... szkoda gadać. Dobra informacja, że ciocia chemię dobrze znosi . Przytłacza mnie to wszystko. Nie chcę pisać o tym, myślę o tym jak muszę a jak mogę to robię co innego (stąd też power do ćwiczeń), bo bym popadła w mega dół albo bym zwariowała. Więc ćwiczę i to mi pomaga częściowo.
Więc wszystkim potrzebującym wielkie .

este: może pomoże ci jak ci opiszę jak ja planuję posiłki. Więc tak : liczę kalorie. I do 1250 nawet może dojść i jem wszystko poza rzeczami które są typowo niezdrowe : pizza, hamburger. Jasne pieczywo odstawiłam bo ma dużo węgli i w sumie ciężko mi po nim. Zamiast niego chrupkie lub wafle ryżowe (czasami ciemne ,ale ja ciemnego nie lubię). Dalej zamieniam "normalne rzeczy" na zdrowsze odpowiedniki. Makaron i mąkę na te pełnoziarniste, ryż na brązowy. Makaron pełnoziarnisty nadal jest kaloryczny? Tak, ale zawiera więcej błonnika i inne zdrowe elementy, których w białym nie ma. Dalej staram się aby w każdym posiłku były warzywa i białko (twaróg, kurczak,mleko). Średnio śniadanie i obiad mam po 300 kcal a inne posiłki po 200 kcal. Oczywiscie mniej więcej. Na II śniadanie np. zdarza mi się zjeść banana i to ma ok 120 kcal i mi wystarcza. Banan jest dobry bo nie trzeba go przygotowywać w żaden sposób i na szybko coś masz. I jest odżywczy.

soldus: wiesz, po długim związku zawsze coś tam w sercu zostaje i nieraz to człowieka dołuje. Piszesz, że się boisz stracić go na zawsze? A może właśnie to byłoby lepsze (zabrzmiało okrutnie, wiem). Ja po rozstaniu też miałam różne myśli (świetnie Cię rozumiem ) ale przetłumaczyłam sobie jedną ważną rzecz i egoistyczną zresztą, ale czasami taki egoizm jest niezbędny dla zdrowia psychicznego : "JESTEM DLA SIEBIE NAJWAŻNIEJSZA!". Czy byłabyś z nim szczęśliwa? Nie, to nie kombinuj dalej. Zadbaj o siebie. Z mieszkaniem DUPA. Ale nie zrażaj się, tak to chyba jest. Znajomi którzy też wynajmowali ,zawsze mieli pod górkę. Trzymam kciuki.

natalis: a długo jesteś taka zmęczona? Jak to dłuższy stan to może coś z dietą nie tak (brak składnika) albo do lekarza. Mnie w tym roku jakiś czas temu przesilenie dopadło i byłam nie do życia. Łykałam Bodymaxa i mi pomógł.

[lordi]

Witam po maratonie, na koniec na ostatniej nocce mialam 5 porodow (w tym 3 w tym samym czasie a na zmianie 2 położne!) i cesarke 30min przed koncem dyzuru, myslalam ze z nerwow i zmeczenia strzele sobie w kolano!
Przesmazylam sobie dzisiaj jablka ze slodzikiem i cynamonem i powiem ze calkiem dobre, na obiad zrobie nalesniki, 1 bedzie dla mnie mam jeszcze @ i tak mnie ciagnie do lodowki ze masakra wiec wole zjesc tego nalesnika i zaspokoic napad glodu niz wrabac cos gorszego
Poza tym bez wiekszych zmian.
Dzisiaj przefarbuje sobie wlosy na cos miedzy sliwka a ciemna wisnia, w takim kolorze czuje sie najlepiej od jakiegos czasu rozjasnialam je szamponami koloryzujacymi zeby wlasnie ta sliwko-wisnia ladnie zlapala.

[agus87]

Napisane przez lordi

Witam po maratonie, na koniec na ostatniej nocce mialam 5 porodow (w tym 3 w tym samym czasie a na zmianie 2 położne!) i cesarke 30min przed koncem dyzuru, myslalam ze z nerwow i zmeczenia strzele sobie w kolano!
Przesmazylam sobie dzisiaj jablka ze slodzikiem i cynamonem i powiem ze calkiem dobre, na obiad zrobie nalesniki, 1 bedzie dla mnie mam jeszcze @ i tak mnie ciagnie do lodowki ze masakra wiec wole zjesc tego nalesnika i zaspokoic napad glodu niz wrabac cos gorszego
Poza tym bez wiekszych zmian.
Dzisiaj przefarbuje sobie wlosy na cos miedzy sliwka a ciemna wisnia, w takim kolorze czuje sie najlepiej od jakiegos czasu rozjasnialam je szamponami koloryzujacymi zeby wlasnie ta sliwko-wisnia ladnie zlapala.

ło masakra, współczuję tylu porodów
sama rodziłam w zeszłym roku i pamiętam jak położne się ulatają
najgorsze jest wtedy, gdy z połowy porodu nagle trzeba zrobić cesarkę no i jest armagedon bo szybko szybko,
ja na szczęście urodziłam naturalnie, ale pamiętam to jak dziś

[estecorazon]

Ja także rodziłam naturalnie i dosyć szybko, odkąd się położyłam na porodówce do wyjścia mojej niuni ja wiem... godzinka może półtora. Najgorzej jak ktoś rodzi pierwszy raz tak mi się wydaje, bo nie wie co i jak jak się zachowywać jak oddychać itd. jak to jest według Ciebie Lordi??

[agus87]

mi musieli przebijać pęcherz, bo wody nie odeszły, a rozwarcia miałam 5 cm i jak połozyli to dostałam oxy i dolargan no i od 9 do 11.42 urodziłam

[estecorazon]

Mi także same nie odeszły heheh jak dużo nas łączy coś mi podawali ale nie pamiętam co.... pierwszy raz była masakra naprawdę, nie wiedziałam co mnie czeka i wogóle... do szkoły rodzenia nie chodziłam bo nie miałam jak więc w głowie było pełno obaw.

[lordi]

Do szkoly rodzenia wcale nie trzeba chodzic, powinnam ją propagowac ale szczerze to trudniej sie wspolpracuje z rodzacymi po takich szkolach. Kazdy porod jest inny i to co pomoze jednej moze utrudniac to samo drugiej np. prysznic jednej pomoze a innej wyhamuje porod dlatego trzeba podejsc indywidualnie a nie rutynowo do kazdej kobiety a jak przychodza dziewczyny po szkolach rodzenia i tam im powiedzieli ze jak maja 4-6cm to powinny isc na pilke a my kazemy jej np. chodzic i kucac na skurczach to jest obrazona i czuje sie zaniedbana. Jak tam powiedzieli ze powinny jak najmniej lezec bo bedzie trwalo dluzej a my kazemy (bo np. glowka jest wysoko w kanale rodnym i moze wypasc pepowina co moze sie skonczyc... ) to uwazaja ze sie nimi nie zajmujemy tylko dla naszej wygody kazalysmy lezec bo nam sie "nic nie chce robic", takie sytuacje zdarzaja sie niestety dosc czesto.
Co do przebijania pecherza, czasem to pomaga bo moze on byc przeszkoda ale tez nie mozna tego zrobic zbyt wczesnie bo albo zrobi sie przedglowie na glowce dziecka albo glowka moze sie zle wstawic w kanal rodny i skonczy sie cesarka.
Dla mnie to w sumie bez roznicy czy rodzi pierwiastka czy wielorodka, tak samo kazda uczymy oddychania, parcia,odpoczynku i pozycji wertykalnych, najwazniejsze zeby pacjentka sluchala naszych polecen i rad bo nam tez zalezy na tym zeby urodzila ze tak powiem gładko i jak najszybciej NATALIS sie chyba ze mna zgodzi

[agus87]

ja chodziłam do szkoły rodzenia
i generalnie do porodu podchodziłam na luzie, bardzo chciałam rodzić naturalnie
i urodziłam
drugiego dziecka nie planujemy, więc raczej już drugi raz przez to przechodzić nie będę

[estecorazon]

Aha noi już kumam, mi właśnie też kazali chodzić, kucać tak jak mówi właśnie Lordi a pęcherz przebili przed samiutkim wyjściem dziecka, wody wypłynęły (zielone) i 3 skurcze i mała była na świecie Ja drugie planuje i już nie będę się tak denerwować bo mniej więcej wiem co mnie czeka.... Faktycznie znam takie, które po szkole rodzenia udawały, że wiedzą wszystko najlepiej i zamiast w szpitalu współpracować z położną to się wymądrzały.... są ludzie i ludzie prawda? Mi było ciężko wejść z ten rytm co położna mówiła, kiedy i jak oddychać i wogóle, drugi raz napewno będzie łatwiej, teraz zestresowana, przerażona, same nerwy dużo robiły jakbym była rozluźniona na ile to możliwe to lepiej by poszło choć i tak jak dla mnie było super.